Wyjeżdżamy na wakacje! Co z psem?

przez Eliza Wydrych

Zbliżają się wakacje, czyli czas kiedy niektórzy ludzie kompletnie głupieją i porzucają ukochane psy, żeby móc wyrwać się na urlop do ciepłych krajów. Co z nimi robią? A to różnie. Ci najmniej zepsuci, oddają psa do schroniska, ci bez serca wyrzucają go z pędzącego samochodu i szybko uciekają, żeby psina nie mogła ich dogonić, albo przywiązują psa do drzewa w lesie, żeby ten nie miał szans się uwolnić i wrócić do domu. Straszne.

Jestem bardzo empatyczna, a takie historie siedzą we mnie niezwykle długo. Po prostu nie wyobrażam sobie jak można być tak wyzutym z uczuć. Przecież dla takiego psiaka jesteś całym światem, on prócz Ciebie i członków Twojej rodziny nie ma nikogo. Ludzie kupują psy w prezencie, spełniają zachcianki dzieci, traktują je jak zabawki, które w razie potrzeby czy pilnego wyjazdu, można po prostu porzucić, pozbyć się ich. Należy też wiedzieć, że porzucenie psa według najnowszej ustawy zaliczne jest do znęcania się nad zwierzętami, a za to grozi kara pozbawienia wolności!Rambo the bulldog

A przecież można inaczej, normalnie, po ludzku. Mamy tyle możliwości, że problem „co zrobić z psem podczas urlopu”, powinien nie istnieć.

– Możemy podrzucić psiaka rodzicom/ znajomym/rodzinie. Wiadomo, że kiedy psiaki są w rękach rodziny jesteśmy najspokojniejsi. Tylko co w sytuacji, kiedy rodzina niechętnie przychyla się do naszego pomysłu?

– Hotele dla zwierząt. Są różne, te miłe dla oka i te mniej. Interesowaliśmy się tym tematem i odwiedziliśmy hotele w Lublinie i okolicach. Pierwszym był ten na Sfefczyka w Klinice małych zwierząt (cena od 25zł do 40zł za dobę w zależności od wagi) i zupełnie nie przypadł nam do gustu. To po prostu nie jest przyjemne miejsce dla psa i źle bym się czuła wiedząc, że ja wyleguje się w luksusach, a moje psiaki siedzą w niewielkich klatkach. Psiaki głośno szczekały co budziło we mnie niepokój, już widzę jak przerażony byłby Rocky.  Kolejnym hotelem był Lulu Hotel, który mieści się pod Lublinem. Mamy do wyboru wykupienie domku na zewnątrz (30zł za dobę) albo pokoiku w domu (40zł za dobę). Jest ciepło i przytulnie. Istotną kwestią jest to, że do hotelu przyjmowane są psy z aktualnymi szczepieniami. Agresywne psy i suczki w czasie rui nie są przyjmowane.

Opieka w domu właściciela. To chyba najfajniejsza opcja. Opiekun przyjeżdża do naszego mieszkania dwa razy dziennie, karmi psiaki, wyprowadza je i zabawia. Psy czują się bezpiecznie bo są u siebie. Jedzą ze swoich misek, śpią w swoich kojcach (ewentualnie na kanapie), codziennie przychodzi gość, który się z nimi bawi i wyprowadza. Godziny dojazdów są ustalane indywidualnie.Ta opcja jest najdroższa, za dobę płaci się 120zł. Jestem pewna, że jest też sporo osób, które się tym trudnią i nie kosztuje to fortuny. Wystarczy poświęcić parę chwil i poszukać.

– Wyjazd z psem. Zaczęliśmy o tym niedawno myśleć. Wypad nad polskie morze, mazury czy w góry z psami to niegłupi pomysł. Spędzamy czas z psiakami, a jak chcemy pobyć sami, iść coś zjeść, poopalać się czy pochodzić po górach, zostawiamy psy w hotelowym pokoju.Podobno w Gdańsku jest plaża dla psów, Rambo byłby w siódmym niebie! Ostatnio rozkminialiśmy trip po Włoszech. To byłoby spełnienie moich marzeń. Myślę, że psom by się spodobało, caprese lubią, szynkę parmeńską też a i pizzą nie pogardzą 🙂Rambo

Fot. Oko Łypie
Jak widzicie opcji jest sporo. My w lipcu prawdopodobnie zdecydujemy się na hotel, albo opiekę w domu właściciela. Obawiam się jednak, że dla Rocky’ego 2 wyjścia w ciągu dnia nie będą wystarczać, będziemy szukać kogoś kto wpadałby 3-4 razy dziennie. Dajcie znać jeśli o czymś zapomniałam i koniecznie podzielcie się swoimi doświadczeniami, jak sobie w takiej sytuacji radzicie.

PS A Jeśli znacie linki do jakiś super wypasionych hoteli dla psów w Polsce koniecznie dajcie znać 🙂

ZOBACZ TAKŻE

101 komentarzy

lifemanagerka 3 czerwca, 2014 - 1:26 pm

Dla mnie najlepszą opcją jest zostawienie psa u rodziny. Nasz pies jest bardzo przywiązany do naszych rodziców i rodzeństwa, uwielbia u nich bywać, więc na pewno tak bardzo nie odczuwa w tym czasie tego, że nas nie ma… Wydaje mi się nawet, że ja gorzej znoszę tę rozłąkę 😉 od kiedy mamy Lunę nie potrafię wyjechać na dłużej niż 3 dni ;).

Myślę, że dobrą opcją są też sąsiedzi (np. tacy, którzy też mają psy). To taka opcja opieki w domu, tylko że bezpłatna 🙂 można się odwdzięczyć sąsiadom jakimś upominkiem z podróży albo podobną przysługą kiedy oni wyjadą.

Na hotel na pewno bym się nie zdecydowała, z tego samego powodu co Ty… A co do zabrania psa ze sobą – w podróż po Polsce tak, tak robimy, ale nie chciałabym męczyć psiaka podróżą samolotem i pobytem w jakimś upalnym miejscu.

Eliza Wydrych 3 czerwca, 2014 - 1:29 pm

U nas samolot odpada. Na pokład można wnieść psiaka, który (razem z klatką) waży 8kg. Rocky i Rambo już dawno tę magiczną liczbę przekroczyli, a do luku bagażowego ich nie włożę. Po moim trupie.

Ascot 3 czerwca, 2014 - 1:26 pm

Plaża dla psów jest nie w Gdańsku a w Gdyni. Jeśli dobrze pamiętam to nawet nie jedna a przynajmniej dwie. A poza tym skoro Wataha (3wilki.pl) pojechała ze swoim psem i to większym (wilczak czechosłowacki) do Indii a obecnie są w Mongolii, to wyjazd nad morze czy na mazury wydaje się jakoś mniej problematyczny 😉

Anonim 3 czerwca, 2014 - 3:11 pm

teraz od początku maja jest też w gdańsku 🙂

Jola 16 sierpnia, 2020 - 8:15 pm

Podjęłam się opieki nad psem znajomych na czas ich urlopu. Znajomi z urlopu wrócili ale nie mają czasu odebrać psa. Teraz ja wyjeżdżam. I co dalej? Chyba będę musiała zabrać go ze sobą…

Fasha 4 czerwca, 2014 - 2:05 pm

Dokładnie, na plażę w Brzeźnie można wchodzić z psami 🙂

Justyna 3 czerwca, 2014 - 1:26 pm

Właśnie za dwa tygodnie wyjeżdżam na wakacje – na szczęście mam kochanego tatę, który, kiedy dzwonię do niego, najpierw pyta o Regona, a dopiero potem co u mnie 😀 Nie będzie więc problemów, żeby się nim zajął – psiak doskonale czuje się w moim rodzinnym domu i ma zapewnioną rozrywkę i długie spacery, bo mój tata uwielbia spacerować. Opcja z kimś, kto przychodzi do domu też jest fajna, tylko dość droga, no i lepszą opcją byłyby wizyty 3-4 razy dziennie, aniżeli dwie – pies może się nudzić albo strzelić focha na właściciela, ze wyjechał na tak długo, a rozrywek miał tak mało. 🙂

olkafasolka 5 czerwca, 2014 - 11:19 am

Regon- świetne imię dla psiaka! 😀

Isabel 3 czerwca, 2014 - 1:27 pm

Ja na szczęście mieszkam na wsi i mam kochaną ciocie która chętnie wpada odpocząć od miastowego zgiełku. Nie mamy problemu z wyjazdem, ponieważ Cezar i Belzebub Wcielony nie odczują tęsknoty tak bardzo ponieważ ją znają i kochają.
p.s mój znajomy spod Krakowa prowadzi hotel dla zwierząt 😉

Dominika 3 czerwca, 2014 - 1:35 pm

Podróż z psem jest super. Z Gizmo byliśmy już kilka razy nad morzem. Pierwszy raz bał się podejść do wody, a ostatnio nie szło go z niej wyciągnąć 😀 Całą podróż przespał. Teraz planujemy z nim wypad w góry, na początek może w te mniejsze, no i wyrabiamy mu paszport 🙂

Basia 3 czerwca, 2014 - 1:40 pm

3 lata temu przygarnęliśmy rocznego owczarka niemieckiego, którego ktoś wyrzucił na trasie. Biedak wyglądał jak szkieletor i był bardzo schorowany. Niestety mimo wyleczenia innych dolegliwości po 2 latach rozwinął się straszny nowotwór- zapewne dlatego, że nie pochodził z oficjalnej chodowli (brak chipa i tatuażu). Widać ludzie, którzy go wyrzucili byli podwójnie nieodpowiedzialni i bezmyślni. Wyroki w tego typu sprawach powinny częściej zapadać i to właśnie z orzeczeniem kary pozbawienia wolności a nie parę set złotych grzywny :/

Beata Rzepka 3 czerwca, 2014 - 1:46 pm

Ja na dłuższe wyjazdy (np. miesięczne) szukam kogoś zaufanego, kto zamieszka u mnie w domu z naszymi dwoma kotami. Dotychczas to się udawało, zawsze wśród moich znajomych ktoś ma jakąś bliską, zaufaną osobę, która chętnie pomieszka z kociakami w Warszawie za free.

Anonim 3 czerwca, 2014 - 1:47 pm

U nas też ostatnio znajomy spędził kilka dni do towarzystwa mojemu seterowi-najlepsza opcja 😉 a co do podróży świetne są obroże DAP z feromonami, mój pies przespal spokojnie 1500km w samochodzie… dodatkowym czynnikiem byla podroz noca, wiec to na pewno tez pomoglo. polecil mi to weterynarz żeby nie uzywac tabletek, które dezorientuja psa i wywoluja jeszcze większy stres. I

ewasbyewa 3 czerwca, 2014 - 1:52 pm

Nasze pieski po Polsce podróżują z nami, szukamy hoteli i apartamentów, gdzie przyjmują pieski. Jest to czasami uciążliwe ale one są częścią naszej rodziny. Nie mam ich z kim zostawić na dłużej, więc jeśli lecimy samolotem to nie z najbliższego lotniska- Gdańsk ale wieziemy je do Wielkopolski do mojej mamy a potem lotnisko -Poznań, Wrocław lub Warszawa. Najdłuższa trasa zima Gdańsk-Ostrów Wielkopolski-Warszawa i powrót (prawie 1400km) a lotnisko pod nosem. A do kota przyjeżdżała codziennie niania synka. Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił. Każdemu kto się ze mnie śmieje powtarzam, że decydując się na zwierzaka trzeba być tak samo odpowiedzialnym jak wtedy gdy decydujemy się na dzieci.

Marta 3 czerwca, 2014 - 1:54 pm

Eliza, ja nigdy nie oddawałam psiaka do hotelu, ale właśnie się nad tym zastanawiam. Mój hodowca polecił mi hotel https://www.facebook.com/HotelPsigoda?fref=nf, http://www.hotelpsigoda.pl duży teren, pokoje dla psów, opiekunowie z sercem. Co prawda nigdy tam nie byliśmy, ale brzmi dobrze. Ponieważ właściciele tego hotelu mieszkają w domu obok ja ze swojej strony i tak mam zamiar poprosić, żeby Mito mógł być u nich w domu, on nie lubi być sam w pokoju. Cena w zależności od wagi od 40 zł. Uważam, że to ok. Hotel znajduje się niedaleko Warszawy.

Pomysłowa 3 czerwca, 2014 - 1:56 pm

Faktycznie często słyszę, że ludzie nie chcą kupować/brać ze schroniska psów, gdyż nie mają co z nimi zrobić w wakacje. Moi teściowie znaleźli na to sposób. Przez kilka weekendów zostawiali swojego pupila na jedną, góra dwie noce w różnych hotelach dla psów, aż znaleźli idealny. Teraz mogą wyjechać nawet na tydzień mając pewność, że ich piesek jest szczęśliwy, najedzony i wybiegany 🙂
Hotel ten, prowadzony jest przez Panią Weterynarz, która bardzo lubi różne psiaki.

Kasper 3 czerwca, 2014 - 2:11 pm

Jak hotele to tylko te domowe, bezklatkowe. Najważniejsze jest odwiedzenie docelowego miejsca, poznanie przyszłych opiekunów, sprawdzenie warunków w jakich pies będzie przebywał. Jeżeli psiak miałby zostać w takich hotelu na dłużej, warto umówić się wcześniej na dzień próbny do świetlicy. My mamy już swoją PSIĄ NIANIE 😉 Polecam i pozdrawiam. http://twojapsianiania.pl/

agu 3 czerwca, 2014 - 2:20 pm

Co prawda mam kota, a nie psa, ale hotel, w którym Puma była dwa razy jest skierowany również, a może nawet głównie dla psów. To w zasadzie domek jednorodzinny w Jabłonnej pod Lublinem: http://www.psihotel-lublin.pl/.

Właścicielka jest weterynarzem, a co bardzo ważne ma świetne podejście do zwierząt. Moja kicia boi się obcych ludzi, wszystkich w zasadzie, do tego stopnia, że gdy ktoś dzwoni domofonem, ona sie chowa. Podejrzewamy, że ktoś ją bił (wzięłam ją ze schroniska, kiedy miała 4 lata). Pierwszy raz była w tym hotelu jakieś pół roku po tym, jak do nas przyjechała i musiała przyjmować tabletki (doleczanie po kamieniach w drogach moczowych). Nie było problemu z podawaniem jej tabletek w hotelu. Jak właścicielka hotelu ją przywiozła (jest opcja zabrania i odwiezienia zwierzaka dla osób nei posiadających własnego transportu), Puma nie wiedziała do kogo się łasić – do tej Pani czy do mnie i mamy 😀 Nie wiem jak to z psami jest, ale koty mają swoje własne pokoje, jeśli są samotnikami/bardzo się boją albo są po 2-3 w pokoju, gdy można sobie na to pozwolić. Stawka nie jest wysoka, a naprawdę można być spokojnym o swojego pupila 🙂 Ja co dzień na początku i potem co 2 dni (była tam 8 dni) dzwoniłam zapytać, jak kicia się czuje i nie mieli z tym problemu.

Ala 3 czerwca, 2014 - 2:25 pm

Opcje są fajne. Jedynym minusem opiekuna jest taki, że może okraść mieszkanie. Z tym też trzeba się liczyć…

Foka 3 czerwca, 2014 - 2:31 pm

Polecam wyjazd z psem nad morze do Trójmiasta zarówno w Gdyni jak w Gdańsku są plaże dla psów. Sama często odwiedzam tą w Gdyni razem z moimi psiakami. Jest czysta, zadbana, są automaty z papierowymi opakowaniami na odchody. Psy mogą się pobawić a ja poopalać albo popływać 🙂

White Pointe Shoes 3 czerwca, 2014 - 2:31 pm

Nie wiem jak z psem, ale mamy doświadczenia z kotem. Na kilka dni zawsze jeździ z nami (dobrze znosi podróż), ale ostatnio przy okazji dłuższych wakacji, kot został w domu pod opieką naszego przyjaciela który odwiedzał go raz dziennie (karmił, sprzątał itd). Jak wróciliśmy sąsiedzi opowiadali, że kot wył całymi nocami. Teraz już na pewno zostawimy zwierze u rodziców/dziadków pod całodobową opieką…

ewww 3 czerwca, 2014 - 2:36 pm

W samym Gdańsku nie ma plaży dla psów, ale jest w Gdyni. Cudnie to wygląda jak stado psów bawi się ze sobą, biega wzdłuż morza lub się w nim tapla 🙂
Niania dla psów z okolic Gdańska: http://twojapsianiania.pl/

Joanna 22 lipca, 2017 - 10:47 am

Jak wakacje to tylko z moja sunia,przeciez ona nie widzi świata poza nami i odwrotnie.Jak moglibyśmy ja zostawic.Ewentualnie kilkudniowy wyjazd rozważyłabym zostawienie jej w zaprzyjaźnionym dobrym domu gdzie są inne pieski

Daria 3 czerwca, 2014 - 2:41 pm

Ludzie, którzy tak postępują ze zwierzętami są dla mnie po prostu najgorsi, naj, naj. Akurat nie mam psów tylko dwa koty, ale nie wyobrażam sobie zrobić im coś takiego. W ubiegłym roku byliśmy 2 tygodnie we Włoszech, do kotów przychodził zaprzyjaźniony sąsiad, ale jeden z naszych kociaków tak zestresował się naszą nieobecnością, że zaczął załatwiać się poza kuwetą co skończyło się terapią u behawiorysty. Fakt, że był wtedy małym kociątkiem teraz to już zupełnie co innego, ale i tak staramy się nie zostawiać ich na długo samych. Namówiłam męża na wakacje w Bieszczadach i kociaste pojadą z nami – doszliśmy do wniosku, że więcej szkody narobi im zostanie na 2 tygodnie w domu niż podróż. Tylko niestety kot to nie pies i będą musiały siedzieć w pokoju, ewentualnie spacery na smyczy. Najgorzej jak jedziemy do moich rodziców, bo też mają kota i mimo, że jest to rodzony brat jednego z moich to się nienawidzą delikatnie mówiąc 😉
Niestety, ale zaczyna się okres wakacyjny i zaczną się błąkające zwierzaki. Dobrze gdyby ludzie na to reagowali. Zwierzak to nie zabawka. Aż mi się łzy zbierają jak sobie pomyślę, że coś mogłoby się stać moim dzieciakom, a co dopiero zrobić to im świadomie 🙁 ale jak to się mówi co głupiemu po rozumie jak go nie ma czy coś takiego 😉

jess 3 czerwca, 2014 - 2:49 pm

Witajcie, chciałam się podzielić swoimi doświadczeniami i świetnie, że ten temat został poruszony. Mam 10 letnią prawie amstafficę ze schroniska. Wcześniej zostawiałam ją w domu z moją babcią, która uwielbia psy, lecz teraz niestety już by nie utrzymała suki. Korzystałam też z opieki w domu, najpierw przeprowadzałam casting (opiekunów wybierałam najczęściej ze strony http://www.petsitter.pl/ )
i trafiłam na cudowną studentkę weterynarii więc byłam spokojna o psicę. Potem nasza opiekunka zaczęła pracę w drugim końcu miasta i nie była w stanie do nas dojeżdżać więc znalazłam hotel. I też nie był to przypadkowy wybór. W okolicach Warszawy jest ich sporo ale nawet jeśli pieski miały dostęp do kanapy to z opiekunami było coś nie tak i szukałam dalej. Znalazłam w Warce, więc jest to parę kilometrów od W-wy ale nie żałuję. Hotel jest prowadzony przez emerytowanego policjanta, który ostatnie lata swojej służby przepracował jako instruktor w Zakładzie Kynologii policyjnej i odpowiadał za szkolenie psów. Facet jest mega psiowy, nastawiony na pracę z nimi i aktywność. Zabiera je nad rzekę, czy w teren żeby miały atrakcje. Współpracuje z różnymi fundacjami i co może być ważne jako jeden z niewielu w Polsce przyjmuje także psy agresywne więc i dla takiego pupila jest wyjście inne niż porzucenie. Polecam z czystym sumieniem bo jak widzę uśmiechnięty pysk mojej amstafficy na każdym zdjęciu to wiem, że nigdzie lepiej by nie miała. http://jamor.pl/

Agata 3 czerwca, 2014 - 3:06 pm

W jakim terminie wyjeżdżacie w lipcu? 🙂

Eliza Wydrych 3 czerwca, 2014 - 3:11 pm

Jeszcze nie wiem 🙂

Aleksandra 3 czerwca, 2014 - 3:24 pm

Bardzo fajnie, że podjęłaś ten temat! Szczególnie przed wakacjami, gdy tyle psiaków ląduje na bruku. Własnie w tym okresie w zeszłym roku adoptowaliśmy naszą Luśkę- była w schronisku od trzech tygodni. No i od roku jeździmy na wakacje razem 🙂 Samochodem, bo luku też bym nie zniosła.. Byliśmy we Francji i Hiszpanii i raczej nie spotkaliśmy się z kłopotami z zakwaterowaniem. Zawsze znajdzie się jakiś psiolubny hotel/kemping. A wypady na plażę – niezapomniane 🙂 Wyjazdy z psem naprawdę nie są takie trudne do ogarnięcia 🙂

Kasia 3 czerwca, 2014 - 3:35 pm

Eliza, masz błąd w tekście, nie mówi się „do Włoszech”, tylko „do Włoch”. Nie mówię tego absolutnie złośliwie:)! Pozdrawiam serdecznie

Eliza Wydrych 3 czerwca, 2014 - 4:02 pm

Kasia, Po Włoszech, nie DO Włoszech 🙂

MarieAntoinette 3 czerwca, 2014 - 3:50 pm

Sama bym mogła być takim opiekunem! Fajna sprawa, nie wiedziałam, że coś takiego można zorganizować.
Z drugiej strony nie dałabym obcemu człowiekowi kluczy do domu…

Mona 3 czerwca, 2014 - 4:00 pm

My jeździmy z naszym cavalierem w podróże po Polsce. Byliśmy już na Mazurach, na Roztoczu, a w tym roku wybieramy się nad morze. Nasz pies jest zachwycony możliwością hasania po nieznanych terenach. Najbardziej zadowolonyy był zwiedzając Szumy nad Tanwią ( mniej więcej okolice Zamościa). Serdecznie polecam urlopowanie z psem, nie ma nic fajniejszego niż wypoczywać a do tego oglądać zachwycony pysio pupila.
Podczas wycieczek zagranicznych na które trzeba się wybrać samolotem psiak zostaje z moją mamą pod najlepszą opieką pod słońcem.
Odnośnie podróży zagranicznych z psem polecam:
https://www.facebook.com/urlopnaetacie
Sama ostatnio się zaczytuję i planuję powoli zagraniczny wypad z moim psem. 🙂

Mariola 3 czerwca, 2014 - 4:03 pm

Polecam się jako opiekunka w Staszowie i Lublinie;) http://www.opiekazwierzat.pl/opiekunka/opiekunka-dla-zwierzat-1

Ania 3 czerwca, 2014 - 4:47 pm

Dobrze wychodzi też połączenie: jeśli rodzina lub znajomi nie mogą przetrzymać pupila w domu, mogą w miarę możliwości na zmianę wpadać do psiaka, wyprowadzać go itp. Pies się dodatkowo nie stresuje bo zna ludzi, koszt nie duży ( prezenty z urlopu czy coś w tym stylu), a i dla nas więcej spokoju. U mnie taka opcja z „wykorzystaniem” taty się sprawdziła 😉

Beti 3 czerwca, 2014 - 5:23 pm

Polecam stronę psynasalony.pl Znajdziesz tam dużo adresów do lokali do których śmiało można zabrać pieski w całej Polsce.

Olaa G. 3 czerwca, 2014 - 5:28 pm

Ja mam zawsze 'problem’ żeby zostawić psiaka z kimkolwiek bo jednak Aron (owczarek niemiecki) jest sporym pieskiem, ale ostatnio zaopiekowala się nim koleżanka. W tym roku jeszcze nie wiem ale na pewno będzie dobrze dla wszystkich 🙂 nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy mój psiak zostaje w miejscu nieprzyjaznym dla niego.

Ola 3 czerwca, 2014 - 5:54 pm

Jest taki portal: http://www.opiekazwierzat.pl, jeszcze nie korzystałam z ich usług, bo zwykle kiedy wyjeżdżam przyjeżdża do moich zwierzaków mój nieoceniony Brat, ale w tym roku planujemy nieco dłuższe wakacje i być może się skuszę 🙂
Czy któraś z Was mieszka we Wrocławiu i wie coś o tym? Możecie jakąś osobę polecić?

life of a coffeeholic 3 czerwca, 2014 - 6:07 pm

Polecam domowy hotel dla zwierząt Canac (http://www.canac.pl). Jakiś czas temu szukałam hotelu dla swojego psiaka. Niestety w większości psy przebywały w klatkach na zewnątrz lub też w pokoju do tego przeznaczonym. Do Canaca przekonało mnie to, że zwierzaki mieszkają razem z trenerem-opiekunem w jego mieszkaniu. Uczestniczą też w życiu codziennym opiekuna, a nie siedzą same w zamknięciu. Dajmy na to, mój pies trafił do właścicielki hotelu, która jest psią behawiorystką i razem z nią uczestniczył w codziennych szkoleniach innych psów, wyprawach do lasu itp. Hotel rewelacja! 🙂

Beza 3 czerwca, 2014 - 7:09 pm

Ja pisałam na stronce lubelskich buldożków o super miejscu w ktorym bez wyrzutów sumienia mozna zostawic psiaka podczas wyjazdów i tych długich i tych króciutkich. Miejsce sprawdzone od lat pzreze mnei i moich znajomych

Beza 3 czerwca, 2014 - 7:19 pm

a to miejsce naprawdę cudowne jest u Pani Anny Marii Jedut w Michowie około 30 km za Lublinem. To wspaniała osoba, bardzo znająca psie zwyczaje, problemy, pełna serca i wiedzy a także miłości do czworonożnych. nie ma tam klatek, jest wspaniały dom, dzieci, kanapy i …co tam mówić. Wszystkie nasze psiaki nie chciały stamtąd wyjeżdżać.

Eliza 3 czerwca, 2014 - 7:46 pm

Bardzo teraz dużo empatii do zwierząt w mediach, dużo się o tym mówi. To bardzo, bardzo dobre. Sama mam kocura przybłędę i gdyby ktoś mu zrobił jakąkolwiek krzywdę, obawiam się, że mogłabym trafić do kryminału, za wyrządzenie tego samego tej osobie. Ludzie krzywdzący zwierzęta to najniższa z kategorii.

Ciekawi mnie jeszcze jedno – co myślisz o kosmetykach testowanych na zwierzętach? Z tego co widziałam takowych używasz 😉 Nieświadomość czy po prostu brak zainteresowania tematem? (nie wytykam nic, po prostu mnie to ciekawi)

ola 3 czerwca, 2014 - 7:51 pm

my na szczęście zostawiamy psiaki u rodzicow 🙂

Kasia (simplicite) 3 czerwca, 2014 - 7:57 pm

Naszą Nelcię wzięliśmy ze schroniska, gdzie została podrzucona jako malutki szczeniak. Jak wyjeżdżamy to zostawiamy w super hoteliku pod Warszawą. Hotelik jest w lesie, właścicielka codziennie biega i jeździ na rowerze z psiakami. Nie ma żadnych klatek czy kojców, a Nela spała z opiekunką w łóżku. To jest luksus! 🙂

Zuza 3 czerwca, 2014 - 8:37 pm

Jeśli zostawicie psy w domu to czy będzie ktoś z nimi w nocy?

Eliza Wydrych 3 czerwca, 2014 - 9:12 pm

niet

Lady Valeera 3 czerwca, 2014 - 8:49 pm

Świetnie, że piszesz sporo o psiakach. Wiele ludzi nie szanuje ich uczuć. Raz skrzywdzone zwierze trudno jest przekonać, że człowiek może być dobry. Pies mojej znajomej był strasznie skrzywdzony przez poprzednich właścicieli (oszczędzę historii) i teraz już na każdego człowieka patrzy podejrzliwie, szczeka i boi się podejść 🙁

zycienienabogato 3 czerwca, 2014 - 9:28 pm

Hotel dla zwierząt to fajna opcja. Sama z tego korzystałam. Hotele prowadzą osoby, które lubią zwierzęta i znają się na nich.

Jagoda 3 czerwca, 2014 - 9:48 pm

Nasz pies zawsze wyjeżdża z nami na wakacje, weekendy, majówki itd. Szukamy zakwaterowania, gdzie psy są mile widziane i obecnie nie ma z tym większych problemów w kraju, jak i za granicą. Johnny nieźle znosi podróż, nie wymiotuje, ale po kilkunastu godzinach w aucie jest równie zmęczony i znudzony, jak my. Długa podróż zostaje w końcu wynagrodzona także długim spacerem i wszelkie fochy mijają, bo w nowym miejscu są nowe zapachy, koledzy i koleżanki i wiele innych atrakcji 😉 Byliśmy razem m.in. w Chorwacji i Włoszech i spotkaliśmy się z miłym traktowaniem. Z psem można wejść do restauracji, sklepu, a nawet centrum handlowego (w Splicie) i nie ukrywam, że bardzo nas to zaskoczyło, bo z kolei w Polsce wszędzie widzi się zakazy, nawet trawniki nie są dla psów… Pani, która szkoliła naszego psa, powiedziała, że pies zniesie nawet najdłuższą podróż, byle być razem ze swoją rodziną i myślę, że miała rację 😉

Madzia 3 czerwca, 2014 - 10:08 pm

Jeśli Włochy to polecam Ci region Abruzzo, okolice Pescary. Cicho spokojnie od kilku lat spędzamy tam wakacje. Mieszka tam moja siostra, która ma dwa psy i jest wydzielona plaża dla czworonogów.

pobudzeni 3 czerwca, 2014 - 10:48 pm

Opieka w domu to bardzo fajna opcja, ale po dłuższych przemyśleniach dochodzę do wniosku, że nie czuł bym się komfortowo wiedząc, że mój psiak sporą część doby spędza jednak sam w mieszkaniu. Jeśli nie rodzina to raczej hotel.
Byłem kiedyś w ośrodku, który przyjmował psy, ale nastawienie niektórych gości było wrogie, bo pies to, bo pies tamto, bo szczeka, bo groźnie wygląda…
W sumie to rozumiem osoby, które nie tolerują psów w miejscach wypoczynku.
Serce łzawi, ale dzisiaj postawił bym raczej na hotel.

Aga 3 czerwca, 2014 - 11:08 pm

Ja mogę cały dzień za darmo z nimi siedzieć <3

Anonim 3 czerwca, 2014 - 11:10 pm

„Niektórzy ludzie kompletnie głupieją i porzucają ukochane psy” – to nie są ludzie!

brzeszka 3 czerwca, 2014 - 11:33 pm

Elizaaaaa… przecinki! 😀

Innooka 3 czerwca, 2014 - 11:55 pm

Mam to szczęście, że posiadam sąsiadów, którzy kochają zwierzęta i z ogromną chęcią zajmują się moim psiakiem podczas wyjazdów. Jeśli miałabym sytuację podbramkową, że sąsiedzi nie mogliby się nim zająć – skorzystałabym z hotelu dla zwierząt, w Gdyni jest jeden taki z wybiegiem dla psów, więc miałby tam dobre warunki 😉

wenus-lifestyle 3 czerwca, 2014 - 11:57 pm

Kompletnie nie rozumiem jak można wyrzucić psa przed urlopem. To nieodpowiedzialne, przecież nikt nikogo nie zmusza do adopcji ;/

Ela 4 czerwca, 2014 - 12:01 am

Eliza, uwielbiam Twoje posty o psiakach. Sama mam suczkę i jest jak moje dziecko natomiast mam to szczęście ze moja mama kocha moją psine tak jak ja i z chęcią z nią zostaje. ale nie chciałam tez pozbawiać mojej suni zabawy z nami na wakacjach wiec wybierałam tez opcje wyjazdu nad moze lub jeziora z psem i było super, pies miał frajdę, bo plaza i woda to jak jej żywioł 🙂 tez jestem z Lublina i morze to kawałek drogi ale warto, bardzo Ci polecam, wiele osob tak robi a nad morzem jest tez sporo hoteli i pensjonatów które z chęcią goszczą czworonogi 🙂 tez wiele słyszałam o bestwialstwie jakie ludzie robią psom i nie mogę nawet o tym słuchać i czytać bo serce mi pęka.
A tak z innej beczki, planuje lada moment wyprowadzke do nowo wyremontowanego mieszkania z moim psiakiem, masz moze jakies pomysły w jaki sposób zrobic taka przeprowadzkę w przyjemny i łagodny dla psa sposób? Teraz wychodząc do pracy mam ten komfort ze wiem ze ona czuje sie dobrze, natomiast zostawiając ją w nowym miejscu boje sie ze będzie przerażona. Zabrałam juz ją do mieszkania pare razy ale obawiam sie ze to nie wystarczy ? Tez to przerabiałaś z Rambo? Pozdrawiam 🙂

aga 4 czerwca, 2014 - 7:56 am

Podróże tylko z psem! My z Fiksem (owczarek niemiecki) jeździmy na weekendy i urlopy. Jest dużo blogow z namiarami ba fajne miejscówki

podrozezpsem.pl
piesplus3.pl

urlopnaetacie.pl

hebanthehovawarth.pl

natalia 4 czerwca, 2014 - 8:47 am

Od kilku dni też szukamy jakiegoś hotelu dla naszego buldożka. Wstępnie miał zostać z naszą dobrą koleżanką, ale niestety strasznie ją zdominował i trochę się boję, że tydzień to byłoby dla obydwojga trochę za długo. Jest też opcja opieki domowej, ale w domu petsittera. Max. 3 psy w tym samym terminie. Cena ok 40 zł za dobę. My znaleźliśmy bardzo sympatyczną Panią Anię i pod koniec tygodnia idziemy na spotkanie zapoznawcze. Zobaczymy czy nasza bulwa:) ją polubi.

Yenna 4 czerwca, 2014 - 10:05 am

Bardzo ciekawy wpis, od października wybieram się na studia i mam w głowie jedną myśl: co zrobić z moim Maksem???
A propos studiów, myślę o Lublinie- którą dzielnicę najbardziej polecasz? 🙂 Nie zależy mi na odległości od uczelni, wszędzie potrafię dojechać rowerem.
Pozdrawiam!

Agata 4 czerwca, 2014 - 10:32 am

Mojego psa zawsze zabieramy nad polskie morze! Bazyl to waga zdecydowanie cięższa niż Twoje psiaki, ponad 30 kg, czarnego, rozbrykanego setera. Plaża dla psów jest również w Świnoujściu oraz po stronie niemieckiej, gdzie prowadzi piękna, szeroka, prosta (!!) ścieżka rowerowa 😉
Jeżeli tylko pies jest towarzyszem, zabieranie go jest doskonałym pomysłem. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, różne aspekty. Na naszym przykładzie: Bazyl, jak tylko pojawi się 25 stopni na termometrze wyłącza się, jest czarny, kudłaty i on po prostu wegetuje w takiej temperaturze 😛
Nasz psiak jest adoptowany, panicznie boi się zostawać w obcych miejscach (w Świnoujściu mamy własne mieszkanie, ale pies nie traktuje tego miejsca jak swojego domu)
Reakcja ludzi… o tym można pisać książki! Jedni najchętniej zamknęliby naszego psa w klatce, inni z kolei zabrali ze sobą… Trzeba być przygotowanym na to, że ludzie zmieszają Cię z błotem i to dosłownie o wszystko. O to że pies biega po plaży dla psów! O to że ma zęby na wierzchu ( no trudno, żeby nie miał jak się zmachał!!), o to że jest czarny, więc na pewno niebezpieczny! Wszyscy znają Twojego psa lepiej i wiedzą co dla niego lepsze…
Ludzie są sfrustrowani, na wakacjach nawet bardziej niż normalnie… o.O

D. 4 czerwca, 2014 - 7:47 pm

Oj, reakcje ludzi na psy – faktycznie to temat rzeka, o którym można pisać książki. A żeby było zabawniej bez względu na to, że czy reakcje są pozytywne czy negatywne to zarówno dla psa (ze względów wychowawczych), jak i dla właściciela (ze względu na bezpieczeństwo psa i jego własne) byłoby najlepiej, gdyby ludzie po prostu taką psio-człowieczą parę… ignorowali. Ostatnio już byłam tak sfrustrowana reakcjami społeczeństwa na mojego psa (żeby było zabawniej, pozytywnymi, ale bardzo szkodliwymi), że wylałam z siebie frustrację na blogu. Okazuje się, że czytelnicy mają bardzo podobne doświadczenia. :/

Maggie 4 czerwca, 2014 - 10:52 am

Ja nie wyobrażam sobie zostawić psa w domu (czy tym bardziej w hotelu) w czasie, kiedy sama będę wylegiwać się na plaży czy łazić po górach. Moją jamniczkę traktuję jako stuprocentowego członka rodziny i jeśli gdzieś jadę, to tylko z nią. A jeśli nie mogę jej zabrać, to po prostu nie jadę, nawet gdyby reszta rodziny miała się świetnie na wyjeździe bawić.
Nie oznacza to, że potępiam właścicieli, którzy korzystają z wymienionych przez Ciebie usług, może po prostu ja za bardzo świruję 😛

A co do wyrzucania psów z samochodów – biegając latem po polnych i leśnych ścieżkach często widzę zdezorientowane psiaki, które wodzą wzrokiem za ludźmi i samochodami. I serce mi pęka, bo nie mam nawet jak im pomóc…

kama 4 czerwca, 2014 - 10:55 am

Kiedy latamy samolotem na wakacje nasza Zuza zostaje z Jego rodzicami. Co prawda trochę się kłóci z ich Primą i po powrocie do domu trzeba ją troszkę odchudzić, ale Oni kochają ją jak swoją i Ona ma też wtedy wakacje:).
W ubiegłe lato zabraliśmy ją nad polskie morze. Całymi dniami siedziała w namiocie na plaży i kopała dołki, ale do morza bała się wchodzić. Nawet szczekała na inne psy, które się kąpały :).

Aleksandra 4 czerwca, 2014 - 11:54 am

Na szczęście na razie nie planuję wyjazdu, na który nie mogłabym zabrać psa. Wręcz układamy nasze plany wakacyjne pod Viki, a na zagraniczne wyjazdy szukamy transportu innego, niż lotniczy, u osób prywatnych, bo nie wyobrażam sobie, jak moja psina by to przeżyła. Hoteli można poszukać również na forum Dogomania, są tam osoby, które się tym zajmują i ci, którzy z hoteli korzystają 🙂

a 4 czerwca, 2014 - 12:27 pm

aaa

Aga 4 czerwca, 2014 - 12:55 pm

Ja swojego zostawiałam zawsze u rodziny i nigdy nie było problemu 🙂

Tak przy okazji psiaków, patrz jaki świetny zegar!
http://pl.dawanda.com/product/48116230-Zegar-scienny-MOPS#product_gallery

Animibox 4 czerwca, 2014 - 3:32 pm

Super, że poruszyłaś ten temat.
Ostatnio na 2 dni zostawiliśmy Azzarina (boksera) w „niby domowym hoteliku” (przy hodowli pod Nieporętem, ul. Kazimierza), niby poleconym, ale wg nas słabo to wyglądało – psy zamknięte w boksach/pokojach – przestronnych, ale ciemnych, bez obecności człowieka, psów ze 20 w sumie na posesji. Dla psa domowego – nigdy więcej. Nas ratują znajomi, którzy chętnie na 2 tygodnie przeniosą się z centrum W-wy do naszego domku z ogródkiem i to jest super opcja dla tych, którzy mogą zrobić taką zamianę 🙂

monika 4 czerwca, 2014 - 4:59 pm

tylko nie hotel na Stefczyka w Lublinie!

Psiara 4 czerwca, 2014 - 5:24 pm

Dziękuję za ten post, Elizo! Wyjeżdżam na wakacje do Mediolanu i nie mam pojęcia, co zrobić z psem. Skoro też wybierasz się do Włoch, może orientujesz się, jakie wymogi trzeba spełnić, żeby zwierzę mogło przekroczyć granicę. Na różnych stronach internetowych są sprzeczne informacje, termin wyjazdu się zbliża, a ja nie wiem, co zrobić z Maksiem. Proszę, pomóż!

Czerepacha 4 czerwca, 2014 - 6:55 pm

Mam psa od ponad sześciu lat i za mną już wiele wakacji. Generalnie robię tak, ze zabieram go na wszystkie wyjazdy samochodem. Także pies jeździ ze mną po całej Polsce, był tez w Berlinie i Pradze. Jeśli na wakacje lecę samolotem, mały zostaje u moich rodziców lub teściów. Do jednych i drugich jest przyzwyczajony, a i ja jestem spokojna ze jest w dobrych rękach. Oczywiście codziennie wtedy dzwonię i pytam jak sie czuje, co moj maz uważa za przesadę 🙂 Raz, gdy nikomu nie pasowało go wziąć do siebie, piesek został w domu i moja siostra przyjeżdżała do niego rano i wieczorem. Tez wyszłam z założenia, ze będzie u siebie wiec będzie spokojniejszy. On jest jednak straszna przylepa i po tym doświadczeniu zawsze organizuje mu opiekę „całodobowa”.

D. 4 czerwca, 2014 - 7:22 pm

Ogólnie, podróżowanie z psem (nawet większym) wydaje się bardzo skomplikowane, ale jak już człowiek tego spróbuje to okazuje się zaskakująco przyjemne i łatwe. Jestem również przeciwna przewożeniu zwierząt w luku bagażowym samolotu (chyba, że chodziłoby np. o przeprowadzkę do innego, dalekiego kraju), ale np. pociągiem mój pies (duży, seter irlandzki) jeździ od szczeniaka. I tu, uwaga: konduktorzy są mili, bilet dla psa można kupić w pociągu bez opłaty manipulacyjnej i ogólnie PKP spisuje się w kwestii przewozu psów znacznie lepiej, niż w przypadku przewozu ludzi! Ot, niespodzianka.

Jeżeli chodzi o zostawanie psa w domu – nigdy, nigdy z rodziną. Raz popełniłam ten błąd i pies wrócił do mnie z wychowawczymi problemami, z którymi walczę do tej pory, bo nie dało się przetłumaczyć, że pies nie wie, czy są wakacje, czy nie i musi mieć jasne zasady funkcjonowania wśród ludzi. Mój rudzielec zostaje więc z naszą sprawdzą pet sitterką, która nie tylko opiekuje się nim tak, jak tego sobie życzę, ale np. może zabrać go do weterynarza na umówioną wcześniej wizytę lub ćwiczyć z nim to, co akurat robimy w ramach szkolenia. 🙂

Dominika 4 czerwca, 2014 - 7:49 pm

Ja przy wszystkich wyjazdach organizowałam zwierzaczkom zostawionym w domu codzienne odwiedziny naszych mam / czy znajomych 🙂 Rozpisywałam grafik na cały tydzień kto przychodzi karmić i zabawiać rano a kto wieczorem. I zwierzaki szczęśliwe i kwiatki podlane 🙂 Przy pomocy większej ilości osób nie jest to dla nikogo szczególnie absorbujące a nawet miałam sygnały „Hej, może zostaniecie dłużej? Tak lubię te odwiedziny, że jak wrócicie to się chyba zatęsknie” :))

dobrymjud 4 czerwca, 2014 - 8:25 pm

Ze swoim psem jeżdżę na wakacje od siedmiu lat (wcześniej zostawialiśmy go właśnie rodzinie) i jestem chyba najlepszym przykładem, że się da. Nie tylko w „cywilizowane” miejsca – pamiętam jak bardzo się baliśmy wyjeżdżając, że będzie problem związany z posiadaniem psa. Przeciwnie, zwiedziliśmy z nim całe Bałkany, włączając te miejsca uznawane za bardziej „dzikie”: Albanię czy Kosowo i spędziliśmy dwa miesiące na Krymie. Nigdy nie mieliśmy problemu ze znalezieniem noclegu nawet na miejscu, wyłączając Macedonię, gdzie w żadnym motelu/hostelu (jeździliśmy samochodem i nocowaliśmy na trasie) nie przyjmowali zwierząt, ale to, jak później się okazało, typowe dla tego państwa. Jasne, odpowiednio wcześniej należy się tym zainteresować, zdobyć komplet badań, czasem (zwłaszcza w przypadku wyjazdów na wschód) nawet przetłumaczyć je przez przysięgłego tłumacza… wydaje się, że sporo z tym zachodu, zwłaszcza, że podczas tych siedmiu lat tylko raz, na jednej granicy (!) poprosili nas o jego dokumenty, ale dla chcącego to żaden problem, absolutnie nigdy już nie zdecydujemy się na wakacje bez zwierzaka: jego radość z czasu z nami spędzanego to największa rekompensata tej – skądinąd nieco męczącej dla niego – podróży. Jedyne, czego trochę żałujemy to tego, że nie waży poniżej dziesięciu kilogramów – nigdy nie zdecydowalibyśmy się na przewóz w luku bagażowym (przecież umarłby nam ze strachu i nie bylibyśmy w stanie mu tego zrobić!), a inaczej jest to niemożliwe. Nigdy nie pomyślałabym, że kiedyś pies będzie mi determinował kierunek wakacji, ale teraz nawet nie myślę o rejonach „niedostępnych” dla nas samochodem 😉 Kończąc ten przydługi wpis – ale mi się zebrało na opowieści – chcę tylko podsumować: naprawdę warto zabrać psa ze sobą, a nie martwić się o jego pobyt w domu, zastanawiać się, czy jest mu dobrze i niecierpliwie czekać na powrót do domu, by za bardzo za nami nie zatęsknił. Przecież nie o to chodzi w wakacjach, dla nas pies to członek rodziny i takie „wyrzucanie” go nawet nie wchodzi już w rachubę! 😉

ola 4 czerwca, 2014 - 8:27 pm

nie wyobrażam sobie zostawić kota/psa w hotelu lub z obcą osobą przychodzącą do domu. dla mnie istnieją tylko dwie opcje – albo zwierzak jedzie z nami,albo zostaje w domu i na czas naszego urlopu wprowadza się do nas ktoś z rodziny lub znajomych. zawsze się znajdzie ktoś chętny,a wolę zostawić je z kimś,kogo znają,niż w obcym miejscu (hotel) lub z obcą osobą (opiekun,którego widziały dwa-trzy razy w życiu). wyjazd to zawsze i tak duży stres dla zwierzaka,dlatego nie powinniśmy mu jeszcze dokładać całkowitą zmianą otoczenia czy pozostawieniem z osobą,której nie zna. kot rodziców mojego męża nabawił się problemów zdrowotnych (suk) właśnie ze stresu po ich urlopie,kiedy oddali go do (wydawać by się mogło świetnego i renomowanego) hotelu dla zwierząt. dlatego przemyśl Eliza tę opcję,bo dla mnie jest najgorsza z możliwych. macie przecież rodziców,rodzinę,dużo znajomych,na pewno znajdzie się ktoś,kto zaopiekuje się bulwami,jeśli nie będą mogły jechać z Wami!

Monika Gabas 4 czerwca, 2014 - 8:30 pm

W temacie wyrzucania psów z samochodu… Mój Łukasz kiedys spotkał piękną labradorkę. Nie odstępowała go na krok, odprowadziła pod sam dom. Łapy miała poranione do krwi… Wiem, że goiło się to kupę czasu, ale na szczęście złamane serce przez porzucających właścicieli zostało szybko uleczone nowym kochającym domem. Niestety nie każdy pies trafi na kogoś, kto będzie umiał go pokochać i dać mu nowy dom dlatego bardzo się cieszę, że poruszasz tak ważne kwestie na blogu.

A.B. 4 czerwca, 2014 - 9:28 pm

Mój pies ma doświadczenia w hotelu dla psów. W moim mieście pewna pani przyjmuje psiaki w swoim domu, jest dużo przestrzeni i przyjazne warunki. Akurat udało nam się znaleźć takie miejsce ;))
Opcja z dojazdem do domu… tu też mozna poprosić kogoś bliskiego czy własnie sąsiada 😉 Na zatrudnienie obcej osoby bym się nie zdecydowała, za drogo, a mój szalony pies nie lubi nie mieć atrakcji – w hotelu chociaż ma towarzystwo.

chili 4 czerwca, 2014 - 10:35 pm

jak słyszę o porzuconych lub skatowanych psach od razu mam łzy w oczach. nie mogę pojąć takich historii, za bardzo kocham swojego psa.
pozdrawiam:)

Julia 5 czerwca, 2014 - 12:04 am

gdzie ja, tam pies
innej opcji nie ma
pies wiaze sie z wyrzeczeniami i czasem trzeba zrezygnowac z roznych rzeczy, chociazby wyjazdu

ONA 5 czerwca, 2014 - 9:43 am

Nie polecam opcji z kimś obcym przyjeżdżającym do domu. Wielokrotnie słyszałam historie, że właściciele wracali do pustego mieszkania, a po opiekunie ani śladu. Tak, zdarzało się to nawet z firm, które niby mają polecone osoby. Poza tym, jeśli ktoś będzie miał dojeżdżać 2-3-4 razy dziennie, to może mu się nagle nie chcieć i albo przyjeżdżać tylko raz dziennie, albo… spędzać całe dnie w Twoim mieszkaniu, wśród Twoich rzeczy.

Agnieszka 5 czerwca, 2014 - 10:08 am

Elizo, a co robisz, żeby w mieszkaniu nie pachniało psem? Bo bardzo chciałabym sobie kupić buldożka, ale moi domownicy nie zgadzają się, bo uważają, że będzie śmierdzieć. Czy zwykłe kąpanie i czesanie wystarczy?

Devlyn 5 czerwca, 2014 - 11:04 pm

” Ci najmniej zepsuci” zatrudniają przyjaciół coby i psem i kotem się zaopiekowali.
Mam to szczęście, że nawet na ten tydzień czy dwa zawsze ktoś u mnie zamieszka i ogarnie „stado” 🙂 Hoteli się boję, jest w okolicach Krakowa kilka ze świetnymi opiniami, ale wg mnie to jednak cholerny stres dla psa czy kota, przecież mu nie wytłumaczymy – popatrz na kalendarz, zabieramy cię za tydzień do domu.

Monika 6 czerwca, 2014 - 7:45 am

My w podróże po Polsce zwykle zabieramy nasza sunię. Jeśli nie możemy (np. jeśli wiemy, że nie będziemy mogli poświęcić jej czasu) to wpada do nas ktoś znajomy i zostaje z nią u nas w domu. Jak jedziemy za granicę to psiak wyjeżdża do naszego trenera (chodzimy z nią na szkolenie), który jest kynologiem i mieszka u niego w domu. Przyznam, że to jest dla mnie najlepsza opcja, bo wiem, że mała jest w fachowych rękach, ma zapewniona aktywność i nic jej się nie stanie (również pod takim kątem, że nie zostanie nakarmiona ludzkim jedzeniem, po którym rozboli ja brzuch, co zdarzało się ze znajomymi). No i spędza czas z ludźmi, którzy kochają psy i poświęcili im całe życie 🙂

krejzylop 6 czerwca, 2014 - 2:46 pm

Bardzo polecam hotel dla psów na Janowskiej. Jest tam całodobowa klinika weterynaryjna, psy wychodzą na spacer oddzielnie, mają własne duże kojce. Cena za dobę jest niska. Jeśli właściciel nie zabrał jedzenia dla pieska, to klinika zawsze ma kilka opakowań w zapasie. Mój pies był tam parę razy i zawsze wracał zadowolony i ciut grubszy 🙂

Flicka 6 czerwca, 2014 - 9:18 pm

super, że poruszasz tę kwestię teraz, przed zbliżającymi się wakacjami:) ja zawsze moje zwierzęta zostawiam u rodziców, raz też „wynajęłam” Panią, która przychodziła 2-3 razy dziennie, znalazłam ogłoszenie na portalu, nie przez firmę i to wyszło o wiele taniej – 30 zł za dzień:)

Karolina 7 czerwca, 2014 - 6:14 am

Jak ja się cieszę o tym, że to napisałaś!
Niestety z każdymi wakacjami rośnie liczba piesków w schroniskach. Aż serce kraje mi się, jak czytam pod koniec sierpnia te przerażające charakterystyki.
Prawda jest taka, że teraz psa nie traktuje się, jak pełnowartościowego członka rodziny (NIE MÓWIĘ O WSZYSTKICH PRZYPADKACH), ale jako cudna zabawkę dla dziecka.
Ja zanim dostałam psiaka (prosiłam o niego odkąd nauczyłam się mówić) zostałam nauczona jak powinnam się z nim obchodzić, że będzie on żył ok. 15, a nie jak chomik 3 lata.
Na szczęście my nie wyjeżdżamy zbyt często (jedyni w wakacji i to nie zawsze), a nasza rodzina chętnie przygarnie psiaka na te 2 tygodnie 🙂
W tym roku jednakże myślimy o wzięciu go nad polskie morze, bo Misiek jest bardzo przywiązany do nas i takie „pomieszkiwanie” w innym domu (nawet u rodziny) bez nas jest dla niego ogromnym stresem!
Jeszcze raz… super, że poruszyłaś ten temat:))
Pozdrawiam

anekoc 7 czerwca, 2014 - 3:20 pm

Razem z mężem adoptowaliśmy rok temu suczkę mix huskiego ze Stowarzyszenia SOS Husky 🙂 W sierpniu byliśmy nad polskim morzem (Ustka), bez problemu znaleźliśmy lokum, gdzie akceptowali zwierzaki. Obawialiśmy się jednak, że nie znajdziemy plaży dla psów, bo niby na jednym wejściu pisze, że nie wolno zwierzętom wchodzić, a na drugiej już nic… Ale plażowicze byli wyrozumiali, nikomu nie przeszkadzał pies, ratownicy też nie mieli nic przeciwko (pytaliśmy się czy możemy wejść na plażę z psem!) Tym bardziej, że z psem nie będzie wylegiwania w pełnym słońcu przez kilka godzin, a bardziej odpowiedni jest spacer brzegiem morze 🙂 także przemieszczaliśmy się kilka km w jedną, kilka kilometrów w drugą stronę, więc ciężko śledzić gdzie można z psem, a gdzie nie można wejść. Nie było też problemów z jazdą pociągiem, wystarczyło zapłacić jak za bilet ulgowy lub bagaż. W tym roku również planujemy jechać nad polskie morze 🙂 W góry za gorąco dla psiaka (sezon górski zamknęliśmy w kwietniu, rozpoczniemy ponownie we wrześniu), a morze to coś pięknego dla każdego psiaka, który kocha wodę 😀
Plaże dla psów przeważnie świecą pustkami, tym lepiej 🙂 psiak może się wybiegać bez smyczy 🙂 Raczej PSA TRZYMALIŚMY NA SMYCZY, co by się nie zakręciła koło jakiś ludzi, którzy by sobie tego nie życzyli… Oczywiście PAMIĘTAJCIE – SPRZĄTAJCIE PO SWOIM PSIE, a wtedy nikt nie będzie mógł Wam niczego zarzucić 🙂
POLECAM WYJAZD Z PSIAKIEM! 🙂

Soffera 8 czerwca, 2014 - 3:13 pm

Włochy – Bibione – posiadają plażę dla psów: http://bibione.wlochy.travel/plaza-pluto/

kociak902 8 czerwca, 2014 - 9:56 pm

Przecudne masz psiaki !!! Chętnie bym je przygarnęła na czas Twojego urlopu :-))). Ja mam doga de bordeaux ( 64 kg ) i tylko raz z nim wyjechałam na urlop. Niestety jest mega rozpieszczony – to dość mało popularna rasa i dużo ludzi zatrzymuje się przy nim jak spacerujemy, głaszczą go, dzieci go przytulają…i jak pojechaliśmy do domków nad jeziorem to rano musiał się przywitać z ludźmi i pieskami z innych domków ( uwielbia ludzi i małe psy oprócz yorków – bo ciągle go gryzą a on mniejszych od siebie piesków nie atakuje…). Dla tych, co nie przepadają za zwierzętami było to dość uciążliwe :-). Dla mnie i mojego męża też. Ale mój Ryszard jest moim pierwszym psem i po prostu nie potrafię bez niego funkcjonować. Urlopy spędzamy więc w domu. Na szczęście mieszkam w Gdańsku to do morza mam niedaleko :-).

Anonim 9 czerwca, 2014 - 5:44 pm

Elizo,

Do tej pory nigdy nie pisałam, ale postanowiłam wyrazić swoją opinię na temat związany z pieskami. Ja mam maltańczyka i nie wyobrażam sobie, abym mogła go zostawić w domu samego i aby ktoś obcy miał go wyprowadzać np. 3 razy dziennie na spacer. A co, jeśli piesek zachoruje, abo coś złego się wydarzy. Hotel dla psów też odpada. Mój może jedynie zostać z moją mamą, bo nikt nie zajmie się nim lepiej. Pomyślałaś o tym, że Ty będziesz wylegiwać się na plaży, a Twoje pieski będą tęsknić w obcym dla nich miejscu, albo ktoś, kogo nie znają, będzie je odwiedzał w domu. Pies, to nie kot, którego można dokarmiać podczas nieobecności właściciela. Jestem bardzo zdziwiona, że Tobie przyszło to do głowy, bo myślałam, że kochasz swoje pieski.

Pozdrawiam,

Kasia

Anonim 12 czerwca, 2014 - 1:13 pm

Jak się chce to można.
Ja mam mixa amstaffa 11 letnia suczke
Wziełam ja poltorej roku temu ze schroniska
Co do wyjazdow-łatwo nie jest.
Pierwszy taki urlopowy wyjazd mielismy w styczniu,pojechalismy do Białki Tatrzanskiej-wczesniej dowiedzielismy sie telefonicznie czy mozna z psem(w dodatku nie doplacalismy za obecnosc psa ani grosza)
Niestety nie kazdy ma sposobnosc zostawic psa rodzinie(moja np mieszka w UK) czy znajomym
Wiekszosc znajomych albo nie ma warunkow albo ma juz zwierzaki-ktorych moja suka nie akceptuje
Hotelu nawet nie biore pod uwagę-kiedys sie zastanawialam ale doszlam do wniosku ze to odpada-ona po 7 latach zostala oddana przez poprzednia opiekunke i 3 lata siedziala w schronie
Nie moglabym sie relaksowac wiedzac ze ona teskni myslac ze znowu ktos ja zostawil.
W zeszlym roku jechalam do malej wiochy pod Czestochowa-wtedy jeszcze pkp.Gorzej bylo potem bo nie zapakuje jej do autobusu(waski korytarz,ludzie itd) ale i to dalo sie rozwiazac.Znalazlam taxowkarza ktory mnie z nia zabral(i nawet nie zaplacilam duzo bo 8dyszek za 30 km)
Ustalilismy z chlopakiem ze jesli bedziemy chcieli jechac gdzies poza PL to tylko tam gdzie mozna dojechac autem-ona kocha jezdzic samochodem.
Niestety z racji wieku podrozy w luku bagazowym moglaby nie przezyc.

musical25 16 kwietnia, 2015 - 5:00 pm

A my testujemy nową opcję z moimi rodzicami. Mają oni 4-letniego źle zsocjalizowanego shih-tzu więc mimo prób nie udało się nam połączyć wszystkich psów razem. Zatem jak rodzice byli w Hiszpanii to mieszkałam w dwóch domach 🙂 5 rano spacer z Bońkiem, potem szybka jazda na spacer z moimi. Około 11 znów spacer z moimi i powrót do rodziców 🙂 tam już zostawałam do następnego dnia. Jak my gdzieś pojedziemy to mój Tato będzie robił kursy w te i z powrotem 🙂 po Polsce nie ma problemu, do samolotu bałabym się brać. Szczególnie, że w planach mamy trzeciego, a do luku nie pozwolę mi psów zabrać 🙂 w te wakacje pierwszy raz będziemy próbować wyjazd na domek gdzieś na Mazury całym stadem 🙂

jolkaa 28 sierpnia, 2015 - 10:37 am

Wcale nie jest taka droga opiekunka do zwierzęcia. Ja wynajmuję taką osobę i nie jest wcale 120 zł za dobę.od 30 zł za dobę ludzie się ogłaszają, a zawsze możesz poprosić o rekomendację. Naprawdę polecam, najlepiej dla zwierzaka.

Vigo to go! 30 września, 2015 - 9:43 am

Dla mnie osobiście nie ma żadnej alternatywy poza zostawieniem psa u moich rodziców, ale najczęściej i już od kilku lat podróżuje z nami. Nie ma w tych czasach żadnego problemu żeby zabrać psa na wakacje, a wszystkie inne opcje jak „hotele” dla psów to jest jakaś porażka. Nie wiem jak można zostawić psa z obcymi ludźmi w klatce i dobrze bawić się na urlopie, mnie by chyba sumienie zżarło.

Rafael 4 marca, 2016 - 11:52 am

Też uważam, że najlepiej zabrać na wakacje swojego psa. Jest tyle miejsc gdzie można zameldować się razem z psem a i wychodzić na zwiedzanie da się ze swoim zwierzakiem więc nic się nie traci. Ja osobiście polecę wyjazd nad morze do Krynicy Morskiej bo kocham morze a i w hotelu continental gdzie jest dość tanio i nie jest ekstremalnie drogo można zameldować psiaka więc bez problemów. Pozdrawiam wszystkich:)

igaiga 21 kwietnia, 2016 - 9:50 am

wybieram się na Majówkę za granicę, nie mogę wziąć ze sobą moich 2 psiaków. mieszkam w Warszawie, czy słyszeliście o Warsaw Pethouse? bo słyszałam o nich w radiu 3 dni temu i interesuje mnie czy ktoś z was tam był ma jakieś opinie? bo zależy mi na sprawdzonym miejscu z dobrymi warunkami , liczę na szybką odpowiedz, z góry dziękuje ! 😉

Radek 31 lipca, 2016 - 5:38 pm

Myślę że pomimo wszystko najlepszym rozwiązaniem pozostają sąsiedzi lub rodzina w takiej kolejności

Miss Messy Ewa 31 stycznia, 2017 - 2:44 pm

Ja stoję twardo za wyjazdami z psami, mam ich aż cztery 🙂 Naprawdę da się to załatwić 🙂 Mimo, że parę razy zostawały u rodziców na początku i ja i one bardzo to przeżywaliśmy, a wakacje z pupilem są naprawdę super 🙂 Trzeba to tylko dobrze zorganizować i nastawiać się bardziej na spacery niż na imprezy, ale przecież psa można też zostawić na parę godzin w pokoju i końca świata nie będzie (my dawaliśmy zawsze numery właścicielce jakby się coś działo).

Rozmarzyłam się, wakacje, morze, itd. 🙂

http://missmessyewa.blogspot.com/2017/01/wakacje-z-psem-gdzie-najlepiej-pojechac.html

Kinga K 13 marca, 2017 - 7:08 pm

Wszystko fajnie, ale jak już naprawdę NIE MOŻNA zabrać psa ze sobą to nie wyobrażam sobie zostawić go z byle kim… Dwa razy w życiu byłam zmuszona zostawić psa z praktycznie obcą osobą i chociaż wszystko było w porządku, to nie czułam się zbyt spokojnie.

piesnaurlopie 14 października, 2017 - 12:52 am

Cześć Eliza 🙂 Jeśli masz ochotę wyjechać z psem gdzieś w Polskę to koniecznie zapoznaj się z największą bazą miejsc przyjaznych psom w Polsce – http://www.piesnaurlopie.pl 🙂 Tam znajdziesz wszystkie wskazówki niezbędne do zaplanowania wyjazdu i wiele różnych kategorii miejsc przyjaznych psom poczynając od noclegów, restauracji, a na plażach, muzeach, parkach i wybiegach kończąc.

Michalinaz 1 grudnia, 2020 - 9:04 pm

Super lokalizacja bliziutko do morza, komfortowo, pieski mile widziane. Dobry stosunek jakosci do ceny. Wczasy które zapamiętamy na długo. Polecam Domki Rowy Różana 8. http://www.domki-rowy.pl

Anonim 18 grudnia, 2021 - 1:17 am

Dzień dobry. Może ktoś mi poradzi. Od 3 lat iestem właścicielem cudownego i kochanego 15 kg psa. (Średniej wielkości). Jeździliśmy z nim w to samo miejsce od 2 lat, jednak w tym roku (podejrzewamy ze to po kastracji) stał się agresywny dla znajomych. Podejrzewamy ze to agresja lękowa. Jest to miejsce w którym często odwiedzają nas znajomi, ale kiedy usłyszy on pukanie do drzwi od razu staje się innym psem. nie wiemy co mamy z tym zrobić, wakacje będą zanim się obejrzyjmy a my jesteśmy w punkcie wyjścia. Czy behawiorysta był by w stanie na to zaradzić?

Comments are closed.