Rozsmakuj się w portugalskiej kuchni

przez Eliza Wydrych

Uwielbiam smakować i poznawać tradycyjne dania kraju po którym podróżuję. W top 3 moich ulubionych kuchni są włoska, hiszpańska i indyjska. I choć w Indiach nigdy nie byłam, to mam swoją absolutnie ulubioną restauracje w Londynie, prowadzoną przez hinduską rodzinę. Mogłabym stołować się tam codziennie.

Wracając do Portugalii. Już w drodze z lotniska do hotelu w Lizbonie wypytywaliśmy Madalenę o przysmaki portugalskiej kuchni. Opowiadała co koniecznie musimy spróbować, gdzie zjeść pasteis de nata  i gdzie podają najlepsze owoce morza. Mieliśmy 5 dni na testowanie i muszę przyznać, że znalazłam w portugalskiej kuchni kilka swoich nowych ulubionych dań i deserów. Poniżej pokażę Wam przystawki, dania główne i desery, które jedliśmy podczas BastardoTrip.

Zacznijmy od przystawek:
bulka
Portugalczycy podobnie jak Hiszpanie uwielbiają maczać bułki w oliwie i sosie balsamicznym. Na zdjęciu jest akurat bułka bez żadnych dodatków, mnie najbardziej smakowały te z orzechami włoskimi albo rodzynkami. Jeszcze ciepłe i chrupiące…
grzyby
Dzikie grzyby w oliwie, czosnku i soli. Prosto, bez żadnych udziwnień. Smakowały obłędnie
jajecznica
Jajecznica z grzybami i pietruszką. Tak, na przystawkę 🙂
przystawki chouriço
Po prawej portugalskie kiełbaski. M.in paio i chouriço. W lewym dolnym roku ser kozi w pomidorowej zalewie, a lewym górnym placek ziemniaczany na chrupiącym cieście.

dine with me
Jedzeniu zawsze towarzyszyło wino. Podoba mi się ten zwyczaj picia wina do obiadu. Na zdjęciu Dine with me tonight, czyli jedno z win marki Wine With Spirit. Nie brakowało nam również Bastardo. Czerwone, białe, różowe? Mnie zdecydowanie najbardziej smakuje białe.
bastardo
Nie udało nam się sfotografować każdego dania głównego, to wszystko wyglądało tak obłędnie, że nawet nie pomyśleliśmy o wzięciu aparatu do rąk. Udało mi się jednak zrobić zdjęcie jednej z tradycyjnych portugalskich potraw, a mianowicie Açorda. Açorda to zupa z chleba, oliwy z oliwek, wina, jaj, kolendry i rosołu. To bardzo sycące i tanie w przygotowaniu dań. Kiedyś posilali się nią ubodzy mieszkańcy Portugalii. Poniżej propozycja podania jej w chlebie.

Açorda
Na deser podano nam ciasta, których głównym składnikiem są jajka. Portugalczycy uwielbiają jajeczne ciasta.
desery
Jedne są robione tylko z żółtek, drugie tylko z białek, ale wszystkie smakują nieziemsko!

pasteis de nata
Nie mogło zabraknąć pasteis de nata, perełki wśród deserów. Na zewnątrz kruche ciasto francuskie, a wewnątrz przepyszna lekka masa budowniowo-jajeczna. Mnie najbardziej smakowały jak były jeszcze ciepłe.
tarta
Tarta z truskawkami i budyniowo-jajecznym wnętrzem…

No i gwóźdź programu, czyli kolacja w restauracji Ramiro. Nigdy, absolutnie nigdy nie jadłam tak fantastycznie zrobionych owoców morza.
szynka
Zaczęliśmy jednak od szynki presunto..
krewety
Zaraz po niej wjechały krewetki w czosnku…
mule
Potem małże…
bleh
I w końcu coś o czym wspominała Madalena – „koniecznie zamówcie na przystawkę Percebes (pąkle) wyglądają ohydnie, jak palce, ale to jedna z ulubionych przekąsek Portugalczyków”. Fakt, wyglądało to okropnie, ale smakowało bardzo dobrze.
tygrysie
Jednak tym, co spowodowało eksplozje naszych kubków smakowych były tygrysie krewetki.

Pod koniec kolacji do stolika podszedł manager by zapytać czy wszystko nam smakowało. Zaczęliśmy obsypywać komplementami każde danie, które dostaliśmy. W końcu Segritta zapytała – „Jak Wy to robicie, to wszystko smakuje jak niebo, używacie do tego jakiejś magii, sekretnych składników”?.
Manager odpowiedział
„We just keep it simple”

W tym tkwił cały sekret, proste, nieprzekombinowane smaki są receptą na sukces tej restauracji. Warto wrócić do Lizbony choćby dla kolacji w Ramiro.

ZOBACZ TAKŻE

40 komentarzy

Anna K 17 lipca, 2013 - 9:59 pm

Krewetki wyglądają obłędnie!

A zdradzisz co to za hinduska restauracja w Londynie?

Angelika 17 lipca, 2013 - 10:02 pm

Aż zgłodniałam… Ja dzisiaj jajko na twardo z toną majonezu :>

Fashionelka 17 lipca, 2013 - 10:06 pm

haha ja też właśnie zjadłam jajko na twardo, z szynką i majonezem 😀

Bulba 17 lipca, 2013 - 10:24 pm

Aż zgłodniałam. Elizo, czy jadłaś te pyszne słodkości? Ja dzisiaj właśnie się najadłam słodyczy i nie wiem co dalej z dietą. Wracasz teraz normalnie do dietetycznych posiłków? Pozdrowienia

Fashionelka 17 lipca, 2013 - 10:40 pm

Tak, ale probowałam po kawałeczku 🙂
Sytuacja byla podobna jak z Orange, duzo duzo chodzilismy, jedlismy 3 posilki dziennie no i trochę się pilnowałam. Już wróciłam do normalnego jedzenia 🙂

CauseLoveIt 17 lipca, 2013 - 10:28 pm

Tak z ciekawości co to są te pąkle? Jakieś żyjątka?

Mii 17 lipca, 2013 - 10:35 pm

Jedzonko! Pysznie wyglądają te desery:)

Izis 17 lipca, 2013 - 10:36 pm

Spowodowałaś, że mam pilną potrzebę udania się do Lizbony tylko po to, by spróbować tych owoców morza.

lih 17 lipca, 2013 - 10:43 pm

A ja mam teraz pilną potrzebę skorzystania ze swojej lodówki 🙂

stylowo40 17 lipca, 2013 - 10:49 pm

Same pyszności!!!!!nic tylko smakować i się rozkoszować!PYSZNIE 😀

powiew inspiracji 18 lipca, 2013 - 12:08 am

wspaniały post 🙂 takiej dużej dawki jedzenia na raz już dawno nie spotkalam na żadnym blogu! Eliza, robisz dobrą robotę 😉

tsz 18 lipca, 2013 - 8:21 am

W tsz tez juz sa bilbordy z tobą :))

dddd 18 lipca, 2013 - 1:14 pm

gdzie? bo ja jeszcze nie widziałam

Fashionelka 18 lipca, 2013 - 1:57 pm

Kolo rynku na opatowskiej i kakowskiej 🙂

http://truskawkowyjogurt.blogspot.com 18 lipca, 2013 - 8:46 am

Wszystkie te dania wyglądają obłędnie! Mniam 🙂

Angelika 18 lipca, 2013 - 9:48 am

Jestem po sniadaniu,ale jak ogladałam te pyszności to żoładek się odezwał.Pyszności 🙂

Agi 18 lipca, 2013 - 10:33 am

Jakiego aparatu i obiektywu używasz. Czy mogłabyś polecić jakiś model.

Fashionelka 18 lipca, 2013 - 11:32 am

Używam nikona d90 z obiektywem 18-55 i 50mm 1.4. Mega mega polecam ten sprzęt 🙂

Miśka 18 lipca, 2013 - 10:50 am

Jedzenie wygląda obłędnie 🙂

WWW.INSPIRACION.PL 18 lipca, 2013 - 11:29 am

Ale pyszności!!! pozdrawiam

Kasia 18 lipca, 2013 - 12:51 pm

Eliza, podziwiam Twoje samozaparcie. Ja jestem na diecie, ale gdybym miała tyle pyszności wokół to atak obżarstwa murowany 🙂 Trzymam kciuki, aby do września było jeszcze to -4kg tak jak planujesz! 🙂

Bellissima 18 lipca, 2013 - 1:32 pm

Cudownie wygladaja potrawy,
Uwielbiam owoce morza:))

Pozdrawiam cieplutko

Kasia 18 lipca, 2013 - 2:43 pm

Jak nazywa sie ta indyjska restauracja w Londynie i gdzie sie znajduje? Co polecasz tam zjeść?;-)))

Fashionelka 18 lipca, 2013 - 5:03 pm

Nie pamiętam nazwy, znajduje sie w dzielnicy bayswater, niemal naprzeciwko stacji metra (queensway)

Ewelina 18 lipca, 2013 - 6:05 pm

Mmm tyle pysznego jedzenia… i to w Portugalii zazdroszczę 🙂

Anna 18 lipca, 2013 - 6:06 pm

mmm!! Wspaniałe dania 🙂

http://monlux.wordpress.com/ 18 lipca, 2013 - 7:24 pm

Same pyszności, mmm…

Dosia 18 lipca, 2013 - 10:32 pm

jadłabym wszystko! *_*

Olfaktoria 19 lipca, 2013 - 2:17 pm

Też uwielbiam smakować przeróżne kuchnie, nie miałam jeszcze szczęścia tego robić w Portugalii, dlatego z zachwytem oglądam Twoje zdjęcia 😀

asiaak 20 lipca, 2013 - 10:12 am

Mmmmmmmmmm jakie pyszności! 🙂

4premiere 20 lipca, 2013 - 1:08 pm

Pasteis de nata jadłam, pychota, takie budyniowe wewnatrz. Eliza gdzie w Londynie masz ta knajpkę indyjska?

Fashionelka 20 lipca, 2013 - 1:37 pm

dzielnica bayswater ul quennsway 30 nazywa się curry place chyba 🙂

4premiere 25 lipca, 2013 - 8:25 pm

Dzieki, juz sprawdzam:))

http://agneslovechocolate.blogspot.com/ 20 lipca, 2013 - 2:58 pm

jajecznica z grzybami to jest to, pozdrawiam

Kamil 21 lipca, 2013 - 2:33 pm

takie przyszności na blogu to aż teraz mam stres że kanapka nie smakowała 🙂 pozdrawiam obsługa Subwaya 🙂

Fashionelka 21 lipca, 2013 - 4:33 pm

Kamil, była najpyszniejsza ever :)))

Kamil 22 lipca, 2013 - 2:14 pm

Zapraszam częściej 🙂

Anya 14 lipca, 2014 - 11:27 pm

Percebos… ja na to mówiłam nóżki dinozaurów! Portugalia jest po prostu przepyszna 🙂

Comments are closed.