Każdy właściciel czworonoga wie, jak ciężko jest znaleźć w mieście miejsce, gdzie psiaki mogą się wylatać. Tak na legalu, czyli bez smyczy, kagańca i niebezpieczeństwa, że ktoś zostanie poturbowany. My mamy to szczęście, że mieszkamy na obrzeżach Lublina. Za blokiem jest lasek, łąki i ogródki działkowe, głównie tam chodzimy na spacery. Brakuje nam jednak miejsca spotkań dla psów. Miejsca interaktywnego, ogrodzonego, bezpiecznego i z mnóstwem różnych atrakcji.
Warszawa takie miejsce już ma. Marka Butchers i Dzielnica Wilanów mogą pochwalić się wspólnym projektem, a dokładniej placem zabaw dla psów – Wilanów Dog Park. Na blisko 1000m2 ogrodzonego terenu znajduje się mnóstwo atrakcji dla naszych pupili: slalom, równoważnia, tuby, drążki do skoków itd. Park jest podzielony na dwie części. Jedna jest przeznaczona dla dużych psów, a druga dla małych. Ta druga różni się tym, że atrakcje są po prostu mniejsze i dostosowane do małych psiaków. Rambo i Rocky bawili się i tu i tu. Zabawa była przednia! W regulaminie parku jest punkt, że do parku nie mogą wchodzić agresywne psy, a właściciele nie powinni przynosić zabawek ani kości, o które psiaki mogą się kłócić. To niezwykle ważne. Psy na terenie parku biegają puszczone wolno. Małe bawią się z dużymi, tarzają się w piachu, skaczą przez przeszkody, a później padnięte padają na pyski.
Po trzech godzinach psiaki były dosłownie padnięte. Zazdroszczę Warszawiakom takiego miejsca. Mam nadzieje, że marka Butchers nie poprzestanie na jednym placu zabaw dla psów i stworzy ich w Polsce dużo więcej. Takie miejsca są potrzebne! W weekendy dodatkowo w Wilanów Dog Park odbywają się zajęcia z behawiorystami czy z psimi trenerami. Można pogadać, poprosić o radę… Marzy mi się takie miejsce w Lublinie.
Byliście już w Wilanów Dog Park? Jakie wrażenia?
Wpis powstał w ramach współpracy z marką Butcher’s
64 komentarze
Świetna sprawa. kurcze w każdym mieście powinny być takie miejsca. Psiaki wydają się być zadowolone;) powiedz jak zareagowały na inne pieski? Nie było żadnego „konfliktu” między nimi?;)
Pokaż kiedyś swojego męża w całości 😛
nie planuję 🙂
Eliza już kiedyś pisała, że to jej prywatne sprawy i nie będzie się nimi dzieliła na blogu. Ludzie by chcieli wiedzieć i widzieć wszystko. Bardzo dobrze, że ma dziewczyna jakieś granice
Mozna go wygooglować. Bardzo przystojny 🙂
Jeszcze nie byliśmy 🙂 Ale pochwalimy się, że w Warszawie otworzyło się drugie miejsce dla psiaków – przy ogrodzie Krasińskich, a Pole Mokotowskie ma być większe o 2ha tylko dla Psów. Fash, przeprowadzaj się do Warszawy 😉
Widzę, że zaprzyjaźniliście się z cavalierkiem <3
„mina” psa na piątym zdjęciu 😀 bezcenna 😀
na czwartym też hahaha
Jaki zegarek ma na ręku twój mąż? właśnie poszukuje dla ukochanego „zegarka zaręczynowego” ;P
jak można było obciąć psom ogony.. ;/
Buldogi się z takimi rodzą 🙂
Też kiedyś myślałam, że są obcięte. W Polsce od pewnego czasu nie można obcinać ani uszu ani ogonów. Na szczeście
Raj dla piesków, jaki koszt takiej zabawy?
Za darmoszkę!!! 🙂
TO jest czynne cała dobę 7 dni w tygodniu
Szelki Rockiego są odblaskowe? Gdzie można takie kupić? Bo szukam od jakiegoś czasu i nic 🙁
Kupiliśmy w zoologicznym w Lublinie (na Stefczyka)
Wiadć, że też się nieźle bawiłaś bo na spodiach widac piasek 😉 Figlowałaś razem z psiakami ?
pewnie 🙂
bedzie jeszcze jakis wpis Łukasza?
Eliza pisała już kiedyś, że tak. Też nie mogę się doczekać szczerze mówiąc. Fajnie jakby pojawiało się więcej wpisów gościnnych też innych osób.
Ja byłam raz, mieliśmy park po drodze jadąc w inne miejsce i akurat trafiłam na Was :). Fajnie było poznać Twoje słynne bulwy – jestem psiarą do kwadratu i od początku kibicowałam Rocky’emu, więc tym bardziej się cieszę, że mogłam go zobaczyć takiego zdrowego i szczęśliwego :). Niestety mój pies za bardzo nie skumał tych zabawek, nawet u Ciebie na zdjęciu widać, że Luna oszukiwała system i sięgała po patyki z boku zamiast wchodzić na te przyrządy ;). Niedługo zrobimy drugie podejście, z przysmakami, bo teraz nie byliśmy przygotowani :).
A widzę, że Wam udało się przekonać chłopaków nawet do skakania. Brawo!
Luna dawała radę! Kombinatorka do kwadratu 😀
PS Fajnie było Cię poznać!
I wzajemnie! 🙂
A dasz wiarę, że właśnie na spacerze z Luną spotkałam tego pieska, którego zdjęcie zamieściłaś obok fotki Luny? W zupełnie innym miejscu Warszawy! Wydał mi się znajomy, więc aż zrobiłam mu fotkę, a teraz wpadłam porównać i na 99% to ten sam psiak. Zabawny zbieg okoliczności 🙂
Eliza, planujecie z mężem budowę domu czy planujecie mieszkać w mieszkaniu? Psiakom pewnie byłoby wygodniej mieszkać w dużym domu z ogródkiem, gdzie mogłyby biegać i hasać ile dusza zapragnie 😀
Rozglądamy się za działką, ale jest problem bo chcemy duuużą 50-60arów, która mieści się w Lublinie. Mały wybór, a jak już to ceny z kosmosu. Ale w przyszłym roku chcielibyśmy już coś kupić.
i tez bez kredytu jak mieszkanie?
zazdroszcze możliwości kupna tak dużej działki 🙂
Eliza tak z czystej ciekawości po co Wam aż tak duża działka? Mnie też się marzy duża działka ale tak z 10000 m kw, a 50 arów to dla mnie kosmos 😉
Kurde, jak zwykle pomyliłam ary z hektarami. 😀
JOY – przecież 50-60arów to jest zaledwie 500-600 m2, czyli 0,5-0,6 hektara. To wcale nie tak dużo. Twoje 10 tysięcy m2 (10 000 m2) to 1 hektar, czyli prawie o połowę mniej niż planowana działka Elizy.
Więc chyba pomyliłaś się w swoich wyliczeniach w zdaniu „Mnie się marzy duża działka tak z 10000 m2 (1 hektar), a 50 arów (0,5 hektara) to dla mnie kosmos”.
Sorry, pomyłka.
Prawidłowa odpowiedź:
JOY – przecież 50-60arów to jest zaledwie 5000-6000 m2, czyli 0,5-0,6 hektara. To wcale nie tak dużo. Twoje 10 tysięcy m2 (10 000 m2) to 1 hektar, czyli prawie o połowę mniej niż planowana działka Elizy.
Więc chyba pomyliłaś się w swoich wyliczeniach w zdaniu „Mnie się marzy duża działka tak z 10000 m2 (1 hektar), a 50 arów (0,5 hektara) to dla mnie kosmos”.
JOY – przecież 50-60arów to jest zaledwie 5000-6000 m2, czyli 0,5-0,6 hektara. To wcale nie tak dużo. Twoje 10 tysięcy m2 (10 000 m2) to 1 hektar, czyli prawie o połowę mniej niż planowana działka Elizy.
Więc chyba pomyliłaś się w swoich wyliczeniach w zdaniu „Mnie się marzy duża działka tak z 10000 m2 (1 hektar), a 50 arów (0,5 hektara) to dla mnie kosmos”.
CELINA tak wiem, że się pomyliłam, już napisałam to wyżej. 😉
Eliza świetny blog. Tak trzymaj!
Ale zazdrościmy! Coś pięknego! Raj na ziemi! 😀 Taki plac zabaw to ja rozumiem.
Pozdrawiamy razem z Supi, Honey i Airą. 😉
Jeju, świetne miejsce. Chętnie zabrałabym tam moją Zuzę. 😉
Cudowne zdjęcia. Te wszystkie psiaki takie fajne i szczęśliwe.
Widzę Rocky przypakował 🙂 czy waży już więcej niż Rambo? Wygląda na grubszego 🙂
waży 12, Rambo 14 🙂
Eliza, może jestem ślepa, ale nie widzę na Twojej stronie archiwum, jak można znaleźć wpisy z np. września 2013 ??
od razu widać, że Rambo przy ojcu poważnieje, czuje respekt 😀
ja też chce taki plac dla psów w swoim mieście 🙂
ooo Rocky jak dzielnie pokonuje przeszkody 🙂 zuchy!
Moje psy jedza tylko ta karme. Innej nie toleruja. Szkoda tylko ze u nas jest tak malo dostepna. Trzeba sie naszukac;)
Witam Was.
Zaglądam tu czasami i przyznam, że głównie z powodu psów. Sama jestem właścicielką co prawda innej rasy (labrador) ale psy kocham całym sercem.
Znacie wszyscy zjawisko mody na psiaki, jakiś czas temu labradory mnożono na potęgę bo były piękne, biszkoptowe, słodkie i tak bardzo lubiły się z dziećmi. Choć mój od szczeniaka jest chory, bywa czasem wredny i nie toleruje na dłużej obecności dzieci w moim towarzystwie, co nie musi o nim świadczyć źle, chcę zaznaczyć że nie jest steoretypowym psem jak z reklamy papieru toaletowego „miękki jak aksamit”. Teraz słyszę, że modnie jest posiadać buldożka francuskiego, ojjj bardzo modne. W moim małym mieście jest już kilka, wszystkie w rękach modnych ludzi 🙂 Mniejsza z tym i do rzeczy.. Dziś przeczytałam przypadkiem post na fb o lipnej hodowli tych piesków zarejestrowanej w Związku. Jeśli są tu osoby zachwycone tymi psami a nie mające bladego pojęcia o kupnie psa, proszę przeczytajcie dla własnego bezpieczeństwa. Tekstu nie wklejam w komentarz bo jest odrobinę długi. Pozdrawiam Was i chcę prosić o mądrość i miłość dla zwierzaków, ich los zależy od nas ludzi.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=759076314150408&id=100001441387440
Elizka, może będziesz chciała udostępnić te informacje.
Pisząc, że hodowla zarejestrowana jest w „Związku” wprowadzasz pewne zamieszanie. Chyba każdy mniej więcej zorientowany miłośnik psów rasowych widząc słowo „związek” i to na dodatek napisane wielką literą pomyśli o Związku Kynologicznym w Polsce, jednej polskiej organizacji kynologicznej zrzeszonej w Fédération Cynologique Internationale (FCI). Tymczasem pseudohodowla o której piszesz nie jest, oczywiście, zarejestrowana w ZKwP.
Niestety, w wyniku wadliwych przepisów w Polsce powstało (i wciąż powstaje) mnóstwo lewych organizacji kynologicznych, które sprzedają psy niezgodne z wzorcem rasy po czasem podejrzanie niskich, a czasem zupełnie „normalnych” cenach. Niezorientowani ludzie są w stanie po kilka tysięcy złotych zapłacić za może w typie rasy, ale jednak… kundelki. Przestrzegam więc wszystkich przed hodowlami działającymi po ZKwP.
Takie miejsca dla psów to jak SPA dla kobiet;) W Warszawie jest jeszcze inne miejsce tego typu, ale już nie tak fajnie urządzone.
Eliza, planujesz wyprzedaż swojej szafy w najbliższym czasie?
Jaki czad!! Uwielbiam wpisy dot. Twoich psiaków. Sama jestem na etapie organizowania życia tak, aby móc w końcu mieć pieska w domu;) dzièkuję za inspiracje i nowinki:)!
za to mi spodobał się zegarek Twojego męża- można wiedzieć jaki to model? 🙂
Czy na tym placu przebywa dużo małych dzieci? Mam psa pasterskiego i chętnie wybrałabym się do takiego parku, ale boi się dzieci.
Swietny plac ,w trójmieście tez nie mamy takiego ,przydalby się 🙂 Elizka mam pytanko :czy Rocky ma zawsze jezyk na wierzchu? wygląda to słodko ale czy mu biedaczkowi to nie przeszkadza?
Czasem go chowa, jak się zrobi suchy to go zwilża. Nie przeszkadza mu to już w niczym. NA początku faktycznie miał problem z jedzeniem, ale już się nauczył 🙂
@Modna Gdynia w Trójmieście jest psi plac zabaw w Parku Reagana, w gdańskim Przymorzu. Co prawda nie tak fajnie zaaranżowany, jak ten opisany przez Elizę, ale psiaki spokojnie mogą się tam wyszaleć. 🙂
super te psiaki ,sama chce przygarnąć jakiegoś kundelka ale najpierw musze meza przekabacić ,mamy domek wiec nie powinno być problemu,dziekuje za odpowiedz,pozdrawiam!
Cywilizujemy się, a znakiem tego są przestrzenie dla innych stworzeń i dbanie o ich komfort.Żałuję tylko , że jeszcze do teraz słyszy się głosy, że przykładowo cmentarze dla psów to jakaś fanaberia i zdziwaczenie obyczajów. Taki „plac zabaw” dla czworonogów to spory teren, a i spory krok mentalny.
jakie słodkie zdjęcia <3333333
Kiedy byłam w Chorwacji zaintrygowały mnie specjalne plaże dla psów, były ogrodzone, od strony wody też osłonięte głazami. Były praktycznie w każdym miasteczku nad wodą, niestety pojechałam bez mojego psiaka, ale kiedy przechodziłam obok zawsze przystawałam i patrzyłam jaką radochę sprawiają psom fale 🙂 urocze!
Myśmy byli w dzień otwarcia. Świetnie, że takie parki powstają, choć dla mnie to raczej plac zabaw, gdzie brakuje miejsca na wybieganie się zamiast na skoczki po (śliskich) przeszkodach.
Pozdrawia
🙂
Świetny temat!
Dziękuję za zdjęcia mojego psa, to ten tricolor King Charles Spaniel 😀 pozdrawiam
Byłam w Wilanów Dog Park na otwarciu. Fajnie, że takie miejsca powstają, cudownie, że Wilanów i Butcher’s wspólnie zagospodarowali taki teren. Szkoda natomiast, że projektując ten plac zabaw dla psów nie zdołano ustrzec się od pewnych wpadek: brakuje przede wszystkim ujęcia wody dla psów oraz bezpiecznych wejść ze śluzami. Poza tym, przeszkody są bardzo śliskie i – szczególnie, jeżeli chodzi o szałas, huśtawkę i pochylnię – część psów nie chce na nie wchodzić z tego powodu. Po prostu nie czują się dostatecznie pewnie. Jednocześnie niektórzy właściciele tego nie rozumieją – sama byłam świadkiem tego, jak dziewczynka siłą, szarpią za smycz wciąga na huśtawkę młodego labradora. Bardzo bym chciała, żeby to zostało poprawione, bo przy nie do końca odpowiedzialnym przewodniku takie przeszkody mogą po prostu zagrażać zdrowiu psów.
Szalenie cieszy mnie natomiast organizacja darmowych szkoleń, szczególnie, że prowadzone są one wyłącznie metodami pozytywnymi – w Polsce wciąż jest zdecydowanie zbyt wielu zwolenników teorii dominacji i liczę na to, że takie osoby dowiedzą się czegoś przy okazji wizyty w Wilanów Dog Park i zmienią swoje poglądy.
Gdybyś miała ochotę przeczytać moją opinię o tym miejscu, pisaną – siłą rzeczy – z perspektywy większego psa, to zapraszam: http://trendzseterem.blogspot.com/2014/08/otwarcie-wilanow-dog-park.html
Nawiasem, kiedy następnym razem wpadniesz do stolicy powinnaś odwiedzić z psami wybieg dla psów znajdujący się na przedpolu Ogrodu Krasińskich. To także fajne miejsce, jednak o zupełnie innym charakterze, niż Wilanów Dog Park. O ile obiekt w Wilanowie to nie tyle wybieg, czy park, ale plac zabaw dla psów (nie ma miejsca np. na bieganie za piłką), o tyle teren przy Parku Krasińskich to właśnie przede wszystkim wybieg – teren nieprzeładowany sprzętem, większy, z miejscem do biegania, wiatką, ławkami, etc. Fajnie miejsce na socjalizację i zabawę, a także ćwiczenia równowagi (pnie drzew i kłody są super!).
Świetny pomysł! To faktycznie duży problem w mieście, żeby zabrać psa na spacer i pozwolić mu się wyszaleć. Szkoda, że nie ma takiego miejsca dla kotów mieszkających w mieszkaniach 😀 To było by coś, miejsce w którym mogłyby się wspinać i drzeć pazury 😀
Comments are closed.