Wracamy do cyklu w którym pokazuję najbardziej instagramowe miejsca w Londynie. Tym razem zabieram Was do piekarni, która totalnie Was zachwyci.
Celem tego cyklu nie jest tylko pokazanie Wam tych wszystkich instagramowych miejsc. Chcę nieco przybliżyć Wam historię i filozofię. Chce napisać Wam o właścicielach, pokazać ich pasje, osiągnięcia i dzieła. Bo to co robią to małe dzieła sztuki!
Dominique Ansel Bakery to piekarnia i kawiarnia w jednym. Trzy miejsca pod tym szyldem znajdziecie w Nowym Jorku, jedną w Tokyo i jedną w Londynie. Śmiem twierdzić, że wystrój londyńskiej piekarni jest najpiękniejszy i mocno wpisuje się w trendy.
Zobaczcie, cała ściana w kolorowych kwiatach, drewniane belki nad głową i przepiękne dekoracje z zielonych roślin.
Najbardziej pożądane są oczywiście te miejsca przy kwiecistej ścianie. Mam jednak wrażenie, ze szał na kwiecisty wystrój nieco opadł i kilkugodzinne kolejki w oczekiwaniu na stolik odchodzą do lamusa.
My bez problemy zajęliśmy stolik w godzinach szczytu.
Dominique Ansel to wirtuoz wśród cukierników. Jest autorem takich słynnych ciastek jak Cronut®, Cookie Shot, DKA (Dominique’s Kouign Amann) czy Frozen S’mores. Nie wiem czy znacie historię Cronatów®, ale te ciastka swego czasu były mega popularne w Nowym Jorku. Były tak pożądane, że wprowadzono ograniczenie w sprzedaży (jeden Cronut® na osobę), a i tak wszystko wyprzedawało ( i ponoć wciąż wyprzedaje) się we wczesnych godzinach przedpołudniowych.
Za sprawą Magdy z LittleTownShoes miałam okazję spróbować tego ciacho w piekarni Dominique Ansel na Soho w Nowym Jorku. Udało nam się kupić ostatnią sztukę! Nie jest to zwykły rogalik usmażony w formie pączka, jak twierdzą niektórzy. Za tym stoi coś więcej!
Historia życia Ansela jest niezwykle ciekawa i motywująca. Dominique urodził się we Francji w rodzinie robotniczej. Po ukończeniu szkoły średniej zatrudniaj się w miejscowych restauracjach, cukierniach i piekarniach. Po odbyciu służby wojskowej Ansel, zainwestował wszystkie swoje pieniądze w samochód i wyjechał do Paryża. Tam załapał się na staż do słynnego Fauchona jako jeden z 30 wakacyjnych pracowników. Wiedzieli, że tylko jeden z nich zostanie zatrzymany po sezonie. Zgadnijcie kogo wybrali 🙂
Ta praca otworzyła Ansela na świat. Podróżował po Rosji, Egipcie, Kuwejcie i pomagał firmie w międzynarodowej ekspansji. W końcu zapragnął wrócić do swojej pasji, czyli to gotowania i pieczenia. Wylądował w Nowym Jorku, gdzie za sprawą swoich zdolności kulinarnych stawał się coraz bardziej popularny. W 2011 powstała pierwsza piekarnia pod jego szyldem. W 2018 jest ich sześć.
Zdecydowałam się na klasyczną tartę z kremem z białej czekolady i malinami, a mama postawiła limonkową tartę z białą czekoladą i solą morską. Niesamowite jak idealnie skomponowane był te desery. Absolutnie nic bym w nich nie zmieniła. Perfekcja!
Informacje praktyczne
Lokalizacja: ulica 17-21 Elizabeth St, Belgravia, London SW1W 9RP
Najbliższa stacja metra: Victoria, Sloane Square
Rezerwacja stolika – Niemożliwa
Godziny otwarcia 8:00 – 20:00 (od poniedziałku do soboty), 9:00-20:00 (w niedziele)
Instagramowe miejsca w Londynie
Jeśli wybieracie się do Londynu i szukacie podobnych miejsc, koniecznie rzućcie okiem na moje wpisy:
Elan Cafe
Saint Aymes
Peggy Porschen Cakes
Zobacz również: co zwiedzić w Londynie wciągu jednego dnia.
34 komentarze
Szalenie podoba mi się ten cykl, bo…. kocham Londyn! Mieszkałam tam przez jakiś czas i marzę, żeby zabrać tam mojego męża, ale jakoś się ociąga :)) Przyjemnie jest popatrzeć na perełki Londynu na Twoich PRZEPIĘKNYCH zdjęciach 🙂
Pięknie dziękuję! Też uwielbiam ten cykl 🙂
Ahhhh zdjęcia jedzenia to coś co zachwyca mnie na Twoim blogu i instagramie. Cieszę się, ze są one dostępne tylko u Ciebie i nie rzucasz się na zapewne duża ilość wspolprac jaka masz oferowana w związku z Twoim talentem do fotografii. Dzięki temu są unikatowe
Dominika, pięknie dziękuję za ciepłe słowo 🙂
Zdjęcia bardzo zachęcają, ale czy są to dania bezglutenowe? 🙂 Rozumiem, że receptura jest pilnie strzeżona, ale może wiesz coś na ten temat? 😉 Pozdrawiam
Oj zapewne nie. Ani wegańskie, ani bezglutenowe 🙂
Świetny cykl . Uzależniłam
się od Ciebie ??
Wow, uznaje to za komplement 🙂
Ale fajny cykl i zdjęcia
Pięknie zdjęcia ❤️
Dziękuje! :)))
Super cykl. Piękne miejsce a hiatoria jej wlasciciela jeszcze piekniejsza! Pokazuje, ze zdolnosci, pasja i na pewno ciężka praca to przepis na spelnienie marzeń!
Dokładnie tak! Miał pasję, cel i był pracowity. Dziś jego nazwisko jest znane na całym świecie 🙂
To musi być niesamowite miejsce. Aż ślinka cieknie na widok tych słodyczy 🙂 marzy mi się podróż do Londynu i jestem przekonana, że kiedyś mi się to uda 🙂 pozdrawiam serdecznie
Miejsce jest ekstra! Miałam okazję być też na Soho w NY i tam nie wyglądało to tak okazale jak w Londynie 🙂
Tak z ciekawości ile kosztuje taki deser?
od 3,50f do 6f 🙂
Świetny wpis. Uwielbiam wskazówki gdzie pójść zobaczyć i zjeść (!) coś nietuzinkowego czego nie ma w klasycznych przewodnikach. Już wiem że wrócę tutaj na Twojego bloga kiedy znów będziemy w Londynie ❤️
Ania! Dzięki! Właśnie taki był mój cel by stoworzyć coś czego nie znajdziecie w przewodnikach 🙂
Wow, to miejsce jest totalnie jak z bajki <3 Uwielbiam ten cykl – mam nadzieję ze podczas nastepnej wizyty w Londynie, bede miala okazję odwiedzić choć jedno z tych pięknych miejsc 🙂
Koniecznie!!! Ja już mam na radarze kolejne tego typu, piękne miejcówki 🙂
Zakochałam się!! Bardzo podobają mi się Twoje relacje, a ta jest wyjątkowo pyszna (dosłownie i w przenośni:)
Asia, dzięki!! Tak, ta jest wyjątkowo pyszna
tak smacznie wygladają xd
Planuje w listopadzie pierwszą wycieczkę do Londynu ! dzięki Tobie już wiem, że tam mnie nie zabraknie !!! 😀
Nie wiem jak smakuje ta tarta z malinami, ale wygląda super 😉
Sama też zaczęłam eksperymentować z dodatkami do ciasta kruchego 🙂
Pewnie piekarni z tego nie będzie, ale na użytek własny – pyszne popołudnia 😉
Inspirujący cykl.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://kobietanaczasie.pl/
Rzeczywiście iście instagramowa miejscówka, jest tam prześlicznie! Nie wyobrażam sobie jakie kolejki musiały tam być rano 😮
Piękne zdjęcia i fajna piekarnia. Jak będę w okolicach, to ją odwiedzę.
Jak zawsze poprawia mi się humor po każdym Twoim nowym wpisie 🙂
Sains Aymes – co to za roślina w tle?????
Limonkowa tarta brzmi bajecznie. Dla mnie wszelkie połączenia słodkiego i słonego smaku w deserach są kuszące 😉 Mam nadzieję, że będę miała okazję odwiedzić to miejsce w najbliższej przyszłości. Z ciekawości – czy menu jest bardzo obszerne, czy raczej ograniczona ilość pozycji?
Bajeczne miejsce:)
Zdjecia piekne 🙂 A malinki mm pyszne
Spędziłem w Londynie 11 lat, czasem mi brakuje w polsce takich miejsc.
Comments are closed.