Zwiedzanie Barcelony

przez Eliza Wydrych

Barcelona przywitała nas palącym słońcem i 30 stopniową temperaturą. Szybko zmieniłyśmy dżinsy na szorty, trampki na japonki i ruszyłyśmy w miasto. Chciałyśmy „zaliczyć” najważniejsze atrakcje turystyczne w ciągu pierwszych dwóch dni, żeby później skupić się na słodkim lenistwie czyt. plażingu i smażingu na plaży la Barceloneta.

Tak było. Zobaczyłyśmy Sagrade Familie, Park Guell, Casa Battló, Font Magica, Palau Guell czy Barcelonetę. Spacerowałyśmy deptakiem la Rambla, skręcałyśmy w boczne uliczki by w niewielkich hiszpańskich knajpkach rozkoszować się przepyszną paellą z atramentem z kałamarnicy, grilowanym homarem czy krokiecikami rybnymi (uwielbiam!). To wszystko popijałyśmy sangrią albo mohito. Post poświęcony w 100% hiszpańskiej kuchni pojawi się niedługo, dlatego nie będę się teraz nad nią rozwodzić.barcelona homarBarcelona jest przepiękna. Ma wszystko co kocham. To ogromna metropolia z dostępem do morza, fajną plażą, przepysznym jedzeniem i sangrią. Do tego cudowny klimat i przystojni Hiszpanie. Czego chcieć więcej? Może worka bez dna z pieniędzmi, bo życie w Barcelonie jest cholernie drogie. To turystyczne życie.

Sagrada Familia

Sagrada Familia

parc guell panorama barcelony

Parc Guell

park guell zwiedzanieparc guell barcelonapanorama parc guellKiedy już odhaczyłyśmy wszystkie atrakcje turystyczne poszłyśmy na plażę. Cały dzień przeznaczyłyśmy na słodkie lenistwo, opalanie, picie mojito i moczenie tyłka w morzu. Pogoda była wymarzona! barcelona plaże
plaża barcelona barcelonetapływanie barcelona
plaża barceloneta playa de barcelonetaopalaniemohito barcelonaplaża
Cztery dni to na Barcelonę niezwykle mało. Czuję ogromny niedosyt i chcę tu przyjechać jeszcze raz (albo sto). Hiszpańska kuchnia to mistrzostwo świata, pogoda jest wymarzona, a moc atrakcji jakie to miasto proponuje, gwarantuje, że nie będziemy się nudzić.

Polecam moje wpisy o Barcelonie

  1. Parc Guell i Camp Nou
  2. Sgrada Familia, Labirynt i targ
  3.  8 rzeczy które musisz zrobić będąc w Barcelonie
  4. Mój plan zwiedzania Barcelony

ZOBACZ TAKŻE

71 komentarzy

www.haydenka.blogspot.com 10 września, 2014 - 9:56 am

Przepiękne zdjęcia, zazdroszczę podróży, w przyszłe wakacje planuję zwiedzić Barcelone:)))
pozdrawiam

olive 10 września, 2014 - 9:56 am

Uwielbiam Hiszpanię, Barcelona ma wszystko czego potrzeba na wakacjach, tak jak napisałaś. Byłam wiele razy i ciągle wracam. Zawsze pojawia się u mnie ten dylemat gdzie jechać, chcę mieć morze, ale też duże miasto ze sklepami, restauracjami, zabytkami i atrakcjami. Często trafia wtedy na Barcelonę, ale też na Malagę (podobnie tylko w mniejszej skali, ale za to jaki południowy klimat! <3). A jeśli chodzi o Hiszpanię to wybierz się też koniecznie do Granady (miasto z moich snów, jak z baśni tysiąca i jednej nocy!), ale najlepiej wiosną, kiedy nie ma jeszcze największych upałów a miasto jest najpiękniejsze. Z Polski ryanair lata do Malagi a stamtąd są tylko 2godz autobuesm (które w Hiszpanii są na wysokim poziomie i działają bardzo sprawnie!) – także można połączyć plażowanie i zwiedzanie, co zazwyczaj robię no i oczywiście cieszyć się wspaniałą hiszpańską kuchnią 🙂

zycienienabogato 10 września, 2014 - 9:57 am

Barcelona <3 Eliza masz ogromne szczęście, że możesz sobie pozwolić na podróżowanie i inne takie przyjemności. Super!

Ania 10 września, 2014 - 10:00 am

Piękne zdjęcia!!

monika 10 września, 2014 - 10:07 am

to dziwne że rok po ślubie uciekasz od męża a on od ciebie ( ryby)

Eliza Wydrych Strzelecka 10 września, 2014 - 11:42 am

Uważam, że to jest normalne. On ma swoje pasje, ja swoje. Ja nie pcham się z nim na ryby i z jego kolegami bo mnie to nie kręci. To jest jego czas i jego pasja. On nie lubi często podróżować, więc go do tego nie zmuszam 🙂

MISHEL 10 września, 2014 - 11:58 am

MONIKO, Eliza ma rację – to jest normalne.
My z Mężem również wychodzimy z założenia, że należy mieć własną przestrzeń, własne pasje i zainteresowania. Nie zmuszamy siebie do polubienia czegoś co nas nie interesuje. Patrzenie sobie w oczy 24 godziny na dobę z pewnością nie wyjdzie Parze na dobre. Nie rozumiem osób, które zakazują swojej połówce robić to co kochają. Ja potrzebuję poplotkować o ciuchach i kosmetykach, a mój Mąż o samochodach i sporcie, więc ja wychodzę z przyjaciółkami do kawiarni, a Michu na piwo z kumplem. Przecież nie będę udawała, że interesuje mnie pojemność silnika, piłka nożna i cylinder! A nasze małżeństwo w tym wszytskim ma się rewelacyjnie.
Moniko – nie sztuką jest trzymać swojego Faceta na smyczy! Krótkiej smyczy! W uzasadnionej większości przypadków ucieknie gdzie pieprz rośnie!

paula 10 września, 2014 - 4:51 pm

A po ilu latach wg Ciebie-eksperta- nalezy uciekac od męża?
Co za dziwne poglady- ślub czy jakikolwiek inna forma związku to nie zniewolenie czy zamienienie sie w bliznięta syjamskie.

ineska 10 września, 2014 - 8:28 pm

Elizka zna swojego męża od wieeelu lat (nie pamiętam ilu:p) więc no wybacz kochana, ale po tylu latach można się nauczyć życia razem, ale jako odrębne jednostki 🙂

POCO 11 września, 2014 - 12:17 pm

Myślę, że Monice nie chodziło o zakazywanie czy zabieranie przestrzeni ale to, że zazwyczaj świeżo upieczone małżeństwo marzy o tym żeby spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Tutaj sytuacja jest troszkę inna bo Eliza mówiłaś, że oboje z mężem pracujecie z domu. I dzięki temu spędzacie ze sobą więcej czasu niż inne pary. Dlatego normalne jest to, że osobno wyjeżdżacie bo macie chociaż kilka dni żeby za sobą zatęsknić 😉 Wiem co mówię!! 😉

Magg. 10 września, 2014 - 10:07 am

Nie wiem czemu, ale moją uwagę przykuł pan (pani?!?) w stringach na plaży.. 😀

Eliza Wydrych Strzelecka 10 września, 2014 - 11:41 am

Pani, moją też 😀

Magda 10 września, 2014 - 10:54 pm

A obok Pani bez stanika 😉

Anonim 10 września, 2014 - 11:22 pm

a moją, że była topless i oprócz niej wyhaczyłam na tym samym jeszcze 3 inne. Gdy byłam w Chorwacji również nikogo to nie dziwiło poza Polakami, aczkolwiek uważam, że w tak publicznym miejscu przy tylu innych ludziach nie powinny kobiety się tak rozbierać – głównie ze względu na dzieci, mój 5 letni siostrzeniec nie mógł zrozumieć czemu te pani tak chodzą a mama nie a w ogóle to co one tam mają itd… potem w przedszkolu wszystkim opowiadał i były niezłe cyrki

asus 11 września, 2014 - 7:03 pm

haha a na tym samym zdjęciu, dojrzałyście faceta stojącego nad samym brzegiem morza, w czarnych rybaczkach i robiącego fotkę tej pani w stringach i bez stanika ?

GABIŚ 10 września, 2014 - 10:16 am

Och jaka szkoda, że nie mogę na razie podróżować. Zaraziłaś mnie tym wpisem wystarczająco żeby zapragnąć tam być. 🙂

alaaaaaaaa 10 września, 2014 - 10:37 am

czemu nie jeździsz z mężem?

Eliza Wydrych Strzelecka 10 września, 2014 - 11:40 am

Bo nie lubi takich częstych wyjazdów 🙂

majlaa 10 września, 2014 - 10:55 am

Uwielbiam Barcelonę. Klimat, jaki tam panuję jest niesamowity. Mogłabym tam być milion razy a i tak zawsze chcę więcej! 🙂

Anonim 10 września, 2014 - 11:07 am

Kocham Barcelonę! Przemiło wspominam Buenas Migas, tamtejszą kawę i widok na morze. I dzielnice gotycką. I wszystko, wszystko co tam jest 🙂 pozdrawiam!

Ann 10 września, 2014 - 11:08 am

Tylko mi się wydaje, czy ten facet na 4 zdjęciu od dołu, robi zdjęcie dziewczynom opalającym się topless? 🙂

asus 11 września, 2014 - 7:09 pm

też to zauważyłam haha

elektra 10 września, 2014 - 11:12 am

Parc Guell, nie Palau (:

Eliza Wydrych Strzelecka 10 września, 2014 - 11:39 am

Palau Guell to kompletnie inne miejsce 😀

czmiel 10 września, 2014 - 11:26 am

Bardzo lubię Barcelonę, jedno z fajniejszych miast, które odwiedziłam 🙂 Pozdrawiam!

MISHEL 10 września, 2014 - 11:46 am

Za nieco ponad tydzień lecę do Hiszpani i przez Twoje zdjęcia nie mogę już się doczekać :D:D:D
Udanego wypoczynku Eliza!

Veronique 10 września, 2014 - 11:49 am

Oj Elizka, tym wpisem i zdjęciami na insta tak mnie zachwyciłaś tym miastem, że znów muszę tam pojechać, chociaż bywam tam rok za rokiem. W te wakacje Barcelonę sobie odpuściłam na rzecz innych miejsc, ale mnie też tam ogromnie przyciąga pogoda i krajobrazy jak z bajki. Ja jeszcze dodatkowo jak tam bywam to wczytuję się w powieści Eduarda Mendozy. Są tak surrealistyczne jak to miasto. Po prostu pięknie!

moni 10 września, 2014 - 12:03 pm

Jedziemy tam za tydzien, dlatego jeszcze wiecej wpisow poprosze:)a najbardziej cieszy mnie ze lece tam ze swoim synkiem i mezem( z kolezanka nawet najlepsza to juz nie to;)ale jak nie mialam dziecka to tez myslalam inaczej:)

E. 10 września, 2014 - 12:35 pm

Czekam z niecierpliwością jak się tam dostać, gdzie zamieszkać i co zobaczyć! <3

simply lifetime 10 września, 2014 - 1:04 pm

cudne zdjęcia! rzeczywiście, 4 dni na tak pełne atrakcji miasto to zdecydowanie za mało. ale… dzięki temu masz powód, by móc tam wrócić! 🙂

Iggy 10 września, 2014 - 1:18 pm

Byłam w Barcelonie w lutym zeszłego roku i od tego czasu tęsknię za tym miastem… Nie wiem, co takiego w nim jest, ale chciałabym tam żyć na stałe, wydaje mi się idealne… Póki co mogę zacząć się uczyć hiszpańskiego i z tęsknotą oglądać filmy Almodovara, a do Barcelony wpadnę pewnie jeszcze nie raz i nie dwa 🙂

Anonim 10 września, 2014 - 1:46 pm

Z kim byłaś w Barcelonie?

Patka 10 września, 2014 - 2:40 pm

Siedzę chora w domu, z nosa kapie prawie na podłogę , ogólnie nieciekawie…ale dzięki Twojemu blogowi mogę przenieść się na chwilę do pięknej Barcelony, przypomnieć sobie cudowne wakacje spędzone w Hiszpanii. Dobry ten Twój blog wiesz? 😉

Otwarta na świat 10 września, 2014 - 2:58 pm

Piękne zdjęcia! Jesteś mistrzynią w ich robieniu 🙂
Barcelona jest rzeczywiście piękna, byłam tam w ubiegłym roku i bardzo chętnie pojechałabym ponownie.

Eliza Wydrych Strzelecka 10 września, 2014 - 3:06 pm

<3

Julia 10 września, 2014 - 3:11 pm

turystyczne zycie jest drogie
to normalne, codzienne juz nie jest
swieze produkty sa niezwykle tanie na marketach a i w barach, napoje i tapasy tez nie sa drogie

ps. mieszkam w barcelonie od stycznia, wszyscy przyjaciele (ci z Polski) mysla ze zyje w jakies arkadii i na pewno jest cudownie, a tu jest calkiem zwyczajnie

ajisha 10 września, 2014 - 3:43 pm

Eliza, przywiozłaś magnes? 🙂

Eliza Wydrych Strzelecka 10 września, 2014 - 6:44 pm

No pewnie 😉

Polka we Frankfurcie Blog 10 września, 2014 - 4:34 pm

Pięknie tam. 😉
Z wielką przyjemnością bym się tam wybrała.

Elizka, w poprzednim wpisie mi nie odpisałaś.
Może teraz znajdziesz chwilkę czasu.
Chodzi mi o udostępnianie na blogu czyichś filmów z Youtube.
Można to robić czy potrzeba jakiejś zgody?
Chodzi mi o teledyski. 😉
Byłabym Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź.

LS 10 września, 2014 - 8:47 pm

poka, poka!!

Kasia 10 września, 2014 - 6:39 pm

Jeśli można spytac to w jakim hotelu się zatrzymałyście i czy jest godny polecenia? Za miesiąc również lecę do Barcelony i szukam jakiegoś lokum godnego polecenia 🙂
Pozdrawiam! 🙂

www.kkaasia.blogspot.com 10 września, 2014 - 7:10 pm

Barcelona wygląda super! i to jedzenie! Barcelona to zdecydowanie jedno z moich „must see” :))

Anonim 10 września, 2014 - 8:26 pm

Eliza dobrze trafiłaś! Jeszcze tydzień temu pogoda była beznadziejna- deszczowo, pochmurno, a wieczorami dość zimno.
A co do Pani w stringach, gdybyś pojechała nieco dalej na plaże np. do Castelldefels, które są mniej okupowane przez turystów, a więcej przez tubylców- Pani w stringach opalająca się topless jest normą, ubrana czyt. w stroju kąpielowym czuję się tam czasem odludkiem 😉

celestialnailart 10 września, 2014 - 8:26 pm

Elizko przepiękne zdjęcia 🙂 Hiszpania to miejsce (mam wrażenie) stworzone dla mnie.
Powiedz proszę, czy wrócisz jeszcze na aska?

ineska 10 września, 2014 - 8:29 pm

Katalończycy by się nie obrazili za nazywanie Barcelony hiszpańską: D?

Eliza Wydrych Strzelecka 11 września, 2014 - 2:03 pm

pewnie tak, ale faktem jest, że Barcelona mieści się w Hiszpanii. Katalonia to wciąż tylko wspólnota autonomiczna Hiszpanii

Magda 10 września, 2014 - 8:56 pm

e tam drogo, turystyka w Norwegii to dopiero drogo xD Ale tu nie przyjeżdżaj bo nie mają w ogóle piasku na plażach xD chociaż chętnie zobaczyłabym wyprawę po krainie fiordów z Twoimi zdjęciami:)

MADAGENE BLOG 10 września, 2014 - 9:37 pm

Rzeczywiście 4 dni to za mało. Moim marzeniem jest pojechać do Hiszpanii. Najbardziej fascynuje mnie Sagrada Familia. Widzę po Twoich zdjęciach, że plaże są boskie! Super zdjęcia. Chce tam być JUŻ !!!

Monika 10 września, 2014 - 10:35 pm

Będę wdzięczna za odp. jaki to model ray banów, są świetne – niezwykle twarzowe:)

Maruda 10 września, 2014 - 11:02 pm

Lepsza plaża jest przy Selva del Mar :). Tak na przyszłość.

pixie 10 września, 2014 - 11:26 pm

Kupowałaś bilety wstępu (np. do Segrada famillia) przez internet? W Barcelonie będę początkiem października, i tak się zastanawiam czy na necie jakichś biletów nie zakupić, żeby potem w ewentualnych kolejkach nie stać…

Anonim 11 września, 2014 - 3:20 pm

Do muzeum Picassa polecam kupić bilety przez Internet. Stałam w kolejce ponad godzinę. Pozdrawiam!

fajka 11 września, 2014 - 5:08 pm

bilet przez internet można kupić na konkretny dzień i godzinę, jak byłam w sierpniu to kolejka po bilety na ok 30 minut stania

dk 11 września, 2014 - 7:22 am

Nie zgadzam się, że jest drogo. Byłam tam na 7 dni i niczego sobie nie odmawiając, wydałam tyle, co w Szwecji i Danii na 3 dni oszczędzając na maksa. W Skandynawii to jest drogo. 😉

Kropka 17 września, 2014 - 11:02 am

To fakt, my byliśmy rok temu w Sztokholmie, za kilogram wiśni zapłaciliśmy 50zł 😀

Wszędzie jest drogo jeśli się przeliczy „na nasze”, dla nich to normalne ceny 🙂

pozdrawiam, Marta

Eliza Wydrych Strzelecka 17 września, 2014 - 1:29 pm

kilogram wiśni 50zł.. na bogato 😀

tu teraz 11 września, 2014 - 9:54 am

Ja na razie z Hiszpanii znam tylko Majorkę (przepięknie, zresztą wiesz), ale jak tylko nadarzy się okazja to ruszam z narzeczonym do Barcelony! Piękne zdjęcia, fajnie, że relacje z Twoich podróży są takie obszerne 😉

Kasia 11 września, 2014 - 1:26 pm

Aaaaa jak ja Ci zazdroszczę.. Pięknie! Elizka robisz świetne zdjęcia, są mega.. Słońce, plaża to jest to;) Kiedy można się spodziewać wpisu o kuchni hiszpańskiej??

Eliza Wydrych Strzelecka 11 września, 2014 - 1:58 pm

wlasnie tworzę wpis o kuchni omnomnom

Ola 11 września, 2014 - 2:25 pm

Elizko, a jak Ci się użytkuje Chanelkę? Zastanawiam się nad kupnem i bardzo podoba mi się ten model co go przywiozłaś z Londynu. Może wrzuciłabyś jakąś stylizację, żebym mogła ją sobie lepiej obejrzeć. 🙂 Zazdroszczę Barcelony i tych Twoich podróży! <3

MAGASHION.PL 11 września, 2014 - 3:36 pm

Właśnie w Barcelonie jeszcze nigdy nie byłam ! Muszę sie tam wybrac !

4premiere 11 września, 2014 - 4:26 pm

Barcelona jest przepiekna i jest tu wszystko, uwielbiam tam wraca, n wzgorze Mont Juic na Barcelonete i do bajki jakim jest Park Guell. Super zdjecia

Wiktoria 11 września, 2014 - 5:09 pm

Mieszkam w bcn od 3 lat i to jest najwspanialsze miejsce na swiecie, w pelni popieram Twoja chec zamieszkania tu 🙂

Eli 11 września, 2014 - 9:57 pm

Elizka, a co to za fajny ciemny (granatowy) lakier na paznokciach na zdjęciu z homarem/langustą?

Eliza Wydrych Strzelecka 11 września, 2014 - 10:29 pm

Hybryda 🙂

Eli 13 września, 2014 - 6:17 pm

Dzięki 🙂

Słowianie w podróży 12 września, 2014 - 1:26 pm

Piękne zdjęcia! <3

Thirdtimelucky 12 września, 2014 - 10:46 pm

Marzy mi się Barcelona 🙂 Gdzie spałaś, może coś polecisz :)? Masz rację tam jest wszystko czego potrzeba do szczęścia, choć słyszałam, że trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo bardzo kradną, to prawda? mam nadzieje, że o tym się nie musiałaś przekonac na własnej skórze.

Anonim 13 września, 2014 - 8:48 pm

Prawda, pelno sprytnych kieszonkowcow czychajacych glownie na turystow w metrze i na ulicach w centrum. Trzeba uwazac na tlumy i scisk, zwlaszcza jesli nagle tlum zbiera sie wokol Ciebie, bo wlasnie w ten sposob okradaja.

Wiktoria 13 września, 2014 - 8:52 pm

Prawda, pelno sprytnych kieszonkowcow, ale wystarczy byc czujnym i wyczulonym w tlumie (metro i centrum), zwlaszcza gdy nagle tlum pojawia sie wokol Ciebie. Glownie okradaja tak, ze nie wiadomo kiedy i jak gwizdneli portfel czy telefon. Rzadziej zdarza sie, ze wyrywaja torebke z reki. Uwazac tez w Raval.

godspromoteme 25 września, 2014 - 5:24 pm

Barcelona jest magiczna! Strasznie mi się tam podobało i z pewnością jeszcze tam wrócę 🙂

Comments are closed.