Teneryfa po raz kolejny

Kiedy dostałam maila z Ambasady Hiszpanii w Polsce z zaproszeniem na Teneryfę myślałam, że to jakiś żart! Okazało się jednak, że władze Hiszpanii chcąc pokazać Teneryfę jako wyspę atrakcyjną turystycznie zdecydowały się zaprosić blogerów z kilku europejskich krajów. W tym mnie! I tak 8 maja wróciłam z Londynu by 9 maja polecieć na Teneryfę. 
Na Teneryfie byłam dokładnie rok temu. Podczas 9 dniowego pobytu nie robiliśmy nic prócz leżenia plackiem na plaży i spacerowania po okolicy. Tym razem sytuacja była zupełnie inna. Zwiedzaliśmy, zwiedzaliśmy i jeszcze raz zwiedzaliśmy. I wiecie co? Byłam zachwycona! 

Przedstawię Wam towarzyszów podróży. Wszyscy to Podróżnicy przez duże P i blogerzy. Nie prowadzą jednak blogów osobistych jak ja, piszą do różnych portali, magazynów czy serwisów blogowych.

Od prawej: Francesca z Włoch, mega pozytywna osoba, od razu złapałyśmy wspólny język, Christian z Włoch, Feliks – znakomity przewodnik z którym mieliśmy okazję zwiedzać Teneryfę, te wszystkie piękne miejsca, Anneke z Hiszpanii, Mia z Danii i Tatiana (była odpowiedzialna za organizację naszej wycieczki). Jak widzicie rozpiętość wiekowa była spora ale każdy był świetny i tworzyliśmy naprawdę zgraną ekipę.

Pierwszego dnia wybraliśmy się na eksplorowanie podziemnych jaskiń i wulkanicznych grot Cueva del Viento (Jaskinia Wiatru). Jaskinia ta, to najdłuższy tunel wulkaniczny w Europie i trzeci co do wielkości na świecie. To miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

Trafiliśmy na idealną widoczność, w tle możecie zobaczyć La Gomerę, jedną z Wysp Kanaryjskich, a poniżej wyspę La Palma

Zakwaterowano nas w hotelu Beatriz Atlantis. Miałam to szczęście, że trafił mi się pokój na najwyższym 12stym piętrze. Widok z takiego wysoka był piękny, zwłaszcza po przebudzeniu.


Podczas całego pobytu zdążyłam tylko raz położyć się na leżaku i poopalać. Po 15 minutach zaszło słońce. Nie dane mi było złapać czekoladowej opalenizny 😛

W kolejnym wpisie napiszę o kolejnych dniach naszego pobytu na Teneryfie