Życie kobiety to nieustająca walka z hormonami. Miesięczny cykl – mimo niezrozumienia ze strony płci przeciwnej – warunkuje nasze nastroje, popędy i podejście do… właściwie wszystkiego. Ciągle jesteśmy przed menstruacją, w jej trakcie albo po niej i niestety, ale każdy z wyżej wymienionych momentów charakteryzuje się innymi bolączkami. Ech, ciężkie jest życie kobiety :p
Ja i PMS bardzo się nie lubimy. No bo jak można polubić coś, co tak negatywnie wpływa na nasze życie przez kilka dni w miesiącu? Kłótnie o nic, doły, chęć izolacji od wszystkiego, co wkurza (czyli od całego świata). Najgorsza jest chyba ambiwalencja uczuć. Śmieję się z jakiegoś filmiku, a po chwili zaczynam ryczeć i nie mogę się już uspokoić. Płaczę, gdy zobaczę szczęśliwego psa, płaczę, gdy zobaczę smutnego psa. Wzrusza mnie wszystko. WSZYSTKO. Coś, co z pozoru nie jest wzruszające, dla mnie jest – do potęgi entej. To objawy psychiczne, teraz przejdźmy do somatycznych. Sama nie wiem, które są gorsze.
PMS równa się wilczy apetyt. Mam ochotę zjeść wszystko, a najbardziej słodkości. Górę słodkości! Zdrowy tryb życia? Pieprzyć zdrowy tryb życia! Zatrzymuje mi się też woda w organizmie, co skutkuje dodatkowymi kilogramami (od 1 kg do 3 kg). Do tego jeszcze wypryski i objawy trądziku… Czy można bardziej zdołować kobietę? Nie dość, że jest rozdrażniona, płaczliwa i na wiecznym głodzie, to jeszcze serwuje się jej nadprogramowe kilogramy i wypryski.
Czuję się wtedy brzydką, grubą, płaczliwą i wredną zołzą, która nienawidzi ludzi i wierzy, że tylko słodkości pomogą jej poczuć się lepiej. Te jednak nie pomagają, co wiąże się z kolejnym zawodem i frustracją.
Co może pomóc?
- Witaminy z grupy B odpowiedzialne za prawidłową pracę układu nerwowego. Znajdziesz je w produktach zbożowych, np. ciemnym pieczywie, produktach sojowych czy przetworach mlecznych (sery, maślanki, jogurty). Co więcej, witaminy z tej grupy znacznie łagodzą objawy PMS! Przykładowo witamina B6 zwiększa poziom hormonu szczęścia, jednocześnie zmniejszając poziom prolaktyny, czyli hormonu, który powoduje potężne bóle piersi.
- Herbatki ziołowe, np. melisa, kozłek lekarski i rumianek. Łączy je działanie uspokajające, które przyda się podczas PMS.
- Monitorowanie cyklu – bez tego ani rusz, musimy przecież wiedzieć, kiedy to cholerstwo się zaczyna.
- Ostrzeżenie naszego faceta/bliskich o nadchodzącym niebezpieczeństwie – wtedy każde swoje głupie zachowanie możesz tłumaczyć PMS-em. Przecież to nie Twoja wina, że hormony wariują! Jesteś tylko narzędziem w ich rękach…
Czego nie jeść?
Pewnych produktów podczas PMS należy unikać, bo mogą znacznie nasilić uprzykrzające życie objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego! O jakich produktach mowa? Są to:
- mocna kawa i herbata, alkohol, słodkie napoje gazowane,
- słodycze,
- przekąski typu chipsy, słone paluszki, krakersy,
- sól, ostre przyprawy,
- rośliny strączkowe.
Prawdopodobnie to właśnie po te produkty z chęcią sięgasz w trakcie PMS-a, ale zdecydowanie powinnaś z nich zrezygnować! No chyba, że bardzo chcesz. Bo gdy czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to przecież można. Prawda?
66 komentarzy
Chyba nikt nie ma takiego PMSa jak ja 😉 cos strasznego – chodzę wściekła jak osa. I ciagle głodna. Najlepsze było to gdy moj maz przeglądając paragony zauważył ze na wszystkich na których były podpaski byl rownież batonik 😉 oczywiscie na innych paragonach z drogerii batoników nie było …
Jak sobie Ania z nim radzisz? Ja też przeżywam go masakrycznie.
Dziewczyny mi b. pomógł progesteron w kremie. Już dobry rok nie wiem co to PMS i trądzik przed okresem. Ogólnie trzeba zbadać sobie hormony i próbować w jakiś naturalny sposób je unormować.
Jakbym czytala o sobie!!!! Ahh kobiety…
Oj można, bo przecież jak nic innego nie pomaga to trzeba… 😀
a ja mam zupełnie odwrotnie w czasie okresu nie mam kompletnie apetytu, nie chce mi się jeść, a już szczególnie czegoś słodkiego. Dodatkowo mam to „szczęście”, że nie mam żadnych objawów – typu bóle brzucha i inne części ciała. Za to wszystko rekompensuje fakt, że w tym czasie wszystko okrutnie mnie denerwuje. Czasem nawet trudno wytrzymać z samą sobą -_-.
Życie jest niesprawiedliwe – kobiety nie dość, że mają okres to jeszcze muszą rodzić dzieci. Żądam jakiegoś podziału w tej kwestii ;d
A czy PMS to przypadkiem nie zespół napięcia PRZEDmiesiaczkowego ? Wraz z nadejściem okresu objawy moga diametralnie sie zmienić :p
Furia o to że mąż wrócił o północy z imprezy (normalnie wraca ok 2-3…), totalna załamka z powodu braku gołąbków w barze mlecznym powiązana z histerycznym łkaniem, śmiech do łez na reklamie (już nie wiem czego)… PMS? To pestka! Okazało się że jestem w ciąży :))))
Gratulacje!!!! 🙂
Gratulacje:)
super! gratulacje:)
Właśnie miałam pisać, że PMS przy ciąży to pestka 😀
Tak bardzo <3. Wiecie co ja to nawet czasami się cieszę, że nie mam faceta :). Wzruszenia i płacz oraz wnerw o wszystko jeszcze znoszę, ale te piekielne wypryski, masakra ! o apetycie nie wspominając.
Ja mam delikatny pms… Może tylko jestem strasznie rozleziona a tak to nic 🙂
Ja zespół napięcia przedmiesiączkowego przechodzę tragicznie, zawsze cała masa leków przeciwbólowych:(
Wredna Zołza <3 Elizka utożsamiam się z Tobą w tym momencie! Bo przecież to nie ja sięgam po tabliczkę czekolady, to moje hormony 😛
Z pewnością dobra dieta to podstawa, pamiętajcie dziewczyny o witaminach, wapń, potas, magnez, cynk, witamina A, B6, E, błonnik polecamam te witaminy w szczególności. Jeżeli chodzi o wapń to zmniejsza on skurcze macicy więc warto mieć go w normie. Potas natomiast hamuje wodę w organizmie. Jak wiemy niedobory magnezu ujemnie wpływają na stres, a w PMS, na pewno większość z Was na wszystko się denerwuje. Ograniczcie alkohol i kawę, starajcie jeść kilka razy dziennie aby się nie objadać.
Ile u Was trwa PMS? Ja mam go nawet 6 dni…..:(
U Mnie 4 dni są straszne, trwa ponad 7 dni zwykle +/ -. Szkoda, że nie ma na to leków
też ze 6 dni jak nie 8
Też myślałam że PMS jest najgorszą rzeczą, dopóki nie zaszłam w ciążę… to dopiero była jazda bez trzymanki! Ryczałam na najmniejsze wspomnienie o dziecku czy psie ( nawet te wesołe rzeczy mnie do łez doprowadzały)… a jedzenie… szkoda gadać, codziennie co innego było obrzydliwe i smaczne. Jednego dnia uwielbiałam kalafiora, następnego było mi niedobrze na sam jego zapach…
Oooo tak w ciazy mam caly czas taki zmienny nastroj… Jak sie zdenerwuje to moge rzucac talerzami, potem placze a na koncu sie smieje. Mezowi czasem puszczaja nerwy ale po moich slowach: nie podnos glosu jestem w ciazy, wszystko mija. Heh mysle, ze wytrzyma jeszcze poltora msc:) Baaa mysle, ze ja tez jakos to wytzrymam
Elizka, mam wrażenie, że napisałaś o mnie! 🙂 ♥♥
Jak z tym żyć…
Wszytko co napisałaś jest prawdą. Jedzenie i styl życia ma dużo znaczenie jak się czujemy. Ale nie mogę zrezygnować z jednej rzeczy… próbowałam, ale bez skutku… Nie mogę zrezygnować z kawy : )
Mój T twierdzi, że na 4 tygodnie jeden tydzień jest przed, drugi w trakcie, trzeci po okresie 🙂
W niedziele lecimy na 3 tygodnie do Malezji – jaka była radość, że wypadnie to na tydzień po, tydzień „wolnego” i tydzień przed 😉
Dziewczyny, strasznie wam współczuje jak czytam te rzeczy. Strasznie to sobie wszystko wkrecacie – bo okres to już trzeba zachowywać sie jak idiotka przez tydzień. Ja nie wiem co to PMS i na pewno tego nie mam. Pzdr i życzę wam tego samego:)
ja też 🙂 ufff
Być może Twój organizm inaczej to znosi, ciesz się. Ale uwierz mi, przyczyną PMS nie jest to, że kobiety coś sobie wkręcają.
Chciałabym przeczytać, jak z perspektywy faceta wygląda kobieta przeżywająca PMS 😉
Mój PMS to było nic w porównaniu z tym co działo się w czasie obu ciąż, zwłaszcza tej, z której mam córcię. Naprawdę podziwiam mojego męża, że ze mną wytrzymał 😉
Z takimi objawami to do endokrynologa, a nie po czekoladę… Naprawdę. Uregulowanie hormonów i siup – pms znika.
Mnie jedynie boli brzuch pierwszego dnia okresu a później to już tylko wzrasta popęd seksualny 😛 Na słodycze mam ochotę każdego dnia w roku 😀
Solidarnie mogę powiedzieć, że wszystkie wymienione objawy są moje 🙂 Ale ja mam jeden jeszcze gorszy… Wstydliwy problem, którego nic nie chce wyeliminować. Wzdęcia. Układ gastryczny szaleje. Nie ważne co zjem, efekt na 3 dni przed okresem będzie taki sam. Pozostałe objawy złagodniały, albo w ogóle ustąpiły (ból podbrzusza – wiecie, ten, kory jak przyjdzie to zginacie się w pół i próbujecie dowlec się do łózka by skonać) kiedy zaczęłam brać tabletki. Jak pomyślę o ich odstawieniu i nawrocie tego wszystkiego… To szybko otwieram następne opakowanie 😉
Nawiązując do wypowiedzi jednej z dziewczyn, że PMS to nasz wymysł – to że Ty nie masz, bo zaliczasz się do jakiegoś procenta kobiet, które są szczęściarami, to nie znaczy że pozostałe nie cierpią na prawdę. Ja nigdy nie miałam migreny, co nie znaczy że takowa nie istnieje 😉
Przechodze właśnie to samo, w tym samym momencie. Najgorsze jest to ze niedawno zaczęłam prace w Austrii a szefowa jest kobieta która nie przechodzi pms i nie rozumie/ nie chce rozumiec o czym mowie. Dla niej wyolbrzymiam i jesli tak go przechodzę(uwzględniając wszystkie wymienione przypadłości i ich konsekwencje) to cos jest ze mną nie tak:/ jakas sensowna rada??
No to tak z innej/tej samej beki. Napotkałam podczas serfu po necie. Może to poprawi nastrój przy PMS. Zawsze dobrze o sobie pomyśleć w oczach innych. Cię lubię Eliza 🙂 http://wrednazolza.pl/kilka-slow-o-fashionelce/ czytaj o sobie miło kiedy przyjdzie Ten Czas. Pzdr L
Dzięki za publikację!!! :)))
Ja przy każdym PMS mam urojona ciążę haha. Jestem szczęśliwa mamą 2 dzieci i juz mam wizje ze trzecie niosę pod pacha gdy pozostałe gonię. To wszystko dzieje sie w mojej glowie pomimo ze nie ma szans żebym w owej ciąży byla. Moj mąż dostaje ze mną na głowę przez te kilka dni. Poza tym mam wszystkie objawy , których wspomniałaś z wilczym apetytem na czele. Dziękuję za ten tekst- udostępnię mężowi. Niech wie,że inni faceci tez mają przechlapane;;)
Do dopiero pikuś przy hormonach w ciąży! 😉
Bez słodyczy nie wyobrażam sobie przetrwania w takich chwilach. Czekolado jesteś lekiem na całe zło 😀 Czasem może jakiś zakup jeszcze wpłynie na obniżenie mojego mało przystępnego humoru 😀 Tak teraz myślę… czekoladowe ciastka- były, nowe ubranie- było, złość na świat- jest…lepiej pójdę sprawdzić jaki to dzień miesiąca 😀
Na poprawę humoru polecam się przyłączyć do mojego słonecznego apelu do dorosłych przedszkolaków- Sprawdzałam, poprawia humor 😀
Eh, trafny post 😉 Biorę od kilku lat tabletki antykoncepcyjne, więc jest lepiej i mam bardzo łagodne objawy. Plusem jest fakt, że wiem dokładnie, kiedy będę mieć okres, więc najbliżsi są zawsze zaalarmowani 😉 1-2 dni przed okresem jestem bardziej rozdrażniona, szybciej się denerwuję i często się nad sobą użalam, a gdy przychodzi okres robię się potulna, mam ochotę ciągle się przytulać i JEEEŚĆ. Non stop jeść. Co z tego, że jadłam godzinę temu, muszę znowu coś przegryźć ;p.
Skoro bierzesz tabletki antykoncepcyjne to chyba zdajesz sobie sprawę, że nie masz okresu a krwawienie z odstawienia. Odstaw tabletki i kiedy hormony wrócą do normy, zobaczysz co to znaczy PMS.
Ale po co ma odstawiać tabletki skoro antykoncepcja reguluje jej gospodarkę hormonalną?! Dla Twojej szczęśliwości, ze dziewczyna będzie się źle czuła?! Może ma jeszcze PCOS i robisz jej kuku. Może sama przejdź się do lekarza, a nie doradzaj innym co ma zobaczyć. Pozdrawiam
Ehhh, jakbym czytała o sobie :)))) Mój narzeczony wyznał mi ostatnią, że mój PMS był o wiele łatwiejszy do zniesienia gdy nie mieszkaliśmy ze sobą 😛 Teraz bywa bezradny wobec moich nastrojów zmieniających się co pięć minut na te kilka dni przed okresem!
Uff… jak dobrze, że mnie PMS nie dotyczy :)) totalnie nigdy mi się nie zdarzyło, żebym czuła się jakoś „inaczej” tuż przed okresem. Co za niebywałe szczęście 😀
W takich momentach najlepiej jeść cytrusy i przede wszystkim warzywa ale jak najmniej przetworzone. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, ale kilka weganek poleciło mi taki sposób na psm i bóle menstruacyjne – i sprawdziło się! Ps. I zero wyprysków na twarzy 🙂
Narzeczony już się nauczył i przed okresem włącza tryb – lepiej się nie odzywać 😀
Kwestia odżywiania jest naprawdę ważna ! ja od czasu kiedy zmieniłam swoje nawyki żywieniowe (zero słodyczy, cukru, ogólnie zwracam uwagę na IG) PMS jakoś lekko przechodzi 🙂 przy takich wahaniach nastrojów, które sama zresztą czasem jednak miewam, polecam melisę rano i wieczorem. Wycisza i wewnętrznie uspokaja 😉
U mnie jeszcze kilka lat temu PMS oznaczało ataki złości i rzucanie przedmiotami, a teraz przeszło w stany bliskie depresji. Najlepiej, żebym wtedy nie szła do pracy/na uczelnię, bo zwyczajnie nie jestem w stanie się skupić, non stop chce mi się płakać i świat wydaje się okropny :/
ale przecież pms to nie choroba, tylko wymówka….
Dokładnie, każdy inaczej to znosi i to, że ktoś sam nie doświadcza PMS, nie oznacza, że problem nie istnieje. Pamiętam jak kiedyś tam w życiu (w bardziej rozchwianym emocjonalnie okresie życia – to na pewno też miało jakiś wpływ) PMS się u mnie objawiał wręcz myślami samobójczymi, no ale jasne, to tylko wymysł frustratek, które usprawiedliwiają swoje czepialstwo i wybuchy złości, ehh. Tak samo, jak kobieta, która bezboleśnie przechodzi miesiączkę nigdy nie zrozumie kobiety, dla której okres to kilka dni wyjętych z życia z powodu nieustannego bólu, bo przecież okres to nie choroba. Oczywiście, warto badać poziom hormonów, bo jednak niektórym objawom można zaradzić (chociaż tabletki antykoncepcyjne na pewno lekarstwem NIE są), a i też niektóre rzeczy mogą wskazywać na jakieś poważniejsze dolegliwości. Ale jednak fizjologii się nie oszuka, nawet przy idealnym stanie zdrowia też można odczuwać różne przykre dolegliwości w czasie cyklu.
Ja miałam przez całe lata potwornego PMSa, wkurwienie, histeria, agresja. Wszystko ustąpiło całkowicie, kiedy zaczęłam żyć w zgodzie ze swoimi cyklami. Od ponad dwóch lat nie miałam PMS. Przez połowę miesiąca zwalniam i jestem bardziej w kontakcie ze sobą niż światem zewnętrznym. Wzruszenia, refleksje, melancholia, na to wszystko można spojrzeć jak na uciążliwość albo jak na dar, który pozwala nam poznać lepiej swoją duszę. Wiem, że wielu osobom lifestyle na to nie pozwala, ale to trochę dowód na to, jak bardzo po męsku żyjemy i jak musimy dopasowywać się do męskiego świata, który każe żyć cały czas na pełnych obrotach. Ja kocham swój cykl i to każdą jego fazę i dziękuję światu że jestem kobietą 🙂
Bardzo mądra wypowiedź, masz rację. Ja też, o ile nie muszę, nie planuję na czas przed okresem i sam okres jakichś mocno wymagających zajęć, staram się wtedy zwolnić, wyluzować. Za to po okresie, w trakcie owulacji mogłabym góry przenosić 🙂
Ja przed okresem jestem non stop głodna, mogłabym zrec i zrec :/ I jestem baaardzo nerwowa, nie umiem się nawet uczyć – co bywa kłopotliwe i irytujące biorąc pod uwagę fakt, że co 2 zjazd na studiach mam okres ;/ MASAKRA
Hej, ja nie w temacie. Używam czytnika feedly do przeglądania różnych stron i od pewnego czasu nie pojawiają mi się informacje o nowych postach na Twoim blogu. Ostatni mam z 22 grudnia. Nie wiem czy to coś z Twojej strony (świadoma decyzja/błąd) czy coś u nich. W „pomocy” piszą, że to administrator danej strony decyduje jak dużo udostępnia takim czytnikom (cokolwiek to znaczy 😛 ) Pomyślałam, że dam znać 🙂
Jak ja nie lubię tego utwierdzania się w przekonaniu o wpływie hormonów na nasze zachowania. Wiecie, że jeszcze nie tak bardzo dawno był to argument przeciwko kobiecym zeznaniom w sądzie (w wielu krajach arabskich wciąż jest) oraz wielu innym kobiecym prawom? W okresie nie ma nic nadzwyczajnego. A jeśli bierzecie pigułki antykoncepcyjne, to ten cały PMS to bardziej wkręcanie sobie pewnych emocji niż rzeczywiste dolegliwości (przy tabletkach nie mamy pełnego cyklu, bo nie ma owulacji).
Co do cery i dodatkowych kilogramów też to mam, w dodatku okropne bóle… Mój ukochany zawsze przynosi mi kocyk i każe leżeć i odpoczywać :p mi zawsze pomaga solpadeina (wiem że ma kodeine) i najchetniej lezalabym cały dzień w wannie ale mama mówiła zawsze mówiła że długie kąpiele nie są wskazane podczas okresu. Ja się już przyzwyczaiłam i mimo wszystko wole być kobietą 🙂
Moja ginekolog podpowiedziała mi również, żebym przed okresem nie jadła produktów zawierających duże ilości kakao. Ponoć wzmaga to bóle miesiączkowe, które u mnie są momenatmi nie do zniesienia.
Dodatkowe kilogramy – NAJGORZEJ. Przed okresem 1-2 kg więcej Z DNIA NA DZIEŃ, później przez niemal cały miesiąc je tracę tylko po to, żeby przez kilka dni ważyć tyle, ile CHCĘ i LUBIĘ.
Brzuch wzdyma mi się tak, że wyglądam – wierzcie mi – jak wtedy, gdy byłam w 4 miesiącu ciąży. Plus syfy i niewyjściowy pysk. MASAKRA.
Uważam, że i tak radzimy sobie nieźle..wyobrażacie sobie mężczyzn ? Co miesiąc zwolnienia lekarskie i leżenie plackiem pod okiem swoich kobiet, bo umierają…:D
Ha ha ha ha nawet wyobrazić sobie to trudno 😀
Ah jak ja dawno PMS nie mialam, a wszystko za prawa ciazy;)
Ja staram się unikać już kawy i napoi gazowanych. Ale całe szczęście że nie mam PMS jeszcze! 😀
kiedy byłam nastolatką i chwilkę po 20-stce ze zdziwieniem czytałam wszystkie artykuły o PMS, myślałam sobie, kurcze nie wiem o co kaman, bo nic takiego nie mam… Kiedy przekroczyłam 25 wszystko wylało się na mnie ze zdwojoną siłą. Comiesięczna masakra. Głód, apetyt, mdłości to tylko część. Akurat dzisiaj zmagam się znowu z tym okropieństwem, co gorsza mamy z mężem iść na imprezę karnawałową, nie wiem jak przetrwam, awantura przy prasowaniu już była, bo krzywo zaprasowały mi się kanciki na spodniach. Jakie to głupie, bo teraz się z tego śmieję, ale dwie godziny temu mnie to tak masakrycznie wkurzyło O_o
Ja jestem płaczliwa nawet bez PMS. Nie mogę pójść spokojnie do kina, bo obojętnie czy jest to radosna czy smutna scena, to ja zaraz ryczę. Wstyd! 😛
A co do tego, że pomaga witamina B.. cóż… Mam wrażliwy żołądek i nie jadam ani ciemnego pieczywa, ani nabiału. Jak żyć, panie premierze?! 😀
Pozdrawiam!
ja ostatnio podczas pms robiłam sobie sama hybrydy (francuza) aż 3godziny!!starannie malowałam białe końcówki. nawet ładne wyszly.siostra się nimi zachwycala ale jak zrobilam to stwierdziłam ze nie mam ochoty na francuskie i pomalowalam paznokcie na liliowy kolor…
Jak czytam komentarze to aż się łapie A głowę. Serio dziewczyny? Wydaje mi się ze te całe wasze PMS to wymówka i usprawiedliwianie swoich problemów psychicznych. Rozumiem zmiany skórne, bóle piersi czy brzucha czy 1-2 dni złego nastroju. Ale tygodnie złego nastroju, obżeranie się? Może idźcie do lekarza?
Jedna kobieta chciała wiedzieć jak wygląda Kobietą z PMS w oczach mężczyzny. To chyba najgorsze dni w życiu mężczyzny, owszem są tacy którzy mają wszystko gdzieś i idą z kumplami do baru. Ja próbuje wspierać moja kobietę ale czasami to bardzo trudne gdy każde wypowiedziane słowo może skończyć się kłótnia. I słowa masz kogoś, zmieniłeś sie, nie szanujesz mnie stają się codziennością. Wtedy wolę czasami nic nie mówić niż dostać opierdziel za nic tak naprawdę. A i tak jest źle. Dziewczyny powiedzcie mi jak nakłonić dziewczynę do badań żeby jej trochę pomóc w zwalczeniu pms bo pomagając jej pomogę sobie. Dzięki za odpowiedzi
Comments are closed.