Pytania i odpowiedzi cz. 3

przez Eliza Wydrych

To już trzecia część cyklu pytania i odpowiedzi. Było już o blogowaniu, zarabianiu na blogu, a teraz będzie o  naszym ślubie, weselu i przygotowaniach z nimi związanych. Wybrałam 20 luźnych pytań, które zadawaliście pod różnymi wpisami.  Część z Was pisała do mnie maile z pytaniami, odpowiedzi na nie też znajdują się poniżej.

1. Gdzie spędziłaś wieczór panieński?
Najpierw w Spa w Nałęczowie, później before u mojej przyjaciółki (starszej) w gronie najbliższych koleżanek i impreza w Czekoladzie w Lublinie. Poświęcę temu osobny wpis. Impreza mojego życia! Dziewczyny idealnie wszystko przygotowały <3

2. Gdzie poznałaś swojego narzeczonego?
Poznaliśmy się przez internet, a dokładniej przez Gadu-Gadu 🙂

_MG_0025

3. Czy dlugo sie zastanawialas, zanim powiedzialas „tak” ?
Nie zastanawiałam się ani chwili!

4. Ile kosztował Cię słodki kącik na weselu?
Ok 3tys zł. W skład wchodziły babeczki, mini torciki w kształcie pudełek od tiffaniego, makaroniki, cake popy, tort bezowy, ciastka dekoracyjne, mini eklery, male ptysie itd. W sumie ok. 400 sztuk słodkości 

Słodki Kącik (5)

5. Denerwowałaś się w tym dniu?
Obydwoje byliśmy totalnie wyczilowani. Dzień przed byłam pewna, że się zestresuję, a na samej przysiędze wzruszę. Tymczasem nie uroniłam ani jednej łzy w ciągu całego dnia! Założyłam się nawet ze znajomym o 18 letnią whisky (5 minut przed mszą). On był pewny, że się popłaczę, a ja, że nie. I wygrałam! Wszystko było dopięte na ostatni guzik więc nie miałam powodu do zdenerwowania.

6. Macie pomysł na sesje ślubną?
Wymyśliłam sobie żeby sesja ślubna była w Paryżu. Uwielbiam to miejsce, jest romantyczne, tajemnicze i niesamowicie klimatyczne. Udało nam się zabukować tanie loty i hotel, całość wcale nie wyszła drogo, a piękną pamiątkę będziemy mieć na całe życie. Lecimy już 16 października.

7. Możesz zdradzić jaki prezent daliście rodzicom podczas podziękowania? 
Podarowaliśmy im kilkudniowy wypad do Zakopanego.

8. Czy jak kupowałaś suknie u Zienia, Pan Maciej był jakoś obecny? Zbierał miarę, doglądał projektu?
Miarę zbierał pracownik, Pan Maciej był obecny podczas drugiej przymiarki, wprowadzał drobne poprawki i mieliśmy okazję chwilę porozmawiać. To bardzo miłe, że znajduje czas dla swoich klientek i poświęca im swoją uwagę. 

9. Czy zmieniasz nazwisko po ślubie? a może zostajesz przy swoim lub będziesz miała dwa?
Będę miała dwa, Eliza Wydrych-Strzelecka 🙂

10. Dlaczego nigdy nie piszesz o swoim mężu, a na blogu na próżno szukać jego zdjęć?
Uznałam, że ta sfera życia jest na tyle prywatna, że nie chcę się z nią dzielić. Sama nie lubię czytać jak blogerki epatują miłością i opisują jak cudownie spędziły wakacje ze swoim ukochanym, jak bardzo się kochają i jak im razem dobrze. To nie jest fajne i budzi w ludziach niesmak. Publikowanie wspólnych zdjęć to też pożywka dla hejterów. Mnie mogą obrażać, nie robi to na mnie wrażenia, ale jeśli zaczęliby źle pisać o moich bliskich byłoby mi przykro.

11. Miałaś jakieś propozycje wspólnych sesji (z Twoim partnerem) albo wywiadów odnośnie Twojego wesela
Tak, miałam dwie propozycję wspólnej sesji i wywiadu. Jedna do magazynu, a druga do strony internetowej o tematyce ślubnej. Na żadną się nie zgodziłam. Kaman…
fashionelka-paryż

12. Skąd zamawiałaś babeczki i tort weselny?
Z La vanille, polecam te z malinowym frostingiem w środku, na wierzchu koniecznie krem z białej czekolady. To wszystko w wersji light, ta standardowa jest zbyt słodka. NIEBO!



14. Niedyskretne pytanie, ale zastanawiam się czy sami sobie organizowaliście wesele czy zostawiliście to rodzicom? Nie byli zdziwieni Twoimi pomysłami? Tradycjonaliści mogliby się oburzyć np o brak ciast.
Sami. Rodzice oczywiście chcieli pomoc, ale uznaliśmy, że wszystkim zajmiemy się sami, a ich zaprosimy na gotowe. Mieliśmy kilka niestandardowych rozwiązań, jak babeczki zamiast tortu, czy słodki kącik zamiast tradycyjnych ciast, ale nie byli zdziwieni. Wszystko zaakceptowali, a pomysły bardzo im się podobały.

15. Zdradzisz ile kosztowało Was całe wesele? Za rok mam swoje i chciałabym się przygotować..
W pewnym momencie przestaliśmy liczyć. Nie chcemy wiedzieć 🙂

16. Skąd w ogóle pomysł na kolor tiffany blue jako element przewodni?
Zainspirował mnie pierścionek zaręczynowy od tiffaniego i turkusowe pudełeczko. Ten kolor wydał mi się być idealny i faktycznie taki był. Świetnie współgrał z bielą. Prezentował się elegancko i stylowo.
Tiffany-blue-na-weselu

17. Ile prosiliście gości, a ile przyszło na wesele?
Prosiliśmy ponad 210 osób, Na weselu razem z dziećmi były 173 osoby + 12 osób z obsługi (zespół, barmani, fotograf itd.)

18. Gdzie na podróż poślubną?
Póki co nie mamy konkretnych planów. Marzą mi się Malediwy, Dominikana albo Mauritius. Chcielibyśmy polecieć w styczniu/lutym kiedy u nas panuje sroga zima. 

19. Jak wyglądały poprawiny?
Były na świeżym powietrzu pod tzw „pawilonem myśliwskim”. Na obiad żurek i dania z grilla. Do tego przystawki (które zostały z wesela) i trochę słodkości. DJ grał same hity więc parkiet nie świecił pustkami. Poinformowaliśmy wcześniej gości, że obowiązuje raczej codzienny dress code. Naprawdę polecam poprawiny na świeżym powietrzu. To zupełnie inny klimat, goście są wyluzowani i swobodniej się bawią.

20. Do jakiej piosenki tanczyliście pierwszy taniec, mieliście układ?
Tańczyliśmy do When a man loves a woman. Nie mieliśmy żadnego układu. Nie chcieliśmy dokładać sobie dodatkowych stresów, a taki układ na pewno byłby stresujący. Podczas naszego tańca goście puszczali bańki mydlane. Zdjęcia wyszły boskie! 

ZOBACZ TAKŻE

107 komentarzy

Miłośni 28 września, 2013 - 8:11 pm

Eliza, wciąż czekamy na odzew w sprawie naszego maila! Obiecujemy, żadnej prywaty 😉

buuenos 28 września, 2013 - 11:31 pm

AD 5 mysle,ze autorce nie chodzi o zwykle zdenerwowanie a o wzruszenie chwila,sytuacja,poslubieniem ukochanego,w takich chwilach lza sie do oka tloczy.-) No ale jak ktos jest skoncentrowany na perfekcyjnym przebiegiem akcji to nic dziwnego..

iza 28 września, 2013 - 8:14 pm

Co to znaczy,że poznałaś swojego narzeczonego przez gg? Przypadkowo do Ciebie napisał?

Agnieszka 28 września, 2013 - 8:43 pm

No właśnie, też chciałabym wiedzieć 😀

Lilka 28 września, 2013 - 9:07 pm

Opowiedz coś więcej o tym jak się poznaliście. To może być na prawdę ciekawa historia 🙂

basia 28 września, 2013 - 8:15 pm

Mam wrazenie, ze Twoje zycie to bajka:)

kasia 1 października, 2013 - 4:15 pm

to samo przychodzi mi na myśl

Kasia 28 września, 2013 - 8:16 pm

Tek kolor jest śliczny, ja robiłam wesele na granatowo bo chciałam w ciemniejszych kolorach, ale jeśli ktoś szuka alternatywy dla różu to Tiffany jest mega odpowiedni!!!

Madzia 28 września, 2013 - 8:16 pm

to musiało być piękne wesele! kolor przewodni mnie urzekł,
życzę Wam wszystkiego dobrego na nowej drodze życia 😉
buziaki!

Magda 28 września, 2013 - 8:18 pm

Chciałabym się kiedyś bawić na takim weselu 😉 Spodobal mi się zwłaszcza pomysł słodkiego kącika zamiast ciast, dla mnie rewelacja , może sama wprowadzę takie rozwiazanie na swoim weselu 😉 Takie babeczki, cake popy i inne słodycze 1000x lepiej się prezentują i smakują niz tradycyjne ciasta. Jedyne co mi się nie spodobało, to Wasze zaproszenia. Bardziej mi się podobają skromne, tradycyjne 😉 Pozdrawiam

ktosiek 28 września, 2013 - 8:18 pm

Czy pokarzesz kiedyś zdjęcia z wesela? Chociaż te z bańkami 🙂

ktos 30 września, 2013 - 7:28 pm

pokaż proszę:)

Ilona 28 września, 2013 - 8:20 pm

wiem, że już kiedyś o tym pisałaś, ale nie wiem, gdzie to znaleźć 😛 jaka firma przygotowywała Wam słodki kącik? 🙂 jest to niesamowity pomysł!

Fashionelka 28 września, 2013 - 8:21 pm

Perfekcyjny ślub 🙂

ola 28 września, 2013 - 10:46 pm

czy ta firma działa w całej Polsce,czy tylko w Twoim województwie? czy słodkie przekąski faktycznie były smaczne? pytam,bo czasami wyglądają zabójczo,a smak pozostawia wiele do życzenia. z góry dzięki za odpowiedź!

Ania -fotograf 29 września, 2013 - 12:41 am

Jest w Polsce wielu wedding planerow ktorzy organizuja takie slodkie kaciki. A w zasadzie teraz to standard. Profesjonalnych organizatorow wesel mozecie szukac w Polskim Stowarzyszeniu Konsultantow Ślubnych. Czesto z nimi wspolpracujemy i naprawde sa swietni! Ich realizacje mozecie zobaczyc na ich stronach/blogach. Poza tym warto zagladac na zagraniczne strony gdzie pokazywane sa najnowsze trendy: np. stylemepretty czy greenweddingshoes. Mam nadzieje ze pomoglam 🙂

minwedding 29 września, 2013 - 11:11 am

Słodkie kąciki to świetna sprawa. Można koncepcję słodkiego stołu wykorzystać też do stworzenia stołu z innym menu – na przykład wytrawnym, panny młodej czy pana młodego 🙂 Pomysłów jest wiele, a chodzi o to by dopasować go do stylu wesela i upodobań młodych.
Menu na słodkim stole dopasowane jest tak, żeby też smakowało, a nie tylko wyglądało 🙂
My na przykład, gdy młodzi nie są zdecydowani, proponujemy degustację, by mogli podjąć decyzję czy „słodycz” będzie smakował 🙂

Magda 28 września, 2013 - 8:22 pm

Pieknie to wszytsko przygotowalas Eliza, naprawde jestem pelna podziwu. Kazda rzecz idealna, wszystko dopiete na ostatni guzik 🙂 Brawo!
Ja na Swieta Bozego Narodzenia lece na Dominikane, ale Malediwy tez mi sie marza <3

Magda 28 września, 2013 - 8:25 pm

Naprawdę podziwiam Cię za Twoje podejście do prywatności! I szkoda, że tak mało osób ma podobny sposób myślenia do Ciebie. Życzę dużo szczęścia i trzymam kciuki za dalsze sukcesy 🙂

Agnieszka C. 28 września, 2013 - 8:27 pm

Mam pytanie odnośnie koloru Tiffany Blue. Czy Wy może gdzieś zamawiałaś te wszystkie dodatki do wystroju w tym własnie kolorze na jakies stronie internetowej? Czy moze kupywałas je w jakims sklepie? Bo mi bardzo bardzo ale to bardzo spodobały sie te dodatki, ale nie mam pojecia gdzie mozna takie dostac.

nazywamsiejustyna.blogspot.com 28 września, 2013 - 8:31 pm

Ślub marzeń !!!!!!!!!!! Zazdroszczę !!!!! Aż chciałabym swój móc przeżyć jeszcze raz !!!!!! Masz rewelacyjne pomysły ! Mogłabyś zająć się organizacją ślubów 🙂 Pozdrawiam

Eliza 28 września, 2013 - 8:44 pm

pokażesz na blogu zdjęcia z pierwszego tańca? jestem ciekawa tych baniek…

Ewa 28 września, 2013 - 8:49 pm

Cudnie to wszystko wyszło, nie jakoś przesłodzone, wylansowane czy jak tam zwał. Z klasą i idealnie zaplanowane. Gratulacje !

Magda 28 września, 2013 - 8:51 pm

Elizko, jesteś niesamowicie inteligentną i skromną osobą. Jesteś jedyną dziewczyną prowadzącą bloga którego można czytać, a nie ograniczać się jedynie do oglądania zdjęć. Gorąco Ci kibicuję i życzę wiele szczęścia. Wiem, że kącik pytań i odpowiedzi się już kończy, ale mnie nurtuje jedna sprawa która miała miejsce kilka lat temu. Śledzę Twoje poczynania od samego początku blogowania na pingerze i pamiętam nieprzyjemną sytuację z Daisy. Powiedz proszę jak zakończył się ten nieprzyjemny incydent? Miałyście okazję porozmawiać i wyjaśnić sobie całą sytuację?
Ściskam mocno – lublinianka Magda 🙂

Patrycja 28 września, 2013 - 8:53 pm

„W pewnym momencie przestaliśmy liczyć. Nie chcemy wiedzieć”- trochę to głupie… bo większość rodziców bierze kredyt na ślub dziecka, nie wiem jak tam wasi, ale takie podejście jest głupie jeśli oni teraz będą spłacać kredyt za wasz ślub.

Fashionelka 28 września, 2013 - 9:40 pm

Patrycja spokojnie, sami placilismy za wszystko

nnn 28 września, 2013 - 10:29 pm

raczej to była dyplomatyczna odpowiedź.. 😀 nieraz lepiej nie pisać ile co kosztowało by nie kusić hejterow a po wpisach dotyczących przygotowań można wywnioskować że idealny „wyśniony” (bez ironii, po wpisach i zdjęciach widać że musiało być idealnie 😛 ) ślub Elizy nie kosztował mało także jak dla mnie odp wymijająca ale trafna

Marta 29 września, 2013 - 12:13 pm

Branie kredytu na wesele uważam za jedną wielką głupotę. Nie stać mnie, to z czegoś rezygnuję. Nie rozumiem, jak można się zadłużać dla jednej imprezy. Skromny ślub bez hucznego wesela też ma swój urok, a i budżet tak nie ucierpi.

justyna 29 września, 2013 - 12:31 pm

Większość rodziców bierze kredyt???…. wydaje mi się, że kto jaką dysponuje gotówką, takie robi wesele. Zadłużać się na imprezę- skrajnie nieodpowiedzialne. Ale Polacy w sumie wyznają nieśmiertelną zasadę, zastaw się a postaw się. To jest przerażające.

Piotr. 29 września, 2013 - 1:16 pm

„bo większość rodziców bierze kredyt na ślub dziecka” <- jakieś to "polskie", "zastaw się a postaw się". Jaka większość? Raczej mniejszość, która stawia sobie za punkt honoru zaproszenie całej wsi i kilku okolicznych, żeby zarobić kilka punktów "wioskowego lansu". Takim ludziom chodzi o to, żeby wepchnąć do sali/remizy maksymalną ilość osób i podać im byle co. Jak kogoś nie stać na wesele na poziomie na 300 osób, to powinien zostawić na liście 50 i zachować jakiś standard. A branie kredytu… hmm… zamiast tego może warto zrobić wystawny obiad w dobrej restauracji i potem za "zaoszczędzone" pieniądze zafundować młodym podróż poślubną, ew. pomóc w wyposażeniu mieszkania/domu. Ale egoizm rodziców często przysłania rozsądek… Oczywiście jest to moja subiektywna opinia 🙂 P.S. Tydzień temu byłem na weselu, na którym było 380 osób, sala w remizie, namioty. Opuściłem obiekt po godzinie, bo uznałem że warunki zagrażają zdrowiu i życiu mojej rodziny 😉

maja 30 września, 2013 - 3:54 pm

Moi rodzice wzięli mały kredyt na wesele (140 osób było) i teraz spokojnie go spłacają bez większych wyrzeczeń. I wcale nie chodziło o „zastaw się a postaw się”. Mam dużą rodzinę (rodzeństwo cioteczne rodziców), z którymi oni utrzymują kontakt, my też jesteśmy zapraszani na ich śluby itd a wesela to jedna z nielicznych okazji (poza pogrzebami) gdzie wszyscy mogą się spotkać i razem pobawić. Lubię moją rodzinę i cieszę się, że na byli na moim weselu…

Do Piotra: nie wiem w jakich stosunkach byłeś z parą młodą, ale skoro poszedłeś na ich wesele to zakładam, że byli to dla Ciebie bliscy ludzie…przykre, że tak ich potraktowałeś. A jeżeli nie byli to bliscy ludzie to po co szedłeś na to wesele? Bo wypada? och jakie to „polskie”.

Podsumowując, myślę, że najlepiej jest jednak mieć własne pieniądze na wesele.

aska 1 października, 2013 - 12:53 pm

to wszystko zależy , jednych stać żeby się złożyć innych nie, ja na moje wesele odkładam od 4 lat, na początku studiów poszłam do pracy nie dlatego że musiałam, bo miałam ciężką sytuację, ale wiedziałam, że wyjazd na wakacje czy czasami kupno jakiegoś ciucha to dla mojej mamy spory wydatek, po niedługim czasie zaczęłam większość wypłaty oszczędzać do tego dostałam stypendium. Połowę odkładałam na wakacje, na nowe meble do pokoju, laptop itd a połowe na wesele. Przez 4 lata udało mi się odłożyć prawie 7 tysięcy, ślub planujemy za 3 lata i jesli po studiach które za kilka miesięcy skończe uda mi się szybko znaleźć prace i będę musiała korzystać z oszczędności a je powiększać mam nadzieje uzbierać na 1/3 albo więcej. Mój chłopak mimo, że jego rodzice dadzą nam na połowę wesela bez kredytu też pracuje, krócej niż ja i w mniejszym wymiarze ze względu na studia. Przynjamniej bedziemy mieli na urządzenie mieszkania.

aska 1 października, 2013 - 12:55 pm

A dla niektórych to nie jest problem żeby brać kredyt na wesele córki czy syna, np część mają odłożone a na część muszą się zapożyczyć, ale ja bym się źle czuła, gdybym np przez całe studia była na utrzymaniu rodziców a później braliby kredy na moje wesele jeszcze, uważam że młodzi tyle ile mogą powinni sami sobie na wesele zapracować – NIE BYĆ EGOISTAMI

Marta 1 października, 2013 - 2:06 pm

Ja nie jestem zwolenniczką wesel i ogólnie imprez, dlatego się zastanawiam, czy wesele naprawdę jest konieczne. Zwłaszcza, jeśli kogoś nie stać. Nie wyobrażam sobie, żebym miała wydać fortunę na organizację i jeszcze spłacać to przez kilka lat. Wolałabym zaoszczędzone pieniądze wydać na fajną podróż 🙂

Patrycja 7 października, 2013 - 4:16 pm

Moi rodzice kredytu nie brali, bo sami płaciliśmy za wesele, mieliśmy bardzo skromne, ale wiem, że jeśli chcielibyśmy choć trochę większe to moi rodzice musieliby wziąć kredyt bo nie dysponują gotówka na wydatki liczoną w tysiącach, a tyle wesela kosztują. Oczywiście bym an to nie pozwoliła, dlatego zrobiliśmy sami, ale wszyscy znajomi mówią jawnie o tym, że rodzice musieli wziąć kredyt. To zależy od zamożności rodziny, nie można mówić tak, że jak Cię nie stać to nie rób wesele, bo nawet małe wesela kosztują, a nie wszyscy pieniążki mają. Chodziło mi raczej o podejście, jeśli Eliza sama płaciła to ok- mogła tak napisać bo to jej pieniążki i nie ważne czy to było 10 tysięcy czy 100 tysięcy, nie moje pieniążki, nie moja sprawa jakie kto ma podejście 🙂

Asia 28 września, 2013 - 8:58 pm

a jak z podłogą po tych bańkach ? kleiła się czy ktoś ją umył ?:) bo myślę też nad tym na swoim weselu.

sylwia 29 września, 2013 - 1:40 am

kleiła się? co najwyżej mogła być śliska, ale żeby się kleiła to bez przesady 😉

Fashionelka 29 września, 2013 - 4:33 pm

NA podlodze nie bylo po nich nawet sladu 🙂

Karolla 30 września, 2013 - 10:48 am

Na moim weselu 3 lata temu podczas pierwszego tanca rowniez puszczane byly banki mydlane (przez maszyne). Wygladalo to super i wszyscy byli zachwyceni 🙂 podloga ani nie sliska ani nie klejaca. Choc juz pod koniec poprawin podczas gdy mlodzi glownie szaleli na parkiecie, wlaczylismy maszyne do beniek na dluzszy czas i wtedy bylo slisko ale kobiety zrzucily buty i zabawa byla przednia :))

Mrs Vain 28 września, 2013 - 9:27 pm

bardzo ciekawie odpowiadasz na te pytania 🙂 tak, że można to sobie wyobrazić 🙂 btw. zrobiłaś na mnie dziś (na Orange Blog Talks) bardzo ale to bardzo miłe wrażenie! fajna z Ciebie osoba 🙂

ewka 28 września, 2013 - 9:42 pm

To na gadulcu takie perełki:-) przystojny Ci on:-)

agusiak 28 września, 2013 - 10:02 pm

Twój ślub musiał być cudowny z tego co widzę zazdroszczę ci 🙂

olllll 28 września, 2013 - 10:12 pm

uwielbiam Cie czytać i ciesze sie ze Ci sie w zyciu tak udalo ze na wszystko Cie stac tez kiedys osiągnę taki sukces pozdrawiam
:)))

AggieS 28 września, 2013 - 10:13 pm

Twoje wesele musiało być niesamowite. Chciałabym być kiedyś na takim. Masz wspaniałe pomysły i tak jak ja męża z internetu :)))

Aneta O. 28 września, 2013 - 10:21 pm

Super! Ja wychodzę z takiego założenia jak Ty – zapraszam rodziców na gotowe i realizuję swoje pomysły 🙂 Wszystko pięknie wyszło 🙂

arystokratka 28 września, 2013 - 10:34 pm

Ślub bajka 🙂 ojej sesja w Paryżu też o takiej marze

Julia_ka 28 września, 2013 - 10:36 pm

Z tego co piszesz, musiało byc pięknie. Wszystkiego naj na nowej drodze życia!
Również polecam, tak jak Ty, słodki kącik. Braliśmy ślub 4 lata temu, babeczki z owocami i inne słodkości stały na osobnym stole. Bardzo się to sprawdziło i zachęciło leniwszych gości do ruchu 🙂
Poprawiny także odbyły się na powietrzu przy grillu – super rozwiązanie.
Zazdroszczę sesji w Paris 😀

Beata 28 września, 2013 - 10:45 pm

Polecam Dominikanę 🙂 Z moim mężem właśnie tam polecieliśmy a dokładniej do Punta Cana, istny raj na ziemi, na miejscu można sobie wykupić dodatkową wycieczkę np na Soanę wyspę na której kręcili reklamę bounty:) Jedzenie pyszne ludzie bardzo mili ….heaven…. Mam zamiar tam kiedyś ponownie wrócić 🙂 Pozdrawiam.

anna 28 września, 2013 - 10:46 pm

a co było w tych maleńkich pudełeczkach przy każdym miejscu ?

minwedding 29 września, 2013 - 11:15 am

Z tego co pamiętam, Eliza pisała, że w pudełkach były Rafaello 🙂

Fashionelka 29 września, 2013 - 4:34 pm

tak, rafaello 🙂

ola 28 września, 2013 - 10:49 pm

a ja mam jeszcze jedno pytanie co do ślubu – czy tata prowadził Cię do ołtarza,czy może uważasz to za staromodne i wchodziliście z Twoim mężem razem?

ola 28 września, 2013 - 10:53 pm

Malediwy – nie polecam. owszem,piękne widoki i prawdziwy raj,ale jeśli chodzi o spędzanie czasu,to totalna nuda. nic tam nie można zobaczyć,jedynie opalanie,nurkowanie i tyle. no i ceny na miejscu – kosmos. korzystają z tego,że to wyspa i i tak nigdzie indziej nie pójdziesz kupić/zjeść/wypić,więc kroją na potęgę.

Kornelia 28 września, 2013 - 11:01 pm

Ola, do wyboru wiele wycieczek i ceny wcale nie były wysokie (oprocz SPA). Nie wprowadzaj w błąd

platinet 28 września, 2013 - 11:09 pm

Hej – raz jeszcze wszystkiego naj… na wspólnej drodze. 🙂 My w podróży poślubnej byliśmy na Dominikanie i polecam w 100 % – zastanawialiśmy się tylko czy rejon Puna Cana czy Puerto Plata ale wybraliśmy to pierwsze i było bosko! Jak dacie radę czasowo to polecam wyjazd na 14 dni – my niestety byliśmy tylko 7 ze względu na zobowiązania w pracy ale zdecydowanie warto na dłużej. Pozdrawiam

platinet 28 września, 2013 - 11:13 pm

Wycieczek fakultatywnych wykupywać można oczywiście mnóstwo (my byliśmy na 2) ale jak się zobaczy Morze Karaibskie i ten cudowny błękit to tyłka z plaży się nie chce zabierać. 🙂

Izis 28 września, 2013 - 11:20 pm

Miło się czyta takie osobiste odpowiedzi.

uniquee 28 września, 2013 - 11:28 pm

o mamoo!
Ja również poznałam swojego Mężczyznę przez internet! Ba, przez internet się w sobie zakochaliśmy, a dopiero potem pierwszy raz w realu się spotkaliśmy 🙂 Nigdy, dopóki mi się to nie przytrafiło, nie myślałam, że jest to możliwe 🙂 A miałam koleżankę, która poznała swojego chłopaka przez internet i również tak Go pokochała.. Uważałam to za coś mega dziwnego, aż do pewnego momentu 😉

Jesteśmy ze sobą już ponad 5 lat, od czterech razem mieszkamy. We wrześniu mieliśmy swoją 5 rocznicę <3

Jeszcze raz gratulacje i szczęścia na nowej drodze ŻYCIA !! 😉

Agnieszka 29 września, 2013 - 1:32 am

o nie! nie dość że mieliśmy ślub i wesele w tym samym dniu to jeszcze mielismy ten saam mierszy taniec i my tez mielismy fuji instax mini 😀

sylwia 29 września, 2013 - 1:41 am

odpowiedź na pytanie nr 10- bingo! 🙂

Stylowa 29 września, 2013 - 8:55 am

Eliza a możesz zdradzić w jaki sposób przez gadu gadu się poznaliście – jak to się stało, w jakich okolicznościach?;)

Joanna 29 września, 2013 - 9:19 am

Czy napiszesz co było w tych niebieskich pudełeczkach dla gości?? 🙂 PS. pomysł na całe wesele rewelacyjny!!!. Gratuluje:)

Fashionelka 29 września, 2013 - 10:48 am

Rafaello 🙂

ANITA 29 września, 2013 - 10:02 am

Brawo Elizka! A za odpowiedź na 10 pytanie należą się podwójne brawa 😉

kbc 29 września, 2013 - 10:46 am

fajnie, że odpowiedziałaś na moje pytanie 🙂 i uważam, że dwa nazwiska to dobry wybór 🙂 pasują do siebie i ładnie razem brzmią

Kameralna 29 września, 2013 - 11:26 am

Też tańczyłam pierwszy taniec do piosenki M. Boltona „When a man loves a woman” 🙂 Piękna piosenka i świetny wybór 🙂

Magda 29 września, 2013 - 11:31 am

Wszystkiego najlepszego na NOWEJ DRODZE ŻYCIA!!!
Wspaniale wyszło ,naprawdę z klasą .Masz świetne pomysły Eliza.
Jestem ciekawa czy podłoga była śliska po bańkach mydlanych? Też chciałabym
podchwycic ten pomysł na moim weselu , ale trochę obawiam się ,że goście poskręcają kostki
na śliskim parkiecie? 🙂
z góry dziękuje za odp

Ania 29 września, 2013 - 2:07 pm

Hmm, skąd pomysł śliskiej podłogi? Wczoraj byłam na weselu i również były bańki mydlane (i podczas pierwszego tańca, i potem podczas zabawy po prostu) i ani mokra, ani śliska podłoga nie była.

Julka 29 września, 2013 - 12:12 pm

Elizko mam do Ciebie pytanie. Zauważyłam, że nosisz obrączke na lewej dłoni. Dlaczego? Pytam, bo niedługo sama wychodzę za mąż i szczerze to wolę swoją lewą dłoń 😀 a wiem, że w Polsce przyjęte jest, że nosimy na prawej:) Z góry dziękuje Ci za odpowiedź. Pozdrawiam

Fashionelka 29 września, 2013 - 4:31 pm

Pierscionek byl kupowany w Anglii i miala byla brana z palca na lewej dloni. Zupelnie nie przywiazuje do tego wagi. Czasem nosze go na prawej jak np palec u lewej mi spuchnie 🙂

Julka 29 września, 2013 - 12:16 pm

Pomyliłam Cię z inną blogerką 😀 z tą obrączką na lewej dłoni. teraz sprawdziłam, że masz na prawej:) Wybacz, możesz tego nie publikować 😀

Kika 29 września, 2013 - 12:25 pm

O kurcze nie pomyslalabym nigdy ze poznalas swojego meza przez internet, kazdy cykl tych odpowiedzi milo mnie zaskoczyl 🙂

Mara 29 września, 2013 - 1:27 pm

nie zawsze rodzice sponsorują ślub, niby jest taka tradycja , ale ja sobie nie wyobrażam , aby moi rodzice brali kredyt na mój ślub !!! mój ślub za ponad 2 tyg i moi rodzice kupili nam tylko obrączki, a mojego narzeczonego dali nam równowartość obraczek, żeby nie było , że jedni dali mniej a drudzy więcej. Nawet nie przyszło mi do głowy wymagać od nich sponsorowania naszego ślubu, ale wiem , że niektórzy rodzice się bardzo poczuwają do wyprawienia wesela. Kierunki , które wybrałaś na podróż poślubną rewelacyjne, my byliśmy na Dominikanie i baaaardzo się nam podobało, Mauritius i Malediwy są oczywiście na naszej liście MUST SEE 🙂

Paulina 29 września, 2013 - 1:55 pm

Polecam Was z całego serca Dominikanę – byłam tam na wakacjach w podobnym okresie, jest naprawdę fantastycznie, to miejsce stworzone do wypoczynku, jeśli z kolei chcielibyście też coś pozwiedzać to dobrym wyborem jest Meksyk, jest więcej możliwości wycieczek, zwiedzania chociażby Tulum czy Chitzen Itza 🙂
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego !

kamka 29 września, 2013 - 2:37 pm

a jakie mieliście zabawy na weselu?

Studentka 29 września, 2013 - 3:17 pm

Co do podróży poślubnej to zdecydowanie odradzam Dominikanę, pomijam już nawet fakt nieznośnych amerykanów, którzy w hotelach robią co chcą i chyba są jeszcze gorsi (jeśli chodzi o zachowanie) niż nasi rodacy w Egipcie 😉 hehe Wg mnie Dominikana jest nudna, byłam na kilku wycieczkach fakultatywnych ale bez szaleństw. Plaże dość zatłoczone i to nawet w bardzo luksuowych hotelach. Natomiast mój najlepszy wyjazd to Meksyk- Cancun i playa del Carmen, jechałam z Tui, hotele fajne, plaża piękna no i zabytki cudowne (Merida, Chichen Itza, Tulum itd. bo to tylko część przepięknego Jukatanu) a Ty bd zachwycona luksusowymi centrami handlowymi w Cancun 🙂 Nie polecam podróży z Itaką na tak dalekie dystanse bo samoloty mają raczej niezbyt przystowane a lepsze biura podróży czarterują ogromne maszyny ale wtedy leci się z niemiec lub ze szwajacarii.
polecam jeszcze Tajlandie (warto wtedy wpaść do Bangkoku) tylko, że tam jest specyficzny, wilgotny klimat i nie każdy to lubi. Jeśli chcesz spokojnych wczasów to polecam np. Sri Lanke albo Indie- Goa, można tam znaleźć piękne hotele z bardzo dobrą obsługą, wycieczki fakultatywne też całkiem fajne. Kiedyś byłam w brazylii, dokładnie w Fortalezie ale to już raczej podóż wysokiego ryzyka bo mam wrażenie, że oni są daleko w tyle jeśli chodzi o organizacje w hotelach i bezpieczeństwo. Co roku jeżdze gdzieś na przełomie stycznia i lutego więc dobrze orintuje się w dalekich podróżach 🙂 Na malediwach nie byłam ale w tamtym roku byli tam moi rodzice i powiedzieli tylko jedno „dużo hałasu o nic” po prostu tam można zanudzić się na śmierć i to nie jest kierunek dla ludzi ciekawych świata 🙂

Fashionelka 29 września, 2013 - 4:36 pm

Wow dzięki za tyle cennych wskazówek! Szkoda ze w formularzu nie zostawilas maila, mialabym do Ciebie mnóstwo pytan 😛

Asia 30 września, 2013 - 12:17 am

Ludzie ciekawi świata podróżują sami, na własną rękę, a nie zamykają się w hotelach i jeżdżą na wycieczki fakultatywne z biurami podróży. Nie piszę tego złośliwie, bo dawniej też podróżowałam z biurami podróży i dlatego mam porównanie. Od kilku lat wszędzie jeździmy sami i bardzo to sobie cenimy. Takie podróże są bez porównania ciekawsze i pozwalają zobaczyć więcej niż turyści w zorganizowanych grupach. Poza tym masz wolność – nikt nie narzuca kiedy i gdzie jesz, kiedy masz czas wolny a kiedy możesz iść do toalety. Naprawdę polecam 🙂

Marta 30 września, 2013 - 10:45 am

A może ktoś nie jest ciekawy świata i woli sobie odpocząć na plaży bez całej tej roboty związanej z organizacją?

Paulina 29 września, 2013 - 3:30 pm

Na pewno każda kobieta marzy o tak perfekcyjnym ślubie… Mogłabyś jednak odpowiedzieć jaką sukienkę miała Twoja świadkowa? Długość, kolor?

bukas 29 września, 2013 - 5:07 pm

Bardzo przyjemnie się to czyta , no i dużo można się dowiedzieć 🙂

Marta 29 września, 2013 - 6:52 pm

Musiało być przepięknie, jestem bardzo ciekawa Twojej ślubnej stylizacji 😉

Jeszcze raz gratulację!

Kala 29 września, 2013 - 11:46 pm

Chciałabym ponowic moje pytanie co do wielkości kamienia w Twoim pierscionku? Czy to jest 0,25? Baaaardzo proszę o odpowiedz 🙂

Fashionelka 29 września, 2013 - 11:57 pm

0.5

pidzamowa 29 września, 2013 - 11:58 pm

Zamieścisz na blogu kilka zdjęć ze ślubu? Te bańki podczas tańca brzmią bajecznie 🙂

Fashionelka 30 września, 2013 - 12:03 am

Tak, ale nie mam jeszcze zdj od fotografa 🙂

Olfaktoria 30 września, 2013 - 10:13 am

Przyjemne pytania i odpowiedzi 😉 Świetny pomysł z tym puszczaniem baniek mydlanych podczas pierwszego tańca 🙂

Amelia 30 września, 2013 - 11:43 am

Też poznałam mojego męża na GG 🙂 Ludzie czasem się dziwnie patrzą, jak to mówimy, no ale taka jest prawda- później się spotkaliśmy całkiem przypadkiem (nie umawialiśmy się wcześniej) i grom w nas trafił 🙂 a tak w ogóle to czasem czytam sobie te nasze pierwsze rozmowy, słodkie to i śmieszne zarazem, a mojemu mężowi głupio jest, bo udaje twardziela, a pisał do mnie listy miłosne 🙂 super, Eliza, trzymam kciuki, żebyście byli szczęśliwi i cały czas cieszyli się sobą i motywowali do działania, a nawet jeśli będziecie mieć jakieś konflikty po drodze- bo zdarzają się też- to mimo wszystko potrafili schować urazę do kieszeni i mogli porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie problemu.
PS. a pytanie o koszty ślubu uważam za nieeleganckie. niewielu blogerów odpowiada na osobiste pytania zadawane przez czytelników- i na przykładzie widać, że dasz palca, a będą chcieli całą rękę. pozdrawiam 🙂

Marta 30 września, 2013 - 2:58 pm

Eliza, w Polsce nie można ma mieć 2 nazwisk – masz jedno, dwuczłonowe 😉

Fashionelka 30 września, 2013 - 3:02 pm

Dzięki za uwagę 🙂

Marta 30 września, 2013 - 3:14 pm

A w ogóle b. fajne podejście do prywatności i mogę się podpisać pod tym, co piszesz odnośnie komentarzy nt bliskich – mnie też właśnie takie bolą najbardziej.
Przyznam się, że nie przepadałam za Tobą, nadal mnie irytujesz, ale po z każdą partią „Pytań i odpowiedzi” coraz bardziej się do Ciebie przekonuję 🙂
Powiem Ci też, jako była tancerka, że wyuczone układy na weselach wypadają moim zdaniem słabo – często widać, że Młodzi po cichu liczą kroki, wcale się nie bawią, tylko spinają, a im bardziej wymyślne i widowiskowe układy wybierają, tym gorzej to wygląda. Naprawdę lepiej zatańczyć 2-3 sekwencje najbardziej podstawowych kroków, a poprawnie, w rytmie, z uśmiechem i na luzie, niż robić masę podnoszeń i skomplikowanych figur, które wykonane bez prawidłowej postawy wyglądają po prostu źle. Tak więc fajnie, że nie zdecydowaliście się na układ!
Znam babeczki La Vanille z malinami i białą czekoladą, the light są boskie i b. żałuję, że nie trafiłam na wesele z nimi, zamaist tradycyjnych, płynących ciast!
Pozdrawiam 😉

studentka 30 września, 2013 - 3:22 pm

Jeśli będziesz miała jakieś pytania odnośnie podróży to pisz śmiało na mejla 🙂 Chętnie pomogę 🙂

Olka 30 września, 2013 - 3:52 pm

Eliza, czy zapewnialiście gościom z dalszych miejscowości noclegi w hotelu? Bo ja biję się z myślami ile wynająć pokoi. W przypadku, kiedy cała rodzina jest z daleka robią się z tego duże koszty.

Fashionelka 30 września, 2013 - 5:27 pm

Tak goscie ktorzy mieszkali dalej niz 60hm od staszowa mieli nocleg

No to siup... ŚLUB! 30 września, 2013 - 6:41 pm

U mnie było podobnie z noclegami. Magiczna granica wynosiła 60 km – myślę, że to uniwersalny przelicznik 🙂

Asia 30 września, 2013 - 4:08 pm

Perfekcyjnie to wszystko zorganizowałaś! Jestem pod ogromnym wrażeniem jak precyzyjnie ogarnęłaś tyle różnych rzeczy 🙂 naprawdę szacun!

Wiktoria 30 września, 2013 - 5:03 pm

Na początku myślałam , że ten kolor wyjdzie tandetnie – bo z Tiffany blue łatwo przesadzić … O jak bardzo się myliłam ! 🙂

Patrycja 1 października, 2013 - 7:45 am

Oczywiście każdy jest ciekawy, jak wygląda mąż Fashionelki, ale chwała Ci za to, że nie wklejasz tu jego miliona zdjęć bądź Waszych wspólnych. Do niektórych blogerek straciłam przez to sympatię. Dla mojego oka jest to też drażniące. 😀

ANia 1 października, 2013 - 11:38 am

Na jakiej stronie prowadzisz bloga 🙂

wero 1 października, 2013 - 2:22 pm

na Malediwach umrzecie z nudów. Tydzień i wystarczy. Podobnie Bali. Ja polecam Borneo i Jamajkę- dolot z Florydy jest śmiesznie tani 🙂

ewa 1 października, 2013 - 3:39 pm

sporo osob Wam odmowilo, nie bylo Wam przykro?

Small Sapphire 16 października, 2013 - 10:37 pm

Na każdym weselu tak jest, że jest ta garstka gości odmawiających i trzeba się z tym liczyć 🙂 A Na takie duże wesele to uważam, że to wcale nie jest taka spora liczba.

Small Sapphire 16 października, 2013 - 10:42 pm

Eliza uwielbiam to w jaki sposób odpisujesz na pytania. Szczerość i otwartość się ceni 🙂 Podglądam Cię coraz częściej i chyba już tu zostanę 😀 Wszystkiego najlepszego w nowej roli- żony męża swego 😉 Pozdrawiam!

Miki 5 grudnia, 2013 - 2:19 pm

Tak mogę śmiało to przyznać że zazdroszczę Ci takiego życia, bajkowego życia !

Miki 5 grudnia, 2013 - 2:19 pm

Tak mogę śmiało to przyznać że zazdroszczę Ci takiego życia, bajkowego życia ! Jesteś bardzo pozytywną osobą

Ms Hutch 6 grudnia, 2013 - 3:32 pm

„później before u mojej przyjaciółki” – chyba później był after, a nie before? 😀

Fashionelka 6 grudnia, 2013 - 4:20 pm

jasne, chodziło mi o after 🙂
Dzięki za zwrócenie uwagi

Comments are closed.