W wieku 18 lat zrobiłam kurs na prawo jazdy. Do egzaminu podchodziłam cztery razy. Za pierwszym razem pomyliłam godziny, za drugim nie domknęłam drzwi, za trzecim nie zapięłam pasów, a za czwartym nie włączyłam świateł do jazdy. Wyobrażacie sobie: oblać na takich pierdołach? Każdy egzamin kosztował mnie ogrom stresu. Po czwartym razie powiedziałam „dość”. Doszłam do wniosku, że jeśli nie potrafię ogarnąć tak podstawowych rzeczy, to jak ja chcę jeździć samochodem?! Jak ja chcę wziąć odpowiedzialność za siebie i za innych?! Rzucam to w cholerę. I rzuciłam… na 10 lat.
Dziś jako 28-latka bez prawa jazdy czuję się MOCNO ograniczona. Tylko tego plastiku brakuje mi do pełni niezależności. Potrzebowałam 10 lat, żeby w końcu się przełamać i wrócić do tematu. „Dlaczego by nie ułatwić sobie sprawy?”, pomyślałam. I zdecydowałam, że zdaję prawo jazdy na automatycznej skrzyni biegów!
90% stresu mniej
Tak, można mieć prawo jazdy tylko na automat! Taka opcja jest możliwa od 2009 roku. Faktem jest, że niewiele osób ma tego świadomość. Po egzaminie uzyskujemy uprawnienia do prowadzenia samochodu wyposażonego w automatyczną skrzynię biegów. Co więcej, szkoła jazdy podstawia do ośrodka egzaminacyjnego samochód, na którym uczyliśmy się jeździć, i wypożycza nam go na egzamin. Co za tym idzie: wsiadamy do samochodu, który doskonale znamy i w którym nic nas nie zaskoczy. Genialne, co?! Cała moja niechęć i stres związany z tym tematem minął. Jestem już po 6 lekcjach doszkalających i totalnie jaram się jazdą samochodem. Jakie to jest wygodne! Żadnych biegów, żadnego sprzęgła. Po prostu gaz i hamulec. Mogę w pełni skupić się na jeździe, słuchać instruktora i chłonąć wszystkie rady i wskazówki. Czeka mnie egzamin teoretyczny i praktyczny, ale wiecie co? Czuję, że już wygrałam. Przełamałam się i naprawdę uwierzyłam w to, że to zrobię. Prędzej czy później, ale zrobię!
Prawo jazdy drugiego sortu
Kiedy podzieliłam się na InstaStory tą informacją, zostałam zasypana dziesiątkami wiadomości. Część dodawała otuchy i motywowała, a część… Zresztą zobaczcie sami.
„A co, jeśli będzie jakaś zagrażająca życiu sytuacja i będzie dostępny tylko samochód z manualną skrzynią biegów, co wtedy?!”
„Taka jesteś ambitna i co rusz stawiasz sobie nowe cele, a tu idziesz na łatwiznę. Zawiodłam się na Tobie. Daj przykład innym, pokaż, że potrafisz!”
„Na prawie jazdy będzie oznaczenie, że to prawo jazdy gorszego sortu. Jesteś z tym ok? Ja bym nie była”.
„Automat odbiera przyjemność z jazdy! Co to za kierowca, za którego wszystko robi samochód?! Manual to jest dopiero frajda”.
„Nigdy nie wiesz, czy nie będzie Ci potrzebna umiejętność jazdy w manualu, dlaczego sama się ograniczasz?”
I tak dalej, i tak dalej. Takie i inne teksty słyszę, odkąd podjęłam swoją decyzję. Nikogo nie przekonują argumenty, że nie potrzebuję umiejętności jazdy samochodem z ręczną skrzynią biegów ani to, że będę jeździć TYLKO automatem. Wymyślają coraz to nowsze historie, by uzmysłowić mi, że tego pożałuję. Wjeżdżają mi na ambicję i chcą przekonać, że takie prawo jazdy będzie GORSZE. Wiem, że takie słowa potrafią człowieka zdemotywować, zwłaszcza kiedy wypowiadają je osoby nam bliskie. Ludzie, dlaczego nie możemy ułatwiać sobie życia?! Dlaczego tak bardzo nam ludziom zależy na opinii innych i dlaczego pozwalamy, by miały one wpływ na nasze decyzje i zachowanie?!
Po prostu rób swoje!
Wiem, że jest grono osób, które z jednej strony bardzo chcą jeździć samochodem, ale z drugiej boją się, mają za sobą niezdane egzaminy i przerasta ich stres z tym wszystkim się wiążący. Założę się, że sporo z Was nie ma pojęcia o tej drugiej, prostszej możliwości. Mnie odebrało to 90% stresu. Sama nie wierzę, że to piszę, ale nie mogę się doczekać, kiedy siądę za kierownicą! Wcześniej przekonywałam sama siebie, że to nie dla mnie, że ja tego nie ogarnę, że za dużo się dzieje i że nie dam rady skupić uwagi na tylu rzeczach naraz. Teraz sprawa wygląda zupełnie inaczej, ŁATWIEJ!
Po prostu weźcie sprawy w swoje ręce, znajdźcie w swoim mieście szkołę jazdy, która dysponuje samochodami z automatyczną skrzynią biegów, i umówcie się na jazdę. Gwarantuję, że poczujecie to samo co ja! I nie dajcie sobie wmówić, że jesteście mało ambitne czy leniwe albo że Wasze prawo jazdy będzie gorszej kategorii.
Pod koniec dnia to naprawdę nie ma większego znaczenia znaczenia.
Na koniec zacytuję Agnieszkę, która świetnie podsumowała całą sytuację: [quote text_size=”small”] Twoje życie, Twoja sprawa, jakim rodzajem samochodu będziesz jeździć. Nie ważne czy manual czy automat – ważne, że jedzie! [/quote]
169 komentarzy
Cześć,
W Stanach jeżdżą tylko na automatach, żyją, mają się dobrze i nikt nikogo nie wytyka palcami. Nie wiem, czemu w Polsce można się spotkać z taką nienawiścią.
A kwestia egzaminu na prawo jazdy to loteria. Ja zdałam za pierwszym razem tylko dlatego, że mój egzaminator oblewał wszystkich facetów, a pozwalał zdawać każdej młodej dziewczynie. Nie ma co się stresować i trzeba iść do przodu.
Pozdrawiam i powodzenia! Daj znać, jak już zdasz 🙂
Kaska
Masz rację, że w Stanach większość osób jeździ automatem. Swoją drogą nigdy nie kategoryzowałam kierowców na tych z manualem i automatem. Ważne żeby myśleć podczas jazdy i w miarę stosować się do przepisów. Jeżeli Tobie Elizo będzie tak wygodnie to nie rozumiem dlaczego ja miałabym mieć z tym problem.
Swoją drogą ja zrobiłam prawo jazdy w wieku 17 lat ( wtedy tak można było 🙂 ). Też miałam drogę przez mękę ale uparłam się że dam rady. Teraz może nie jestem mistrzem kierownicy, ale samochód daje mi niezależność, bo w małych miasteczkach lub na wsiach nie ma autobusów podmiejskich, a przemieszczanie się na większe odległości często jest sporym kłopotem.
Pozdrowienia.
Wow! Dziękuje ci bardzo za twoja historie ! Podjęłam decyzje tez na automat i po prostu fala negatywnego podejścia .
Dzięki !
Hej Eliza, gratuluję Ci przełamania się do tematu.W sprawie automatu uważam, że takie chwilowe „ułatwianie” sobie życia może być w przyszłości równie dobrze utrudnieniem. Nawet jeśli tak mocno zarzekasz się, że „nigdy ale to przenigdy” nie wsiądziesz na manuala. Jeżdzenie samochodem jest na tyle odpowiedzialną funkcją, że umiejętność korzystania ze skrzyni biegów nie zaszkodzi 😉 zwłaszcza, że później przecież nikt Ci nie broni jeździć automatem 🙂 Niemniej jednak, w jezdzie samochodem nie chodzi o to czy ma ten padał czy nie, czy skrzynie taka czy śmaką tylko o człowieka i jego umiejętność reflektu i myślenia, a przede wszystkim (niestety) myślenia również za innych.. Dlatego życzę Ci, żebyś bez problemów zdała egzamin i żeby rzeczywiście twoje PJ na automat nigdy nie było problemem 🙂 Pamiętam, że jak ja zdawałam prawo jazdy to bardzo pomógł mi w tym mój chłopak, który na początku kazał mi przede wszystkim oglądnąć filmik (dostępny na YouTube) z pokazanym mechanizmem działania sprzęgła i skrzyni biegów, co to tak naprawdę jest i co się w środku dzieje podczas jazdy. O wiele łatwiej się jeździ kiedy autentycznie jest się ŚWIADOMYM samochodu i jego działania a nie tylko ograniczać się do tego, że się wie gdzie jest sprzęgło 🙂 Polecam również taki sposób dla bojących i przestraszonych 🙂
Ciekawa sprawa! Dzięki za Twój komentarz <3
Hej jestem w takiej samej sytuacji… Też 4 razy nie wyjechałam nawet z placu… A najgorszy błąd był na jednym z egzaminów taki, że zupełnie zapomniałam o ręcznym i nie wiedziałam co jest nie tak… Tez mi się mózg kompletnie wyłączał. Rzuciłam to na prawie 6 lat, teraz robię to znowu bo tak jak Ty czuję, że mnie to mega ogranicza i najzwyczajniej w świecie będę tego prawka bardzo potrzebować w najbliższym czasie. Mam nadzieję że zadziała to motywująco a nie bardziej stresująco, ale kto wie, nie jestem w stanie przewidzieć jak się tam zachowam… Ja robię na manualną i wyobrażam sobie że automat musi być wielkim ułatwieniem, bo ja sama strasznie „przyklejam” nogę do sprzęgła, no ale poza tym to wszytko to za dużo rzeczy na raz!!! Trzymam kciuki 🙂
To mój pierwszy komentarz tutaj. Ja uważam że to wspaniałe że mamy taki wybór jak prawo jazdy tylko na automat. Przecież jeżeli ktoś woli jeździć autem z manualną skrzynią nikt nie zabrania mu wyrobienia zwykłej kategorii B. Wogole nie rozumie dlaczego w Polsce ludzie są tak uprzedzeni do automatów jak gdyby manual był jedyną słuszną opcją. Ja mimo prawa jazdy z kategorią B stawiam na automat! To takie wygodne, komfortowe i postępowe. Kto hejtuje automatyczną skrzynią chyba nigdy z nią nie jeździł. 😉 powodzenia na egzaminie
Ja myślę, że ludzie nie są uprzedzeni, tylko w dużej części po prostu nieświadomi że tak można. Są świadomi tego, że są automaty i coraz więcej osób wymienia sobie samochody na automaty (ale często dopiero po X latach przejeżdzonych manualem.) Upraszczanie sobie życia jest spoko – do momentu aż nie wyłącza się myślenie człowieka
„A co, jeśli będzie jakaś zagrażająca życiu sytuacja i będzie dostępny tylko samochód z manualną skrzynią biegów, co wtedy?!” – uśmiałam się, co to za argument? Jak się nie ma prawka wcale to na taką sytuacje i tak się nic nie poradzi. Nie przejmuj się, rób swoje, wszystkim nie dogodzisz. Pozdrawiam i ściskam mocno 🙂
Hej Eliza.
Nie przejmuj się.
Żebym ja wiedziała te kilka lat temu ze jest taka możliwość , nie wahałabym się ani chwili. Zdałam prawo jazdy klasycznie, na manualnej skrzyni biegów , ale od początku wiedziałam ze będę jeździć na automatycznej. Mój pierwszy i drugi samochód to automat. I nie , nie wstydzę się ze jeżdżę automatem. I jakbym miała teraz wsiąść do samochodu z manualna skrzynia biegów , nie wiem czy potrafiłabym sprawnie nim jeździć ale jest mi z tym ok. Ułatwiajmy sobie życie !!
?
Brawo!
rzadko komentuję, bo to dla mnie jakoś trudne, żeby pisać do osoby, której nigdy na żywo nie widziałam, ale powoli zaczynam się przełamywać. szczególnie odkąd oglądam Twoje instastories, czuję trochę jakbyśmy się znały ;). i zawsze czytam komentarze pod postami i to mega miłe jak odnosisz się do tego co ktoś napisał.
w każdym razie bardzo dobrze rozumiem stres związany z prawem jazdy. niewiele rzeczy w życiu tak mnie stresowało. najgorsze jest to, że w czasie egzaminu o zdaniu bądź nie często nie decydują umiejętności :(. ja zdałam za czwartym razem dzięki temu, że trafił mi się przemiły egzaminator, który mnie wspierał i nie utrudniał tego i tak stresującego procesu.
ja osobiście nie wyobrażam sobie jazdy bez zmieniania biegów, jakoś bardzo lubię to, że ode mnie zależy i od sprawnej zmiany biegów jak samochód będzie jechał, ale to że dla mnie jest to frajdą nie znaczy, że wszyscy muszą tak mieć. jeśli zmiana biegów to coś co Cię tak stresuje to super, że znalazłaś na to sposób :)! a dużo mówi się o tym, że automaty i tak kiedyś wyprą manual.
powodzenia w każdym razie 🙂 mam nadzieję, że przełamię się w kwestii częstszego komentowania, bo jak tak obserwuję komentarze to jest to fajna forma komunikacji i też informacji zwrotnej 🙂
Mario dzięki za głos rozsądku! <3
Sciskam!!
W niektórych automatach jest możliwość ręcznej zmiany biegu o jeden w górę i w dół (na pewno w Audi i Mercedesie, nie wiem, jak w innych), także można spokojnie zredukować bieg np. przed wyprzedzaniem, więc ja nie widze żadnej przewagi manualu nad automatem ?
Ja też rok temu po 4 oblanym na głupotach razie zrezygnowałam. Strasznie dużo kosztowało mnie to nerwów bo zawsze o tym marzyłam i tak bardzo bym chciala a nie potrafie sie ogarnąć. Porzucenie takiego marzenia to tez wielki ból szczególnie jak znajomi ciągle robia do mnie jakieś aluzje i gadaja że głupota jest nie zrobić trzeba walczyć itp ale oni wszyscy zdali pierwszy egzamin i jie wiedzą ile to było moich przeplakanych nocy. Chciałabym znowu spróbować ale tak po cichutku w tajemnicy. Czy ktoś mi może powiedzieć czy praktyczny zaliczony w 2016 bedzie nadal ważny np na wiosnę czy trzeba od początku? I jakie polecacie szkoły jazdy w Lublinie?
Praktyczny? Jak go zdasz masz prawko w kieszeni. Chyba o teorie chodzi? Kiedyś był ważny pół roku nie wiem jak teraz
Teraz teoria jest bezterminowa
Haha, smieszna sprawa, ale ja doskonale Cie rozumiem. Po tym jak przeprowadzilam sie do Kalifornii i zaczelam uzywac automatycznej skrzyni biegow, NIE WYOBRAZAM sobie jazdy inny autem. Nie obchodzi mnie to, ze inni nazywaja takie samochody ”dałnowóz” czy jakkolwiek inaczej, dla mnie jest to wygodna i komfort jazdy i tylko to mnie interesuje.
Super, ze przelamalas sie i zaczelas jezdzic, a komentarze tylko, co jak bedzie tylko auto z manualna skrzynia biegu, a Ty bedziesz musiala jechac, odpowiedz krotko: Zadzwonie po taksowke lub Ubera : )
Powodzenia i trzymam kciuki za egzamin. Nie sluchaj innych, rob swoje!
Kornelia
Dzięki!!! 🙂
ja zdawalam normalne prawko ale jezdze tylko automatami i tez za kazdym razem jak mowie ze wole automat to ktos musi koniecznie skomentowac;P ze to takie super przerzucac biegi, ze automatem to zadna przyjemnosc. Serio???
Ja przez siedem lat jeździłam wyłącznie na automacie, miałam poczucie, że nie dam rady jeździć autem z manualną skrzynią biegów po mieście 🙂 Tak samo jak Ty słyszałam zdziwione komentarze i pytania dlaczego 🙂 Po latach w końcu sama nabrałam odwagi i poczułam wewnętrzną potrzebę opanowania skrzyni manualnej ale czy to ma jakieś znaczenie? Automat to ogromna wygoda, nigdy nie zgaśnie, nie stoczy się ze wzniesienia 🙂 W jeździe liczy się przede wszystkim rozsądek, refleks, umiejętność koncentracji na drodze a nie to jaką masz skrzynię biegów 🙂
Dokładnie!
Wyobraź sobie, że właśnie usunęłam chamski komentarz, w którym dziewczyna próbowała mnie przekonać, że mając prawko tylko na automat jesteś zagrożeniem dla innych kierowców i że nigdy nie powinnam się nazywać PRAWDZIWYM KIEROWCĄ 😀
Nie wierzę, że spotkałaś się z taką krytyką na Instastory! Chociaż stop. wierzę. Ja tydzień po dołączeniu szczeniaczka do naszej rodziny zostałam zasypana takim gradem wiadomości, z krytyką, zjadliwymi uwagami i w sumie nawet stwierdzeniami, że jestem beznadziejną „matką” dla Leo, bo to i tamto. Także już nic mnie nie zdziwi 😉
Super, że robisz prawko na automat. Jeśli to pomogła przełamać Ci opór, przez tym, żeby czuć się swobodnie za kółkiem, to… dlaczego nie?! Życie trzeba sobie ułatwiać. Kiedyś ludzie prali we „Frani” dzisiaj każdy ma automat w domu. Z samochodami będzie tak samo – zobaczysz. Już jest w niektórych krajach. Ja zdałam prawko na manualnej skrzyni, ale potem nie miałam okazji jeździć już manualem. Swojego auta nie miałam, tata miał automat podobnie jak mój były. I się od manuala odzwyczaiłam na tyle, że więcej nie chciałam wsiąść do samochodu ze sprzęgłem. Od kiedy wyjechałam do Stanów mam problem z głowy, bo tutaj znalezienie samochodu manualnego to wyzwanie. Jeżdzę non stop po amerykańskich drogach, wielkim autem, czasem po autostradach z 5-7 pasami ruchu, a ktoś mi powie, że nie umiem jeździć bo to automat?! Do manuala wsiadłam pierwszy raz po 11 latach w wakacje – brat dał mi się przejechać swoim bolidem po osiedlu. Na początku miałam stres i panikę w oczach, jak przygazowałam to się aż zakurzyło ale finalnie dojechałam to pół km do domu i nikt nie zginął 😉 Ale w życiu nie chciałabym takim ustrojstwem jeździć na codzień. Automaty rządzą! :)))))))))))))))))
DObra, długi komentarz mi wyszedł, ale się zbulwersowałam, że się Ciebie czepiają o taki BZDET 😛
Kochana dzięki za głos rozsądku 🙂
O rety, nie wierzę że ktoś Ci napisał takie bzdury! 😀
Jakież to musi być przerośnięte ego, żeby czuć się lepszym z powodu takiej bzdury, jak jazda manualem!
Ja uczyłam się na manualu, zdałam prawko za pierwszym razem (już tę nową teorię, zaraz po tym jak weszła i zdawalność spadła do kilku procent – szczęśliwie byłam w tych procentach), i co? I wsiadłam do auta dwa razy, zaliczyłam dwie wtopy (nie stłuczki, po prostu klasyczne wtopy jak najechanie na krawężnik przy skręcaniu)… i przez cztery lata od tamtej pory nie wsiadłam za kierownicę, bo obleciał mnie strach i się zablokowałam.
Wiesz co teraz zrobiłam?
Kupiłam automat 😛
hahaha bosko! <3
Mam bardzo podobną sytuację, zdałam prawko i przez 5 lat miałam kierownice w ręku raz, bo po prostu nie miałam potrzeby nigdzie jeździć. A teraz po tych 5 latach jak pomyślę, że miałabym wsiąść za kierownicę to mnie zimny pot oblewa. Chyba muszę dowiedzieć się więcej o automacie i o tym pomyśleć, bo to może być dobre rozwiązanie 😀
Na pierdołach najłatwiej jest oblać, są to rzeczy pozornie nie mające sensu a to właśnie na nich oblewa najwięcej osób. Sama zdawałam prawko 3 razy. Za pierwszym miałam świetnego egzaminatora ale wymusiłam pierwszeństwo (trochę lipna sytuacja,zasłaniała mi tablica i musiałam podjechać bardziej do przodu,cóż..) facet stwierdził że gdyby nie kamery to przeszlabym. Później żałuję że za drugim razem nie zgłosiłam egzaminatora który mnie oblał bo miał takie widzi misie,moglam prosić o odtworzenie filmu ale byłam za bardzo zdolowana, za trzecim razem miałam z tym samym facetem co za drugim i nie dałam się tym bardziej że miałam wadliwe auto o czym informowałam że np.(ręczny nie dziala) co oczywiście jest ważne,udał że nie słyszy..
Kilka lat już minęło, uwielbiam jeździć, zawsze sprawia mi to niesamowita radość tym bardziej zimą. Mamy z mężem dwa auta w tym w automacie i bez. Nie przepadam za automatem wolę manualna przynajmniej jest co robić 😀
Za to moja mama ma prawko na jedno i drugie ale tylko automatem jeździ bo skrzynia z biegami dla niej to czarna magia. Każdy lubi co innego.
Matko sałatko, od wieeelu lat jeżdżę automatem, prawo jazdy robiłam w USA, i nigdy nie pomyślałam że to problem może być …
Witaj w Polsce 😀
PS też nie sądziłam, że ludzie mają z tym taki problem!
Chciałabym być na tyle odważna, żeby zrobić prawko chociaż na automat… Ja się niestety przeraźliwie boję jazdy samochodem (nawet jako pasażer, więc o prowadzeniu nie ma mowy), a wszyscy mnie hejtują jak ja to sobie wyobrażam żeby nie mieć prawa jazdy w XXI wieku. Po prostu mam fobię i nie mogę się przemóc, bo uważam, że to byłoby zbyt niebezpiecznie dla mnie i innych użytkowników dróg. Panikuję w sytuacjach, które wcale nie stwarzają zagrożenia, więc nie wiem co bym zrobiła kiedy np musiałabym zapanować nad autem przy wpadaniu w poślizg albo byłabym o krok od wypadku, którego dałoby się uniknąć. Na przykład kiedy jadę z chłopakiem trzypasmową obwodnicą skrajnie lewym pasem, a auto ze skrajnie prawego pasa wjeżdża na środkowy, to niekontrolowanie zakrywam oczy, spinam się i przyciskam stopy do podłogi, bo mam wrażenie, że zamiast zostać na środkowym pasie, auto wjedzie od razu na nasz i będzie bum. To jest odruch, nad którym nie panuję, a gdybym była kierowcą odrywającym ręce od kierownicy i zakrywającym oczy, no to wiadomo… słabo. Mówię to innym, a i tak nadal każdy na mnie najeżdża i krytykuje. Dramat. Czasem mam ochotę jakimś cudem zrobić prawko, rzucić je w kąt i nadal jeździć autobusami żeby inni się nie czepiali, że nie mam tego durnego kawałka plastiku. Także brawo za decyzję, podziwiam za odzyskanie motywacji i odwagę. :*
Agata, w pełni Cię rozumiem. Mnie naciskali z każdej strony i im bardziej naciskali tym bardziej nie chciałam tego robić. Mówili – „jeśli teraz nie zrobisz to nigdy nie zrobisz!!! Później będzie Ci trudniej”. Co za bzdura!!!
To nie jest Twój czas i absolutnie nie rób tego pod presją. Moim zdaniem Twoja postawa jest bardzo odpowiedzialna i godna pochwały. Jeśli tego nie czujesz i nie potrzebujesz to nie zaprzątaj sobie tym głowy! Czemu inni mają z tym taki problem?! Jeśli jazda autobusami jest dla Ciebie ok to czemu inni mają Ci mówić jak masz żyć?
Ściskam Cię mocno!
Ja mam to samo 🙁 mega się boje, wiele lat temu zrobiłam kurs i nawet nie podeszłam do egzaminu. Była to dla mnie trauma, no nie do przejścia. I na ten moment nie czuje się absolutnie na siłach, żeby do tego wrócić. Niestety tez ciagle spotykam się z krytyka, a nawet wyśmiewaniem czy niedowierzaniem. Wielokrotnie przez brak prawa jazdy czułam się dyskryminowana, niestety przez to jestem trochę zblokowana jeżeli chodzi o szukanie innej pracy. Mocno tez odczułam brak prawka od kiedy mam dziecko, roczny macierzyński bez niezależności, jaka daje samochód mi osobiście dał w kość. Prawda jest taka, ze jestem mocno uzależniona od męża, ewentualnie rodziców. Mogę śmiało przyznać, ze mega mnie to boli i odczuwam to jako swoją osobista porażkę.
Późno podeszłam do kursu na prawo jazdy, bo dopiero w wieku 25 lat. Zdawałam na manualu, udało mi się za pierwszy razem, ale i instruktorzy trafili mi się świetni i egzaminator był w porządku (może niezbyt wylewny, ale nie czepiał się pierdół). Jeżdżę na manualu. Raz miałam przyjemność jechać w aucie z automatyczną skrzynią biegów i szczerze? Gdybym tylko miała taką możliwość, kupiłabym takie auto (rzeczywistość jest okrutna, a auta z manualem są bardziej przystępne cenowo). Nie wiem co to za przyjemność ze zmiany biegów, chyba tylko ideologia czy przyzwyczajenie. Na automacie nic Ci nie szarpie, nie spowalnia startu… I choć myślę, że z różnych powodów bardziej praktyczne byłoby „wszechstronne” prawo jazdy, to w gruncie rzeczy lepsze na automat niż żadne. I chyba lepiej od razu mieć takie prawo jazdy, niż zdawać zwykłe i potem kilka lat jeździć na automacie. Co Ci wtedy z niego, gdy i tak zapomnisz, jak się zmienia biegi. Szczególnie, że prawdę mówiąc większość kierowców ma problem ze zmianą biegów, gdy tylko przesiada się do innego auto, niż tego, w którym jeździ na co dzień…
Ja w styczniu kończę 30 lat i postanowiłam sobie, że zdam prawo jazdy do tego czasu. Podobnie jak Ty, 12 lat temu oblałam dwa razy i się poddałam. W przyszłym tygodniu ruszam na część praktyczną. Po tym, co napisałaś zaczęłam się zastanawiać nad największą korzyścią z jazdy automatem w tak stresujących warunkach, jaki jest nauka i potem egzamin – możliwością skupienia się na drodze, znakach i manewrach, a nie na tym, jak zsynchronizować sprzęgło z gazem… Tylko że ja niestety będę miała w życiu do dyspozycji tylko samochód z manualną skrzynią biegów. Kusi opcja ułatwienia (i umilenia) sobie tej i tak już bardzo stresującej przygody. Powodzenia Elizo i nie daj sobie wmówić, że inni wiedzą lepiej, czego Ci trzeba 🙂
Od ponad dwóch lat jeżdżę tylko automatem i jest to super wygodna sprawa ale….
Po pierwsze uczyłam się na manualu i pierwsze cztery lata jeździłam ze skrzynią manualną. Dzięki temu pojadę samochodem z każdym rodzajem skrzyni. Ci co od początku jeżdżą automatem nigdy nie będą w stanie się już przestawić.
Po drugie jazda skrzynią manualną pozwala rozwinąć umiejętności podzielności uwagi i wykonywania kilku czynności na raz. Musisz przecież cały czas kontrolować sytuację na drodze a jednocześnie obsługiwać samochód, zmieniać biegi, w odpowiednim momencie wcisnąć sprzęgło itd. To uczy myślenia i rozwija koordynację ruchową.
Nauka na skrzyni automatycznej nigdy ci tego nie zapewni.
Jeśli masz problem z manualem, który nie jest bardzo skomplikowany to na Twoim miejscu, poważnie zastanowiłabym się czy w ogóle masz predyspozycje do prowadzenia samochodu. Uważam, że nie każdy je ma i nie każdy musi jeździć autem. I nie mówię tego ze złośliwości albo zazdrości bo sama jeżdżę codziennie samochodem z automatem.
Tak samo jeśli nie jesteś w stanie pokonać stresu na egzaminie, to jak poradzisz sobie w jakiejś krytycznej sytuacji na drodze, gdy ktoś nagle zajedzie ci drogę albo wpadniesz w poślizg?
Dla ułatwienia sobie życia można też pojechać zdawać egzamin do małego miasta, gdzie nie ma dużo skrzyżowań i jest tylko jedno rondo. Problem polega na tym, że taki kierowca albo się boi później wjechać do większego miasta albo stwarza tam zagrożenie, bo nie umie się w nim poruszać. Mieszkajac w jednym z największych miast w Polsce z dużą liczbą przyjezdnych obserwuje to codziennie na drodze.
Tak samo młody kierowca nie może uczyć się jeździć tylko na jednym samochodzie. W dobrych szkołach jest kilka różnych modeli po to właśnie, aby nie ograniczać się na początku.W im trudniejszych warunkach nauczysz się jeździć, tym potem będzie ci łatwiej i przełoży się na Twoje umiejętności za kierownicą.
Robiłam kurs w Staszowie, gdzie jest tylko jedna sygnalizacja świetlna, to było 10 lat temu. Teraz wszystkie dokumentu przeniosłam do Lublina. Chcę zdawać tutaj, bo przecież tutaj będę jeździć. Nie chodzi o to żeby ułatwiać sobie wszystko i potem być w kropce, tylko podchodzić rozsądnie i z głową do pewnych spraw.
Na egzaminie często zjada nas stres i możemy oblać na jakiejś błahostce. Dlatego chcę sprawić by ta okoliczność była dla mnie możliwie najmniej stresująca.
Zastanawiam sie czy moze Pani przytoczyc jakiekolwiek wyniki badan na ten temat? Rownie dobrze moze byc dokladnie odwrotnie – zabawa z biegami sprawia ze poswiecamy mniej uwagi na istotniejsze sprawy.
PS. Bardzo nie lubie wymyslactwa – tj. wysnuwania swoich, czesto bezsensownych, teorii bez zadnego poparcia w faktach.
Zgadzam się w pełni! Moim zdaniem nie liczy się jakim autem jeździsz – starym, drogim, czerwonym czy właśnie manualem albo automatem, ale jednak JAK JEŹDZISZ. Uważam, że prowadzenie auta to jednak spora odpowiedzialność i liczy się przede wszystkim umiejętność koncentracji oraz spostrzegania i kontrolowania tego, co się dzieje wokół.
Elizo, jeśli wygodniej Ci się jeździ manualem to super, ale jeśli cztery razy oblałaś prawko nawet nie wyjechawszy z placu (nawet nie ruszyłaś!!!) to nie wiem czy takie roztrzepanie i prowadzenie auta jest odpowiedzialne 🙁
Moje błędy nie zagrażały innym wiec za każdym razem mogłam dokończyć egzamin. Za każdym razem wyjechałam na miasto.
Ale dzięki za słowo „wsparcia” 🙂
Eliza, a mogłabyś powiedzieć na czym oblewałaś egzaminy?
Bo w tekście piszesz, że „Do egzaminu podchodziłam cztery razy. Za pierwszym razem pomyliłam godziny, za drugim nie domknęłam drzwi, za trzecim nie zapięłam pasów, a za czwartym nie włączyłam świateł do jazdy. Wyobrażacie sobie: oblać na takich pierdołach?” a w odpowiedzi na komentarz „Moje błędy nie zagrażały innym wiec za każdym razem mogłam dokończyć egzamin. Za każdym razem wyjechałam na miasto.”
Życzę powodzenia na kolejnym egzaminie 🙂 bezpiecznej jazdy i szerokiej drogi, bez znaczenia z jaką skrzynią biegów! 🙂
Chodzi o to, ze oblałam egzamin, ale mogłam kontynuować jazdę. Jeździłam po mieście i wykonywałam polecenia, ale wiedziałam, że jest już po wszystkim 🙂
Eliza, dziękuję za wyjaśnienie. Nie wiedziałam, że w ogóle takie coś jest możliwe, że po oblanym egzaminie można dokończyć jazdę… Dużo nowości można się od Ciebie dowiedzieć- bo o prawku tylko na automat też nie wiedziałam.
Pozdrawiam! 🙂
Zawsze mnie bawi uznawanie automatów za „gorszy sort samochodów”. Osobiście mam tradycyjne prawo jazdy, zdawane ładnych parę lat temu. Owszem – potrafię i lubie korzystać ze skrzyni biegów. Na takim samochodzie przechodziłam kurs, na takim zdawałam egzamin i takimi jeżdżę od tego czasu. I wiesz co – nie mam pojęcia, czy potrafiłabym tak po prostu wsiąść do auta z automatyczną skrzynią i po prostu pojechać. Na pewno nie czułabym się komfortowo i nie mam pojęcia, czy bym sobie poradziła, bo kurs i egzamin w ogóle mnie do tego nie przygotowały.
Tym bardziej śmieszą mnie te informacje na temat gorszego prawa jazdy i wciskania się z butami w Twoje życie i Twoje wybory.
Dokładnie, to jest mega śmieszne. To tak jakby Ci ze standardowym prawem jazdy czuli się lepsi od tych, którzy mają tylko na automat 😀
Brawo! Ja zaczęłam tak jak Ty mając 18 lat. Nie zdałam 6 razy. Zrobiłam przerwę na cztery lata, poszłam i zdałam od razu 😀 To była mega radość i niedowierzanie, taki prezent na tydzień przed ślubem. Przez 5 lat praktycznie nie jeździłam. Teraz postanowiłam to zmienić i właśnie kupiłam autko, małe zwinne, stworzone dla mnie 🙂 Zaczęłam lubić jazdę samochodem i wreszcie poczułam się niezależna. Biegi początkowo też mnie stresowały, chyba ze dwa razy przez nie nie zdałam. Teraz przywykłam i nie mam już z nimi problemu. W każdym razie życzę sukcesu w tym temacie 🙂
Prawo jazdy zdawalam w wieku 19 lat i bylo to 12 lat temu. Od tamtego czasu jezdze codziennie (na co dzien po miescie, ale na wyjazdy tez w trasy) i nie wyobrazam sobie zycia bez samochodu. Nie lubię automatow, bo tak się przywyczailam do manuala, ze muszę „czuc” auto. Ale gdyby wtedy, kiedy robilam prawko, byla taka mozliwosc, ze mozna robic tylko na automat to kto wie czy bym sie nie zdecydowala 🙂 więc nie potępiam tego. Zawsze lepiej mieć takie prawko niz żadne. Fajnie, że się przelamalas.
Ja też uwalalam egzamin na takich pierdolach że głupio mi było komukolwiek się przyznać dlaczego znów nie zdałam. Nic w życiu nie stresowalo mnie bardziej ale nie poddałam się. Zdałam za 6 razem a jazdę samochodem uwielbiam. Poza tym mieszkam za miastem, mam małe dzieci a maz ciągle w pracy- bez prawka bym zginęła.
Wszystkie twoje argumenty rozumiem i cieszę się że takie rozwiązanie sprawy jest dla ciebie satysfakcjonujące ale uważam że się ograniczasz. Mam samochód w automacie i go uwielbiam. Wygoda, komfort. Jest idealny. Ale świadomość tego że mogę pojechać każdym samochodem osobowym jest dla mnie ważna. Nie chciałbym mieć prawka tylko na automat. Szanuję twój wybór.
PS. Wydaje mi się że ludzie wiedzą o tym że istnieje taka możliwość jak prawo jazdy na samochód w automacie ale mało kto korzysta bo prawo jazdy to spory koszt i dużo pracy więc chcą mieć pełną wersję.
Zgadzam się z tym postem w 100%. Ja zdałam prawko standardowe ale nie jeżdżę w ogóle manualem, uwielbiam automat, jest to wygodne i tak jak Ty wolę się skupić na jeździe a nie na zmianie biegów. Niestety ostatnio musialam oddać na jakiś czas moje autko do serwisu i dostalam auto zamienne – ku mojemu niezadowoleniu – z manualem. Powiem tak – bylo to dla mnie strasznie trudne dojechać do domu (hahaha) ale jakoś dałam radę, niemniej jednak potem juz nie uzywałam tego auta. Problem z manualami jest taki, że każde sprzęgło inaczej chodzi i każdy samochód trzeba wyczuć. W automacie nie ma problemu, wsiadasz i jedziesz. Jezu, ile mnie ten jeden przejazd manualem po takiej dlugiej przerwie kosztował stresu i nerwów. Gdyby nie to, że serwis był poza miastem i jechałabym pół dnia komunikacją miejską to w ogóle nie brałabym auta zastępczego. Swoją drogą, też nie rozumiem tego powszechnego potępienia automatycznej skrzyni u nas w Polsce. Za granicą to norma. Podejrzewam, że ludziom nadal się wydaje, że auto z automatem to jest dalej o wiele droższe i bardziej burżujskie niż auto z manualem i nasza polska mentalność („a co komuś innemu ma się lepiej powodzić?”) hejtuje takie rozwiązania. Pozostaje nam nie przejmować się 😉
Do jazdy po zatłoczonych miastach, gdzie non stop są korki, jak np. w Krakowie, automat to idealne rozwiązanie:) dlatego myślę, że to świetny wybór. Sama niestety muszę męczyć się ze skrzynią biegów, ale na pewno następne auto rozważę w automacie. Gratuluję i życzę powodzenia na egzaminie:).
Eliza nie masz pojęcia co oznacza dla mnie ta informacja! Prawko na automat, zero sprzęgła! Aż krzyknęłam do męża z radości po przeczytaniu nagłówka! Dla mnie manualna skrzynia, ruszanie pod górę to zmora! Ja po kilkukilku nieudanych próbach też odpuściłam sobie prawko na już ponad 10 lat! Cały czas mam z tyłu głowy te nieudane próby. Dziękuje za to, że podzieliłaś się z nami tą informacją, naraziłaś się przez to na hejt, nie bierz tego do siebie, rób swoje kurcze Twoje życie Twoja sprawa! Życzę Ci z całego serca powodzenia!!! Trzymam mocno kciuki za zdany egzamin, koniecznie daj znać jak poszło! Pozdrawiam mocno!
Gosia cudownie!!! Tym tekstem przede wszystkim chciałam uświadomić ludzi o tej możliwości! 🙂
Kwestia wprawy!
Również nie potrafiłam ruszać pod górę – zresztą na tym oblałam egzamin…Ale życie mnie nauczyło, tak po prostu. 8 lat po zdaniu prawa jazdy dopiero w tym roku zaczęłam jeździć mając 33 lata. I teraz śmiagam po mieście bez problemu. Skrzynię biegów traktowałam jak samo zło – a teraz bułka z masłem. Po prostu sporo godzin nauki z mężem i jestem wreszcie samodzielna 🙂 i też swego czasu myślałam o automacie, a teraz jest mi to w ogóle nie potrzebne. Także głowa do góry! nie ma się co poddawać na starcie. Ćwiczenia czynią mistrza!
Pozdrawiam
Zdałam dopiero za piątym razem, egazaminy okazały sie w moim przypadku trudniejsze niż dobre zdanie matury i przyniosły tyle stresu, łez i złych emocji, także doskonale rozumiem ten strach 🙁
Nie miałam pojęcia o możliwości prawa jazdy tylko na automatyczną skrzynie biegów! Pamiętam gdy na egzaminie wsiadłam do samochodu, którego sprzęgło zapadało się tak szybko, że zanim się zorientowałam dotykałam nim podłogi. Zdawanie na tym samym samochodzie, na którym się uczyło jazdy brzmi dla mnie jak spełnienie marzeń sprzed 6 lat kiedy to zdawałam PJ.
Z perspektywy osoby, która od kilku lat naprzemiennie jeździ automatem i manualem mogę dodać do wcześniejszych wypowiedzi to, że w automacie stale trzymam rękę na drążku mimo, że zmieniać biegów nie muszę, a w automacie robię to odruchowo. Wszystko jest więc kwestią treningu i przyzwyczajenia do sprzętu który mamy. To jak z rowerem – nikt od razu nie wsiadł na rower dwukołowy 29″ lecz zaczynał od małego, zazwyczaj czterokołowca, pod pilnym okiem dorosłego! Może z czasem, kiedy oswoisz się z samochodem postanowisz podnieść sobie poprzeczkę i spróbować jeszcze raz podejść do egzaminu tym razem z „utrudnieniem”? 🙂 Nie powiedziałaś przecież, że absolutnie to skreślasz!
Pozdrawiam serdecznie i życzę szerokiej drogi! Koniecznie informuj o egzaminie, żebyśmy wszystkie mogły trzymać kciuki za twój piąty-pierwszy raz 🙂
Zdawałam prawko ponad pięć lat temu, dawało mi to jakiś rodzaj wewnętrznej satysfakcji, że potrafiłam ogarnąć, jak zmienia się biegi bez większego problemu, chociaż przed rozpoczęciem kursu byłam przekonana, że to będzie droga przez mękę. Miałam okazję próbować automatu, nie wykluczam, że kiedyś będę jeździła tylko takim, ale na razie wszystkim moim potrzebom odpowiada manual i jest mi z tym świetnie! Dla każdego coś dobrego! 🙂
A jeśli chodzi o inne osoby – póki jeżdżą świadomie, z zachowaniem przepisów i BEZPIECZNIE dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego, to powinniśmy wszyscy mieć głęboko w nosie(ja na przykład mam!), jaką skrzynię biegów posiadają!
Cieszę się, że znalazłaś sposób na pokonanie swojego lęku, trzymam kciuki za Twój egzamin i życzę satysfakcji z jazdy! <3
Dzięki Ada! 🙂
Akurat rodzaj skrzyni biegów nie ma dużego znaczenia i to nie jest główna przeszkoda czy atut podczas prowadzenia samochodu. To kwestia wprawy. Ja jezdze manualem ale jeździłam też i automatem i ciężko mi powiedzieć co wolę. Pewnie wolę to do czego jestem bardziej przyzwyczajona. Ale jesli jutro ktoś sprezentowalby mi nowke sztuke w automacie to z uśmiechem na ustach przesiadłabym sie ze starego manuala. Podejrzewam że po godzinie ćwiczeń okielznalabym dziada nawet jeśli zamiast drążka byłyby przyciski albo ekran dotykowy hahaha
Elizaaa tak wymiatacz na fortepianie, idę o zakład że manualem już po chwili też bedziesz mogła jeździć bez problemu i bez zastanawiania się.
Mam prawo jazdy od 5 lat. Zdałam za pierwszym razem. I przyznam się szczerze, że nigdy nie próbowałam jeździć automatem. Opowiem Ci pewną historię. Byłam na wakacjach u koleżanki w Austrii. Miała samochód automat. W czasie drogi do Wiednia ( a było to prawie 4 godz od jej domu) zepsuł się nam samochód. Dostała samochód zastępczy z manulną skrzynią biegów. Szczerze nie pytałam ja czy zdawała prawo jazdy na automat czy na manualną. Ale za każdym razem gdy zmieniała bieg było słychać jak sprzęgło działa haha. I wszystkie się z tego smialysmy. I nikomu nic się nie stało! I taki argument, że sytuacja zagrażające życiu będzie i będziesz musiała jechać samochodem z manualną skrzynią biegów. To pojedziesz! Przecież skrzynia nie sprawia że tracimy rozum i nie znamy przepisów. Dobrze, że sobie ułatwilas to. Jak strach przed skrzynią ma przekreslic możliwość jazdy samochodem to jest to oczywiste. Ludzie ogarnijcie się! Nie macie samochodów z automatem a stawiacie na nich krzyżyk. Poza tym jakby nie miała prawa jazdy to by nie jeździła ani manualem ani automatem. Nawet w sytuacji zagrażające życiu!
podobnie jak Ty zaczelam robic prawko jak mialam 18lat, tez podchodzilam do prawka 4razy, z tym ze za czwartym zdalam. Niestety jak siadlam za kolkiem trzeci raz zaliczylam wtope (na szczescie do wypadku nie doszlo ale auto mi zgaslo na srodku skrzyzowania i o maly wlos nie wjechal w nas tir) I od tamtego czasu na sama mysl ze musialabym wsiasc za kierownice popadalam w panike. I na nic sie zdaly rady znajomych i rodziny ze im wiecej czasu uplynie tym bardziej bede sie bala, i tym samym ciezej bedzie mi przelamac starch. W dodatku w miedzy czasie przeprowadzilam sie na Majorke, a wiadomo tam w lecie tlumy ludzi, ogromne korki, a znalezc miejsce parkingowe to juz wogole graniczy z cudem. I tak mijaly lata az 2lata temu sytuacja mnie zmusila do tego znowu wsiasc za cztery kolka. Wykupilam kilka godzin zeby przelamac starch, kupilam auto i teraz uwielbiam jazde samochodem i uczucie niezaleznosci jakie mi daje?
A Tobie gratuluje odwagi, bo sama wiem jak ciezko jest sie przelamac, i trzymam kciuki za egzamin! Na pewno sie uda
Mam podobnie…miałam zacząć przed 18stką, ale przy maturze nie było czasu..po maturze dochodziłam do siebie 2lata, tak się najadłam stresu. Boję się, że z prawkiem będzie podobnie i mam blokadę. Ale kiedyś muszę… bo utrudnia mi to życie.
Kochana, ja myśle, że większość Twoich czytelniczek nie ma nic złego na myśli. Po prostu jesteś osobą, która stawia coraz to nowe wyzwania przed sobą, stawia na samorozwój i nie spodziewałyśmy się po Tobie, że pójdziesz na skróty. Oczywiście decyzje należą do Ciebie i nie chciałam cię urazić tylko może wyjaśnić jak odbieram to ja i komentarze czytelniczek.
Pozdrawiam 😉
Nie uważam, że jest coś złego w ułatwianiu sobie życia. Nie wiem dlaczego ktokolwiek uważa to za brak ambicji, lenistwo czy brak wiary w siebie. Takie komentarze zniechęcają ludzi do podjęcia działania, dlatego jestem im tak bardzo przeciwna. Naprawdę jestem zaskoczona, że ten temat wzbudził tyle kontrowersji. Niesamowite, przecież to tylko prawo jazdy 🙂
A ja sie boje ludzi którzy nie ogarniają ruchów na ulicy. Nie wazne czy jesziesz autem w którym trzymasz ttlko kierownice czy musisz zmieniać biegi czy wciskać pedał gazu i hamulca. Chodzi o to zeby na drodze myślec a nie każdy to potrafi. Jak widze osoby siedzące na kierownicy z przerażeniem w oczach to sama sie boje co sie stanie. Co z tego ze ja umiem jeździć skoro ktos nie potrafi? Po co Wogole wyjeżdżać i tworzyć takie sytuacje które moge zagrażać życiu innych bo juz na starcie ktos ma pełne gacie. Co z tego ze ja wyhamowalam podczas zdarzeni drogowego jak koles za mną nie wyhamowal i rozwlail mnie i babkę przede mną jednocześnie…
Wow, nie wiedziałam o tym! Sama zdawałam już 5 razy i mam dość. Spróbuje to ogarnąć do końca roku, a jak się nie uda to może rozważę taką opcję. Wiesz jak wygląda przeniesienie się na egzamin z automatem? Trzeba robić jazdy od nowa czy wystarczy kilka lekcji doszkalajacych na automat i zgłoszenie tego do ośrodka?
Nie trzeba robić jazd, chyba, że dla samej siebie. Po prostu idziesz i zapisujesz się na egzamin. Cała filozofia 🙂
Eliza, od jakiegos czasu mam automat, wczesniej bezproblemowo jezdzilam na manualu, ale dopiero teraz korzystam z wygody jazdy! Super sprawa, dla codziennego kierowcy nie ma lepszej opcji!!! Kto nie mial ten nie wie :))
Ja mam 28 lat i nie mam prawa jazdy 🙂 Dlaczego? Jak na razie nie czuję potrzeby, zeby je mieć serio. Zawsze mieszkałam w centrum miasta, wszędzie miałam blisko (do pracy 3 min, do szkoły wsiadałam w autobus, 2 min od domu i wysiadałam pod szkołą) Znam osoby, które zrobiły prawo jazdy tylko pod presją otoczenia i przestały jezdzić od zdania egzaminu. Wiem, ze jesli poczuję potrzebę to je zrobię ale jak na razie jest mi dobrze tak jak jest i wcale się tego nie wstydzę 🙂
Eliza,ja mam prawo jazdy 8 lat,ale w ogóle nie jeżdżę. zrobiłam je pod wpływem nacisków rodziny i znajomych pt. „musisz mieć,no bo jak to żyć bez”,ale jazdy samochodem nie polubiłam ani trochę. zdałam egzamin za trzecim razem (każde podejście to był potworny stres,chyba największy w moim życiu!!!) i od tamtej pory migałam się jak mogłam,by tylko nie prowadzić. mąż mi pobłażał i zawsze on siadał za kółko,a mi było tak dobrze. minęło juz tyle lat,że teraz wręcz niemożliwym wydaje mi się być kierowcą. mam jakąś psychiczną blokadę,boję się,ze spowoduje wypadek przez swoje słabe umiejętności,przeraża mnie,że jednak w życiu nie zawsze jestem super skoncentrowana,a za kółkiem MUSZĘ być… nie ma jednak tygodnia,by rodzina lub znajomi nie pytali mnie,kiedy znów zacznę jeździć (serio! a minęło 8 lat!!!). obiecuję,że zacznę na wiosnę i…nie zaczynam. zdaję sobie sprawę,że bardzo ułatwiłoby mi to życie,ale nie mogę się przemóc… 🙁
jesli chodzi o Twoje prawo jazdy,to uwierz,nie ważne JAKIE! ważne,że lubisz jeździć,że znasz przepisy,że czujesz się wreszcie pewnie. podziwiam,że po tylu latach wróciłaś do tematu i mocno trzymam za Ciebie kciuki. ja też chciałabym kiedyś odnaleźć w sobie tę chęć,ale póki co nie umiem.
Wyobrażam sobie, ile komentarzy tych „lepszych” kierowców wyczytałaś. No, żeby jeszcze na aucie napisane było – ten to jest automat STRZEŻ SIĘ, ale przecież nie. Nie czytałam, ale tum akurat nie zainteresowana jestem, czy są jakieś statystyki dotyczące kolizji/wypadków porównujące tych ręcznych kierowców z tymi automatycznymi. Podejrzewam, że nie ma to większego znaczenia, bo przecież w przeciwnym przypadku byłyby wyeliminowane z ruchu drogowego (jak przyciemniane szyby). Wątpię również, aby liczby były przekonujące, mając na względzie to, że jednak automatów w RP jest mniej. Ja, z racji pracy, mam styczność z wypadkami, nawet dziś, ale w 15-letniej już pracy nie spotkałam się ze szczególnym zagrożeniem ze strony kierowców automatów (proszę państwa, przede wszystkim należy jeździć trzeźwym, nie pod wpływem narkotyków, nie brawurowo). Owszem, wiem, że przynajmniej kiedyś, w takich Stanach, manual był traktowany z uznaniem, bo trudniejszy, i co z tego? Ja mam zwykłe ręczne prawo jazdy, a kiedy zasiadam z bratem (automat) do samochodu, to nie ogarniam. Manualni niekoniecznie z marszu opanowują tę technikę, więc czemu się wywyższać? A tak w ogóle, to kogo to obchodzi? Kto ma problem? Po co komentuje? Nie kwestionuję wartości tego wpisu, jak i wypowiedzi na instagramie, bo pewnie dla wielu (jak widać ponad moim komentarzem) rzeczywiście zainteresuje i skłoni do zrobienia prawa jazdy, które jest już raczej normą w życiu. Ale serio – Eliza opublikowała we wrześniu, październiku, listopadzie (no może nie ostatnio 😉 (Pani Inspiracja wypoczywa, bo kiedyś każdy musi), pomijam wcześniejsze miesiące, kilka innych, w mojej ocenie mocniejszych (jak na charakter bloga) tekstów uzasadniających liczne wypowiedzi. Półmaraton (32 k), Każde życie (48 k), Cyrk (49 k). A ten już teraz ma 52 (22:01), ciekawe ile niepublikowanych?! Kurcze, ludzie, naprawdę, po co negatywnie komentować to, że Eliza akurat chce mieć prawo jazdy na automat? Po co zawalać Jej skrzynkę nic nie znaczącymi własnymi opiniami? W tak błahej sprawie? No chyba nie liczycie na to, że ugnie się i zawoła – tak! zrozumiałam! będę nikim, zerowym kierowcą bez opanowania manualnej skrzyni. A co więcej – że w ogóle opublikuje ten komentarz? Nie żal na to czasu? Ja nie komentowałam wpisu o cyrkach, bo musiałabym być krytyczna, ponieważ było mi przykro. Nie, nie chodzę, ale obrażanie rodziców odebrałam negatywnie (pamiętam wypowiedź insta ;(. W moich dziecięcych czasach inna była świadomość, chodziłam do cyrku (nie strzelano z jaszczurek, a słonie nie siadały i nie odziano ich w sukieneczki, a najwspanialszy był klaun), bo to była jedyna rozrywka. Teraz nie chodzę, ale moi rodzice nie są debilami. I tyle. Dlaczego nie komentowałam tego wpisu? Bo już kiedyś przyjęłam taką taktykę. Gdyby życzliwa koleżanka powiedziała mi, że jakaś tam X mnie nie lubi, pytałabym – naprawdę myślisz, że chciałam to usłyszeć, poprawi mi to nastrój? Ty chciałabyś to usłyszeć? chciałabyś? Test stosuję również do moich wypowiedzi. Zawsze. Prawie. O, Matko, Elizo, życzę żebyś zdała, bo manualne hejty nie zasną z podniety.
Dzięki za głos rozsądku <3
Dziwię się, że nikt nie wziął pod uwagę dość istotnego argumentu- w większości ogłoszeń o pracę jako wymaganie jest prawo jazdy, załóżmy sytuację, że pracodawca zapewnia samochód, raz na jakiś czas trzeba nim gdzieś podjechać, do kontrahenta, do urzędu, cokolwiek. Myślisz, że na stanie każdej firmy będzie samochód w automacie? nie, w takim przypadku nasze prawo jazdy jest po prostu bezużyteczne.
Mam kolegę który ma volvo w automacie, ale jak się kiedyś popsuło, pożyczył samochód z ręczną skrzynią od dziewczyny. Dlaczego mógł? Osoba umiejąca obsłużyć manual ogarnie też automat. Plus z normalnym prawkiem można jeździć na obu samochodach A na odwrót? Nie da się obalić argumentu, że tylko automat to gorszy sort.
Sama wiesz ile negatywnych komentarzy dostałaś po ujawnieniu tego pomysłu. Skąd pomysł, że egzaminator na którego trafisz tez nie będzie tak uważać? Że obleje trochę specjalnie, uznając, że takie 'cwaniactwo’ trzeba tępić. tego nie wiesz. więc finalnie może się okazać trudniej zdobyć takie uproszczone prawko niż normalne.
Jeśli mnie obleje podejdę do egzaminu kolejny raz. Będę zdawać do skutku. Jeśli ktoś ubiega się o pracę i wymagane jest prawo jazdy to faktycznie może być problem. Mnie to nie dotyczy więc się nie przejmuję 🙂
Ala… proszę Cię nie doszukujmy się już takich niuansów jak wredny egzaminator. Bo niby ci na tradycyjnym egzaminie są tacy mili, że tylko rozdają prawko na prawo i lewo? Niejeden bywa tak wredny, że oblewa za największe możliwe pierdoły. Ale czy cudza flustracja życiowa objawiająca się uprzykrzanie codzienności innych to powód aby zmienić własną decyzje? Chyba nie warto, co?
cwaniacto??? naprawdę??? ustawodawca wprowadził cwaniacki sposób zdawania?? gorszy sort?? to już teraz nawet tutaj jest gorszy sort?? egzaminator, który z góry uwala automaty?? naprawdę?? czary-mary hokus pokus, nie zdałam, bo się na mnie uwzięto (magia uwzięcia działa nadal) a blondynki jeżdżą z założenia gorzej?? a jak mają zafarbowane na brąz włosy to już są świetne za kierownicą? ja mam manual, a wcale nie czuję się lepsza z założenia od automatów. Ale zapewne też jestem gorszego sortu, bo nie ogarnę automatu z marszu. A jeśli ktoś decyduje się na prawo jazdy na automacie, to chyba wpisuje ryzyko, że niekoniecznie będzie miał pracę jako kierowca w manualu. Taki wybór. Proszę zrozumieć, decyduję się na prawo jazdy w automacie, bo mam świadomość, że nie będę jeździł w aucie z manualem. Ja naprawdę nie rozumiem po co takie komentarze, no nie rozumiem. Przecież Eliza nie szuka pracy jako konwojent tylko potrzebuje prawa jazdy, bo w życiu ogranicza ją jego brak. Ma w stajni samochód z automatem, tak czuje, że będzie bezpieczniejsza dla siebie i innych i naprawdę nie musi się zastanawiać, że pracodawcy zwykle potrzebują co najmniej B w skrzyni ręcznej. No jeśli faktycznie ogranicza to ją w możliwości kierowania innymi samochodami to ją ogranicza, ale przecież to wie! No jak się popsuje ten samochód, to nie będzie jeździć innym, tak jak nie jeździ teraz. Aż się dziwię, że taki zwykły wpis o niczym spowodował aż dwa moje komentarze. To jest jak dyskusja nad wyższością chusteczek 3-warstwowych nad 2 – warstwowymi. Używam zamiennie, zależnie od promocji, czyli mojej wygody, która nikomu nie szkodzi.
Jezu jaki cudowny komentarz. Dziękuję Ci dobra kobieto!!
W większości ogłoszeń o pracę jest wymóg posiadania prawa jazdy?? Chyba na kierowcę albo przedstawiciela handlowego. Praca biurowa nie wymaga prawa jazdy.
Mam zwykle prawo jazdy. Pierwszy własny samochód był w automacie i uważam, że to pozwolilo mi sie przyzwyczaić do bycia kierowcą bez głupiego stresu. Po 2 latach wymieniłam auto na manuala i nie miałam żadnego problemu z jazdą. Jeśli uznasz pewnego dnia, ze chcesz jeździć innym typem samochodu, zrobisz nowe prawko. Nie rozumiem tej burzy. To tak jakby mówić, ze mamy od razu zdawać kategorie A, B, C i D, bo jak to, tylko B? Bo co jeśli kierowca autobusu zasłabnie albo jesli zechcesz ukraść tira?! I jeśli koledzy będą chcieli Ci motor pokazać i nie będziesz mogła się przejechać bo nie masz A? Co za wstyd wtedy, och, och.
Straaaasznie mi się podobał ten obrazek, który pokazywałaś na Instastory apropo tego tematu, ten z kolejką do krytyki i radzenia innym. Definicja społeczeństwa w jakim żyjemy ?? Prawo jazdy to jeden z trudniejszych egzaminów w życiu. Robię je od 6 msc i nie skłamię mówiąc, że matura to przy tym nic takiego… Niestety ja nie mam opcji aby robić prawo jazdy tylko na automat ponieważ na razie nie mam możliwości jeździć autem bez manualnej skrzyni biegów, ale wiem że moje własne autko na pewno bedzie automatem. Nienawidzę faktu istnienia sprzęgła i zupełnie nie czuję się z tym źle. Super że masz opcje jazdy na automacie i z niej korzystasz. Tylko głupiec robi rzeczy na około i takie pójście „łatwiznę” (jak to definiują ci radzący) to mądre podejście… Dlaczego tak bardzo lubimy utrudniać sobie życie? Po co? Jaki ma to cel?
Trzymam kciuki! I baw się dobrze tą jazdą, bo o to chodzi 😉
Ja mam normalne prawo jazdy od 2013roku. I od 2013 roku jezdze automatem ? nigdy nie siadłam za kółkiem gdzie byla skrzynia manualna (a sama na niej zdawalam) xd ale spoko, slyszalam to samo co Ty od znajomych ? ale czesciej od facetow. Zas laski byly w szoku i mowily ze tez by chcialy automata 😀
A dlaczego nikt nie pomyślał, że Eliza zrobi prawko na automacie, pojeździ np rok i spróbuje na manualnej skrzyni? Sama próbowałam 3 razy zdawać w Warszawie na rożnych modelach samochodów (10 lat temu) – raz oblałam po 40 minutach jazdy po mieście, czyli praktycznie pod koniec egzaminu. Akurat skrzynia biegów nie była dla mnie żadnym problemem. Ale stres był dla mnie straszny. Na maturze czy obronie pracy magisterskiej tak się nie stresowałam. Dodatkowo zawsze słucham w samochodzie jak mąż wyzywa innych kierowców, że nie potrafią jeździć i że przez nich są korki (nie wiem co się dzieje z ludźmi za kierownicą). Niestety czuję się gorsza przez to, że nie mam prawka, ale nawet jak je zdam to i tak nie będę jeździć, bo niektórzy się normalnie do tego nie nadają.
Ja nie boję się kwestii typu biegi, sprzęgło itp. Mnie paraliżuje myśl, że mogłabym spowodować wypadek…Paraliżuje mnie do tego stopnia, że jak 6 lat temu zrezygnowałam z robienia prawa jazdy tak nie zrobiłam go do tej pory. A bliscy naciskają i naciskają…I wiesz, z jednej strony mówię sobie, że to nie dla mnie, że nie każdy musi mieć przecież prawko, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy gdyby nie ten strach to myślałabym tak samo. No ale jednak strach jak na razie wygrywa, za duża odpowiedzialność jak dla mnie. Pozdrawiam i gratuluję decyzji, tych głupich komentarzy wywyższających manuala od automatu chyba nawet nie muszę komentować? 🙂 Ania
Brawo! Nawet nie wiedziałam, że jest taka opcja w Polsce. Jeżdżę na automacie po średniej wielkości angielskim mieście od pół roku, wcześniej przez 18 lat tylko manualna skrzynia – tak miałam wyprany mózg. Kocham to! Mam cudowny, prawie nowy samochód, masę przyjemności z jazdy, większe skupienie, pewność i bezpieczeństwo. Gorąco polecam – niektóre osoby są do tego stworzone i gratuluję przełamania, to wspaniała frajda jeździć automatem 😀
Jeszcze jedno mi się przypomniało a’propos dyskusji na temat automatu/manuala. Ja mimo, że prawo jazdy mam „zwykłe” jeźdzę tylko automatem, małżonek także, bo w Ameryce ciężko o skrzynię manualną. Zawsze jednak mi powtarzał, że z jazdą manualem bez problemu by sobie poradził, no bo przecież „it’t not a rocket science” 😉 Jednak nigdy nie miałam okazji by zobaczyć, czy tylko tak gada, czy na prawdę umie – bo w Stanach wiadomo, a w Europie zawsze wypożyczamy automat. Wakacje’17 jesteśmy w Grecji, na Poloponezie, za 1,5 dnia mamy zabukowane bilety na samolot Ateny-Santorini, więc dzwonimy do wypożyczalni, by zaklepać sobie auto co by dojechać z hotelu na lotnisko. Okazało się, że AUTOMATÓW NIE MA. Były dwa, ale jeden się popsuł, a drugi wypożyczony. Obdzwoniłam w panice wszystkie wypożyczalnie w promieniu 50km – żadna nie ma automatu na stanie o.O. Taksówka na lotnisko w Atenach to koszt ponad 170 euro w jedną stronę więc słabo, pociągów nie ma o tak wcześnej porze (musieliśmy być na lotnisku o 6 rano). Mój mąż podjął więc heroiczną decyzję, że bierzemy manuala i ON POJEDZIE. Nie, żebym wątpiła w jego umiejętności, ale nasz hotel był w zatoce, żeby wyjechać na główną drogę trzeba było podjechać baaaardzo stromym zjazdem w górę. Wyobraź sobie taki manewr na manualu, jak ostatnio raz jeździło się w wieku licealnym samochodem dziadka 😉 Jak szliśmy rano na parking to patrząc na ten stromy podjazd i wizualizując nas staczających się do tyłu z tego nachylenia, zaczęłam sobie przypominać modlitwy z małego katechizmu 😉 Ale Brian wsiadł – przygazował solidnie i z rozpędu… wjechał pod tą górkę! Co więcej – podczas 1,5 h jazdy na lotnisko i z powrotem samochód mu ani razu nie zgasł. Gdy będąc pod wrażeniem pochwaliłam jego umiejętności powiedział tylko „I told you it’s not a rocket science” ;)))))) Tak więc manualną można pojechać w razie potrzeby, nawet jak całe życie ma się do czynienia wyłącznie z automatem!
Eliza dziękuję! Zrobiłam prawko, zdałam za 4 razem. Też oblewalam za światła za sprzęgło, kierunkowskazy 🙁
W momencie gdy zdałam zrobiłam się pewna siebie ale moja rodzina uważała że kompletnie nie umiem jeździć. Nikt nie chciał dawać mi samochodu. W momencie gdy dostałam samochód to światła pod górkę, korki, ruszania z ręcznego zabiły we mnie jakakolwiek chęć do jazdy. Nie wsiadłam za kierownicę już 7 lat. Wciąż myślę o tym jako porażce zyciowej. Wiadomo hejt ludzi przypomina mi o tym. Na codzień nie potrzebuje samochodu, tam gdzie żyje dosłownie nie opłaca się go mieć. Ale gdzieś na końcu głowy jest ta moja porażka że nie potrafię jeździć. Myślę że gdybym nie musiała się skupiać na elemencie zmiany biegów sprzęgle podjazdach pod górkę dałabym radę!
Dziękuję Ci że pokazałaś że zawsze można do tego wrócić i ułatwić sobie życie. Myślę że też wrócę do jazdy ale tak jak Ty zrobię Kurs przypominajacy TYLKO na automacie 🙂 🙂 🙂
Eliza masz super podejście i życzę Ci żebyś zdała prawko jak najszybciej 🙂 Ja mam prawo jazdy od 12 lat ale nie jezdze bo nie czuje sie pewnie, wierzę jednak ze kiedyś się odwaze.
Moze napiszesz o swoich doświadczeniach ze szkołami jazdy w Lublinie ?
Zastanawia mnie jedno – napisałaś, że powodem niezdania 4 razy były – cytuję – „pierdoły”. Skąd więc przekonanie, że Twoim głównym problemem na kolejnym egzaminie miałaby być być skrzynia biegów? W automacie też możesz nie domknąć drzwi albo nie włączyć świateł, albo źle zaparkować. O pomyleniu godziny egzaminu nie wspominając 🙂 Trzeba też zmieniać ustawienia przy parkowaniu (wsteczny-jazda do przodu), więc to nie do końca jest tak, że auto robi wszystko za Ciebie.
Z moich obserwacji wynika raczej, że wiele osób w wieku 18 lat nie jest gotowych na kurs na prawko, a presja rówieśnicza jest bardzo duża. Pamiętam, że u mnie 3/4 klasy na 18-tkę w prezencie dostało kurs na prawo jazdy i przynajmniej klika osób skończyło tak, jak Ty. Więcej – sama uległam presji i zapisałam się na kurs, może nie tuż po 18-tce, ale ok. pół roku później, kiedy miała być zmiana długości kursu (z 20 na 30h). I też niewiele brakowało, żeby się to dla mnie podobną traumą skończyło.
Na koniec zaznaczę, że sama jestem wielką fanką automatów. Btw – z automatycznej skrzyni biegów da się naprawdę wiele wyciągnąć ręcznymi ustawieniami różnych funkcji. Można np. przyblokować 1 bieg, co przydaje się przy oszczędzaniu paliwa w ruchu miejskim czy do jazdy po oblodzonej drodze. Można wreszcie przejść zupełnie na ręczną zmianę biegów, co przydaje się (a właściwie jest niezbędne) do jazdy po górach. Poproś instruktora, żeby pokazał Ci kilka takich „smaczków”, a zakasujesz wiedzą niejednego fana manuala.
Po prostu byłam zablokowana i nie chciałam robić prawka. Informacja o automacie mnie odblokowała. Gdyby nie to pewnie nadal bym się upierała ze nigdy tego nie zrobię.
Przeczytałam wpis i postanowiłam się odnieść do tych cudownych zarzutów- czasami spojrzenie z innej strony pozwala się zastanowić nad tym co się powiedziało i ponownie pójść po rozum do głowy!
„A co, jeśli będzie jakaś zagrażająca życiu sytuacja i będzie dostępny tylko samochód z manualną skrzynią biegów, co wtedy?!”- no tak tak, może się tak zdarzyć, a co jak będzie zagrażająca życiu sytuacja i będzie dostępny tylko boeing 737? Ty wsiądziesz i polecisz ? bo ja pomimo tego, że nie boję się wyzwań bym tego nie zrobiła. Jeździ się zgodnie z uprawnieniami., tutaj uprawnienia są na pojazd- ale egzamin teoretyczny i praktyczny będzie wyglądał tak samo. Każdy musi przygotować się do niego identycznie obojętnie czy zdaje egzamin na A1 czy na inne traktory z przyczepą. I mózg, mózg na swoim miejscu to jest wyznacznik dobrego kierowcy, a nie to czy macha wajchą.
„Taka jesteś ambitna i co rusz stawiasz sobie nowe cele, a tu idziesz na łatwiznę. Zawiodłam się na Tobie. Daj przykład innym, pokaż, że potrafisz!” Nie każdy jest dobry we wszystkim, ludzie zrozumcie to w końcu. Można się uczyć, doszkalać, dopracowywać nowe umiejętności. Ważne jest chyba podejście i to żeby się nie poddawać. Eliza czekała 10 lat- długo… ale co zrobiła? poszukała alternatywnej – NIE GORSZEJ- drogi, przełamała swój lęk i podejrzewam, że za pól roku będzie śmigała lepiej niż nie jedna z nas, mająca prawo jazdy od tych 10 lat, na manualną skrzynię biegów.
„Na prawie jazdy będzie oznaczenie, że to prawo jazdy gorszego sortu. Jesteś z tym ok? Ja bym nie była”. Gorszy sort? Ludzie, ktorzy mają oznaczenia na prawie jazdy, że jest ważne np jakiś czas, bo mają np. wady wzroku lub inne choroby, też mają gorsze prawo jazdy, a może ludzie są gorszego sortu? Puk, puk, kto tam? Hipopotam!
„Automat odbiera przyjemność z jazdy! Co to za kierowca, za którego wszystko robi samochód?! Manual to jest dopiero frajda”. Ojjj, zgadzam się! Ja uwielbiam manualną skrzynię biegów, po mieście super, ale jechać 1100 km do Holandii po autostradach- automat też daje frajdę bo drugą nogę możesz wystawić za okno i trochę ją przewietrzyć 🙂 To z czego kto czerpie przyjemność jest chyba dosyć mocno uwarunkowane preferencjami, z którymi się nie dyskutuje. Jeśli, ktoś ma się stresować non stop tym, że mu zgśnie samochód na światłach, albo zadusi go na środku ruchliwej krzyżówki, albo zamiast patrzeć na ulice myśli non stop o tym, gdzie teraz wajchą machnąć, no na Boga, tyle jest upierdliwych sytuacji w życiu na które nie mamy wpływu, że dobrze je sobie ułatwiać kiedy tylko można to zrobić. Fajnie wyznaczać sobie cele, kto wie, może dla Elizy kolejnym będzie pilotowanie helikoptera i wtedy będzie Wam głupio, że W śmigacie Waszym manualem po ziemskim a padole, a Eliza śmieje się z góry 🙂
„Nigdy nie wiesz, czy nie będzie Ci potrzebna umiejętność jazdy w manualu, dlaczego sama się ograniczasz?” Może będzie, a może nie będzie. Szybciej przyda jej się wiedza na temat RKO, jest tyle ludzi, którzy mają prawko na manual, że podejrzewam, że w sytuacji zagrożenia nie byłoby problemu znaleźć kogoś takiego. Skoro przez 10 lat, kiedy tego prawka nie było w ogóle, posiadanie go – tak posiadanie, czyli możliwość jazdy autem- miałaby być gorszą sytuacją od tej niż nie posiadanie go w ogóle?
Tak w ogóle to pozdrawiam.
Kochajmy się, wspierajmy, a na drodze pamiętajmy, że ten w samochodzie jest również pieszym, a pieszy niech pamięta, że nie jest świętą krową i przechodzenie na pasach ze słuchawkami w uszach i telefonem przed nosem nie uchroni go przed otrzymaniem nagrody Darwina, w razie „w”.
Eliza- przyjemności z jazdy!
No i czekam na ten lot helikopterem!
Dzięki za głos rozsądku!!!! ❤
Ja zrobiłam prawo jazdy 6 lat temu, i tak byłam dziwakiem bo wszyscy znajomi robili od razu po 18 stce. Ja w połowie studiów. Zdałam za 6 razem (wszystko pierdoły a jedna rewelacyjna: zaparkowałam za GRANATOWYM samochodem a nie za czarnym i pokłóciłam się z instruktorką o znajomość kolorów…..) Od momentu zrobienia prawka do auta wsiadłam 3 razy. Po 4 latach zdecydowałam się na jazdy doszkalające żeby sobie przypomnieć jak się jeździ. Byłam super zadowolona z siebie. Niestety do czasu zaliczenia stłuczki podczas wyjazdu z parkingu. Z racji że auto było nie moje to dostałam ochrzan od ówczesnego chłopaka i zakaz wsiadania za kierownice…. Od tego momentu nabrałam strachu przed jazdą autem. Po Twoim wpisie zastanawiam się, czy automat nie jest lepszym rozwiązaniem. Ja mam problem z ogarnianiem wielu rzeczy naraz więc jak odpadnie mi myślenie o sprzęgle i zmianie biegów to będę wniebowzięta. I uśmiałam się serdecznie z komentarzy dotyczących tego, co zrobisz jak będzie wypadek i będziesz musiałam skorzystać z auta z manualną skrzynią biegów? Kurde no! Umrę i świat się skończy! Połowa ludzkości zginie i drogi krajowe zostaną zablokowane przez mój brak umiejętności jazdy na manualu! Po prostu wsiąde w autobus albo wezmę taksówkę 😀 Albo na nogach pójdę dla zdrowia!
Ten rozowy jest uroczy 🙂
Mimo że prawo jazdy posiadam od 10 lat to po przeprowadzce do UK momentami ciężko było min ogarnąć jazdę po lewej stronie drogi. Kupiłam auto z automatyczną skrzynią biegów i dzięki temu mogłam bardziej skupić się na tym co dzieje się na drodze i na wyrabianiu nowych nawyków jazdy po tej drugiej stronie jezdni. Teraz nie wyobrażam sobie już jazdy autem z manualną skrzynią, mimo że będąc w Polsce korzystam z auta taty które posiada manuala i w dalszym ciągu radzę sobie świetnie 🙂 automat to wygoda na którą decyduje się coraz więcej kierowców, sądzę że w przyszłości ten rodzaj skrzyni biegów zupełnie wyprze z rynku manualny. Pozdrawiam i trzymam kciuki za egzamin!!! 🙂
zgadzam się z Tobą, po co utrudniać sobie życie. Olbrzymim wysiłkiem zrobiłam prawko na manual i tylko ja wiem ile stresu mnie to kosztowało. Sporo czasu minęło zanim zaczęłam jeździć manualem po mieście bez strachu i zaczęłam czerpać przyjemność z jazdy – a teraz z wielką przyjemnością zmieniałam samochód na automat i owszem sama frajda z jazdy może i jest minimalnie mniejsza ale komfort jazdy dużo większy, tym bardziej że w moim mieście „dzień bez stania w korku to dzień stracony”
poza tym, zrób prawko na automat, a jak poczujesz się swobodnie w jeździe samochodem to jeśli będziesz miała taką potrzebę, zrób sobie na manual – powinno być dużo łatwiej – bo do opanowania zostanie tylko sprzęgło a całą resztę będziesz już miała w małym paluszku 🙂
Moim zdaniem super pomysł 🙂
Jestem w szoku że nadal jest opcja na prawko tylko ” w automacie”. Ja zdawałam prawo jazdy w 2014 roku i tez bardzo chcialam zdawac tylko na automat ale poinformowano mnie, ze od 2013 niestety nie ma juz takiej opcji – tylko dla osob niepelnosprawnych jest to mozliwe i zostalam zmuszona do zdawania „na zwyczajne prawko” 🙂
A ja bym chciała zwrócić się do osób które maja blokadę przed prawem jazdy a nie maja tak komfortowej sytuacji ze mogą wyjść z założenia ze będą jeździć tylko automatem.
Mi tez zawsze wydawało się, ze to nie dla mnie. Ze jestem jak „typowa blondynka”. Mojemu chłopakowi mówiłam, ze ja nigdy nie będę kierowcą bo ja muszę zawsze podziwiać świat zza szyby a nie skupiać się na jeździe… . Kiedy zapisałam się na kurs w wieku 18 lat, bo było to modne i wszyscy go robili było ciężko. Ale często wtedy kiedy dopadały mnie takie myśli patrzyłam na moja mamę: na codzień osobą będąca na bakier z technologią i tego typu rzeczami ale posiadającą coś, czego jej zazdroszczę-statystyk: prawo jazdy – od 30 lat, liczba przejechanych km – ponad 300tys, wypadków – 0, stłuczek – 1 (nie z jej winy). Powtarzałam sobie, ze tyle osób jeździ to i ja mogę. Da się. Da się. Nie ma czegoś takiego, ze człowiek się do tego „nie nadaje”.
Egzamin zdałam za 1szym razem. Ale pamietam ze na tle mojej grupy rowiesniczej byłam jedna z nielicznych osób którym to się udało. Moje koleżanki potrzebowały 5,6 a czasami i nawet więcej podejść żeby zakończyło się sukcesem. I dokładnie pamietam jak je pocieszałam kiedy wracały zapłakane z Ośrodka.
Prawo jazdy na automat jest dla mnie półśrodkiem. Nie jesteś w stanie przełamać blokady i strachu (sama napisałaś ze jakby nie było takiej opcji to prawdopodobnie nie podjęłabyś na nowo tego tematu) ale jednocześnie jesteś bardzo ograniczona bez prawa jazdy. I masz racje – lepszy rydz niz nic.
Natomiast uważam, tak jak już ktoś napisał ze skrzynia manualna uczy koordynacji ruchów itd i w im trudniejszych warunkach nauczysz się jeździć-tym lepiej dla Ciebie. Jest różnica pomiędzy nauka i zdawaniem na automacie a nauka i zdawaniem na manualu a potem używaniem automatu. Nie bez powodu tak to działa, ze jak się zdaje na manualu to można jeździć jednym i drugim a jak na automacie to tylko jednym.
Warto sie przełamać. Warto ciagle próbować, nie poddawać się. Wyjść z założenia, ze skoro tyle ludzi jeździ to i ja potrafię! Nie każdy ma tak komfortową sytuacje, ze może powiedziec ze nigdy nie będzie jeździć manualem, i na każda sytuacje ma już przygotowane rozwiązanie: uber, taxi, cokolwiek.
A może warto wykorzystać automatyczna skrzyne biegów żeby przełamać ten strach i blokadę aby nabrać odpowiedniej pewności siebie a potem spróbować manualnej? W tym szaleństwie jest jakaś metoda 🙂 myśle Eliza, ze gdybys tylko pozbyła się swojego uprzedzenia i blokady to chociażby po tych kilku h jazdy na automacie – poradzilabys i sobie z manualna skrzynia biegów 🙂
Pozdrawiam Cię Eliza i mam nadzieje ze jak zdasz to pochwalisz się nami swoją bryczka 🙂
I do wszystkich którzy tutaj pisali, ze prawo jazdy to dla nich porażka życiowa, ze nie potrafią się przelamac – nie poddawajcie się!!!!!
Kurcze, mimo wszystko to fajna alternatywa 🙂
A ja z kolei powiem jak to z drugiej strony jest. Ja zdawałam prawo jazdy na manualną skrzynię biegów ponad 8 lat temu. I powiem szczerze, że nigdy nie przeżyłam czegoś równie stresującego : spać nie mogłam przez tydzień, a podczas egzaminu noga na sprzęgle trzęsła się jak galareta. Ani matura, ani żaden egzamin na studiach ani nic co wydarzyło się póżniej nie było dla mnie aż tak straszne:D Zdałam za pierwszym razem, ale jak to się stało, to do dzisiaj nie wiem.
Zdarzyło się później, że miałam okazję jechać samochodem z automatyczną skrzynią biegów i niestety nie mogłam się przyzwyczaić, co hamulec, to prawie wypadałam przez szybę, bo oczywiście myliłam, ze sprzęgłem 😀
Wydaje mi się, że wszystko zależy od przyzwyczajenia. Prawo jazdy na skrzynię manualną ma jeden plus, że mając je, możesz jeżdzić też automatem, a w drugą stronę to nie działa. Ale oprócz tego, jeśli automat ułatwia Ci jazdę, sprawia, że czujesz się pewniej i bezpieczniej, to co komu do tego? Będziesz jeździć całe życie automatem, a jak kiedyś poczujesz potrzebę, to zrobisz dodatkowe prawko i już:)
Nie przejmuj się Elizka! Ważne, że się znowu odważyłaś:) Pozdrawiam i powodzenia na egzaminie!
Robilam prawo jazdy przez 2lata, zdalam za 4tym razem. Przez 10l jezdzilam sporadycznie, bo poprostu nie lubie jezdzic. Zawsze mnie to kosztowalo kupe stresu.Teraz jezdze czesciej, mniej stresu, ale np. nie wiem czy mam odwage prowadzic po autostradzie, gdy w aucie sa moje dzieci….
W Holandii mozna odejsc do egzaminu dla „osob zestresowanych”, tzn wsiada sie wczesniej do auta, zaznajamia z wnetrzem, w czasie egzaminu mozna zrobic przerwe…
Poza tym uwazam, ze na kursie oswajamy sie z autem, prawdziwa nauka zaczyna sie pozniej. Tak naprawde dobrze jezdzic to umie malo kto. To ze znamy kodeks drogowy nie znaczy ze umiemy jezdzic. Auto tez nie ma znaczenia, manual czy automat. Na czole tego nie masz napisane…
I jakos w gazetach nie ma naglowkow: „kierowca z pj na automat spowodowal wypadek”.
A moze jak opanujesz troche lepiej jazde, droge, auto…to bedziesz chciala sprobowac sil na manualu? Wszystko przed toba!
Powodzenia! i szerokiej drogi!
Niestety dla sporej ilości społeczeństwa, jakiekolwiek zmiany, czy ułatwienia to raczej powód do narzekania aniżeli do radości. Z jednej strony mówią: mi nie są potrzebne żadne innowacje, niech zostanie tak jak jest, a z drugiej stoją pierwsi w kolejce po nowego iPhone’a , nie zastanawiając się w ogóle, jakim epokowym przedmiotem stał się smartphone, a przecież moglibyśmy dalej używać telefonów z małym wyświetlaczem, z wbudowaną klawiaturą, bez tych wszystkich „bajerów”. To samo tyczy się samochodów, automatyczna skrzynia biegów, to kolejny etap „ewolucji”, gdzie próbuje się zmaksymalizować przyjemność z prowadzenia pojazdu, jak najbardziej ułatwić i upłynnić jego obsługę, zwłaszcza, że statystycznie z samochodu korzysta już co 6 mieszkaniec ziemi. Dlatego ludziom, którym brakuje odwagi czy rozsądku, aby iść do przodu z technologią należy tylko współczuć, bo to nie oni zmieniają ten świat, to nie oni wymyślili akumulator litowo-jonowy, który pozwoli pojazdom elektrycznym zwiększać zasięg do 500 km na jednym ładowaniu, to nie oni zbudowali odzyskiwalną rakietę, to nie oni chcą kolonizować Marsa, to nie oni skonstruowali komputer osobisty, za to oni potrafią tylko krytykować. Dlatego wszystkim świadomym życzę dużo odwagi i determinacji do robienia nowych rzeczy 🙂
Jaki cudowny komentarz. Dziękuję Ci za niego 🙂
Jejku, nigdy nie pomyślałabym, że w takiej banalnej sprawie może polecieć aż tyle hejtów. Nie przyszłoby mi do głowy śmiać się czy komentować kogoś kto jeździ automatem/manualem czy też wcale nie jeździ samochodem. Kobietki kochane zacznijcie zajmować się czymś pożytecznym, a nie komentowaniem cudzych wyborów. A Tobie Elizka – powodzenia 😉
ojej XD To dodam jeszcze, że jak na Islandii wypożyczaliśmy auto to się okazało, że jest tylko automat i wielka konsternacja, bo nikt tego nie ogarniał i aż wstyd jak trzeba było zawołać Pana, żeby nam pokazał. 😀 Ale potem wszystko jakoś poszło i było ok(:
hahah, a to Ci dopiero zaskoczenie 🙂
Jeju tych negatuwow aż nie chce się czytać. Takie małe osóbki aż zacierają ręce ze Tobie coś poszło nie tak. Mam całe grono znajomych ktorzy maja to wlasnie prawko I jakos nikt w tym nie widzi problemu. Trzeba sobie ulatwiac zycie. A prawko to gleboki temat. Sama mialam.z nim problem ale znalazlam instruktorke ktora byla.swietna I tak od 8 lat juz jezdze. Wiec Eliza powodzenia I nie zwracaj uwagi na tych wrednych luddzzi to pozjadali wszystkie rozumy. Ciekawe czy nie pojezdziliby manualem po zatloczonej Warszawie , zamiast sprzeglo jedynka sprzeglo jedynka dwojka hamulec itp 🙂 🙂 🙂 🙂 buziaki I bardzo dobra decyzja
Dzięki Aga! <3
Javtez 3006 robilam kurs i 3razy oblalam.nieogarnialam.duzo czasu trace na komunikacje miejska i moze to prawko na automat to byloby to.jak sie czlowiek oswoji to mozna zrobic na manual
Wybacz, ale nie wierzę że to ta nieszczęsna manualna skrzynia biegów wywołuje stres przez który się nie zdaje. Jak ktoś się za bardzo stresuje na egzaminie czy w ogóle na drodze, to będzie się stresował tak samo i w samochodzie z manualną skrzynią biegów 😉
Nev, jestem już po 8 jazdach na automacie, stres minął całkowicie, a ja czuję się jak ryba w wodzie 🙂
Też bałam się jeździć samochodem, prawko zrobiłam dość późno i zapewniam Cię, że ten stres mija. Być może po prostu dojrzałaś do tego i przy manualnej skrzyni także byś dała radę. Ja nie chciałabym się ograniczać w kwestii umiejętności jazdy, szczególnie w Polsce, gdzie 95% samochodów jednak nie ma automatycznej skrzyni.
Nie obraz się, ale chyba mijasz się z sednem problemu. Nie zapięcie pasów, brak ogarnięcia świateł nijak się mają do kwestii automat vs manual. Chyba ze problem leżał w tym ze nie ogarnialas skrzyni biegów, bo tak to wygląda choć piszesz o tym w zawoalowany sposób.
Problem leżał w tym, że bardzo się tym wszystkim stresowałam. PRzerastało mnie to wszystko i robiłam takie głupie błędy. Jak przesiadłam się na automat, wszystkie stresy zniknęły. Terazj estem skupiona i rozważna. Wystarczyła ta „drobna” zmiana by zmieniło się moje podejście.
Chodzi głównie o spokój jazdy autem, które się zna. No bo raczej nie jeździmy cudzymi samochodami, prawda?Pamiętam, jak robiłam swoje prawo jazdy (już 10 lat temu) i na każdy egzamin dostawałam inny model samochodu- no to ja bardzo przepraszam, ale czy ja muszę umieć obsługiwać panele guziczków, przycisków i pokręteł w pięciu rożnych samochodach? Zawsze to się jakoś, czymś rożni. A skoro dziś można zdawać na własnym samochodzie i tak bardzo ułatwić sobie życie to co jest w tym złego? Nic. Same pozytywy i spokojne życie.
Eliza, zrobiłam tak jak Ty, prawko na automat i jestem mega dumna z siebie i zadwolona, jazda to żaden stres czysta przyjemność. Nie słuchaj tych głupich komentarzy mi tez tak znajomi mówili a teraz wszyscy automatami jeżdżą
Cudownie to czytać!
Cudownie to czytać!
Ja nie robiłam prawa jazdy na automaty, bo wiedziałam, że nie będę mogła na taki samochód sobie pozwolić. Uważam, że to każdego decyzja i nie potępiam. Każdy układa życie po swojemu. Ja bardzo długo próbowałam zdać egzamin. Za drugim razem zdałam teorię, a za siódmym praktykę. W sumie to jak zmieniłam instruktora udało mi się zdać prawko. Też miałam taki moment, że pierdzielnęłam to w cholerę, nie mogłam nawet wyjechać z placu i oblewałam na głupotach. Największą mobilizacją było to dla mnie jak mój mąż zaczął chorować. Kiedyś była taka sytuacja, że musiałam się prosić, aby ktoś pomógł mi odebrać go ze szpitala. Miał utrudnione poruszanie się, bo miał nogę po zabiegu, a rodzice mieszkają daleko. Druga sytuacja była taka, że naprawdę źle się czuł i musiał jechać do szpitala oddalonego od domu prawie 100 km. Okazało się, że miał dużo szczęścia, bo w ostatniej chwili trafił do szpitala. Dużo bym mogła na ten temat napisać. Wracając do meritum te sytuacje spowodowały, że wzięłam się w garść i powiedziałam sobie, że tak nie może być. Zmieniłam instruktora i zdałam. Pamiętam jaka byłam dumna z siebie. Nikt nie wiedział, że podchodzę do egzaminu, nawet mój mąż.
Jak dla mnie to możesz nawet jeździć kombajnem ?. Dla mnie w całej jeździe najważniejsze to bezpieczeństwo i oby na głowę nie padało. I tyle. A czy to manual czy automat wsio ryba jak mówią. Jezeli tak czujesz się bezpiecznie za kierownicą to czemu nie? ?. Piszą że idziesz na skróty? A kto nie idzie? Niech lepiej poczytaja ile kursów doszkalajacych zrobiłaś dla siebie. Jaka drogę przeszłaś w zmianie żywieniowej, a powiedzmy sobie szczerze taka zmiana jest gorsza niż manualna skrzynia biegów w aucie. ?.
Eliza , po pierwsze nigdy nie myśl i nie mów NIE DAM RADY. Pozytywne myslenie to podstawa sukcesu.Czyli DAM RADĘ
Po drugie,dobry instruktor to taki który od ciebie wymaga i daje ci wolna reke a nie mówi ci przez cała droge ,,zrob to, zrob to …”
Po trzecie pewnosć siebie,reflex i zdecydowanie podczas egzaminu to jeden z ważnych aspektów.Nie pokazuj że jesteś przestraszoną dziewczynką, masz być uważnym , rozsądnym kierowcą tylko wtedy również egzaminator w to uwierzy.
I na koniec, niedomknięte drzwi (jak pisałas wyzej) to nie sa pierdoły!! Wyobraz sobie że jesteś młodą mamą z malutkim dzieckiem na tylnym siedzeniu, jedziesz na spotkanie w sprawie kontraktu i na kolejnym zakręcie…. hm Teraz już rozumiesz dlaczego egzaminator cie oblał.
Miejmy zaufanie i szacunek do tych którzy nas oceniaja. Oblany egzamin nie znaczy ze sie nie nadajesz, znaczy tylko i wyłącznie że musisz WIĘCEJ POPRACOWAC nad tematem.
Pozdrawiam serdecznie
Tak naprawde to żadna różnica jakie mamy prawo jazdy bo uprawnia nas do tego samego. A jeśli teraz uważasz, ze przy manualnej skrzyni jest za duzo do „ogarniania” w czasie jazdy to zdaj na automat. Po pewnym czasie poruszanie sie i stosowanie do przepisów bedzie juz naturalne i nie bedzie wymagalo tak duzego skupienia jak na samym poczatku. Wtedy jesli zechcesz sprobujesz z manualna skrzynia lub nie. Chociaz pewnke nie ? wybor samochodów z automatem jest taki sam jak w manualu wiec to nam wogole nie ogranicza wyboru i kazdy jezdzi jak mu wygodniej.
Hej Eliza, z jakiej szkoły jazdy korzystasz? Bo po Twoim tekście pomyślałam, że może znowu warto podejść do egzaminu na prawko.
Jeżdżę automatem od 3 lat i nigdy więcej manuala. To automat daje przyjemność z jazdy, a do tego mamy wolną jedną rękę i nogę dzięki czemu możemy bardziej skupić się na jeździe. Życzę powodzenia na egzaminie i podzielam Twoje zdanie, że jeśli istnieje taka możliwość to trzeba sobie ułatwiać życie.
Człowiekowi zawsze lepiej, jeśli pokaże swoją wyższość, dlatego wysyp komentarzy o tym że prawo jazdy na automat to prawo jazdy gorszego sortu mnie nie dziwi. Najgorsze, że inni zawsze oceniają, nawet kiedy pani ugryź się w język. Natomiast pytania o sytuację awaryjną, gdzie dostępny jest samochód z manualną skrzynią biegów są prześmieszne. Jeśli robisz takie prawo jazdy, to masz takie Auto. Innym nie możesz jeździć, i nie jeździsz… natomiast pytania o sytuację awaryjną, gdzie dostępny jest samochód z manualną skrzynią biegów są prześmieszne. Jeśli robisz takie prawo jazdy, to masz takie Auto. Innym nie możesz jeździć i nie jeździsz .Ostatnio natknęłam się na innym blogu na post na temat cesarki przy porodzie i wysyp komentarzy odnośnie tego, że kobieta która nie rodzi naturalnie nie może powiedzieć że urodziła dziecko, że takie dzieci to dzieci gorszego sortu. Czy naprawdę kobiety są tak niedowartościowane, że muszą innym kobietom wbijać szpile?
Człowiekowi zawsze lepiej, jeśli pokaże swoją wyższość, dlatego wysyp komentarzy o tym że prawo jazdy na automat to prawo jazdy gorszego sortu mnie nie dziwi. Najgorsze, że inni zawsze oceniają, nawet kiedy pani ugryź się w język. Natomiast pytania o sytuację awaryjną, gdzie dostępny jest samochód z manualną skrzynią biegów są prześmieszne. Jeśli robisz takie prawo jazdy, to masz takie Auto. Innym nie możesz jeździć, i nie jeździsz… natomiast pytania o sytuację awaryjną, gdzie dostępny jest samochód z manualną skrzynią biegów są prześmieszne. Jeśli robisz takie prawo jazdy, to masz takie Auto. Innym nie możesz jeździć i nie jeździsz .Ostatnio natknęłam się na innym blogu na post na temat cesarki przy porodzie i wysyp komentarzy odnośnie tego, że kobieta która nie rodzi naturalnie nie może powiedzieć że urodziła dziecko, że takie dzieci to dzieci gorszego sortu. Czy naprawdę kobiety są tak niedowartościowane, że muszą innym kobietom wbijać szpile?
Dobre pytanie!!!
Raz brałam udział w takiej rozmowie na jakimś babskim forum i ktoś mi odpisał, że skoro miałam cc, w zasadzie na życzenie, to moje dziecko się nie urodziło a zostało wydobyte. I obchodzi nie urodziny a 'wydobyciny’. Tak- pisała to kobieta do kobiety.
Matko….
Hej Elizka. A wiesz co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze? Że sporo osób które mają „pełne” prawo jazdy i codziennie jeżdzą z manualną skrzynią biegów to… nie potrafi prowadzić samochodu z automatem. Sama znam osoby, zarówno kobiety jak i facetów, co nie mają pojęcia i boją się pokierować samochodem z automatem. Tak że ten 🙂
Ja tak mam i otwarcie się do tego przyznaję! 😀 Nie jestem też idealnym kierowcą, zdarzają mi się wpadki – jak każdemu! Ciekawe, czy Ci, którzy czują swoją wyższość z powodu prawa jazdy na manual mogą o sobie z ręką na sercu powiedzieć, że są lepszymi kierowcami niż reszta? Nie wydaje mi się 😉
Prawo jazdy mam od 10 lat, oczywiście, że tradycyjne, okupione wielkim stresem. Zdałam za 5 razem, z powodu błędów podobnych do Twoich, na dodatek 4 razy trafiałam na tego samego egzaminatora, który miał na nazwisko Żyła. Jak Żyła, myślałam sobie, to ja na pewno nie zdam- no i nie zdawałam 😉 Dziś jeżdżę, codziennie, ale nienawidzę auta z manualną skrzynia biegów (a to nie wskoczy, a to szarpie, a to za lekko a to za mocno- w dupie z tym! I jak tylko będzie nas już stać na nowe to kupujemy w automacie.
Dziś, na Twoim miejscu, podjęłabym dokładnie taką samą decyzję, bo świat idzie do przodu a cudzego samochodu prowadzić i tak nie zamierzam (proste, że jak trzeba to zamawiam ubera albo taxówkę).
Trzymam kciuki za Twój egzamin!!!
Powiem tak – lepsze takie niż żadne. Niewykluczone, że jak się wprawisz w automacie to zdecydujesz się zrobić zwykłe.
Prawo jazdy mam… mój Boże… 20 lat…:/ Czynne, żeby nie było:-) Bo moja ciotka prawko miała pół wieku z czego 45 lat nie używane 🙂 Według mnie różnica miedzy manualem a automatem jest taka, że ten kto umie jeździć manualem pewnie da sobie radę z automatem. Na odwrót już nie jest to takie oczywiste:-) Nigdy automatem nie jeździłam ale bym chciała. Mój mąż czasem korzysta z samochodu służbowego w automacie i mówi, że to zajebista sprawa. Zupełnie inny komfort jazdy, bez szarpania biegów, pamiętania o redukcji, ciągłego machania ręką w tę i z powrotem. Pewnie, że po tylu latacj jeżdżenia pewne rzeczy robi się automatycznie i zmiana biegów wychodzi mimochodem, nawet nie wiadomo kiedy. Ale skrzynia automatyczna to jest mega ułatwienie i bardzo przydatne zwłaszcza do jazdy w trybie miejskim, gdzie co chwila trzeba się zatrzymywać na światłach. Myślę, że dałabym się z łatwością namówić na auto w automacie.
Ludzie kochani, więcej luzu! Jeśli ktokolwiek podejmuje decyzję, żeby zrobić coś nowego, dlaczego od razu podcinać mu skrzydła i wynajdywać milion powodów, że jest nieodpowiednie/nierozsądne/nie-dosć-dobre? Dlaczego nie można po prostu cieszyć się z nim, że robi coś fajnego dla siebie? Nie rozumiem tego i chyba już nie zrozumiem.
Mimo to, ja chciałam Ci Eliza po prostu życzyć zdanego egzaminu, dużo frajdy z jazdy, a przede wszystkim bezpieczeństwa na drodze, kiedy będziesz już miała ten uprawniony kawałek plastiku… nieważne z jaką literką 🙂 Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Dzięki! <3
Hej, ja zdałam prawko za 4 razem, przed maturą. I egzaminy mnie tak stresowały, że nie pamiętam niczego gorszego, ani matura, ani obrony. Jeździłam jako tako, ale kiedy próbowałam z tatą się poduczyć, to zawsze krytykował moją jazdę za jakieś pierdoły, w końcu raz zatrzymałam się, wysiadłam w nerwach i postanowiłam, że już nigdy nie będę jeździć jego samochodem. Dopiero swoim własnym. Czułam się źle z tym, że nie prowadzę, wstydziłam się tego i przez to nienawidziłam tego jeszcze bardziej. I po 7 latach nieprowadzenia dostałam dotację na firmę, kupiłam auto i… chłopak mnie nim woził! I zmuszał mnie do prowadzenia a ja okropnie się bałam, miałam jakieś wewnętrzne opory przed tym, szukałam wymówek, kiedy miałam prowadzić, kompletnie tego nie czułam. W końcu zdarzyło się tak, że musiałam przewieźć kilka rzeczy na święta do domu (Wrocław – Sandomierz, pół Polski do przejechania). W sumie mogłam to załatwić inaczej, ale postanowiłam: „teraz albo nigdy” i pojechałam. To było rzucenie się na głęboką wodę i od tej pory jeżdżę. Serio, dałam radę i teraz jeżdżę też Wrocławiu, gdzie są tramwaje, trzeba w dobrym momencie wiedzieć jakim jechać pasem, wytrzymywać wkurzonych kierowców, którzy potrafią cię strąbić za pół sekundy dłuższe ruszanie na zielonym. I powiem Ci, że kiedyś zmienianie biegów też wydawało mi się trudne, moja mama, kiedy z nią jeżdżę (poddała się z prawkiem podobnie jak Ty, tyle, ze po pierwszym razie, jakiś głupi honor;) pyta: „skąd ty tak wiesz kiedy te biegi zmieniać?!”. To się po prostu czuje, po kilku godzinach jazdy. W tym momencie nie zwracam na to uwagi, kompletnie. I myślę, że to może być na początku jakaś bariera, ale tak naprawdę na kursie to jest jakieś 2% tego, co trzeba ogarnąć, a podczas prowadzenia, mając już prawko, biegi to jakieś 0,5-1% tego co trzeba ogarnąć, jak kręcenie kierownicą, kiedy chcesz skręcić 🙂 Na drodze musisz zwracać uwagę na tysiąc innych rzeczy, na pieszych, trasę, śledzić gps, patrzeć w lusterka, wiedzieć jak i kiedy zmienić pas kiedy wjedziesz na zły i są korki, kontrolować głupich kierowców i mieć gdzieś, jeśli ktoś cię strąbi za nic i wiele wiele innych. Myślę, że automat przydaje się dla początkujących bo eliminuje ryzyko zgaśnięcia auta przy ruszaniu na światłach i jednocześnie trąbienie kierowców. Może jak już poczujesz się pewniej za kierownicą, poczujesz chęć opanowania obsługi biegów i wtedy będziesz się z siebie śmiać, ale nie oceniam tego, bo sama kiedyś myślałam, że to jest najgorsze. Ważne, żeby jeździć ostrożnie i przewidywać, i być nieufną wobec innych kierowców, bo nie wiadomo nigdy, co komu odbije. Miliony ludzi w Ameryce nie wie co to skrzynia biegów i jakoś żyją 🙂 Pozdrawiam
Ja mam prawo jazdy od 6 lat- na wszystkie skrzynie biegów. 5 lat nie jeździłam po zdaniu bo zaraz po tym miałam małą stłuczkę. Zraziłam się i koniec, nikomu nie udało się mnie przekonać. Nikomu poza samochodem z automatyczną skrzynią biegów. Chociaż winą mojej stłuczki wcale nie była zmiana biegów. Po prostu to małe ułatwienie daje mi ogromny komfort. Jeżdżę już rok i nigdy do żadnego innego nie wsiądę. Wiec co z tego ze mam prawo jazdy na oba? Uśmiałam się jak czytałam te komentarze „a co będzie jak to się stanie a co będzie jak tamto” ktoś może powiedzieć ze się ograniczamy. Ludzie są różni, jedni umieją coś a inni nie, jedni lubią coś a inni nie. Każdy ma możliwość wyboru i zostawmy mu ją. Trzymaj się Eliza i rób swoje! Buziaki!
Manualna skrzynia jest bardzo dobra… na tor 🙂 W większości pozostałych sytuacji – dobry automat (czytaj – dwusprzęgłowy) jest nie do pobicia. Zmienia biegi szybciej od człowieka, robi to praktycznie niezauważalnie i odciąża kierowcę.
Manual daje „frajdę”? No pewnie, zwłaszcza w korku, gdzie co chwila jedynka-dwójka-trójka-dwójka-jedynka-dwójka-trójka… Ja bym na miejscu tych wszystkich marud, pozbył się z auta klimatyzacji, wspomagania kierownicy, podgrzewanej tylnej szyby (nie daj Bóg, jeżeli ktoś ma podgrzewane i elektryczne lusterka!), no i oczywiście centralnego zamka, bo nie ma większej przyjemności, niż wsadzanie kluczyka, zwłaszcza w zimę, do zamarzniętego zamka.
Trzymam kciuki za egzamin 🙂
PS Takie same narzekania są z rowerami (od pewnej grupy osób, pamiętajmy, że to zazwyczaj promil). Po co ci 12 biegów, po co uniwersalny rower, jak to nie jeździsz gdy leje (pewnie jesteś źle ubrany), kto to widział odchudzać rower, sam schudnij. I tak dalej, i tak dalej, bez końca. Ludzie za dużo trudnych spraw i ukrytych prawd oglądają.
Łukasz dzięki za głos rozsądku <3
Hej Eliza! Prawo jazdy zdałam 10 lat temu na manualnej skrzyni biegów ale sama przed sobą przyznaje szczerze, że miałam więcej szczescia niż umiejętności. Po prostu trafił mi się wyrozumiały egzaminator. Miałam ten papierek ale co z tego kiedy zupełnie nie umiałam zachować się na drodze? Te wszystkie znaki, sygnalizacja, inni kierowcy a do tego trzeba jeszcze zmieniać biegi.. koszmar młodego kierowcy. ? Z całą pewnością mogę powiedzieć, że nauczyłam się jeździć dopiero kiedy mąż udostępnił mi swój samochód z automatem. Wreszcie mogłam skupić się na drodze i na tym co się dzieje wokół mnie a nie na tych przeklętych biegach. Dzięki temu nabrałam obycia na drodze, nauczyłam się radzić sobie w stresujacych sytuacjach. Dziś już od trzech lat jeżdżę manualem i jazda to dla mnie sama przyjemność ale wiem, ze gdyby nie te kilka lat przejezdzonych na automacie napewno dzisiaj by tak nie było. Polecam automat każdemu młodemu kierowcy. W końcu nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za kilka lat jak już zapoznajcie się z przepisami i obyciem na drodze, zdać prawko na manualu.. ? Pozdrawiam!
Nie sądzę aby rodzaj prawa jazdy definiował kierowcę, bez przesady 😉 Ja mam tradycyjne prawo jazdy, zdawane jeszcze w liceum, wszyscy robili to ja też 😉 Zdałam chyba za 3 razem, wiadomo że był stres, ale nie wspominam tego jako traumy. Pierwszy stres pojawił się kiedy wsiadłam sama do samochodu i zorientowałam sie że obok już nikt nie siedzi i nikt za mnie nie zahamuje.
Uwielbiam jeździć automatem, w korkach to zbawienie! Ostatnio stałam w korku na autostradzie, miałam potem przykurcz łydki od wciskania i puszczania sprzęgła.
Nie ma znaczenia, czy jeździmy automatem czy manualem. Po prostu niektórzy nie powinni być kierowcami i tyle, bez znaczenia czy w aucie mają sprzęgło czy nie 😉 Trzeba się przekonać samemu i zdecydować, czy jazda samochodem to coś co możemy robić bez ryzyka dla innych i siebie – niektórzy nigdy nie pozbędą się lęku i stresu, a inni po odbiorze prawka przejadą 1000km trase bez zmieniika 😉 Powodzenia! Pamiętaj, najlepsze parkowanie to takie kiedy wjeżdżasz przodem i tak samo wyjeżdżasz (szkoła mojej mamy ;p)
Na marginesie chciałam napisać, że kiedyś byłam wierną czytelniczka Twojego bloga. Jestem rok starsza, brałam ślub tydzień przed Tobą i mniej więcej w latach 2012-2015 jak odpalilam neta od razu musiałam do Ciebie zajrzeć ? pamiętam jeszcze Twoje wymarzone mieszkanie w Lublinie ? a potem jakoś przestałam wchodzić. Nie dlatego że Twój blog jest nieciekawy, ale mnie zaczęła siłą rzeczy interesować bardziej tematyka parentingowa. Mało teraz podróżuje, wychowuje synka. Mam nadzieje, ze w przyszłym roku wznowimy podróże razem z nim. Kompletnie zapomniałam o Twoim blogu i było mi bardzo miło jak na instagramie przypadkiem trafilam na Ciebie. Patrze:o matko Eliza! Jakbym spotkała przyjaciółkę po latach. Poznałam Cię internetowo jak byłyśmy w podobnym punkcie zycia: ślub, urządzanie domu, a potem nasze zajęcia czy zainteresowania się rozjechaly. Jestesmy teraz w innym punkcie życia, ale miło mi było zobaczyć Twojego bloga po czasie. Od razu powróciły wspomnienia, emocje z mojego ślubu. Jakoś tak poczułam żeby Ci to napisać. Mam nadzieje ze sprawiłam Ci przyjemność tym komentarzem. Pozdrawiam!
Awww ale mega miło to czytać.
Dziękuję! 🙂
Kobiety potrafią być dla siebie bardzo okrutne. Nie bierz tego do siebie. Ja miałam poród wywoływany, po 16 h męki i pełnym rozwarciu zrobili mi cc. Przeżyłam 2 porody i uważam się za bohaterkę a nie mięczaka ?
Mnie na kurs prawa jazdy wysłali rodzice, gdy miałam 19 lat. Oblewałam teorię za każdym razem, choć byłam przygotowana najlepiej ze wszystkich. Poddałam się, nie wiem za którym razem, ale w końcu uznałam, że to nie dla mnie i dałam sobie spokój.
Ale myśl o ponownym podjęciu wyzwania co jakiś czas do mnie wracała, aż w końcu w tym roku, zebrałam się w sobie i poszłam na kurs raz jeszcze – chciałam zacząć od początku. Teorię zdałam za pierwszym razem – śpiewająco, wyjechałam nawet na miasto, ale oblałam bo nie spojrzałam w prawo na skrzyzowaniu, a przecież mogło tam coś jechać… więc oblałam. Potem jeszcze kilka razy, ale się nie poddaję 🙂 wzięłam kolejne jazdy doszkalające i nie zamierzam się tak łatwo poddać. I chociaż ja robię prawko na aucie z manualną skrzynią biegów, do głowy by mi nie przyszło by krytykować tych, którzy robią prawko na automat. Nie rozumiem tego, ale nie muszę.
Najważniejsze, żebyś się nie poddawała 🙂 i dążyła do celu, miała wsparcie i motywację do działania! Prędzej czy później Ci się uda – życzę żeby prędzej. I jak znam Ciebie to na pewno nie przejmujesz się tą falą krytyki – to oni mają jakiś problem, a nie Ty 🙂
Trzymam kciuki, żebyś zdała śpiewająco! 🙂
Gratuluję decyzji! Też miałam podobną sytuację, kurs w wieku 18 lat, niezdane 3 egzaminy… Przez wiele lat wszyscy mnie męczyli, żebym w końcu się za to wzięła, ale im bardziej naciskali, tym bardziej nie mogłam się zmobilizować. Minęło 12 lat i uświadomiłam sobie, że sprawa tego głupiego niezdanego egzaminu ciągle nade mną wisi. To prawo jazdy nawet nie było mi na dobrą sprawę potrzebne, podeszłam do tego już bardziej ambicjonalnie 😉 Nikomu nic nie mówiąc zapisałam się na jazdy doszkalające, a potem na egzamin. Swoją drogą w dniu egzaminu zima po raz pierwszy zaatakowała Lublin, spóźniłam się prawie 20 minut, jechałam w takich warunkach drogowych i w takim stresie, że byłam przekonana, że się nie uda. A jednak! Duma i radość ze zdania egzaminu po tylu latach – bezcenna! 🙂 Tak więc trzymam kciuki, żeby i Tobie się udało. A czy na automacie czy na manualu? Co za różnica 🙂
Ja od pół roku jeżdżę na automacie i już bym nie zamieniła manual 🙂
Rozumiem, że gdybyś jechała manualem a zatrzyma cie policja to dostaniesz mandat?
Rozumiem, że gdybyś jechała manualem a zatrzyma cie policja to dostaniesz mandat?
Jakieś zasady chyba muszą być
Nie mam uprawnień do jazdy manualem, więc zostałabym ukarana jako ktoś, kto nie ma prawa jazdy 🙂
Wprost kocham ludzi którzy wiedzą lepiej i z jakichś nieznanych przyczyn uważają, że są lepsi – uwaga, uwaga, dobrym kierowcą jesteś wtedy, kiedy przestrzegasz przepisów ruchu drogowego i potrafisz zachować kulturę na drodze. A, czy robisz to z manualną, czy automatyczną skrzynią biegów to serio nie ma znaczenia. A tak [poza tym totalnie bez złośliwości do wszystkich, którzy uważają, że automatycznie skrzynie biegów są gorsze – kiedyś uważano, że samochód to wymysł i na pewno nikt tym nie będzie na dłuższą metę podróżował. I co? A no to proszę państwa, że świat idzie do przodu i nie zdziwcie się, jak kiedyś w Europie podobnie jak w USA zaczną królować automaty.
A tak już zupełnie na marginesie, manualna skrzynia biegów to czysty masochizm, skoro może być wygodnie, to po co sobie życie utrudniać i jeszcze kazać je utrudniać innym?
Chęci do nauki gratuluję i życzę powodzenia 😀
Za kilka lat automatyczna skrzynia będzie standardem, a jeszcze za kilka ci, co jeżdżą z manualną będą odsyłani do skansenu. Rób swoje i tyle. Każdemu co innego sprawia kłopot. Jak już zdasz i zaczniesz jeździć, to naklej sobie zielony listek. Mnie na początku bardzo pomógł, przestali na mnie trąbić wariaci, których bolało że startuje spod świateł sekundę później niż inni.
Też twierdzę, że automat to będzie standard. Kwestia czasu 🙂
Bardzo dobrze Cię rozumiem i uważam że podjęłaś doskonałą decyzję! Ja mimo że zdałam prawko za pierwszym razem na manualu to nie jeździłam przez 7 lat – ze strachu, z niechęci właśnie do manualnej skrzyni biegów – zmarnowałam 7 lat utrudniając sobie niepotrzebnie życie a teraz mam automat, uwielbiam jeździć i idzie mi to świetnie! Nie uważam że kiedykolwiek będę musiała przerzucić się na manual więc nie uważam też że muszę umieć jeździć samochodem ze zwykłą skrzynią biegów – róbmy swoje po swojemu a dziwne opinie typu „gorsze prawo jazdy”, „wcale nie umiesz jeździć” itp. po prostu olejmy. Powodzenia!
Eliza, po 10 latach wsiadlam do samochodu na nowo I zaczelam jezdzic. To uczucie wolnosci I niezaleznosci jest niesamowite!
Mam nadzieje ze teraz wszystko uda sie bezstresowo
Ludzmi sie nie przejmuj, za 20 lat polowa samochodzie bedzie jezdzic bez ingerencji bezposrednie czlowieka w kierowanie! 🙂 Full automat!
Ja osobiście oblałam 2 razy na łuku bo na placu egzaminacyjnym były 3 rzędy łuków koło siebie i słupki mu się myliły hihihi ? za 3 razem zdałam ? osobiście jeżdżę na manualu i bardzo to lubię i nie chciałabym robić na automat bo właśnie bym miała poczucie że nie opanowałam jazdy autem na 100 procent, może to u mnie kwestia ambicji że samochód na się mnie słuchaczy i tyle. Ale oczywiście jeśli nasz taka blokadę psychiczną to super że korzystasz z tej opcji na automat ??
A co do potrzeby korzystania z manualną to niestety są takie historie… Opowiadała mi żona leśniczego, jak inny leśniczy-mysliwy pojechali z kolegą do lasu na polowanie. Kolega nie miał w ogóle prawa jazdy. Myśliwy-lesniczy postrzelił się przez przypadek i zmarł bo kolega nie miał prawa jazdy i nie mógł go zawieźć do szpitala. To było20 lat temu i nie było komórek. Ale i teraz komórka może paśc. Także różnie w życiu bywa no ale oczywiście to przypadki ekstremalne i rzadkie i na pewno Ci się nic takiego nie wydarzy ? pozdrowienia!
Przede wszystkim życzę Ci powodzenia na egzaminie!
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że wszystko jest możliwe!
Kiedy miałam 18 lat, przyszedł do nas do szkoły jakiś facet, który oferował kurs ze zniżką, przy okazji rozpuszczając plotki, że „już niedługo” zmienią się zasady egzaminów, kurs będzie 2 razy droższy, a egzamin 5 razy trudniejszy, więc jest ostatni dzwonek, żeby robić kurs „na starych zasadach”. Zasady się zmieniły, ale jakieś 8 czy 9 lat pózniej 🙂 Z oferty nie skorzytsalam, ale pomysł zrobienia prawa jazdy zaczął we mnie dojrzewać i kilka miesięcy później poszłam na kurs. I cóż, trafiłam na beznadziejnego instruktora i beznadziejną szkołę. Po kilku lekcjach utwierdziłam się, że to nie dla mnie, ale postanowiłam odbębnić kurs. Szkoła nie potrafiła nawet przygotować nas do egzaminu teoretycznego, bo nawet nie dali nam wszytskich pytań do przerobienia, a zaledwie jakieś 10%. Skutek łatwo przewidzieć: oblałam testy. Za drugim razem oblałam plac. Po tym stwierdziłam, że to nie dla mnie i miałam zamiar dać sobie spokój. Po przemyśleniu sprawy, postanowiłam spróbować jeszcze raz. Kiedy ja zdawałam egzamin, teoria była ważna tylko poł roku, więc zostalo mi mało czasu. Pojechałam zdawać do rodzinnego miasta mojej Mamy, które jest małym, 70-tysięcznym miastem powiatowym. Musiałam wziąć masę godzin, wyszedłby mi z tego chyba drugi kurs. Instruktor na początku nie chciał wierzyć, że przeszłam kurs, tak źle mi szło. Zawzięłam się 🙂 raz jezdziłam 5 godzin w ciągu dnia i zdałam!!! Byłam przeszczęśliwa. A potem… pod koniec wrzesnia odebrałam prawko, a w pażdzierniku pojechałam na studia do Wawy. Po raz pierwszy usiadłam za kółkiem pół roku pózniej, szło mi kiepsko, a jeszcze obok siedział spanikowany tata 😉 znowu zaprzestałam jazdy, tym razem na prawie 6 lat. Po tym czasie zaczęło mi brakować samochodu. Mój narzeczony z tej okazji postanowil przypomniec mi jak się jeździ i mnie znowu „nauczył”. Odwazyłam się i kupiłam sobie samochód – nie planowałam tego, ale tak wyszło – z automatem. I wiesz co? Pewnie gdyby nie automat, to bym nie jeździła. To dzięki jezdzie z automatem zobaczyłam, że jazda może być przyjemna. Przede wszystkim przestałam się bać 🙂 Jeździłam po Warszawie, po całej Polsce i za granicą. Kiedy raz przesiadłam się w auto narzeczonego z manualem, pomyliłam gaz z hamulcem i je stuknęłam. Postanowiłam ze nigdy wiecej nie dotknę manuala. Niestety, z czasem moje auto zaczęło się psuć (skrzynia), ja w międzyczasie straciłam dobrze płatną pracę i w ostatecznosci auto sprzedałam. Po jakis 2 latach zaczeło mi brakować auta i powoli, powoli zaczełam jezdzić samochodem mojego narzeczonego. Nie wiem co się stało, ale jakoś tego manuala opanowałam 🙂 I znowu jazda zaczęła mi sprawiać przyjemność 🙂 od 2 tygodniu znowu mamy samochod z automatem i trochę mi smutno, bo zmiana biegów naprawę mi się spodobała! 🙂
Podsumowując: gdyby nie automat, to bym pewnie już nie wsiadla za kółko. Więc doskonale Cię rozumiem. Możliwe, że kiedy opanujesz juz jazdę automatem, zamarzy Ci się prawko na manuala 😉 Na pewno mogę potwierdzić, że przesiąść się z manuala na automatu jest łatwo (choć też potrzeba jakiegos czasu, żeby przestać wciskac nieistniejący pedał i łapać za wajchę), a z automatu na manuala – dość ciężko. Ale to nie jest niemożliwe, naprawdę, kwestia cwiczeń. Jedni potrzebują kilku godzin, inni kilku tygodni, żeby się przestawić.
Smiac mi się chce z tych wszytskich teorii typu: jesli jezdzisz automatem, to stanowisz zagrozenie, tak samo jesli robiłaś prawko w małym miescie. Bzdura, oczywiscie ze łatwiej jest pojechac z wiekszego miasta do małego, ale to jest naprawdę do nauczenia. Ja słyszałam nawet, że zle że robię prawko latem, bo nie będę potrafiła jezdzić zimą 🙂 Ok, moze było ciut trudniej, bo inaczej się jezdzi, kiedy pada snieg, ale to naprawdę kwestia paru dni, żeby się przestawić, a najwazniejsze jest zeby odwazyc się jezdzić. Dlatego sądzę, że jesli komus ułatwia nauke jazda latem, z automatem, w malutkim miescie, to niech tam się uczy! Niech przestanie się bać, stresować i zda, a potem powoli, w granicach rozsądku cwiczy jazde w trudniejszych warunkach (ja np na poczatku jezdziłam po Warszawie z doswiadczonym kierowca w roli pasazera, najpierw sama jezdziłam tylko wieczorem i w nocy).
Na pewno jednak umiejętność jazdy z manualem jest bardzo przydatna, bo sama miałam 2 przypadki w rodzinie, ze chory musiał sam się zawieść do szpitala, bo ktos się bałam jechać z inną skrzynią (i w jednym przypadku ta bojąca się osobą byłam ja). Zastanow się, czy moze z czasem nie warto tej umiejętności też opanować 🙂
Jeszcze jedna kwestia – wez pod uwagę, że w przypadku awarii automatyczna skrzynia biegów to koszt dużo wyższy, niż manualna.
Na koniec Eliza – nie wiem jak jeździsz, ale uważam, że jeśli ja opanowałam tę sztukę, to każdy ją opanuje 😉 buziaki i powodzenia!
PS. Wczoraj wróciłam z Cypru i wiesz co??? Lewą stroną też się da jeździć i jest to kwestia kilku dni na przyzwyczajenie! 😉
Elizo! Musiałam coś napisać, bo już dawno tak się nie ubawiłam czytając komentarze 🙂
Automatyczną skrzynię biegów mogę porównać do tej „wisienki na torcie”. Automat jest najlepszy!!! Nie masz czego żałować 🙂 Sama już nie wrócę do manualnej skrzyni biegów 🙂 Tym bardziej, że już wiele modeli samochodów nie jest produkowanych w manualu 🙂
Kochana Elizo, życzę powodzenia!!! Dokonałaś dobrego wyboru sięgając po niezależność i frajdę jaką daje jazda samochodem – szczególnie AUTOMATEM 🙂
Moi rodzice, w szczególności tato, wręcz kazał chodzić na kurs. To byl taki prezent osiemnastkowy. Wiec nie miałam wyboru. Zdałam za drugim razem, za pierwszym najechalam ok. 2 cm na słupek.
Dzisiaj jestem wdzięczna rodzicom, bez auta ani rusz….
Nie ma znaczenia manualny czy automat.
Elizka, nie przejmuj się, w USA większość ludzi jeździ tylko na automacie i jak zobaczą manuala i trzeci pedał to nie wiedzą, co z tym zrobić, a jakoś żyją szczęśliwie :p
Po pierwsze Eliza – powodzenia! Skoro teraz masz takie pozytywne nastawienie, to zobaczysz, zrobisz prawko na automat a kiedyś dorobisz sobie na manual bo zobaczysz, że dasz radę 😉
Po drugie to sama zdałam za 4 czy 5 razem, już nie pamiętam, a dziś wszyscy mnie chwala że super jeżdżę
Co do kwestii automat – manual też kiedyś byłam zdania, że dla mnie tylko manual…. aż się przejechałam automatem 😉
Po trzecie, to moja osobista opinia, ale od pewnego czasu Twój blog zmienił się dla mnie bardzo na plus. Teraz zagladam tutaj z ciekawościa, kiedyś bardziej z ironia. Stałaś się dla mnie najbardziej autentyczna blogerka w polskiej blogosferze modowo/lifestylowej.
Super, że wróciłaś do prawka, szacun, wydaje mi się, że niewiele osób po 10 latach by stwierdziło, że jednak trzeba spróbować, ale chyba też należę do tej grupy która uważa, że prawo jazdy trzeba zdać na manualu, a potem można jeździć automatem.
A nuż zdarzy się sytuacja, że będzie trzeba wsiąść za kółko manuala i nie będziesz mogła tego zrobić, nawet nie z braku umiejętności, a po prostu z przyczyn prawnych 😛 Zdanie prawa jazdy na manualnej skrzyni biegów, to pozostawienie sobie wyboru, a zdawanie na automatycznej – niestety zamknięcie się tylko na automaty (które z resztą też są super, bo jeżdzę i automatem, i manualem, więc nie jestem z tych, co narzekają, że automatyczna skrzynia biegów to zło :D)
Ale mimo odmiennego zdania i tak trzymam kciuki, i kibicuję jak zawsze, aby niedługo przywitać Cię w gronie kierowców. Powodzenia! 😀
O nie. Dlaczego ja o tym nie wiedziałam jak robiłam prawko? Nienawidzę manualnej skrzyni i nie czuje się bezpiecznie prowadząc taki samochód. Za to automat cud miód i orzeszki.
Ja też robię prawko na automacie, za dwa dni egzamin. „A co, jeśli będzie jakaś zagrażająca życiu sytuacja i będzie dostępny tylko samochód z manualną skrzynią biegów, co wtedy?!” – ten argument mnie totalnie nie przekonuje i łatwo go zbić. W moim przypadku sprawa wygląda tak, że albo prawko na automat albo wcale. Więc jaka jest różnica w takim razie? Bez prawa jazdy jakiegokolwiek nie wsiądę za kierownicę i tak. Nie mam prawa jazdy i jest sytuacja zagrażająca życiu, a dostępny jest samochód z manualną skrzynią biegów. I co teraz? Mam bez prawka prowadzić auto? Jak wytłumaczę się przed policją? A zanim poszłam na kurs (najpierw na manual) i nie wiedziałam w ogóle jak uruchomić silnik (pół roku temu) to co? A mogłabym wcale nie zdecydować się na kurs, powiedzieć, że mi to niepotrzebne, że się nie nadaję. I byłaby sytuacja zagrażająca życiu i byłoby tylko auto z manualną skrzynią biegów, a ja nawet nie wiem jak uruchomić silnik, to co wtedy? A jak miałabym akurat złamaną prawą nogę, że nie mogłabym prowadzić auta nawet z automatem, to co wtedy? To bezsensowne gdybanie. Jak jest sytuacja zagrażająca życiu to wzywam pomoc.
hej, to ja opowiem o swojej historii:)
pierwsy kurs robilam w liceum czyli dokladnie 18 lat temu
ale mawet nie podeszlam do egzaminu
w ogole w tamtych czasach te kursy byly dosc zenujace a prawko mozna bylo sobie kupic za 2 tysie
ale mnie najbardziej przerazala sytuacja na drogach
po tylu latach, w 2015 odkrylam prawko na automat
jezdzilam fiatem 500
zdalam prawko ale kupilam sobie auto z manualna
chwila praktyki na placu i jezdzimy juz tak 2 lata
teraz bede zdawac zwyklw prawko
co mi dalo prawko na automat?
skupienie sie na otoczeniu, na tym co wazne a nie szarpanie sie z biegami
jestem odwazna, smialo parkuje, nie cykam sie
uwazam, ze automat to swietna rzecz do przelamania sie. do skoncentrowania sie na tym, co najwazniejsze dookola a nie na dziamganiu biegow w gore i w dol
Ja zrobiłam „normalne” prawo jazdy (za 5 razem), ale bałam się jeździć i przez 6 lat mój kawałek plastiku kurzył się w portfelu. Teraz praca wymusiła na mnie odkurzenie go. Przemogłam się i jeżdżę. Jestem z siebie tak niesamowicie dumna i wolna. Cudowne uczucie i nieważne jakie prawo jazdy je daje 🙂
No no, a pralka automatyczna odbiera całą przyjemność z prania jaką dawała wirówkowa, smartfon odbiera przyjemność biegania po bankach, w zasadzie cały postęp jest bez sensu (z punktu widzenia neanderlczyka).
Wszystkie wymienione wcześniej argumenty zignoruj, za kilka lat na manualu będą jeździły tylko samochody zabytkowe i te najtańsze (dewoo, ople, fiaty) i jeszcze jeden drobiazg: czy ktoś widział samochód formuły 1 z manualną skrzynią biegów?
Więc powiedzmy sobie szczerze – na manualu jeżdżą mamlasy i ci co ich nie stać na automat.
Przeczytałam cały Twój artykuł. Gratuluję odwagi. Też w tym roku postanowiłam ponownie spróbować jeździć po 7 latach od zdania prawka..Kupiłam auto i idę na jazdy doszkalające. Wierzę, że samochód z automatyczną skrzynią pomoże mi w przełamaniu dotychczasowego lęku. Jestem ciekawa co u Ciebie po tych dwóch latach? Jak potoczyła się sprawa z prawkiem? Jak się jeździ? Pozdrawiam gorąco!
Może odgrzebuję, mam tendencję do bycia archeologiem i co zrobić ? :p Ale jakiś czas temu czytałam Twój wpisu o automacie i to mnie uświadomiło, że przecież nie muszę iść za innymi, obiorę własną drogę, no i się udało, po aż 4 latach przerwy, między zdanym kursem na manual, ale oblanym manualu, zrobiłam sobie przerwę, niestety zbiegło się to z covid, więc aż 4 lata !! do teraz, od razu się udało i nie uważam się za gorszego sortu człowieka, kobietę, kierowcę. Dostałam nawet gratulację od egzaminatora, za bardzo dobre przygotowanie, że ogólnie jakbym już jeździła długo, nie męczył mnie na siłę, nie był opryskliwy, ominął też hamowanie na punkt, dlaczego? Bo w automacie nie ma kamer 🙂 Ogólnie zupełnie inna atmosfera, kompletnie się nie stresowałam, mogłam się skupić na drodze, bardzo wygodny sposób przemieszczania się i to mi pasuje. Wiadomo, że takie auto kosztuje, i w drugą stronę za kierownicą manuala już nie mogę usiąść, ale wiecie gdzie ja to mam??? No właśnie, dokładnie tam tam 🙂
Mam jednak pomysł, że za rok, dwa, może i 3, podejdę do manuala, ale dla samej siebie, tak na spokojnie, bez niczyjej presji, jaką miałam robiąc manuala, czułam się zmuszona, do czegoś, czego nie trawiłam, Dużo ludzi mi mówi, że robi sporo km, że chyba faktycznie nie głupi pomysł wygodnej podróży, z resztą, nie tylko kobiety tak jeżdżą, mnóstwo facet także, od x czasu mam nawyk zaglądania do zaparkowanych aut, te wypasione, to już automat, ale i ze średniej półki sporo tego jest w moim mieście.
Pozdrawiam !!
Comments are closed.