Klasyczny trencz

przez Eliza Wydrych

Nie wiem jak można krzywdzić trencze nazywając je prochowcami?! Spotkałyście się z tą nazwą? Przekreśliłam ją bo jest tak okropna, że nie mogę na nią patrzeć. Trencz jest tak kultowym elementem garderoby, że śmiało można położyć go na półce razem z mała czarną.
Historia trencza sięga 2 połowy XIX wieku. Kto był jego twórcą? Ja, zapalona fanka i posiadaczka trencza od Burberry powiem, że Thomas Burberry, ale Ci którzy preferują Aquascutum powiedzą, że to kłamstwo. Każda z tych marek stara się bowiem dowieść, że to właśnie ona jest twórcą kultowego trencza. A wy co o tym myślicie? Do którego teamu należycie? Burberry czy Aquascatum?
Trencz – Burberry
Kopertówka – River Island
Szpilki – Christian Louboutin
Naszyjnik – Kappahl
Bransoletki – New Look

ZOBACZ TAKŻE

79 komentarzy

Baska 24 października, 2011 - 5:10 pm

Stylizacja bardzo mi się podoba ale jeszcze bardziej podoba mi się tekst. Zauważyłam, że większą wagę zaczęłaś o nich przykładać.

Anonim 24 października, 2011 - 5:14 pm

trencz od burberry? Nieźle się dorobiłaś na tym blogu. Nie krytykuje tego po prostu jestem zdumiona że zrobiłaś z niego taki biznes.

Ula 24 października, 2011 - 5:14 pm

Bosko!

Fashionface 24 października, 2011 - 5:16 pm

swietnie ze łączysz sieciówki z desinerskimi dodatkami aż chce się tu zaglądać częściej

ilona 24 października, 2011 - 5:18 pm

Też mnie kiedyś będzie stać na taki trencz, a stylizacja b mi sie podoba

Ja 24 października, 2011 - 5:26 pm

Zgadzam się z Tobą. Prochowce kojarzą mi się z moherami

Ania 24 października, 2011 - 5:26 pm

bosko wyglądasz, a wszyscy którzy próbowali ci wmówić że się skończyłaś, niech się teraz ugryzą w język 🙂

Nika 24 października, 2011 - 5:27 pm

Patrzę na Ciebie i jest mi strasznie zimno 😀 Kopertówka jest boska 😉

Karolina 24 października, 2011 - 5:27 pm

Wyglądasz pięknie! i jeszcze te Louboutiny… aaah

Ann 24 października, 2011 - 5:28 pm

Stylizacja zdecydowanie na plus.

ryska 24 października, 2011 - 5:33 pm

Elizka jak Ty wyładniałaś.Wyglądasz kwitnąco..
Ps.Bardzo schudłaś.Buźka

córa 24 października, 2011 - 5:35 pm

Trencz super szpilki też ale najbardziej podoba mi się kopertówka

Kasia 24 października, 2011 - 5:41 pm

Super wyglądasz 🙂
mogłabyś napisać gdzie można kupić szpilki Louboutin?
bardzo mnie to interesuje:)

Fashionelka 24 października, 2011 - 5:44 pm

Kasia, szpilki kupiłam na net-a-porter.com
Anonim, trencz tez z net-a-porter, kupiłam go na wyprzedaży taniej o 1000zł http://fashionelka.pl/trencz-od-burberry/

Anonim 24 października, 2011 - 5:43 pm

a gdzie kupils ten trencz?

pomidorowa 24 października, 2011 - 5:44 pm

trencz boski jestem mega ciekawa ceny, zdradzisz nam?

Asia 24 października, 2011 - 5:45 pm

mam tylko pytanie… gdzie Ty tak wyszłaś bez rajstop i z podwiniętymi rękawami…?? w Lublinie (domniemam że tam robiłaś fotki) jest 8-10 stopni i nie chce mi się wierzyć że tak chodzisz na co dzień

Fashionelka 24 października, 2011 - 5:47 pm

Asia, zdjęcia do tego posta były robione 2 tygodnie temu kiedy było jeszcze ciepło. Bardzo mi miło, że tak troszczysz się o moje zdrowie 🙂

jakajakaja 24 października, 2011 - 5:56 pm

Prochowiec. Masz racje to ma taki negatywny wydźwięk. Trencz od razu brzmi lepiej :]

Ola 24 października, 2011 - 5:56 pm

Nie miałam pojęcia o tym sporze. Elizka podoba mi się jak piszesz jakaś zmiana nastąpiła w Twoim życiu? Tylko ja to zauważyłam?

myinspirations 24 października, 2011 - 5:57 pm

zazdroszczę całej stylizacji 🙁

Asia 24 października, 2011 - 6:16 pm

Eliza no to całe szczęście :P:P:P 😉

eve-r-green 24 października, 2011 - 6:18 pm

Burberry!

Lila 24 października, 2011 - 6:24 pm

Jestem zachwycona Twoją przemianą bardzo schudłaś i wyglądasz kwitnąco 🙂

Milena 24 października, 2011 - 6:24 pm

Louboutiny to klasyk nad klasyki. Jesteś w tak młodym wieku a już uzbierałaś tak pokaźną kolekcję flagowych ciuchów największych domów mody

Malwka 24 października, 2011 - 6:27 pm

Niezły post, ciekawa stylizacja.:) Śledzę twojego bloga od dawna i śmiało powiem, że jestem twoją fanką. Podziwiam cię za twoje wyczucie stylu i za to, że zawsze wyglądasz perfekcyjnie. Czasami tak sobie marzę i myślę, że było by bosko gdybyś przyjechała do mojej miejscowości- Szprotawy i przeprowadziła jakieś modowe warsztaty. Zdaję sobie sprawę, że to nierealne, ale zawsze można pomarzyć:)

Zuza 24 października, 2011 - 6:36 pm

Eliza proszę cię o poradę, chcę sobie zamówić ten trencz na net-a-porter i zastanawiam się jaki wziąć rozmiar jaki ty masz?

Fashionelka 24 października, 2011 - 6:45 pm

Zuza, ja mam rozmiar 10 czyli nasze 38. Po tym jak schudłam trencz jest na mnie za duży ale związuje się z tyłu paskiem i w ogóle tego nie widać. Rozmiarówka w Burberry jest beznadziejna dlatego lepiej najpierw przymierzyć dany fason. Ja żałuje, że tego nie zrobiłam. Zastanawiałam się nawet nad jego sprzedażą bo w Bicester Village w outlecie Burberry można kupić taki trencz za 450 funtów. Więc jeszcze bym na tej transakcji zarobiła. Póki co trencz zostaje u mnie 🙂

Kasia M. 24 października, 2011 - 6:38 pm

Płaszcz bardzo ładny. Mnie osobiście nie drażni słowo „prochowiec”, ale to chyba dlatego, ze kojarzy mi się ze starymi kryminałami, które do dziś uwielbiam:) Bardziej śmieszą mnie te wszystkie współczesne trencze, ramoneski, maxi dress, outfity i miętowo-karmelowe wariacje ubraniowe 😉

JustFabulous 24 października, 2011 - 6:40 pm

Awww slodkie niektore komentarze 🙂
Mi sie bardzo podoba, trencz, mac, prochowiec.. Niewazne jaka nazwa 🙂
Loubsy fajnie wydluzaja Ci nozke. Pazur w tekstach oczywiscie zauwazony – na plus 🙂

karmelka 24 października, 2011 - 6:43 pm

ja też jestem za Burberry. To przecież ten dom mody mamy przed oczami kiedy ktoś mówi o klasycznym trenczu. Przeczytałam Twoją relacje z Forum w Gdańsku Blogerów i jestem zachwycona Twoją lekkością pióra

Smerfetka 24 października, 2011 - 6:47 pm

Team Burberry!!!!!

Rabbit Hole 24 października, 2011 - 6:47 pm

Nie wiem dzieckiem której z tych firm jest ów trencz, ale jest super i to się liczy. 🙂
Prochowiec? Ja tak nazywam takie długie pikowane płaszcze. ;p

lilaanaa 24 października, 2011 - 6:56 pm

trencz jest super, nie ważne kto był pierwszy:)

baglady 24 października, 2011 - 7:02 pm

historia trencza sięga własciwie I wojny światowej. sliczny jest ten twoj!

M. 24 października, 2011 - 7:16 pm

Najbardziej podoba mi się torebka, jak na maniaczkę torebek przystało 🙂

Pozdrawiam,

surykatka 24 października, 2011 - 7:21 pm

bardzo mi się podoba <3

martyna 24 października, 2011 - 7:28 pm

kopertowka mi sie bardzo podoba!!

Natalia 24 października, 2011 - 7:29 pm

Wyglądasz cudnie! 🙂 Co do historii płaszcza, to muszę Ciebie i zwolenników Burberry rozczarować, gdyż ten dom mody powstał w 1856 roku, natomiast już w 1853 trencze Aquascutum były noszone przez żołnierzy podczas Wojny Krymskiej. Czyli aż całe 3 lata wcześniej 🙂 Co nie zmienia faktu, że obie marki robią świetne płaszcze!

Hania 24 października, 2011 - 7:50 pm
Marcelina 24 października, 2011 - 7:50 pm

pięknie wyglądasz! klasycznie i bardzo elegancko! 🙂 uwielbiam Twoje włosy! są śliczne i zawsze tak Ci błyszczą 🙂 miłego tygodnia! :*

pinia 24 października, 2011 - 8:05 pm

prochowiec – polska nazwa;) trencz(spolszczona pisownia)nie nasza, taka róznica

Anka 24 października, 2011 - 8:50 pm

Fashionelko masz swietne wyczycie stylu. Zaglądam tu do Ciebie po odrobine inspiracji każdego dnia 😉

Zemanka 24 października, 2011 - 9:10 pm

faktycznie do dupy to słowo trencz zdecydowanie ładniejszy

Anonim 24 października, 2011 - 9:14 pm

boski ten trencz skąd masz pieniądze na takie drogie wydatki?

Mary 24 października, 2011 - 9:15 pm

No bo czekałam na tą stylizacje odkąd zakupiłas ten trencz. Bardzo zgrabnie w nim wygladasz.Pozdrawiam:)

suzzy 24 października, 2011 - 9:38 pm

Jak to robisz ze tak szybko Ci rosną włosy? Zdradź czym je pielęgnujesz

Malena 24 października, 2011 - 9:56 pm

Prochowiec to chyba trochę inny fason, choć równie klasyczny 🙂 Trencze i prochowce uwielbiam!

L. 24 października, 2011 - 10:18 pm

Czytam Twojego bloga i Twoje stylizacje ogólnie trafiają w mój gust, ale nie mogę się powstrzymać i muszę to napisać:

mówisz, że ten trencz jest na Ciebie za duży? Dla mnie wygląda na opięty (co da się zauważyć zwłaszcza na pierwszym zdjęciu). Możliwe, że się nie znam, ale w takim razie nie wiem jak powinien wyglądać odpowiednio dobrany trencz pod względem rozmiaru. Może to moje złudzenie, bo ja jako osoba nosząca rozmiar 34 zawsze wszędzie mam luz i na mnie trencze inaczej wyglądają. Jeśli to moja pomyłka to zwracam honor 🙂

Pozdrawiam,
L.

Fashionelka 24 października, 2011 - 11:06 pm

L. napisałam że związałam go w pasie tak, że tego nie widać. Teraz widzę, że ścisnęłam się trochę za mocno ;))

L. 24 października, 2011 - 10:19 pm

Chyba, że schudłaś od czasu tych zdjęć i teraz jest za duży 🙂

AO 24 października, 2011 - 10:37 pm

Warto stawiać na klasyki bo nie wychodzą z mody przez lata, a jak się kupi taką markę jak Burberry czy Louboutin to człowiek nawet zaczyna inaczej chodzić. Ciało samo się prostuje i głowa unosi w górę (to z dumy 🙂 ) Elizka kiedy przyjeżdzasz? Bicester Village czeka, tam jeszcze dużo butików nam zostało do splądrowania. Buziaki od całej rodzinki O.

Surykata 24 października, 2011 - 10:51 pm

dla mnie na 5+

Kitka 24 października, 2011 - 11:45 pm

bransoletki są przepiękne mam nadzieje że mozna je kupić online?

Ania 25 października, 2011 - 12:12 am

po 1 – team Burberry, oczywiscie ;P
po 2 – stylizacja super!
po 3 – wygladasz dobrze 🙂
po 4 – teksty faktycznie coraz lepsze, co mnie najbardziej cieszy! oby tak dalej 🙂 pozdrawiam serdecznie

tattwa 25 października, 2011 - 1:03 am

zastanawiam się czy trencz i prochowiec to faktycznie to samo? nie wiem jaka jest definicja w jakimś słowniku odzieżowym czy innym tego rodzaju, ale mi osobiście trencz kojarzy się z damskim płaszczykiem, takim jak Ty masz na zdjęciu – krótkim, dopasowanym, zwykle ściąganym lub spinanym w talii. w prochowiec – to na pewno płaszcz długi (do pół łydki, czasami do kostek), raczej nie taliowany (chociaż czasami z paskiem), zarówno damski jak i męski. nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale nigdy nie powiedziałabym o mężczyźnie w prochowcu, że nosi trencz 🙂 nawet jeśli w angielskim to znaczy dokładnie to samo, warto pamiętać że języki nigdy nie są w 100% przekładalne, bo nie da się przetłumaczyć indywidualnych cech kultury 🙂

i tak jak ktoś napisał, „prochowiec” kojarzy mi się ze starymi filmami szpiegowskimi 🙂

nie jestem fanką klasyczne elegancji, to kompletnie nie mój styl, ale płaszczyk piękny 🙂 a szpilek zazdroszczę już od dawna 🙂 pozdrawiam!

Anita 25 października, 2011 - 6:30 am

TEAM H&M

jolka 25 października, 2011 - 12:14 pm

poproszę wszystko z tego posta do mojej szafy

gola_pionierka 25 października, 2011 - 1:02 pm

Elizka, nie, nie i jeszcze raz nie. Trencz jest taki obrzydliwie wzięty z Vogue’a. A prochowiec jest dekadencki, nostalgiczny, jesienny, poetycki.
http://www.youtube.com/watch?v=_AFnvbnAR0E
Czy wyobrażasz sobie, żeby tytuł brzmiał „Twój słynny błękitny trencz”???
A stylizacja bezbłędna:)

zoom 25 października, 2011 - 2:07 pm

trencz nieziemski a co myślisz o tym że Kasia Tusk pisze do flasha?

lustereczko bloguje o urodzie 25 października, 2011 - 2:08 pm

A czy to ważne kto był jego twórcą? Myślę, że akurat nasze zdanie ma niewiele do tego „sporu” 😉 Tak czy siak klasyczny trencz to podstawa jesiennej garderoby. Mój ma kilka lat. Wisiał w szafie zapomniany, aż do wczoraj. Do tej pory zachodzę w głowę czemu tyle czasu go nie nosiłam?!

marta 25 października, 2011 - 3:38 pm

trencz jest piękny ja bym się nie przejmowała ale skoro mowisz ze mozesz go sprzedać kupić nowy i jeszcze na tym zarobić…

Megaszafa 25 października, 2011 - 7:00 pm

Hej, a probowalas mzoe przyklajac zelowe wkladki do butow pod palce? wtedy sa zdecydowanie mniej widoczne niz gdy korzystamy z zapietek zelowych. Ps. Fantastyczna stylizacja. Duzy plus za swietna bizuterie !! 🙂 Pozdrawiam, Megaszafa.

Sylwester 25 października, 2011 - 9:37 pm

Bo mi sie podoba. A moj synek będzie uwielbiał się bawić kluczami z tym brelokiem bo kocha Gwiazdy tak jak ja.i mówi GAZDA 😉 a ma tylko 20 mcy. A GWIAZDA to nasza HONDA:) Wszystko powiązane jest , brakuje breloka.

theshortblackdress 25 października, 2011 - 9:46 pm

płaszcz jest boski

aleksandra 25 października, 2011 - 11:32 pm

trencz i szpilki od projektantow z branzoletkami z new looka i kopertowka z ri bardzo ciekawe, rozboj w bialy dzien

meagainstfashion. 26 października, 2011 - 4:39 am

masz te piękną kopertówkę z river! <3

Marta 26 października, 2011 - 11:18 am

Trencz Burberry jest super, marzę o takim, ale nie wiem czy jest sens wydawać tyle kasy, skoro niemal identyczny z Zary kupiłam jakiś czas temu (chyba ze 2 lata) za 300zł i myślę że jeszcze kilka lat go ponoszę bo w ogole się nie zniszczył. Co do Louboutinow (kolejne moje marzenie) to wydaje mi się że wszystkie odstają na pięcie jakby były za duże.

Stylioki 26 października, 2011 - 12:14 pm

Uwielbiam trencze:) ale sama wciąż poszukuję dla siebie idealnego:) marzy mi się taki, jak ten Twój z Zary:). Ten byłby dla mnie niepraktyczny 😉 zaraz chodziłabym cała brudna:D

vis 26 października, 2011 - 12:37 pm

a ja tam lubie slowo prochowiec, ma klimat 🙂

Stylizacja ladna, chociaz troche mdla, wybralabym inne buty :)))

Bagatelka 26 października, 2011 - 12:42 pm

prochowiec-kto to w ogóle wymyślił?:D
oczywiście team Burberry 😀

Alaia 27 października, 2011 - 12:46 pm

trencz wyglada na tobie jak milion dolarów. Marze o takim

kag 27 października, 2011 - 1:45 pm

Burberry ma niestety różna rozmiarówkę w rożnych liniach, dlatego że adresują je do różnych klientek pod względem wieku (a więc 36 z linii młodzieżowej jest szyte na inne proporcje figury niż 36 z linii dla kobiet dojrzałych). Niestety, po samym ubraniu często nie można poznać, do której linii należy. No i musisz też sobie zdać sprawę, że jako typowa Polka masz inną figurę niż typowa Angielka, na którą Burberry szyje (większy biust, węższe biodra, po prostu inne proporcje). Chociaż muszę przyznać, że akurat z płaszczy Burberry praktycznie wszystkie 36 na mnie pasują (trenche, pikowane).
Nie można zapominać, że metka znanego domu mody nie sprawia, że będziemy w danym ubraniu wyglądali super. Tak samo jak z ubraniami z sieciówek – czasem w ubraniu, jakkolwiek by było pieknę, klasyczne itd., jest nam po prostu źle, za to koleżanka wygląda rewelacyjnie. Dlatego trzeba mierzyć, nawet jeśli sklep jest daleko. W końcu Burberry jest w Warszawie, bilet na busa to 40zł w dwie strony (z Lublina), a można poprzymierzać i znaleźć odpowiedni fason i model (no i zamówić potem w internecie, jeśli wychodzi taniej).

niesia 27 października, 2011 - 9:59 pm

dla mnie trencz od burberry to must have zaraz po małej czarnej i szpilkach od louboutina

ada 3 listopada, 2011 - 3:02 am

od takich obcasow wygina ci sie cale srodstopie, niedlugo zdeformujesz sobie stopy i jedynym dopuszczalnym obuwiem bedzie tylko ortopedyczne….

lool 14 listopada, 2011 - 7:31 pm

zajebisty pasek!!

Anea 18 marca, 2012 - 1:52 am

świetna stylizacja a kopertówka napewno trafia w mój gust:)

Anonim 26 kwietnia, 2012 - 5:47 pm

CUDO!!! kopertówka prawie taka jak moja:D zapraszam do mnie, pozdrawiam

Pola 11 marca, 2016 - 11:07 pm

„Trencz i prochowiec to wcale nie to samo! Może obecnie, wobec powszechnego naginania etymologii do codzienności, zostały zrównane pojęciowo, ale jednak to nie jest właściwy trop.
Trencz to typ płaszcza wojskowego, przeznaczonego do ciężkich warunków, długiego poniżej kolana, z rozporkiem z tyłu do wysokości krzyża, co umożliwiało jazdę konną. Zawsze dwurzędowy, ponieważ założone na siebie klapy przodu zapewniały osłonę przed wichrem pędzącemu jeźdźcowi. Na rękawach najczęściej wyposażone w paski, których zaciągnięcie zapewniało zaciśnięcie rękawów, aby nie wpadało do nich zimne powietrze. Do tego używano jeszcze rękawic z mankietem. Pelerynki na ramionach zapewniały lepszą ochronę przed przemakaniem i z tego powodu nie były naszywane ścisło, a tylko tam, gdzie było to niezbędne dla trzymania się w całości, tzn. po podkroju kołnierza i czasem po szwach ramion. Tu często mocowanie zapewniało tylko naszycie pagonów.
Prochowiec to swobodna i luźna wariacja na temat trencza, nie obciążona już wymogami najsurowszych warunków i nastawiona raczej na miejską elegancję, niżeli na niezniszczalność i uniwersalność zastosowań. Pelerynka często jest wszywana tylko pomiędzy szwami raglanowymi na łopatkach, przez co nie pełni już funkcji ochronnych, a jedynie ozdobne. Prochowiec może być także jednorzędowy, o dowolnie swobodnym i prostym kroju. Często ma wpuszczane kieszenie z przodu, ale w latach 60-70 weszły na stałe do użytku prochowce z kieszeniami nakładanymi.
To zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwoma rodzajami okryć – w trenczu nie ma niczego, co może zawadzać, zaczepiać i stanowić zbędne obciążenie, natomiast w prochowcu cechy użytkowe ustępują pierwszeństwa względom estetycznym.
Zarówno trencz, jak i prochowiec może być lekki lub ciężki, przy czym prochowce mają najczęściej odejmowalną podpinkę, dzięki czemu są bardziej komfortowe w ciepłej porze roku.”

Comments are closed.