Co Wy na to żeby stworzyć cykl, w którym będę pisać o ciekawych inicjatywach, miejscach i spotkaniach związanych z psami? O restauracjach, w których psy są mile widziane, o miastach, które są dla naszych czworonożnych kompanów przyjazne i o wypadach z psami za miasto, a nawet za granicę? Ostatnie trzy dni spędziliśmy w Kazimierzu Dolnym i był to nasz pierwszy wypad za miasto z psiakami. Chcieliśmy wziąć udział w Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi, spotkać się z rodzinką, zjeść coś pysznego i pobyć trochę w tym pięknym mieście. O zostawieniu psów w hotelu nie było mowy, zabraliśmy je ze sobą.
Przed wyjazdem sprawdziliśmy, w którym hotelu akceptowane są psy. Zatrzymaliśmy się w H Król Kazimierz, który znajduje się 1,3km od centrum. Na przeciwko hotelu, po drugiej stronie ulicy płynie Wisła i jest sporo terenów zielonych. Psiaki mogły się wyhasać i schłodzić podczas upałów. Podczas pakowania, nie mogliśmy zapomnieć o ulubionych psich zabawkach. Najlepiej sprawdzają się puste butelki, zakrętki, sznurki albo piłki. Rambo i Rocky zamiast drogich zabawek wolą te najbardziej pospolite, które na pierwszy rzut oka na zabawki nie wyglądają. Tym co doprowadza ich do euforii są moje szpilki, które jakiś czas temu buldogi po prostu rozwaliły. To jedyne buty, nad którymi się znęcają. Dzięki takiemu zestawowi psiakom się nie nudzi i nie łapią się np. za hotelowe poduszki.Rocky i Rambo są obecnie na specjalnej diecie. Mogą jeść suchą albo morką karmę z białkiem hydrolizowanym. Rambo jest uczulony, a z racji tego, że chłopaki podczas jedzenia często zamieniają się miskami, Rocky jest skazany na te same posiłki. Prócz karmy wzięliśmy przekąski, które zostawialiśmy w różnych miejscach w pokoju by po naszym wyjściu psiaki szperały i szukały smaków. Wychodziliśmy z nimi 4 razy dziennie. W żadnym stopniu nie kolidowało to ze zwiedzaniem czy oglądaniem filmów. Dla psów to był wypad w zupełnie nowe miejsce, byli naprawdę zachwyceni otoczeniem. Spodobało nam się wspólne podróżowanie. Następny kierunek Bieszczady i Zakopane. W planach Grecja!
Zachęcam do przeczytania wpisu o buldogach – opinie i informacje czy jest to rasa dla Ciebie.
63 komentarze
cudne chłopaki :))
Nie szczkaly za wami? Moj okropnie halasuje 🙁
Są przyzwyczajeni. Pracujemy w domu, ale w ciągu dnia często gdzieś jeździmy. Wystarczy „zostajesz” powiedziane stanowczym tonem i chłopaki idą grzecznie do kojca 🙂
super pomysł, ja jestem miłośniczka buldogów francuskich i ciesze sie że jest ktoś taki jak Pani kto będzie pisał o restauracjach, miejscach itd przyjaznych psom, może dzieki temu zwiększy się jeszcze bardziej liczba obiektów przyjaznych zwierzętom,
P.S rambo i rocky są tak uroczy ze też bym je wszędzie ze sobą zabierała gdzie tylko bym mogła, Pozdrawiam
Czy są specjalne pokoje dla osob z psami? (jak czasem np. dla osob palących)
Jak dzwoniliśmy do hotelu w Bieszczadach to faktycznie były tam pokoje dla gości z psiakami. Były tylko 3 pokoje na cały hotel. To pierwszy raz kiedy spotkałam się z czymś takim, zwykle dostaje się normalny pokój.
Moze są specjalne pokój na wypadek gdyby później przyjechała osoba uczulona na psią sierść
Elizka! Rewelacyjny pomysł z cyklem o psach w podróży…już jestem ciekawa Waszych wrażeń z Bieszczad i z Zakopanego…:) Psiaki cudaki. Pozdrawiam ciepło i czekam na kolejny „psi” wpis 🙂
Świetny pomysł z tym pisaniem o miejscach przyjaznych dla psów. Sama o tym myślałam 🙂
Ja ze swojej strony polecam HolidayInn w Bydgoszczy, Karczmę Rzym w Bydgoszczy oraz Sheraton w Sopocie (tam nawet dzwoniono do nas do pokoju i pytano czy piesek się zaaklimatyzował, proponowano legowisko i miski – nie skorzystaliśmy bo wszystko mieliśmy swoje).
Natomiast jeśli chodzi o restauracje/kawiarnie to w Warszawie nigdy nigdzie nie spotkaliśmy się z odmową lub „krzywym” patrzeniem. W Bydgoszczy natomiast rozczarowała nas znana restauracja Sowa, która przygotowała dla nas stolik … przy toalecie, chociaż inne były wolne. Nie daliśmy za wygraną i otrzymaliśmy stolik w środku kawiarni, a nasz mopsik jak zawsze spał spokojnie pod stołem 🙂
Ja zostałam bardzo zawiedziona w warszawskim manekinie;/ mimo iż mieli z ich winny nie czynny ogródek a ja próbowałam wejść z psem na rękach do środka to odrazu z drugiego końca sali kelnerka leciała aby kategorycznie nas wyprosic na szczęście to jedyna przykra sytuacja jaka nas spotkała napewno nigdy wiecej u nich nie zjemy ;/
ANONIM, bardzo mi przykro, że Was nie wpuścili z psem 🙁 Ale wcale mnie niestety to nie dziwi bo Manekin to sieć naleśnikarni z Torunia. A w Toruniu jest bardzo podobnie jak w Bydgoszczy (pisałam już o restauracji Sowa). No nic, przynajmniej wiadomo gdzie nie chodzić. Niech żałują!
Z całym szacunkiem, ale wchodzenie z psem do restauracji nie jest mile widziane w większości takich miejsc. Lubię zwierzęta, ale do knajpy idę jeść a nie bać się, że dopadnie mnie czyjeś zwierze. Co innego ogródek, a co innego teren restauracji.
I weź też pod uwagę ludzi z alergiami…
Słodziaki:) Widać na zdjęciach, że spodobało im się w hotelu:) Swoją drogą Kazimierz jest przepiękny, ale dla mnie większy ma urok poza sezonem turystycznym, gdy jest mniej tłoczno i życie płynie tam swoim wolnym rytmem. A już zwłaszcza polecam wypad zimą, kiedy jest pięknie oświetlony, a na rynku stoi wielka choinka<3
Fajna inicjatywa! 🙂 Bardzo chętnie poczytam na ten temat, choć ja osobiście nie gustuję w hotelach, choć myślę, że dla mojego aussika jest wszystko jedno, byleby z nami 🙂 Osobiście nie wyobrażam sobie fajnego wypoczynku bez psa 😉
Zresztą podczas spaceru z psem po obcym mieście można odnaleźć zupełnie nową twarz miasta 🙂
Prześliczne są:)!
Też wybieramy się z Cookiem w najbliższy weekend, dobrze wiedzieć że psy są w Kaziku mile widziane 🙂 czy były z Wami na jakimś jedzeniu na mieście? My będziemy skazani na lokal przyjazny psom bo nie planujemy noclegów. Polecisz jakieś fajne miejsce? Pozdrawiamy 🙂
Nie przyzwyczajaj psów do gryzienia butów, nawet jeśli już są rozwalone. Nie odróżnią tych do zabawy od Twoich i zjedzą Ci wszystkie do jakich uda im się dobrać.
No właśnie innych nie ruszają. Mogą leżeć szpilki, balerinki, jakiekolwiek… tylko te szare
My z Bunią jesteśmy właśnie w Szczawnicy. Jest cudownie! Mała lata jak szalona, w razie potrzeby może ochłodzić się w strumyku, a wieczorem pada na fafle:)
inspisujące 😉
Te psiaki są po prostu kochane:) Cykl świetny się zapowiada. Sama mam basseta i staram się na długo nie wyjeżdzać, bo psiak przepłaca to strasznym stresem. 3 dni nic nie je, chodzi osowiały. A ja się zamartwiam…
Uwielbiam Twoje psiaki, więc każdy wpis, który będzie ich dotyczył, spotka się z moim zainteresowaniem. 😉
Moja siostra ma Yorka, zabieramy go wszędzie.
Ostatnio nawet był w Kościele. 😀
Ksiądz się zgodził, nie miał nic przeciwko.
A moi rodzice opowiadali, że był spokojny jak nigdy w życiu.
Chyba czuł powagę tego miejsca. 🙂
Na wakacjach w tamtym roku niestety z nami nie był.
Tu w Niemczech psa można zabrać chyba wszędzie.
Wielokrotnie widziałam w galeriach handlowych psy (niektóre naprawdę wielkie!) chodzące sobie spokojnie na smyczy i nikt nie miał nic przeciwko.
Pozdrawiam serdecznie. 😉
Chciałam jeszcze dodać, że planuję od pewnego czasu zakup pieska.
Nie ma nic przyjemniejszego niż widzieć, jak Twój pies merda ogonkiem, kiedy wracasz do domu. 😉
Cudowne uczucie. Chociaż on jeden cieszy się z Twojego powrotu. 😀
Mnie się marzy Chihuahua. 😉
Buldogi francuskie nie merdają ogonkiem :pp
Ja w Rzymie w galerii handlowej też widziałam wiele osób z psami, niektóre naprawdę duże, wszystkie grzeczniutkie, ciche itp. I tak wtedy pomyślałam, że ciekawe kiedy coś takiego dotrze do Polski… To chyba niestety kwestia mentalności… Patrząc, jak mało, a raczej prawie nikt nie sprząta po swoim osie, który załatwia swoje potrzeby na trawniku pod moim blokiem, sama sobie odpowiadam na pytanie, że u nas raczej prędko psy w takich miejscach nie zagoszczą..
No, tak. Ja miałam tu akurat na myśli Yorka mojej siostry. 😉
Niestety, Ty jesteś pozbawiona tego pięknego widoku. 😛
Bardzo fajny pomysł, ja mam jednego yorka Susi i wszędzie ja zabieram, nawet w dalekie delegacje. Mam do Ciebie Elizka pytanie w hotelu braliscoe zwykły pokój czy do lux zastanawiam sie nad zarezerwowaniem pobytu tam dla moich rodziców i nie wiem który wybrać, byłabym wdzięczna za odpowiedz
wzięliśmy apartament deluxe
jak chodziliście zwiedzać to psiaki zostawały same w pokoju hotelowym? dobrze zrozumiałam? i nie przeszkadzało im zupełnie nowe otoczenie? super, tylko pozazdrościć takich mądrych zwierzaków:)
tak zostawały w hotelu, nie bralismy ich na rynek bo był tłum ludzi i po prostu nie ogarnęłyby. Hasały sobie obok Wisły 🙂
Do Grecji z pieskami???? Ale to samochodem pojedziecie?
Tak, samochodem. Planujemy spędzić tam miesiąc wakacji, wynająć apartament, pracować stamtąd, po prostu mieszkać 🙂
czadowy pomysł 🙂 na pewno uda się zrealizować!
Kazimierz Dolny uwielbiam, nie byłam tam już kilka miesięcy. To dobrze, że istnieją hotele przyjazne zwierzętom 🙂
Heh, mój Gibon też do zabawy wybierał buty, o dziwo najbardziej psiaki gustują w szpilkach 😉
mam nadzieje jednak, że w hotelach sa specjalne pokoje dla osob z psami. nie wyobrażam sobie mieszkać w pokoju, w którym wcześniej mieszkał pies, a jeszcze lepiej psy. Z pewnościa nie jest to wszystko dokładnie wyczyszczone, a sama napisałas, ze szperają po pokoju.
Obawiam się, że tak jest w bardzo nielicznych hotelach
Świetny pomysł. Tez jestem posiadaczką dwóch psiaków i zawsze kiedy wyjeżdżam żałuję, że nie zabieram ich z sobą. Chętnie poznam miejsca gdzie mile widziane są moje małe pociechy.
W bieszczadach jest duże oboszczenie jeśli o psy chodzi. Na szlaki z psem nie wejdziecie
Nie planujemy, Rocky nie dałby rady, ma bardzo wąską tchawicę i nie może się przemęczać
Tydzień temu adoptowaliśmy z mężem psa ze schroniska. Ile się nasłuchałam od rodziny, że to obowiązek, że nigdzie nie będziemy mogli pojechać z psem, że nie będzie miał kto się nim zająć! Gdyby każdy słuchał takich głupich argumentów to psów w schronisku byłoby dużo więcej, choć i tak adopcje zdarzają się niezwykle rzadko. Z pieskiem jest duużo pracy. Ma dwa lata i wszystkiego się bardzo boi. Wiemy, że póki co o wspólnym wyjeździe nie ma mowy ale nie ubolewamy bo oboje już się w niej zakochaliśmy. Nie ma nic fajniejszego niż wyjazd z psiakiem. Nie po to się kupuje psa, żeby go potem zostawiać w hotelach dla psów czy podrzucać znajomym. Trzeba zmienić nastawienie i kombinować żeby móc podróżować z psiakiem 🙂 Także tego…super że zabraliście pieski i wyjazd do Grecji też super pomysł!! My jechaliśmy autem do Austrii, Węgier, Słowenii i myślę, że taka podróż może być dużo fajniejsza niż zwykły przelot! 🙂
Super pomysł z takim wypadem 🙂
Byłam teraz nad morzem z chłopakiem i oczywiście naszym małym pinczerkiem miniaturowym, wzięliśmy apartament w centrum i właśnie bałam się zostawić małej samej w pokoju. Chodziła z nami praktycznie wszędzie, ale w restauracji musieliśmy siadać na dworze, żeby nie przeszkadzała klientom obecność pieska. Uważam, że ludzie powinni być bardziej tolerancyjni dla psów. Co taki mały szkrab może im zrobić ? Ludzie mają w głowie tylko dwie teorie „psy są złe, bo gryzą i brudzą” oraz „psy wszystko liżą i mają zarazki”, a to wcale nieprawda.
Fajnie jakbyś zrobiła taki post o miejscach gdzie psy są mile widziane i można spokojnie odpocząć, nie martwiąc się, że psiaczek gdzieś ucieknie albo będzie musiał zostać sam zamknięty. Życzę dobrego wypoczynku i udanych wakacji 🙂
Jest jeszcze argument w postaci gubionej przez psa sierści – nie chciałabym jej w moim jedzeniu 😉 Osobiście jestem też uczulona na psa, więc jedzenie ze łzawiącymi oczami, cieknącym nosem i obrzękiem gardła (tak reaguję na alergeny) jest średnio przyjemną opcją.. Dlatego jeśli chodzi o restauracje jestem przeciwna obecności psów, we wszystkich innych miejscach nie mam absolutnie nic przeciwko.
Tak oczywiście wiem, że niektórzy mają uczulenie, dlatego chodziło mi o takie specjalne restauracje dla klientów z pieskami 🙂 tak jak są miejsca dla ludzi palących, dla ludzi niepełnosprawnych, dla matek z dziećmi to czemu nie dla ludzi z psiakami ? 🙂 na pewno dużo by to ułatwiło gdyby z jednym czasie jadł i Pan, i pies 🙂
Skoro właśnie dodałaś wpis odnośnie psów, to może przeczyta to ktoś kto chciałby adoptować psa. Pod koniec lipca znalazłam suczkę owczarka niemieckiego, krótkowłosego. Sunia została przywiązana do drzewa. Nie ma tatuażu, ani czipa więc pewnie została kupiona w pseudohodowli. Obecnie przebywa u mnie i sąsiadów na zmianę. My jej zostawić nie możemy mamy już psy, w tym sukę i raczej się nie pogodzą, sąsiadka jest w ciąży w październiku rodzi i boją się, że wtedy sobie nie poradzą, zwłaszcza, że sunia nie jest wychowana i do tego czasu nie będą mogli jej na tyle zaufać. Weterynarz ocenił ją na około 2 lata, do ludzi jest przyjazna, czasem na dużego mężczyznę zaszczeka (2 razy jej się zdarzyło), gorzej z innymi zwierzętami. Na niektóre psy warczy do innych macha ogonem, na razie nie zauważyliśmy jakiejś zależności np. czy zależy to od wielkości psa, czy płci.
Raczej mieszkała na dworze, bo w domu nie umie się odnaleźć i boi się wejść na schody na piętro. Jest bardzo rozumna, rozumie zostań, nie wchodź, zostaw. W lesie jak nie widać nikogo na horyzoncie spuszczamy ją ze smyczy i na zawołanie przybiega, nie umie chodzić na smyczy bardzo ciągnie i widać , że nikt jej niczego nie uczył, ale ma potencjał na mądrego psa, któremu jeśli ktoś poświęci uwagę i czas będzie świetnym kompanem.
Sunia jest w Warszawie, chcielibyśmy aby tu znalazła dom, bo nie chcemy aby trafiła na łańcuch, albo do kogoś kto po jakimś czasie znów ją przywiąże do drzewa, albo znajdzie inny sposób na pozbycie się problemu – a przy adopcji na odległość jest to trudne, zwłaszcza że nie ma umowy adopcyjnej, nie udało mi się skontaktować z żadną fundacją i zwątpiłam w to że jakaś fundacja się nią zajmie 🙁
podaje link do wydarzenia na fb, tam są jej zdjęcia i numery kontaktowe:
https://www.facebook.com/events/257463307775803/
oo,Zakopane,też chcę !
Myślę, że psi cykl, jest genialnym pomysłem! Mało gdzie czyta się o tym, gdzie i jak spędza się czas z psiakami. Ostatnio byłem na spacerze z moją Chicą, spotkaliśmy tam buldoga, bardzo podobnego do Rambo, od razu przypomniałem sobie o Tobie 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Podpisujemy się pod tym pomysłem z moim psem obiema łapkami 🙂 Dużo mówi się w Polsce np. o miejscach przyjaznych rodzinom czy dzieciom – bardzo mnie to cieszy, chociaż sama nie jestem jeszcze rodzicem, ale uważam, że zwierzęta także zasługują na inne (oprócz parków) miejsca w przestrzeni miejskiej. Pozdrawiam z labradorem Luckim serdecznie 😉
Ależ to fotogeniczne stwory!!! Muszę przyznać, że mieszkanko też miały niczego sobie.
Też byłam na Dwóch Brzegach! Byłaś może na spotkaniu z Allanem Starskim? Naprawdę ciekawie opowiadał 🙂
Jeśli mogę, podzielę się z Tobą cenną radą- nie wolno dawać psom starych, zniszczonych, już pogryzionych butów, ponieważ dla psów but to but, nie rozróżniają, że te można gryźć, a tych nie można, więc nie zdziw się, kiedy dobiorą się do następnych Twoich butów i nie ma je wtedy za co winić, bo „jak to? Przecież wcześniej Pańcia dawała gryźć buty, więc dlaczego teraz mamy nie gryźć?”;) Taka cenna rada od osoby doświadczonej 😉 Ja swojego psiaka też zabieram wszędzie gdzie się da, w Kazimierzu też ostatnio z nią byliśmy, więc ja jestem bardzo ZA takimi postami i czekam z niecierpliwością 🙂
Bardzo fajny wpis. Chcemy więcej takich! 🙂
A przy okazji zdradź gdzie kupiłaś taki ładny pokrowiec do samochodu? Pierwszy lepszy kupiony w tesco nie zdaje egzaminu… :/
na allegro 🙂
podrozezpsem.pl
piesplus3.pl
urlopnaetacie.pl
3wilki.pl
psiewedrowki.pl
Czekam z niecierpliwością na post informator o Rzymie. Już za tydzień jadę do Rzymu.
Super pomysł i chętnie bym zobaczyła taką serie
Zapraszam do Kazimierza częściej 🙂 W czasie Dwóch Brzegów jest najbardziej tłoczno, ale miasteczko ma swój niesamowity urok tak naprawdę każdego dnia roku. Co do psich zabawek – mój pies też woli plastikowe butelki niż profesjonalne, kupne zabawki. A najbardziej lubi pomagać nosić drewno – oczywiście odkłada sobie na bok małe kawałki do zabawy 😉
Witaj. Jestem od niecałego miesiaca szczesliwa mamcia bulwy;) super jakbyś rozpoczęła taki cykl. Jest sporo blogów na tematy podróżowania z czworonożnym przyjacielem, ale żadnego nie znalazłam dotyczcego tej konkretnej rasy. A ponieważ sa to pieski wymagajace, naprawde byłoby świetnie. Jak podrośnie jak najbardziej chcielibyśmy z nim jezdzic na wycieczki wiec twój pomysł jest genialny!
Super sprawa, mam wrażenie że teraz coraz częściej ludzie decydują się na wakacje z czworonogami, sama mam. Niestety wyjazdy z beaglem nie są taką łatwą sprawą.
życie z beaglem w ogóle nie jest łatwe 😉 wiem, bo sama jestem szczęśliwą posiadaczką takiej małej diablicy 🙂 chociaż uwielbia jazdy samochodem w nowych miejscach dalej nie słucha 🙂 pozdrawiam i wszystkiego dobrego!
Pomyślcie lepiej o dziecku… Psów wam wystarczy….
haha <3
Swietny pomysl na cykl zwiazany z Twoimi psiakami. Sama tez mam psa i czesto zabieram go na wyprawy. Bieszczady i Zakopane jak najbardiej polecam 🙂
Comments are closed.