Każdy z nas ma swoje przyzwyczajenia i rytuały. Warto jednak przyjrzeć się im z bliska: czy przypadkiem nie przynoszą więcej szkody niż pożytku? W dzisiejszym wpisie dowiecie się, jakie (zdrowsze) zamienniki możecie stosować, jaka kawa ma najwięcej kalorii, jak wybierać chleb i jaki alkohol ma najwięcej węglowodanów.
Poniższe zasady pomogą Wam zredukować nie tylko liczbę zjadanych kalorii, lecz także ilość węglowodanów i tłuszczów.
1. Robicie sałatkę? Zamiast majonezu dodajcie jogurt wymieszany z musztardą. Taka 20-gramowa mieszanka ma 20 kcal, a łyżka majonezu to 166 kcal. Jest różnica, co? 🙂
2. Przestańcie słodzić! Słodzenie herbaty czy kawy to tylko głupie przyzwyczajenie. Kiedyś nie wyobrażałam sobie pić niesłodzonej kawy czy herbaty. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Gdzieś przeczytałam, że wystarczą 2 tygodnie, żeby odzwyczaić kubki smakowe od słodkich napojów. Udało się. Wam też się uda 🙂
3. Jedzcie sorbety zamiast lodów. W składzie typowych lodów waniliowych możemy znaleźć śmietankę kremówkę, cukier, mleko i zagęszczacze (mączka chleba świętojańskiego, guma guar) itd. Taki domowy sorbet składa się z mieszanki owoców. Weźcie zmrożonego banana i garść truskawek, a następnie wszystko zblendujcie. Samo zdrowie!
4. Kupujcie tuńczyka w sosie własnym, a nie w oleju. Puszka tuńczyka w oleju zawiera prawie 11 g tłuszczu! Jak się sprawa ma w przypadku tuńczyka w sosie własnym? Jedyne 0,8 g zawartości tłuszczu.
5. Włączcie do mięsnego menu chudą dziczyznę. Sarnina na przykład zawiera tylko 10% tej ilości tłuszczu, jaka jest w wołowinie.
6. Kawa? Ok! Jednak warto wiedzieć, że kawy z sieciówek mogą zawierać setki kalorii na kubek:
– duża white chocolate mocha na pełnotłustym mleku z bitą śmietaną w Starbucksie (moja ulubiona) ma 628 kcal (to prawie jedna trzecia sugerowanej dziennej liczby kalorii!),
– średnia white chocolate mocha z bitą śmietaną w Coffee Heaven ma 450 kcal,
– średnia caffe latte w tej samej sieci ma 216 kcal,
– średnie cappuccino to 134 kcal,
– średnia mrożona latte z odtłuszczonym mlekiem (mój hit) w Coffee Heaven to ok. 80 kcal,
– średnie americano z mlekiem w Coffee Heaven ma 37 kcal,
– podwójne espresso w Starbucksie to tylko 11 kcal.
Wybierzcie rozsądnie! 😀
7. Róbcie zakupy z pełnym żołądkiem. Brzmi głupio, ale tak jest lepiej. Zakupy z pustym żołądkiem nie są dobrym pomysłem. Mamy wtedy ochotę dosłownie na wszystko! Słodkie, słone, przetworzone… Przeceniamy swoje możliwości i wrzucamy do koszyka więcej. Warto wcześniej zrobić listę zakupów i trzymać się jej w sklepie.
Programy kulinarne to kolejna pułapka. Oglądając na głodnego Gesslerową robiącą rewolucję, „Pyszne 25” albo „Ugotowanych”, mamy ochotę rzucić się w przerwie na lodówkę i zjeść coś na szybko.
8. Zakrapiany wieczór? Wybierajcie najmniej kaloryczne trunki. Sprawdźcie, ile kalorii i węglowodanów zawierają poszczególne alkohole:
– piwo (360 ml) – 13 g węglowodanów, 140–160 kcal,
– czerwone wino (150 ml) – 4 g węglowodanów, 122 kcal,
– białe wino (150 ml) – 5 g węglowodanów, 118 kcal,
– szampan (120 ml) – 1,2 g węglowodanów, 78 kcal,
– whisky (30 ml) – 0 g węglowodanów, 64 kcal,
– tequila (30 ml) – 0 g węglowodanów, 65 kcal,
– wódka (30 ml) – 0 g węglowodanów, 65 kcal,
– dżin (30 ml) – 0 g węglowodanów, 65 kcal.
Co do drinków?
– sok z cytryny (łyżka stołowa) – 1,3 g węglowodanów, 4 kcal,
– sok pomarańczowy (pół szklanki) – 13,4 g węglowodanów, 56 kcal.
9. Zamieńcie białe na brązowe, pełnoziarniste lub razowe. Tyczy się to makaronu, ryżu i chleba. No właśnie: jak wybierać chleb? Pamiętajcie:
– im krótsza liczba składników, tym lepiej,
– kupujcie chleb z mąki razowej lub mieszany z przewagą mąki żytniej,
– szukajcie w składzie mąki razowej, zakwasu i ziaren, np. słonecznika czy siemienia lnianego,
– im cięższy chleb (pełnoziarnisty), tym lepszy,
– cena chleba z dobrym składem zaczyna się od ok. 20 zł/kg.
10. Wielkość porcji
Zamiast serwować obiad na dużym talerzu, podajcie go na małym. Odniesiecie wrażenie, że porcja jest większa, dzięki czemu zjecie mniej lub nie pójdziecie po dokładkę.
Korzystajcie ze smukłych, wysokich szklanek. Do pękatych jesteśmy skłonni nalewać więcej i o ile w przypadku wody nie ma problemu, o tyle w przypadku drinków czy słodzonych napojów już jest. Jeśli macie ochotę na dokładkę, poczekajcie kilka minut. Wiem, że w praktyce jest to niezwykle ciężkie, ale po chwili poczujecie sytość i nie dacie rady przełknąć więcej.
Dajcie znać, co Wy byście zmienili, aby zdrowiej żyć, i z czego na co dzień rezygnujecie. Z racji tego, że jestem ogromnym łasuchem, nie mogę żyć bez słodkości. Ponoć wystarczą 3 tygodnie bez słodyczy, by nasze kubki smakowe się od nich odzwyczaiły. Odzwyczaić się od słodyczy? To w ogóle możliwe?!
132 komentarze
To o kawie… szok! Nie wiedziałam ze są takie kaloryczne 500 kcal? Masakra
Świetny wpis. Nie wiedziałam, że wódka nie ma węglowodanów
Tylko problem co do wódki, co do ginu?Gin tylko z tonicem a to kcal cukier itp…. 🙁
Najzdrowszy drink z wódką, to po prostu wódka z bardzo mocno gazowaną wodą + sok z limonki lub cytryny. Organizm następnego dnia nie jest odwodniony, a i kalorie są znikome 🙂
Co za bzdura z wodą gazowaną …życzę powodzenia gazowana woda i wódka …raczej nie gazowana
Wódka z woda gazowana i sokiem z cytryny naprawdę jest super, spróbować i później oceniać 😀
uwielbiam cie, przynajmniej raz w miesiacu piszesz ze czas na zmiany 🙂 ja robie dokladnie tak samo, szczegolnie gdy wejde wczesniej na wage 😀 najgorzej ida te slodycze, chociaz i tak ograniczylam sie do jednego dnia w tygodniu i testuje L-karnityne, zobaczymy 🙂
Rzeczywiście te wszystkie zmiany pomagają, ja sama też zmieniłam tryb życia i się do nich stosuję i działają świetnie! Chociaż ta rzecz, która u mnie wygląda trochę inaczej, to jedzenie na małym talerzu 🙁 kiedy zjadłam z małego talerza, mam wrażenie, że to dopiero malutka przystawka, więc nakładem więcej i więcej. Za to gdy zjem obiad na dużym talerzu, jestem najedzona po pełnym posiłku i nie czuję potrzeby podjadania 😉
Super, że publikujesz takie ciekawe posty 🙂
Ja mam to samo z tym talerzem! Im większy tym bardziej mi sie wydaje ze jestem najedzona 🙂
Kilka z tych sposobów stosuję u siebie: jem ciemne pieczywo (jasnym nie najadam się), nie słodzę herbaty, staram się zastępować majonez jogurtem. Aktualnie jestem w ciąży i na całe szczęście… prawie nie mam ochoty na słodycze:) a wcześniej nie wyobrażałam sobie dnia bez słodkości, zwłaszcza w pracy.
Co do innych nawyków to długo nie mogłam przyzwyczaić się do picia wody. Po długich poszukiwaniach swojej ulubionej zasmakowała mi Muszyna. Z mężem rozstawiamy butelki w pokojach, żeby mieć wodę zawsze pod ręką- to naprawdę pomaga:)
Ja do 6 miesiąca tez mogłam obyć się bez słodyczy ale później się to zmieniło. Na szczęście udało mi się hamować żeby za dużo nie przytyć..
U mnie dokładnie tak samo. Do 6 miesiąca słodycze mogłyby nie istnieć. Mało słodkie ciasto było dla mnie ulepkiem. A teraz mogłabym samymi słodyczami żyć 🙂
Ja nie slodze napojow, czasem tylko skusze sie na slodzona herbate z cytryna-nieslodzona mi nie smakuje. Pije zielona herbate, ograniczam slodycze(na szczescie nie mam z tym zbytnich problemow bo nie potrzebuje czesto zjesc cos slodkiego:)) staram sie jesc sporo warzyw i owocow. I ostatnio slyszalam ze owoce powinno sie jesc w 1ej polowie dnia nie wieczorem wiec tez staram sie to wprowadzic w zycie:)
ja na szczęście nie muszę się odchudzać, ale fakt faktem staram się nie jeść białego chleba ( choć w niedzielę do jajecznicy nie odmówię sobie bułeczki 🙂 ) mój sekret tkwi w tym, że niczego sobie nie odmawiam, ale.. nie jem np tych samych produktów pod rząd, a więc jeśli w poniedziałek jest makaron to już nie powtarzam tego przez najbliższe 4 dni 🙂 jeśli chodzi o porcję i małe talerze to się w 100% z Tobą zgadzam Fash! większość naszych nawyków żywieniowych to jest zwykłe przyzwyczajenie! wydaje się nam, że musimy jeść dużo, choć w rzeczywistości jest inaczej. Pozdrawiam! :))
Polecam zakupić Thermomix ( nie jest tani bo ok 4,5 tys zl) i robić w nim ciasto na chleb (albo bulki prosto z ziarna) jaki się tylko chce. Sklad prosty i koszty minimalne. Ja robię w nim jeszcze jogurt naturalny (mleko o % tłuszczu jaki chcesz + probiotyki z apteki) i wszelkiego rodzaju sosy których baza SA duszone warzywa zmielone naidealny mus. A miesa dusze w tym urządzeniu na parze 🙂
thermomix 😀 Panie… chleb od zawsze piekę w piekarniku…A jogurt można zrobić w jogurtownicy za 50 PLN 😀
i te pyszne sorbety z thermomixu 😀
Ej, ja też napraaaaawdę polecam Thermomix! 😀 Mamy go w domu już kilka dobrych lat i sprawdza się ze wszystkim. Można na nim szybko zrobić pożywne zupy, ciasto wyrobić w 2 minuty, a sorbety, koktajle i drinki (mistrzowsko sprawdza się przy robieniu malibu!), to już w ogóle 2 sekundy 😀 Fajna sprawa 🙂
Zniszczyłaś mnie kalorycznością tej kawy, co prawda sama jej nigdy nie wybieram (only black americano! :)), ale nie miałam pojęcia, że aż tyle tam tego ładują.
Oprócz wielu elementów, które poruszyłaś, ja osobiście zrezygnowałam również z pieczywa, jak chcę coś, co mogę posmarować, sięgam po wafle ryżowe slim bądź kukurydziane od GoodFood’a, cukier wyeliminowałam na rzecz słodzika, ale to kontrowersyjna sprawa, mimo, że zgodnie z licznymi badaniami, wciąż nie udowodniono jego szkodliwości, jednak co osoba to opinia, wiadomo 🙂 Staram się dużo pić, jak najmniej podjadać, jeść regularnie, aby nie dopuszczać do napadów głodu (4-5 posiłków), do jogurtów dodaję otręby, stanowczo nie łączę w jednym posiłku węglowodanów i tłuszczów, absolutnie nie piję też żadnych kolorowych napojów słodzonych.
Sztuczne słodziki najlepiej zastąpić glikozydami stewiolowymi, polecam. Tak nam tylko mówią, że nie udowodnili jeszcze szkodliwego działania aspartamu czy acesulfamu K. Jednak pilotom zabrania się przed lotem ich przyjmowania.
Kilka lat temu zmieniłam styl życia- a dokładniej jedzenia 🙂 wdrożyłam w życie dokładnie to, o czym piszesz- dodatkowo nie piję słodzonych i gazowanych napojów, kwestia przyzwyczajenia 🙂 pozdrawiam
Nie da się odzwyczaić od słodyczy 😉 Próbowałam nie raz i strasznie mi brakowało tego smaku, który jest zupeeełnie inny niż np. w owocach. A z resztą.. Nie zabraniajmy sobie wszystkiego! 😉 Z jedzenia też trzeba czerpac przyjemności :p Kawa bez cukru? – ok. Ciemne pieczywo, makaron razowy, woda zamiast sztucznych soków? – tak. Ale nie bez słodyczy!! :O
pełna zgoda
Da się, da 😉 Ja potrafiłam wciągnąć na raz kilkanaście michałków albo zjeść tabliczkę czekolady bez mrugnięcia okiem. Byłam naprawdę uzależniona. Niedawno stuknął mi rok bez ani jednego cukierka i kawałka ciasta. Na początku było naprawdę ciężko, ale słodycze, zwłaszcza gotowe batoniki i czekolady popularnych marek mają takie składy, że nie dziwi, że najzwyczajniej w świecie powodują nałóg. Po kilku tygodniach ochota na słodycze minęła. Teraz nie jest dla mnie żadnym problemem iść z kimś do kawiarni i bez bólu patrzeć jak wciąga kawałek brownie albo odmawiać na urodzinach spróbowania tortu 🙂 Wymaga to sporo samozaparcia, ale bez słodyczy naprawdę da się żyć.
a ja jestem obecnie na diecie, dosc radykanlenj i nie moge rowniez jesc nic slodkiego – i szczerze? to najwieksza kara jaka moze byc 🙁
jestem mocno uzalezniona – kiedy nie mialam w domu nic slodkiego potrafilam jesc cukier lyzeczkami, albo cukier wanilinowy – po 4 torebki na raz! czekolada? zeby jedna – ja od razu dwie wciagalam. Teraz na diecie mam duzo zamozaparcia i robimy ja z mezem dzieki czemu sie motywujemy. widze rezultaty i to jest fajne. ale slodyczy brakuje mi tak gromnie, ze podjadam cynamon z stewia, potrafie wciagac stewie lyzeczkami. i mozna mi wiele tlumaczyc ale ja chyba NIE CHCE oduczyc sie jedzenia slodyczy. bo jak tu wyjsc na spacer w letnie popoludnie i nie zajsc do lodziarni. dlaczego mam sobie cale zycie cos odmawiac? czegos co lubie i mi smakuje. Jak skoncze diete bede dalej jadla slodycze ale w normalnych ilosciach i w polaczeniu ze zdrowa domowa kuchnia 🙂
Nie miałam ochoty na słodycze gdy stosowałam dietę South Beach.Po prostu w ogóle nie chciało mi się jeść nic słodkiego.No niestety dieta ta nie należy do najtańszych,więc nie jest do stosowania na dłuższą metę,ale jest jedyną,która sprawdziła się u mnie.
Nie da się bo ……………….. to nałóg (cukier) 🙂 i trzeba walczyć jak z nałogiem, a najlepiej uświadomić sobie jakie to szkodliwe i nie płacić za rujnowanie sobie zdrowia bo ……… to głupota 🙂
Też mam problem ze słodyczami…. 5 dni nie jem i jest okej a później znowu wracam i wmawiam sobie, że tylko jeden raz… hahah
Fash, może zrobimy jakieś „wyzwanie” bez słodyczy? Pewnie takich osób jak my jest więcej. Z kimś będzie mi na pewno raźniej a może rzeczywiście po miesiącu już nie będę ich potrzebowała 🙂
To co podejmujemy wyzwanie? Ja zaczynam od dziś. Wspierajmy się i motywujmy! Będzie dużo łatwiej. Mnie od razu lepiej jak wiem, że nie jestem sama w swej niedoli:-)
ale po co od razu calkowicie rezygnowac z przyjemnosci?przeciez istnieje sporo zdrowych slodkosci, ktore nie dosyc,ze zaspokoja nasza potrzebe to jeszcze pozytywnie wplyna na funkcjonowanie naszego organizmu! ja absolutnie zawsze mam zapas daktyli, ktore uwielbiam przegryzac do herbaty (oczywiscie gorzkiej;) i….. czekolade z min.72 % zawartosci cacao, nawet moj maz ktory tez jest lasuchem je juz wylacznie taka. Na poczatku wydaje sie byc gorzka,ale kubki smakowe naprawde szybko sie przyzwyczajaja.
Tak, ja też od dzisiaj 😀 Myślałam nawet nad zrobieniem jakiegoś blogowego lub facebookowego wyzwania, ale teraz już za późno…
Oj tak, ja właśnie jestem na etapie, w którym oduczam się słodzenia. Z herbatą poszło o wiele lepiej niż z kawą. 😉
Ja również oduczyłam się słodzenia zarówno kawy jak i herbaty. Zaprzestałam tego procederu już tak dawno temu, że nie pamiętam, jak smakują z cukrem 😉
PS Wiedziałaś, że Korwin Mikke słodzi herbatę 10 łyżeczkami cukru? Zastanawiam się, jak on to robi, że jest w stanie to potem wypić 😉
Eliza odłożenie słodyczy jest całkiem możliwe! Kiedyś też miałam problem ze, ale od ponad 1,5 roku nie jem w ogóle i nie ciągnie mnie nawet do czekolady czy lodów 🙂
Życzę powodzenia, na pewno dasz radę! :*
Jak ty to zrobiłaś ? 🙁
Mam podobnie, u mnie skuteczna była metoda odmawiania sobie słodyczy, które zawsze miałam w zasięgu ręki. Po pewnym czasie przestałam na nie zwracać uwagę a teraz zamiast słodyczy zawsze wybiorę owoce, soki owocowe albo sałatki warzywne( największa miłość)!
Postanowiłam, że odstawie cukier na dwa tygodnie, aby sprawdzić swoją silną wolę i udało się! Po dwóch tygodniach nie ciągnęło mnie do słodyczy, czasami dodaję łyżeczkę miodu do koktajlu i na tym się kończy :D.
Wydaje mi się, że całkiem odzwyczaić się nie można;) jeśli jest ze słodyczami tak jak ze słodzeniem herbaty:) ja jestem w grupie ludzi którzy mając do wyboru czekoladę a jakieś chrupki bez wahania wybrałabyn to drugie owszem czasami najdzie mnie na „coś” słodkiego ale jestem w stanie nie jeść słodyczy przez 3miesiące i wcale nie tęsknie… aż pewnego dnia nadejdzie ten moment, że musze zjeść już, teraz, zaraz;) ale za to słodzę herbatę:( i jeśli nie jest mocna i słodka to chodzę wściekła albo umieram cały dzień na ból głowy:p ba! czasami jest mi aż słabo jak mam za mało herbaty we krwi:p
Odzwyczaić od słodyczy się da, ale nie w takim sensie, jak od słodkiej herbaty. Bardziej polega to na tym, że nie tyle nie lubimy już słodkiego, a po prostu nie mamy na słodkości ochoty np. po obiedzie. Ot, czasem najdzie nas ochota na ptasie mleczko i zjemy kilka kostek, ale już nie pół pudełka, a czekolady zadowoli nas pasek, a nie cała tabliczka 🙂
Przynajmniej tak jest w moim wypadku. I stało się to mniej więcej po 2-3 tygodniach powstrzymywania się. Teraz nawet robiąc zakupy nie mam ochoty specjalnie na słodycze, a jeśli już coś kupię, to starczy mi to na duużo dłużej 🙂
Nie słodzę herbaty, nie pije alkoholu, ciemny makaron, chleb czy ryż i tak smakuje mi lepiej od białego, tuńczyka i tak wolę w sosie własnym niż w oleju, ale słodyczy za cholerę nie rzucę, mogę nie jeść kilka dni ale nagle najdzie mnie ochota na coś słodkiego i aż mną trzęsie do milki, kinder country czy kanapki z nutellą, a kolejna zmora to wizyty u kogoś np. Już dwa tygodnie nie miałam w ustach nawet kostki czekolady, a tu nagle ktoś podstawi talerz ciastek i „zjedz chociaż jedno” szkoda tylko, że na jednym nigdy się nie kończy
a ja potrzebuję „10 zmian, żeby przytyć” ;/ Niby mogłabym wszystko robić tak jak się nie powinno 😀 – i robie, ale to nic nie daje.
A próbowałaś może przytyć zdrowo? 🙂 Jest mnóstwo poradników jak zrobić sobie masę… Albo spróbuj napisać wiadomość na facebooku do Natalii Gackiej. Odpisuje, sprawdziłam! :))
QWED, mam ten sam problem:P:) zawsze byłam chuda jak patyk, w podstawówce i gimnazjum bardzo się wstydziłam, bo koleżanki miały babskie kształty a ja wiecznie patyk (nawet koleżanka z klasy dowaliła kiedyś przy wszystkich, czy nie mam anoreksji, miałam niezłego doła przez jakiś czas z tego powodu, a do niej mam uraz do dziś..;/) w liceum zaczęło mi przechodzić, na studiach przeszło zupełnie tzn. dalej jestem szczupła- 157 cm i 48 kg ale już nie tak strasznie jak kiedyś no i teraz zaczyna mi się to podobać 🙂 kiedy wszyscy szaleją i tylko dieta dieta, ja zawsze wcinam wszystko. Nie mniej jednak zaczęłam zauważać, że choć jestem szczupła to pośladki i uda trzęsą się jak galaretka- zrobiłam sobie więc postanowienie: basen i przysiady, jest trochę lepiej, tyłek jest jędrniejszy, ale i tak wkurzają mnie wszyscy jak mówią „a po co ty ćwiczysz, jesteś chuda jak patyk” i weź tu za każdym razem tłumacz każdemu, że to nie znaczy, że jak chudy to od razu ładny i tez trzeba o siebie dbać… Jeśli chodzi o rożne poradniki, to próbowałam, za dużo nic to nie dawało, choć ja się cieszę z każdego grama haha:D…:P u mnie ta chudość rodzinna, co zrobić 🙂
Od początku Wielkiego Postu bez słodyczy. Myślałam że będę tęsknić ale wcale nie jest mi ich brak. Widocznie to nie była prawdziwa miłość bo nie ma miłości bez tęsknoty.
ostatnio na swoim blogu pisalam o konkursie cukierniczym, w ten dzien przesadzilam ze slodyczami…jadlam lody o smaku chleba razowego ktore byly wysmienite i nie slodkie 😀 ale nadal nie wiem pol mojej rodziny nie przepada za slodkim a ja nadrabiam 🙁
8. Żeby brzuch lepiej prezentował się na imprezie często piłam na pusty żołądek, co nie muszę mówić jak się kończyło ;). Teraz zjadam normalny posiłek w typie obiadu i nie ruszam przekąsek typu chipsy/ciastka. Jest dobry podkład na alkohol, a jednocześnie nie mam poczucia, że jadłam cały wieczór nie wiadomo ile świństw. Brzuch nie jest idealnie płaski, ale przynajmniej ma się inne wspomnienia z imprezy niż toaletowe! 😀
Ja również kocham słodkości! Jednak ostatnio, po braku efektów ćwiczeń i dość zdrowej diety – postanowiłam zrezygnować ze słodyczy. Po 3 tygodniach jedzenia ich w ilościach zbliżonych do zera (czasem jakiś słodki jogurt, domowe ciasto czy kostka czekolady) schudłam w pasie 6,5cm, a nie ćwiczę od tego czasu wcale! Zamierzam znowu się ruszyć, ale efekt jest piorunujący! Dodam jeszcze, że nie słodzę od lat i nie przepadam za gazowanymi napojami 😛
Ja mam największy problem ze słodyczami i słodzeniem kawy i herbaty. dlatego jeśli chodzi o kawę przeszłam na słodzik (ale słyszałam, że nie należy do najzdrowszych), a zwykłą herbatę zamieniłam na smakowe. Za to bez słodyczy nie umiem żyć, i choć próbowałam wielu przepisów zdrowych wersji słodkości nie umiem nimi zastąpić mojej ulubionej czekolady 🙂
Ja bym jeszcze dodała do tego wszystkiego gotowanie makaronu/ryżu al dente, a nie tworzenie mamałygi która rozpuści się w zupie/pod wpływem ciepła sosu. Plus możemy zastąpić zwykły makaron brązowym, kukurydzianym lub żytnim pełnoziarnistym (przepyszny!) 🙂
W odchudzaniu pomaga jedna rzecz- silna wola oparta dyscyplinie i umijejetnosci powiedznia sobie NIE
O tak silna wola jest bardzo ważna. U mnie właśnie od dziś trening silnej woli, czyli wyzwanie 30 dni bez słodyczy
Cenne porady. Co prawda myślę, że wszystkie to wiemy, bo ciągle zmagamy się a to z dodatkowymi kg, a to z napadami na słodycze itp. U mnie rzeczywiście to słodycze są zgubne. Na co dzień ich unikam, staram się całkowicie eliminować. Z resztą dwa razy korzystałam z diet rozpisanych przez dietetyka, których przestrzegałam restrykcyjnie. Niestety kiedy mam jakiś trudny okres zaczynam kompulsywnie zajadać problem słodyczami. Wiem, że to nierozsądne, ale cukier działa uzależniająca i potem ciężko już nad tym zapanować. Od dziś podejmuje wyzwanie 30 dni bez słodyczy.
Udało się?? 30 dni bez słodyczy??
Ja oduczyłam się słodzić napoje oraz jeść wszelkiego rodzaju śmieciowe jedzenie, typu chipsy, pizza i tak dalej. Natomiast co do słodyczy… Cóż, u mnie to nie działa. Mogę nie jeść ich miesiąc, 2 miesiące, czasem nawet dłużej, ale prędzej czy później przyjdzie taki moment, kiedy po prostu nie dam rady się powstrzymać (zazwyczaj to jakieś święto, imieniny itp). Moje kubki smakowe nie chcą się odzwyczajać 😛
Można odstawić słodycze i dzieje się po jakimś czasie tak, że NIE CHCE SIĘ brać czekolady do dzioba 😉 u mnie tak się stało po pół roku od odstawienia słodyczy.
Od jakiegoś czasu jestem pod opieką dietetyka i do Twojej listy dodałabym:
ŚNIADANIE!!! gdy nie zjemy rano śniadania cały dzień nasz organizm woła o pożywienie i w efekcie zjadamy więcej, a nasze ciało odkłada zbędny tłuszyczyk, bo boi się o kolejne dostawy.
Ze słodyczy przerzuciłam się na gorzką czekoladę. Na początku było trudno, ale to prawda, że moje kubki smakowe odzwyczaiły się od słodkości i teraz 2 – 3 kostki gorzkiej czekolady są w stanie zaspokoić moje potrzeby na jakieś 2 dni 🙂 dodam, że jeszcze niedawno zjedzenie całej tabliczki mlecznej to nie był dla mnie problem… 🙂
Powodzenia dziewczyny! 🙂
Informacje konkretne i bardzo na czasie. Czasami coś co wygląda niewinnie, jak kawusia ze śmietanką (bo przecież to TYLKO kawa!) jest bombą smakową, ale też niestety kaloryczną. Umiar jest więc wskazany:))
Widziałam Cię wczoraj na starówce byłaś z grupą znajomych, chciałam podejść ale się wstydziiłam 🙂
Może napiszesz jakiegoś posta na temat rzęs i tuszów, szczoteczek itp ? Ja mam z natury bardzo długie rzęsy jednak bardzo 'opadnięte’. Używam zalotki i wtedy wyglądają pięknie. Problem się zaczyna gdy je pomaluję tuszem. Tusz je bardzo obciąża i podkręcenie zalotką idzie na marne.. Może znasz jakiś sposób by były one i podkręcone i mocno podkreślone tuszem, jednocześnie by tusz ich nie obciążał i nie opadały ?
Pozdrawiam 🙂
Musisz przetestować różne tusze do rzęs. Niestety pozostaje metoda prób i błędów. Niejednokrotnie mi „opadały” po pomalowaniu tuszem. Przy tuszach Max factora nie ma tego problemu. A przetestowałam wiele. Szlag mnie trafił jak mi opadły po drogim tuszu MAC.
W sumie odzwyczaić się od słodyczy nie jest tak ciężko. Zastępuję je czymś innym. Np. po obiedzie zawsze chce mi się czegoś słodkiego, to zjadam sobie wtedy garść suszonych fig i daktyli. Ogólnie jak mam ochotę na coś słodkiego, to robię sobie sałatkę owocową z jakiś słodkich owoców, np. mango. Czasem jem budyń i zamiast cukru daję ksylitol. Jak nie jem słodyczy, to czuję się lżej, mniej zmęczona i nie mam ciągle ciśnienia, że muszę zjeść coś słodkiego. Wiadomo od czasu do czasu coś tam sobie jem, ale unikam kupnych ciast i ciasteczek. Po obejrzeniu w tv, co tam ładują do nich do środka chyba więcej nie tknę takich gotowych wypieków. No ale np. taka domowa szarlotka, to zupełnie inna bajka;).
też nie słodze ani herbaty ani kawy
Ciekawe porady, chyba najwięcej nieświadomych kalorii wchodzi z alkoholem. Próbowałam odzwyczaić sie od słodyczy, nie dało rady nigdy^^
Odzwyczajenie się od słodyczy jest totalnie możliwe i wykonalne 🙂 Kiedy kubki smakowe się odzwyczają (szybciej niż po 3 tygodniach) to nagle wszystko staje się… za słodkie 😉 Pamiętam jak po takiej przerwie nie byłam w stanie zjeść całego Sinckersa, w połowie musiałam odłożyć bo był za słodki.
Co do kawy i odchudzania to polecam zieloną kawę z łyżeczką miodu 🙂
No a chleb? Popytać znajomych o zakwas i rozpocząć domową produkcję. Wbrew pozorom bardzo to proste i szybkie przy dobrym rozplanowaniu czasu 🙂
Kawa… Eh. Chyba najbardziej bolesny punkt. Zakupy na głodniaka zdecydowanie niekorzystne, sprawdza się! Pozdrawiam 🙂
hej, prośba o wypełnienie ankiety do magisterki – nie zajmie dłużej niż 3 minuty, dotyczy sklepów internetowych z polską modą: https://docs.google.com/forms/d/15An9nftJI6ApKpnSpMnQKFiS1yL4-q-M9I5Nv6AHdMY/viewform
Robienie zakupów z pełnym żołądkiem i oglądanie programów kulinarnych, coś faktycznie w tym jest;) zawsze jak oglądam ugotowanych to coś jem;D a gdy robimy zakupy i jesteśmy głodni, to największym problemem nie jest, że kupimy za dużo, ale to, że chętniej sięgniemy po batona, albo pączka, aby coś przegryźć.
Dziewczyny, zamawianie kawy w wersji light w przypadku kaw z dodatkami takimi jak czekolada, karmel i syropy smakowe zmienia kaloryczność kawy w niewielkim stopniu.. Nie wspominając o bitej śmietanie robionej w każdej kawiarni ze zwykłej śmietanki- zaw. tłuszczu 30%! 100 ml syropu firmy Monin /najczęściej spotykanej firmy w kawiarniach, nie tylko sieciówkach/to ok. 330 kcal. Skład takiego syropu jest zwykle ten sam- woda, cukier i aromat. Do średniej lub dużej kawy dodaje się ok. 20-40 ml syropu smakowego.. W niektórych niepozornych kawach ok. 80-100 kcal na kubek to kaloryczność samego syropu.. Ja oduczyłam się picia white chocolate mocha i karmelowego macchiato- wybieram kawę bez dodatków 🙂 Takie słodkości to raz kiedyś- od święta.. 🙂 Uważajcie na tego typu pułapki i pytajcie obsługę o kaloryczność kaw.. 🙂
Odzwyczajenie od słodyczy jest prostsze niż się wydaje 🙂 Zajmuje to tak jak mówisz ok 3 tygodni ale później już tak nie ciągnie. Ja sobie kiedyś zrobiłam wyzwanie „100 dni bez słodyczy” i miałam do tego taki kalendarz, na którym odhaczałam każdy dzień bez słodkiego. To jest super motywacja , jak wiesz, że na koniec dnia możesz z dumą narysować uśmieszek , że się udało. A największa radość i satysfakcja jest po tych 100 dniach!
Ważne jest też jedzenie 5 posiłków dziennie, z czego drugie śniadanie i podwieczorek do owoce- nie ciągnie wtedy tak do słodkiego:)
Zgadzam się, mi też to zajęło ok. 3-4 tygodni. Niedawno zjadłam czekoladowego lizaczka, takiego wielkanocnego zajączka i kompletnie mnie zemdliło! A wcześniej mogłam wciągnąć ze spokojem z 10! Teraz jak mam straszliwą ochotę, co się od czasu do czasu zdarza, to albo piję mnóstwo wody i ochota znika, jem dużo owocy i one NAPRAWDĘ potrafią zastąpić słodycze! Więc da się? Da się! 🙂
Eliza napisze to tutaj bo może lukniesz;)
żądam vlooooooooooogaaaaaaaaaa!!
tak dawno nie było… wielki smutek ;C
Świetny wpis ! 🙂
Świetny wpis, prawie wszystkie zasady stosuję 🙂 zapraszam również na zdrowe burgery naprawdę pyszne 🙂
Mam takie szczęście, że mam bardzo łatwy dostęp do dziczyzny więc często jem dzika i sarnę 🙂 Gorzej, że jest mało przepisów w necie jak fajnie zrobić takie mięso. Może znasz jakieś przepisy?
Ja uwielbiam cappuccino z McDonald’s co mnie troszkę zgubiło… 🙁
Najśmieszniejsze, ale najprawdziwsze (przynajmniej dla mnie) jest to o robieniu zakupów z pełnym żołądkiem. Gdy idę na zakupy po pracy (przeważnie głodna) to wydaje mi się, że mam ochotę na wszystko (czipsy, owoce, jogurty, pizze, i tak by można wymieniać bez końca). A gdy idę pojedzona to racjonalnie podchodzę do tego co mam w koszyku i kupuję tylko to, co jest mi potrzebne. To nie tylko dobre dla naszej figury, ale też dla portfela 😛
Super posty Elizo. Nie żeby co, ale choroby służą Twemu blogowi;). Widać też, że realizujesz wcześniej zaplanowane/wymyślone tematy, co znaczy, że masz faktycznie dużo dobrych pomysłów jak edukować swojego czytelnika – tak o życiu i zdrowiu po prostu;)
Oprócz tego jedzenie lodów spala kalorie, jako że ochładza nasz organizm = zmusza go do ogrzania = spalenia kalorii 😀
Punkt 7 rozwinęłabym „Planuj zakupy i rób je z pełnym żołądkiem”. Nie ma bardziej zgubnego nałogu niż pójście do sklepu bez choćby ogólnej listy zakupów – wtedy w naszym koszyku ląduje wszystko (często też promocyjne większe opakowania) a potem trzeba to wszystko zjeść, nie może się przecież zmarnować!
PS. od słodyczy naprawdę można się odzwyczaić. Od 19 stycznia nie tknęłam nic co powszechnie uważane jest za słodycze (pączków ani faworków na Tłusty Czwartek również nie spożywałam). W tym czasie ochotę na coś słodkiego miałam dokładnie 1 raz – zaspokoiłam ją jogurtem naturalnym z łyżką miodu 🙂
Zieloną herbatę polecam słodzić – może być ksylitolem lub stewią. Pomaga to absorbować większą ilość przeciwutleniaczy ukrytych w zielonej herbacie. Różnica jest znaczna, bo ludzki organizm z osłodzonego, zielonego naparu przyswaja cztery razy więcej antyoksydantów niż w przypadku niesłodzonego napoju.
Do większości tych rad (oprócz chodzenia do sklepu z pełnym żołądkiem, bo po pracy przeważnie jest pusty) od dawna się stosuję. Może nie straciłam jakiejś oszałamiającej ilości kilogramów ale zdecydowanie lepiej się czuję 🙂 Co jest zasługą zapewne również tego, że postanowiłam kilka razy w tygodniu podejmować dodatkową aktywność fizyczną 😉 W każdym razie polecam wszystkim – małe zmiany, ale przyjemny efekt.
świetny wpis 🙂 jest prosty ale jak treściwy 🙂 podoba mi się Twój styl pisania 🙂 pozdrawiam i na pewno wrócę nie raz 😉
Fash, polecasz iphone’a? jeśli tak to który model? 🙂
piwo w 0,3 jasne ma 250 kcal 🙂
i kawa nigdy nie jest zdrowa hehe, a ta parzona jeszcze gorsza, bo ciezkostrawna ; P ech zycie
Witam widzę, że jak tylko pojawia się jakiś wpis, na obojętnie jakim blogu, na tetam odchudzania to zaraz jest mnóstwo komentarzy i rozgorzała dyskusja. Wiadomo, że przede wszystkim kobiety mają fioła, na tym punkcie. Ja tam mam dwie rzeczy, które robię, żeby trzymać dobrą linię. Pierwsza to mż, czyli mniej żreć, a druga to podstawowe ćwiczenia codziennie takie jak brzuszki, pompki i tak dalej. Do tego dochodzi blisko godzinny spacer i to wszystki bez żadnych diet i innych pierdół.
Szybkie pytanie odnośnie tuńczyka, otóż jestem wielkim fanem tuńczyka i wszystkich związanych z nim potraw (spagetti,sałatki itp.) tylko tu pojawai się problem wole tuńczyka w oleju, Czy jeżeli zaczne powiedzmy wylewać ten olej z puszki pomoże to jakoś w uniknięciu przykrych efektów. Ten w sosie własnym jest dla mnie za suchy.
No kawa rzeczywiście szok. Ale muszę się pochwalić. Nie słodzę od 2 klasy gimnazjum – to już tyyyle lat. Plus dla mnie :). Ale jeśli mogę coś polecić to dobrze dobrana bielizna to jest rozmiar mniej. Ostatnio dostałam z e-felina przesyłkę z body, które sobie zamówiłam i jestem w szoku, że tak dobrze wyglądam. Jeszcze powinniśmy pić dużo wody – wiem, wiem. Można przeczytać o tym wszędzie. Ale niewiele osób wie, że lepsza jest mineralna od źródlanej. Pozdrawiam 🙂
Ja od ponad 3 lat nie używam soli. Na początku było ciężko ale myślę, że działa to podobnie jak z cukrem, ok 2tyg i było po sprawie.
Ja odkryłam ostatnio genialny sposób na podjadanie: kupuję do ssania taki błonnik o smaku ananasa- działa rewelacyjnie, jak chce mi sie coś słodkiego, bądź kusi mnie podjadanie między posiłkami, to biorę błonnikowego cukierka i problem znika . Dzięki temu i dzięki bieganiu udało mi sie już prawie wrócić do wagi sprzed ciąży ( a było 20 kg- masakra).
Pracuję w coffeeheaven i nawet ja nie znam kaloryczności produktów
Dobra rada na dziś: wóda bez zapity! 😀
ahhaha 😀
Potwierdzam stosuje te wszystkie zasady i widzę korzyści jakie mój organizm czerpie ze zdrowych zasad zywienia.
Jeżeli bilansuje kaloryczność posiłków i redukuje ich liczbę to stopniowo tracę na wadze, jeżeli liczbę kalorii utrzymuje na stałym poziomie ok 2000 kcal. Waga utrzymuje sie na stałym poziomie a ja czuję się pełna energii i chęci do działania!!
Do nowych reguł można szybko przywyknąć, a poszerzanie wiedzy w tym temacie daje wiele radości i budzi naszą świadomość z sposobu zywienia… Jeżeli wiemy co jemy i mamy nad tym kntrole czujemy z tego ogromna satysfakcję.
Bardzo często jemy to samo, zmieniają się drobne szczegóły które czynią jedzenie zdrowszym, przyjemniejszym i tczczego tak doszukujemy dietetycznym.
Przykład majonezu i jogurtu. Nie tylko drastycznie zmniejszamy liczbę kalorii Ale też starczamy organizmowi wapń i niezbędne dla układu pokarmowego kultutlry bakterii.
Zamiast grzanek z białego pieczywa do sałatki… Ziarna np. Słonecznika, lnu lub orzechy. Niewielka ilość sprawia że saltka jest chrupiąca a my dostajemy zdrowe tłuszcze które pomogą rozpuścić niektore witaminy, mimo sporej kalorycznosci ziarna łatwo się trawia, usprawniają perystaltyke a poza spożywamy ich niewielkie ilości.
Można tak wymieniać w nieskończoność… Warto wypróbować rady Pani Kasi!!!!
To styl zycia, ktory potwierdza że warto wznawac zasadę żyje aby jeść, co dawniej miało negatywny wydźwięk. 🙂
Warto też jeść śniadanie w domu, nie kuszą po drodze drożdżóweczki…. 🙂
A jeśli ktoś nie lubi zielonej herbaty jako takiej, niech spróbuje jej mieszanki z owocami z herbaciarni… Mnie tak zasmakowała, że dopiero po chwili kapnęłam się, że to zielona… 🙂
Latte mrożone ma znacznie więcej niż 80kcal, lody waniliowe i bita smietana brzmia mało fit chyba, że chodziło o lodowe, nazwa dużo zmienia. 😛
Tak możliwe, ja się 2 tygodnie odzwyczajalam od słodyczy.
Stosowałam wszystkie możliwe diety i nic na mnie nie działało. .. jedzenie małych posiłków co 3 godziny, liczenie kalorii, dieta Dukana czy Kopenhaska…wszystko to było na nic. Dopiero kiedy dowiedziałam się o badaniach Zinczenko i Moora schudłam skutecznie i szybko…a mogę jęść co chcę i ile chcę ( tylko w ograniczonym czasie w ciągu dnia). Nie ma prostszej metody i skuteczniejszej. Ta metoda jest znana pod nazwą dieta 8h. Nie męczę się, nie liczę kalorii, a chudnę około 2 kilogramy na tydzień 🙂 Czuję się wspaniale, bo nawet ćwiczyć nie trzeba 🙂
Pani Kasiu niech pani przeczyta bloga od „Pepsi Eliot” – bardzo cenne rady jak byc zdrowym i szczuplym. Obiektywne spojrzenie autorki . Polecam tez blog Grzegorza Pawlaka leczenieraka.blogspot.com o naturalnych skutecznych antynowotworowcyh terapiach.
Polecam filmy na you tube „Charlotte Gerson o raku i chorobie” „
na zdjęciu ekskluzywne ciuchy torebka prada, żenujące
Moze alkohol nie ma kalorii, ale chce sie po nim jesc. I to jest pułapka
Co do ciemnego pieczywa sie zgodze ale dietetyk mi mowil ze makaronu wcale nie trzeba jesc ciemnego tylko aby byl zrobiony z pszenicy durum 100% a ryz np bialy ale basmati 😉
ja ostatni oodkryłam makaron ryżowy i papier ryżowy – uwielbiam! 🙂
Witam, nie trzeba rezygnowac ze slodkosci jest cos co sie nazywa stewia – jest 250 razy slodsza od cukru a ma 0 kalorii.Jest wydajniejsza, gdyz w momencie kiedy uzywa sie jej do pieczenia to łyżeczka jest rowna szklance normalnego cukru. Polecam tym co nie moga zyc bez slodkosci:)
Jedyny problem to specyficzny smak stewii. Mnie nie smakuje 🙁
Nie tknę żadnej takiej kawy! 🙂
no tak,
jak idę z koleżankami „na piwo” i ja zamawiam wodę z cytryna to patrzą sie na mnie jakbym nie miała kasy na nic innego hehe 😀
TAK!!!!! Ze słodyczami to prawda! Kiedyś jadłam ich bardzo dużo teraz nie jem prawie wcale, prawie ponieważ czasami skusze się na lody waniliowe. Poza tym w ogóle ani trochę nie ciągnie mnie do cukierków, ciast, słodzonego latte itd…. Naprawdę można się odzwyczaić od cukru.
do kawy mleko 2% zamiast śmietanki w proszku naszrycowanej chemią
Zeby odzwyczaic sie od slodkiego smaku niestety potrzeba 3 miesiecy! A od soli 3 dni!
Chudnie się cudnie, ale nie od takiej bagietki… 😉 😀
O cukrze potwierdzam! Nigdy nie wyobrażałam sobie, żeby nie posłodzić herbaty. Słodziłam nawet te owocowe! Czasem próbowałam nie słodzić, albo używać cukru mniej – zawsze z opłakanym skutkiem. Aż w końcu któregoś pięknego dnia trochę źle się czułam, bolał mnie żołądek i stwierdziłam, że najlepsza będzie gorzka herbata. Razem z bólem żołądka przeszła też ochota na słodzenie. Po prostu postanowiłam od tego dnia kategorycznie nie słodzić i to już trwa 3,5 roku 🙂 Ale co do słodyczy… u mnie to już jest uzależnienie i z tego nie potrafię zrezygnować 🙁
Wedlug mnie to jeszcze trzeba dodac ze oprocz kalorii trzeba zwracac uwage na sklad produktow kupowanych.konserwanty maja ogromny wplyw.mleko 0.\` to chemia wiem cos o tym .teraz jem w miare mozliwosci ale czesto i po troche .unikam konserwantow i czuje sie duzo lepiej nie licze kalorii.kartony to smiec ktory nas powoli zabija podobnie inne opakowania plastyki.substancje w nich zawarte przenikja do jedzenia a pozniej robia rewolucje w naszym orgamizmie czasem nieodwracalna
słyszałam, że od słodyczy można się odzwyczaić ale …. po 3 miesiącach 🙂
przerzuciłam się na żynie produkty, bo wykryto u mnie celiaklię;/ i nie maiłam wyboru, ale widze same plusy – schudłam i czuję się zdecydowanie lepiej, nie dokucza mi chorba 🙂
żyto też ma gluten i przy celiakii zabronione
Ja pierwszy żarłok Rzeczpospolitej od 6stycznia nie jem:słodyczy,chleba,ziemniaków,makaronów i innych.na dzień dzisiejszy -10kg:))))
No właśnie…. słodycze. Kiedyś 5 miesięcy ich nie jadłam. Potem wróciły do mojego menu ale w miarę rozsądnie. Potem przeprowadziłam się do Italii… no i się zaczęło. Tutejszy klimat tak na mnie działa, że nie mogę się od słodyczy odgonić. A przynajmniej nie mogłam. Jutro poniedziałek, co oznacza że już tydzień ich nie jem! I wcale nie mam na nie ochoty… kiedy wcześniej jadłam je nawet 3 razy dziennie, teraz nie i koniec! 🙂
Mam nadzieję, że zwykła kawa z ekspresu to nie aż takie zło, co do słodyczy to da się 😉 Nie jem ich od prawie 10 lat, pewnego dnia ubzdurałam sobie, że ich nie lubię i tak już zostało 🙂
Super rady, ja jak tylko widzę ( i czuję), że czas się za siebie wziąć, zaczynam od tego, że jem mniejsze porcje, zazwyczaj na mniejszym talerzu 🙂
Zakupy z pełnym żołądkiem? Od czasu gdy racjonalnie się odżywiam, to niemożliwe;)))
Racjonalne odżywianie nie polega na ciągłej głodówce 🙂
z tymi zakupami prawda !! jak ide najedzona nie kupuje zadnych przekąsek ani słodyczy, bo po prostu nie mam na to ochoty : D
Bardzo podoba mi się ten artykuł:) Piwsko to jednak straszna tuczarnia
Odstawiłam pieczywo, wszystko, co z mąki pszennej, cukier. Jeśli mam ochotę na słodkie to zjadam owoce, orzechy, kakao surowe lub karob jako dodatek do jogurtu zwykłego, czasami uprażone, zmielone ziarna słonecznika lub sezamu z niewielkim dodatkiem miodu. Zamiast kawy kakao zalane wodą gorącą (ale nie to zwykłe tylko surowe bio ono inaczej smakuje). Do obiadu kasza jaglana lub gryczana, czasami ziemniaki. Zupy proste, zagęszczane kaszą jaglana albo innymi ziarnami bez mięsa najczęściej z samych warzyw z dodatkiem jogurtu czasami albo masło czy olej lniany. Jajka na miękko ugotowane w lodówce czekają na ewentualnego głoda. Nie wybieram produktów odtłuszczonych, przetworzonych, z syropem glukozowo-fruktozowym. Zawsze czytam skład na etykiecie, pochodzenie produktu. Chudnę systematycznie ale nie za szybko bo w moim wieku schudnąć jest trudno choć ruchu mi nie brakuje
Ja bym dodał dietę MŻ 🙂 Naprawdę działa 🙂
Ja od kilku lat stosuję się do powyższych zaleceń i mogę potwierdzić tylko, że przy PCOS kilogramów nie przybywa. Spadku nie zauważyłam.
Jeśli chodzi o alkohole to artykuł wskazuje na to, że lepiej pić piwo niż wino co jest kompletną bzdurą! Nie dajcie się oszukać, bo nie tylko o kalorie chodzi. Ważne jest jak łączymy posiłki, czy jemy o stałych porach, czy wysypiamy się, czy pijemy odpowiednią ilość wody i ile ruchu mamy w ciągu dnia. Pewnie czynników jest więcej, ale to są te podstawowe. No i żywność przetworzona feee!
Bardzo interesujący wpis! jeśli chodzi o słodycze to mnie niestety dopada chęć na nie wieczorem ale teraz nie jest źle bo kiedy mam ochotę na cośsłodkiego zjadam duży kawał arbuza …działa!
W sierpniu miałam urlop, siedziałam na rodzimej wsi z dala od sklepów z batonikami, słodziłam tylko pół łyżeczki poranną kawę. Żadnych ciast nie piekłam, bo stanie przy piekarniku w upały mnie odrzucało na samą myśl. Efekt? Słodycze i ciasta przestały mnie interesować i schudłam 4 kg.
ja bym jeszcze dodała ograniczenie soli 🙂 ja staram si3 rzucic sól i poki co przestalam nia posypywac pomidora i ogorka na kanapkach co jest dla mnie wyzwaniem 😛 nastepnym krokiem bedzie niesolenie ziemniakow i pieczonych warzyw 🙂
Ja po 4 tegodniach bez słodyczy (jedyny cukier spożywany w tym czasie, to był ten naturalny zawarty w owocach) nie mogłam się doczekać aby znowu spróbować.
Kalorie to nie wszystko! Na przemianę materii ma wpływ stosunek węglowodanów do tłuszczy i białka. To węglowodany powodują, ze tyjemy. I nie jest ważne w jakiej formie je spożywamy. Dodatkowo pełne ziarna zawierają fityniany które źle wpływają na przyswajanie składników odżywczych. Jedynie chleb żytni na zakwasie jest ok bo bakterie z zakwasu niwelują działanie fitynianów (rozkładają je)
My jemy gotowaną marchewkę i owoce jako słodycze 🙂 gotowana marchewka przebija wszystkie cukierki! To słodycz perfekcyjna 🙂 jem też gorzka czekoladę, dobrą, która ma dużo kakao… Piekę ciastka w domu, zamiast kupować w sklepie… Wspaniała zabawa i tania słodycz najlepszego sortu! 🙂 i dużo możliwości… Miód – niestety w pieczeniu straci właściwości zdrowotne, stanie się zwykłym cukrem… Ale są przepisy bez pieczenia 😀 można też cukier stosować trzcinowy, zastąpić ksylitolem, stewią… Odkryłam, że mąka kokosowa daje niesamowitą słodycz 🙂 i właśnie się zastanawiam, czy starczyłaby za całą słodycz ciastek, bez cukru 😀 … Cały ogrom możliwości!!! A nawet gdy wybierzemy cukier, zawsze wiemy, co użyjemy, znamy skład, nie ma sztucznych dodatków, syrop glukozowo-fruktozowy – (sz)tuczny… PLUS cukier! To jest w sklepie! I licho wie jeszcze co! Nawet zrezygnowałam ostatnio (buu!) z Nutelli… Olej palmowy, akurat on mógłby być zdrowy, ale ponoć nie eco… cukier, na ms 1…. Kakao i orzechy dalej… Zaczęłam robić krem domowy, np. Awokado + kakao + miód / syrop klonowy… Dużo można 🙂
Sprawdzone na własnej osobie, noszę w torebce korę cynamonowca i jak najdzie mnie ochota na coś słodkiego odłamuję kawałek i powoli gryzę. Cynamon daje poczucie słodyczy. Polecam.
podstawa w procesie odchudzania jest aktywny tryb zycia, sama dwa razy w tygodniu chodze na basen, wspomagam tez metabolizm naturalnym suplementem be slim 3
Comments are closed.