Jesień rozwala na łopatki nie tylko szarością nieba, niskimi temperaturami, ale i spadkiem odporności. Taki spadek nierzadko doprowadza do przeziębień, angin, czy gryp. Sezon chorobowy uważam za rozpoczęty, sama obecnie walczę z katarem i postanowiłam zgromadzić w jednym wpisie wszystkie znane mi domowe sposoby na przeziębienia,
Ostre i rozgrzewający przyprawy
Już Hipokrates zauważył pozytywny wpływ pieprzu w leczeniu m.in. zakażeń układu oddechowego. Chilli, musztarda, chrzan, czyli jedne z ostrzejszych przypraw, dostając się do jamy ustnej i pokonując drogę do żołądka, podrażniają zakończenia nerwowe, w efekcie czego do mózgu zostaje przesłana informacja, powodująca pobudzenie nerwu błędnego – ośrodka odpowiadającego za kontrolowanie pracy gruczołów wydzielających śluz w drogach oddechowych. Mówiąc najprościej, spożycie ostrych i rozgrzewających przypraw sprawia, że doświadczamy wzmożonej produkcji wydzieliny – i tak oto w naturalny sposób uprzykrzający życie, śluz oskrzelowy zostaje rozrzedzony – a my spokojnie odkrztuszamy to, co nam niepotrzebne!
Regularne (co najmniej trzy razy w tygodniu ) spożywanie ostrych przypraw polecane jest nie tylko przy przeziębieniach, ale i w sprawach poważniejszych, jak np. przy przewlekłym zapalenieu oskrzeli, astmie, czy rozedmie płuc!
Dobrym pomysłem jest dodanie ostrych przypraw do ciepłych posiłków, np. zup, co dodatkowo rozgrzeje wyziębiony organizm. Jeśli jednak nie dasz rady zjeść konkretnie doprawionej, gorącej zupy, dodaj na kanapkę trochę chrzanu. Do kawy cynamon, a do pasty,pieprz cayenne.
Czosnek
Powszechnie znany jako jeden z cenniejszych naturalnych antybiotyków. Wykazuje działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, grzybobójcze. Jego cudowna substancja – alliacyna, (wydzielana podczas uszkodzenia błon komórkowych czosnku, czyli podczas krojenia, lub miażdżenia ząbka) w ludzkim organizmie zostaje przekształcona w substancję ( 5 karboksymetylocysteina) przypominającą tę wykorzystywaną w lekach rozrzedzających śluz oskrzelowy! Wspaniałe właściwości czosnku znane są na całym świecie już od wieków, ciekawostką może być fakt, że roślina ta jest superpopularna w Rosji- niegdyś rosyjskie władze sprowadziły aż 500 ton tego warzywa, aby walczyć z panującą wówczas epidemią grypy.
Czosnkowy napój wykorzystywany jako skuteczna broń na przeziębienie to mikstura niezbyt smaczna, ale sprawdzona – do szklanki ciepłego mleka dodaj dwa zmiażdżone ząbki czosnku, łyżkę miodu – niektórzy dodają do tego łyżkę masła, ja jednak wolę opcję nr 1. Efekt gwarantowany – napój ten łagodzi ból gardła, rozrzedza śluz, działa dezynfekująco. Nie możesz pozbyć się nieprzyjemnego zapachu z ust po spożyciu czosnku? Sięgnij po liście mięty, lub pietruszkę!
Pamiętajcie, że czosnek znacznie obniża ciśnienie tętnicze, osoby o niskim ciśnieniu powinny spożywać go z umiarem!
Płukanka z szałwii
Szałwia hamuje namnażanie bakterii, jej składnik – tannina ma właściwości ściągające, dodatkowo szałwia zawiera sole mineralne i witaminy. Ciepła płukanka polecana jest na ból gardła , aby ją sporządzić 2 łyżeczki liści szałwii wsyp do szklanki i zalej wrzątkiem, odstaw na 15 minut
Herbatka z lipy
Kwiatostan lipy bogaty jest w sole mineralne, witaminę C i witaminę PP. Napar z lipy działa napotnie – powoduje to szybsze usuwanie szkodliwych substancji z organizmu męczonego przeziębieniem. Znany jest także ze swoich właściwości uspokajających i nasennych. Zawiera również substancje wzmagające produkcję śluzu i łagodzące bóle gardła. Aby sprawdzić działanie herbatki z lipy do szklanki wsyp 1 łyżkę wysuszonych kwiatostanów lipy, poczekaj aż się zaparzy – ok. 15 min i wypij .
Napój imbirowo-miodowy
Polecałam go również na jesienną chandrę. Imbir niszczy wirusa grypy, działa odkażająco i przeciwzapalnie, a miód nawilża i działa antybakteryjnie. Aby zwalczyć przeziębienie dodaj do szklanki letniej wody 5 mm zmiażdżonego imbiru, łyżkę miodu i cytrynę. Z pewnością poczujesz się lepiej!
Pietruszkowy koktajl
W 100g pietruszki znajduje się aż 178mg witaminy C. Dla porównania, cytryna zawiera jedynie 53mg. Ta witamina jest nam niezbędna zwłaszcza w okresie przeziębień. Bierze udział w podnoszeniu odporności organizmu na choroby bakteryjne i wirusowe, ponieważ ma właściwości bakteriobójcze i bakteriostatyczne. Nie lubię posmaku pietruszki, dlatego zwykle spożywam ją w towarzystwie ulubionych owoców. Blenduję banana, 2 gruszki, jabłko i pęczek pietruszki. Taki koktajl to witaminowa bomba.
Sok z malin
Co jesień dostaję od mamy słoiczki z sokiem malinowym domowej roboty. Takim, który powstaje na słońcu. Dodaje go do deserów i słodkich śniadań, ale faktem jest, że prócz walorów smakowych ma mnóstwo cennych wartości odżywczych. Taki sok działa profilaktycznie wzmacniając nasz układ odpornościowy. Możemy go też spożywać w momencie kiedy przeziębienie nas dopadnie i nie chce opuścić. Sok z malin ma w swoim składzie kwas salicylowy, który jest jak naturalna aspiryna! Działa nie tylko rozgrzewająco, ale też napotnie. Co więcej ułatwia zbicie gorączki i pomaga w walce z bakteriami i wirusami, których w naszym organizmie w trakcje przeziębienia jest od groma!
Syrop z cebuli
To zmora mojego dzieciństwa. Nie cierpiałam smaku tego syropu, ale pamiętam, że pomagał na męczący kaszel i katar. Syrop z cebuli nie tylko zawiera wiele cennych witamin o działaniu silnie dezynfekującym i łagodzącym ale też uzupełnia niedobory witaminy C, A, B1, B2, PP. Co więcej jest bogaty w selen, fosfor czy cynk, który buduje odporność przeciwwirusową.
Rosół mocy Klaudyny Hebdy
Klaudyna jest moim mistrzem jeśli chodzi o domowe sposoby na.. wszystko. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie znacie jej bloga, koniecznie nadróbcie zaległości. Rosół jej receptury stawia na nogi i podnosi odporność. Skład może wydać się dziwaczny, ale smak na pewno Was zachwyci. W skład takiego rosołu wchodzą m.in podnoszące odporność grzyby shiitake, suszone śliwki, czarnuszka, sos rybny, chili czy jagody goji. Po przepis zapraszam tutaj!
Jestem ogromnym zmarzluchem, ubieram się na cebulkę, pracując w domu leżę pod kocem i śpię w skarpetkach (nawet latem). W ciągu dnia wypijam rozgrzewające herbatki, niemal do każdego dania dodaję ząbek czosnku i raczę się owocowymi smoothie z wyżej wymienioną pietruszką.
Od niedawna moim sprzymierzeńcem jest ten kombinezon. Ciepły, miły w dotyku i UROCZY! Na nogach oczywiście ciepłe papcie po kostki. Bez tego duetu nie przetrwałabym jesieni i zimy
Jak jest z Wami? Preferujecie domowe sposoby na przeziębienie czy raczej sięgacie po sprawdzone leki i suplementy?
Ciekawa jestem też czy szczepicie w okresach przejściowych, czy może uważacie, że to bzdura i coś totalnie zbędnego?
46 komentarzy
Ostatnio robiłam pastę czosnkowo-fasolową z przepisu jadłonomii – pycha!
Syrop z cebuli bleeeee
Ja z kolei jako dziecko go uwielbiałam 😉
Źle natomiast wspominam ciepłe mleko z miodem i czosnkiem. Podczas studiów zaserwowałyśmy sobie taką miksturę z moją współlokatorką i do następnego dnia odczuwałyśmy obie negatywne skutki. Co prawda choróbsko się nie rozwinęło, więc na to pomogło 😉
Ten kombinezon jest uroczy. Gdzie go kupiłaś i w jakiej był cenie?
Kupiłam go w Oysho za 200zł. Ciekawa jestem jak bedzie wygląda po kilku praniach. Mam nadzieje, że jest wart swojej ceny 😛
Jakby ktoś szukał to „fachowo” nazywa się to ONESIE 🙂 szał ja mam taki obiecany od chłopaka wzór: panda 😀
A co do domowych sposobów to nie wiem czy faktycznie pomaga czy to tylko placebo ale mama zawsze każe moczyć stopy w gorącej i osolonej wodzie a potem szybko ciepłe, grube skarpety i do wyrka 🙂
Moczenie nog jest bardzo skuteczne, tylko ze po ok 20 minutach moczenia w bardzo goracej wodzie (nogi powinny byc czerwone) nalezy je trzymac przez ok 2-3 minuty w lodowatej wodzie.
Taka nagla zmiania temperatury to szok dla bakterii znajdujacych sie w organizmie, ktore sprawie ze one gina.
Kiedy czuje, ze zbliza sie przeziebienie wystarczy, ze przed pojsciem spac wymocze nogi i ba drugi dzien po chorobie ani sladu 🙂
Skąd kombinezon? Zakochałam się <3
Zapisuje ten wpis do zakładek, jak mnie złapie choróbsko przetestuje te sposoby
Polecam ci kupic dyfuzor do olejkow eterycznych (ale nie taki domek-podgrzewacz, ale elektryczny). Olejki maja super moc, od kiedy sie z nimi zaprzyjaznilam, zadne chroby mi nie straszne. Gdy tylko zaczyna krecic w nosie, wlaczam dyfuzor z olejkiem np. lawendowym, i zadna choroba sie juz mnie nie ima. No i dodatkowo w domu ladnie pachnie. (a olejkow do wyboru do koloru jesli ktos nie lubi lawendy, na grypy i przeziebienia jest mnostwo innych: sosna, niauli, drzewo herbaciane….)
Dbrym sposobem jest tez napar z tymianku (tymianek, to podobnie jak czosnek czy imbir naturalny antybiotyk). Trzeba podgotowac kilka galazek tymianku swiezego – mozna dodac kilka plasterkow swiezego imbiru, zwlaszcza gdy drapie w gardle – gotowac jakies 10-15 minut. Mozna dodac kilka kropel cytryny i miod (ale jesli miod to napar musi wystygnac troche)
Swietna opcja z takim dyfuzorem. Polecasz jakiś konkretny model?
Ja mam ten:
http://www.farfalla.ch/deatde/natuerliche-raumduefte/accessoires/aroma-vernebler/aroma-vernebler-cloud-weiss.html?___from_store=deaten
ah, no i Klaudyna tez pisze o aromaterapii, warto poczytac.
A czy ktoś się zastanowił, po co nam ten katar? Skoro wirusy i bakterie stale są obecne wszędzie w powietrzu, to dlaczego nie mamy kataru na okrągło, a tylko czasami? Albo dlaczego niektórzy nie mają go wcale? Może coś takiego jak sezon grypowy nie istnieje dla ludzi z prawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym? Na tego typu pytania ja już znalazłem kiedyś odpowiedź w książce Zdrowie na własne życzenie (są aż 3 tomy, ale warto się z nimi zapoznać – to tańsze od wizyty prywatnej u specjalisty, a skutek o wiele lepszy) 🙂
Hej dziewczyny. Ja z kolei mam inny problem. Przez tę pogodę zapadam w zimowy sen i zupełnie nic mi się nie chce. Najchętniej leżałabym w łóżku i czytała blogi-totalny brak energii na cokolwiek. Wiem, że Eliza ostatnio dawała rady jak przetrwać jesienną chandrę, ale jakoś nie ogarniam 😀 czuję się jak „baba w ciąży” (oczywiście w stereotypowy sposób). Podziwiam te z Was, którym chce się ruszyć z domu i cokolwiek zrobić (poza pracą) 🙂
Pozdrawiam i życzę duuuużo słońca i energii 🙂
oczywiście szczepimy się, bo zależy nam na naszym zdrowiu, myślimy długodystansowo – szczepienia to przede wszystkim ochrona przed powikłaniami grypy, a te mogą być tragiczne. a osoby z przewlekłymi schorzeniami układu oddechowego to już w ogóle nie powinny się nad tym zastanawiać, tylko szczepić.
a częste używanie ostrych przypraw nie jest takie korzystne – może powodować niezbyt sympatycznego nowotwora przełyku.
jak chronić się przed przeziębieniem? przede wszystkim – dbać o siebie! odzież dostosowana do pogody, higiena, odpowiednia dieta i rozsądek. wspomaganie odporności domowymi sposobami, a gdyby przytrafiło się coś gorszego: trzymać się zaleceń lekarskich i być dobrej myśli – do marca już coraz bliżej! 😉
Pamiętam ten syrop cebulowy z dzieciństwa. Pamiętam też, że jako dziecko bardzo go lubiłam. Teraz chyba nie byłabym w stanie go tknąć. W okresie przeziębień również sięgam po czosnek. Czasami jak nie chcę potem pachnieć jak postrach wampirów, wyszukuję sobie jakiś maleńki ząbek i łykam go jak tabletkę 😛 ale z tym trzeba uważać. Jak się źle oceni wielkość, łatwo się zadławić więc nie polecam. Nie jem żadnych cudów typu gripex. Zamiast tabletek na gardło płukanie solanką-od razu znieczula. A z tabletek wierna jestem jedynie aspirynie i mocnej witaminie C. No i muszę wypróbować twój koktajl z pietruszką bo brzmi pysznie! 🙂
Gdy jako nastolatka zachorowałam na mononukleozę, której niestety towarzyszył okropny ból gardła to dowiedziałam się w szpitalu, że nie wolno płukać go solanką. Sól ponoć tylko podrażnia obolałe już gardło. Sama kiedyś to stosowałam, ale po tym zaleceniu przestałam. Polecono mi natomiast roztwór z wody utlenionej ze zwykłą wodą – tym faktycznie można płukać bolące gardło i pomaga…
Wszystkie sposoby są dobre, ale ważne też aby po prostu uważać na siebie 🙂
Może podasz przepis na swój rosół jak u mamy? Jestem w trakcie poszukiwania tego idealnego przepisu.
Tak, ten rosół bedzie w kolejnym ja∂łospisie i tam podam mistrzowski przepis 🙂
ja dodam jeszcze do tej listy sok z czarnego bzu i inhalacje z AMOLa
Uwielbiam syrop z cebuli! Mój mąż twierdzi, że mi to wmówiono, gdy byłam dzieckiem, ale on mi na serio smakuje. 🙂 A poza tym stawia na nogi jak mało co! Sok z malin od mamy zalany wrzątkiem to faktycznie najlepszy rozgrzewacz. Twoje opatulanie się przypomniało mi wczorajszą sytuację, gdy zrobiłam sobie kolację i wskoczyłam pod kocyk zakrywając się aż po brodę. Ręce oczywiście też grzałam, więc mówię do męża: „Cóż, chyba będziesz musiał mnie nakarmić”… 😉
Herbata z lipy jest świetna! #niemalipy 🙂
Ja mam genialny sposób na katar! Choć może wydać się dziwny, na prawdę polecam. Usłyszałam o tym od znajomej pielęgniarki- moczenie nóg w musztardzie. Do gorącej wody wystarczy dodać dwie łyżki musztardy, efekt natychmiastowy! : D byłam pod wrażeniem działania- weszłam do łazienki z zatkanym nosem a wyszłam swobodnie oddychając:)
Syrop z:
cebula
4 ząbki czosnku
sok z cytryny
2 łyżki miodu
zakręcić na noc w słoiczku do lodówki i pić dowoli- mi zawsze pomagało 🙂
No i gorący rosołek:D najlepszy !
Polecam picie biostyminy rano, świetnie uodparnia i wzmacnia gardło! Do tego olej lniany, jeśli nie dasz rady wypić go bezpośrednio, to można polewać sałatki lub pieczywo 🙂 pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.
Jeszcze czystek i tran ☺
Ja popijam sok z czarnego bzu z odrobiną chili oczywiście robiony przez moją mamę:) Bardzo mi pomaga w czasie choroby bo mocno rozgrzewa.
Ja polecam Imbir na przeziębienie, macie jakieś domowe sposoby na ból gardła?
moze sproboj przeplukac gardlo woda z sola kilka, troche soli rozpuscic w wodzie i przeplukac i wypluc
Widzę, że syrop z cebuli prześladował nie tylko mnie 😉
Ja polecam regularne spożywanie tabletek Iskial 🙂
Uważam, że te domowy sposoby są o wiele bardziej skuteczne. Ja w okresie jesienno zimowym też często choruje. Po lekarstwach na przeziębienie z apteki nie widzę właściwie żadnych rezultatów. Jeśli trochę posiedzimy w cieple np. w takim kombinezonie jak Ty masz (jest super :)) i zastosujemy się do kilku domowych sprawdzonych sposobów to na pewno szybciej wrócimy do zdrowia.
Fajne pomysły. Faktycznie ja wybieram domowe sposoby. Nie szczepie sie
To zależy, ja raczej sięgam po domowe sposoby, no chyba, ze nie pomagają to wtedy farmakologicznie, dziecka jakoś nie mogę do tych domowych przekonać i zwykle podaję dicotuss baby i w większości przypadków wystarczy, no i coś do nosa.
przydal mi sie ten wpis bo wlasnie mnie rozlozylo, i na gardlo zazywam septolete i rozgrzewajace herbaty pije i tez jestem zmarzluchem wiec w sezonie jesien zima nosze po domu kapciowate buty typu ugg, ostatnio takie z firmy kirkland ugg, owijam sie kocem takim polarkowym i ubieram cieply dress z misiem wewnatrz,wlasnie zazylam czosnek i widze odrazu poprawe, katar jakby ustapil i mnie rozgrzalo
Jeżeli chodzi o mnie to się mogę pochwalić bardzo dobrą odpornością. Jeżeli w domu wszyscy są przeziębieni, to mnie to przeziębienie omija szerokim łukiem. Osobiście uważam że wszelkiego rodzaju szczepienia to tylko marketing napędzający przez firmy farmaceutyczne. Jeżeli zdarzy się tak że już dopadnie mnie przeziębienie to kieruję się moim małym mottem, że „jak samo przyszło to samo pójdzie”, nie stosując żadnych leków.
Jak zawsze ciekawie ale i rzeczowo. Dziekuje za wyjasnienie, dlaczego ostre przyprawy pomagaja w leczeniu przeziebienia 🙂 U mnie zawsze sie mowilo o alkoholu z pieprzem, ale nie do konca wierzylam, ze to pomaga.
To ja się pochwalę, że nigdy nie próbowałam syropu z cebuli. Jakoś u mnie w rodzinie nikt nie stosował takich hardkorowych metod.
Za to napój z ibirem, cytryną i miodem piję i to nie tylko, gdy jestem przeziębiona. A rosół… chyba jutro zrobię, bo uwielbiam a dawno nie jadłam. 🙂 Tak w ogóle to jedyna zupa, jaką potrafię zrobić.
Fash, szalejesz ostatnio z publikowaniem nowych postów – wchodzę na bloga pierwszy raz od niedzieli i mam ogromne zaległości! I zamiast gotować obiad na jutro, to już spisuję listę zakupów, żeby jutro kupić m.in. imbir! Kiedyś piłam codziennie rano ciepłą wodę z cytryną i miodem – chcę do tego wrócić, ale po przeczytaniu posta stwierdzam, że czasami dodam trochę imbiru dla urozmaicenia i dodatkowych korzyści 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Sprawdzonym ostatnio przeze mnie środkiem był ulgrip hot – smak malinowo miodowy. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie sam skład, 12 substancji czynnych. Smak również bardzo na plus 🙂 Co do skuteczności muszę przyznać, że sprawdził się bardzo dobrze, udało mi się zwalczyć przeziębienie bez wizyty u lekarza 🙂
Ja zawsze stosowałam rozgnieciony czosnek z mlekiem i miodem na wieczór. Rano człowiek wstaje jak nowo narodzony 🙂
Ja zawsze wtedy piłam gorącą herbatkę z miodkiem. Ogólnie to teraz rzadko choruje – odpukać!
Na mnie działa herbata z cytryną! Dodatkowo wspomagam się mlekiem z czosnkiem 🙂
Powiem Wam sposób mojej babci na moczenie nóg w wodzie z solą i musztardą – tak bardzo dobrze czytacie do moczenia nóg dodajemy musztardę. Oczywiście może się to dla Was wydać dziwne ale zaraz krok po kroku Wam napiszę dokładnie o co chodzi i z czym się to je 🙂 Jeżeli chodzi o ilość soli to dodajemy 1/2 szklanki i około 5 dużych łyżek musztardy do ciepłej wody w której to będziemy moczyć nogi. To jest stary przepis mojej babci. Według mnie działa mi zawsze to pomaga czy to jest placebo i wszystko jest w mojej głowie tego nie wiem ale warto spróbować ja przynajmniej Wam to polecam. Okeja chciałam jeszcze dodać jaką sól najlepiej dodać do moczenia nóg. Ja używam himalajskiej i jej ilość to 1/2 max 1 szklanka na miskę wody.
Przeciwwskazania są różne jedni piszą, że ciąża jednak pytałam się Pani doktor i mówiła, że spokojnie można moczyć nogi również w ciąży. Na stronie fizjoterapeutom.pl znalazłam takie przeciwwskazania: ostre choroby infekcyjne ukł. moczowego, marznięcie, dreszcze, zimne stopy, uczulenie na zimno, niewydolność wieńcowa, dużego stopnia nadciśnienie krwi, ostre podrażnienie nerwu kulszowego, ciężkie zaburzenia ukrwienia kończyn ( III i IV okres ), skłonność do drgawek, skłonność do kurczów mm. i nóg. Może się to komuś z Was przyda podczas moczenia w miednicy.
Comments are closed.