Odkąd mamy Rambo i wychodzimy z nim na spacery spotykamy mnóstwo właścicieli psów. Podczas gdy psiaki się ganiają bądź bawią w zapasy my rozmawiamy i dzielimy się różnymi doświadczeniami czy spostrzeżeniami na temat naszych pupili. Czasami jednak nasłucham się takich głupot, że głowa puchnie. Na nic moje tłumaczenia oparte na faktach czy choćby zdrowym rozsądku. Tak jest i koniec. Przygotowałam więc listę dziesięciu najgłupszych zasłyszanych mitów na temat psiaków. Część jest dla nich mocno krzywdząca, część absurdalna, a reszta… sami zobaczcie
1. Jeśli pies ma czarne podniebienie to znaczy, że jest niebezpieczny/agresywny
Czasem niektórzy nawet twierdzą, że jeśli pies ma czarne umaszczenie to jest wytworem samego szatana i puszczony ze smyczy mógłby zabić. Kolor podniebienia czy umaszczenia psa nie ma nic wspólnego z jego charakterem. Np. taki Rambo ma czarne podniebienie, a nawet myszy by nie skrzywdził. Co najwyżej by się w niej wytarzał. W zdechłej oczywiście…
2. Rasowe psy nigdy nie zjedzą ziemniaków, kundelki zawsze
Ostatnia starszy Pan zapytał mnie, jakiej rasy jest Rambo, odpowiadam więc, że to bulldog francuski, na co pada pytanie – Je ziemniaki? Mówię, że tak. Na co on – Eeee to mieszaniec.
3. Psy uczą się tylko za młodu, jak są starsze nie da się ich nauczyć żadnych sztuczek.
Kompletna bzdura, ale rozumiem jej genezę. Właścicielom łatwiej i wygodniej jest powiedzieć, że starszy pies niczego już się nie nauczy. Po prostu nie chce im się podejmować tego zadania. Faktem jest, że młodsze psy szybciej uczą się komend, starszym należy poświęcić nieco więcej czasu. Wiadomo, przez lata nabyły sporo nawyków i przyzwyczajeń, których teraz trzeba się pozbyć. Mimo wszystko zawsze trzeba próbować.
4. Takie rasy jak amstaff, rotweiler czy doberman to urodzeni mordercy
Ten mit jest mocno krzywdzący, widząc amstaffa czy rotweilera większości od razu zapala się czerwona lampka. Prawdą jest, że wszystko zależy od wychowania. Nawet małe psy, wyglądające jak aniołki mogą być agresywne i niebezpieczne. Trzy tony zacisku u bullterriera? Tyle to ma krokodyl!
5. Suchy bądź gorący nos oznacza gorączkę.
Wyglądałoby na to, że Rambo całe życie ma gorączkę, a tylko sporadycznie jego temperatura jest w normie. Mokry i zimny nos wcale nie znaczy o tym, że pies jest okazem zdrowia. Ludzie często pytają mnie czy Rambo nie ma gorączki, bo ma taki suchy nosek? Nie, nie ma – odpowiadam po raz setny
6. Jeśli pies je trawę, to będzie padał deszcz
Rambo uwielbia jeść trawę i wcale nie dlatego, żeby wywołać wymioty. Nie jest też meteorologiem i nie przewiduje zmian pogody. Wytłumaczenie tej OCZYWISTOŚCI starszym właścicielom psów graniczy z cudem.
7. Jeśli pies raz nauczy się komend, będzie je pamiętał do końca życia
Nie ma tak łatwo. Należy ciągle stymulować psa intelektualnie, powtarzać komendy w różnych miejscach (w domu, na podwórku, w obecności innych psów). Jeśli tego zaprzestaniemy, po pewnym czasie pies zapomni nauczonych wcześniej komend. Rambo kompletnie zapomniał jak na komendę kłaść się na boku. Po prostu powtarzałam z nim wszystkie komendy prócz tej jednej i po kilku miesiącach zapomniał jak ją wykonać.
8. Ślina psa ma właściwości dezynfekujące. Samo powiedzenie „wyliże się” o tym świadczy
Na polanie z innymi psiakami biegał pies w kołnierzu (to takie plastikowe okrągłe wokół głowy wyglądające jak klosz od lampy). Ciekawscy właściciele innych psiaków dopytywali co mu się stało. Na co kobieta odpowiedziała, że nabił się na drut i ma głęboką ranę. Jedna z Pań krzyknęła „Pani, wyliże się! Na co to psa męczyć takim kołnierzem„. Szkoda, że Pani zapomniała o tym, że zbyt uporczywe, dogłębne lizanie ran może znacznie spowolnić proces gojenia się rany. Co więcej jama ustna psa nie należy do sterylnie czystych. W takim przypadku łatwo o zakażenie.
9. Rasowe psy częściej chorują niż mieszańce.
Oh tak ile to ja się nasłuchałam o problemach z oddychaniem, z barkami, z brzuszkami u buldogów francuskich. Bo przecież mieszańce nie są obciążone żadnymi genetycznymi chorobami, które mogą się w dowolnym momencie uaktywnić. W przypadku psów rasowych z góry znamy pulę chorób czy przypadłości na jakie mogą być narażone. W przypadku mieszańców pula jest nieznana. Po prostu nie wiemy czego się spodziewać. Nie możemy więc założyć, że mieszaniec nie będzie miał problemów z barkami, z układem pokarmowym czy oddechowym. Bardzo nie lubię tych rozgraniczeń na psy rasowe i mieszańce. Czasem nie mogę patrzeć jak niektórzy właściciele na siłę pchają swoje rasowe pieski by bawiły się z rasowymi. Nie obchodzi ich, że ten rasowy świetnie „dogaduje” się z mieszańcem i potrafiłby bawić się z nim godzinami. Paranoja
10. Psy mieszane ujadają, rasowe szczekną raz i koniec
Kolejny uroczy starszy Pan podzielił się ze mną swoją wiedzą. Zdradził mi po czym poznać psa rasowego. Jeśli szczeknie tylko raz jest rasowy, jeśli ujada to mieszaniec… Okazało się, że Rambo to mieszaniec…
Jeśli znacie jakieś równie głupie zasłyszane mity dotyczące psiaków, koniecznie się nimi podzielcie 🙂
111 komentarzy
o borze..to w takim razie mój sznaucerek to też mieszaniec. …ah ci specjaliści!
Byłabym wniebowzięta gdyby moje rasowce szczekały metodą „raz i koniec”. 😉 Sznauceromaniaczkę zapraszam na „Nasze sznaucery” na FB. 🙂
Moja sznaucerka ciągle szczeka. Jak zacznie to może i parę minut 🙂 Rozgadana jest. Chyba sznaucery tak mają.
Jeśli chodzi o punkt 8 chodzi głównie o to, żeby pies nie dotykał rany łapkami, nie drapał ani nic z tych rzeczy 🙂
O podniebieniu też słyszałam, jak byłam mała, mój pies miał różowiutkie z czarnymi plamkami i bałam się, że zmienia się powoli w potwora, a czaarnych plamek będzie coraz więcej >.<
Świetnie to podsumowałaś 🙂 Sama często słyszę te głupoty, ale z niektórymi osobami nawet nie zamierzam wchodzić w dyskusję. Wolę w tym czasie nauczyć mojego psa nowej sztuczki 🙂 A czy Rambo zna jakieś komendy?
Wiadomix! Siad, łapa, piątka, leżeć, wstań, turlaj się, przychodzi na komendę wracaj i reaguje na swoje imię. Bardzo chciałabym go nauczyć tej komendy BANG po której usłyszeniu pada na bok jakby został zastrzelony, ale to trudna sztuczka wymagająca tego by umiał kłaść się na boku. Myślę, że damy radę 🙂
Mnie się udało nauczyć „bang bang” – w moim wykonaniu to „pif paf” 🙂 Manio chwycił tę sztuczkę w kilka minut. Trzymam kciuki za Rambo 🙂
Zgadzam się, że rasa nie świadczy o agresywności psa. Dziś ugryzł mnie mały zabójczy terier miniaturka – chciałam go tylko pogłaskać! Wredne stworzenie :/
Na mnie i na Rambo notorycznie szczekają i rzucają się malutkie yorki 😀
Yorki to chyba akurat z tego słyną 😀 Czytałam, że dużo osób błędnie zakłada, że będą to idealne pieski rodzinne, bo są takie malutkie i słodziutkie, a w rzeczywistości nie przepadają one za dziećmi i bywają wrednawe. A co do agresywnych ras, wierzę w to, że niektóre rasy mają genetyczne predyspozycje do większej agresywności (stąd specjalne pozwolenia na ich posiadanie). Oczywiście jeśli odpowiednio wcześnie zacznie się z psem pracować to można wyeliminować te agresywne zachowania, ale nie zawsze jest to w 100% skuteczne. Osobiście znam pewną właścicielkę rottweilera, panią weterynarz, która wie jak obchodzić się z tą rasą, pies był też jako szczeniak w specjalnej szkółce dla psów. Mimo to piesek kilka razy zachował się w stosunku do mnie agresywnie (na szczęście nic się nie stało) tylko dlatego, że mnie dobrze nie zna. Ostatnio na osiedlu biegł na mnie doberman i właściciel odciągnął go w ostatniej chwili. Dlatego uważam, że te akurat rasy wymagają dużo większej i systematycznej pracy właściciela. Bez odpowiedniego ułożenia te rasy będą agresywne.
Ja mimo wszystko uważam, że rasy agresywne posiadają charakterystyczne cechy, których nawet najbardziej kochający i cierpliwi właściciele nie będą w stanie wyplenić. Jeśli rasa przez stulecia była hodowana do walki, a osobniki dobierane i krzyżowane na podstawie określonych standardów, to jeden właściciel nie dokona cudu. Pies to tylko zwierze, które kieruje się głównie instynktem i trzeba pogodzić się z tym, że kupując np. amstaffa, bierze się do domu bombę zegarową.
Elizo, zawarty w ślinie psa lizozym rzeczywiście ma działanie przecibakteryjne 🙂 i są na to dowowdy naukowe 🙂
śliczny ten Twój Rambo 🙂 ja mam pinczerkę 😀 często o niej piszę na swoim blogu, również o jej wychowywaniu
Tak, tak oczywiście. Chodzi bardziej o to, że piesek nie zakończy na jednym czy dwóch liźnięciach. Będzie lizał i lizał przez co rana będzie się pogłębiać i wolniej goić 🙂
Ludzka ślina też zawiera lizozym a jednak bandażujemy rany.
Ciekawy post! Nawet nie wiedziałam, że takie „mity” są ! Czego ludzie nie wymyśla 🙂
haha ja mam jednego z grozniejszych psow (tosa inu), jest przelagodny, a ludzie na jego widok po prostu sie cofaja….starsi sasiedzi w szczegolnosci 😀 nie sa w stanie zrozumiec, ze ten pies jest prawdopodobnie lagodniejszy od ratlerka
Niestety co do psów rasowych, część z nich jest wymysłem człowieka który postanowił dać możliwość rozrodu dwóm różnym rasom, co nie zawsze było rozsądne powodując mieszanki genetyczne które będa obciążone chorobami genetycznymi, obciążone nie znaczy będą miały, trochę na studiach na zajęciach z genetyki się nasłuchałam i jednak ma to jakieś znaczenie. Tak samo z genetyką amstafów – stworzone by być agresywne, zgodzę się że zależy od wychowania ale nigdy nie wiadomo 😉 czysta biologia
Jestem wolontariuszka w schroniska i tam to dopiero można głupot od ludzie się nasłuchać 🙂 Jak najbardziej podpisuję się pod tymi wszystkimi głupotami, ludzka wyobraźnia nie zna granic. Ja najczęściej spotykam się z mitem kastrowania/sterylizowania psów,starsi ludzi do dziś uważają, ze psiakom dzieje się krzywda, albo przynajmniej raz „musi być dopuszczony” zanim się go wykastruje 😉
mity mitami masz dużo racji w tym co piszesz ale z dwoma nie mogę się do końca zgodzić…raz agresja nie zależy tylko od wychowania problemem w Polsce z „agresywnymi” rasami jest to że takich chcieliśmy i do Polski sprowadzano i krzyżowano agresywne osobniki i tak o to mamy zamiast np.t super psów dla dzieci- rotweilery (mało kto o tym wie) większość osobników z genami agresji szczególnie w tzw. pseudo-hodowlach
co do chorowania psów rasowych też tak kolorowo nie jest jak mówisz owszem wiesz czego się spodziewać ale przypuszczam że sprawdziłaś skąd masz psa i nie było ci szkoda wydac sumy w tys. na niego ale nie każdy tak robi i plaga pseudo-hodowli narasta większość ludzi jak będzie miało możliwość kupić psa „rasowego” za 500zł albo za 3500zL raczej wybiorą tą drugą opcje a w takich hodowlach nie spełnia się wymogów jeżeli chodzi o ilość miotów i przerwy między nimi oraz o pokrewieństwo w krzyżowaniu i takie psy są mocno genetycznie obciążone a co za tym idzie chorują i stąd się to wszystko wzięło. Dlatego apel chcesz rasowego psa bądź gotowy zapłacić za niego odpowiednią cenę w sprawdzonej hodowli albo adoptuj za darmo jest mnóstwo fundacji i rasowych psiaków do adopcji właśnie po zamknięciu takich pseudo-hodowli pies będzie za darmo a jak już jest na tym świecie to niech chociaż domek dobry znajdzie ale nie przyczyniajmy się do rozrostu ilości takich miejsc!!!!!!!
Psy nie trawie ziemniaków i nie powinno się im dawac
Nie wiem czy to reguła, ale jedyne czego nie toleruje mój Labrador, to właśnie ziemniaki. Nie zdarzyło się jeszcze żeby ich później nie zwrócił:(
to mit.
Psom ciezko jesc ziemniaki tylko z poczatku,po pewnym czasie ich organizm uczy sie rozkladac skrobie. Jednak nie wolno dawac ziemniakow w kawalkach,musza byc tluczone.
A coz z Rambo w czasie ślubu?
Będzie niósł obrączki 😀
hahahaha 🙂
Strasznie śmieszne są te poglądy! O niektórych nawet nie słyszałam. Dziwi mnie tylko jak ludzie są w stanie stwierdzić, że jak się psa raz czegoś nauczy to całe życie pamięta. Może i coś tam pamięta, ale na pewno trzeba mu przypomnieć, żeby znowu doszedł do wprawy. Przecież nawet ludzie czasem „zapominają”. Kiedy nie jeździłam samochodem ponad pół roku, to też musiałam od nowa wszystko wyczuć i sobie przypomnieć, aby czuć się pewnie, a mówi się, że takich rzeczy nie da się zapomnieć 😉
PS. Świetny ten post!
Witam
odkryłam Twojego bloga całkiem niedawno i regularnie zaczęłam do niego zaglądać. Jest mega interesujący.
Ja mam np mieszańca przybłędę i szczerze mówiąc to o większości z tych mitów nie słyszałam 😀 Ale teraz na pewno zwrócę uwagę na to o czym rozmawiają ludzie wychodzący ze swoimi psami 😉
pozdrawiam
Psy jedzą trawę jak inne zwierzęta wtedy kiedy potrzebują. Jest to związane z procesami trawiennymi. Fizjologia nie meterologia.
Punt 9- tak sie składa, że psy rasowe sa bardziej narażone na rózne choroby. Co nie znaczy, że mieszańce nigdy nie będą chorować a rasowe zawsze. O wszystkie psiaki trzeba dbać!
O tym,ze kiedy pies je trawe na pewno bedzie padac slyszalam juz jako dziecko,ale traktuje to raczej jako zarcik. Zawsze pozwalam kiedy moj psiak je trawe,na co ludzie zawsze reaguja: niech pani mu nie pozwala bo bedzie wymiotowal. Moj psiak jeszcze nigdy nie wymiotowal po trawie wiec tylko odpowiadam ze smiechem,ze po prostu bedzie padac. 😀
psom na prawdę nie powinno się podawać ziemniaków, szynki i większości rzeczy które jedzą ludzie i to nie jest mit, możesz o to zapytać weterynarza.. ja niestety nie wiedziałam i od kilku mc mój pies jest na lekach na wątrobę ale nowotworu już niestety nic nie wyleczy
Chyba mam szczęście bo nie spotkałem się z takimi poglądami 🙂
Pozdrowienia dla Rambo od maltańczyka Bufisia!
też mam buldożka 🙂 ile trzeba ludziom tłumaczyć, że on nie warczy tylko tak oddycha 😉 także ma zawsze suchy nosek 🙂 a trawę lubi jeść na dobre trawienie. pozdrawiam!
Ojeny mam to samo z tym oddychaniem. „Pani go weźmie bo warczy na mojego Felka” On jak się zmęczy już tak na maksa to tak głośno oddycha, nie warczy. Ni cholery nie da się im tego wytłumaczyć :p
Haha 😀 skąd ja to znam jak idę z moim buldożkiem to się czuje jak bym szedł z jakimś rottwelierem
Już ktoś wcześniej napisał, psy nie powinny jeść ziemniaków,także warzyw, owoców i wielu innych produktów. Nie jest to żaden mit, ale kwestia przystosowania układu trawiennego. Dziwię się,że tego nie wiesz.
Weterynarz Rambo dał nam mały wykład w tym temacie i raczej ufam jego wiedzy 🙂
uważam, że to kwestia „nawyków żywieniowych”, jak pies od małego ma dietę uzupełnianą warzywami to nie ma problemu z ich trawieniem. Podobnie człowiek – jak ktoś pije regularnie mleko to nie ma z tym problemów, jak ktoś od lat go nie pije i pewnego dnia wypije to może mieć rewolucje żołądkowe, podobnie wegetarianie, jeśli chcą przestać nimi być i wprowadzić z dnia na dzień mięso raczej ich organizm dobrze nie zareaguje.
@Lord Buffi w przypadku mleka chodzi o nietolerancję laktozy, nie można przyzwyczaić organizmu do czegoś, czego nie toleruje i nie trawi. Ja mam całkowitą nietolerancję laktozy ( ok 50% dorosłej ludności świata w mniejszym lub większym stopniu), nie mogę jeść żadnych produktów mlecznych i częste picie mleka nic tu nie zmieni.
Psy są wszystkożerne, mogą jeść ziemniaki, owoce, warzywa i wiele innych rzeczy. Błędem jest podawanie psu samych mięsnych pokarmów. Zbilansowany pokarm dla psa to 1/3 mięsa, 1/3 wypełniacza (np ryż) i 1/3 warzyw.
Psy nie mogą jeść przypraw, winogron, czekolady (białą jak zjedzą nic im sie nie stanie- po prostu jest tłusta i zawiera dużo cukru- to od teobrominy zawartej w kakaowcu psy mogą się zatruć)
Psy także nie trawią laktozy. I to by było na tyle 🙂 mogą jeść marcheweczki , jabłuszka i inne takie ponieważ tak jak ludzie są stworzeniami WSZYSTKOŻERNYMI.
Alez sie usmialam! 😀 Nie mam psa i nie sadzilam, ze tyle moze byc glupich mitow na temat psiakow.
Dobry tekst z ziemniakami i z deszczem 😀
W ślinie psiaków są enzymy które przyśpieszają gojenie ran, nawet na naszym ciele. Ale fakt psu nikt nie wytłumaczy żeby raz polizał miejsce zranione i koniec, stąd te kołnierze:) Ciekawy artykuł:)
Zgadzam się z 10 przykazaniami 😛 Z połowy wynika, że mój pies to mieszaniec, na dodatek agresywny – rasy labrador 😀 Iron ma koleżankę Lolę, która jest mieszańcem, a uwielbiają razem tarzać się w trawie i tłamsić 🙂 A na dodatek mam wrażenie, że nabyłam człowieka w ciele psa – Iron wszyściutko rozumie i można sobie z nim nawet porozmawiać! 😉
Słodki ten Twój psiak! 🙂
Pozdrawiam 🙂
Szczegolnie mit o agresywnosci ras jest totalnie bezpodstawny, W swoim zyciu mialam rottweilera (dobrze wyszkolony i bardzo posluszny), takze doga niemeckiego (rasa kanapowa, dogi lagodne jak baranki, a ludzie bali sie psa ze wzgledu na jego wielkosc), cane corso i presa canaro. Co dziwne, cane corso jako psy agresywne nie sa wpisane na liste ras niebezpiecznych, a swoj charakterek maja. Za to, zeby miec presa canario, trzeba odbyc wycieczke do urzedu w celu dostania pozwolenia na posiadanie psa. Istny obled, bo rasa sama w sobie nie swiadczy o charakterze psa. Zgadzam sie z Eliza, ze najwazniejsze jest wychowanie. Mozna labradora wyszkolic na morderce, a bullteriera na przytulanke.
To zacznij hodować Jużaka. Przekonasz się, czy samo wychowanie zrobi z niego przytulankę.
Cży bull nie jest przytulanka
Ma wiele więcej cierpliwości od nie jednej rasy
Ale ludzie szczególnie w polsce robią z psów typu bull morderców
A do autorki to żadne zwierze nie ma 3 ton uścisku w szczece haha fizyka ludzie
Niestety z naukowego punktu widzenia kompletnie nie mogę się zgodzić z punktem nr 9. To nie jest tak, że nie wiemy na jakie choroby mogą zachorować mieszańce. One chorują naprawdę rzadziej, ze względu na dużą rekombinację genetyczną jest niewielkie prawdopodobieństwo spotkania się dwóch recesywnych alleli warunkujących chorobę w jednej zygocie. W przypadku psów rasowych ze względu na utrzymywanie czystej linii ryzyko choroby jest duże bądź wręcz genetycznie obligatoryjne. Z tego samego powodu mieszańce wykazują też większą inteligencję od rasowych.
A ja właśnie również słyszałam, że z tymi ziemniakami to mit, weterynarz mówił, że dobrze podawać je psom gdy mają problemy z jelitami lub z żołądkiem. Ale niektórzy i tak wiedzą lepiej…
Przy każdym Twoim poście o Rambo przypominam sobie, jak bardzo uwielbiam chrumkanie buldożków i choć mój mały jest najcudowniejszy na świecie, to zawsze mi smutno, że tak nie oddycha. Tyle przegrać…
hahahahahaha, naprawde??? Panują takie dziwne przekonania? 😀 Ja myślałam, że o kotach jest dużo mitów ale widzę, że te o psach biją kocie na głowe 😀 Ziemniaki testem rasy, padłam :D:D:D:D
W koncu sensowny wpis, podobnie jak ten o winach. Tak trzymac.
Eliza, czy Rambo zostaje sam w domu? Jeśli tak, to na jak długi czas? Mam 4 miesięcznego szczeniaka i ogromny problem z zostawianiem go samego w domu. Do tej pory byłam na zwolnieniu lekarskim kilka miesięcy, piesek dużo czasu ze mną spędzał i teraz jak już mogę ruszyć się z domu to mam nie lada problem…
Jak miał 2-3 mies zostawialismy go na max 4 godziny. Im starszy tym dłużej czasu był sam. Teraz jest nawet 8 godzin sam w mieszkaniu. W tym czasie po prostu śpi. Kilka razy nagraliśmy go, żeby zobaczyć co robi i po prostu słodko śpi 🙂
Mój pies zje wszystko co dostanie 🙂 A co do mitów to usmiałam się i to jak 🙂
Droga Elizo, bardzo dziękuję za obalenie mitu dotyczącego „groźnych ras”. Z mojego doświadczenia wynika, że większość amstaffów, bulków,czy rottków spotykanych na spacerach to grzeczne, ułożone, łagodne psy, a maluchy typu york, czy malutkie kundelki to diabły wcielone. Wynika to oczywiście wyłącznie z faktu, iż właściciele większych psów wychowują je, maluchy natomiast nie układane są zupełnie! Nie raz spotkałam się z przekonaniem, że małego psa nie należy wychowywać, bo przecież jest malutki, niegroźny, nie można go karcić za złe zachowanie bo przecież jest taki maleńki i wrażliwy.
Co do jedzenia ziemniaków: jest trochę prawy w tym, że psy ich nie trawią. Pies nie ma enzymów w układzie pokarmowym odpowiedzialnych za rozkład skrobi, więc ziemniaki świetnie sprawdzają się u psów przy problemach żołądkowych i biegunkach, gdyż „oczyszczają” ukł. pokarmowy. W innym wypadku mogą być podawane jako przysmak, gdyż pies z ziemniaków nie przyjmie żadnych substancji odżywczych.
Moja Psota jest mieszańcem i ma 11 lat, u weterynarza bywam z nią tylko na koniecznych szczepniach, na przycinaniu pazurków!! Nie zachorowała ani razu, nasz weterynarz powiedział, że mieszańce mają mozniejszy organizm. A surowe ziemniaki uwielbia!!! Tylko jak zobaczy, że się skrobie już siedzi i sępi.
Eliza oddaj tego psa bo go krzywdzisz.. nie masz pojęcia o zwierzakach. Te „głupie” mity to część ok – starsi ludzie wiedza swoje i nie wytłumaczysz, ale niektóre pokazują brak Twojej elementarnej wiedzy o zwierzakach. Poza tym strasznie agresywnie reagujesz na to, np. w tytule „głupie”. i w innym przesądach tych o ślubie też w tytule „głupie”. Wszystko źle, inni „głupi” tylko fashionelka najmądrzejsza i wie wszystko… aż zal cię czytać dziewczyno. I posty z błędami (literówki to już norma chyba żaden post nie był tu nigdy poprawnie). dziwne, że ktoś ci za to płaci.
Mój ulubiony mit:
„Ten piesek nie gryzie!”
Setki razy już biegał koło mnie jakiś obcy pies, szczekał, warczał lub skakał. Nie znam tego psa (a sama też nie mam żadnego), więc nie wiem, czy on chce się bawić, czy właśnie wkroczyłam na „jego” terytorium, czy może pies myśli, że chcę zaatakować jego, lub właściciela. I zaraz słyszę właściciela, który mi tłumaczy, że „On nie gryzie”. Bzdura! Każdy pies gryzie!
Jak właściciel nigdy nie widział, że jego pies gryzie, to niech da mu do jedzenia cokolwiek innego, niż kaszkę lub papkę – pies ma zęby i nimi gryzie, bo właśnie po to je ma!
To, że jeszcze nikogo nie ugryzł, wcale nie oznacza, że nie gryzie 😉
Ciężarna suka, albo taka, która ma młode, chroni swoje dzieci po pierwsze zębami. Pies, który z jakiejś przyczyny poczuje zagrożenie (wystarczy, że małe dziecko go szarpnie, uderzy, popchnie – nawet nie zdając sobie sprawy z tego, co robi), pies również atakuje między innymi zębami. Młody pies chwyta zębami dla zabawy, bo jeszcze nie wie, że tak nie wolno. Stary pies czasem się zapomina, jest schorowany, coś go boli, więc też może mu się zdarzyć, że kogoś ugryzie, mimo iż wcześniej tak nie robił.
Mnie też kiedyś ugryzł pies, który nie gryzie. A właściciel mi wmawiał, że na pewno sama sobie wbiłam kły w udo. 😉
Wiadomo, że właściciel który mówi o swoim psie że nie gryzie ma na myśli że nie gryzie ludzi, a nie że nie gryzie wcale. Mój pies potrafi ugryźć kogoś tylko w zabawie, więc lekko i niegroźnie. Nawet jeśli czuje zagrożenie, gdy jest schorowana, ktoś nadepnie na jej ogon itp. to co najwyżej ostro kogoś obszczeka. Nie wykluczam że np. w mojej obronie by kogoś nie ugryzła, ale w innym przypadku jestem przekonana że nie zrobiłaby krzywdy. Więc nie zgadzam się ze stwierdzeniem że każdy pies gryzie.
Ubawiłam się czytając te mity. Zgadzam się z tym co napisałaś… choć mam wątpliwości co do punktu 9. Mam 16 letniego mieszańca, chorowała rzadko, sporadycznie. Teraz na starość dopadło ją parę chorób. Przez ten cały, bardzo długi okres przegadałam wiele godzin z różnymi weterynarzami, hodowcami, miłośnikami zwierząt. Absolutną prawdą jest to, że mieszańce chorują rzadziej (bardzo dobrze opisała to Dona). Kiedy wybierałam swojego psiaka, kierowałam się tym, że bardzo chciałam psa tak po prostu i tym ile pieniędzy miałam w skarbonce. Teraz pewnie inne czynniki też brałabym pod uwagę 🙂 Mam nadzieję, że Twój Rambo będzie żył długo ( nie jest to rasa wybitnie długowieczna) i choroby będą go omijały szerokim łukiem!
Tak się składa, że punkt 9. to akurat prawda. Ma to proste wytłumaczenie biologiczne – psy rasowe chowane są wsobnie, geny są starannie selekcjonowane tak, aby osobniki danej rasy przejawiały określone cechy wyglądu i charakteru. Już na lekcjach przyrody w szkole podstawowej mówi się o tym, że im większa zmienność i różnorodność genetyczna, tym większa szansa osobnika i gatunku na przetrwanie, dlatego też mieszańce owszem chorują, ale znacznie rzadziej, ich układy immunologiczne są znacznie silniejsze i żyją często dłużej niż psy rasowe. Kolejnym powodem tego, że psy rasowe są słabsze jest to, że aby uzyskać wybraną rasę, często dochodziło do krzyżówek zbyt blisko spokrewnionych ze sobą osobników, co generuje obecność wielu chorób genetycznych. Podsumowując mieszańce są zdrowsze, ale biorąc małego kundelka trudno przewidzieć jak będzie wyglądał, jaki będzie miał charakter czy też jak duży urośnie. Nie mogę się zgodzić też co do punktu 4., jasne, wiele zależy od wychowania psa i jego charakteru, ale te psy mają uwarunkowaną genetyczniewiększą skłonność do zachowań agresywnych. Wychowanie ich na rodzinne i przyjazne dzieciom psy wymaga bardzo silnego charakteru, dużej wytrwałości i konsekwencji. Nie jest to informacja wzięta z Księżyca, a info od treserki psów z wieloletnim doświadczeniem. To trochę mało rozważne, że publikujesz informacje niepodparte merytorycznymi argumentami, a jedynie własnymi osądami. Decyzja o adopcji psa jest bardzo poważna i niesie z sobą liczne konsekwencje, ktoś wprowadzony w błąd przez Twoją listę, może dokonać złego wyboru dla siebie i swojej rodziny i tym samym unieszczęśliwić i siebie i psa. Pozdrawiam.
Niestety ale zgadzam się w 100% z tą opinią. Mój chłopak jest weterynarzem i po za tym, że tą wiedze wyniósł ze studiów to jeszcze niestety ale bardzo potwierdza się to w jego pracy w lecznicy. Psy rasowe są niestety bardziej chorowite i słabsze 🙁 Sama mam pieska rasowego i wiem, że jest bardziej narażony na bardzo poważne schorzenia niż kundelek. A co do tzw. „ras agresywnych” to z mojego doświadczenia wiem, że niestety ale takie rasy nazywane potocznie mordercami czy agresorami to po części prawda. Moi sąsiedzi oddali amstaffa po 4msc bo bardzo mocno ugryzł właścicielkę i to bez powodu, mimo, że był bardzo do niej przywiązany. Z kolei moi dziadkowie mieli dwa dobermany i tak szczerze mówiąc to obaj zawsze tolerowali tylko jedną osobę (dziadka) a reszta domu była terroryzowana, dosłownie! Nigdy nie można było do końca przewidzieć ich reakcji, mimo, że jako małe psy chodzili na szkolenia i byli profesjonalnie tresowani. Takich psów nie można brać na domownika jesli planujemy dzieci albo mamy małe dzieci. To mieszanka wybuchowa i chociaż pies jest tresowany i uczony to trzeba wiedzieć, że agresja leży w jego naturze i niewiadomo kiedy się w nim obudzi, może nigdy a może kiedyś.
Mój kundelek nie zje ziemniaków. Ba, on nawet nie lubi polędwiczek… Za to na okrągło mógłby wcinać naleśniki i… karmę dla chomika 🙂
9 punkt to prawda prawie każdy rasowy piesek ma większe prawdopodobieństwo zapadnięcia na daną dolegliwość chociaż niekoniecznie musi tak być 🙂
Odkąd mam kota wysłuchuję często podobnych głupot. Zastanawiam się skąd się biorą w XXI wieku tacy niedouczeni ludzie: przenoszą się w czasie ze średniowiecza czy im się zwoje mózgowe wyprostowały? 😀 A co do psów, to najgłupszą rzeczą, jaką często słyszę, jest powiedzenie, ze jak pies nie ma co robić to sobie… liże. Mam wtedy ochotę trzepnąć takiego kretyna w zakuty łeb 😉
uśmiałam się po pachy czytając to! szczególnie ostatni punkt, że mieszane psiaki ujadają, a rasowy raz szczeknie i basta 😀 nie wiem, czy śmiać się, czy płakać z bezmyślności ludzi! ale podobają mi się takie posty w humorem 🙂
To koty jedzą trawę by wywołać wymioty (by usunąć z żołądka zalegające kłaczki) – nie wiem skąd pomysł, że psy też to robią. Jedzą trawę bo lubią i tyle. Apropos kotów – wystarczy podawać im olej z winogron by przestały wymiotować (lub robiły to rzadziej).
A „kochani” właściciele innych psów nie pytają się ile kosztował? A po usłyszeniu ceny nie mdleją? Pytam, bo ja mam kotkę brytyjską i już przestałem mówić ile kosztowała, bo niektórzy bardzo to przeżywali 😛 Bardzo, bardzo 😛
mój mieszaniec też ma czarne podniebienie 😉 i jest podobnie jak u Ciebie- mit
jak tam wybór sukni Eliza. Przesyłam link do ładnej sukienki 🙂
http://torebunia.pl/18551,wieczorowa
Z twierdzeniem, że psy rasowe chorują częściej na różnego rodzaju choroby genetyczne (niektóre z nich są na prawdę paskudne) to by się jednak zgodził, ale tylko w jednym przypadku- otóż hodowcy psów rasowych często chcąc przyoszczędzić na reproduktorach za których trzeba słono płacić, krzyżują ze sobą rodzeństwa. I później mogą wyjść różne nieprzyjemne rzeczy. Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej.
Pozdrawiam.
Mój pies za każdym razem, gdy wstaje z łóżka ma suchy nos… a wcale nie wygląda na chorego :):):)
Właściciele psów potrafią czasem zwalić z nóg swoimi przekonaniami na temat zwierząt. Osobiście uważam, że najbardziej krzywdzące jest przekonanie, że suka powinna mieć młode przynajmniej raz w życiu, czego skutkiem są dziesiątki tysięcy psów w schroniskach…
Niektóre mity ciekawe i nawet sie z nimi nie spotkałam. Co do pkt. 9 to tak jak większość osób uważam że to racja iż rasowce chorują częściej niż mieszańce, w związku z tym żyją krócej. Poczytaj sobie o tzw. chowach wsobnych. Z takiego chowu mamy z męzem naszego collie. To przekochany pies ale tyle przypadłości ile on ma m.in. ze swoim układem pokarmowym to mógłby niejednego mieszańca obdzielić. Oczywiście nie było tak że od razu zaczął chorować, dolegliwości zaczeły pojawiać się z czasem. I żeby nie było to drugi rasowiec którego mój mąż ma. W kwestii diety to może poradzisz sie innego weterynarza, warto zawsze coś skonsultować, generalnie psy nie powinny jeść ziemniaków….
Czy rambo ma rodowód?
si
Artykuł godny strony topdycha.pl 😀
Po co rozmawiacie z ludźmi na takie tematy.. i ciągniecie temat…?
Każda suka powinna mieć raz w życiu szczenieta…a później pełne schroniska. Co do ziemniaków mają rewelacyjne działanie gdy nasz pies ma rozwolnienie.
Fajny artykuł, podoba mi się takie podejście 🙂
Taak. Oprócz pktów o jedzeniu ziemniaków, agresji i zachorowań to w pełni się zgadzam. Ale ja słyszałam jeszcze jedną, całkiem powalającą głupotę. Otóż szczeniakom /po 8 tygodniu życia/ nie można podawać mleka bo im szkodzi. I nie wytłumaczy się, że przecież to ssak, potrzebuje wapnia, że musi budować kościec, że nie można nagle zmieniać diety szczeniakowi i eliminować mleko. Oczywiści pomijając te uczulone na laktozę.
Spotkałam parę osób z takim postępowaniem. Ponoć lekarze wet. tak kazali. A czy wy spotkałyście się z takim postępowaniem? Pozdrawiam. K.
„Na nic moje tłumaczenia oparte na faktach czy choćby zdrowym rozsądku. Tak jest i koniec.” – to w naszej rzeczywistości chyba norma 🙂 ludzie odporni na myślenie i samodzielność chcą zachowania status quo, bo tak jest najwygodniej. Nie trzeba wówczas podejmować wysiłku intelektualnego. Ponadto wielu ludzi nie może dopuścić możliwości, że nie ma racji. Nie tyle zgodzić się z oponentem, co dopuścić możliwość, że on może mieć rację. Ego, ego, ego… Pozdrawiam
1.odnośnie czarnego podniebienia. Słyszałam od pewnego pana, że czarne podniebienie czy język oznacza, że pies jest w 100 % rasowy. I tym sposobem mój kochany kundelek stał się rasowcem 😉
2. Od kilku lat jestem też właścicelką Yorka. Psa kupiłam z zarejestrowanej hodowli po rodzicach championach. Gdy idziemy na spacer, słyszę że napewno nie jest rasowy bo jest za duży. Co to za york który waży 4,5 kilograma??? pytają. „Przecież on się nawet do torebki nie mieści”- stwierdziła pewna pani. I I TU CHCIAŁABYM PODKREŚLIĆ JEDEN FAKT: Rasowe yorki nigdy nie mają 1,5 czy 2 kg! Suka jest specjalnie niedokarmiana w trakcie ciąży, aby miot był mniejszy i mieścił się panienkom w torebce.tym samym sprzedaje się poprostu chore psy! wszystkie pseudohodowle tak działają. Wystawowe yorki natomiast mają od 3- nawet do 5 kg. pozdrawiam
Mimo,że nie mam psa, to spotkałam się ze wszystkimi mitami 😀 Jednak rozsądek podpowiada mi zawsze,że nie jest to prawda – np. z tym, że jak pies jest stary,to nie da się go nic nauczyć 😉
Mojego Rambusia wszyscy sie boja, bo jak pies taki napakowany i charczy, to napewno grozny i zaraz kogos zaatakuje, np malutkiego yorka, a prawda jest taka, ze to yorki sa agresywne i narwane, czesto puszczone luzem podbiegaja do nas, Rambo w koncu probuje sie bronic, ale wina pozniej i tak nadxa bo przeciez to ja mam duzego groznego psa
Mnie rozbraja, jak niektórzy trzymają swoje psy pod kloszem. Sama jestem posiadaczką bardzo małego kundelka, to jeszcze szczeniak, więc zawsze chętnie leci do innych psów się pobawić… A czasami jak ktoś zobaczy że jakiś psiak biegnie w kierunku jego psa to od razu bierze swojego psa na ręce i nawet nie pozwoli maluchom się obwąchać. Patrzy przy tym spod byka na właścicieli tego drugiego, że jakim prawem pozwalają swojemu psu podchodzić do innych ;). Albo dziś moja sunia zaczęła się fajnie bawić z inną, ale po chwili właścicielka tej drugiej kazała nam zabrać naszą bo ta ich „nie lubi się bawić”. Nie wyglądało na to, ale wiadomo, pancia wie najlepiej ;).
Skąd ja to znam! :PP
Mit o amstaffach niestety ciągle istnieje ,a są to jedne z najwspanialszych psów,które kochają bawić się z dziećmi.Miałam amstaffa przez ponad 6 lat i nigdy nie był agresywny.Niestety niektórym ludziom nie da się wytłumaczyć, że zachowanie psa zależy od jego wychowania.
Ja jakoś nie przepadam za psami, a ten Twój to w ogóle mi się nie podoba. 😀 No w każdym razie to o kotach też jest mnóstwo głupich mitów, jak kiedyś będziesz miała, to może też taki post? 🙂
Moda na buldożki francuskie nadal trwa. Rozumiem, że skoro piszesz, że jest rasowy to ma rodowód? Czy tak jak tysiące innych właścicieli wsparłaś pseuduha aby mieć tylko swojego wymarzonego pieska za 700zł?
Spokojnie, ma rodowod. Nigdy nie kupilabym psa z pseudohodowli
ja mam swojego ukochanego pieska za 800 zł 🙂 z rodowodem. Wystarczy się dogadać z hodowcą 🙂
Od niedawna odwiedzam bloga, ale widzę, że wiele nas łączy – niedługi śłub i świeże urządzanie mieszkania 🙂 do tych kategorii najczęściej zaglądam. Ale dopiero dziś odkryłam, że macie buldoga! My też, tyle, że angielskiego i dziewczynkę 😀 dlatego jako buldomaniaczka zapraszam na fioletowe forum – francuzy też tam goszczą 😉 dzięki temu nasza mała ma się z kim bawić – inne rasy nie chcą, albo się jej boją. Za to na buldogowych spacerach jest poprostu czyste szaleństwo. Polecam! 🙂
Co do groźnych ras. Ja wręcz nienawidzę tych psów. Wiem, że jest to spowodowane moimi doświadczeniami gdy pitbull chciał zagryźć mojego malamuta. W Polsce dużo osób kupuje sobie te psy do domów, bloków, nie umiejąc ich wychować. Te rasy od małego powinny przechodzić trening i prawdą jest to, że są agresywne. To jest w ich naturze, atakowanie i zabijanie. Są oczywiście wyjątki, ale patrzę na ogół.
Mój sąsiad ma pitbulla. Pies jest okropny: rzuca się na inne psy, koty, ptaki. Podchodzi do ludzi bardzo blisko. Sąsiad nic sobie z tego nie robi, a ja nie raz jak wracałam z moją Majunią (sznaucer) brałam ją na ręce. jego pies to suka, moja też…. problem spacerów nie do opisania… 😐
Mocne 🙂 Ja mam 3 miesięcznego Goldena i jako, że jest białą puchatą kulką to oczywiście mam wielu towarzyszy na spacerach. A jaki piesek, a ile waży, a jaki urośnie, czy dużo je, eh…. Ludzie są kochani, ale ich stwierdzenia i wszechwiedza jest zadziwiająca 🙂 Zazwyczaj jak słysze coś kompletnie idiotycznego o pytam, a ma Pan/Pani czworonoga? Nie mam Pani ile z tym problemów 🙂 Nie pozostaje mi nic jak glupio sie usmiechnąć, spojrzeć na zegarek i sie pożegnać. Jako, że moja wiedza nt tej rasy nie jest uboga nie dam sobie wkręcić jakiś głupot, ale też nie dyskutuje, bo i po co jak sie nieprzegada. Pewna Pani zachwycona pieskiem zapytała co zniszczył w domu. Ja mowię, że nic, ma tyle zabawek i mojej uwagi, że nie niszczy. Niemożliwe mój labrador to tak niszczy, oj niech Pani poczeka jeszcze chwile bedzie Pani miala po mieszkaniu prosze sie na to naszykowac. Jak sie zamyka psa na pol dnia w domu to w akcie desperacji moze i poniszczy. Jak sie psem czlowiek nie interesuje to znajdzie droge zeby zwrocic na siebie uwage. Co wiecej po pytaniu jaki duzy urosnie slysze: oj to sobie Pani psa wziela ale bedzie klopot. Moja Blanka to spelnienie marzenia, na ktore czekalam 10 lat, jak mozna podchodzic do psa jak do problemu?! Współczuje psom tych właścicieli, bo chyba nie maja za ciekawego życia. A i z tym podniebieniem to słyszałam że jak jasne to rasowy, jak ciemne to kundel 🙂 Cierpliwości dwie kieszenie i na spacer, pozdrawiam wszystkich normalnych w tej dziedzinie 🙂
A jeszcze co do jedzenia to ziemniaki rzeczywiście nie są trawione przez psa, tak jak winogrona, rodzynki, cebula, czekolada. Tabliczka czekolady może zabić np.,Spaniela Spaniel. Już nie wspomnę o kościach drobiowych! Dzisiaj Pani była bardzo zdziwiona jak zapytała czy daje swojemu psu kasze z wątróbką. Oczywiście nie daje, bo dla psa to tak jakbym dała tekture z wątróbką.
Moja suczka (czarny mały kundelek) nauczyła się komendy „łapa” w wieku 10 lat dziś ma 11 i ciągle czegoś nowego się uczy. Należy dodać że jest nieziemsko uparta:)
och uśmiałam się nieziemsko:) Miałam kiedyś buldoga francuskiego ale niestety moj bullterier podczas zabawy z nim kładł sie na nim swoim 40 kg ciezarem i sunia dostawała paralizu, musielismy dac ja znajomym zeby bull jej nie robił krzywdy, Ale prawda wielka jest to ze psy takie jak bulle własnie sa przewaznie skreslane za swój wygląd i przypina im sie łatkę morderców. Sama mam 7 bullterierów i 2 koty, wszyscy maja się swietnie. Ludzie niestety pod tym względem są bardzo ograniczeni:) zapraszam serdecznie na mojego bloga tam dzisiaj w roli głównej mój bullterier i moja 4 letnia córeczka obalaja stereotyp:)
pozdrawiam
Hmm.. pies nie powinien jeść ziemniaków i kaszy. Pies tego nie trawi. Dawanie psu kaszy to stary wojskowy sposób na bezwartościowe napchanie psa, który to później wydali bez pobrania wartości odżywczych. To samo jest z mlekiem.
Co do dziesiątego mitu – okazuje się, że moja Viki jest rasowa! 😀
Co spacer dowiaduję się coraz to głupszych rzeczy, przyzwyczaiłam się. Pewna pani kiedyś stwierdziła, że głodzę psa i „biedactwo musi jeść trawę”… A ile się nasłuchałam, że wszystkie psy powinny chodzić w kagańcu, bo są niebezpieczne. Zwłaszcza gdy chodzą przy nodze lub wąchają liściki na trawnikach 😉
mam owczarka belgijskiego, groenendael’a .
jest wielki,kudlaty i czarny. Matki wzywają straż miejską jak przechodzimy obok placu zabaw a ludzie wyskakują z autobusów i krzyczą na mnie ,że mam szatana na smyczy (autentycznie miałam taką sytuację!)
A on przecież tylko wszystkich kocha 🙁
P.S moj psiak tez uwielbia jesc trawę i ujada jak głupi jak ktoś zapuka do drzwi np. I za nic w swiecie nie da sie go uciszyć. Kundel na 100% ! 🙂
Często się spotykam z „…a wtedy on się obraził, usiadł tyłem i tak siedział”. Siadanie tyłem jest u psów czymś w rodzaju okazania szacunku i zaufania. Jeśli właściciel jest zdenerwowany, pies w ten sposób próbuje go uspokoić, nie ma to nic wspólnego z obrażaniem 🙂
PS. Zainspirowałaś mnie, idę pisać własną notkę na temat psich mitów 😉 Z inną listą, oczywiście.
Zgadzam się z panią absolutnie…Niektórzy ludzie uważają jeszcze że każdy pies to kundel,chyba że ma papiery….
Suchy nos u psa nie jest niczym normalnym !!! Każdy weterynarz ci to powie.
Roxy też ma często suchy nosek, a to dlatego, że dużo śpi. 😀 Psiaki po przebudzeniu i w czasie snu mają suche noski i to jest zupełnie normalne 🙂 Według mitu z pkt 10. mój Demon (6-io letni mix alaskan malamute z collie) jest rasowy. 😀 Jak do nas przyszedł prawie rok temu to w ogóle nie szczekał. NIC! Teraz czasami mu się zdarza szczeknąć, ale wciąż bardzo rzadko. Demon obala też pkt 3, bo w wieku 5 lat nauczył się komendy „siad”, nauczył się też „do budy”. Wystarczy, że właściciel trochę popracuje nawet ze starszym psem, to też się tego nauczy.
Kiedyś trafiłam na ranking najgłupsze psy na świecie i na pierwszym miejscu uplasowały się Chihuahua heheh
Hm.. czyli mój kochany kundel według tych kryteriów jest prawdziwym rasowym psem! Kto by pomyślał…
Ja mam mieszkańca Amstaffa, nie jest agresywny nawet wobec innych zwierząt. Dla takich psów musi być stanowczy opiekun z pewną rękom
Czyli według tego mój kochany mieszaniec jest rasowy. Jest ze schroniska i szczeka rzadko. Raz i porządnie.
Brakuje tu jeszcze tego, że od cukierków i słodyczy pies dostanie robaków i gdy poda się szczeniakowi lody, czy alkohol to więcej nie urośnie.
Comments are closed.