Święta. Magiczny czas, rodzinna atmosfera, 12 wigilijnych potraw, łamanie się opłatkiem i składanie życzeń. No właśnie życzeń. Czym są życzenia? Są jakieś zasady ich składania? Otóż są. Podstawowa zasada składania życzeń brzmi:
„Życzenia są wyrazem szacunku, powinny zatem być uprzejme, serdeczne.”
W teorii – banał, ale praktyka pokazuję coś zupełnie innego. Okazuje się, że są ludzie, którzy nie rozumieją o co chodzi w składaniu życzeń. Ranią i krzywdzą bliskich nietaktowymi „życzeniami”, wyrównują poprzez nie jakieś rachunki, karcą, oczekują, wywierają poczucie winy, naciskają, obwiniają, wyrzucają i ranią. To jest paskudne. Zwłaszcza w tak wyjątkowym czasie.
Zapytałam na instastories moje czytelniczki o najbardziej nietrafione i powiedzmy to głośno BEZNADZIEJNE życzenia świąteczne.
Czytając je łapałam się za głowę. Naprawdę?! Naprawdę ludzie składają w święta tak paskudne „życzenia”?!
Życzę Ci bobaska
Życzenia związane z dziećmi to osobna seria. Bo jeśli nie masz dziecka to będą Ci go życzyć, bo przecież wiadomo, że o tym marzysz. No bo przecież każdy marzy o dziecku. OTÓŻ NIE KAŻDY. Powodów może być wiele. To sprawa osobista.
Może być tez tak, że para ma problem z zajściem w ciąże, takie życzenia mogą zranić tych ludzi, wywierać jakiś niepotrzebny nacisk i presję. I co z tego, że ten człowiek ma dobre intencje. Efekt jego działania rani drugiego człowieka. Ignorowanie tego faktu to ogromna ignorancja i brak taktu.
Jak słyszę „życzę Ci bobaska” to sobie myśle – Ale to mnie życzysz? Czy sobie życzysz, żebym miała bobaska. Bo ja póki co nie planuję. Zadawanie takich pytań oznacza też, że ten człowiek nie ma pojęcia o planach/pragnieniach drugiej osoby. Nie zna jej tak naprawdę.
Nie zapominajmy o życzeniach „życzę Ci chłopca, bo dziewczynkę już masz” – kiedy ta osoba nie chce mieć więcej dzieci.
ALBO HIT!
„Życzę Ci bobaska, żebyśmy w końcu zostali dziadkami!” albo „życzę ci żebyś uszczęśliwiła nas wnuczkiem” – To, że ktoś sobie wymyślił, że będzie dziadkiem i oczekuje tego od swojego dziecka jest naprawdę porąbane. Bo decyzja o dziecku powinna być NAJLEPIEJ przemyślaną, odpowiedzialną, rozsądną decyzją. Uszczęśliwienie kogokolwiek to OSTATNI argument, jaki powinno brać się pod uwagę.
Życzę Ci żebyś znalazła sobie męża
Czasem mam wrażenie, że niektórzy życzą takich rzeczy, których danej osobie brakuje. Jakby odhaczał to z listy. Powyższe „życzenie” wprawia w ogromne zakłopotanie osobę, która tego słucha. To często kończy się obwinianiem, poczuciem winy, poczuciem beznadziei. Presja rodziny, by posiadać partnera jest często ogromna. „Znajdź drugą połówkę”, no właśnie połówkę, tak jakby ta osoba była tylko połową, jakby nie była kompletna. Brak faceta u boku nie oznacza, że kobieta jest jakąś połówką, że jest gorsza i mniej wartościowa. Niesamowite, że trzeba o tym przypominać.
Kolejny głupi przykład w tym tonie „Życzę Ci żeby X Ci się oświadczył”. OMG co za nietakt.
Żebyś się nie zmieniała i zawsze była taka jak teraz
Wiele osób składa takie życzenia i nawet nie wie, że są bez sensu. Bo zmiana to rozwój. Zmieniamy się z miesiąca na miesiąc i z roku na rok. To jest wspaniała rzecz, dzięki której się rozwijamy. Jeśli ktoś mówi NIE ZMIENIAJ SIĘ, to tak jakby mówił – PRZESTAŃ SIĘ ROZWIJAĆ. Lepiej jest po prostu powiedzieć „bądź sobą, bo jesteś cudowna”.
Życzę Ci, żebyś schudła
Nie wyobrażam sobie, jak można być tak podłym i nietaktownym, by złożyć komuś takie życzenia?! Ciągle ta presja, że istnieje tylko jeden kanon piękna, którym jest szczupła sylwetka. W ogóle wytykanie komuś wagi jest tak żenujące… ohydne wręcz. Zapewne ktoś powie, że za tym swoją dobre intencje, ale taki komentarz tylko pogorszy sprawę, zrani drugiego człowieka. Nie ma w tym szacunku ani serdeczności.
Życzę Ci, żebyś przytyła
Albo „żebyś nabrała ciałka, bo znikasz”. Znowu uderzanie w sylwetkę i wygląd zewnętrzny. Ludziom łatwiej powiedzieć „przytyj” niż „schudnij”. Z jakiegoś powodu mówienie szczupłym ludziom by przytyli nie jest uznawane za nietakt. A ja pytam, czym się różnią te dwa przykłady? Zupełnie niczym. W obu jest patrzenie na człowieka przez pryzmat sylwetki, wytykanie tego i „życzenie” by ta osoba się zmieniła (schudła, przytyła). Jakim prawem ktokolwiek oczekuje od nas byśmy się zmienili? Za kogo uważa się człowiek, który ma czelność mówić takie rzeczy?!
Żeby Ci się jakoś w tym życiu udało
Jeju jakie to raniące. Jeśli córka słyszy coś takiego od rodzica, to przecież serce pęka. Człowiek się czuje jak jakiś życiowy nieudacznik. Rodzic myśli, że wie najlepiej co jest dobre dla dziecka. Problem w tym, że to nie prawda. Zwłaszcza, że mówimy o dorosłym dziecku, które ma prawo samo decydować o swoim życiu. Rodzic z powyższego przykładu ewidentnie tego nie akceptuje. Zamiast życzyć rozwoju i spełnienia marzeń, życzy właściwie czego… „żeby Ci się jakoś w życiu udało” – okropne.
Żebyś w końcu poszła na magisterkę
Podobny klimat. Rodzice wiedzą lepiej co jest lepsze. W tym wypadku magisterka. Kiedy dziewczyna ma pracę, świetnie zarabia i rozwija pasje. Nie potrzebuje tej magisterki. No ale rodzice wiedzą przecież lepiej.
W podobnym klimacie: Zrób w końcu ten doktorat – kiedy zmieniły się Twoje plany i nie masz zamiaru tego robić, a rodzina dobrze o tym wie
Życzę Wam ślubu kościelnego
Kiedy para nie wierzy w Boga i nie czuje potrzeby brania sakramentu.
Żebyś się wzięła za robotę i poszła do prawdziwej pracy
Tu akurat przykład, w którym rodzice twierdzą, że pisanie to nie praca. LOL
W podobnym tonie: „Życzą mi normalnej pracy, kiedy prowadzę z sukcesem swoją firmę”
Żebyś znalazła sobie BIAŁEGO chłopaka
RASIZM. Ohydny rasizm. Tyle w temacie.
Żebyś wróciła zza granicy do domu
W przypadku osoby, która od 20 lat mieszka za granicą, ma rodzine, dom, świetną pracę i super życie.
Żebyś w końcu zaczęła jeść mięso
Do osoby, która od 14 lat jest wege…
Żebyś do nas częściej przyjeżdzała i dzwoniła
Klasyczne wywieranie poczucia winy. Rodzice wymagają co tygodniowych wizyt i częstych rozmów telefonicznych. Postawienie wyraźnych granic jest w takim wypadku konieczne.
Żebyśmy mogli być z Ciebie dumni
Powiedziałabym – to bądźcie, proszę bardzo, kto Wam zabrania 🙂
To chyba najczęściej pojawiające się „życzenia”. Czytanie ich było naprawdę smutne. Przeraża mnie ten brak empatii, wywieranie jakiegoś poczucia winy, obwinianie, krytykowanie za życiowe wybory i wytykanie braków. Nie o to chodzi w święta i nie o to chodzi w życzeniach. Przy składaniu życzeń kierujmy się szacunkim, taktem i serdecznością.
Dajcie znać, czy usłyszałyście kiedyś życzenia z powyższej listy? A może macie w zanadrzu coś innego?
93 komentarze
Ja miałam praktycznie każde z tych życzeń. Przerwałam studia ( na które wróciłam ale z własnej potrzeby ) także było życzenie o mgr, byłam sama z córką więc życzenie o mężu też było , mieszkam zagranicą więc o powrocie też często były życzenia, mam nadwagę więc tu też. To wszystko jest dolujace, bardzo dla mnie demotywujace i dotkliwie rani….
Marta, ściskam mocno, takie życzenia są beznadziejne…
Eliza, jak zawsze w punkt!
Mnie też to przeraża, odraża i wkurza! I spotkam się z tymi życzeniami co roku, łącznie z tym ostatnim. W tym roku już nie będę cicho i skomentuję to wszystko. Wspaniały filmik na ten temat jest na kanale Mówiąc inaczej – rozmowy przy świątecznym stole. Polecam!
Wesołych świąt!
Muszę obejrzec! Paulina jest genialna <3
Wprawdzie nieświąteczne, ale… życzenie kolejnego dziecka, w momencie, kiedy miesiąc temu pochowałam swoją trzytygodniową córeczkę. Strach przed tym, co mogę usłyszeć podczas świat sprawił, że tegoroczne siedzę pod kocem, sama.
Tak mi przykro… Ściskam Cię na odległość. Zajmij się teraz sobą, zasługujesz na to i masz do tego prawo.
„Żebyś w końcu zaczęła jeść mieso…” katolicy, podczas katolickich świat z toną martwych zwierząt na stole…
W punkt.
Zgadzam się prawie ze wszystkim, jednak życzenie komuś żeby się nie zmieniał nie uważam za złe. Jeśli jest to osoba ciepła, miła pomaga innym, jest wesoła, szalona ma mnóstwo pomysłów na życie to dlaczego mam jej nie powiedzieć „Nie zmieniaj się, jesteś super”? Zależy oczywiście od człowieka 🙂 Pozdrawiam.
Bardzo dużo osób na instastory podało ten przykład. Z jakiegoś powodu 🙂
Ciagle słyszę i to nie tylko w święta- kiedy znajdę jakiegoś kawalera, czy już mam kogoś, kiedy go przedstawię. Mi się wtedy chce tylko śmiać ale nie każdy reaguje tak samo. Jednak najbardziej zabolało mnie mimo ze nigdy tego nie usłyszałam – żebyśmy mogli być z ciebie dumni. Strasznie współczuje osobom które kiedykolwiek to usłyszały od rodziny. Coś okropnego.
Mnie tez to bardzo zabolało, to jest strasznie smutne, każda empatyczna osoba tak na to zareaguje 🙁
Mysle ze moge ta liste wydrukowac i prwnie uslysze jutro 80% z tych pytan, ale po pierwsze juz odpowiadam grzecznie- mam inne marzenia i inne plany ale dziekuje za zyczenia, a po drugie- nie marnuje swojego czasu, od kilku let na poczatku bylo trudno ale od 3 lat juz jest to powszechnie zaakceptowane ze jestem kilka h i jade do swojego domu, od razu mi lzej i wiem ze pozny wieczor wigilijny spedze jak sobie bede chciala. Madry wpis i bardzo potrzebny.
Kinga, brawo, stawiasz granice i umiesz się zdystansowac. Gdyby każdy tak potrafił to było by naprawdę bosko, no ale, to się da wypracowac!! <3
Czego zyczysz innym w wigilie?
U nas najczęstsze życzenia to te „bombelkowe” i o ile rodzice i teściowie raz upomnieni przestali na to naciskać to od szwagra i szwagierki, którzy mają już dwójkę są one przy każdej okazji. Jeszcze zrozumiałabym to raz albo gdyby nie znali naszego podejścia do tematu NASZYCH dzieci… Ale na życzeniach nie koniec, „najlepsze” są teksty kiedy rozmawiamy o jakichś naszych planach i dostaję petardę „wiesz, może nie ma co jeszcze wakacji planować, bo wiadomo? Może w wakacje już w ciąży będziesz, albo we trójkę już będziecie?” albo „ojjj zobaczycie niedługo będziecie mieli swoje, to i u was nie będzie czasu na coś tam…”
Jak to mój Mąż podsumował w zeszłym roku : „zauważyłaś, że wszyscy życzą Ci najczęściej tego czego widzą, że nie masz? I teraz nie wiadomo, czy chcą żebyś to miał, czy chcą Ci pokazać, że wiedzą, że tego nie masz?
Ciekawa rozkmina męża 🙂
miałam to samo. to jest tak bardzo nieczułe, nietaktowne, niegrzeczne, a jeszcze wtykanie do potrzymania dziecka, żeby się poczuło jakie to fajne!! zero empatii, taktu. takie zachowania spowodowały, że czułam niechęć do dzieci naszych najbliższych krewnych, chociaż bardzo chciałam mieć dziecko. Dotknij brzucha, zajdziesz w ciążę, coś strasznego! ale tak było, dlatego nigdy, nigdy nie pytam, dlaczego para nie ma dzieci, nigdy nie radzę, żeby ktoś się starał, bo to jego sprawa, a może bardzo trudny temat. uważam, że dla mnie moje dzieci, które w końcu mam, są najcudowniejszym, co mnie spotkało od kiedy poznałam męża. ale nie każdy na to czeka, nie każdemu przychodzi to z łatwością i w życiu nie byłabym w stanie komentować pseudożyczliwymi sformułowaniami bezdziectwa innej osoby. Dziś nie mam problemu z obcymi dziećmi, mogę je przytulać, zajmować się nimi, bawić, bo nikt mi ich nie podtykał na zapylenie. Nie przemogłam się do dzieci w rodzinie, chociaż one nie są winne durnych zachowań rodziców i dziadków. Mimo, że jestem chrzestną, co jest osobnym tematem, bo w ogóle nie miałam na to ochoty, co jasno powiedziałam. Cóż uległam presji mimo odpowiedzi, że nie odmawiam dziecku, lecz jego mamie.
Ja też mam wrażenie, że takie życzenia, sugestie, wciskanie dzieci na siłę wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego. Pojawia się niechęć, czasem wręcz obrzydzenie, lęk.
Mi zapadły w pamięć życzenia (co prawda nie świąteczne a z okazji ślubu), które brzmiały mniej więcej „życzmy Wam żebyście akceptowali wzajemnie swoje dziwactwa”
Spoko wiedzieć, że macie nas za dziwolągów… Poza tym, to dla was jest „dziwaczne”, nie musi takie być dla mnie czy dla mojego męża. Ehh
A ja bym tego nie odebrała źle – bo każdy człowiek ma jakieś swoje „dziwactwa”. Ty naprawdę nie masz żadnych „oryginalnych” tylko
Twoich? Bo ja np. mam nerwicę natręctw, sam zapach banana wywołuje u mnie mdłości bo tak go nie cierpię – chyba mało, który człowiek tak ma. Źle to po prostu odebrałaś albo ktoś nie do końca dobrze to powiedział.
I jest dokładnie tak jak napisałaś – „….dla was jest “dziwaczne”, nie musi takie być dla mnie czy dla mojego męża….”, ale na pewno Twój mąż ma jakieś swoje nietypowe zachowania jak każdy człowiek na tym świecie, które nie do końca Ci pasują, a może ich jeszcze nie odkryłaś? I oto zapewne w tych życzeniach chodziło, szkoda, że złożyła Ci je osoba, która nie za dobrze Cię zna bo wypadło to jak wypadło.
Najgorsze życzenia zostały tutaj wypisane. Dla mnie to te „bombelkowe”, ale szczytem było to co usłyszałam w pracy ostatnio…Jestem rok po ślubie, ale w związku już 14 lat, do najmłodszych też się nie zaliczam, ale do rzeczy – wchodzę do jednego z pokoi z dokumentami i znajoma z pracy (nawet nie koleżanka) na odchodne cyt. „hmmm…..szukam u Ciebie brzuszka….????” i ta dziwna mina…. W moim umyśle powstało cyt. „WTF?! Czego szukasz? Dlaczego u mnie, a nie u siebie? Czy każda kobieta już rok po ślubie chce dziecka?”. Powiem szczerze, że mnie zatkało i nic nie powiedziałam, ale ja bym tak nie powiedziała nawet do siostry. Oczywiście na urodziny absolutnie wszyscy życzyli mi dzieci – nawet nie wiedząc czy tego chcę. Po prostu żałosne.
A mojej starszej koleżance, której córka jest trochę młodsza ode mnie życzyli aby była babcią, a dobrze wiedzą, że jej córka nie chce żadnych dzieci….Ludzie po prostu nie mają za grosz taktu. Musiałybyście widzieć minę tej koleżanki.
Moim zdaniem te wszystkie przykłady życzeń faktycznie nie są do końca trafione i zależy dużo od tego na jaki padają grunt. I to jest najważniejsze. Są osoby które w żaden sposób tego negatywnie nie odbiorą, będzie to dla nich nawet zabawne, a są takie które wezmą to do siebie i będą to przeżywać przez kilka dni. Poza tym takie same słowa jako życzenia usłyszane od dwoch różnych osób mogą też mieć zupełnie różne znaczenie dla odbiorcy życzeń i różny wydźwięk. Przykładowo gdybym faktycznie starała sie o dziecko i miała problem z zajściem w ciążę to życzenia o dzidziuś usłyszane od ciotki widywanej dwa razy w roku pewnie by mnie zirytowały ale z kolei na pewno byłoby mi miło gdyby życzyła mi tego mama czy najlepsza przyjaciółka. Nie jest to zupełnie zero jedynkowe.
Dokładnie!!!tak samo myśle. Gdy moja siostra starała się o dziecko tez jej tego bardzo życzyłam z całego mojego serca.
Uważam ze większością nie należy się przejmować , dlatego do wszystkich takich podchodzę lekko , życie jest za krótkie żeby przejmować się wszystkim … ludzie nie taktowni nie zmienia się i zawsze coś powiedzą z bezmyślności , albo złośliwości … Naprawdę grunt to znać intencje drugiej osoby i tego tak bardzo nie przezywać , a zawsze byłam osoba ogromnie empatyczna i przewrażliwiona , nauczyłam się puszczać koło ucha większość rzeczy i żyje mi się lepiej
Ty podchodzisz lekko ale nie wszyscy tak maja. Słowa ranią, trzeba zrobić trudna prace by się zdystansować i postawić granice. Nie każdy to umie
„Najlepiej nie przezywać i się nie przejmować” – tak łatwo to napisać…
Dokładnie. Jak napisałam gdzieś niżej, przy innym komentarzu, kiedyś usłyszałam tekst o dzieciach na stypie, od kompletnie obcej osoby i odparowałam, że mnie nie zna i być może niedawno poroniłam. Wiecie, co zrobiła moja teściowa? Nie, nie poparła mnie. Nie, nawet tego nie zignorowała. Powiedziała: „Musisz się przyzwyczaić, że wszyscy będą tak mówić”.
No cóż, nie. Trzeba edukować innych ludzi, żeby następnej osobie, której powiedzą coś takiego, nie zrobili realnej krzywdy. A tak generalnie: mamy prawo do emocji. I mamy prawo chcieć czuć się dobrze i bezpiecznie przy wigilijnym stole. Bo jeśli tak nie jest, to po co w ogóle się przy nim pojawiać?
Nie każde życzenia są dobre. Świetny tekst
Ja jestem od kilku lat sama z córką i powoli zaczynam słuchać życzeń i znalezieniu sobie faceta. Kiedy ja jestem cholernie szczęśliwa teraz i kompletnie nie mam ochoty na związki. Nie wiem skąd bierze się przekonanie, że czegoś mi brakuje bo nie mam partnera czy męża? Gdy spotykam dawnego znajomego na ulicy nie opowiadam, że sama wychowuje córkę, bo pojawia się wzrok litości i żal, bo z pewnością jest mi źle i ciężko i jestem taka biedna myszka. To bardzo przykre, bo jestem mega dumna z tego jak dobrze sobie radzę.
Z cyklu „życzenia bombelkowe” : chyba 3 lata temu po wyjściu z kościoła na wsi gdzie mieszkajs moi teściowie, podeszła sąsiadka mojej teściowej, znajoma pani, z życzeniami cyt. „żebyście w końcu mieli jakieś chrzciny w przyszłym roku”!!! Ja mam normalnie na codzień tzw bitch face, a jak się wkurze to jest to level pro ? zrobilam właśnie taką minę i powiedziałam tej pani, żeby nie życzyła nam takich rzeczy i absolutnie to się nie zdarzy itp. Od tego czasu NIGDY już nie padły od koleżanek mojej teściowej teksty o bombelkach. Żeby było śmieszniej – mam wspaniała tesciowa, która w ogóle tego tematu nie porusza, a teoretycznie jako jedna z niewielu osob by mogła. Naprawdę, ręce opadają jacy ludzie są….
Mam 29 lat, pracuje w korporacji, ale jestem singielka. Babcia mi rok temu powiedziala:” w życiu Ci nie wyszło, ale warto mieć nadzieję, że jeszcze JAKIMŚ CUDEM Ci się ułoży. Wesołych świąt” ???
Babcie tak mają ? coś o tym wiem ?
Ogólnie zgadzam się z tym co napisałaś. Oprócz jednych życzeń. A dokładnie ” Żebyś się nie zmieniała i była tak jak teraz”. Moim zdaniem takie życzenia nie odnoszą się do rozwoju i wcale nie o to w nich chodzi. Ja odbieram je jako „Jesteś cudowną osobą, podziwiam Cię, lubię Cię taką jaką jesteś”. Myślę że osoby, które taki życzenia mówią chca pokazać jak wiele dla nich znaczych. Ze dla nich nie musisz sie zmiebiac bo juz jesteś dla nich ważna. To moje zdanie. Pozdrawiam.
Mnie się wydaje, że życzenia, które składamy pokazują jak bardzo znamy osobę adresata. Kolejna sprawa to intencje. Wspomniane we wpisie życzenia faktycznie mogą zranić , przez niewiedzę albo celowe działanie nadawcy. Mnie samą życzenia 'bombelkowe’ doprowadzają do szału i już nie mam siły z usniechem ich przyjmować… Myślę też że najbardziej podłe są te wyrażające niezadowolenie z wybranego przez nas stylu życia – wypowiedziane przez najblizsze nam osoby… Zastanawiam się tylko które życzenia są lepsze? Zdrowia szczęścia pomyślności i spelnienia marzeń ? Oklepane ale bezpieczne ? Gorzej jak ktoś sili się na oryginalność i wtedy powstają takie straszydła jak powyżej ? Osobiście wydaje mi się że jedynie to 'nie zmieniaj się ’ jest neutralne i ewentualny niesmak może być spowodowany niefortunnym doborem słów a nie złą intencją . Pytanie tylko na kogo trafiamy po drugiej stronie ale tu wychodzi właśnie ta wspomniana znajomość .
Świetny tekst. Tak bardzo oddaje rzeczywistość naszych świąt… niestety. Dlatego, my z mężem, w tym roku wyjeżdżamy na święta. Zostawiamy prezenty dla całej rodziny, a sami jedziemy spełniać marzenia. Będziemy w podróży i nieważne gdzie, ważne, że razem. Nie będziemy słuchać nietaktownych życzeń, a kilka z Twojej listy na 100% by się znalazło. Pozdrawiam i życzę Ci spełnienia Twoich marzeń
To moze ja coś dodam od siebie. Mam chłopaka, który mieszka w hiszpanii i w styczniu jadę tam na staż. Moja przyjaciółka ostatnio życzyła mi, żebym jak najszybciej wracała do Polski. Rozumiem, że nie chce sie ze mną rozstawać na długo ale zrobiło mi się bardzo przykro ponieważ to jest tak, jakby życzyła mi, żeby nie udało mi się tam ani z pracą ani z chłopakiem. Tak więc życzenia te złożyła dla samej siebie, nie dla mnie 🙁
Moja koleżanka też kiedyś powiedziała mi, że „ja też w końcu wrócę do rodzinnego miasta”. Prawie się popłakałam, bo dla mnie to było tak, jakby mi powiedziała: „Nie uda ci się osiągnąć tego, czego chcesz i o co tak się starasz”.
Bardzo dobry artykuł ale tak jak kilka osób wcześniej wspomniało, „nie zmieniaj się” traktuje bardziej jako pozytywny komentarz. Wszystko zależy od kontekstu i ludzi którymi się otaczamy. Kocham swoich rodziców i wiem,że chcą dla mnie/nas jak najlepiej. Kiedy zaczynamy jeść kolacje, każdy z nas zapomina już o życzeniach bo najważniejsze w naszej Wigilii jest rodzinny czas, opowiadanie co u nas a nie krytykowanie.
P.s: od kiedy jesteśmy w UK, nigdy nie wróciliśmy do Polski na Święta Bożego Narodzenia… może coś w tym jest…
Szkoda że tak dużo ludzi wciąż nie ma pojęcia jak można ranić słowami i współczuje takich najbliższych.
Jak byłam młodsza co roku słyszałam „żebyś była grzeczna, nie pyskowała, itd”… ??♀️ Dramat.
Ostatnio babcia wręcz agresywnie oceniła mój i męża wybór co do imienia dla naszej córeczki „paskudnie, modlę się każdego dnia, żebyście zmienili imię”, zatem jutro spodziewam się również takich wspaniałych życzeń ?
My od 5 lat staraliśmy się z mężem o dziecko i co roku słyszeliśmy takie teksty… Moi rodzice są ze mną bardzo blisko, więc po roku, dwóch jak nie wychodziło to już wiedzieli, że takie życzenia powodują tylko ból. Z teściami było troszkę trudniej, ale gdy moja mama usłyszała, jak teściowa składa mi życzenia na urodziny, żeby w końcu się maleństwo pojawiło, to wzięła ją na stronę i wytłumaczyła dosadnie, że przecież to mi sprawia przykrość i już więcej temat nie powrócił, więc da się. Ale rozumiem, że nie każdy ma takich ogarniętych rodziców czy teściów. No i tak jak dziewczyny wyżej pisały, jeśli takie życzenia składa daleka ciotka to można to puścić mimo uszu. Gorszej gdy robi to bliska osoba i nie da sobie jeszcze przetłumaczyć, że robi źle… Uważam też, że mimo wszystko nie powinno się sprawy pozostawiać całkiem bez komentarza i my np na początku jak sami jeszcze nie miałyśmy aż takiej dużej presji często odpowiadaliśmy, że na ten moment chcemy się nacieszyć sobą, kupić mieszkanie, zmienić pracę, wyjechać na wakacje lub zrobić cokolwiek innego niż mieć dziecko w tym momencie, bo rodzina tego oczekuje. Ale z czasem to było coraz trudniejsze, bo już bardzo tego dziecka sami chcieliśmy, ale najzwyczajniej w świcie nie mogliśmy go mieć. Na szczęście na jutrzejszą wigilię i następne dni spotkań rodzinnych patrzę z optymizmem, bo niedawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży i teraz właśnie (12 tydzień) chcemy to wszystkim ogłosić 🙂
To jest absolutnie straszne, że ludzie pozwalają sobie na takie komentarze. Zarówno ci bliscy, jak i totalnie nieznajomi… Jakiś czas temu zdarzyło mi się usłyszeć NA STYPIE od OBCEJ OSOBY, tuż po tym, jak się dowiedziała, że w ogóle istnieję i jestem żoną swojego męża: „Ooo, to pewnie niedługo będzie dziecko!”. Nie wytrzymałam i odpowiedziałam: „A może ja tydzień temu poroniłam i po tym tekście przepłaczę całą noc?”. Ulało mi się. Za nas, wszystkie kobiety i wszystkie pary, które nie chcą mieć dzieci i jest to ich decyzja. Za tych, którzy chcą, ale na razie nie pozwala im sytuacja materialna lub inne problemy. I za Was, ludzi, których aż skręca z bólu przez takie teksty, bo bardzo chcą mieć dzieci i nie mogą.
PS Gratuluję spełnionego marzenia! Zdrowia i szczęścia dla całej Waszej trójki 🙂
A ja zawsze mówię po prostu: „ty sam/a wiesz co jest dla ciebie najlepsze i tego właśnie ci życzę”. I tyle. Uważam, że to wystarczy.
Piękne! Albo „żeby się spełniły wszystkie twoje marzenia” przecież tyle wystarczy
Mialam dobry, szanowany, odpowiedzialny zawód, pracę, która daje satysfakcję i dobre zarobki. Mialam swoje mieszkanie i swój samochód, pełna swobodę działania. Bylam szczęśliwa, spełniam się, mam czas na siebie i swoje przyjemności, miałam czas na rozwój zawodowy. Robiłan co chciałam , jak chcialam i kiedy chcialam. I raz za razem slyszałam „żebyś wreszcie ułożyła sobie życie”. Dzis – kiedy od 2 lat mam partnera aż mi się odechciewa słuchania o ślubie i dzieciach, który póki co jeszcze dluuuugo nie planujemy.
No i słusznie, bo takich rzeczy nie da się sztucznie przyspieszyć czy wymusić! Róbcie tak, jak czujecie i cieszcie się tym, co jest 🙂
Od dziadka, który nie zgadzał się totalnie z moja życiowa ścieżka (typu życie z chłopakiem a potem ślub cywilny itd) usłyszałam przy opłatku ,żebyś w końcu zrozumiała co jest w życiu najważniejsze’. Ze Bog, tak w domyśle, a nie jestem katoliczka.
Odpowiedziałabym: „Nawzajem” 😉
Jeśli nie wierzy się w Boga to po co obchodzić święta Bożego Narodzenia skoro to święto związane z wiarą. Nie widzę sensu
Dla niektórych to po prostu tradycja.
Nie rozumiem czemu ktoś ma z tym problem ze osoba niewierząca ubiera choinkę,
Łamie się opłatkiem i siada do wigilii. To jest zabronione? Z reszta co nas obchodzi to co robią inni
Odhaczone, specjalnie poinformowałam przed świętami że zaczęłam leczenie ginekologiczne (policystyczne) oraz wyjaśniłam co to jest, żeby czasem nie życzyli drugiego dziecka (którego i tak już nie chce) ale i tak przy opłatku oraz przy stole musiałam się nasłuchać ;/ najgorsza wigilia do tej pory. A JAK U WAS?
Chyba jestem w mniejszości, bo u mnie życzenia zawsze są w dobrym guście. Życzymy sobie zawsze, przede wszystkim zdrowia, potem spełnienia marzeń itp Nikt nie wyskakuje z życzeniami dzieciowymi itp Nie mniej współczuję tym, którzy mają doczynienia z „ciociami dobra rada” 🙂
Dla mnie bez sensu jest obchodzenie Świąt, jeśli nie wierzymy w Boga – to odnoście życzenia ślubu kościelnego parze, która nie wierzy w Boga 🙂 Człowiek naprawdę musi nie mieć problemów, żeby się przejmować takimi pierdołami ? Pozdrawiam
A co złego w spotkaniu z rodziną? A pani wierząca więc pewnie nie chodzi do lekarza, tylko modli się o zdrowie, jeśli już mamy tutaj być tacy absurdalni ?
Osoby niewierzące lubią spotkać się z rodziną a dobre mądre życzenia składają sobie cały rok 😉 ale życzenie komuś czegoś czego nie chce po raz enty jest problemem, żyjmy i dajmy żyć innym oraz nie pomniejszajmy czyiś problemów swoją miarą, bo wiele osób chorób na depresję słyszy że ma nie przesadzać i sobie problemow nie wymyślać. Włączmy empatię na2020rok. Buziaki.
Ciekawy temat wczoraj próbowałam wy Pers fadować mojej mamie poruszanie przy Świątecznym stole Tematu bezdzietności mojego brata i jego żony – Jest to nietaktowne i nie jest to jej sprawa, Ale moja mama uparcie twierdziła, że jest to również jej sprawa I planowała zaprosić synnową do znajomej ginekolożki na wizytę i badania, bo cyt. „Czas leci a tu nic się nie dzieje „ ??♀️ Mam nadzieję że przemówiłam jej do rozumu i nie będzie awantury przy okazji świątecznych życzeń …
Przepraszam ale to chyba najgorszy komentarz jaki przeczytałam w tym temacie. Zachowanie Twojej mamy jest straszne. Mam nadzieję ze nic takiego nie mialo miejsca?
Ja pier…, jakby moja teściowa odwaliła coś takiego, to raczej prędko by mnie znowu nie zobaczyła.
Mam 32 lata, wykształcenie „kompletne”, męża, mieszkanie. W pakiecie świątecznym mam urodziny i imieniny. Zgadnijcie czego WSZYSCY mi życzyli ?
Bombelka!!!!
Skąd wiedziałaś ? p.s. Nigdy nie ukrywałam ze dziecko moim marzeniem nie jest, ale inni wiedza lepiej, co mnie uszczęśliwi?
Tak, tak, człowiek nawet mając 35 lat jest za młody, by powiedzieć kategorycznie, że nie chce mieć dziecka. Za to jeśli w wieku 19-20 lat zdecyduje, że chce je mieć (co jest jednak decyzją nieodwracalną), to absolutnie jest na to wystarczająco dorosły. Ot, taki paradoks.
Takie życzenia to niestety standard. I nie wiem czy gorsze to czy wierszyki z neta :/ Co roku znajdzie się ktoś, kto życzy mi dzieci, ślubu i „spełnienia” społecznych kryteriów dobrego życia.
Ja wyznaję zasadę kilku szczerych słów, związanych z pasją lub pragnieniami drugiej osoby, o ile je znam. W tym roku dostałam wiele życzeń, wiele ich też złożyłam. I wiesz co było cudowne – że pisząc je od serca, nawet „obcym” osobom, z którymi mam kontakt tylko online, zawsze je personalizuję zgodnie z tym co wiem o drugiej stronie – dostałam odpowiedź na moje życzenia, że były to najlepsze życzenia jakie ta osoba kiedykolwiek dostała. Nie kosztowało mnie to wiele, po prostu chwila skupienia na drugiej osobie, a wiem, że obydwie poczułyśmy się przez to wyjątkowo. I to dla mnie jest właśnie magia świąt.
Do Ala: Spotkać się można zawsze 🙂 po co w Wigilie? Można przyjść w pierwszy albo drugi dzień świąt i nie zawracać sobie głowy życzeniami, których nie chcemy 🙂 Dzisiejszy świat jest bardzo egoistyczny: tylko ja, ja i ja.
No właśnie pokazałaś się ze strony JA JA JA… Eliza się wyżej odniosła do czyjegoś komentarza dot świąt u ateistów, że to że ktoś ubiera choinkę to nie jest sprawą innych osób, twoja również nie. A wigilia to tradycja spotkań, więc zamierzam się spotykać z moimi bliskimi nawet jak ty mi na to nie pozwalasz. Pilnujmy własnych nosów i nie osadzamy innych, a tym bardziej nie bądźmy internetowymi stróżami czyiś moralności. Są gdzieś granice wtykania nosa w cudze sprawy.
Dokładniem pilnujmy własnych nosów.
mam koleżankę, która o dziecko zaczęła się starać w twoim wieku mając 30/31 lat. teraz, 3 lata później jest po 3 latach starań, w tym jednym poronieniu i jednej nieudanej próbie in vitro. więc życzę ci, żeby gdy dojdziesz (jeśli w ogóle) do tego że jednak chcesz dziecko to nie było już za późno. serio.
ciało to jedno, dla mnie ważniejsze jest przygotowanie psychiki. Dlatego nigdy nie zdecyduje się na tak wielki krok nie będąc na to gotowa mentalnie. Jestem otwarta na to co daje mi los, ale też na to czego zdecyduje się mi nie dać.
Mam tak samo Eliza i jestem tego samego zdania. Pozdrawiam
Pozazdroscic Twojej kolezance takiej zyczliwej kolezanki ;);)
Ola ale ty nie wiesz czy ona mając 20lat też by nie miała takich problemów. Ja nie nazywalabym się koleżanka na twoim miejscu. Ola powinnaś się mocno zastanowić nad głupota jaka tu napisałaś. Fe nieładnie tak do macicy zaglądać, tobie ktoś patrzy między nogi?
Aha, czyli lepiej byłoby zacząć się starać jak najwcześniej, w rzeczywistości tego nie chcąc i nie wiedząc, czy kiedykolwiek będzie się chciało, „bo później może być za późno”? Jezu, z góry współczuję zarówno rodzicom z takim podejściem, jak i ich dzieciom.
O nie! Okrutne myśli przychodzą do głowy po takich życzeniach!
Mam 36 lat skończone. Myślałam, że już dadzą sobie spokój z tekstami o dzieciach, ale nie. W ciągu ostatniego miesiąca usłyszałam dwa razy tekstu: 2. obcy gościu do mnie powiedział- po co ci małżeństwo, skoro nie macie dzieci? Strasznie to bezczelne. Żałuję, że nie pojechałam z nim, naprawdę. 2. znajomy- życzę wam gromadki dzieci. Bo akurat on się spodziewa pierwszego i myśli, że każdy chce tego samego…
Nie rozumiem, po co ludzie to mówią. O.k. jest z ciekawości zapytać, czy ktoś chce dzieci. Ale nie tłumaczyć mu, uświadamiać, żę MUSI czy że jest be bo nie chce. Też czasem sama pytam, bo jestem ciekawa, jakie ludzie mają odpowiedzi.
Ludzka bezczelność, brak taktu sięgnęły zenitu.
Mnie najbradziej ranily zyczenia: znajdz sobie W KONCU kogos i skoncz W KONCU Te studia. Okropnosc. Znalezc to sobie mozna sukienke:/ a kiedy juz bylam w zwiazku i po studiach to slyszalam: no w koncu, juz najwyzszy czas. Studiow nikt nie gratulowal bo juz wlasnie najwywszy czas, juz wszyscy pokonczyli 😔
To już taki post odnośnie wigilii? 😀 Zawsze jest spora rozkmina co komu życzyć…
Czytam komentarze pod postami mojego kolegi z pracy, ktoremu ledwo co urodzilo sie dziecko: „No to jeszcze dziewczynka i bedzie komplecik”, „piekna rodzinka, Jasio czeka na siostrzyczke”- oni w tym czasie toną w pieluchach, kazda noc jest nieprzespana i marza o tym aby pojsc na randke sami, we 2… Strasznie nietaktowne i nie moge patrzec na taka bezmyslnosc. Na dodatek ludzie w komentarzach to podchwytuja i podkrecaja konwersacje co jest jeszcze gorsze. Z drugiej strony, chcemy aby zyczeia byly spersonalizowane, bo oklepanym juz jest: wszystkiego dobreg i wesolych, zdrowych swiat. Ludzie nie maja pomyslu, dlatego czasem palna cos bez opamietania.
Mi teściowa zawsze życzy dziecka – mojemu mężowi o dziwo nigdy, chociaż wie, że mam już 42 lat, wygasają mi już jajniki przez kilka operacji ginekologicznych oraz sugerowałam wielokrotnie, że my nie chcemy mieć dzieci. Życzy mi również nawrócenia się do Boga, chociaż chyba domyśla się, że jestem osobą niewierzącą. Raz mi nawet powiedziała, że niszczę jej życie i marzenia, bo przeze mnie nie będzie nigdy babcią. Nie ogarniam takiego braku wyczucia i wrażliwości.
Jestem po 30tce, nie mam dzieci, chociaż warunki ku temu sprzyjające.
Bezdzietnosc jest moim wyborem, ponieważ wychowałam się w „zimnym” domu, gdzie byłam nazywana „gangreną, wpadką”. W życiu nie usłyszałam, że jestem kochana i ciągle musiałam udowadniać, np. pracujac od podstawówki na swoje wydatki lub dobrymi ocenami, że jestem cokolwiek warta. Dzisiaj Ci sami ludzie, rodzice, zycza-cisną mnie o wnuki dla nich, bo „dzieci to największe szczęście” . A-HA. Mimo wszystko nie chce im mówić wprost, że przez nich mam w głowie co mam, ale czasem ręce mi już opadają.
Życzę Ci tego czego sobie sama życzysz 🙂 to najlepsze życzenia 🙂
Święta to taki magiczny czas. Czas wybaczania, zadumy. wiary w lepsze jutro .Bywa, że ktoś nie taktownie złoży życzenia, ale to nie koniec świata.
Najlepiej życzyć neutralnie, tak aby pasowało do każdego, tzn szczęścia, zdrowia, pomarańczy, spełnienia marzeń.
Życzę Ci, aby to o czym najbardziej myślisz się spełniło. Myślę, że głośno nie musimy wypowiadać i wyliczać życzeń .
Najlepiej życzyć wszystkiego co dobre, wszystkiego co szczęściem się zwie, choć czasem brakuje nam wyczucia taktu, to nie znaczy że mieliśmy coś złego na myśli.
Choć czasem chcemy jak najlepiej i nie mamy złych intencji to jakąś gafę zrobimy. Ważne, aby przyznać się do błędu, gorzej jak ktoś nie widzi w tym nic złego, a obdarowana osoba czuje się fatalnie. Zawsze można ucałować, utulić czy też poklepać po ramieniu.
Zgadzam się ze wszystkim, co wymieniłaś. Mnie w szczególności drażni, jak ktoś komuś życzy ślubu, dziecka czy lepszej pracy. Przecież nie każdy musi chcieć zmieniać pracę (może aktualna jest dla tej osoby ok) czy rodzić dzieci (nie wspominając o tym, że są takie pary, które z różnych powodów nie mogą ich mieć, a takie życzenia w tym nie pomagają). Przede wszystkim życzmy sobie zdrowia i spełnienia marzeń, bo to najważniejsze 😉
Czasem jest tak, że mimo składanych życzeń popełnimy jakąś gafę, to nic złego jak tylko się przyznać wprost i przeprosić i życzyć po prostu samych najlepszości.
Czasami te wszystkie życzenia to istny dzień świra 🙂 Fajny wpisik. Pozdrawiam Albert
Śmieszne, ale jakże prawdziwe. Upieram się z takimi samymi problemami co Święta. Może warto w zamian odwdzięczyć się życzeniami w tym samym stylu? Nie po to aby kogoś obrazić, ale dopiąć swego i czegoś nauczyć.
zyczenia czasem stają się faktem
Te życzenia przy dzieleniu się opłatkiem to wieloletnia tradycja, ale mam wrażenie że nie cierpiałam ich juz jak byłam dzieckiem i nastolatkiem. Moje dzieci też tylko patrzą kiedy pozwolimy im zjeść opłatek, a młodszemu zdarzyło się zacząć przed podzieleniem się, bo dali do ręki. Jeśli jesteśmy z kimś na prawdę blisko, z partnerem, mężem to te życzenia jeszcze często mają jakiś sens. ale czego życzyc ciotce, którą widzimy dwa razy do roku albo teściowej, z która wigilię trzeba spędzić? To bardzo wymuszone i często ciężko znaleźć opowiednie słowa. Kończy się na zdrowiu i spłenieniu marzeń albo innych banałach. A te życzenia przedstawione wyżej to często relikt poprzedniego pokolenia, które chce żeby żyć tak jak oni i nie rozumie że można inaczej.
W naszym domu od lat panuje już taka tradycja, że gospodarz domu wstaje i głośno i wszystkim składa życzenia pasujące do wszystkich .
Szkoda, że już mniej wysyłamy kartki z życzeniami, być może te pisane były by lepsze od tych wypowiedzianych.
To prawda, że pisane są jakby łatwiejsze i chyba bardziej docierają do nas. Szkoda, że ta tradycja zanika powoli.
Taka niestety polska mentalność…
Comments are closed.