Przebiegłam półmaraton!

przez Eliza Wydrych

Wszystko zaczęło się od biegania na czczo. Biegałam po 30 minut w raczej wolnym tempie. Nie sprawiało mi to wtedy zbyt wiele radości. Robiłam to bo wiedziałam, że taki trening pomoże mi schudnąć i podkręcić metabolizm.

Zainspirowana znajomymi, którzy biegali naprawdę ogromne dystanse zaczęłam biegać więcej. Padł pomysł byśmy wszyscy wzięli udział w Biegu Powstania Warszawskiego. Swoją pierwszą dychę przebiegłam w czasie jakiego nawet nie zakładałam – 59:54(wg endomondo). Byłam z siebie cholernie dumna i szczęśliwa, że udało mi się osiągnąć zamierzony cel.

medal

100 km

Po tej dyszce byłam już totalnie wkręcona w bieganie, potrzebowałam jednak kolejnego celu. Wymyśliłam, że przebiegnę 100km w miesiącu. Rozsądnie rozplanowałam treningi by się nie przeforsować i biegałam. To właśnie wtedy pokochałam długie dystanse. Takie godzinne, dwugodzinne treningi są trochę jak medytacja. Niektórzy lubią słuchać muzyki, ja wolę wsłuchać się w swoje myśli, totalnie się wyciszyć i planować. To czas kiedy nikt i nic mnie nie rozprasza. Ciężko o takie chwile na co dzień.

Po przebiegnięciu 100km w sierpniu miałam ochotę na więcej…

Półmaraton

Biegałam po 14-16km, wiedziałam, że półmaraton jest w zasięgu. Mój trener (ChrisInForm) rozpisywał mi treningi, dzielił się ze mną ogromną wiedzą i dbał o to bym się nie przeforsowała. Bez kogoś takiego nie zdecydowałabym się na start w półmaratonie. Trzeba do tego podejść bardzo odpowiedzialnie i rozsądnie. Krzysiek co niedzielę wysyłał mi plan treningowy na kolejny tydzień, a ja dawałam z siebie 110%.

Zapisałam się na półmaraton w Krakowie. Trasa piękna i płaska. Biegliśmy wzdłuż Wisły, mijaliśmy Wawel i Wawelskiego Smoka. Cudowne emocje i świetna atmosfera. W głowie ciągle miałam rady wszystkich znajomych biegaczy – „nie biegnij zbyt szybko”, „zacznij powoli”, „przyśpiesz w drugiej połowie”.

Na trasie mijałam wielu inspirujących ludzi. Najbardziej za serce chwytał mnie widok biegnących emerytów, którzy mimo wieku i siwych włosów biegli ile sił w nogach. Na trasie spotkałam też „Bosego Biegacza”, zwanego Polskim Forrestem Gumpem. Paweł Mej biega boso od ponad 10 lat, stoi za tym oczywiście piękna historia, którą możecie przeczytać tutaj.

bieg

Według endomondo półmarton przebiegłam w 2:17.  Na trasie nie miałam żadnych kryzysów, biegłam w ustalonym tempie, które zwiększyłam na ostatnich kilometrach. Czuję lekki niedosyt bo chciałam zejść poniżej 2:10. Mam jednak poczucie, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy i nie dałam rady zrobić tego szybciej. Plan jest taki by ten wynik poprawić! W 2018 chciałabym zdobyć koronę półmaratonów, ale największym marzeniem jest maraton!

To jest uzależniające, człowiek mimo morderczego wysiłku, odcisków i bólu, chce więcej!

ZOBACZ TAKŻE

32 komentarze

Żania 17 października, 2017 - 6:33 pm

zgadzam się w 100% że bieganie na dłuższych dystansach wciąga na maxa 🙂 zaczynałam start na dychę a w tym roku zadebiutowałam w półmaratonie 🙂 Mam apetyt na przyszły rok na maraton ale dopiero we wrześniu. Gratulacje Elizka jeszcze raz :*

Maleńka bloguje 17 października, 2017 - 6:35 pm

Od pewnego czasu mam dość nadmiaru siebie – co jakiś czas robiłam sobie cykle treningów z Chodakowska, jednak od kiedy zaczęłam czytać o Twoich biegowych podbijać postanowiłam spróbować. Z liceum włącznie biegałam na system dla 600 m, a później gdzieś to przepadł, teraz pora na reaktywację. Biegam sama, biegam z chłopakiem – póki co pracuje na dystansach 1-3 km – ot tak się przebieram i wychodzę przebiec, a po czuje satysfakcję 🙂

Aneta P. 17 października, 2017 - 6:39 pm

Brawo Ty 😉

Sandra Panuś 17 października, 2017 - 6:49 pm

Moje ogromne gratulacje Eliza. Trzymam kciuki za maraton! Pamiętaj marzenia się spełnia <3

Anonim 17 października, 2017 - 7:33 pm

Gratuluje ? Bieganie bardzo wciąga. Ja swój pierwszy półmaraton przebiegałam jakiś rok temu. W tym roku udało mi się spełnić moje marzenie i kilka tygodni temu ukończyłam swój pierwszy pełny maraton. Nie zakładałam żadnego czasu, poprostu chciałam go ukończyć. Udało się z czasem 4h41. Uczucie na mecie mega, chyba tylko biegacz potrafi to zrozumieć. Życzę powodzenia ale jestem pewna ze Tobie tez się uda ?‍♀️?‍♀️?‍♀️?‍♀️

kashienka z OdkrywajacAmeryke 17 października, 2017 - 7:44 pm

Wow, Eliza – dałaś czadu! Ale powiem szczerze, że wiedziałam, że Ci się to uda, odkąd na SeeBloggers miałyśmy okazję chwilę pogadać 🙂 Świetna robota! 🙂 I gratuluję kolejny celów – jestem pewna, że dasz z siebie wszystko by je osiągnąć! 🙂 Ja po swoim maratonie powiedziałam „never again!” – byłam wykończona i bolało mnie WSZYSTKO. Teraz wiem, że zrobiłam błąd nie konsultując z nikim moich treningów, doszło do przetrenowania i organizm miał dosyć. 🙁 Jak podejmę jeszcze kiedykolwiek wyzwanie to tylko z pomocą eksperta, który ułoży mi plan treningowy.

sylwetta 17 października, 2017 - 9:24 pm

Tak jak pisałam na Instagramie tak napiszę jeszcze raz tutaj.
Ogromny SZACUN Eliza .Gratuluję jeszcze raz! <3
Pozdrawiam
Sylwetta

www.ekosmetycznie.pl 17 października, 2017 - 9:58 pm

Gratuluję! Ja jeszcze nie porywam się na takie długie dystanse. Póki co czeka mnie bieg niepodległości na 11 km 🙂

Sylwia 17 października, 2017 - 10:07 pm

Gratulacje, Fash! <3

To wszystko zależy od celu, jeśli go masz, to jesteś w stanie dobiec wszędzie!

Ewa 18 października, 2017 - 7:40 am

Eliza,
ogromny szacunek! Kolejny raz wpłynęłaś na mnie bardzo pozytywnie.
Czuję jakby ten tekst był o mnie.
Mam plan aby w październiku przebić 100 km. Jestem na 70 km 🙂
Zaczęłam od biegania na czczo z tych samych powodów co Ty (no i ta herbata z miodem i imbirem póżniej) 🙂

Cieszę się że jesteś i piszesz i nagrywasz!

Czy mogłabyś zrobić post o swoim planie biegowym?

Dominika 18 października, 2017 - 11:57 am

Wielkie gratulacje! Ja właśnie przymierzam się do przebiegnięcia 10km w biegu niepodległości, a w planach na przyszły rok właśnie półmaraton 🙂

Agnieszka 18 października, 2017 - 12:24 pm

Ogromne gratulacje! Bieganie jest cudowne. Najlepsze na stres, przemyślenia i poukładanie pewnych spraw w głowie. Nie mogę doczekać się, aż w końcu uda mi się powrócić do regularnych treningów, ale na razie bliźniaki to trochę utrudniają.

Karolina 18 października, 2017 - 4:39 pm

Eliza szacun – ale daje sie z siebie 100%

stylowoizdrowo 18 października, 2017 - 6:50 pm

Wyglądasz super, promieniejesz! Zmiana diety i stylu życia dobrze Ci zrobiła. Gratuluje!

bejbix 18 października, 2017 - 10:12 pm

Ostatnio mnie też ciągnie do biegania, ale jak wychodzę z mieszkania i moje nozdrza atakuje smród dymu… bieganie odpada… ;/ Ludzie są okropni, nie dbają o środowisko, nie dbają o innych. Takie moje małe przemyślenie. Tobie gratuluję! Super Elizo 🙂 Miłego wieczoru. Jestem tutaj.

Monika 18 października, 2017 - 10:49 pm

Wielkie gratulacje! Fajna z Ciebie kobietka!

Ela - themomentsbyela.pl 19 października, 2017 - 8:46 am

Gratulacje, na prawdę cię podziwiam. Trzeba naprawdę mega wytrzymałości i samodyscypliny.
Jaka szkoda, że udało mi się ciebie zobaczyć, a dopingowałam startujących dość długo.

ladyagat 19 października, 2017 - 12:50 pm

Ale super, GRATULACJE.

Monia 19 października, 2017 - 9:27 pm

Eliza, co mogę powiedzieć? Wielkie gratulacje! Widać, jak ktoś czegoś bardzo mocno pragnie, to wszystko jest w zasięgu ręki! Jesteś wspaniałym przykładem:) Ja kiedyś lubiłam biegać, ale chyba jednak preferuję sporty drużynowe, albo przynajmniej w parze jak np. squash – niby takie niepozorne, a można się namęczyć niemal tak samo jak na półmaratonie!

A, i jeszcze co do tego co napisałaś, ja też zawsze podziwiam, gdy widzę, że w takich biegach biorą udział starsze osoby, zawsze mam wtedy nadzieję, że ja w ich wieku też będę taka rześka i wysportowana 🙂
Pozdrawia serdecznie i życzę dalszych sukcesów, zarówno tych sportowych jak i blogowych:)

Eliza Wydrych Strzelecka 20 października, 2017 - 3:00 pm

Squash jest Super! ❤

Beata 20 października, 2017 - 6:02 am

Aaaa! Super Eliza! Ogromne gratulacje, ja na razie jestem w stanie przebiec tylko 5km, ale od czegoś trzeba zacząć.
Kolejnych sukcesów, keep going girl! :*

Anonim 20 października, 2017 - 7:31 am

Eliza, a dlaczego nie startujesz w rodzinnym Lublinie ? Są przecież biegi i na 10km a w niedzielę także Pierwszy Półmaraton Lubelski ?

Eliza Wydrych Strzelecka 20 października, 2017 - 2:59 pm

W Lublinie biega się najciężej ?

Aga 21 października, 2017 - 7:43 pm

Brawo Ty:)

Justyna 22 października, 2017 - 1:31 pm

Gratulacje! Ja muszę na nowo zmotywować się do biegania… pamiętam mój pierwszy bieg na 10 km i tą radość i satysfakcję po przekroczeniu mety… 🙂

anemone 23 października, 2017 - 10:00 pm

Gratulacje!!! Myślę,że z taką postawą dasz radę na maratonie szybciej niż by się wydawało 😀
Mi się marzy runmagedon XD

Purpurowy Księżyc 24 października, 2017 - 11:45 am

Gratuluje 😉

Magda 24 października, 2017 - 3:11 pm

Ogromne gratulacje! Sama przebiegłam w tym roku Poznań Maraton, niezapomniane wrażenia 🙂

Michał 25 października, 2017 - 7:57 am

Gratulację! Też bralem udział w tym biegu, też w tym sezonie rozpocząlem swoje bieganie z czego jestem mega zadowolony – mega się w to wkręciłem, jestem zapisany na kolejne dwa biegi – a w 2019, max 2020 mam zamiar przebiec maraton 🙂

Natalia 25 października, 2017 - 8:40 am

Gratulacje!~Też swój pierwszy półmaraton zrobiłam w Krakowie. Była to tak na prawdę pierwsza edycja Cracovia Półmaraton:-) Do mety dobiegłam w 2:33 i byłam z siebie cholernie dumna. Nie uważam jednak, że trener to ktoś bez kogo nie wystartowałabym w biegu. Mnie zmotywowała koleżanka i ambicja. W treningach pomógł Internet i zdrowy rozsądek. Myślę, że dopiero przygotowania do maratonu wymagają opieki trenerskiej bo tam można sobie krzywdę zrobić albo wcale nie wystartować. Tak czy owak wielkie gratulacje!!!!!:)

Ps. Mnie też wzruszają tacy starsi ludzie którzy aktywnie idą przez życie. Pozdrawiam Cię serdecznie!

Konsorcjum Finansowe 25 października, 2017 - 11:29 am

Gratulacje! Półmaraton to już porządny dystans 🙂

Szyciownik 1 listopada, 2017 - 9:40 pm

Cześć,
To był niesamowicie motywujacy wpis. Życzę powodzenia w dalszym bieganiu! Dasz radę pokonywać swoje kolejne granice.
Pozdrawiam,
Kasia

Comments are closed.