Nowe spojrzenie na winietki

przez Eliza Wydrych

winietki drzewko
Nie wyobrażam sobie zorganizować wesela i nie poustawiać na stołach winietek. To, gdzie i z kim goście siedzą przy stole jest dla nich niezwykle istotne. Przecież nikt nie chce siedzieć z przypadkową, starszą o 30 lat ciocią Zosią. Raz zdarzyło mi się być na weselu, w którym para młoda o tym zapomniała, albo uznała winietki za coś nieistotnego. Gdy tylko goście zauważyli ich brak, rzucili się w stronę stołów niczym stado pędzących jeleni… Cudem uszłam z tego cało. Wtedy już wiedziałam, że nie popełnię tego błędu.

Winietki warto dopasować do stylu w jakim robimy wesele. Poniżej świetne, niestandardowe propozycje. Z racji tego, że na stole dla każdego zostawimy pudełeczko w kolorze tiffany blue z białą kokardką i rafaello w środku, wbijemy w nie winietki za pomocą drucika, dokładnie jak na zdjęciu poniżej
winietki jabłkaprojektslub.blogspot.com
makaroniki winietkiwinietki ciasteczkowinietki owocowewinietki pomarańczwinietki ferrero rochewinietki cytrynaprojektslub.blogspot.com
winietki miódwinietki muffinki

Co Wy na to? Wyobrażacie sobie wesele bez winietek? 🙂

ZOBACZ TAKŻE

72 komentarze

Basia 17 sierpnia, 2013 - 9:37 pm

To jakie zrobisz winietki zależy od tematu przewodniego i pory roku. I tego bym się trzymała 🙂

Fashionelka 17 sierpnia, 2013 - 9:40 pm

OD tematu jak najbardziej, ale czy od pory roku? Pierwsze słyszę 🙂

Joasia 19 sierpnia, 2013 - 11:21 pm

Tak Fash, pora roku bardzo wpływa na wesele 🙂 Kwiaty są przecież sezonowe (wiadomo, można kupić w sierpniu pierwiosnki ze sztucznej hodowli, a w grudniu konwalie ze szklarni , ale po co?), suknia ślubna inna będzie w upalne lato, a inna zimą. Dekoracje też przecież będą inne w okresie wakacyjnym, bożonarodzeniowym, albo wielkanocnym. Tak więc i winietki muszą się dopasować do tych okoliczności.
Większość wesel co prawda i tak odbywa się w okresie maj-sierpień, więc ciężko zauważyć że cokolwiek na weselu zależy od pory roku (skoro wszystkie wesela są pod tym względem „identyczne”) 😉

Agata 17 sierpnia, 2013 - 9:39 pm

Mój ślub będzie za jakies 15 lat ale czytajac te twoje wpisy juz się nie mogę doczekać organizowania 😀

Kamila 18 sierpnia, 2013 - 9:15 pm

Nie jesteś sama 🙂 Też bym już chciała organizować ślub.
btw Fashionelka uwielbiam twoje posty!

delegat 17 sierpnia, 2013 - 9:40 pm

oczywiście:)

magda 17 sierpnia, 2013 - 9:42 pm

A ja… uwaga… nigdy nie byłam na weselu z winietkami. I to by była dla mnie nowość, a nie ich brak 😀

Konrad 18 sierpnia, 2013 - 10:43 am

To gdzie Ty na wesela chodzisz? 😉 W życiu nie widziałem wesela bez winietek. Mimo, że do tej pory nie wiedziałem jak się nazywają.

Benciaa 18 sierpnia, 2013 - 1:00 pm

U mnie tak samo 😉 Nigdy nie byłam na weselu gdzie byłyby winietki, jak dla mnie każdy powinien sam zdecydować gdzie chce siąść, ja na swoim weselu dałam wolny wybór gosciom i każdy siadł gdzie chciał i nie widziałam aby z tego powodu ktoś był niezadowolony 🙂

magda 19 sierpnia, 2013 - 6:20 pm

Nie wiem gdzie ja się uchowałam. Ale o dziwo nigdy nie doświadczyłam zamieszania przy usadzaniu. Chyba świadkowie wtedy pomagają wybrać dobre miejsce, nie wiem, nie pamiętam 😀 Nigdy nie byłam na weselu, gdzie miejsca przy stole byłyby zapełnione co do jednego, może to stąd wynika. No i nigdy nie byłam na weselu z okrągłymi stolikami.

minwedding 17 sierpnia, 2013 - 9:43 pm

Wesele bez winietek to istny chaos! Najlepiej zapowiedzieć rozsadzenie gości planem stołów przy wejściu – najbardziej lubimy te niestandardowe – by każdy wiedział, w którą część sali się kierować, a na stołach poustawiać winietki z nazwiskami. Ważne by ten uroczysty dzień był spójny stylistycznie dlatego uważamy, że dbałość o każdy szczegół to podstawa:) W końcu ma być pięknie!

Anka 17 sierpnia, 2013 - 9:43 pm

Eliza świetny jest twój pomysł na winietki, fajnie to będzie wyglądać 🙂

PS. UWIELBIAM TWOJE WPISY DOT SLUBU. CHOCIAZ NIE WYCHODZE ZA MĄZ SLEDZE JE I NOTUJE W GLOWIE ;P

stylowo40.blogspot.com 17 sierpnia, 2013 - 9:56 pm

Wspaniały pomysł!!!,zawsze powinien być stosowany na weselach 😀

Pozdrawiam i życzę wytrwałości 🙂

Kamila 17 sierpnia, 2013 - 9:58 pm

U Nas na weselu nie było typowych winietek tylko plany stołów z przyporządkowanymi doń osobami. Bałam się trochę usadzania gości według mojego widzimisię, więc każdy stół miał przyporządkowane 10 osób, które wiedziałam że się znają i nie mają nic przeciwko sobie 😉 i one same ustalały sobie konfigurację w jakiej się rozsiadały. A każdy gość miał przed sobą lizaka z Naszymi inicjałami, bez indywidualnej personalizacji gościa. Koniec końców usadzanie gości jest tylko do obiadu, później w ferworze zabawy i przy nadmiarze napojów wyskokowych każdy siedzi z każdym 🙂

paulina 17 sierpnia, 2013 - 9:58 pm

u mnie winietki były ale zwykłe które sama zrobiła, naszym kolorem przewodnim był żółty wiec winietki były żółte bez wydziwień.

Dominika 17 sierpnia, 2013 - 10:30 pm

uważam że jest to bardzo dobry pomysł, byłam na weselu gdzie były winietki i było bardzo dobrze, bo się nie nudziłam i siedziałam w swoim towarzystwie. Na drugim weselu na którym byłam nie było winietek i niestety wylądowałam przy stole z ludźmi, których widziałam pierwszy raz…

magda 17 sierpnia, 2013 - 10:31 pm

a dodatkowo bedzie jakas tablica z napisem gdzie kto siedzi? czy kazdy bedzie musial przejsc wzdluz stół/stoły czytając mikroskopijne napisy z nazwiskami? fakt samodzielne posadzenie gosci zaoszczedzi bałaganu, bo mam podobne doswiadczenia jak twoje

Fashionelka 17 sierpnia, 2013 - 10:59 pm

Oczywiście, będzie plakat na którym będzie wypisane gdzie kto siedzi.

Asia - Esprit 18 sierpnia, 2013 - 12:00 am

O Jezusie byłam w ostatnią sobotę na weselu, gdzie nie było tablicy. powiem jedno: JEDNA WIELKA POMYŁKA. Po co śliczniusie, dopasowane do dekoracji winietki skoro nie było tablicy gości? Chodziliśmy wzdłuż stolików i się szukaliśmy, aż na samym końcu, gdy wszyscy znaleźli już swoje miejsca poinformowano nas, że siedzimy przy stoliku z Państwem Młodym… Strasznie krepujące przeżycie. Stoisz sama i wszyscy się na ciebie patrzą….

Fashionelka 18 sierpnia, 2013 - 12:05 am

au, niefajnie

Izis 17 sierpnia, 2013 - 10:41 pm

Nie wyobrażam sobie współczesnego wesela bez winietek! U mnie były klasyczne, własnoręcznie robione.

Nisa 17 sierpnia, 2013 - 10:42 pm

Jeszcze nigdy nie byłam na żadnym weselu ale myślę, że bez winietek byłoby bardzo ciężko. Te z pierwszego zdjęcia z drzewkami też są fajne 😀

Dagmara 17 sierpnia, 2013 - 10:45 pm

Ja już się wzięłam za planowanie chociaż rok jeszcze i na pewno skorzystam z wielu twoich porad, 🙂

4premiere 17 sierpnia, 2013 - 10:45 pm

Ale zcy zawsze wsyztsko sie wie o gosciach przy tak duzym weselu i gdzie kogo usadzic? Ja sie nie znam , miałam slub bardzo dawno temu ale i tak goscie bawili sie nawet usadzeni przypadkowo swietnie:)

Dag 17 sierpnia, 2013 - 10:47 pm

Na mojej przyjaciolki weselu winietki byly w ksztalcie malej bialej piramidki z kokardka na ktorej byla kobieta albo mezczyzna (w zaleznosci od plci osoby) trzymajaca karteczke z imieniem i nazwiskiem, a w srodku tej piramidki byl cukierek – Michalek albo Krowka. Winietki to zdecydowanie swietna sprawa 🙂

jawi 17 sierpnia, 2013 - 11:26 pm

Nalał węgrzyna i rzekł: „Dziś, nowym zwyczajem,
My na naukę młodzież do stolicy dajem,
I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki
Mają od starych więcej książkowej nauki;
Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem,
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.
===
Sztuką sadzania przy stole nasi przodkowie byli kiedyś byli się posługiwali, potem przyszedł czas schamienia kiedy na weselach każdy siadał byle gdzie bez porządku i rozsądku a łokcie w rosole, dziś winietki jako znak odchamiania

Pudlo Manka 18 sierpnia, 2013 - 12:21 am

Zdecydowanie must have! 😀

Maja 18 sierpnia, 2013 - 9:26 am

Jeśli przygotowujecie przyjęcie we francuskim stylu to może na winietkach, oprócz nazwiska oczywiście, fajnie byłoby dopisać odpowiednik imienia po francusku? 🙂

Joanna 18 sierpnia, 2013 - 10:12 am

Na pewno bym wybrała te z małymi babeczkami lub jakimiś ciasteczkami. Zamysłu cytryny niezbyt rozumiem. Co później zrobić z 6 kilogramami? Bo raczej gościom zjeść nie każę 🙂

kag 18 sierpnia, 2013 - 1:56 pm

tanio

Mavi 18 sierpnia, 2013 - 10:20 am

Bardzo ciekawy pomysł, fajnie zrobić coś co jest przełamaniem rutyny, na pewno zosatnie w pozytywny sposób odebrane przez gości. Ludzie zaproszeni na to wesele także zapamiętają i będą miło wspominać.

Magdalena 18 sierpnia, 2013 - 11:16 am

hi,super pomysl ze zdjeciami;podobaja mi sie tez motylki na widelcach.
Spalisz sie Elizko przy przygotowaniach,daj spbie troche luzu…..to Wasz WIielki Dzien,goscie sa statystami niezaleznie jak wielka estyma ich darzysz.Trzymam kciuki.pa

Fashionelka 18 sierpnia, 2013 - 9:52 pm

Jaram się tymi przygotowaniami, więc nie ma mowy o wypaleniu 🙂

Ania 18 sierpnia, 2013 - 12:36 pm

Elizka, masz stuprocentową rację! Kilkanaście godzin temu wróciłam z wesela, na którym nie było winietek. Imprezę ogólnie zaliczam do udanych, ale młodzi zrobili poważny błąd nie przypisując każdej osobie miejsca. Faktycznie, zrobił się ogromny rozgardiasz – gdy ja byłam w trakcie składanie młodej parze życzeń większość osób (dosłownie tak jak to opisałaś!) rzuciła się pędem w stronę stołów, dosłownie jak STADO JELENI. Każdy rzucił na swoje krzesło torebkę, by je sobie zarezerwować a potem miotał się po sali obijając się o resztę ludzi, którzy również szukali miejsca dla siebie. Zrobił się niesamowity ścisk, korek i tłok. Efekt był taki, że ja z moim partnerem po długich poszukiwaniach zostaliśmy sami na środku, ponieważ goście rozsiedli się tak, że pozostawiali pojedyncze krzesła jak dla osoby bez pary. Nawet para młoda już siedziała! A my musieliśmy zrobić zamieszanie i prosić ludzi o przeorganizowanie się. Kiedy już w końcu się usadowiliśmy okazało się, że wokół wszędzie siedzą albo zbyt młode dla nas osoby, albo staruszkowie. Nie mieliśmy nawet z kim porozmawiać, poza sobą rzecz jasna. Wszyscy nasi rówieśnicy zmuszeni byli porozsiadać się tam gdzie znaleźli miejsce, dlatego byliśmy rozproszeni. To był koszmar, naprawdę. Dziewczyny, nie popełniajcie tego błędu, warto jest poświęcić trochę czasu na przemyślenie i ustalenie kto, gdzie, z kim powinien się przy weselnym stole znaleźć. Od tego zależy mnóstwo, nawet to czy impreza w ogóle się uda. Zostawiając sytuację w takim rozgardiaszu ryzykujemy kwaśne miny gości, niekorzystny spadek ich nastroju oraz obniżenie ich komunikatywności z pozostałymi uczestnikami zabawy. A tego na swoim wymarzonym weselu chyba nie chcemy? 🙂

DZIĘKI ELIZKA!!! Przez pół wczorajszej imprezy myślałam o tym problemie, a tu proszę bardzo – poruszyłaś tę sprawę na swoim blogu. Chwała Ci za to! 🙂

Paula 18 sierpnia, 2013 - 1:47 pm

twoje pomysły są naprawdę super, ja też w przyszłości nie chcę mieć takiego oklepanego ślubu, mam pytanie jaką muzyką zamierzasz puścić na ślubie? taką jak wszyscy czy może masz już inny pomysł proszę napisz o tym post ;))))

Kasia 18 sierpnia, 2013 - 2:03 pm

Niestety , kiedy winietki są to na parę młodą spływa ogromna odpowiedzialność. Byłam na weselu na , którym winietek nie było, a było to całkiem spore wesele i mimo tego goście jakoś sobie poradzili, nikt nie narzekał;) A byłam na takim gdzie niestety ucierpiałam bo zostałam posadzona na samym końcu stołu w dodatku na przeciwko mnie nikt nie siedział, a obok mnie osoba, której nie znałam, dopiero kawałek dalej był ktokolwiek z kim mogłam porozmawiać, ale może to dlatego, że byłam wtedy bez osoby towarzyszącej;) W każdym razie nie ma reguły, ja na swoim weselu na pewno na winietki się zdecyduję, ale wiem, że to będzie bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie

Ola 18 sierpnia, 2013 - 4:32 pm

Ja ostatnio robiłam ba brata wesele na spinaczach dekorowanych decoupage. Ciekawie wyszło. Coś w tym stylu: http://white-bride.pl/slubne-sos-zaproszenia-i-winietki/
znasz stronę etsy.com? masa inspiracji ślubnych, dekoracji, stroju itd.

Olfaktoria 18 sierpnia, 2013 - 5:02 pm

Świetne inspiracje 😀 Podobają mi się te motylki za widelcami i ciasteczka ;D Wesele zapowiada się fantastycznie 🙂

Anna 18 sierpnia, 2013 - 6:22 pm

Pracuję na weselach. Jeśli nie ma winietek to goście zazwyczaj uciekają wcześniej z kościoła i biegną na salę zajmować miejsca. W konsekwencji ci goście, którzy przychodzą na salę o czasie nie mają już jak usiąść większą grupą. Poza tym jak nie ma winietek to usadzanie trwa nawet godzinę. „Przesuniecie się o dwa miejsca?” „A znajdzie się tam jeszcze jedno?”

Mania 18 sierpnia, 2013 - 6:42 pm

We wrześniu byłam na weselu siostry, nie było winietek, ale nikomu to nie przeszkadzało. Nie było chaosu, każdy spokojnie wybrał miejsce. Winietki moga nie być udane.. A co jak komuś osoba obok nie przypadnie do gustu?

Ema 18 sierpnia, 2013 - 7:30 pm

Myślę, że jeśli zdecydowałaś się na okrągłe stoły to winietki już nie są konieczne. Wystarczy przypisać gości do konkretnego numeru stołu a to już gdzie usiądą zależeć będzie od nich. U nas tak było i się bardzo sprawdziło.

Sylwia 18 sierpnia, 2013 - 8:29 pm

rafaello? Miały być M&M’s

Fashionelka 18 sierpnia, 2013 - 9:49 pm

M&Msy będą rozdawane na „odchodne” 🙂

Patrycja M 18 sierpnia, 2013 - 8:55 pm

Eliza, czy na sobie będziesz miała jakieś dodatki w kolorze tiffany blue? albo kwiaty? 🙂

Fashionelka 18 sierpnia, 2013 - 9:49 pm

wstążkę w bukiecie najprawdopodobniej i paznokcie

Patrycja M 19 sierpnia, 2013 - 8:47 am

To extra!

JOK 18 sierpnia, 2013 - 11:46 pm

Ja byłam i na takich weselach z winietkami i bez. Zawsze było ok, ale u mnie winietki będą bo uważam, że w ten sposób mogę wpłynąć na pewne sprawy 😉 Jeszcze jedno pytanie…Planujecie podziękowanie dla rodziców i jakieś upominki?? Moja siostra kupiła każdym po wazonie Roshentala i jeszcze czymś tam. My nie mamy pojęcia co zorganizować a większość „standardowych” rzeczy to straszna tandeta. Może jakieś inspiracje???

Fashionelka 19 sierpnia, 2013 - 10:44 am

Mamy super pomysł na „upominek” dla rodziców ale nie mogę teraz o nim napisać, bo rodzice czytają mojego bloga.

Kate 19 sierpnia, 2013 - 5:26 pm

A pokazesz/napiszesz po ślubie jaki to był prezent?

Fashionelka 19 sierpnia, 2013 - 9:18 pm

Tak 🙂

Iwa 19 sierpnia, 2013 - 12:03 am

Eliza,ustaw w widocznym miejscu tablice z rozsadzeniem gości-mówie Ci to z doświadczenia-w maju wychodziłam za mąż i postawiłam winietki na stołach.Dzięki temu goście NIE rzucili sie do stołów by zająć sobie miejsce(zobaczyli wczesniej ze winietki stoja one na stolach i nie bylo chaosu) ale mimo to bładzili troche pomiedzy krzesłami bo nikt tablicy z legenda nie zarejestrowal.Niby stała w wejsciu i kazdy ja mijal jak wchodzil ale chyba kazdy byl rownie podekscytowany jak my i nie skupil na niej uwagi;)Moze tez dlatego ze stala ona w wejsciu a nie wszyscy wiedzieli ze beda winietki wiec pewnie szybko chcieli sie wpakowac na sale by zajac miejsca i w pospiechu mijali nasza tablice.Reasumujac:tablica w widocznym miejscu(tak by jej nie mijali)i kogo sie uda to informuj ze beda winietki wiec nie ma co panikowac tylko szukac wzrokiem swojego miejsca na tablicy;)Pozdrawiam ciepło:)

Fashionelka 19 sierpnia, 2013 - 10:43 am

Tak tak, tablica i numery stołów to konieczność 🙂

studentka 19 sierpnia, 2013 - 12:59 am

Miałam tą „nieprzyjemność” być na weselu na którym nie było winietek i to było straszne. Był to wielki dzień mojej bardzo dobrej koleżanki i nawet przez myśl mi nie przeszło, że może tego nie być, nic mi o tym nie wspominała. Myślę, że miała wtedy za dużo na głowie (dziecko, chrzciny, egzaminy i upierdliwa przyszła teściowa ;D) ale winietki to niezbyt duży koszt a mega ułatwiają sprawe. Jakoś fartem znalazłam miejsce z przyjaciółkami i obok ludzi w moim wieku, ale naprawde czułam się dziwnie. Mogła mi chociaż słowo powiedzieć, żebym leciała zająć miejsca albo po prostu zrobić te winietki i już! Kolejnym zaskoczeniem był brak transportu z lubelksiej katedry do zupełnie odległej części Lublina gdzie było wesele….. super się dowiedzieć tego na miejscu kiedy jest się bez większych pieniędzy na taxi, też do głowy mi nie przyszło, że można nie zorganizować ludziom transportu. Szok.

Magda 19 sierpnia, 2013 - 12:35 pm

Organizować transport? To już szczyt…

monika 14 lutego, 2014 - 9:12 am

Znam ten problem. W naszej rodzinie dalszej, bliższej zawsze na każdym weselu był transport od kościoła do domu weselnego. A po imprezie autokar rozwoził ludzi do domu, albo przynajmniej w pobliże zamieszkania. Większość moich znajomy z okolicy ( nie mieszkam w mieście) również wynajmowała transport na wesele. Zwyczajnie chodzi o to żeby ułatwić „życie” gościom, aby nie musieli głowic się tym kto ich odbierze, zabierze i kto nie będzie pił. W maju byłam na weselu u znajomych z Lublina (ślub w lubelskim kościele, a wesele jakieś 15 km za Lublinem. Pod kościół zawiozła nas siostra… i wróciła do domu. Jakim było dla mnie zaskoczeniem gdy po ślubie okazał się, że nie ma żadnego transportu do domu weselnego i musimy jakoś sami dotrzeć… Na szczęście udało nam się zabrać z rodzicami pana młodego.

anastazja 19 sierpnia, 2013 - 11:33 am

a jak będziesz usadzać gości ? wiekiem? rodzinnie tj. rodzice z dziećmi?

ps. nie uważam, że siedzenie z kims kogo nie znam jest beznadziejne … Jestem czlowiekiem i milo jest poznac nowych ludzi Takie wpisy, ze sie nudzilam, bo nikogo nie znalam srednio swiadcza o piszacym – przeciez mozna poznac sasiada przy stole i takze dobrze sie bawic 🙂 Ja nie widze problemu. Dla mnie gorszą opcja jest usadzenie rodzinami w komplecie. Porazka. Bo moze ktos nie ma ochoty na wesele z tesciową ? 😀

Fashionelka 19 sierpnia, 2013 - 12:06 pm

Wiadomo, że ludzie czują się swobodniej i lepiej wśród ludzi których już znają. Ja absolutnie rozumiem dziewczyny które piszą, że się nudziły bo siedziały obok kogoś np starszego z którym nie mogły zlapać wspólnego języka.

anastazja 19 sierpnia, 2013 - 1:32 pm

ja też rozumiem, że 20latek może nie załapać wspólnego języka – jak to piszesz – z 50letnią ciocią Panny Młodej 😀 Ale też siedzenie w starym znanym gronie na każdej imprezie to takie odcinanie się od poznawania nowych osób.Można to może jakoś subtelnie pomieszać 😀 Wspolczuje Ci ciezkiej roboty i rozmyslania, kogo z kim 😀 I jak pytałam uprzednio – goście będą u Ciebie rozmieszczani wedle wieku? czy wedle koneksji rodzinnych ?

jola jolanta 19 sierpnia, 2013 - 11:48 am

Czym sie kierujesz usadzając swoich gości, więzami rodzinnymi – wnuczka siedzi obok babci, dorosła córka obok swoich rodziców itp… czy wiekiem swoich gości – młodzież razem, licząc, że nawet jak się nie znają to wspólny język zawsze się znajdzie… ?a czy zaproszone dzieci ( małe, nieletnie )będą siedziały obok rodziców czy oddzielnie? przy okrągłym stole 10cio osobowym naprawdę ciężko każdemu dogodzić, trudna rola Państwa Młodych

Ela 19 sierpnia, 2013 - 1:34 pm

Zdecydowanie polecam winietki :), dobre usadzenie to naprawdę klucz do sukcesu. Byłam z mężem na weselu gdzie nie było winietek i brat pana młodego z rodziną siedział gdzieś na końcu stołu w kącie…

Kornellson 19 sierpnia, 2013 - 3:49 pm

Tak, wyobrażam sobie.
Byłam w czwartek na weselu, na którym nie było winietek i było to najlepsze wesele w moim życiu!
Było bardzo dużo miejsca, usiadłam obok rodziny, znajomych i przyjaciół. Lepszego miejsca sobie wybrać nie mogłam i jestem pewna, że Para Młoda też by mnie lepiej nie „usadziła”.
WIĘC BEZ WINIETEK DA SIĘ PRZEŻYĆ.
Pozdrawiam 🙂

magda 19 sierpnia, 2013 - 6:35 pm

Eliza, niestety cokolwiek zrobisz, musisz się liczyć z tym, że ktoś cię skrytykuje. Nie dasz winietek – powiedzą, że był chaos i nie można było siedzieć ze znajomymi. Dasz – usłyszysz, że ktoś dostał najgorsze miejsce, za daleko od młodych, z rodziną której nie znosi itp. Tak jak pisałam wyżej, ja miałam to szczęście, że mimo tego, że nigdy nie byłam na weselu z winietkami, to zawsze siedziałam w swoim towarzystwie. Nie wiem po co ludzie mieliby tak się rzucać na miejsca, skoro każdy i tak chce siedzieć koło SWOICH znajomych. No ale widocznie tak jest, skoro dużo osób o tym pisze. Powodzenia w starciu z wiecznie niezadowolonymi ciotkami 🙂

Podnadruk 19 sierpnia, 2013 - 7:47 pm

Witam.

Te z drzewkami są świetne, gdzie można nabyć takie?

Basia 22 sierpnia, 2013 - 8:00 pm

moja siostra robi wesele w górach, w góralskiej restauracji i jako winietki będzie miała drewniane łyżeczki na pamiątkę z wygrawerowanym podziękowaniem za przybycie i imię nazwisko gościa

Magda 26 sierpnia, 2013 - 4:55 pm

Hej, mam pytanko, a te winietki co będą wbite w pudełko będą okrągłe? bardzo mi się podoba taka forma, tylko nie wiem gdzie je znaleźć, możesz coś polecić?
Pozdrawiam 🙂

Paulina 27 sierpnia, 2013 - 1:23 pm

Z tego co czytałam wcześniej Fashionelka zamawiała zaproszenia z Projekt Ślub, wiec i może winietki zamówiła tam żeby pasowały do wybranego przez Nią stylu 🙂

Tak po za tym, nie mogę się odciągnąć od Twojego bloga:)

Pozdrawiam 🙂

Jo Jenkins 31 sierpnia, 2013 - 8:16 pm

Byłam na weselu bez winetek. Przyznam, że wcześniej nie robiło mi to różnicy, ale doszłam do wniosku, że pozwala to uniknąć wielu pomyłek. Dziadkowie Pana młodego usiedli gdzieś po środku, po czym ktoś ich poprosił by zmienili miejsce i usiedli bliżej Państwa Młodych. Generalnie straszny chaos, każdy siada gdzie chce i nie patrzy zwykle na to, że wypadało by przepuścić dziadków Nowożeńców, którzy przecież są równie ważni co rodzice. WINETKI POWER! 😉

Maleńka bloguje 15 stycznia, 2014 - 9:32 pm

Z jednej strony dobry pomysł, żeby ominąć to stado pędzących jeleni, aczkolwiek z drugiej strony, czy para młoda wie na 100% z kim przy stole będzie się czuła dobrze dana osoba? 😉

Gosia 24 lutego, 2014 - 6:52 pm

Eliza, help!
Jak nazywają się te „patyczki” (?), które trzymają winietki na powyższych zdjęciach na jabłkach i cytrynach? Można je gdzieś kupić?

Anila 12 marca, 2015 - 3:04 pm

„trochę” późno, ale jeśli ktoś, tak jak ja, teraz przegląda całego bloga, to skorzysta. Takie patyczki to metalowe szpilki do cen 🙂

PyZy 24 marca, 2015 - 8:01 pm

My planujemy ślub w grudniu. i winietki będą na sosnowych szyszkach:) grudniowo i świątecznie :))

kingaaaa 26 października, 2015 - 7:39 pm

Szukam ciekawe winietki na stół szablony gdzie mogę takie znaleźć ewentualnie kupić w dobrej cenie?

Comments are closed.