Trędowaci, mimo swojej (jeszcze wtedy) śmiertelnej choroby próbowali prowadzić normalne życie. Pracowali, mieli swoje biznesy, chodzili do sklepu, restauracji czy na kawę. Chorych zsyłano głównie z Krety, ale też sąsiadujących wysp i z Grecji. Nierzadko odłączano żonę od męża czy matkę od dzieci, dlatego zdesperowani ludzie okaleczali się i wzajemnie zarażali po to by być na Spinalondze razem. Kiedy na wyspie rodziło się dziecko, zabierano je do sierocińca na Krecie. Bywały jednak sytuacje, w których matka specjalnie okaleczała noworodka by go zarazić. Dzięki temu zostawało przy niej. Desperacja, egoizm czy po prostu miłość i troska? Ocenę zostawiam Wam
Mieszkańców Spinalongi można było odwiedzać. Nie były to jednak typowe wizyty. Nikt nie rzucał się nikomu na szyje, nie trzymał za rękę i nie przytulał. Takie spotkania musiały być niezwykle ciężkie zarówno dla mieszkańców wyspy jak i dla przyjezdnych. Trądem można było zarazić się nawet drogą kropelkową, dlatego trzeba było zachować wszelkie środki ostrożności. Każdy przyjezdny MUSIAŁ do zmierzchu opuścić wyspę, jeśli tego nie zrobił, zostawał na niej na zawsze…
Na krecie był szpital, dwa kościoły, piekarnia, sklepy oraz restauracje. Lekarz raz na jakiś czas przyjeżdżał na wyspę i badał tych najbardziej potrzebujących. Pielęgniarki, które pracowały w szpitalu też kiedyś dojeżdżały, ale w pewnym momencie i one się zaraziły, przez co nie mogły już opuścić wyspy.
45 komentarzy
Polecam książkę Victorii Hislop „Wyspa”. Opisuje ona właśnie życie na wyspie, stosunek ludzi z Krety do trędowatych itd. Naprawdę warto przeczytać:)
Właśnie o tej książce mówiła przewodnik, a ja zapomniałam sobie zapisać. Dzięki! 🙂
Ponoć jest też serial, który opowiada o życiu na wyspie.
Miałam już spisywać tytuł gdy przypomniałam sobie,że 3dni temu bibliotekarka mi ją poleciła i mam ją już w domu:)już nie mogę się doczekać jej czytania.
Czytałam ją. Życie na wyspie było właśnie takie jak opisała to Eliza. Ale mimo tragedii jaka dotykała tych ludzi, próbowali zbudować sobie namiastkę normalności…
Czy wie ktoś gdzie można dostać jeszcze książkę? W wielu księgarniach jest już niedostępna:(
Sama chętnie się dowiem, nigdzie nie mogę jej znaleźć 🙁
Ja też kiedyś szukałam i okazało się, że jest w mojej bibliotece publicznej do wypożyczenia. Także polecam sprawdzić 🙂
Fash, książka „Wyspa” jest właśnie wznawiana (może na facebooku poinformuj inne czytelniczki, które też jej szukały po Twoim wpisie i komentarzach pod nim :)) – sama dłuuugo na nią polowałam, była tylko na allegro za 150 – 200 zł, a od dziś jest już do kupienia normalnie – np. w dyskoncie internetowym Aros jest już dostępna za 25 zł (ale tylko kilka egzemplarzy). U mnie już zamówiona! 🙂 Pozdrawiam!
Wooow! Genialne wieści!
🙂
Obiecałam sobie, że jak tylko będzie dostępna, to dam Ci znać, bo to dzięki Twoim wpisom i komentarzom czytelniczek odkrywam bardzo fajne rzeczy, których warto spróbować w swoim życiu 🙂
Zainspirowałaś mnie Fuertą – pojechałam w zeszłym roku! 🙂 Czytelniczki „namówiły” na zakup „Wyspy” 🙂 Ty przekonałaś mnie do „Niebo istnieje… naprawdę!” i nie żałuję 🙂 Teraz też zamówiłam „Bez słów”, skoro nie wygrałam, a i tak zamawiałam akurat książki 🙂
Kasia, nawet nie wiesz jak mi miło! Ja raz dwa kupuję Wyspę! 🙂
Wow. Bardzo fajna forma notki. Taka wręcz „wiedzowa”. 🙂 I te zdjęcia, jak zwykle świetne na Twoim blogu. Udanego pobytu!
Eliza, świetny post. Dziękuję za niego 🙂 Fajnie było dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego, a historia jest naprawdę niesamowita.
Byłam tam ! Jest to faktycznie niesamowite miejsce, godne polecenia jeżeli ktoś wybiera się na Kretę 🙂
O kurcze!
Nawet nie miałam świadomości, że na tą wyspę można ot tak pojechać.
Niezwykłe jest to, że te budynki wyglądają tak, no w sensie tak codziennie. Spodziewałabym się czegoś bardziej skromnego i nie tak rozbudowanego w infrastrukturze. Niezwykłe miejsce. Na pewno przy okazji wizyty na Krecie tam pojadę 🙂
Wow… zatkało mnie. Zabrałaś nas Elizka ze sobą na tę wyspę. Genialnie opowiedziana historia, a dwa ostatnie zdania budzą emocje.
Udanych wakacji! 😉
ciekawe 🙂
W jakich latach to wszystko miało mejsce?
1903-1957
Bywało też tak, że matka próbowała zarazić, ale się nie udało i dziecko było odbierane. Generalnie 90% dzieci rodziło się zdrowych.
Zmień nazwę wyspy bo masz ” krete” zamiast wyspy trendowatych 🙂
Jeden z najciekawszych Twoich wpisów Eliza. Ja teraz przebywam w zachodniej części Krety. Przez ponad tydzień zwiedziłam Chanię, Rethymno, Balos, Elafonisi, Falasarnę i wielę innych pobliskich. W następne wakację marzy mi się wschodnia część wyspy. Nie spodziewałam się, że Kreta będzie tak piękna. Czekam na Twoje relację 🙂
Przepięknie jest na Krecie! Muszę się tam kiedyś wybrać 😛
Restauracje?
Niesamowita historia!
A jaki jest koszt przepłynięcia z Krety na Wyspę Trędowatych?
Pozdrawiamy! 🙂
Wow!
Ja to bym sie załamała. Serio, podziwiam tych ludzi!
W jakiej cenie mniej więcej są takie wycieczki? Na tę wyspę czy na Santorini? Bo też wybieram się na Kretę w sierpniu 🙂
Jesli lecisz z itaki to są specjalne pakiety np 200 euro od osoby kosztuje pakiet 3 wycieczek santorini, spinalonga i jeszcze jakaś (my ją zamieniliśmy na wypad na wyspę christi)
Hej! Może ja odpowiem, bo akurat się z Fashionelką minęłyśmy na Krecie:) My wyjeżdżaliśmy, ona przyjeżdzała. Wycieczkę na Spinalongę można zakupić na kilka sposobów, np. u rezydenta jako wycieczkę fakultatywną – jest wtedy drożej, ale jest przewodnik, plażowanie na wyspie Kolokitha, zwiedzanie np. Agios Nikolaos, skąd wypływa się statkiem. Można też samemu wyjazd zorganizować – promem z Eloundy, statkiem wycieczkowym z Agios Nikolaos (chyba 15 euro od osoby z przewodnikiem lub 12 bez) lub łódką z Plaki (my wybraliśmy to rozwiązanie – 8 euro od osoby w obie strony). Zależy gdzie się przebywa – my mieszkaliśmy w Hersonissos, ale mając wypożyczony samochód, odległości nie były nam straszne;)
W Grecos Holiday jest pakiet za 80 euro dwie wycieczki: Spinalonga + inna. Polecam.
Można też wykupić w lokalnym biurze podróży, jest taniej niż u rezydenta i również polski przewodnik. My korzystaliśmy z http://www.zwiedzajkrete.pl Świetny wpis i cudowne zdjęcia, poczułam się jakbym tam wróciła 🙂
Fash, jezdzisz po tylu cudownych, gorących miejscach a jeszcze nigdy nie wróciłaś opalona! Teraz też blada jakbyś siedziala w dolinie pod Zakopanem 🙂
to był 3 dzien naszego pobytu, spokojnie opaliłam się jak nigdy 🙂
Bardzo ciekawy artykuł! Zwiedzając nowe miejsca zawsze szukam informacji na temat historii. Bez sensu zwiedzać i nie wiedzieć nic o życiu mieszkańców i ich przeszłości.
Jestem tego samego zdania co ty Peony 😉
Lepiej się zwiedza mając jakąś wiedzę na temat tego miejsca 😉
Byłam na Santorini i nie miałam pojęcia, że tak blisko jest jeszcze 1 wyspa warta obejrzenia. Już żałuje.
A co do losu tych ludzi… Smutne to strasznie 🙁
Świetny wpis! Niestety nie miałam możliwości zwiedzenia tej wyspy będąc na Krecie, stąd dziękuje Ci bardzo, że choć przez chwilę mogłam się poczuć tak, jak bym tam była:) Bardzo poruszyła mnie ta historia, koniecznie muszę przeczytać tą książkę. PS. Czekam na wpis dot Santorini, bo to jedno z moich ulubionych miejsc w Grecji;)
Swietny post, uwialbiam Twój blog ! wybieram się na Krete we wrześniu!pozdrawiam!
Wow!!! Tam jest przepięknie <333333333333333333
Nie slyszalam tej historii – bardzo smutna ale i wzruszajaca, musze poszukac tej ksiazki o ktorej sie tutaj wspomina w komentarzach.
Przerażająca historia. Jak dobrze, że choroby, które kiedyś były wyrokiem są teraz uleczalne.
Gdzie kupiłaś tę koszulę w paski biało-niebieską? Jest taka letnia i nadmorska 🙂
Eliza, świetny i ciekawy post. Można dowiedzieć się czegoś nowego. Poruszająca historia!
Piękna. Zwłaszcza dopływając do niej widok tych czarnych flag na szycie robi bardzo duże wrażenie. Polecam dla wszystkich wybierających się na Kretę.
Na tą wyspę można spokojnie się dostać promem. W trakcie sezonu pływa on 2 razy dziennie z pobliskich miejscowości właśnie tutaj. MOżemy również w miastach obok wykupić wycieczkę, czasami w pakiecie z innymi wyspami gdzie np plażujemy i chilujemy. wtedy płyniemy statkiem na wyspę. Polecam zabrać ze sobą nakrycie głowy gdyż jest bardzo gorąco i nei ma tutaj cienia aby się trochę nawet schować. Zabierzcie również butelkę wody gdyż na pewno będzie Wam się chciało pić. Naprawdę warto odwiedzić tą wyspę. Ja byłam nią zachwycona jak również historią trędowatych którzy na niej mieszkali i to w jaki sposób sobie radzili.
Comments are closed.