Zaczęłaś właśnie walkę o piękną sylwetkę, przygotowujesz sobie w domu zdrowe, zbilansowane posiłki i regularnie ćwiczysz. Wcześniej w każdy weekend wychodziłaś ze znajomymi do różnych knajp. Jadłaś burgery, pizze itd. Teraz ich unikasz, bo boisz się, że zaprzepaścisz to, co do tej pory wypracowałaś. Niepotrzebnie! Sprawdź, jakie dania możesz jeść bez wyrzutów sumienia.
Tatar
To danie przygotowywane z surowego mięsa wołowego, surowego żółtka i dodatków (cebula, oliwa z oliwek, ogórek, musztarda itd.). 160 g tatara ma ok. 231 kcal. Do tego kromka razowego chleba i mamy pełnowartościowy posiłek. W takiej porcji tatara znajduje się ok. 21 g białka, 15 g tłuszczu i 2,1 g węglowodanów. Możecie spróbować różnych rodzajów tatarów. Jeśli surowa wołowina do Was nie przemawia, dajcie szansę tatarowi z łososia.
Sałatki
Kolorowe sałatki to zawsze dobry pomysł. Jeszcze lepiej, kiedy w składzie mają grillowane mięso (np. z kurczaka, krewetek) albo wędzonego łososia. Uważajcie na tłuste i kaloryczne sosy na bazie śmietany. Najlepiej poproście o podanie sosu w sosjerce. Dzięki temu same będziecie dozować jego ilość. Podziękujcie za tłuste grzanki – zamiast tego zjedźcie kromkę pełnoziarnistego chleba.
Zupy
Sezonowe zupy na bazie rosołu są wręcz pożądane na zdrowej diecie. Ogórkowa, pomidorowa, fasolowa, dyniowa, jarzynowa to tylko kilka propozycji. Jeśli to możliwe, poproście o niezabielanie zupy (np. śmietaną) albo zabielenie jej jogurtem naturalnym. Zrezygnujcie z grzanek czy groszku ptysiowego.
Danie z grillowanym, duszonym bądź pieczonym mięsem
Unikajcie panierowanych mięs. Grillowane są najrozsądniejszą opcją. Zamiast frytek czy opiekanych ziemniaków (które zwykle są oblepione tłuszczem) wybierzcie ziemniaczane purée (bez masła). Do tego lekkie sałatki.
Pieczone ryby
Ryby są doskonałym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3. Pstrąg, dorsz, łosoś, dorada czy tilapia – te ryby w knajpach wybieram najczęściej.
Owoce morza
Grillowane krewetki, małże w sosie własnym, nadziewany kalmar to dania polecane na diecie. Owoce morza są niskokaloryczne i zawierają sporą ilość białka. Możecie się nimi zajadać!
Owoce
Nie musicie rezygnować z deseru. W karcie zwykle są lody z sezonowymi owocami. Jeśli jesteście na restrykcyjnej diecie – zrezygnujcie z lodów i poproście o same owoce.
Do picia
Weźcie herbatę, wodę z cytryną albo soki owocowe, najlepiej te świeżo wyciskane
Zbliża się weekend, właściwie to już się zaczął. Ruszcie tyłki z domu i wyjdźcie ze znajomymi. Nie musicie głodować! Wybierzcie ulubione danie, sugerując się powyższą listą.
34 komentarze
Uwielbiam wszystko, co wymieniłaś! Jest jednak małe „ale”. Te dania kosztują zazwyczaj 2/3 razy więcej niż to „niezdrowe żarcie”. Dlatego zazwyczaj wybieram przygotowanie sobie w domu sałatki, niż płacenie 16 złotych za porcję, co jest moim zdaniem chore. Wszyscy się dziwią, że społeczeństwo tyje, a jak ma chudnąć, skoro najesz się niezdrowo za 5 zł, a zdrowo za 25?
To samo chciałam napisać 🙂 Zdrowe jedzenie to czysta przyjemność. Nawet nie przepadam za fast foodami i ogólnie niezdrowym jedzeniem, ale na studencką kieszeń rozwiązanie jest proste :)) Przypuszczam że na dłuższą metę to i 'niestudenci’ ale i zwykłe rodziny mogą mieć problem z wydatkami..
Zawsze myślałam, że tatar jest bardzo kaloryczny. Zaskoczenie 🙂
Idealny wpis dla mnie! Jestem na diecie od 5 dni i to jest taki wczesny etap. Unikam wszystkiego co wcześniej mnie „pogrubiało”. Taki wyjście na miasto może być niebezpieczne bo czyha sporo złych rzeczy
Uwielbiam owoce morza, dobrze że są tak nisko kaloryczne i można się nimi objadać.
Eliza kiedy jakaś stylizacja?
Póki co staw skokowy nie pozwala na chodzenie na wysokim obsasie
Fasz, czekam na jadłospis. Uwielbiam je 🙂
Pamiętajcie by tatara jest w sprawdzonych miejscach. Surowe mięso i surowe jajko mogą być niebezpieczne
Czy na zdjęciu jest gazpacho? <3
tak 🙂
świetny wpis, w sam raz przed weekendem
Tak się mówi, że można poprosić o coś niskokalorycznego, ale pracowałam kiedyś w kuchni jednej z lepszych restauracji w Krakowie. Puree było nafaszerowane już nawet nie masłem, co OLEJEM. Sos Winegret zamiast oliwy miał w sobie OLEJ i tak wyglądała większość dań. Nie powiem, że nie były one dobre, oczywiście nikt nawet nie zauważył, ale jednak ich kaloryczność była sporo wyższa niż mogliśmy się spodziewać. Dlatego lista przydatna ale ja jednak polecam dawkować sobie „jedzenie” na mieście. Albo jadać w sprawdzonych miejscach.
Ja ciągle jem na mieście. Nie chce mi się gotować, w związku z czym takie rozwiązanie jest dla mnie idealne. Nie zauważyłam, żebym od tego przytyła. Czyżby „dieta” idealna? #niesądzę 😉
Dieta, czy nie, grillowane mięso – zawsze <3
Zgadzam się z Tobą, że zdrowe jedzenie na mieście jest drogie!! Ja od kiedy zmieniłam swoje nawyki żywieniowe to raczej staram się unikać wyjść na miasto bo ceny w restauracjach powalają… Grilowany łosoś z warzywami kosztuje 40 zł plus minus w zależności od miejsca. Rozumiem, że ta cena nie bierzę się z kosmosu bo niezdrowa,tania żywność to tak naprawdę sama chemia :-/ Nic dziwnego skoro z kuponem można kupić big maca z frytkami i cola za 10 zł 😉 w PizzaHut mają fajny bar sałatkowy. Samemu można komponować pyszny obiad bez kalorycznych dodatków i cena nie jest zabójcza:-) Dużo chętniej jadałabym na mieście gdyby w daniach dnia w promocyjnej cenie pojawiało się fit jedzenie 😉 Zamiast tego wolę sama przygotowywać posiłki w domu. A jak już idę na miasto to dlatego, że jest jakaś wyjątkowa okazja i nie wypada mi nie iść. U Nas w Polsce dopiero raczkuje temat zdrowego żywienia. Ale pozytywne jest to, że coraz więcej ludzi zwraca uwagę na to co je .
Na diecie polecam przede wszystkim warzywa i rośliny strączkowe. Od listopada, wprowadziłam radykalne zmiany w swoim żywieniu odstawiając mięso, pieczywo oraz częsciowo nabiał, co poskutkowało utratą 7 kg i to bez ćwiczeń. Moje samopoczucie jest rewelacyjne. Serdecznie polecam i zpraszam do gotowania ze mną 🙂 Pozdarwiam
Nie polecam zrzucać takiej ilości kilogramów bez ćwiczeń….chyba że ktoś lubi efekt obwisłej, mało jędrnej skóry. Niezbyt efektowne. Polecam aktywność fizyczna
Psycholog z takim podejściem do „diety”? Bez mięsa? Radzę zrobić badania krwi… pieczywa nie powinno się „odrzucać”, bo potem człowiek zaczyna jej jeść i tyje. Odrzucić nabiał? Zastanawiam się co Ty jesz, bo samymi warzywami to długo nie pociągniesz. Zdrowa dieta to na pewno nie tak. Owszem może i bez ćwiczeń się da, ale nie tędy droga i powie Ci to każdy dietetyk.
To błędne przekonanie, że w na mieście nie można zjeść dobrej jakości i wartościowego jedzenia. Trzeba się jednak czasami natrudzić, aby znaleźć odpowiednie miejsce. Dodatkowo umiejętne wybieranie ”mniejszego zła” z menu zawsze się przydaje. Dla mnie podstawa do warzywa, mięso pieczone i proszenie o sos w osobnym naczyniu. Najczęściej jest tak, że same dania nie są tak kaloryczne jak właśnie sosy. Czasami można jednak sobie odpuścić i cieszyć się wyjściem, a nie skupiać jedynie na ścisłej analizie listy i dręczyć że nie ma np. mięsa z kurczaka:))
Niestety ciężko jest znaleźć dobrą restaurację, gdzie podają „nieoszukane” zdrowe jedzenie i do tego w przystępnej cenie, poza tym faktem jest, że sałatkę można zamówić w prawie każdej knajpie, ale nie jest to niewiadomo jakie danie, bo mało osób wychodzi do miasta do dobrej restauracji na sałatkę…, wiec bez szału, dobrze jak są świeże warzywa. Za to grillowane mięso wydaje się być opcja idealna i tego się trzymam 🙂 Dodatkowo wydaje mi się, że warto zrezygnować z dodatków do mięsa tj. ziemniaki i wziąć samą surówkę 😉
Elizka, kiedy jakiś nowy vlog? 🙂
Ostrzegam przed tilapią, ta ryba najczęściej do Polski trafia z azjatyckich hodowli, gdzie dokarmiana jest „śmieciami”.
Nie sądzę, żeby jeden czy dwa posiłki na mieście w miesiącu miały zrujnować efekty codziennego zdrowego odżywiania i ćwiczenia, nawet, jeśli to pizza 🙂 A częściej? Ja od siebie polecam wszelkiego rodzaju wege knajpy. Tam z reguły da się znaleźć coś lekkiego, a do tego ceny są przystępne.
Zazwyczaj i tak będzie ciężko o zjedzenie czegoś zbilansowego i niskokalorycznego na mieście ale zawsze można spróbować. Ja mam wyczajone wszystkie miejsca gdzie zjem pyszną sałatke ale także można zjeść coś jeszcze i zabieram tam znajomych i wszyscy są zadowoleni 🙂
Też bardzo lubię tilapię, ale to niestety bardzo niezdrowa ryba. Oprócz tego, że karmiona śmieciową paszą to ma dużą przewagę omega6 nad omega3, co skutkuje zwiększeniem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Bardzo nad tym ubolewam, bo w smaku jest super :<
A co z chudą kielbaską z grilla, można?
No niestety nie spotkała się z knajpą w której podają same owoce. Woda mineralna gdy wszyscy piją piwo czy drinki masakra noi zupy kto chodzi wieczorem do knajp gdzie podają zupy. To ma średnie odzwierciedlenie z rzeczywistością. Większość osób się nie odchudza i proponują lokale niestety z niezdrowa żywnością wiec wyjście jest takie zebynajesc się przed wyjściem lub nie wychodzić i się nie katować. Dla mnie osobiście to byłaby udręka .
Najbardziej podoba mi się pomysł z sałatkami po prostu je uwielbiam i na mieście jest ich pełno i zazwyczaj nie są drogie
No dooobra, dieta dietą, ale nie popadajmy w skrajności. Jeżeli chcemy osiągnąć trwały efekt nie można sobie od razu wszystkiego zabraniać. Nic się nie stanie, jeżeli raz na jakiś czas zjemy na mieście coś mniej zdrowego (mając mniej niż 10 zł w portfelu lepiej jest zjeść np. kebab bez bułki i poprosić o mniejszą ilość sosów – dostaniemy wtedy mięso i sporo warzyw, niż głodować przez cały dzień, bo nie stać nas na grillowanego łososia).
Uwielbiam polskie tradycyjne zupy i takie właśnie zjadam w restauracjach najchętniej
Problem sie chyba zaczyna jak sie jest wegatrianinem a na mieście do wyboru tylko makaron xD
Ja często wybieram się na sałatkowe dania. Bywa że zje się jakieś spaghetti dające więcej energii.
Zdrowe jedzenie to zazwyczaj tylko w domu można sobie przygotować. Nawet w restauracji nie mamy pewności co do oleju na którym się tam smaży i różnego rodzaju przypraw czy sosów, które dawno mogą być już po terminie ważności!
Comments are closed.