To był cudoowny dzień. O 11 zostaliśmy zaproszeni na zwiedzanie, a raczej podziwianie Lizbony z łódki. To nie była zwykła łódka, bo miała trzy sypialnie, dwie łazienki, pokój dzienny, aneks kuchenny no i słoneczny taras. Mega. Właścicielem był prze ciekawy mężczyzna, opowiedział nam swoją historię jak to zrezygnował z pracy w korporacji na rzecz rozwoju turystyki w Lizbonie. Dziś zajmuje się organizowaniem właśnie takich boat tripów swoją łódką wartą milion złotych. Mówił, że robi to co kocha, co rusz spotyka nowych, ciekawych ludzi i po prostu cieszy się życiem.
kuszenie Adama
Przepływaliśmy pod słynnym mostem 25 kwietnia.
Momentami wiatr był na tyle silny, że „kapitan” mógł wyłączyć silniki i zacząć żeglować. Nastała błoga cisza, przerywana jedynie spokojną radiową muzyką. Nalaliśmy wina do lampek i delektowaliśmy się chwilą...
Dopłynęliśmy do dzielnicy Expo, czyli nowszej części Lizbony
Kolejka linowa o długości 1km
Zamieniliśmy łódkę na bardziej przyziemny środek transportu, a dokładniej na Tuc Tuca. 3 kołowy skuter woził nas po krętych i stromych lizbońskich uliczkach.
Zawrotna prędkość i wybrukowane ulice starego miasta były mieszanką wybuchową. Trzęsło jak cholera, ale dawno się tak nie uśmialiśmy! 🙂
Dotarliśmy do miejsca, z którego rozpościerał się przepiękny widok na Lizbonę
Zjechaliśmy nieco niżej by zjeść słynne ciastka pasteis de nata. PY CHO TA!!! Musicie ich koniecznie spróbować będąc tutaj
Nie, to nie katedra Notre Dame to Sé (Sé Patriarcal. Największa świątynia w mieście. Zgapiacze
Do następnego wpisu! Zabiorę was do winiarni 🙂
58 komentarzy
uwielbiam twoje wpisy z podróży..;) świetna koszula ; D
Te ciastka są naprawdę super. Czekamy na winiarnię ! 😀
Pozdrowienia dla was ! 🙂
Hej Fashionelko 🙂 czemu zawsze jesteś np.w krótkich spodenkach, a nie w sukience ,nie lubisz sukienek? 🙂
Te spodnie są z ZARY? 🙂
Tak, moje ulubioooone 😉
super relacja 😉
Bardzo milo wspominam Lizbone 🙂 ciasteczka sa pyszne, mozna podrabiane, ale rownie dobre kupic w Biedronce 😉
a sa luzem pakowane ? nabrałam ochoty :)) probuje przypomniec o ktorych mowisz 🙂
Miłe niedzielne zwiedzanie Lizbony mnie spotkało :)dzięki za relację!!!.Pozdrawiam
Śliczne zdjęcia.
Czy Sé nie jest starsza od Notre Dame?
Aż nabrałam ochotę na Portugalię! 🙂
Cudowne zdjecia,bardzo jestem ciekawa smaku wina:)
Pozdrawiam
Fashionelko a myślałaś już nad bukietem ślubnym :)?
Jak widzę twarz Kominka i przypomina mi się jego bezczelna wiadomosć do czytelniczki – mam ochotę na niego rzygnąć.
A tak apropo – kiedy ściągasz aparat :)?
piękne zdjęcia 🙂
Lizbona to cudowne miasto, zazdroszczę podróży 😀 Bardzo fajna stylizacja, ta koszula wpada w oko 😉
Uwielbiam Twoje fotorelacje! 🙂
super!
A czyje te piękne kręcone włosy? Lizbona wydaje się piękna i te ciacha! „Idę” wyguglać przepis 🙂
Uwielbiam oglądać Lizbonę, piękne miejsce. Masz świetną bluzkę! Z jakiego jest sklepu? 🙂
Ejejej chciałabym powiedzieć, że ten Pan was zaprosił po prostu na jacht morski, który rzeczywiście tyle kosztuje (bo jachty tyle kosztują..). Polecam jachting, szczególnie na 1-2 tygodniowe wakacje – pływanie od portu do portu, życie na łódce.. Jest to coraz bardziej popularne! Rok temu byłam tak na Chorwacji, super sprawa! Fash jakbyś miała kiedyś ochotę na takie prywatne wakacje to pisz, znajomy kapitan chętnie przeprowadzi, zorganizuje takie wakacje;)
Eliza, macie cudownie:)
Ja teraz przebywam w Kołobrzegu, chciałam odpocząć od wszystkiego, ale już w dwóch miejscach gapił się na mnie Kominek. Wszędzie widzę tylko Jego, kurde, od blogerów nie można uciec;) Niestety Ciebie na bilbordzie jeszcze nie widziałam:>
Uwielbim te ciasteczka, w dzielnicy portugalskiej w Londynie tez sa: cudowny czas tam spedzasz:)
świetna relacja!!! 🙂
Eliza ta koszula to ZARA?
Zaciekawiły mnie ciasteczka, czy one są ze śmietany? pozdrawiam
jaaaaaak tam pięęęęknie!
Excellent trip !!! I love this wine !
Lizbona to piękne miasto i niezwykle ciekawe jak z resztą cała Portugalia, chętnie bym znów tam pojechała, aż się rozmażyłam. Jednak Elizo, tego postu naprawdę nie da się jednak czytać… Może to wina pośpiechu lub zmęczenia, ale tekst jest strasznie miałki…
oczywiście „rozmarzyłam”
Elizo,
mam pytanie trochę z innej beczki, a mianowicie o Twój zegarek Marca Jacobsa. Rozważam zakup takiego samego, jednak wiele ludzi piszę, że ten zegarek bardzo łatwo i bardzo szybko się rysuje. Czy zauważyłaś coś takiego? Pozdrowienia z Atlanty!
Zupelnie tego nie zauwazylam 🙂
chciałabym choć raz wybrać się w taką podróż:)
Nic tylko pozazdrościć, pozytywnie;)
Fotorelacja na poziomie, aż przyjemnie się to ogląda i można poczuć, że się tam jest;) A ciastka są przepyszne! (Miałam okazję kiedyś je jeść) 🙂
Hehe ja pojazdem typu tuc tuc jeżdziłam w Bangkoku i na Sri Lance, ale jazda nimi w zwyczajnej prędkości i dobrej pogodzie to pestka. Kiedyś na Sri Lance jechałam tą „taksówką” ale nagle rozpętała się niezła burza i ulewa. Kierowca zarzucił tylko folie i dodał maksymalnej prędości, w życiu się tak nie bałam, tym bardziej, że na Sri lance ruch jest lewostronny i tym bardziej miałam złe odczucia. Do tego wszystkiego mieliśmy „małą” stłuczkę i jeszcze w tej ulewie zebrała się cała wieś dyskutować kto zawinił, a ja modliłam się żebym w ogóle wróciła dziś do hotelu ;D Myślę, że na razie mam dość tuc tuców 🙂 ale miło było sobie popatrzeć na piękne zdjęcia 🙂 Pozdrawiam! No i pogody zazdroszczę, w lbn jest dziś baaaardzo zimno 🙁
„Sailing – that’s life. Enjoy it.” /Magnus Olsson 😉
Kurcze, ale pogoda widzę nie dopisała, dobrze że nastroje były szampańskie! 🙂
Przy okazji, Fashionelka, jesteś na Onecie :))
http://blog.onet.pl/365580,,foto.html
Pozdrawiam!
Ale ci zazdroszczę chciałabym być na twoim miejscu 🙂 I jak zawsze uroczo wyglądasz 🙂
Do Lizbony i my musimy się kiedyś wybrać.Podobno to bardzo urokliwe miejsce:)
Hej:)
Właśnie trafiłam na Twego bloga:) Super:) Będę zaglądać tu częściej! Pozdrawiam serdecznie z Braunschweigu- Anna:)
bardzo ciekawie 😉
Lizbona to przepiękne miasto!
Kuszenie Adama najlepsze :), cudowne widoki.
Aż mam ochotę wybrać się w tym roku do portugalii, widoki B O S K I E !!!
Dzisiaj byłaś w Gazecie Lubuskiej 🙂 twoje zdjęcie w okularach i kolczykach Coco Chanel i tekst o zarobkach :)) cieszę się, że istniejesz i że za każdym razem gdy wejdzie się na twojego bloga czuje się, że jest on lajfstajlowy, u kominka nie zawsze to funkcjonuje… Pozdrowienia z Gorzowa
Dziękiii za info, lęce do sklepu 🙂
Lubuskiej czy lubelskiej? 🙂
Raczej z Lubuskiej, skoro pozdrawia z Gorzowa:P
Pytam, bo dziennikarka mówiła o publikacji w lubelskiej gazecie 🙂
Witam ciepło 🙂
Byłam w Lizbonie kilkadziesiąt lat temu. Potwierdzam, cudowne miejsce.
Pozdrawiam, Dzwoneczek:)))
Ahhh ta Lizbona 🙂 byłam w tamtym roku coś pięknego.
Te ciastka wyglądają smakowicie 😉
Hej Eliza.
Ja tak trochę z innej beczki mam pytanie. Chodzi mi o pasek Moschino – wynalazłam u Ciebie w starych stylizacjach- chciałam zapytać ile taki pasek kosztuje mw? Czy możliwe że aż 1700zł? Wydawało mi się że trochę tańszy jest. „Koleżanka” z USA powiedziała, ze taka jest cena. Hmm.. pozdrawiam Cię serdecznie.
Na net-a-porter byl niedawno do kupienia za nieco ponad 1000zł
Fashionelko, Twój wpis jest mi bliski, ponieważ sama spędziłam w te wakacje dzień na łódce 🙂 Co prawda w Chorwacji, motorówka była pewnie mniejszych rozmiarów ale bawiłam się świetnie ;)!
Mam tylko jedną prośbę: wiem, że ostatnio dużo podróżujesz, ale może wstawiłabyś jedną recenzję filmu/książki? Jako wskazówkę dla „wczasujących” w domu?
Byłoby miło!
S
Elizka świetny blog, wpadłam tu z onetu 🙂
Comments are closed.