Dbasz o siebie i ubierasz się dla faceta, dla koleżanek, a może po prostu robisz to dla siebie? Różnie z tym bywa. Kiedy jesteśmy zadbane i ładnie ubrane, czujemy się lepiej same ze sobą, ale to uczucie pogłębia się, gdy odbieramy słowa uznania od innych, np. koleżanek czy ukochanego. Anne Hathaway, spytana w jednym wywiadów o modowe wybory, stwierdziła, że większość kobiet ubiera się dla swojej najmodniejszej przyjaciółki, gdyż nic tak nie uskrzydla jak aprobata własnego guru.
No właśnie, gdy bliskie przyjaciółki, koleżanki czy siostry udzielają nam pozytywnej informacji zwrotnej, łatwiej nam uwierzyć w piękno własnego ciała!
W raporcie Dove bardzo dużo miejsca przeznaczono na relacje damsko-damskie. Na co dzień nie uświadamiamy sobie, jak bardzo ważna jest relacja przedstawicielek tej samej płci. Naprawdę wiele od niej zależy. Taka relacja może nam dodać skrzydeł, ale równie dobrze może nam je podciąć.
Każda z nas ma taką koleżankę, która jest niezwykle życzliwa i komplementuje makijaż, stylizację czy po prostu nasz wygląd. Znamy ją i wiemy, że robi to zupełnie szczerze. Jej opinie sprawiają, że czujemy się pewniej, a nasza samoocena wzrasta.
A co z dziewczynami, które tylko taksują nas wzrokiem i każdą sytuację wykorzystują, by wbić nam szpilę? Same sobie odpowiedzcie… Czy w ogóle warto otaczać się takimi ludźmi?!
Miałam kiedyś taką „koleżankę” w swoim otoczeniu. Cały czas wynajdywała we mnie jakieś wady i podkreślała je. Robiła to niby żartobliwie, ale jej intencje były jednoznaczne. Przez nią zaczęłam mieć coraz więcej kompleksów. Zwracałam uwagę na mankamenty figury, o których wcześniej nawet nie myślałam! To było w okresie dojrzewania, więc wyobrażacie sobie pewnie, jak mocno to przeżywałam.
Z raportu Dove wynika, że 51% kobiet przyznaje, że w przypadku wyglądu zależy im na opiniach innych.
Przyjaciółki łączy ogromna więź. Przyjaciółka to bliska nam osoba, której na nas zależy i która dba o nasze dobro. Bierzemy sobie do serca jej sugestie, kiedy nam samym trudno spojrzeć na siebie trzeźwym okiem. Przecież wszyscy wiemy, że jesteśmy dla siebie najsurowsze! Dobrze jest mieć wokół osoby, które na co dzień pomagają nam w budowaniu poczucia własnej wartości.
Kiedyś ktoś mi powiedział, że jeśli mam w kręgu znajomych kogoś, z kim nie chcę spędzać czasu, kto źle na mnie działa i mnie dołuje, powinnam go z tego kręgu usunąć. To było dla mnie wtedy nie do ogarnięcia. Jak to usunąć? Teraz wiem, że tak jest lepiej. Chcę otaczać się pozytywnymi, dobrymi i życzliwymi ludźmi. Cieszę się, że mam przyjaciółkę, na którą zawsze mogę liczyć, która wesprze mnie dobrym słowem i której mogę w 100% ufać. To jest ogromna wartość!
Może zauważyłyście w swoich miastach reklamy Dove z napisami „Miłego dnia, piękna!”, „Uśmiech czyni Cię piękną”, czy „Pięknie dziś wyglądasz”? Ja widziałam ten ostatni i przyznam, że od razu pozytywnie na mnie wpłynął i wywołał uśmiech na mojej twarzy. My kobiety uwielbiamy odbierać komplementy, a ta akcja to ukłon w naszą stronę.
Dajcie znać czy spotkałyście te reklamy w swoich miastach i jaka była wasza reakcja! 🙂
40 komentarzy
Nie spotkalam jeszcze..A co do przyjaciółki,to nie mam takiej,kilka razy wydawalo mi sie ze kogos mogę tak nazwac,ale czas zweryfikowal negatywnie niestety
nie jesteś sama !! Razem raźniej 🙂 ja tez nie mam przyjaciółki … bardziej koleżanki chyba Właśnie tak to jest z większością
Miałam to samo. Przyjaciółka to duże słowo. Kiedyś miałam kilka przyjaciółek, dziś tak już nie mówię. Mam po prostu kolezanki
Hehh, jakbym słyszała siebie. Kiedyś miałam kilka przyjaciółek. Dziś bliskie kumpelki, koleżanki. Przyjaciółki poodchodziły. Z różnych powodów. Smutne, bardzo przeżywałam zwłaszcza zrywanie kontaktu bez słowa – jedna stwierdziła, ze teraz jej chłopak jest jej jedynym przyjacielem i po 11 latach przyjaźni podziękowała mi za te wszystkie lata pięknej przyjażni sms-em!!! A miałam być świadkiem na jej ślubie. Dziś już nie jest z tym chłopakiem – zresztą, jemu też się od niej sporo dostało… Zniszczyła mu nieco psychikę. Ona mieszka teraz za granicą. Podjęła po 2 latach próbę kontaktu, ale ja już nie chciałam. Może dziś bym postąpiła inaczej i zgodziła się na spotkanie. Choćby po to, by zapytać, czy żałowała wszystkich złych rzeczy, które wprowadziła do swego życia.
Kolejna przyjaciółka z czasów studiów odeszła, gdy w życiu mnie zaczęło się układać, a jej już nie. Nie miała powodu do zazdrości, chciałam jej pomóc w jej problemach – nie pozwoliła sobie pomóc. Ignorowała mnie, w końcu ja – po 4 miesiacach prób uniosłam sie dumą i nastąpił koniec przyjaźni. Po ponad roku odezwała się, poprosiła o spotkanie. Pojechałam, choć wtedy mieszkałam już za granicą. Powiedziała, że poukładała swoje sprawy – bardzo się tym ucieszyłam. Przyjaźni już się niestety odbudować nie udało.
Znalazłam kolejną przyjaciólkę, bardzo podobną do tej drugiej – praktycznie zastąpiła mi tamtą. Niestety, po 4 latach znajomości i ona zrezygnowała z mojego towarztstwa – ot tak, nie tłumacząc sie. Mieszkamy w innych miastach, więc pewnie postąpiła ze mną jak i z innymi osobami wcześniej – czyli postanowiła mnie wykluczyć z kręgu znajomych. Przykro, od września zeszłego roku przestała się odzywać.
Widocznie źle dobierałam przyjaciółki – mój narzeczony stwierdził, że prawdopodobnie cenię w ludziach takie cechy, które odnajduję u osób, nie nadających się do długoletniej przyjaźni. Może i tak jest. Zastanawiałam sie nad tym długo.
Obecnie ostrożniej podchodzę do nowych znajomości i już nie wierzę w przyjaźń na wieki – na wieki to jest Rodzina.
do Lady Jakbym czytała o sobie :/:/ Niemal te same schematy rozpadu 3 „przyjazni” za które dalabym sie pokroic i to w tych samych momentach życia co Twoje….
Oczywiście, że ubieramy się też dla koleżanek, ale głosno tego nie mówimy. Przecież kto jak nie one rozpoznają znaczek LV na torebce i docenia nowe mokasyny? 🙂
Ale piękne to zdjęcie! Fash od razu powiedz skąd te pudrowe sukienki
Sinsay – 59zł 😀
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Ogromnie zależy mi na opinii mojej przyjciółki. I zawsze boli mnie kiedy wbija mi szpilę. Choc przyznam, żę czasami mi się należy 😛
Eliza czy na ostatnim zdjęciu widzimy kawałek pokoju gościnnego? Wygląda pięknie 🙂
Eliza kiedy go pokażesz? Nie możemy się doczekać!!!
Też miałam kiedyś „taką” koleżankę. Dołowała mnie, była wręcz wampirem emocjonalnym. Tak naprawdę niedawno się od niej odcięłam i żałuję, że nie zrobiłąm tego wcześniej. Bardzo wpłynęła na moje poczucie pewności siebie.
Zgadzam się z tym co napisałaś. Nie potrzebujemy takich ludzi w naszym życiu, powinniśmy od razu ucinać takie relacje. Bo niby po co mieć takich znajomych?
To ja mam tylko dobre doświadczenia. Mam jedną przyjaciółkę od podstawówki. Łaczy nas ogromna więź. Faktycznie bardzo liczę się z jej zdaniem, a ona z moim. Nie wyobrażam sobie nie mieć jej w swoim życiu
Uwielbiam Dove właśnie za takie filmiki. Prawdziwe, bardzo emocjonalne i szczere. Wzruszyłam się jak to pierwszy raz zobaczyłam. Jesteśmy piękne i kropka.
ale super fotka!
Mnie najbardziej zalezy na opinii mojej mamy. Jest dla mnie jak przyjacióła, wiem, że mogę jej o wszystkim powiedzieć i zawsze mi pomoże.
Zazdroszczę, ja niestety nie mogę nazwać mojej mamy przyjaciółką..
PRzyjaciel to ogromna wartość. Niestety ja się przejechałam i to boleśnie. Nie wiem czy będę mogła kiedyś nazwać kogoś moją przyjaciółką. Nie wiem czy jeszcze kiedyś komuś zaufam.
Mogę przybić Ci piątkę.
Dziewczyny, bardzo Wam współczuję. Mam nadzieje, że na Waszej drodze pojawi się ktoś godny zaufania i ktoś kogo bez wahania nazwiecie swoim przyjacielem.
Sciskam!
Widziałam tą reklamę na moim przystanku. U mnie był napis „pięknie dziś wyglądasz” od razu poprawiony humor hehe 🙂
Nie przepadam za kosmetykami Dove, ale uwielbiam ich niezmiennie za reklamy! Są po prostu cudowne!
Kiedyś czytałam o tym że kobiety bardziej przejmują się opinią innych kobiet niż mężczyzn. Było to na przykładzie rozbierania się przy kobiecie i mężczyźnie. Przy kobietach jest to o wiele bardziej stresujące bo zwracają one uwagę na wszystkie twoje niedoskonałości i porównują do siebie a mężczyźni po prostu cieszą się z tego że się to przy nich robi 😉
Genialny komentarz! Swietny eksperyment. Poczytam o tym. Dzięki!
Usuwanie ze swojego otoczenia niszczących relacji jest faktycznie bardzo ważne. Choć na myśl o zainwestowanym czasie i emocjach trochę żal i coś mocno ściska za serce to tak jest lepiej. Też musiałam zrobić parę takich cięć, gdy otrzeźwiałam jak „fajne” mam znajomości, wydające się być najbliższymi. Dziś mam uraz do słowa „przyjaciółka” i nikogo tak nie nazywam. Ale to nie znaczy, że nie ma ważnych kobiet w moim życiu! 🙂
Fajny wpis Fash, bardo lubię Twoje psychologiczne teksty
Mnie bardziej cieszą komplementy od facetów niż kobiet. Miałam kiedyś znajomą, która wszystko we mnie krytykowała, inni chwalili mój makijaż, fryzurę czy ubranie, dla niej zawsze było źle
Olala, jak dobrze, że to już była znajoma 🙂
Eliza może napisałabyś tekst o podtrzymywaniu znajomości. Ja w szkole, na studiach miałam koleżanki, ale po skończeniu kontakty się urwały i tak mam zawsze
Przez wiele lat szukałam przyjaciółki, sądziłam, że miałam kogoś takiego na studiach. Jednak w sytuacji, kiedy okazało się, że nie mogę z nią wyjechać na wymianę ze względów zdrowotnych, nie zapytała nawet, co się dzieje i czy może mi pomóc. Ważne było, że z kim ona teraz będzie mieszkała, skoro ja zostaję… Znalazła sobie inną koleżankę, a my zaczęłyśmy się spotykać raz na pół roku na kawę. I tak było zawsze, co poznałam nowych ludzi, to z chłopakami się jakoś dogadałam, a dziewczyny otwarcie się ze mnie naśmiewały, nawet na studiach. Może dlatego, że mama mi wpajała od dziecka, jak ważne jest dbanie o swój wygląd, zawsze mi wpajała, że jestem śliczna i mam to pokazywać, bo nie ma się co wstydzić, że mam ładną figurę, ładne włosy czy oczy. Nie łudzę się, że znajdę przyjaciółkę, kiedykolwiek. Mój narzeczony mówi mi, że one to robią z zazdrości, pewnie ma rację. Jednak smutno mi trochę, jak sobie pomyślę, że nie mam koleżanki, z którą mogłabym chociażby popaplać o kosmetykach…
Mam dwie wspaniałe przyjaciółki, przyjaźnimy się we trzy od około 10 lat. Ciężkie wydarzenia jeszcze nas zbliżają, zawsze możemy na siebie liczyć, właśnie w tych trudnych chwilach. Zawsze mamy czas dla siebie. Nie wiem co bym bez Nich zrobiła! Dziękuję Bogu za tak wspaniałe Osoby w moim życiu i życzę każdemu by takie spotkał! :-):-) 🙂
Posiadam przyjaciółkę od lat dzieciństwa.
Traktuję ją jak moją siostrę.
Bardzo fajny post !!!
Pozdrawiam Zocha
Ja staram się być zadbaną dla siebie. Lepiej sie tak czuję. Teraz nawet kiedy jestem mamą staram się znajdować czas dla siebie.
Bardzo ciekawy i prawdziwy wpis! Ważne jest abyśmy otaczali się takimi ludźmi, przy których będziemy się czuć sobą i przy których MOŻEMY być sobą!
Pozdrawiam
AJ
Świetny post! 😉
O tak! Otoczenie ma znaczenie. Nieważne jak pozytywnie nastawieni bylibyśmy do świata – jeśli znajdziemy się w otoczeniu wiecznie narzekających, zmęczonych i sfrustrowanych ludzi, ich nastrój w końcu i nam się udzieli, dlatego warto pomyśleć w takich sytuacjach przede wszystkim o sobie. Ja unikam jak ognia wiecznych narzekaczy – niech psują humor komu innemu, ja wolę zarażać ludzi optymizmem 🙂
czyli w kilku słowach: nigdy nie zapomnij trzech typów ludzi. tych, którzy pomogli ci w ciężkich czasach, tych, którzy opuścili cię w ciężkich czasach oraz tych, którzy byli powodem tych ciężkich czasów.
DObre 🙂
A ja ubieram się dla siebie. Nie robię makijażu,choć mam problemy z cerą i nie łudźmy się- czasem nie wygląda to ładnie. Mam krótkie włosy, które ponoć mnie szpecą- ale mi osobiście w nich dobrze. Mam swoje skromne, schludne ubrania, które są bardziej wygodne niż modne i wiecie co… czuje się piękna. Ludzie,którzy widza mnie z mężem- eleganckim, zadbanym mężczyzną dziwnie się na nas patrzą jako na parę. Zastanawiają się jak on taki ładny itd jest z taką … A mnie to nie interesuje.
Nie chcę być niewolnikiem własnego wyglądu. Wychodzę z takiego założenia: Jeśli codziennie będziesz robiła makijaż to przyjdzie taki dzień,że bez niego będziesz się czuła brzydka. Jeśli codziennie zakładasz szpilki to bez nich będziesz się czuła mało seksowna/kobieca itd Przykłady można mnożyć.
Jednak przychodzą takie dni, że się umaluję i założę sukienkę i uwierzcie mi-wtedy wszyscy mówią „łał, ale laska”. A ja mam gdzieś to i olewam takich ludzi,bo wiem,że piękno nie tkwi w ubraniach i makijażu, tylko we wnętrzu człowieka. Jakże to oklepane, ale jak prawdziwe.
Życzę Wam wszystkim żebyście dobrze czuły się ze sobą (nie ważne czy w dresach czy szpilkach) i żebyście nie polegały na opinii innych bo nie zawsze są prawdziwe
Cześć! Mam pytanie tylko częściowo związane z tematem, ale chciałabym poradzić się opinii ekspertki w tej dziedzinie 🙂 Który lokal w Lublinie poleciłabyś na zorganizowanie posiadówki w gronie najbliższych przyjaciółek z okazji urodzin jednej z nich? Chodzi o to, żeby wnętrze było w stylu glamoure, nastrojowe. I nie mam na myśli rezerwowania całego lokalu, a jedynie stolika na 6 osób. Może masz jakieś sprawdzone miejsca do polecenia?
Z góry dziękuję za pomoc!
Comments are closed.