W dzisiejszym wpisie podzielę się z wami praktycznymi informacjami dotyczącymi wyjazdu na Zanzibar. Sama chciałabym znać przed wylotem te wszystkie informacje. Zaoszczędziłabym sporo stresu, czasu i pieniędzy.
Wycieczki w to rajskie miejsce są w Polsce niezwykle popularne i nie da się ukryć, że na Zanzi, Polacy i Włosi stanowią zdecydowaną większość. Przejdźmy więc do rzeczy.
Szczepienia i leki
Nie ma obowiązku szczepienia się przed wylotem na Zanzibar. No dobra, obowiązku nie ma, ale lekarze zalecają wykonanie kilku szczepień. Podchodzę do tego tematu śmiertelnie poważnie, bo w krajach trzeciego świata naprawdę nietrudno o jakieś zakażenie. Wystarczy łyk skażonej wody czy kęs skażonego pożywienia zjedzonego na lokalnym street foodzie. Poleca się więc szczepienia przeciwko:
– tężcowi
– durowi brzusznemu
– wirusowemu zapaleniu wątroby typu A oraz B
– żółtej gorączce
– polio
– wściekliźnie
My szczepiliśmy się dwa lata temu przed wylotem do Tajlandii, więc większość mieliśmy z głowy.
Malaria
Często pytaliście mnie o szczepienie przeciwko malarii, słuchajcie, taka szczepionka nie istnieje. Niestety. Gdyby istniała uratowałaby życie setek tysięcy ludzi. To co możemy zrobić to zaopatrzyć się w repelenty, zamykać okna i spać pod moskitierą. Możemy również przyjmować leki profilaktycznie (Malarone, Paludrine Avloclor, Doksycylina) choć. My nie przyjmowaliśmy żadnych leków, chociaż trzeba przyznać, ze tych komarów było sporo. Koniec marca to początek pory deszczowej, wilgotność powietrza jest ogromna (ponad 90%), a temperatura wynosi 32 stopnie. Opinie na temat Malarii na Zanzibarze są podzielone. Jedni twierdzą, że problemu nie ma, a inni, że jest i to całkiem poważny. Jedno jest pewne, nie można tego tematu bagatelizować.
Wasza apteczka powinna być wyposażona w:
– plastry
– maść witaminową
– lek przeciwbiegunkowy
– elektrolity (tak naprawdę woda kokosowa jest najlepszym elektrolitem, dostaniecie ją na miejscu)
– leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe
– krople do oczu
– żel aloesowy (najlepszy na oparzenia meduzy), możecie go dostać na miejscu
Nie zapomnijcie również o:
Kremach z wysokim filtrem SPF 50+ PA+++
Krem ma chronić przed promieniowaniem UVA i UVB. Krem należy „dokładać” 3 razy dziennie, a jeśli wchodzicie do wody, to należy wsmarować go w siebie po każdym wyjściu. Potraktujcie to bardzo poważnie.
Okularach przeciwsłonecznych (najlepiej z polaryzacja)
Słońce na Zanzibarze jest tak silne, że dwukrotnie nabawiłam się światłowstrętu. Obie sytuacje miały miejsce po całodniowych wycieczkach. Pomogły mi krople do oczu, zimne okłady na oczy i absolutna ciemność. Nikomu tego nie życzę!
Gumowych butach
Jeśli planujecie kąpiele w Oceanie Indyjskim zaopatrzcie się w gumowe buty. Na dnie jest mnóstwo jeżowców, które mogą uprzykrzyć pobyt w tym rajskim miejscu.
Lot i Wiza
Lot na Zanzibar trwa średnio 8 – 9 godzin. My mieliśmy międzylądowanie w Egipcie, 40 min zajęło tankowanie, dlatego lecieliśmy 9 godzin. Lotnisko na Zanzibarze wygląda jak barak. Przygotujcie się na niezwykle wysoką temperaturę i sporo (ciągnących się w nieskończoność) formalności. Jeszcze w samolocie musicie wypełnić wniosek o wizę, dostaniecie go od obsługi. Wpisuje się tam dane z paszportu, adres hotelu (nazwę), czas pobytu itd. Na lotnisku wypełniacie kolejny druczek i kierujecie się do okienka, gdzie trzeba opłacić wizę. Aha, dobrze jest mieć swój długopis. Na miejscu ich nie ma, a jeśli są to wypisane. Potem kolejki są ogromne więc długopis jest towarem luksusowym.
Koszt wizy to 50 dolarów od osoby. Panie każą płacić kartą, ale spokojnie, zgodnie z prawem możecie zapłącić również gotówką. To nie koniec formalności. Teraz kierujecie się do kolejnego okienka, gdzie panowie przyklejają wydrukowaną wizę do Waszych paszportów. Zrobią Wam zdjęcie i pobiorą odciski palców (najpierw cztery palce prawej dłoni, potem kciuk, następnie cztery palce lewej dłoni i kciuk). To może trwać 5 minut albo 20. Zgadnijcie ile czekałam… 🙂 Panuje tam straszny bałagan, paszportów jest mnóstwo i lepiej mieć swój na oku . Mój paszport został przykryty jakimiś papierami i odnaleziono go po 20 minutach. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i być wyrozumiałym. Zanzibarczycy kierują się w życiu maksymą pole pole co oznacza powoli, powoli.
Wasze walizki zostaną PRZYNIESIONE z samolotu przez obsługę i będą na Was czekały zaraz za okienkiem, w którym wbito Wam wizę. Nie zdziwcie się jeśli po wyjściu z lotniska zobaczycie dziesiątki tubylców, którzy będą chcieli Wam pomóc przenieść bagaże do taksówki czy autobusu. Oni tak zarabiają na życie. Chętnie Wam pomogą i wskażą drogę. Możecie z tej pomocy skorzystać bądź nie. Jeśli ją przyjmiecie należy podziękować dolarem czy trzema.
Lokalna waluta
Oficjalną walutą na wyspie jest Szyling Tańzański, nieoficjalną dolar amerykański. To do Was należy decyzja, czy wymieniać dolary na szylingi. My wymieniliśmy połowę przywiezionej kwoty i tak naprawdę nie widzieliśmy żadnej różnicy. To co jest NIEZWYKLE WAŻNE, a co zupełnie przeoczyliśmy to fakt, że na wyspie trzeba mieć dolary wyprodukowane po 2006 roku. Nigdzie nie zapłacicie dolarami ze starszą datą. Wszyscy bardzo dokładnie to sprawdzają. W kantorach co prawda wymienią Wam je na szylingi, ale po bardzo (bardzo) niskim kursie. Abstrahując od daty, to co może okazać się przydatne to fakt, że 100 dolarów w jednym banknocie przeliczą po wyższym kursie kursie niż 100 dolarów w 10 banknotach.
1 dolar to 2200 szylingów
Wycieczki lokalne
Temu tematowi poświęce osobny wpis, ale to przed czym chcę Was tutaj przestrzec, to wykupienie wycieczek u polskich rezydentów. Lokalsi mają świetnie rozwiniętą gałąź turystyki specjalizującą się w lokalnych wycieczkach. Za całodniową wycieczkę zapłacicie więc 45 dolarów zamiast 100. To nie żart, ceny u polskich rezydentów są 50-60 procent wyższe. Ok, w cenie mamy polskiego przewodnika, ale kto dziś nie zna angielskiego? Z resztą jak my byliśmy na wycieczkach z tubylcami to zawsze tłumaczyliśmy to co mówi przewodnik na nasz język.
Prócz ceny dodatkowym atutem jest to, że wycieczki są kameralne. Nie ma 40 osobowego autobusu tylko 7-8 osobowy bus. Mamy wpływ na plan zwiedzania i trasę. Jeśli coś nam się nie podoba pomijamy to i jedziemy dalej. W wycieczkach wykupionych u rezydenta program jest sztywny i nie ma możliwości jego zmiany. Jak więc znaleźć osoby sprzedające lokalne wycieczki? Wystarczy zapytać kelnera w hotelu, Masaja, czy wyjść na plaże. Tam często przechadzają się lokalni przewodnicy. Jeśli już kogoś takiego znajdziemy, trzeba zgadać się z dwoma-trzema parami i ustalić plan zwiedzania. Nie bójcie się tubylców sprzedających wycieczki na plaży. Spotkacie ich tam codziennie, oni wszyscy się tam znają i nie ma mowy o oszustwach. Im większą jesteście ekipą tym lepszą możecie wynegocjować cenę, ale nie szalejcie z tym. Taka osoba musi opłacić busa, kupić bilety wstępu do różnych atrakcji i jeszcze na tym zarobić.
Poruszanie się po wyspie
Najbezpieczniej wynająć taksówkę. Ustalacie konkretną trasę i z góry znacie cenę wycieczki. Po wyspie można poruszać się jeszcze lokalnymi autobusami (spartańskie warunki) albo wynająć samochód. Jeśli wybieracie samochód, musicie wiedzieć, że wymagane jest lokalne prawo jazdy. Można taki papier sobie wyrobić na miejscu. Prawdą jest, że policja na wyspie jest bardzo skorumpowana. Policjanci kontrolują dużo i często. Bez ogródek domagają się pieniędzy i oczekują łapówek.
Wierzenia
Ponad 90% mieszkańców Zanzibaru wyznaje Islam. Pamiętajcie by Wasz ubiór był adekwatny do okoliczności. Zwłaszcza kiedy wybieracie się do miasta czy na wycieczki. W niektórych hotelach również wymaga się stosownego ubioru w hotelowej restauracji. Paradowanie w stroju kąpielowym i pareo jest nie na miejscu.
Pięć razy dziennie usłyszycie nawoływania do modlitwy. Często bywa tak, że Zanzibarczycy robią sobie wtedy przerwę w pracy i nie zważając na nic modlą się.
Klimat
Na Zanzibarze występują dwie pory suche i dwie deszczowe.
Długa pora słucha występuje od czerwca do października. Średnia temperatura wynosi wtedy 25 stopni i odnotowuje się bardzo niewielkie opady deszczu. To najlepszy okres na wyjazd i jak można się domyślić – to szczyt sezonu.
Krótka pora sucha trwa od stycznia to lutego. Temperatury dochodzą do 35 stopni, a wilgotność powietrza wynosi ponad 90 % przez co odczuwalna temperatura jest jeszcze wyższa.
Długa pora deszczowa zaczyna się pod koniec marca i trwa do końca maja. Występują wtedy obfite opaty deszczu trwające nieprzerwanie przez kilka dni. Z racji tego, że turystów na wyspie jest wtedy niewiele większość hoteli jest zamykana i przeprowadza się prace renowacyjne.
Krótka pora deszczowa trwa od połowy listopada do końca grudnia. Występujące opady deszczu są raczej przelotne i nie są uciążliwe.
Towary deficytowe
Nie zapomnijcie o zabraniu z Polski ubran, kosmetyków, leków czy zabawek dla Zanzibarczyków. Na wyspie żyje się bardzo skromnie. Pojęcie – bieda aż piszczy, wcale nie jest przesadą. Lokalsi cieszą się z każdej, nawet najmniejszej rzeczy. My rozdaliśmy ubrania, leki czy kosmetyki. Jeśli macie możliwość, weźcie ze sobą słownik angielsko-polski, to dla większości towar pierwszej potrzeby. Potrzeba nauki naszego języka jest u nich ogromna.
Do dzieci powędrowały przybory szkolne i zabawki. Jeśli myślicie, że słodycze dla dzieci to dobry pomysł, to jesteście w błędzie. Oczywiście, dzieci będą nimi zachwycone, ale trzeba być świadomym tego, że dostęp do ewentualnego dentysty na wyspie jest poza zasięgiem. I pewnie sobie teraz myślicie – bez przesady, nic im się nie stanie jak raz na jakiś czas zjedzą słodycze. Otóż stanie. Nie bez powodu średnia życia na wyspie wynosi 60 lat. Dostęp do medycyny jest tam niezwykle drogi i bardzo ograniczony.
Widziałam małe dzieciaki z popsutymi zębami. Widziałam jak turyści karmią ich cukierkami i czekoladkami. Jedna dziewczynka bawiąca się na plaży w ciągu godziny została poczęstowana słodyczami przez 5 osób. Prawda jest taka, że rzadko mamy okazję wybrać się do lokalnej wsi, wszystkie słodycze lądują więc na rękach dzieci mieszkających w okolicach hoteli. To ogromny problem. Trzeba być tego świadomym i podejść do tematu bardzo odpowiedzialnie!
Uf, mam nadzieje, że zebrałam w tym wpisie wszystkie, najistotniejsze informacje. Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało!
Jeśli chcecie poczytać o tym jak wygląda codzienne życie na Zanzibarze, kliknijcie tutaj, a tu moje pierwsze wrażenia i spostrzeżenia.
31 komentarzy
Świetny post 🙂 nawet jak nie planuję gdzieś wyjazdu, to lubię poczytać takie praktyczne informacje, dzięki temu też lepiej poznaje się dany kraj 🙂
Bardzo zaciekawił mnie dzisiejszy post. To ważne żeby pomagać rozsądnie. Czasem chwilowa radość jak poczęstowanie cukierkami daje opłakany efekt. Ważne informacje są też o poruszaniu się po wyspie, bo turyści są różnie traktowani w różnych miejscach. Miłego wypoczynku i wesołych Świąt.
Często ludzie czują się lepiej z myślą, że uszczęśliwili jakieś dziecko cukierkiem. Zupełnie nie myślą o konsekwencjach takiego zachowania. Po nich przyjdzie jeszcze 10 osób i zrobi to samo.
bardzo lubię czytać takie wskazówki i rady i super, że napisałaś tu także o pomocy dla ludzi 🙂 to bardzo ważne, aby o tym pamiętać, bo dla Nas jakaś codzienna rzecz, dla kogoś innego może okazać się właśnie czymś nieosiągalnym. mam nadzieję, że kiedyś pojade tam i skorzystam z tego , że będe mogła im pomóc zabierając rzeczy z Polski albo z Irlandii bo tu obecnie mieszkm 🙂 ja czuję sie cudownie jak mogę kogoś uszczęsliwić a w szczególności dzieci <3
Ale zazdro 😀 z chęcią prze teleportowałabym się tam nawet dziś 😀
Przepięknie tam <3
Bardzo wazne i pomocne wskazowki.Te kontrole na lotnisku…..chciałabym aby tak kontrolowano na granicach Europy. Jedna istotna rada dla wracających z takiej podróży – zrobić po powrocie badania na obecność pasożytów i jaj. Mozecie zdziwić sie baaardzo…
Właśnie we wtorek robimy badania. Bo coś nam nie gra 😛
Cześć,
Ten wpis był świetny mega pouczajacy i dobry. Bardzo mi się podoba i jeśli kiedyś się wybiorę w tamtą cześć globu, to na pewno skorzystam z Twoich rad.
Pozdrawiam,
Kasia
Bardzo ciekawy wpis, sama myślę o podrózy w tym kierunku. Czy wybraliście się na Zanzibar z biurem podróży czy na wlasną rękę?
Z biurem 🙂
Szczepienie na żółtą febrę a nie żółtą gorączkę.
mowa o żółtej gorączce
Świetny poradnik!
Super wpis, długi i rzetelny. Nabrałam wielkiej ochoty na wyjazd na Zanzibar, ale to pewnie nie w tym roku. W czerwcu lecę na Kos, a na przełomie sierpnia i września na Ibizę. Ale Zanzibar to teraz moje marzenie 🙂
Zanzibar to moje marzenie od dawna i najwyższa pora je zrealizować … czekam na informacje o lokalnych wycieczkach
Super wpis! Można wydrukować jako poradnik i listę spraw i krok po kroku wszystko zaplanować, spakować i lecieć 😀
Po raz pierwszy czytam artykuł o podróżach, w którym autor pisze o pomocy udzielanej tubylcom. Bardzo miłe i dające do myślenia zaskoczenie.
Świetne i bardzo przydatne rady. Aż chciałabym się spakować i polecieć na Zanzibar. Bardzo mi się podoba, że wspominasz o pomocy dla tubylców. Większość osób pewnie woli siedzieć w klimatyzowanym, pięciogwiazdkowym resorcie niż wyjść kawałek dalej i zobaczyć prawdziwe życie w raju na ziemi.
Bardzo przydatne informacje. Pozazdrościć takiego wyjazdu!
Świetny wpis! Na Zanzibarze (jeszcze) nie byłam, ale bardzo podoba mi się ta forma. Bez ściemy, bez samych zachwytów tylko piszesz dokładnie jak jest 🙂 Takie informacje są na wagę złota dla planujących podróż do tego kraju <3
Eliza przepraszam, ze wkleje przekierowanie na inny blog o podróżach ale ciekawi mnie Twoja opinia na temat tego co wydarzyło się Maryli z bloga http://www.addicted-to-passion.com/2018/04/11/bezpieczenstwo-na-zanzibarze/#comment-30441 .
Twoje wrażenia z tego miejsca są bardzo pozytywne, tak samo wrażenia dotyczące ludzi. Czy miałaś tam jakieś niebezpieczne sytuacje lub może o czymś słyszałaś? Okazuje się ,ze wycieczka do tego raju wcale może nie być tak piękna. Dobrze, ze Ty masz wspaniałe wspomnienia.
Marta, wycieczka do żadnego kraju nie jest dziś bezpieczna. Maryla pisała mi, że tydzien wczesniej był taki napad właśnie w naszym hotelu. Byłam w szoku. Podczas naszego pobytu było mnóstwo ochrony, ale nikt nie podejrzewał, że to dlatego. Coś okropnego. To tylko pokazuje jak niebezpiecznie jest na świecie 🙁
A jednak. Dobrze, że nic Ci się nie stało. Jak niewiele trzeba by rajskie wakacje zamieniły się w koszmar. Co do Twoich relacji z Zanzibaru bardzo przyjemnie się je czytało. Dziękuję za szybką odpowiedź i pozdrawiam :).
Byliście na Zanzibarze w marcu – czyli w tej długiej porze deszczowej? I udało się trafić taką piękną pogodę? 🙂
Pora deszczowa zaczyna się pod koniec marca na początku kwietnia. Nie było deszczu choć prognozy pokazywały codzienne opady ;p
Czesc 🙂 przegrzebalam spora czesc internetu zeby znalezc jakies praktyczne informacje dot. wakacji na Zanzi i w koncu trafilam tutaj. Super to opisalas i jeszcze fajniejsze zdjecia dodalas. Informacje na forach i w internecie sa dosc sprzeczne. Na niektorych stronach biur podrozy czytalam, ze szczepienie przeciw zoltej febrze jest wyamagane i czasami sprawdzane na lotnisku. Jestes pewna, ze nie jest ono konieczne?
Chcialam sie tez dopytac jak to wyglada z wydatkami, nie wiem na jaka sume sie przygotowac zeby zabrac ze soba. Chcialabym na pewno pojechac na kilka wycieczek i to juz sobie wliczam w koszta, ale po za tym jak to wyglada z napiwkami, pamiatkami, obiadami po za hotelem ewentualnie cenami taxowek?
I ostatnie pytanie jak to jest z Safari? Bylas? Jak to cenowo wyglada, czy Safarri w Tanzanii jest troszke tansze niz w Kenii?
Jestem absolutnie pewna 🙂
Obiadów poza hotelem nie jedliśmy, napiwki zwykle po dolarze dawaliśmy, a pamiątki kosztowały 2-5 dolarów (magnes, bransoletka)
Jako lekarz który zajmuje się szczepieniami chciałam trochę powiedzieć odnośnie obowiązkowych szczepień. Może komuś się przyda jak będzie się wybierał w tą stronę chociaż zwykle jak jedziemy z biura podróży czy to z itaki czy z rainbow tour to takie informacje udzielają. Zwykle polecam sprawdzić w książeczce na co byliśmy szczepieni i czy te szczepienia są jeszcze ważne. W ośrodku zdrowia wszystkie takie będą i wystarczy się zgłosić aby się przekonać na co byliśmy w przeszłości szczepieni gdyż na pewno nie wszystko będziemy pamiętać. To samo jeżeli chodzi o dzieci. Polecam następujące szczepionki:
a) poliomyelitis błonica/tężec (DT) , odra/nagminne zapalenie przyusznic/różyczka (MMR)
b) wirusowe zapalenie wątroby typu A
c) wirusowe zapalenie wątroby typu B
d) dur brzuszny
e) wścieklizna
f) żółta gorączka
Jakie leki ze sobą zabrać , apteczka jaką polecam
1) lek przeciw malarii
2) przeciwko biegunce
3) przeciwbólowy
4) przeciw zakażeniowy + woda utleniona
5) opatrunki
6) przeciwpopazeniowe
W listopadzie to idealna pogoda aby lecieć w ten region. Pada mało deszczy i jest bardzo ciepło. Ja planuje ponowny wyjazd w 2019 roku w zimie. Uważajcei a porę deszczową która nad Zanzibar nadciąga już od marca do końca kwietnia występują obfite deszcze. Można płacić w dolarach ale warto czasamia zamienić na ich walutę w szczególności na wioskach gdzie często ceny mogą być znaczeni zawyżone. Atrakcje polecam z lokalnymi przewodnikami niż jechać na własą rękę. Samochodem nie ma co jeździć samemu gdyż drogi są bardzo słabe i często niebezpieczne. Czas lotu na zanzibar od nas z Polski to około 9-11 godzin zależy jak lecimy i gdzie będzie tankowanie samolotu. Ostatnio jak lecieliśmy to tankowaliśmy międzylądowanie w Egipcie. Ceny tam są europejskie w knajpach i w sklepach. Jak tylko widzą tubylcy turystę to cena jest znacznie droższa dlatego trzeba trochę się pilnować i targować.
Dzięki za ciekawy i bogaty w informacje artykuł. W styczniu wybieramy się do Zanzibaru po raz pierwszy i nie możemy się już doczekać!:) Przyjeżdżamy na 14 dni, zatrzymujemy się w Makunduchi (Clove Island – cloveisland.com) i choć miejsce już samo w sobie jest naprawdę świetne, nie należymy do turystów leżących, więc zamierzamy korzystać z różnych atrakcji i jeździć po wyspie. Aaaaa, jak tu wytrzymać jeszcze ponad dwa miesiące?;)
Comments are closed.