Mój fitness plan na kolejny tydzień

przez Eliza Wydrych

Czas ruszyć tyłek z kanapy, wcześniej wstawać, jeść 5 zbilansowanych posiłków, nie podjadać i ograniczyć słodycze i fast foody. Łatwiej napisać niż zrobić, wiadomo, ale od leniuchowania niczego nam nie przybędzie, oczywiście prócz dodatkowych kilogramów. Wyznaję zasadę, że przed rozpoczęciem czegokolwiek muszę mieć spisany plan działania. Łatwiej mi się działa i pracuje kiedy wiem co i kiedy robić. Mój pierwszy krok ku zdrowemu stylowi życia to przygotowanie fitness. Wybieram te aktywności, które lubię, których wykonywanie sprawia mi przyjemność. Najgorsze co może nam się przytrafić to rutyna i nuuuda, dlatego, ważna jest różnorodność!

Wybrałam moje ulubione aktywności, zaplanowałam czas trwania, trasę i potencjalny dystans. Startuje od poniedziałku, a do tego czasu będę realizować plan rozpisany na ten tydzień.

Poniedziałek
Na pierwszy ogień idą rolki. Zaplanowałam trasę 7km po ścieżkach rowerowych. Taki  dystans pokonuje zwykle w 40 minut, spalając przy tym 300kcal. Według Endomondo moja maksymalna prędkość to 26km/h, trochę jestem jeszcze lama, bo boję się rozpędzać i zawsze muszę mieć pewność, że droga hamowania skończy się w bezpiecznym miejscu, ale spoko cały sezon przede mną.

Rambo-złodziej

Rambo złodziej, nie wiem czy to jest widoczne, ale ma dwie, ukradzione lotki w pysku 😀

Wtorek
We wtorek gramy w Badmintona. Kupiliśmy w decathlonie przenośny sprzęt, który mieści się w niewielkim pudełku. W środku jest siatka, kijki do zawieszenia siatki, paletki i lotki. Za blokiem mamy dosyć sporą polanę, tam rozkładamy sprzęt i puszczamy psiaki. My gramy, a buldogi próbują złapać upadającą lotkę, jeśli im się uda, uciekają więc jest przy tym dużo śmiechu i zabawy 🙂
Wg endomondo 50 minutowa gra pomoże spalić 300kcal.

Środa
W środę delikatnie czyli 4km spacer z psami po łąkach i lasach jakie są w okolicy. Buldożery po spacerze okraszonym licznymi zabawami  są padnięte i śpią do wieczora. Spokój w mieszkaniu gwarantowany.

Czwartek
Rower! Plan jest dosyć ambitny bo chciałabym pojechać nad Zalew Zemborzycki, a to od nas aż 15km w jedną stronę! Nie wiem czy dam radę. Spróbuję. Przetestuję od razu nowy miejski rower od Krossa. Niedługo startujemy z kampanią na blogu, więc o rowerach, modzie rowerowej i o cycle chic będzie dosyć sporo!

Piątek
Jogging. Nie mam super kondycji, więc 5km bieg powinien wystarczyć by dać mi w kość. Biegam raczej w wolnym tempie. Nie męczę się i mam spokojny, uregulowany oddech. Jedyne czego mi brakuje to dobrych butów do biegania. Te które mam są już wysłużone. *Dopisuje do listy zakupów.

Sobota
W sobotę chodzimy do szkoły pływania. 45 minut pływamy, uczymy się nowych stylów i szlifujemy te, które już umiemy. Odkąd nauczyłam się pływać krytą żabką, pływanie stało się jeszcze przyjemniejsze. Godzina na basenie to, aż 500 spalonych kalorii!

Niedziela
Wolne! Niedziela to dzień w którym pozwalam sobie na odstępstwo od zdrowej diety i robię sobie wolne od ćwiczeń. Mogę zjeść pyszny, kaloryczny obiad z przystawką i deserem. Weekend to zwykle czas, w którym pozwalam sobie na więcej. Spotykamy się ze znajomymi, jemy coś pysznego na mieście, idziemy na drinka i nie liczymy kalorii 🙂

Nie lubię popadać ze skrajności w skrajność. Restrykcyjne diety, codzienne monotonne treningi i całkowity zakaz jedzenia słodyczy czy fast foodów – nie jest dla mnie! Wychodzę z założenia, zdrowy styl życia powinien być racjonalny. Zdrowe zbilansowane posiłki, ulubione aktywności fizyczne ale i przyjemności. Słodkości czy tłuste jedzenie zjedzone raz-dwa(no dobra, trzy) razy w tygodniu „osładzają” życie.  Nie mogłabym z tego zrezygnować, jedyne co mogę, to ograniczyć 🙂

A Wy? Zamierzacie coś dzisiaj zrobić? 🙂

ZOBACZ TAKŻE

70 komentarzy

Anna Kamińska 3 kwietnia, 2014 - 9:58 am

Zdecydowanie basen! Najprzyjemniejsza forma relaksu, angażuje każdy mięsień i do tego odchodzi ból pleców spowodowany siedzeniem przed komputerem…

Jazdę na rowerze uwielbiam i mimo że nie mam odkąd w Wwie jest Veturilo – nie jest to przeszkodą :)))

tablicamotywacji 3 kwietnia, 2014 - 10:04 am

Ja od 1 kwietnia pompuje pośladki 😀 Do lata zostało niewiele czasu a sama w tym roku mam ślub;)

iss 3 kwietnia, 2014 - 10:05 am

uuuuu ambitnie:) a jakaś alternatywna na deszczowe dni??:D u mnie w poniedziałek mel b, wtorek basen, środa orbitrek, czwartek basen, piątek mel b, weekend rower rodzinnie z 5 letnim balastem na foteliku to jest wysiłek 🙂

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 10:53 am

W deszczowe dni chodakowska, squash albo zumba! <3

Anonim 4 kwietnia, 2014 - 6:57 am

Wg mnie Chodakowska jest przereklamowana. W ogóle nie rozumiem mody na tą panią. Dziewczyny! Przecież ona ma same silikony i masę operacji plastycznych za sobą, a jej treningi są często tak męczące, że wręcz niewskazane dla osób początkujących!

Magda 3 kwietnia, 2014 - 10:05 am

Dzisiaj – sauna 🙂 w niedzielę półmaraton w Poznaniu 🙂
Plan działania super, ale mam wrażenie, że za dużo sobie zaplanowałaś z tylko jednym dniem na odpoczynek…
Mój plan:
pon: angielski
wt: bieganie (od przyszłego tygodnia rower, bo zamierzam startować w Bornholm Rundt i przejechać ponad 100 km)
śr: zumba
czw: jeszcze nie wiem 🙂
pt: zumba
sob, niedziela: różnie, ale pewnie teraz będzie to głównie rower

FashandRoll 3 kwietnia, 2014 - 10:08 am

Spokojnie przejedziesz te 15 km w jedną stronę, tylko kup sobie spodenki rowerowe z tzw. pampersem. Ostatnio kupiłam takie z Lidla i muszę powiedzieć, że jak dotąd spełniają swoje zadanie najlepiej ze wszystkich spodenek rowerowych, jakie do tej pory udało mi się przetestować.
Uczucie w takich spodenkach jest co najmniej dziwne (przynajmniej na początku), ale fakt że kiedyś po 30 km nie mogłam usiąść na tyłku następnego dnia, a teraz przejeżdżam dwa razy tyle i nic mi nie jest wynagradza wszystko. 🙂

ella 3 kwietnia, 2014 - 10:10 am

u mnie dzisiaj ZUMBA ;)!

Sesil 3 kwietnia, 2014 - 10:11 am

hey 🙂
Zaciekawiła mnie szkoła pływania – obiecuje sobie co roku, że zaczne..:)
Może kiedyś stworzysz o tym osobny post? 🙂
Pozdrawiam

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 10:53 am

dobry pomysł! 🙂

chola 3 kwietnia, 2014 - 10:22 am

Siłownia i rower. Taki mam plan:) A co do rolek – Elizo zapraszamy do Warszawy na Nightskating! Z resztą w Lublinie w tym roku też chyba ma ruszyć.. Tak, dokładnie 17.04:) Sprawdź na stronie fb Nightskating Lublin 😉

m 3 kwietnia, 2014 - 10:23 am

czy ścieżka rowerowa, która zaczyna się gdzieś tam na Czechowie ciągnie się aż nad Zalew Zemborzycki czy trzeba zjeżdżać na ulicę?

Patrycja 3 kwietnia, 2014 - 10:25 am

26km/h i jesteś lama?
Sama jeżdżę na rolkach i 28km/h to moja prędkość z bardzo wysokiej górki, która ma bardzo stromy spad. Bez chamowania prędkość jest bardzo duża.

Więc nie wiem czy to pomyłka, ale 26km to naprawdę dużo.

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 10:52 am

Widziałam chłopaków, którzy śmigają 2 razy szybciej, więc w porównaniu do nich jestem lama. Chociaż z drugiej strony taka szybka jazda do bezpiecznych raczej nie należy

Karolina 3 kwietnia, 2014 - 10:25 am

Elizo… mam tak samo odnośnie planowania! 🙂 Muszę mieć dokładny plan – wtedy się go trzymam i w pełni realizuję. Dotyczy to nie tylko treningów.
Ze słodyczami i dietami jest ta sama bajka… jeden dzień w tygodniu to takie malutkie święto dla mnie. Nie jesteśmy otyłe, więc nie ma się czego bać 🙂 Co nie zmienia faktu, że chciałabym mieć w przyszłości w 95% zdrowy styl życia :)) pozdrawiam

Kornelia 3 kwietnia, 2014 - 10:31 am

Z tego co piszesz wychodzi na to, że Twój mąż ma również mase wolnego czasu. Czym się zajmuje? Ma swoją firmę czy też po prostu Ci towarzyszy, bo raczej nie pracuje standardowo. Mam nadzieję, że to nie jest zbyt osobiste pytanie. Pozdrawiam

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 10:51 am

Pracuje „w internecie” tak jak ja. Więc sami organizujemy sobie czas pracy itd.

Leonette 3 kwietnia, 2014 - 10:32 am

Aktywność codziennie to jest to! Bezcenna świadomość, że każdego dnia robisz coś wartościowego dla lepszej sylwetki, lepszego zdrowia i samopoczucia. Brak możliwości wyboru czy poćwiczę dziś czy jutro, bo jeżeli damy sobie taką możliwość, to zwykle staje na tym, że jutro, a jutro okazuje się, że może pojutrze. Pytaniem nie jest czy dziś ćwiczę tylko o której godzinie dziś ćwiczę.

karalajna 3 kwietnia, 2014 - 10:34 am

hejka Elizka, dasz radę na rowerku, ja w week 120 km zrobiłam:) rower my love:) a w tyg killer z Ewką! trudniej słodkiego sobie odmówić:)…. pozdrawiam wszystkie ćwiczące dziewczyny!

monika 3 kwietnia, 2014 - 10:44 am

Tak 🙂 fitball wieczorem a wczesniej rower z coreczka 🙂

Natalia 3 kwietnia, 2014 - 10:47 am

U mnie 3/4 z tego co wypisalas niestety odpada :/ poprzez kontuzje kolana. Dlatego basen przeplatam w tygodniu z wioslowaniem na silowni (pozwala spalic nawet do 700-800 kcal na godzine!) i staram siw jesc wszystko ale w malych porcjach i nie pozno 🙂

Karolina 3 kwietnia, 2014 - 10:47 am

Mam 21 lat i nigdy nie byłam zwolenniczką sportu. Wf to była dla mnie katorga!! W tym roku postanowiłam to zmienić. Dostałam od chłopaka karnet na basen (jedyny sport jaki uwielbiam to pływanie <3), zaczęłam biegać (a to z kolei według mnie najgorsza aktywność jaka może być, zaraz po brzuszkach), są to póki co małe dystanse, np 5-6km, ale powoli je zwiększam. Zaczęłam również w miarę zdrowo się odżywiać. Zawsze uwielbiałam fast foody, nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy.. Postanowiłam to ograniczyć – Zaczęłam jeść śniadania (a nie robię tego od podstawówki), staram się nie podjadać itd.
A wszystko głównie dzięki Tobie 🙂

OLA 3 kwietnia, 2014 - 10:51 am

Zalew Zemborzycki 😛 😀

Anonim 3 kwietnia, 2014 - 11:17 am

Hej Eliza, czy możesz polecić jakieś dobre rolki? Planuję zakup, a na rynku jest tyle modeli że nie wiem co wybrać. Jakie Ty masz? Proszę o odpowiedź 🙂

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 11:39 am

Ja mam file za 290zł
Takie jak na zdjeciu. Dla mnie są idealne! 🙂
rolki

Anonim 5 kwietnia, 2014 - 4:37 pm

Jeśli można,to polecam rolki K2 Alexis Boa 🙂 Miałam Fila identyczne jakie ma P.Eliza – jednak dużo lepsze są właśnie K2,lepiej przylegają do stopy są dużo wygodniejsze do jazdy,nogi się tak nie męczą-sama przyjemność z jazdy :)Polecam.

elaree 3 kwietnia, 2014 - 11:19 am

Ambitny plan 🙂 Muszę kupić zestaw do Badmintona i przywieść rolki w domu 🙂 na razie ćwiczę w mieszkaniu z Chodakowską 🙂

chili 3 kwietnia, 2014 - 11:35 am

Eliza jestem pod wrażeniem ilości postów:) Do tej pory zdarzało Ci się mówić, że tak będzie ale niekoniecznie się tak kończyło. Oczywiście to nie najazd na Ciebie ale pochwała! 😀 żeby nie było. Trzymam za Ciebie kciuki chociaż raczej nie są Ci potrzebne 😉 jeden z moich ulubionych blogów (a jest ich niewiele).

kama 3 kwietnia, 2014 - 12:05 pm

Ja dziś idę na siłownię, wczoraj była Chodakowska i spacer z psem, a jutro pewnie mel b. Nie lubię monotonni, ćwiczenia szybko się nudzą więc trzeba urozmaicać.

pidzamowa 3 kwietnia, 2014 - 12:06 pm

A ja się z dnia na dzień coraz bardziej zakochuję w bieganiu (:

Anonim 3 kwietnia, 2014 - 12:35 pm

Po tym wpisie nie martw się o buty – na pewno znajdzie się sponsor! 🙂

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 12:38 pm

Za późno, już kupiłam hahha 🙂

maraqja 3 kwietnia, 2014 - 6:37 pm

Jakie? Jakie? 🙂

MAGFASHION.PL 3 kwietnia, 2014 - 12:36 pm

Ja jak najczęściej staram się jeździć na rowerze! Nienawidzę autobusów więc mam świetny powód by wsiąść ma rower!

kalina 3 kwietnia, 2014 - 12:48 pm

odpoczywam po polmaratonie warszawskim 🙂 od poniedziału ruszam z powrotem z aktywnoscią !

Isabel 3 kwietnia, 2014 - 1:05 pm

Dziś biegałam z moim psiakiem, jest duuużo większy od Rambo i Rockiego.
Oglądając DDTVN kręcę hula hoop.
Podjęłam wyzwanie z przysiadami i skłonami.
piękna pogoda więc przewiduje rower po obiedzie.
Z rolkami zbieram się już 2 lata i nie mogę kupić 😛
p.s. kryta żabka to coś cudownego!

paulina 3 kwietnia, 2014 - 1:10 pm

Hej! Możesz polecić jakieś niedrogie miejsce w Lublinie, gdzie można zagrać w squasha? 😉 Niestety u nas nie ma zbyt wielu możliwości, jeśli chodzi o ten sport 🙂

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 1:28 pm

Na Wojciechowskiej! 30zl za godz

http://zycienienabogato.blogspot.com/ 3 kwietnia, 2014 - 1:28 pm

Uwielbiam sport pod prawie każda postacią. Na rolkach nie jeździłam latami:) Jedyne do czego nie jestem przekonana to basen jakoś mnie obrzydzają baseny.

Magda 3 kwietnia, 2014 - 2:08 pm

Eliza, możesz napisać gdzie u nas chodzisz do szkoły pływania i jakie mniej więcej ponosisz koszty? Kiedyś pływałam, ale z czasem się zapomina i teraz trochę wstydzę się taka duża iść się tam topić 😀

Królowa Karo 3 kwietnia, 2014 - 2:32 pm

Dzisiaj ćwiczę z Ewką. Podobnie jak Ty nie umiałabym zrezygnować całkowicie z jedzeniowych grzeszków.

19an92 3 kwietnia, 2014 - 2:36 pm

Ja teraz przerabiam P90X, to dopiero wycisk 😀

http://newlookstyleblog.blogspot.com/ 3 kwietnia, 2014 - 3:28 pm

Nie mogę zmobilizować się do ćwiczeń 🙁

Alessa 3 kwietnia, 2014 - 3:40 pm

Rowerem się nie przejmuj – sama na „otwarcie” sezonu zrobiłam 50 km we dwie strony 😉 Basen to fajna sprawa, a o rolkach właśnie wczoraj pisałam 😀

Podobnie jak Ty robię z niedzielami – są moimi cheat days, i pozwalają na odstępstwa od przyjętych norm. Choć czasem odstępstwa pojawiają się także w tygodniu 😉

I dziś ćwiczę siłowo. Biegam jutro 😉

Moniq 3 kwietnia, 2014 - 3:47 pm

O, bardzo się cieszę na rowerowy cykl szczególnie, że właśnie wczoraj kupiłam rower miejski! ♥

Chodzisz na siłownie, albo fitness? Mam kartę mulisport od niedawna i zamierzam wziąć się poważnie za siebie 😛

tricks 3 kwietnia, 2014 - 5:03 pm

Oczywiście lepiej późno niż wcale, ale aby wyglądać fajnie na wiosnę/lato trzeba zaczynać w styczniu, a nie kwietniu.

kala 3 kwietnia, 2014 - 5:53 pm

Biegnac truchtem nie spala sie kalorii . Kalorie spalamy wtedy gdy mamy przyspieszone tętno meczymy sie i pocimy … lepiej biegnac krótko i sprintem niz godzine truchtem moze wtrabiamy kondycje ale to nie ma nic wspólnego z chudnieciem …

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 7:41 pm

Biegnąć truchtem 5km nie spala się kalorii? AHA 😀

kate 3 kwietnia, 2014 - 7:52 pm

jak biegamy sprintem to wchodzimy na cardio – budujemy kondycję, nie spalamy; jak spokojnym tempem – fatburning, czyli spalamy, pozdrawiam – instruktor fitness

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 8:01 pm

Kate, dzięki za głos rozsądku <3

Anonim 4 kwietnia, 2014 - 9:58 am

http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=1548

„Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli, że tzw Strefa Spalania Tłuszczów to mit. Jej popularność bierze się prawdopodobnie stąd, że wszyscy chcą schudnąć jak najmniejszym wysiłkiem a bieganie z niską intensywnością do ludzi przemawia.”

Mój trener zawsze powtarzał, że aby schudnąć, trzeba utrzymywać tętno na odpowiednim poziomie, którego spokojny trucht nie zapewni.

kasia 4 kwietnia, 2014 - 4:56 pm

Tak, ale zapominacie, że każdy człowiek jest inny i osiąga te określone tętno w inny sposób. Niektóre osoby już je mają przy szybszym chodzie, sportowcy dopiero przy szybkim sprincie.

Joanna 3 kwietnia, 2014 - 7:24 pm

Można wiedzieć jakie buty wybrałaś do biegania? Ja mam asics i jestem bardzo zadowolona 🙂
Pozdrawiam i życzę wytrwałości 🙂

sandra 3 kwietnia, 2014 - 7:40 pm

Eliza, mozesz podac model swoich rolek i w jakim sklepie je kupilas? Dzieki!

panna k. 3 kwietnia, 2014 - 8:22 pm

a ja mam pytanie o rolki. umialas jezdzic w dziecinstwie czy nauczylas jak jak juz bylas „stara”?:p bo ja mam 25 lat i chcialabym zaczac,ale nie wiem czy w tym wieku da rade,a po drugie troche lipa tak w kasku ochraniaczach i przewrotach non stop po parku jezdzic…dlugo zajela ci nauka?

Fashionelka 3 kwietnia, 2014 - 8:30 pm

Umiałam jeździć, już w podstawówce śmigałam z koleżanką po osiedlu w różowych dresach. Nauczyłam sie błyskawicznie

lida87 3 kwietnia, 2014 - 9:16 pm

nie trzymam sie takiego planu bo …mam pol roczne dziecko i meza ktory gra w pilke (czyli treningi w tyg i mecze w weekend ) ale udajee nam sie super organiziwac bez pomocy dziadkow czy opiekunek…mel b trenowalam przez miesiac 6razy w tyg.ale juz prawie nie robie bo dosszedl squash i rolki i gym break (właczcie sobie na yt) Rolki min 10km a glownie 15km…moze w niedz uda mi sie 20km takie wyzwanie:)) robilam tez 30dniowe wyzwwanie przysiadow(wczoraj skonczylam)

ewela 3 kwietnia, 2014 - 10:37 pm

super pozytywny i motywujacy wpis 🙂 ja chodze na basen (probuje 3razy na tydzien), jezdze codziennie rowerem i biegam co najmniej raz w tygodniu. ciezko wyrobic norme, ale przynajmniej probuje 😀

sezonada.pl 3 kwietnia, 2014 - 10:43 pm

Masz świetne podejście do sprawy. Zdrowy styl życia ma mi służyć, a nie zamieniać się w fizyczne i mentalne więzienie. Ciągle liczący kalorie i narzucający sobie sportowy reżim chodzą ciągle szczupli i….sfrustrowani. Bo albo czegoś im się nie udało w pełni zrealizować i plan wziął w łeb, albo zazdroszczą lekkoduchom objadającym się na piknikowym kocyku pączkiem. A wiadomo frustracja zdrowiu nie służy.
Poza tym mało kto zdaje sobie sprawę, że fitness to najczęściej tzw. przetlenienie organizmu. Dziewczyny, które biegają systematycznie lub chodzą na kardio starzeją się szybciej.

Lenka 4 kwietnia, 2014 - 8:47 am

Hej!
A ja mam takie osobiste pytanie w sprawie poniekąd Twojej organizacji dnia:
o której wstajesz :)? Skoro nie masz bata nad głową w postaci etatu i sama organizujesz dzień to niby możesz spać, ale jesteś aktywna osobą, która ma wypełniony dzień więc jak jest?
Bo ja się boję, że gdybym była freelancerem tak jak ty to wstawałabym o 11:00 😛

Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 9:58 am

różnie, ale zwykle o 9-9:30 🙂

magda gdynia 4 kwietnia, 2014 - 9:44 am

ale masz ambitny plan! pelen szacun! U mnie narazie zumba 🙂 no ale w końcu trzeba wyjść na zewnątrz ! pozdrawiam!

pfiii 4 kwietnia, 2014 - 12:09 pm

Nie wolno jeździć na rolkach po ścieżkach rowerowych! To nielegalne.

Magda 4 kwietnia, 2014 - 3:15 pm

Eliza czy możesz polecić jakąś dobrą kosmetyczkę w Lublinie? Taką która zachowuje zasady higieny itd… no i nie jest szczególnie droga.

littlebaby 4 kwietnia, 2014 - 5:10 pm

ja mogę polecić Panią Monikę z Galatei (ul. Głęboka) a co do cen to często mają promocje na gruperze i na ich stronce na fb:) Kobieta ma bardzo dużą wiedzę i mi osobiście bardzo pomogła w dbaniu o cerę

littlebaby 4 kwietnia, 2014 - 5:08 pm

Fajnie, że będzie sporo o rowerach bo to chyba najprostszy i najprzyjemniejszy sposób na spalanie kalorii. Też jestem z lbn i mam ok 15 km nad zalew ale na rowerze nigdy mi to się sprawia problemu więc na 100% dasz rade. Przy kolejnej przejażdżce polecam objechać dodatkowo zalew (połowa ścieżką, połowa niestety przez wyboje w lesie) łacznie wg endomondo wychodzi ok 40km 🙂

Anonim 4 kwietnia, 2014 - 6:48 pm

Elizka, jak nauczyliście Rambo tak fajnie odbijać balon, czy może sam sie tego nauczył?
Jeśli można wiedzieć to jak bawiliście sie z nim zanim pojawił sie Rocky i czy nie było takiego problemu ze gdy był puszczony to po chwili sie znudził i wiał wam ? Bo mój ciągle leży i śpi więc biorę się za niego i chce go rozruszać..

Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 7:27 pm

kiedyś napompowaliśmy balona i on po prostu zaczął go łapac, podbijać. Kupiliśmy mu takie ogromne i teraz to jego ulubiona dyscyplina sportowa

Natalia 7 kwietnia, 2014 - 4:41 pm

Właśnie zakładam wygodny strój i idę po rolki czas się ogarnąć i wziąć się za siebie już niedługo lato!
Dzięki Tobie uda mi się schudnąć! ♥
Mieszkam niedaleko Lublina może umówimy się na rolki? 😀

olive 10 kwietnia, 2014 - 12:46 pm

super, bardzo fajny plan 🙂
Strasznie Ci zazdroszczę, że możecie z mężem znaleźć czas w ciągu dnia na wspólną aktywność. Ja akurat jestem na urlopie macierzyńskim więc też jestem w domu, ale mąż pracuje, a w weekendy też nie zawsze się udaje, bo jest dużo rzeczy do zrobienia/załatwienia. Ale dzisiaj idziemy na basen i saunę, którą kocham! <3 Bardzo podoba mi się Twój zdrowy tryb życia, to że ćwiczysz jesteś aktywna, ale robisz to co lubisz, zdrowo się odżywiasz, ale też pozwalasz sobie na przyjemności. Ja muszę trzymać narazie większą dyscyplinę jeśli chodzi o jedzenie, bo urodziłam 2 miesiące temu dziecko i moja figura po ciąży pozostawia wiele do życzenia. Niby zostało już tylko 3kg do zrzucenia, ale oponka na brzuchu spora 🙁 poza tym figura sprzed ciąży też nie była moja wymarzona, więc chciałabym schudnąć jeszcze 6/7kg. Dlatego na śniadanie owsianka, obiad ryba/kurczak z ryżem/kaszą i warzywami, na kolacje omlet albo sałatka z różnymi dodatkami zazwyczaj łosoś wędzony/tuńczyk/grillowany kurczak, ale to różnie. A jak jestem głodna między czasie to grejpfrut, jogurt albo krem z samych warzyw. Ale raz w tygodniu zazwyczaj w sobotę pozwalam sobie na alkohol kiedy wychodzimy ze znajomymi. Tylko że wtedy węglowodany tylko na śniadanie w owsiance. Do tego 2,5 litra wody dziennie i zielona herbata. Bieganie ok. 5km średnio 4 x w tygodniu, raz w tygodniu chodzę na zajęcia pieszo 5km, basen raz w tyg i jakieś ćwiczenia na brzuch. Jeśli mam czas i możliwość zostawienia małej z rodzicami to jeszcze rolki w weekend. Poza tym spacery z córeczką, mężem i psem w wolnym czasie ile tylko się da 🙂 Uff.. mam nadzieję, że uda się zrzucić balast, uzyskać wymarzoną figurę, a potem przerzucić się na po prostu zdrowe odżywianie i wprowadzać więcej odstępstw, np moje ukochane makarony. Strasznie mam ochotę na Twój makaron z łososiem, pesto i kaparami, ale jeszcze troszkę poczekam na taką nagrodę 😉

Comments are closed.