Wyskocz do jednego z europejskich miast – Konkurs

przez Eliza Wydrych

rzym
Dziś na blogach naszej piątki startuje konkurs, OGROMNY KONKURS. Tym razem zamiast sprzętu do wygrania będzie przygoda, a dokładniej wycieczka do jednego z europejskich miast.

I tak u mnie na blogu możecie wygrać 2 dniową wycieczkę (dla dwóch osób) do Paryża (z opłaconymi lotami, hotele, jedzeniem itd), u Kominka do zgarnięcia wycieczka do Rzymu, u Segritty do Lodynu, u Krzycha do Barcelony, a u Rocka do Amsterdamu.

Dobra, ale skupmy się na Paryżu, bo u mnie do wygrania wycieczka właśnie tam. Jedyne co musicie zrobić to uzasadnić w komentarzu dlaczego NIE chcecie jechać do pozostałych miast. Czyli np „Wybieram Paryż, bo w Londynie jest zimno i deszczowo”. To taki głupi przykład, żeby Wam mniej więcej pokazać o co chodzi. Możecie wymienić jedno bądź wszystkie pozostałe miasta i opisać dlaczego nie chcecie tam jechać. To zależy od Was.

Ze wszystkich komentarzy wybiorę 4 najciekawsze komentarze (jutro między 18 a 20 poinformuje w komentarzach osoby które wybrałam i poproszę o podanie nr tel na priv). W czwartek między 10-12 zadzwonię do tych osób i zadam im trzy pytania. Dwa zamknięte i jedno otwarte. To będą proste pytania dotyczące naszej Misji Orange Travel. Na podstawie odpowiedzi wybiorę zwycięzcę, który pojedzie na 2 dniową wycieczkę do Paryża z osobą towarzyszącą. Gotowi? Liczę na waszą kreatywność! 🙂
fashionelka paryżsagrada familia

amsterdambig ben

Uczestnictwo w konkursie oznacza akceptację regulaminu

WYNIKI
Nagrodę główna czyli wycieczkę do Paryża dla dwóch osób wygrywa Klaudia! Podała swój nr telefonu, odebrała telefon ode mnie odpowiedziała na wszystkie pytania i zgarnęła wycieczkę! Gratuluje 🙂
Gratuluje 🙂

ZOBACZ TAKŻE

598 komentarzy

Kredkibambino 18 czerwca, 2013 - 12:04 pm

Wybieram Paryż, bo żadna inna europejska stolica nie ma tyle szyku, stylu i elegancji!

Monia 18 czerwca, 2013 - 2:55 pm

Chciałabym pojechać do Paryża, bo nawet w Londynie sprowadzana, prawdziwa francuska bagietka nie smakuje tak wyśmienicie jak pod wieżą Eiffla. Chciałabym tego skosztować 🙂

Ponton:) 18 czerwca, 2013 - 4:58 pm

do amsterdamu nie, bo boje sie ze nie wroce:) , w londynie caly czas pada i za duzo polakow, do rzymu tez sie boje bo boje sie ze zrobia ze mnie gladiatora,a barcelona odpada bo jestem fanem realu. pozdrawiam:)

nerka 18 czerwca, 2013 - 5:11 pm

Wybieram Paryż, bo nawet najgorętszy Anglik, ani najbardziej uśmiechnięty Holender, ani też najbardziej opalony Hiszpan nie jest w stanie dorównać romantycznemu Franzucowi z pieskiem 🙂

Paulina 18 czerwca, 2013 - 5:41 pm

Wybieram Paryż, bo pozostałe miasta nie kojarzą mi się tak z uczuciem, miłością, szczęściem i romantyzmem jak francuska stolica…A gdzie jak nie tam spędzić 5 rocznicę z chłopem?

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 6:29 pm

Wybieram Paryż bo chciałabym go pokazać mojej mamie .. może w końcu miałybyśmy trochę czasu by spędzić go razem!

Emila 18 czerwca, 2013 - 6:45 pm

Potrzebuję mobilizacji, aby zrzucić parę kilogramów na lato :). Chyba nic bardziej mnie nie zachęci jak widok z Wieży Eiffla, bez oszukiwania wejdę na piechotę, obiecuję! W Rzymie bym tylko opychała się pizzami, nie wspominając już jak zaokrągliłabym się po prawdziwym ” British Breakfast”, odpada 🙂

Oskar 18 czerwca, 2013 - 7:28 pm

Siemanko.
Wybieram Paryż ze względu na specyficzny klimat tego miejsca, wszędzie indziej w Europie widać te suche niby nowoczesne budynki niszcząc wygląd miasta. Chcę jechać właśnie do stolicy Francji by poczuć ten niesamowity klimacik towarzyszący każdej uliczce Paryża i oczywiście by spróbować ślimaków, których nie dostane w Londynie, Barcelonie, Rzymie, czy w Amsterdamie.

marian 18 czerwca, 2013 - 10:53 pm

wybieram Paryż gdyż nigdzie jak w Paryżu nie za smakuje prawdziwej kuchni, gdzie nigdzie jak w Paryżu nie przeżyje swojej pierwszej prawdziwej miłości. chciałbym również w końcu wyjechać po za granice Polski i odwiedzić tak wyjątkowe miejsce jak Paryż . Tak na prawdę nie wiecie jak bardo marze o wyjeździe do Paryża nawet słowa napisane tutaj tego nie wyraża. I dlatego jeszcze raz WYBIERAM PARYZ !!!!!!

Marlen 18 czerwca, 2013 - 11:11 pm

W Rzymie męża nie znajdę bo tam sam kler,księża-po co tracić czas?.W Barcelonie co najmniej dużego bachora ( ps.czy ja wyglądam na nianikę? nie wydaje mi się). Jeśli chodzi o Londyn to tam same buce są a może to przez wzdęcia? w sumie nie ma się co dziwić jak na śniadania fasole jedzą… Francja?? to już inna bajka.. hmmmnn jak nie znajdę jakiegoś przystojniaka to przynajmniej można się pocieszyć śmierdziuchami z wyższej półki (czyt. sery) ewentualnie szybko zabijając ich zapach butelka wina jak już na horyzoncie się pojawi boski Antoine 😀

Sandra 19 czerwca, 2013 - 1:12 am

Paryz, bo to miasto w którym znalazłam milosc i pomimo ze dalej jestem w tym samym związku z przed lat, owa milosc zgubiła sie w szarej rzeczywistości. Moze odnajdą ja raz jeszcze z nim. Tam gdzie ja znaleźliśmy.

Izabela 19 czerwca, 2013 - 1:59 am

Chcę Paryż! Zdecydowanie nie Rzym, bo byłabym przerażona, gdybym musiała rozmawiać przez telefon z Kominkiem!

Szyszunia 19 czerwca, 2013 - 7:53 am

Paryż…nie, Londyn…odpada. Rzym…innym razem. Barcelona…to juz było. Amsterdam…tak. Dlaczego? Bo tak 😉

KB1 19 czerwca, 2013 - 9:30 am

Paryż… magiczne miejsce, wielka miłość, moje zaręczyny i małżeństwo do dziś. W tym roku będziemy obchodzić naszą 6 rocznicę ślubu. I nie potrafię znaleźć innego lepszego argumentu, aby powrócić do tego zaczarowanego miejsca, nie tylko wspomnieniami 🙂

Weronika 19 czerwca, 2013 - 11:02 am

Wybieram Paryż, bo tam poznaliśmy się z moim chłopakiem i miło byłoby tam znów wrócić 🙂

Wioletta 19 czerwca, 2013 - 11:20 am

Paryż to miasto miłości, stolica mody, sztuki, kultury. Miasto pełne przepychu i elegancji, mogłabym tam zostać miesiąc, rok i dłużej… uwielbiam te snobistyczne klimaty, zadufanych ludzi, którzy swoja klasą mnie zachwycają. Rzym, Barcelona, Amsterdam, Londyn piękne, każde z nich ma w sobie to COŚ lecz Paryż zniewala zmysły, uwalnia najskrytsze pragnienia, pozwala poczuć się kimś wyjątkowym…

Beata 19 czerwca, 2013 - 12:17 pm

Paryż stolicą zakochanych. Na 11 rocznicę ślubu idealny

aga 19 czerwca, 2013 - 12:19 pm

https://www.youtube.com/watch?v=ERD2TnMNH98&feature=youtube_gdata_player
* zweryfikowac liczbe slimakow na drogach,
* sprawdzic higieny,
* wykorzystac francuski pocalunek w stolicy…
w londynie nie ma az tyle stereotypow do obalenia. 🙂

Katarzyna 19 czerwca, 2013 - 12:44 pm

Wybieram Paryż bo mam taki kaprys, nie chcę Rzymu i Londynu bo tam nie ma szalonych francuzów!

Magdalena 19 czerwca, 2013 - 4:02 pm

Bez wahania wybieram Paryż bo ma sobie magię! Nie będę ukrywała byłam tam w poprzednim roku, ale była to wycieczka szkolna i musiała sztywno trzymać się planu. Chciałabym zobaczyć wszystko od nowa gdyż moim zdaniem jest to po prostu najpiękniejsza za stolic Europy. Nie lubię Londynu i brytyjskiego akcentu. Od niedawna zostałam samoukiem i ćwiczę mój francuski! Żadna z wymienionych stolic nie jest kojarzona z modą tak jak Paryż!

Żebro 19 czerwca, 2013 - 5:23 pm

Wybieram Paryż, bo boję się Lodnon Eye ;o

Nail 19 czerwca, 2013 - 5:30 pm

Wybieram Paryż, bo angielska herbatka nie jest w stanie zastąpić żabich udek 🙂

Fashionelka 19 czerwca, 2013 - 8:42 pm

Klaudia Twój komentarz przechodzi do finału. Skontaktuj się ze mną mailowo i podaj proszę nr tel 😉

asia 19 czerwca, 2013 - 8:52 pm

Odpowiedz Klaudii chyba nie jest na temat, bo nie pisze, czemu NIE chce innych miast..

janek 19 czerwca, 2013 - 9:49 pm

nie chce jechać do londynu bo jedzenie olejem ocieka a o figure trzeba dbać.W amsterdamie koks jest wszędzie.W Rzymie RZEŹBY zamiast ludzi.A w barcelonie Sport sport i sport. a chcę jechać do Paryż a ponieważ jest to miasto davida guetty i kluby super to jet miasto muzyki sera i bagietek co kocham.

madlen 18 czerwca, 2013 - 12:06 pm

Wybieram Paryż, bo w Barcelonie nie ma wieży eiffla, gdzie chce sobie zrobić takie zdjęcie jak twoje!

Robert 18 czerwca, 2013 - 12:10 pm

Oczywiście Paryż! W ubiegłym roku przeżyłem z moją ukochaną cudowne 3 dni w Paryżu. Efektem tej wakacyjnej przygody jest nasza równo (18.04 ur.) dwumiesięczna córeczka Lili! 😉
Bardzo chciałbym je tam zabrać ponownie i wejść na wieżę Eiffla, bo wcześniej szkoda nam było słońca i czasu na stanie w kolejce 🙂
A dodatkowo muszę uwiecznić moje skarby na karuzeli pod Sacre Coeur! Ahhh 🙂

Robert 18 czerwca, 2013 - 12:16 pm

Powód dla którego chce jechać do Paryża, jest równocześnie powodem dla którego nie chce odwiedzić Londynu czy Rzymu. Nic nie ujmując ich urodzie… Paryż to miasto, które w znacznym stopniu urzeczywistniło nasze marzenia 🙂 A Londyn nie 😉

Damian 18 czerwca, 2013 - 12:10 pm

Wybieram Paryż to jedno z najpiękniejszych miast świata, i będę mógł tam pojechać tylko z wyjątkową osobą.

Patrycja 18 czerwca, 2013 - 12:10 pm

Bardzo chciałabym pojechać do Paryża!
Nie mam najmniejszej ochoty wracać do Amsterdamu, bo mieszkałam tam dwa lata i skręciłam kostkę jadąc na rowerze. Nie myślę nawet o ponownym odwiedzeniu Barcelony, bo słono zapłaciłam za przesoloną paellę. Londyn kojarzy mi się z licealną wycieczką i podsuwanymi mi pod nos plackami nadziewanymi wołowiną i nerkami-nigdy więcej, jestem wegetarianką! W Rzymie nie byłam i być nie chcę. Wystarczy, że Kominek tam był.

Marcin 18 czerwca, 2013 - 12:12 pm

Dlaczego Paryż? Uwielbiam wywoływać uśmiech na twarzy mojej dziewczyny, zawsze chciała zobaczyć Paryż, więc taka wycieczka to wspaniała niespodzianka 🙂

kasia 18 czerwca, 2013 - 12:13 pm

Wybieram Paryż, bo w Rzymie jest Koloseum 🙂

Patka 19 czerwca, 2013 - 9:48 am

Dobre! I przynajmniej w odróżnieniu od niektórych poprzedników reguły konkursu przeczytane ze zrozumieniem 😉

Loka 18 czerwca, 2013 - 12:13 pm

Wybieram Paryż, bo to Twoje miasto i ma najlepszy klimat w porównaniu z pozostałymi.

Tomasz M 18 czerwca, 2013 - 12:14 pm

Wybieram Paryż, ponieważ nigdzie indziej nie uświadczę brutalnie zamykającego się metra.

MagdaaaaaAAAA 18 czerwca, 2013 - 12:15 pm

Paryż, Paryż Fash!! Dziś moje urodziny, gdy zmuchnę z tortu świeczki wymarzę sobie piknik pod wieżą Eiffla, bo żadnej innej stolicy, którą odwiedziliście nie byłoby tak magicznie..

pablo_ck 18 czerwca, 2013 - 12:15 pm

Wybieram Paryż bo to jedno z najpiękniejszych miast w Europie. To miasto miłości i pięknej sztuki. Fashionelka Ty dobrze o tym wiesz napewno – przychodzi w życiu człowieka taki czas by zmienić swój status 🙂 Ty niebawem zostaniesz mężatką 🙂 Z całego serca gratuluję i życzę Tobie ogromu miłości. Wycieczka do Paryża była by super momentem na zaręczyny w moim zyciu 🙂 Oj pablo masz już na karku 30 lat, na co czekach brachu 🙂 Fashionelka wszystko w Twoich rękach 🙂 Mhm….zaręczyny pod Wieżą Eiffla marzenie 🙂

Mała 18 czerwca, 2013 - 12:15 pm

Wybieram Paryż, bo w innych miastach nie ma tak pysznego jedzenia jak tam! 🙂

Patryk 18 czerwca, 2013 - 12:16 pm

Paryż jest najbardziej romantycznym miejscem ze wszystkich miast, w które mógłbym się udać z moją ukochaną by powiedzieć, że ją kocham.

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 12:17 pm

Rok temu oświadczył mi się tam mój mąż:) W tym zastanawiamy się gdzie udać się na podróż poślubną a powrót tam gdzie to się zaczęło jest chyba najlepszym rozwiązaniem. W tamtym roku to on zabrał mnie, być może w tym to ja zaproszę jego , takie parytety w związku ;-).

Renata 18 czerwca, 2013 - 12:19 pm

Tylko Paryż ! Barcelona – facet mógłby być zazdrosny o boskich Hiszpanów. Amsterdam – nigdy dobrze nie jeździłam na rowerze. Londyn – angielski humor nigdy mi nie dopisuje. Rzym – skoro to wieczne miasto, to może jeszcze poczekać.
🙂

Magdalena 18 czerwca, 2013 - 12:19 pm

Wybieram Paryż, bo w Londynie „Pull over!” usłyszane od policjanta wcale nie oznacza, że podoba mu się Twoj sweterek 🙁 A francuski język brzmi przepięknie, nawet gdy nie masz pojęcia czego od Ciebie chcą! 😉

Bernadetta Wyszyńska 18 czerwca, 2013 - 12:21 pm

Chciałabym pojechać do Paryża, oj chciałabym. By na własne oczy zobaczyć wieżę Eiffla, by przespacerować się uliczkami nocą, by wschodem słońca napić się wina, by urządzić sobie piknik i leżeć na trawie i oddychać tym miastem, by zakochać się w tym mieście tak naprawdę a nie miłością platoniczną. Poza tym wybieram Paryż, gdyż nie chcę oglądać rowerzystów na dragach w Amsterdamie 😉

magda to ja 18 czerwca, 2013 - 12:22 pm

Na wycieczkę z moim chłopakiem wybrałabym Paryż, bo mamy pewne plany, a nie wyobrażam sobie zaręczyn ani w deszczowym Londynie, ani w upalnej Barcelonie, ani w serowym Amsterdamie, ani w rozkrzyczanym Rzymie. Takie rzeczy tylko w Paryżu, stolicy miłości.

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 12:22 pm

Nie chcę jechać do Amsterdamu, bo po co tam zalegizowali marihunae? A dlaczego? A komu to potrzebne? 🙂

Sebastian 18 czerwca, 2013 - 12:23 pm

Chciałbym pojechać do Paryża, ponieważ po waszych relacjach rozkochałem się w tym mieście i też chce zjeść śniadanie pod wieżą Eiffla 🙂 A dlaczego nie inne stolice?
Londyn nie, bo nie pijam herbaty.
Rzym nie, bo za gorąco.
Barcelona nie, bo Hiszpanie skradną mi serce osoby towarzyszącej.
A Amsterdam nie, bo hmm mam fobię przed rowerami 😉 ?

Mateusz 18 czerwca, 2013 - 12:23 pm

Jak z osobą towarzyszącą to od razu pomyślałem o mojej Kasi. Dziewczynie. W ubiegłą niedzielę strzeliła nam 'dwójka’ – tyle lat jesteśmy razem. Fajnie byłoby uczcić to podróżą do stolicy zakochanych (w Weronie już byliśmy!) Paryżu! Okej, można byłoby wybrać Amsterdam – pochodzić po dzielnicy czerwonych latarń i nakręcić się na trochę pikanterii… Ale czy to takie romantyczne oglądać multum kobiet, skoro mam przy sobie tą jedyną? Pójdźmy trochę na północ – Londyn. Nie wybieram(y) [mówię już w imieniu mojej dziewczyny] bo tam prędzej czy później trafimy – na zmywaki… Ehm. Barcelona? Czyli przede wszystkim FC Barcelona – a tutaj jest ze mną kłopot bo kibicuję Realowi 🙂 Więcej nie muszę argumentować. Pozostało miasto Kominka – Rzym. Wieczne miasto to wspaniałe miejsce, ale nie widzę gdzie mógłbym tam skraść buziaka mojej pannie. Widzę to tylko pod wieżą Eiffla, gdzie zrobię piknik w podobnym stylu co Ty i reszta blogerów! 🙂

Fashionelka 19 czerwca, 2013 - 8:48 pm

Mateusz Twój komentarz trafił do finału, skontaktuj się ze mną mejlowo i podaj nr tel

Krzysztof 18 czerwca, 2013 - 12:24 pm

Wybieram Paryż, bo w żadnych z innych miast nie ma tyle miłości, romantyzmu, stylu i elegancji, co właśnie w Paryżu… J’aime Paris!!!

Mpiotrek 18 czerwca, 2013 - 12:25 pm

Dlaczego Paryż:
1. W Rzymie można zjeść pieczeń rzymska, ale kotlet po parysku już nie…
2. W Amsterdamie można płynąć kanałami, ale kanały to nie Sekwana…
3. W Londynie można porozumieć się po angielsku, ale porozumieć się po angielsku w Paryżu to jest dopiero atrakcja…
4. W Barcelonie mają dobrą Sangrię, ale to nic w porównaniu z francuskimi winami…
Z wyżej wymienionych powodów oraz zamiłowania do podróży, wybieram Paryż, bo w Amsterdamie i w Londynie byłem, a Rzym widziałem w telewizji :)))

*kamila* 18 czerwca, 2013 - 12:25 pm

Wybieram Paryz bo lubie ryz a w Londynie jest za sucho zeby urosl, w Barcelonie za zimno a w Amsterdamie juz rosnie marihuanaana. A Rzym to nawet nie wiem gdzie jest..!?

Ola 18 czerwca, 2013 - 12:29 pm

Wybieram Paryż, bo to pierwsza stolica poza Warszawą o jakiej wiedziałam jako dziecko, że jest stolicą, gdzieś w telewizji usłyszałam. Chociaż w sumie nie… wtedy byłam pewna, że to Francja jest stolicą Paryża. I kłóciłam się o to z rodzicami. Ale to się nie liczy 🙂

Ania 18 czerwca, 2013 - 12:29 pm

Wybieram Paryz, gdyz jest to miejsce, o ktorym marze zeby odwiedzic. Nie chce do Londynu, bo jak sama trafnie napisalas, zbyt deszczowo tam a w dodatku za duzo tam Polakow. Chcialabym poznac zycie innych europejczykow. Nie chce tez do Barcelony, te hiszpanskie upaly nie sluza mojej skorze i wlosom. Do Amsterdamu nie puscilaby mnie mama. Pomimo ze jestem duza dziewczynka, ciagle dba o to by moje morale nie zostaly zgorszone if u know what i mean 🙂 a w Rzymie juz po prostu bylam dlatego nie chcialabym tam jechac. Paryz to jest to czego mi potrzeba w to lato!

Tomek 18 czerwca, 2013 - 12:29 pm

Paryż zawsze zostaje zniszczony w filmach sci-fi, wole sprawdzić czy jednak dalej jest na miejscu.

Tomek 18 czerwca, 2013 - 12:51 pm

Jeżeli chodzi o uzasadnienie to oczywiście reszta miast w filmach nie wybucha, w związku z tym nie muszę sprawdzać czy tam jeszcze są.

stylowo40 18 czerwca, 2013 - 12:30 pm

Paryż,ponieważ tam mnie jeszcze nie było…;D

Joanna 18 czerwca, 2013 - 12:33 pm

Wybieram Paryż bo, tylko tam mogę zjeść piknik przy wieży Eiffla.

MagdaQ 18 czerwca, 2013 - 12:33 pm

P ARYŻ! J’aime Paris <3
A msterdam? Nee, ik ga niet!
R zym? non ho intenzione!
Y yyy, Barcelona? No, yo no voy!
Ż e do Londynu? No, I'm not going!

Marta 18 czerwca, 2013 - 12:37 pm

Paryż, bo to miasto miłości i idealne miejsce do świętowania z ukochanym, a jak wiadomo inne stolice nie dorównują romantycznością i klimatem. W Londynie byłam – deszcz jest i włosy się skręcają i puszą, odpada. Rzym – modlitwy, papieże i kościoły nie mój klimat. Barcelona – ciepło, ciepło, ciepło, upały to nie do końca moja bajka. Amsterdam – za dużo rowerów na których nie potrafię zbytnio jeździć i takie jakieś… hipsterskie. Paryż to jest to ! Romantyczne miasto jak ja, eleganckie, dopieszczone, idealne, po prostu perfect! A poza tym takie małe marzenie… Mogłabym odhaczyć je z mojej listy 🙂

Aneta 18 czerwca, 2013 - 12:47 pm

Londyn – wpłynie na mnie depresyjnie, Rzym – pogłębi moją peristerophobię, Amsterdam – istnieje szansa, że nabędę nową schizę – cyklofobię, Barcelona – nadszarpnie domowy budżet i zostanę rozwódką.
Paryż to jedyne słuszne miejsce, gdzie powinnam być. Tylko tam zarówno mój duch jak i ciało osiągnie harmonię:)

Paula 18 czerwca, 2013 - 12:47 pm

Wybieram Paryż, bo żadne inne miasto nie jest tak odpowiednie na romantyczną podróż we dwoje w 5 rocznice związku;) Gdzie jak nie pod wieżą Eifflą skosztujemy pysznego francuskiego wina przy zachodzącym słońcu?

Ania 18 czerwca, 2013 - 12:47 pm

Ulubionym rzeźbiarzem mamy jest Franz Xaver Messerschmidt, rzeźbił twarze wykrzywione w różnych niesamowitych grymasach. Mama zawsze powtarza, że w przyszłe wakacje pojedziemy do Luwru zobaczyć Messerschmidta i tak co roku! Oczywiście nigdy nic z tego nie wychodzi. W tym roku chciałabym jej powiedzieć, że już w TE wakacje polecimy we dwójkę go zobaczyć Jej mina pewnie byłaby lepsza niż te rzeźby 🙂 Dlaczego Paryż a nie pozostałe stolice? Tylko w Paryżu można zobaczyć Messeschmidta!

Gosia 18 czerwca, 2013 - 12:48 pm

Dlaczego Paryż? Żeby zrobić sobie na przekór.

Bo kompletnie nie mogę się przekonać do języka francuskiego. Wcześniej darzyłam go ogromną nienawiścią, a przez ostatni rok musiałam chodzić na francuski jako obowiązkowy przedmiot na studiach i niestety dalej nie umiem ładnie mówić i nadal nie mogę się przełamać. Francuzi, jak wiadomo, nie są fanami komunikacji w języku angielskim, więc w Paryżu -siłą rzeczy- musiałabym słuchać francais.

Kto wie, może w ustach Francuzów dostrzegłabym piękno tego języka, którym tak zachwyca się cały świat? 🙂

Pozdrawiam.

Małgorzata 18 czerwca, 2013 - 12:48 pm

Chcę jechać do Paryża, bo w żadnym z pozostałych miast jeszcze nie byłam, a w Paryżu tak. Nie wjechałam na taką jedną tyczkę z metalu, bo za mocno wiało i wyłączyli windę, Potem nas zaprowadzili pod budynek z rurkami wybebeszonymi na zewnątrz, ale nie wpuścili, bo jakoś tak dziwnie mieli tam wakacje w listopadzie. To teraz już wiesz dlaczego Paryż oglądałam głównie przez okno autokaru, do tego z błądzącym kierowcą, który w końcu zawiózł nas na kolację do … amerykańskiej restauracji! Czujesz to? Amerykańska kuchnia w Paryżu! Przecież to uraz do końca życia. Jeśli tego szybko nie naprawię psychoterapia mnie czeka. Jaki stres …

Łukasz 18 czerwca, 2013 - 12:48 pm

Wybieram Paryż ponieważ we wszystkich pozostałych miastach już byłem 🙂

Inga 18 czerwca, 2013 - 12:50 pm

Chciałabym pojechać do Paryża, bo w Londynie nie znalazłam miłości 🙂

magdam 18 czerwca, 2013 - 12:53 pm

Paryz! Nie chce Barcelony, bo mój facet uwielbia FC Barcelone, Messiego i całą ta zgraje;) Więc zamiast futbolowego boga będzie miał przy sobie paryska księżniczkę. I oboje będziemy szczęśliwi:)

Natalia 18 czerwca, 2013 - 12:54 pm

Wybieram Paryż, ponieważ lubię spełniać marzenia. A marzeniem mojej mamy, jest właśnie zobaczenie najpiękniejszej stolicy Europy. Nie Londyn, Amsterdam, Barcelona czy Rzym. Właśnie Paryż jest jedyny w swoim rodzaju.

Małgosia 18 czerwca, 2013 - 12:55 pm

Bo potrafię od razu wymienić klub piłkarski z każdego miasta: AC Roma, Arsenal Londyn, FC Barcelona i Ajax Amsterdam, choć piłki nożnej nie znoszę.
Jedynie o drużynie z Paryża nic nie słyszałam, ostatnio ktoś mi nawet mówił, ale i tak nie zrozumiałam – ach ten język francuski 😉 Więc, jakby nie patrzeć, to chyba przeznaczenie, że Paryż jest dla odpowiednim miejscem 😀

Mało logiczne uzasadnienie, ale jakże kobiece i życiowe.

Zbyszek 18 czerwca, 2013 - 12:56 pm

Chciałbym jechać do Paryża na rocznicę ślubu moją i Karoliny, uwielbiamy jeść Paryskie naleśniki stojąc w kolejce po bilety na wieżę Eiflla. Nie chcę do Londynu – mieszkaliśmy tam przez 6lat, w Barcelonie byliśmy na wycieczce, którą nie wspominamy najlepiej, w Rzymie nie byliśmy wcale, a do Amsterdamu nie chcę jechać, bo tam pojedziemy w przyszłym roku. Pozdrowienia.

P.S. Ale się rozmarzyłem. 🙂

Karolina 18 czerwca, 2013 - 12:59 pm

Wybieram Paryż,
bo w Rzymie nie ma Luwru, a w Muzeach Watykańskich raczej nie spotkam Mony Lisy
bo w Londynie nie ma wieży Eiffla, a Big Ben to nie to samo
bo w Barcelonie szaleją za Messim a ja wolę Christiano Ronaldo
bo w Amsterdamie nie rozgrywała się akcja „Amelii” a ja chcę przeżyć dwa dni w kolorze POMARAŃCZY.

briitlemind 18 czerwca, 2013 - 1:06 pm

Fash, jak zwykle jesteś pierwsza z tymi wpisami 😉

Valkiria 18 czerwca, 2013 - 1:11 pm

Chetnie wybralabym sie do Paryza, bo w Rzymie, Londynie I Barcelonie juz bylam.

Paula 18 czerwca, 2013 - 1:11 pm

Bardzo chciałabym pojechać do Paryża bo, Londyn ma mniej linii metra niż Paryż, Amsterdam – trochę mnie przeraża ta wszechobecność kanałów wodnych, ach ta choroba morska :D, Rzym kojarzy mi się tylko z papieżem, nie bardzo wiem co można by tam zobaczyć – może Kominek mnie oświeci jakimś postem, a Barcelona – tam jest jak dla mnie za ciepło i zdecydowanie jest za dużo futbolu 🙂 po za tym do Paryża mieliśmy jechać w lutym, ale oczywiście rozchorowałam się dzień przed wyjazdem i nie dałam rady – tak wiem pechowiec ze mnie:) Pozdrawiam!

Aga 18 czerwca, 2013 - 1:14 pm

Wybieram Paryż, ponieważ wyjazd do niego to jedno z moich największych marzeń, idealny koniec epoki studiów i początek przygody z dorosłością. Nie Rzym, nie Barcelona, nie Londyn i nie Amsterdam oddadzą prawdziwego ducha Piękna i Sztuki, tylko Paryż.

Natalia 18 czerwca, 2013 - 1:15 pm

Wybieram Paryż, bo tylko tam można usłyszeć piękną, melodyjną, czystą francuszczyznę! 🙂

Marcelina 18 czerwca, 2013 - 1:17 pm

Wybieram Paryż bo jes to miasto do którego chciałabym pojechać z ukochana osoba ponieważ nigdy tam oboje nie byliśmy a marzy mi sie aby zwiedzić to miasto razem. Przeżyć tak wspaniała przygodę.

Karolina 18 czerwca, 2013 - 1:17 pm

Wybieram Londyn, bo jeszcze w tej stolicy nie byłam

Rafał 18 czerwca, 2013 - 1:17 pm

Wybieram Paryż, ponieważ to Twoje miasto.

Paula 18 czerwca, 2013 - 1:18 pm

Paryż dlatego, że na blogu masz posta o tym jak zorganizować taki wypad do Paryża, co zwiedzić, gdzie pójść itd. Będzie on moim przewodnikiem, to prawie tak, jakbyś Ty tam była!:)

Asia 18 czerwca, 2013 - 1:18 pm

Wybieram Paryż, ponieważ będąc tam dwa lata temu niestety nie zauroczył mnie tak jak Ciebie (chociaż kocham wszystko co związane z Francją i cudownym językiem, którym się tam posługują:)). Moja pierwsza wizyta w tym mieście była w zimie więc może dlatego nie zakochałam się w nim od razu. A lato…lato sprzyja miłości więc jeśli dasz mi szansę czuję, że to się szybko zmieni:)

Bisous:)

Weronika 18 czerwca, 2013 - 1:19 pm

Wybieram Paryż,bo tylko tam jest Disneyland!Jak wielka fanka Disneya powinnam pojechać już tam dawno, jednak lepiej późno niż wcale!:)

Kamila 18 czerwca, 2013 - 1:19 pm

Wybieram Paryż, bo w Londynie mogę spotkać więcej Polaków niż u siebie na wsi. 😉

Sylwia 18 czerwca, 2013 - 1:19 pm

Wybieram Paryż, bo w Amsterdamie żaden rower nie może czuć się bezpiecznie 🙂

Magdalena 18 czerwca, 2013 - 1:19 pm

Wybieram Paryż, bo nienawidzę tych włoskich makaroniarzy!

Katarzyna 18 czerwca, 2013 - 1:20 pm

Wybieram Paryż, aby dowiedzieć się dlaczego Segritta zrobiła w nazwie błąd. Może jak tam pojade to sie tego dowiem:)

Kornelia 18 czerwca, 2013 - 1:20 pm

chciałabym sie wybrać do Paryża przede wszystkim dlatego, że jeszcze tam nie byłam a no nie oszukujmy sie, to w koncu Paryż… z moją 'drugą połówką'(nie lubie tego określenia, blagam niech ktos wymyślli coś innego tylko fajniego a nie 'chlopak’) moglo by być calkiem fajnie (hueheuheuheuheu). do Amsterdamu nie chce jechać bo nie chce wrócić 'zielonokrwista’, londyńskiej pogody mamy wystarczającą dużo w Polsce teraz, a co do Barcelony to obiecałam sobie, że jak wygram w totolotka to się tam przeprowadze, więc po co mam teraz jechać (hehueheuheu x2), a za bardzo lubie Włoską kuchnię, żeby tam jechać – po 2 dniach nie moglabym sie już ruszyć…
pozdrawiam 🙂

Ania 18 czerwca, 2013 - 1:20 pm

Wybieram Paryż bo Amsterdam się położył w depresji, Rzym to Wieczne Miasto, więc na pewno zdążę je zobaczyć, Londyn ma zbyt przygnębiającą historię, a w Barcelonie na głównym deptaku jest za dużo mimów, a ja się boję klownów.
A poza tym, kiedyś mi cyganka powiedziała, że miłość znajdę pod wysoką żelazną wieżą w roku który nie będzie szczęśliwy. Oh wait… mamy 2000-TRZYNASTY?

Malwina 18 czerwca, 2013 - 1:21 pm

Wybieram Paryż bo tylko w tym mieście widoki z dachu kamienicy są piękne!

Indra 18 czerwca, 2013 - 1:21 pm

Zdecydowanie Paryż!:)
Chciałabym oglądać zachód słońca z wieży Eiffla, zrobić zakupy na rue Mouffetard.
Miasto ma swój jedyny niepowtarzalny klimat, którego nie ma w żadnym z pozostałych miast.

Mateusz 18 czerwca, 2013 - 1:22 pm

Gdybym wygrał to zafundowałbym moim rodzicom ten wyjazd 🙂 Włożyli tyle trudu , łez i potu w moje wychowanie i należą im się świetne wakacje na które nigdy by Sobie nie mogli pozwolić.
Paryż miasto zakochanych , idealne dla par 😉

Kacha 18 czerwca, 2013 - 1:22 pm

Wybieram Paryż, bo w Holandii nie mogłabym nigdy usłyszeć prawdziwego boskiego francuskiego akcentu na żywo <3 mrrrr 🙂

Marta86 18 czerwca, 2013 - 1:22 pm

Marzę, by pojechać do Paryża, ponieważ wkrótce wychodzę za mąż, a w żadnym z pozostałych miast szczęśliwi narzeczeni nie mogą celebrować swojej miłości tak, jak w Paryżu 🙂 Kto jadł pachnącego rogalika podanego prosto do łóżka w kamienicy na Montmartre lub gryzł na spółę malinowego makaronika w Jardin des Tuileries, ten wie, o czym mówię 😉

Ania 18 czerwca, 2013 - 1:23 pm

Wybieram Paryż, ponieważ miałam tam się udać w podroż poślubną a do tego nie doszło. Taka wycieczka byłaby wspaniałą niespodzianką w przededniu naszej czwartej rocznicy ślubu.

KJK 18 czerwca, 2013 - 1:24 pm

Wybieram Paryż, bo w Londynie, Barcelonie, Amsterdamie i Rzymie nie mieszka mężczyzna, w którym zakochała się moja najlepsza przyjaciółka 🙂 Widzieli się tylko raz, teraz musi im wystarczać skype i telefon, nie mają kasy, żeby do siebie latać. Więc gdybym wygrała, spakowałabym jej walizkę i zabrałabym ją do Paryża w być może najpiękniejszą podróż jej życia – to byłby romantyczny weekend, ale dla nich 🙂

PS. Na mój romantyczny weekend w Paryżu mogę jeszcze zaczekać, mój narzeczony też zrozumie 😉

Sandra 18 czerwca, 2013 - 1:24 pm

Wybieram Paryż! Żadnego Amsterdamu nie można porównać do owej stolicy mody! Znów w Barcelonie nie posłucham ludzi mówiących z pięknym francuskim akcentem , nie ma chyba bardziej romantycznego miejsca na ziemi od Paryża ! W Londynie brak wieży Eiffla a znów w Rzymie natłok chorobliwych katolików. Paryż jest idealny!

Asia 18 czerwca, 2013 - 1:24 pm

Wybieram Paryż, because i’m not sterdam. 😉

Marzena 18 czerwca, 2013 - 1:25 pm

Chciałabym pojechać do Paryża bo w Londynie to jest za dobra opieka zdrowotna, w Rzymie jest za dużo świętych, w Barcelonie jest mocno za zimno, a w Amsterdamie to nie wiem co jest i czego nie ma bo tam nie byłam 😛

Patryk 18 czerwca, 2013 - 1:25 pm

Paryż.
Śniadanie obejdzie się bez angielskiej kiełbaski.
Nikt nie będzie się jarał Messim.
Panie prawdopodobnie golą pachy.
A wieczorem wolę wino od coffeeshop’u.

Anna 18 czerwca, 2013 - 1:25 pm

Wybieram Paryż,bo tam przeżyłam zachwyt dziełem ,,Wolność wiodąca lud na barykady” Delacroix,a w Barcelonie go nie ma.Poza tym mogłam obejrzeć dzieła moich ukochanych impresjonistów,ale nie wszystkim przyjrzałam się dokładnie,i z odpowiedniej perspektywy,więc chciałabym zobaczyć je jeszcze raz.Poza tym interesuję się kulturą żydowską a La Memorial de la Shoah jest ciekawa wystawa czasowa,dodatkowo z tą fascynującą tematyką związana jest dzielnica marai,którą chcę odwiedzić i poczuć jej magię.Słyszałam też,że Francuzi są kochliwi i otwarci na różnorodne doświadczenia, i to jest tam fascynujące.No i ślimaki winniczki w czosnku!!To trzeba spróbować.Kulinarne MUST HAVE…podobno:))

Doris 18 czerwca, 2013 - 1:25 pm

Wybieram Paryż, bo w Londynie już zmokłam, śledzie w Amsterdamie jadłam, do Rzymu to tylko na pielgrzymkę a do Barcelony niech jadą fani piłki nożnej. Ja chcę zrobić sobie „fashionową fotę” z wieżą Eiffla!

Roksana 18 czerwca, 2013 - 1:25 pm

Wybieram Paryż, bo w Barcelonie za ciepło, w Amsterdamie za głośno, w Londynie zbyt tłoczno a w Rzymie zbyt wiele zabytków – a syndromu Stendhala lepiej unikać, bo każdy wie, że co za dużo to nie zdrowo!

Justyna 18 czerwca, 2013 - 1:25 pm

Wybieram Paryż bo jest

Piękny

Artystyczny

Rozrywkowy

Intrygujący

Stylowy

Nellinee 18 czerwca, 2013 - 1:26 pm

Paryż najlepszy
Paryż wspaniały!
W Londynie zimno,
w Rzymie upały.
Do Barcelony jechać nie muszę,
a w Amsterdamie się chyba uduszę:)

Łukasz 18 czerwca, 2013 - 1:26 pm

Wybieram Paryż. Moja dziewczyna marzy o pojechaniu do tego miasta od zawsze! A mnie wymarzyło się spełnić jej marzenie:) Na nie – Amsterdam, chyba nie ogarnęli byśmy tego miasta, jest zbyt „dzikie” ? 🙂

Marta 18 czerwca, 2013 - 1:27 pm

Nawiązując do postaci reklamowych ORANGE – Serca i Rozumu, uważam, że w tym przypadku kierując się i Sercem (ROMANTYCZNE, PIĘKNE MIASTO ZAKOCHANYCH) i Rozumem (DO UJRZENIA MNÓSTWO CIEKAWYCH ZAKĄTKÓW) zdecydowanie należy wybrać PARYŻ!
Nie ma Piękniejszego od Miasta TEGO ! 🙂

Ola S 18 czerwca, 2013 - 1:27 pm

Wybieram Paryż bo już raz tam byłam na wycieczce szkolnej w liceum. Mój M niestety nie mógł mi wtedy towarzyszyć i napisał dla mnie piękny list (wyjątkowy – bo wierszowany, zawsze pisał dla mnie wiersze od początku naszego związku, tak to się zaczęło), który wręczył mi na Wieży Eiffla nasz wspólny znajomy. Wzruszenie było ogromne! Do tej pory noszę ten list w portfelu i często go czytam. Chciałabym odwiedzić Paryż razem z moim M, to byłby cudowny wyjazd… 🙂 Często marzymy razem o takiej wycieczce, ale niestety biednych studentów na nią nie stać hehe 😛 Poza tym Paryż to miasto zakochanych, miłości, romantyzmu (tak zawsze mi się kojarzyło), a inne wymienione przez Ciebie miasto Elizo nie kojarzy mi się z takim uczuciem. Londyn – nuda, praca na zmywaku i herbata, której nie lubię. Amsterdam – marihunała, której nie powinno się zalegizować xD. Barcelona – klub piłkarski, którego nienawidzi mój M. Rzym – tam już byliśmy razem, nawet papież Benio nam machał do aparatu, także to miejsce zaliczone together.
Pozdrawiam 🙂

Lotta 18 czerwca, 2013 - 1:28 pm

Wybieram Paryz,bo moj chłopak obiecal,ze mi sie oswiadczy na Placu Trocadero, bo to moje marzenie. Ale dopiero za rok,bo wtedy uzbiera pieniadze na nasz wspolny wyjazd. Wygrywajac te wycieczke,moglibysmy pojechac juz teraz 🙂

Kasia 18 czerwca, 2013 - 1:28 pm

Chciałabym pojechać do Paryża gdyż siedzę teraz na nudnej konferencji, która jest w j. francuskim, którego nie znam ale mogę go słuchać całe dnie i noce bo żaden język ani włoski ani angielski, ani hiszpański ani w szczególności holenderski nie brzmią w sposób przyprawiający moje ciało o dreszcze…:)

Ajdija 18 czerwca, 2013 - 1:28 pm

Dlaczego Paryż? Bo chcę spróbować takiego zwiedzania: vimeo.com/2261711. Z moją nową pasją – rolkami.

ilona 18 czerwca, 2013 - 1:28 pm

paryż, bo do paryża się wraca! zamiast odkrywać inne stolice, wolę tam wrócić i odkryć kolejny zaułek albo odnaleźć po raz kolejny już dawno odkryty.

ps. poza tym, w końcu po kilku latach nauczyłam się francuskiego – szkoda by było nie pochwalić się tym w paryżu!

Kasia 18 czerwca, 2013 - 1:28 pm

Wybieram Paryż, gdzie serwują najlepszy krem z kasztanów na Grands Boulevards w Chartier,
ogrody Luksemburskie, wśród których mogę zagościć na chwilę i na dłużej. Kocham Paryż za prace Van Gogha, za uliczki, którymi klucząc natrafiam na sklep z pachnącymi szynkami i serami, za upojne chwile nad Sekwana, za spacery wzdłuż La Vilette, za łysą górę czyli Buttes Chaumont, za Crepy i kawiarenki. Kocham Cie Paryżu.

Agnieszka 18 czerwca, 2013 - 1:29 pm

Wybieram Paryż, bo do wyjazdu do wszystkich pozostałych miast nie trzeba mnie zachęcać 😉

Renata 18 czerwca, 2013 - 1:29 pm

Wybieram Paryż, bo mam ochotę na taką bagietkę i w rzeczy samej na pasztet! A Londynu nie lubię bo tak ;D

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 1:29 pm

Wybieram Paryż, wcale nie dla tego że marzę żeby go zwiedzić tak samo jak ty przed misją Orange Travel. Wybieram go dlatego, że po minach Kominka na zdjęciach Rzym kojarzy mi się z…biegunką, w Amsterdamie boję się, że ze względu na moje wymiary [i dwóch braci..] pomylą mnie z rowerem i wrzucą do kanału, znając moje szczęście niedokończona bazylika w Barcelonie zawaliłaby się i skończyłabym swój marny żywot, a w Londynie nikogo bym nie wyrwała bo każdemu anglikowi po nocach się śni piękna Seg… A Paryż wydaje się taki bezpieczny, taki szykowny i taki piękny…to miasto idealanie odzwierciedla autorkę bloga więc myślę, że czułabym się tam tak wspaniale jak codziennie czytając fashionelkowe wpisy;)

Krzysztof Gonciarz | Wygraj wycieczkę do Barcelony! – Finał Misji Orange Travel 18 czerwca, 2013 - 1:29 pm

[…] u innych zaangażowanych w projekt blogerów. Do Londynu wybierzesz się z Segrittą, do Paryża z Fashionelką, do Amsterdamu z Rockiem, do Rzymu z Kominkiem. Wyświetleń: […]

Kasia 18 czerwca, 2013 - 1:30 pm

Wybieram Paryż, bo 2 tygodnie temu wróciłam z Londynu… Ileż można?! 🙂

Ola 18 czerwca, 2013 - 1:30 pm

Wybieram Paryż, bo boję się szaleńców z Amsterdamu i nie chciałabym uciekać przed nimi na holenderskich rowerach, wybieram Paryż, bo pielgrzymi nadciągający do Rzymu na pewno będą stali we wszystkich kolejkach DO wszystkiego i koniec końców nic nie zobaczę, wybieram Paryż bo w Londynie ścisk w metrze jeszcze większy niż Warszawie i wybieram Paryż bo tam romantyczniej niż w Barcelonie, a przecież sama nie pojadę tylko z moją drugą połówką. Sama myśl o takiej wygranej mówi „Wybieram Paryż bo jest najpiękniejszy!”

Ania 18 czerwca, 2013 - 1:30 pm

Pojadę do Paryża bo w innych miastach nie panuje taki klimat, zawsze marzyłam o zrobieniu zakupów w Paryżu a nie w innych miastach 🙂 Tam mogę poczuć się i poudawać choć na chwilę kogoś innego,pozwiedzać miejsca znane mi tylko z filmów, zrobic sesje na tle wieży, odwiedzić slynne cukiernie i zajadac się pięknymi babeczkami 🙂

Monika 18 czerwca, 2013 - 1:31 pm

Bardzo chciałabym pojechać z mężem do Paryża, miasta miłości, obudzić to, co uśpione w naszym 16-letnim już małżeństwie…..

Nitala 18 czerwca, 2013 - 1:31 pm

Paryż to najlepsze miejsce ze wszystkich pięciu miast,
wybrać tam się chciałabym chociaż ten jeden raz,
Co te miasto ma takiego czego inne nie posiada?
Często tam deszcz jak w brytyjskim Londyn nie pada,
Może w Rzymie cieplej jest teraz zdecydowanie,
jednak ja nie mam ochoty teraz na opalanie,
że byłam ja w Luwrze chcę opowiedzieć mamie,
Bo takiego muzeum na bank nie ma w Amsterdamie,
Poza tym słynną wieże zobaczyć mi się marzy,
A w Barcelonie można tylko leżeć w dzień na plaży,
Bo jest taki zaduch że oddychać się nie da,
Więc Paryż to najlepsza opcja – więc właśnie ją wybieram.

Michał :D 18 czerwca, 2013 - 1:32 pm

Bo Paryż często mody odmianą się chlubi
A co Francuz wymyśli, to Polak polubi.

PS. Między Londynem a Paryżem jest taka różnica, że Paryż jest dla cudzoziemców, a Londyn dla Anglików. Anglia zbudowała Londyn na swój własny użytek, a Francja zbudowała Paryż dla całego świata.

Anita 18 czerwca, 2013 - 1:32 pm

Barcelonę wszerz i wzdłuż już zwiedziłam,
I na starcie dlatego ją odrzuciłam.

W Amsterdamie palą trawkę,
Kto inny może więc będzie miał na nią zajawkę.

Do Londynu choćby mi płacili, bym nie pojechała,
Bo wystarczy mi, że już tam lata na zmywaku pracowałam.

I choć wszystkie drogi do Rzymu ponoć prowadzą,
Z jego eksplorowaniem inni uczestnicy konkursu lepiej sobie poradzą.

Karolina 18 czerwca, 2013 - 1:33 pm

Jadę do Paryża, nie do Londynu. Przecież nie ma takiego miasta „Londyn”, jest Lądek Zdrój.

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 1:33 pm

Wybieram Paryż, ponieważ jest to miasto do którego zawsze chciała wybrać się moja mama jako, że jest to miejsce zamieszkania mojej prababci i miejsce urodzenia mojego dziadka, czyli jej ojca. Właśnie ją chciałabym tam zabrać, jest to jej najwieksze marzenie, niestety nigdy nie mogła sobie na to pozwolić. Nie wybieram Rzymu, ponieważ mieszkaliśmy tam troszkę czasu kiedy byłam mała i nie ma takiego uroku jak Paryżewo 😉 Dlaczego nie Barcelona ? Ponieważ o mało nie dostałam zawału serca jeżdżąc zagubiona po krętych uliczkach mając 10 min do promu za ostatnie pieniądze 🙂 Londyn? Nie zniosłabym słuchania brytyjskiego akcentu , deszczu, wszechobecnej szarości i stylu UK. Amsterdam – nigdy ! Kojarzy mi się z chłodem, brakiem życzliwości i niczym nadzwyczajnym 🙂

Dorothée 18 czerwca, 2013 - 1:33 pm

Paris – I Choose You 😉
Do Rzymu nie chce bo we Włoszech je się za dużo pizzy a ja dbam o linię.
Do Londynu nie chce bo w Wielkiej Brytanii można spotkać faceta w spódnicy.
Do Amsterdamu nie chce bo Latający Holender przynosi nieszczęście.
Do Barcelony nie chcę bo w Hiszpanii faceci lubią krwawa corridę.

Iga 18 czerwca, 2013 - 1:34 pm

Paryz, bo : nie lubie marihuany wiec Amsterdam odpada, w Londynie czuc krolewski chlod, w Barcelonie nie bede zachwycona kultem pilki noznej, wszystkie drogi prowadza do Rzymu, a Ja chce wyjatkowo-poczuc sie jak w filmie i zobaczyc Luwr, chce zjesc najostrzejszy i najlepszy ser plesniowy, i ze wierze w symbolike-moze udaloby mi się w koncu znalezc milosc

Weronika 18 czerwca, 2013 - 1:34 pm

Wybieram Paryż, bo w Londynie są niedobre bagietki!

Łukasz 18 czerwca, 2013 - 1:34 pm

Wybieram Paryż ponieważ w Rzymie straszą gladiatorzy,w Londynie z Tower of London zaatakuje mnie 6 kruków ponieważ jak głosi legenda jak kruki opuszczą tę twierdzę to nastąpi upadek Londynu a w Barcelonie jest Messi a ja wolę Ronaldo

UMI 18 czerwca, 2013 - 1:35 pm

Wybieram Paryż bo w Londynie nie ma wieży Eiffla, ślimaków i żabich udek.

matylda 18 czerwca, 2013 - 1:35 pm

Wybieram Paryż ponieważ wolę spacerowanie w szpilkach czy balerinkach na Montmarte niż bieganie w kaloszach po kałużach w Londynie.

Justyna 18 czerwca, 2013 - 1:36 pm

Pourquoi Paris?! Pourquoi pas!
Barcelona- lejos
Amsterdam- vlakte
Roma- troppo vicino
Londyn – ordinary

Paris <3

Lidia 18 czerwca, 2013 - 1:36 pm

Wybieram Paryż bo najlepsze kasztany są na placu Pigalle 🙂

Bloodlake 18 czerwca, 2013 - 1:36 pm

Wybieram Paryż, ponieważ to właśnie z Francją związana jest moja pasja.

Tomasz Sz. 18 czerwca, 2013 - 1:37 pm

Amsterdam?
Proszę Was. Wszędobylsko panująca swoboda kulturowa, wolność na każdym kroku, multikulturowość – kto by chciał się tam wybrać? Ja się nigdzie nie ruszam – wolę siedzieć na miejscu i rozkoszować się miejscem, które dobrze znam!

Rzym?
Że niby siedem wzgórz? Na pewno nie dla mnie. Mam chore stawy, nie chcę się przemęczać. Mają tam w ogóle internet wśród tych ruin?

Londyn?
Przecież wszyscy wiemy, że tam mieszkają już TYLKO Polacy. Poza tym to ich dziwne poczucie humoru, którego nie rozumiem i rozumieć nie chcę. Jest sens jechać? Nie sądzę.

Barcelona?
Na pewno tam nie pojadę: kryzys, kryzys i jeszcze raz kryzys. Mogę się założyć o 10 euro, że to nie jest już ta sama Hiszpania co kiedyś.

maciejka 18 czerwca, 2013 - 1:38 pm

Wybieram Paryż, bo nie jara mnie wrzucanie rowerów do holenderskich kanałów, w Rzymie za dużo bym jadła, moje poczucie estetyki kazałoby mi w Barcelonie rzucić się z pomocą budowlańcom przy Sagrada Familii zamiast korzystać z uroków wycieczki, a w Londynie za zimno na mini!

Joanna 18 czerwca, 2013 - 1:38 pm

Paryż, Paryż i jeszcze raz Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaryż!

Dlaczego?

Wcale nie dlatego, że jest na literę P, nie dlatego, że można spróbować tam żabich udek i również nie dlatego, że jest tam Wieża Eiffla. Nawet nie chodzi o pachnące bagietki, które można zjeść na pięknych Polach Elizejskich.

Chodzi o to, że mój chłopak obiecał mi kiedyś, że oświadczy mi się tylko i wyłącznie w Paryżu. Ma nawet już pierścionek (chociaż nie wie, że ja wiem), ale w najbliższym czasie nie ma szans, żebyśmy tam pojechali. Chyba, że… pierwszy raz w życiu wygram jakiś konkurs.

Pozdrawiam!

Iva 18 czerwca, 2013 - 1:38 pm

Rzym – lubię, bo brzmią w nim nuty historii. Londyn – też lubię, za smutną pogodę i indie rocka. Barcelonę – lubię, a jakże, gorące słońce, gorący mężczyźni, choć jakby trochę maminsynkowaci. I Amsterdam lubię. Za wolność, za luz, za dystans do tego, że to miasto kojarzy się wyłącznie z ziołem i rowerami. A Paryża nie lubiłam nigdy. Zbyt sztywny, zbyt wymagający, przepełniony bagietkami, rogalikami, ślimakami i – co gorsza – kobietami tak pięknymi, że patrząc na nie miałam ochotę całe swoje życie przesiedzieć w szafie. Pomyślałam sobie teraz – Iva, a może warto to zmienić? Może warto w końcu go polubić, może to miasto i na Twoją miłość zasługuje? Jestem kobietą o ogromnym sercu, więc i Paryżowi uczucia nie odmówię…

Dariusz 18 czerwca, 2013 - 1:38 pm

Paryz gdyz jest przepieknym miastem w calej Europie, niestety nie bylo mi dane w nim byc, dlatego chcialbym pojechac ; ) Londyn niestety jest deszczowy i brudny

dakota 18 czerwca, 2013 - 1:39 pm

Chce jechać do Paryża, bardzo !
Nie do Rzymu, chociaż Włosi są przystojni.
Nie do Londynu, bo jak dla mnie to miasto nadaje się tylko na weekendowy wypad shoppingowy.
Nie do Barcelony, bo … Ronaldo i FC Barcelona.
Nie do Amsterdamu, bo to marna podróba Wenecji.
Chce jechać właśnie do Paryża ! Ten cały romantyczny klimat, ludzie grający na akordeonach, kolorowe okiennice, małe cafeterie, croissants, crepes, macarons, język i ZAPACH PARYŻA . To jest to co lubie i dlatego chce tam jechać 🙂

Dawid 18 czerwca, 2013 - 1:39 pm

Wybieram Paryż ponieważ w Amsterdamie jest za dużo wody (w końcu to miasto portowe) i „depresji” można tam dostać. Wybieram Paryż, bo w Barcelonie jest za dużo wojen piłkarskich, a przecież nikt nie chce przeżywać wojny na własnej skórze. Wybieram Paryż, ponieważ w Londynie jest za dużo Polaków. Owszem kocham Polskę ale nie po to wyjeżdża się za granicę. Wybieram Paryż, bo w Rzymie jest za dużo makaronu, pizzy oraz innych smakołyków, a trzeba trzymać linię. Wybieram Paryż bo to najromantyczniejsze miasto na świecie, a chcę zabrać moją ukochaną i pokazać jej jaki facet potrafi być romantyczny! Pola Elizejskie czekają na nasze przybycie! A moja ukochana spełniłaby swoje marzenie związane z modą – w końcu Paryż to stolica mody. Ici c’est Paris, pour la vie.

Madzia P. 18 czerwca, 2013 - 1:40 pm

Paris <3 chcę Cię oglądać rano i wieczorem,
leniuchować na polach Marsowych zajadając bagietkę i popijając ją winem.
Zaśpiewam w odpowiednim miejscu
Aux Champs-Elysées, aux Champs-Elysées
Au soleil, sous la pluie, à midi ou à minuit
Il y a tout ce que vous voulez aux Champs-Elysées

I z radochą na ustach i wiatrem we włosach uścisnę rękę Myszce w parku.
Z beretem na głowie popędzę przed siebie,
by na szczycie wieży ucałować Cię Mój Luby,
i wiedzieć, że nie liczy się nic więcej.

Paris<3 będę tęsknić, ale wspominać zawsze.
Może się jeszcze zobaczymy…
Jeśli Fashionelka zechce… 🙂

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 1:41 pm

Wybieram Paryż ponieważ zbliża się 5 rocznica mojego związku i wydaje mi się że Paryż to idealne świętowanie tego wydarzenia. A może przy okazji tak romantycznego miejsca mój chłopak mi się oświadczy 🙂

Lulek 18 czerwca, 2013 - 1:41 pm

Wybieram Paryż bo najlepsze kasztany są na placu Pigalle a są one lepsze niż używki w Amsterdamie.

W Paryżu jest piknik pod szczerym niebem
Zjemy tez ślimaka zagryzając chlebem
Misję Orange Travel uważnie sledziłem
Z całego serduszka mocno zazdrościłem
Bagietki i sery i wszelakie wina
Liczę na Twój odzew boś fajna dziewczyna
Odpowiem Ci na wszystkie pytania
Juz teraz zabieram sie ostro do wkuwania
Tymczasem pozdrawiam Ciebie serdecznie
Podróz do Paryża…mmm….byłoby bajecznie:)

Monika 18 czerwca, 2013 - 1:43 pm

Wybieram Paryż z dwóch powodów. Po pierwsze jeszcze tam nie byłam i marzę, by to zmienić. Po drugie mam dosyć sesji i pisania dwóch prac magisterskich, a chwilowa zmiana miejsca mi się na pewno przyda przed dwoma obronami! 🙂

Paulina 18 czerwca, 2013 - 1:44 pm

Dlaczego Paryż a nie Londyn, krolestwo Primarka? Jak powiedział R. Emerson, 'miedzy Paryżem a Londynem jesta taka różnica, że Paryż jest dla cudzoziemców, a Londyn dla Anglików. Anglia zbudowała Londyn na swój własny użytek, a Francja zbudowała Paryż dla całego świata’ 😀

Paja 18 czerwca, 2013 - 1:44 pm

Paryż, ponieważ byłam tam kiedyś jedynie na dwa dni, a zauroczył mnie na całe życie! Natomiast broń Boże nie Londyn, kojarzy mi się tylko z wszechogarniającą szarością i słabą kuchnią, a to ostatnie, na co mam teraz ochotę!

Gosia 18 czerwca, 2013 - 1:44 pm

dlaczego Paryż? proste pytanie,
chcesz? to odpowiedź podam Ci na nie:
P iękne kobiety z wyczuciem stylu
– ach, w Barcelonie nie ma ich tylu
A msterdam to dla mnie tylko tulipan,
skreśli T, U, N i zostanie Ci – lipa
R zymskie budowle, bogate zdobienia
– wolę Sorbonę, ja Łuk doceniam
I nawet wielka angielska królowa
do swej stolicy mnie nie przekona
S łowem ostatnim: zdania nie zmienię
bo tylko P A R I S jest mym marzeniem!

Kasia K. 18 czerwca, 2013 - 1:45 pm

w życiu nie pojadę do Amsterdamu! boję się wody, nie umiem jeździć na rowerze i mam uczulenie na ser…

Joanna 18 czerwca, 2013 - 1:45 pm

Chciałabym sama zdecydować czy najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Nie chcę lecieć do Amsterdamu, bo boję się rowerów.

Gabriela 18 czerwca, 2013 - 1:45 pm

Dlaczego wybieram Paryż?
Ponieważ od 3 lat mieszkam jakieś 120km od Paryża, a jeszcze nie miałam okazji go zwiedzić.
Wszystko przez mojego chłopaka.
Powiedział, że Paryż to idealne miejsce na zaręczyny, już nie raz mieliśmy się tam wybrać (ja wyczekiwałam jak głupia!!!) a tu ciągle coś na drodze.. jak brzydka pogoda, tak brak wolnego, a to korki duże, a to sto tysiecy innych rzeczy. Już nie dla samych zaręczyn bym tam wyjechała.. ale z powodu spełnienia marzenia.
Najbardziej chyba boli ta mała odległość. Ale szewc bez butów chodzi. :/
Pozostałe miasta nie mają takiego klimatu.. 🙂
ŻADNE miasto nie ma takiego klimatu jak Paryż!

Adam 18 czerwca, 2013 - 1:46 pm

Wybieram Paryż, ponieważ w Amsterdamie przeraża mnie ilość legalnej marihuany, w Rzymie jest zdecydowanie za gorąco do tego za dużo pielgrzymek, w Barcelonie jest Lionel Messi, za którym nie przepadam i z racji tego, że nie lubię angielskiej herbaty nie chciałbym zwiedzić Londynu.

ŁukaszP 18 czerwca, 2013 - 1:47 pm

Wybrałem Paryż gdyż nie ma co się oszukiwać to piękne miasto. Nigdy nie byłem za granicą i sądzę że to miasto to piękny początek zwiedzania świata. Na Londyn zawsze przyjdzie pora gdyż mam tam rodzinę. w Barcelona to raczej nie moje klimaty…zależy mi bardziej na zwiedzaniu niż na opalaniu się. Do Amsterdamu mnie jak na razie nie ciągnie a do Rzymu pojadę na pewno w niedalekiej przyszłości gdyż jest tam równie pięknie co w Paryżu. Poza tym w Francji są najpiękniejsze kobiety….zaraz po Polsce. 🙂

Aleksandra 18 czerwca, 2013 - 1:48 pm

Paryż gdyż zawsze chciałam zrobić sobie piknik pod wieżą eiffla 😉 Piknik w Londynie zdecydowanie nie byłby tak przyjemny 😉

Kasztaniak 18 czerwca, 2013 - 1:48 pm

ja tam bym chciał pojechać do Paryża, bo w innych miastach /-stolicach (za wyłączeniem Barcelony, bo to nie stolica), proszę pamiętajmy o tym/ nie ma NAJlepszych kasztanów. Poza tym, chciałbym zabrać ze sobą moją dziewczynę Zuzę, a co ona biedna miałaby robić w tę jakże jesienną pogodę we Włoszech, Barcelonie, Londynie czy Amsterdamie.

Tomek 18 czerwca, 2013 - 1:48 pm

NIE chciałbym jechać do Londynu. Gdzie to właściwie jest? Nie ma takiego miasta – jest Lądek, Lądek Zdrój.

Za to Paryż? To jest najlepsze miejsce dla uczczenia przedwczorajszych zaręczyn z najwspanialszą kobietą mojego życia.

Krystyna 18 czerwca, 2013 - 1:49 pm

Wybieram Paryż !!! A dlaczego ….. bo najłatwiej jest je przeczytać wspak 🙂

Paryż – Żyrap

Barcelona – Anolecrab

Londyn – Nydnol

Amsterdam – Madretsma

Rzym – Myzr

Patrycja 18 czerwca, 2013 - 1:50 pm

Paryż.
Bo marzę żeby tam pojechać. Inne miasta znam – jak Barcelonę, Rzym. Inne mnie nie interesuję jak Londyn i Amsterdam. A Paryż to Paryż. Elegancja, piękni ludzie i .. atmosfera. Myślę, że ta atmosfera byłaby najważniejsza – sprawiłaby, że poczułabym się jak w domu.
A najważniejsze, że wymarzyłam sobie, że Paryż odwiedzę z moim ukochanym, skoro już znalazłam go to czas pojechać do Paryża!

Yoggi78 18 czerwca, 2013 - 1:51 pm

Wybieram Paryż, gdyż w Londynie jedzenie jest pasqdne, w Amsterdamie jest za dużo wody, w Barceolnie za dożo turystów (jakby w Paryżu ich nie było wcale :P), a Rzym jest mocno przereklamowany.

Angie 18 czerwca, 2013 - 1:51 pm

Oczywiście, że wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju PARYŻ. Bezkonkurencyjny PARYŻ! Jedno z najbardziej magicznych miast świata PARYŻ, a przede wszystkim miasto mody, stylu i elegancji PARYŻ. <3

Wyjazd do Paryża to jedno z moich malutkich marzeń, które znajdujące się na mojej dłuuuuugiej liście. Myślę, że pokocham to miasto, tak jak Ty, Fashionelko.

Onaija 18 czerwca, 2013 - 1:52 pm

W Rzymie i Londynie już byłam.W Paryżu tylko na lotnisku .To za mało.Za 6 dni jest moja 13 rocznica ślubu.Do dziś żałuję że nie mieliśmy podróży poślubnej.Mówią że lepiej późno niż później.Paryż byłby idealny.

Nazzzz 18 czerwca, 2013 - 1:52 pm

Wybieram Paryż bo tak a inne miasta bo nie.

Natalia 18 czerwca, 2013 - 1:55 pm

Ino Paryż wybieram gdyż zacny mi on jest. Widzieć Paryż nocą? Gdzie wieża Eiffela chyli się nam do stóp tak jak było to na pierwszej prawdziwej randce z mym lubym. Gdzie przy Sekwanie jedliśmy winogrona i popijaliśmy szampanem z plastikowych kieliszków. Gdzie leząc na trawie na placu Trocadero i przegryzając bagietkę wskazał mi, On mój luby, na wieżę Eiffela i powiedział ,,tam Cie dziś zabieram”. Z wieży Eiffela zaś rozciągał się przepiękny nocny widok na cały urokliwy Paryż. Mimo wietrznej pogody czekałam by usłyszeć od niego te 2 słowa 9 liter. Gdy usłyszałam magiczne słowa na najwyższym piętrze wieży wiedziałam, że nie kocham tylko jego lecz również tę chwilę i to miejsce. I może brzmi to jak banał z bajek ale warto by w życiu- szarym codziennym pojawiały się takie magiczne pełne niezapomnienia chwile jak ta. Dodam, że mój ukochany nie należy do romantyków i widocznie takie cudowne miejsca jak Paryż budzą w nim krztę romantyzmu. Chętnie obudziłabym w nim ten żar ponownie i jeszcze raz posmakowała Paryża.

Adrian 18 czerwca, 2013 - 1:56 pm

Z miłą chęcią odwiedziłbym Paryża z moim najlepszym kolegą z dawnych lat, który pokazał mi smak życia. Nie wybrałbym się do Londynu ponieważ jest tłoczno w brudnych metrach, nie licząc kebabów kręcących się koło osób, niczym zegarek z swoimi wskazówkami 🙂

Natalia 18 czerwca, 2013 - 1:56 pm

Wybieram Paryż, bo w pozostały czyhają na mnie same niebezpieczeństwa! Amsterdam – rowery. Rzym – gołębie. Barcelona – upał. Londyn – deszcz!

Natalia 18 czerwca, 2013 - 1:57 pm

Wybieram Paryż, bo w pozostałych miastach czyhają na mnie same niebezpieczeństwa! Amsterdam – rowery. Rzym – gołębie. Barcelona – upał. Londyn – deszcz!

Mateusz 18 czerwca, 2013 - 1:57 pm

chcę Paryż i tylko Paryż! Ostatnio w moim krótkim życiu wydarzyła się historia o której można napisać stos książek! Jest niesamowita i chciałbym Tobie Fash o niej jutro opowiedzieć.

Do Londynu też przecież chciałbym. Ale w Londynie nie będę mógł usłyszeć na każdym kroku pięknego francuskiego języka. A w Paryżu taaaak !

Do Rzymu nie chcę ponieważ miałem tam przesiadkę i akurat padał deszcz i grzmiało i moja luba powiedziała że nasz związek jest kiepski. W sumie był kiepski.

Do Barcelony bardzo nie chcę. Jak miałem 101 cm to z ojcem pływałem w basenie w którym była zimna woda, a później kobiety z pokoju obok zaprosiły mnie na czekoladę która wcale nie była dobra. Same złe wspomnienia. Nie chcę tam więcej.

Do Amsterdamu nie chcę bo jest zarażony moimi znajomymi którzy jeżdzą tam na imprezy. fu.

Beata 18 czerwca, 2013 - 1:58 pm

Nie chcę jechać do Rzymu bo to jest brudne miasto….

Aleksandra 18 czerwca, 2013 - 1:59 pm

Nie dla mnie wycieczka do Barcelony, bo mogłabym się natknąć na nieco niezrównoważoną Vicky Christinę…
Nie dla mnie Londyn, bo za dużo tam Londyńczyków, tfu, pomyłka – Polaków.
I nie chcę do Amsterdamu, bo Las Vegas Parano i tak to nie jest 😉

Ada 18 czerwca, 2013 - 1:59 pm

AMSTERDAM.
BO obiecalam sobie, ze tam pojade.
A obietnice sie spelnia, prawda?
Z Twoja pomoca i towarzystwem bedzie bosko 😉

Magda 18 czerwca, 2013 - 2:01 pm

Wybieram Paryż, bo Rzym nie uleczy złamanego serca, a Barcelona nie da zakosztować smacznych kasztanów, z kolei w Amsterdamie nie da się zrobić późnych zakupów, a Londyn przeraża swoim wielkim Okiem.

Emilia 18 czerwca, 2013 - 2:02 pm

Do Paryża chcę, bo tam ponoć pięknie jest!
W Londynie pada deszcz i strasznie gwarno jest.
Barcelona za gorąca i oszaleć można od nadmiaru tego słońca.
W Amsterdamie jest wesoło, bo tam ciągle palą zioło.
A w Rzymie już byłam i wszystko zwiedziłam.

ole 18 czerwca, 2013 - 2:02 pm

A ja mam ochotę na tego naleśniczka z nutellą i bananem 😀

Marta M. 18 czerwca, 2013 - 2:03 pm

Wybieram Paryż, gdyż co wieczór blaskiem ulic płonie,
w swych uliczkach w kawiarenkach tonie.
Gwieździstym niebem otula księżyc biały,
w filiżance kawy smak swój dając wspaniały.
A Londyn?
Londyn nic się nie zmienił
ewentualnie się zarumienił
słysząc o sławie Paryża
więc pytam :
Widziałeś Pa­ryż nocą?
Gdzie Wieża Eif­fla chy­li mi się do stóp
I nad Sek­waną tyl­ko na­gie myśli płuczę…
Ty­le w Pa­ryżu prze­cież jest dóbr.
Z pra­linką w us­tach Mon Che­rie
Widzę, jak mój Pa­ryż lśni
Ty­siącem gwiazd cza­ruje Mon­tmar­tre
Głosem wszytskich miast śpiewa Paryż
L’Hym­ne à l’amour!

izuu 18 czerwca, 2013 - 2:10 pm

strasznie słabe, jak ściąga się wierszyk czyjegoś autorstwa z internetu. Istnieje coś takiego jak prawa autorskie chyba, prawda Marto?

roman 18 czerwca, 2013 - 2:04 pm

Nie pojadę do Londynu bo jedzenie nie dobre a do rzymu nie bo za ciepło a do barcelony też nie bo nie lubie fc barcelony

Justii 18 czerwca, 2013 - 2:04 pm

Zdecydowanie wybieram Paryż! Dlaczego? A dlatego, że marzę o tym by go zobaczyć. To miasto elegancji, stylu i luksusu. Z racji tego, że ostatnimi czasy udało mi się zrzucić parę kilo nie miałabym problemu, żeby wbić się we wspaniałą kreację i zrobić sobie zdjęcia na tle wieży Eiffla, którego pozazdrościłaby mi nie jedna fashionistka! Później razem z moim lubym udałabym się na piknik, gdzie bez żadnych wyrzutów sumienia (w końcu byłabym w Paryżu!) mogłabym skosztować francuskich smakołyków, popijając je najlepszym winkiem. A gdyby zapadłby zmrok, mogłabym pod rękę z moim ukochanym nocą przespacerować całe miasto! Może nawet o północy przenieślibyśmy się w czasie, jak Gil z filmu Allena? Kto wie, kto wie…
Zdecydowanie nie mogłabym zrealizować tego planu w innych europejskich stolicach. W Londynie – zdjęcia z mokrymi włosami i w kaloszach – nie, dziękuję! W Rzymie na pewno byśmy się zgubili (podobno każdy się tam gubi), a poza tym mojej przyjaciółce ukradli tam telefon (a jak korzystać z roamingu w orange bez telefonu?!). W Barcelonie jakaś gorąca hiszpanka mogłaby porwać mojego mężczyznę, a tego sobie nie życzę! Z resztą spływający z gorąca makijaż na pewno by mi nie pomógł w tej sytuacji 😉 A Amsterdam? Chyba nie da się jeździć w rowerze na szpilkach 😉

Edyta 18 czerwca, 2013 - 2:04 pm

Nie chcę jechać do Rzymu, bo znając moje możliwości i wszechobecną pizzę mogę utyć do wagi KOLOSA a taka sytuacja w wakacje jest niepożądana, jak ja pokażę się potem na plaży? 🙂 Słyszałam, że kuchnia francuska jest bardzo lekka, więc nie stanowi dla mnie zagrożenia! Poza tym możliwość obcowania z uroczym lookiem paryżanek, to coś co z pewnością zainspirowałoby mnie do odświeżenia szafy 🙂

olga 18 czerwca, 2013 - 2:04 pm

Chciałabym zobaczyć Paryż i stwierdzić czy rzeczywiście wieża Eiffla to „kupa złomu” a makaroniki to nie tylko słodka beza 😉

Adrian Chruściel 18 czerwca, 2013 - 2:05 pm

Hmm. Dlaczego Paryż ? Piękna architektura , pyszne jedzenie, sympatyczni ludzie , piękny jezyk i wiele wiele innych rzeczy sklonilo mnie zaby zamieścic tutaj swoj post. Mysle ze byłby to idealny a wręcz wymarzony prezent dla moich rodzicow za te wszystkie lata spedzone z nimi. Jezeli wygralbym taką wycieczke rodzice byliby w niebo wzięci. Kazda kobieta marzylaby chyba o pocalunku przy wieży Eiffla nieprawdaż 😉 ?
P.S Ja juz sie domyślam czemu Rock organizuje akurat wycieczke do Amsterdamu. „Smoke weed every day” 😉 Pozdrawiam bardzo serdecznie.

roman 18 czerwca, 2013 - 2:06 pm

Nie pojadę do Londynu bo jedzenie nie dobre a do rzymu nie bo za ciepło a do barcelony też nie bo nie lubie fc barcelony więc pojade do paryżą bo nie ciepło i nie zimno i jedzenie też jest dobre no i klub piłkarski z paryża lubię więc pojade tam’

Kamila 18 czerwca, 2013 - 2:07 pm

Wybieram Paryż, ponieważ w sierpniu wychodzą za mąż, a nie ma romantyczniejszego miejsca na świecie, w którym można spędzić podróż przedślubą ;).

Weronka 18 czerwca, 2013 - 2:07 pm

Wybieram Paryż, ponieważ najpiękniejsze historie dzieją się właśnie tam! W Amsterdamie, nie wsiądziesz do tajemniczego automobile i nie poczujesz paryskiej bohemy lat XX jak w Midnight in Paris Allena, bo tam jeżdżą tylko na rowerach. Do Rzymu nie zabierze Cię rosyjski artysta, żebyś mogła podjąć jedną z ważniejszych decyzji w Twoim życiu, w szpilkach od Manolo Blahnika i w tiulowej spódnicy jak Carrie Bradshaw . W Londynie nie spotkasz na swojej drodze surrealistycznej Amelii w malutkiej kawiarence, a Barcelona nie zaproponuje Ci Ratatouille przygotowanego przez najbardziej zadziwiającego i uroczego cuisinier!

aana 18 czerwca, 2013 - 2:07 pm

Paryż, bo Paryż jest cudowny! Poza tym za rok wychodzę za mąż i jako jedno z miejsc podróży poślubnej chciałabym odwiedzić Paryż, na co mój narzeczony póki co mówi stanowcze nie – muszę mu pokazać, że się myli!
A czemu nie inne miasta? Chociażby dlatego:
– W Londynie ten ruch lewostronny pewnie doprowadziłby do mojej wizyty w szpitalu – nie rozróżniam kierunków 😉
– Amsterdam zwiedziłam już w tym roku, więc lepiej zobaczyć coś nowego niż wracać dwa razy w to samo miejsce,
– Do Barcelony nie pojadę, bo mnie cała rodzina (fani Realu Madryt) zlinczują… Albo każą robić jakieś dziwne rzeczy na cześć Realu, a to może dla mnie być niebezpieczne,
– Rzym, wieczne miasto, mój luby pewnie by zaginął w poszukiwaniu śladów starożytności, a jak już pisałam, ślub za rok dopiero, więc zniknięcie o rok za szybko by nastąpiło 😉
Zostaje tylko Paryż!

kaśka 18 czerwca, 2013 - 2:08 pm

Paryż, bo chyba nie ma piękniejszego miejsca romantyczny wypad, by odpocząć na chwilę od bieganiny związanej z przygotowaniami do ślubu, a jednocześnie móc zakochać się jeszcze raz w sobie i we wspaniałym mieście. dlatego zdecydowanie wybieram Paryż by porwać tam narzeczonego. Barcelona? Londyn? – zdecydowanie odpadają gdyż klimatyczna podróż i zwiedzanie stadionów Jego ulubionych drużyn – w ogóle ze sobą nie idzie w parze, a na pewno tego bym nie uniknęła 😀 Rzym? jedno z kilku włoskich miast które wybieramy an podróż po ślubną, więc 'co się odwlecze to nie uciecze’ 🙂 i Amsterdam. miasto w którym spędziłam długie ciężko pracujące wakacje, chyba jeszcze potrzebuje czasu by wrócić tam, nawet jeśli tylko by zwiedzać :))

Serduszkowa 18 czerwca, 2013 - 2:08 pm

Paryż to moje małe marzenie, które być może osiągnie spełnienie,
niestety finanse grają tu role, więc sama nigdy sobie nie pozwolę.
Jak mi się uda wygrać wycieczkę, to włożę sandał i ciepłą skarpetkę,
co by nikt nie miał wątpliwości, że jestem polakiem z krwi i kości.
Przeżyjemy tam wspaniałe chwile, nie to co ludzie w Londynie czy Rzymie.
Nie umyje się to także, do rowerowego Amsterdamu ani słonecznej Barcelony słynącej z upałów!

Sylwia 18 czerwca, 2013 - 2:09 pm

Wybieram Paryż, ponieważ tak jak cała ekipa Misji Orange Travel chciałabym zjeść piknik na trawniku przy Trocadero i sprawdzić jak wspaniale wygląda Wieża Eiffla z tej perspektywy 😉

Golebska 18 czerwca, 2013 - 2:09 pm

Dlaczego Paryż, a nie Amsterdam – bo raczej nie do twarzy mi w pomarańczowy, a właśnie z tym kolorem kojarzy mi się Holandia… (chyba za dużo meczów się naoglądałam)
Dlaczego Paryż, a nie Rzym – bo ostatnie rzymianki które miałam na moich stópkach bardzo je poraniły, a w Rzymie wypadało by chociaż wybrać się na krótki spacer w rzymiankach…
Dlaczego Paryż, a nie Londyn – bo okropnie wyglądam w płaszczu przeciwdeszczowym, a parasolkę porwał mi ostatnio wiatr i jeszcze nie kupiłam nowej, a wybrać się bez tych dwóch rzeczy do Londynu nie radzę….
Dlaczego Paryż, a nie Barcelona – bo nie kupiłam jeszcze nowego bikini (brzuszek rośnie bo jestem w ciąży), a wypadało by chociaż odwiedzić plażę…
Dlatego zostaje Paryż, moja ostatnia szansa na romantyczne wypad przed porodem 🙂

Aga 18 czerwca, 2013 - 2:10 pm

27.06. Mijają 3 lata z moim M, Więc miło byłoby pojechać razem do Paryża. Inne mista nie są tak romantyczne 🙂

Anna - Nie jestem modna 18 czerwca, 2013 - 2:10 pm

Dlaczego Paryż, tylko tam styl retro najlepiej odnajduje się w XXI wieku. Niewymuszona elegancja snująca się po ulicach. 🙂

Sandra 18 czerwca, 2013 - 2:12 pm

Wybieram Paryż, bo to marzenie mojej siostry – początkującej blogerki modowej! Paula założyła bloga inspirując się w dużej mierze Twoim blogiem! Marzy o Paryżu, ale narazie podziwia go tylko na zdjęciach w książkach, filmach, no i magazynach modowych… Ja kocham to miasta i z chęcią zrobię jej modową sesje na tle wieży! Czy to nie jest marzenie każdej blogerki?! Chyba nie mogę marzyć o lepszym prezencie na jej 18stkę 🙂 Ach – no i w końcu będziemy mogły wypróbować usługę orange travel 🙂

Fashionelka 19 czerwca, 2013 - 9:10 pm

Sandra Twój komentarz trafił do finału. Skontaktuj sie ze mną 😉

dc25 19 czerwca, 2013 - 9:12 pm

Ten komentarz też chyba nie na temat.

Ola 19 czerwca, 2013 - 9:20 pm

Droga Elizo, to żałosne, że mając tyle kreatywnych komentarzy, wybrałaś te, które schlebiaja Twojej osobie lub organizatorowi konkursu. Bez sensu! Brak gustu?!

Natalia 19 czerwca, 2013 - 9:26 pm

Ola – popieram w 100%.

jol 19 czerwca, 2013 - 9:29 pm

no raczej osoby,które wybrałaś nie podały dlaczego nie chcą innego miasta, uzasadniły dlaczego chcą Paryż ale trudno 🙂

ola 19 czerwca, 2013 - 9:37 pm

Co za tym idzie – następuje sprzeczność z regulaminem, który mówi, że wybrana odpowiedź będzie „a) zgodna z wymaganiami (…)” A jednym z wymagań było zdisowanie innego miasta. 😉

Mark 19 czerwca, 2013 - 9:54 pm

Faktycznie, 2 z 3 finalistów nie wspomniało słowem o innych miastach! To jest rażąco niepoważne traktowanie uczestników konkursu i czytelników. Ja rozumiem brak czasu, ktróry skłonił do przeczytania tylko 30% komentarzy od góry. Ale zapomnienie o podstawowych wymogach, to już jest wysoki poziom nieprofesjonalizmu. Żal… Jeszcze parę takich konkursów i możesz zapomnieć o tych tysiącach lajków i idących za nimi gratisach, Fashionelko… Nie chcę wyjsc na hejtera, ale czuję sie trochę oszukany…

Ola 19 czerwca, 2013 - 10:16 pm

Zgłaszam sprawę do organizatora konkursu, gdyż moim zdaniem nie zostały spełnione warunki regulaminu, a co, niech wygra ktoś sprawiedliwie! 😉
„Zadanie konkursowe polegać będzie na odpowiedzi na zadane pytanie z uwzględnieniem poniższych kryteriów oceny:
– zgodność z tematyką konkursu – kreatywność
– walory stylistyczne odpowiedzi”

Mark 19 czerwca, 2013 - 11:12 pm

Popieram! Nie chodzi o to, żeby wygrać samemu, ale o elementarne poczucie sprawiedliwosci i rzetelnosci. Wygrały jakies przypadkowe komentarze, dwa w ogóle nie na temat, a trzeci sympatyczny, ale też – umówmy się – nie powala, a poza tym lekko kuleje stylistycznie, czy w ogóle językowo 🙂 Moim zdaniem za karę Fashionelka powinna przeczytać wszystkie komentarze „od dechy do dechy” i wybrać trzech zasłużonych zwycięzców.

roxi 20 czerwca, 2013 - 4:21 pm

Szkoda tylko ze ten komentarz nie jest zgodny z regulaminem, mielismy napisac dlaczego NIE chcemy jechac do pozostalych miast…

Monsieur 21 czerwca, 2013 - 12:19 am

Komentarz nie na temat ale myślę że WYKORZYSTAMY USŁUGĘ ORANGE TRAVEL było tagiem który zdominował hahaha…. No żenujący jest ten konkurs i postawa jego reprezentantki naprawdę. A potem blogerzy są oburzeni że firmy ich 'kupują’ , bo oni przecież sami kierują kampaniami reklamowymi i mają wpływ na ich jakość… Zwykłe słupy ogłoszeniowe ze sztywniackimi relacjami, słabymi zdjęciami, a teraz jeszcze – kulawym konkursem przeprowadzonym nieprawidłowo. Chylę czoła

Kamila 18 czerwca, 2013 - 2:13 pm

Wybieram Barcelonę, bo w Paryżu jestem już zakochana po uszy! Czas na kolejną przygodę!

Paula Jagodzińska 18 czerwca, 2013 - 2:16 pm

No to teraz moja kolej (nie mogę znaleźć mojego komentarza więc dodaje jeszcze raz).

Po co zwiedzać Barcelonę skoro tylko piłka w głowie?
Rzym? Dziękuję, tam już byłam.
Amsterdam? Nie moja bryła.
Nad Tamizę można w święta kiedy deszcz o tym mieście nie pamięta.
Paryż to miasto miłości więc pora z ukochanym tam zagościć! Moda jest moją pasją więc na pewno zapamiętam to miasto!
Obrona zaraz mnie czeka więc po niej wyjazd do Paryża – to dopiero będzie heca!

Paula 🙂

Marcelka 18 czerwca, 2013 - 2:17 pm

Londyn NIE ! Bo nie zobaczę już Księżnej Kate.. i pewnie by padało,
Amsterdam NIE ! bo nie lubię jeździć na rowerze, a czerwone aleje to nie moje klimaty,
Barcelona NIE ! Bo już byłam i podziwiała.. troszkę mi się włochy przejadły,
Rzym Nie ! Bo pewnie będzie teraz tam tłum turystów,

PARYŻ TAK !! Trzy lata temu byłam w Paryżu. Byłam lecz jakbym nie była bo spędziłam 6h na lotnisku. Niestety loty się przesunęły i trzeba było czekać. Do tej pory czuję niedosyt.. pewną pustkę.

subtelna 18 czerwca, 2013 - 2:17 pm

Wybieram Paryż, ponieważ jeszcze nigdy tam nie byłam i nie miałam okazji zjeść prawdziwych, słodkich, paryskich makaroników i croissantów! 🙂 Do których bardzo mocno zachęciła mnie powieść Amy Thomas „Paryż, mój słodki”.
A w Rzymie i Londynie już byłam…

Asia 18 czerwca, 2013 - 2:17 pm

Mogłabym pojechać do Amsterdamu, by przekonać się, że ukochaną potrawą Holendrów są… francuskie frytki, mogłabym odwiedzić Londyn, by na Oxford Street minąć Angielki pachnące Chanelem, które stukocząc niecierpliwie Laboutinami czekają na wyprzedaż w…Louis Vuitton. Mogłabym też ruszyć śladami Salvadora Dali czy Joana Miro, by w końcu dowiedzieć, że ostatecznie zamienili Katalonię na… Paryż. Mogłabym też pojechać do Rzymu, ale przecież to wieczne miasto… może na mnie poczekać 😉

Jay 18 czerwca, 2013 - 2:19 pm

Nie chcę jechać do Londynu, bo nie lubię czerwonego. (a u nich wszędzie te autobusy i budki telefoniczne…)

Miziol 18 czerwca, 2013 - 2:20 pm

Chciałbym zabrać swoją dziewczynę na romantyczną wycieczkę właśnie do Paryża. Zrobić piknik z widokiem na wieże Eiffla, zjeść francuski ser na śniadanie i relaksować się nad Tamizą. I po co mi dzielnica czerwonych świateł w Amsterdamie, skoro w pięknym mieście będzie ze mną najwspanialsza dziewczyna?

ola 18 czerwca, 2013 - 2:23 pm

Chcę do Paryża, bo w Londynie myje się nogi w zlewie.

Agnieszka 18 czerwca, 2013 - 2:26 pm

Nie Paryż
Nie Londyn
Nie Rzym
Nie Amsterdam
BARCELONA!!! Bo tylko tam jest Camp Nou:) Ah……………..marzenie

Olga 18 czerwca, 2013 - 2:28 pm

Chciałabym pojechać właśnie do Paryża, ponieważ to miasto ma swoją ukrytą magie której tylko skrawek można zobaczyć jeśli się tam nie pojedzie. Chciałabym poczuć tą atmosfere panującej kultury, języka oraz mody. Marzę poczuć wspaniałą nute smaków francuskiej kuchni podczas pięknego poranka w tym niesamowitym miejscu. Trudo jest mi opisać moje pozytywne uczucia słowami, bo jest ich niesamowicie dużo choć nigdy nie odwiedziłam tego cudomnego miasta. Były osoby które miały takie samo marzenie, lecz podchodziły do tego z założeniem „nigdy się nie uda…”. Ale jeśli się chce to da się spełnić marzenia 🙂

tiramisu 18 czerwca, 2013 - 2:28 pm

Wybieram Paryż ponieważ nie chcę pójść do więzienia w Amsterdamie za wrzucanie wszystkich napotkanych na drodze rowerów do kanału, a obawiam się, że nie oparłabym się tej pokusie będąc w stolicy Holandii 😉

mateusz 18 czerwca, 2013 - 2:31 pm

Pofrunąłbym do Paryża. Dlaczego nie gdzie indziej?
W Amsterdamie są te kanały, Wy pływaliście czego ja nie lubię, taka sprawa, no i możliwe halucynacje po czymś. Londyn tez nie dla mnie. To jak pojadę do Katowic to będzie mi się ciężej dogadać po polsku. Za dużo naszych. Barcelonę też odrzucę. Wrzuciłbym zdjęcie z Barcelony to zaraz by się komentarze posypały czy Messiego widziałem.
No i zawsze chciałem miec taką mini wieżę Ajfla, taką żeby do kluczy doczepić.

Kasia 18 czerwca, 2013 - 2:32 pm

Wyjazd do Paryża jest moim drugim marzeniem, tuż po spełnionym 6 lat temu zdaniu prawa jazdy (już jako mała dziewczynka siedziałam w garażu na poduszce i zmieniałam biegi) Wyjazd do Paryża jest dla mnie równie ważny, ponieważ jako pierwsze zdjęcia z zagranicy jakie widziałam w albumie babci były właśnie stąd i obiecałam sobie przeglądając harmonijkowy zestaw pocztówek, że kiedyś i ja tam się znajdę. Nie zależy mi na szykownych i ekskluzywnych sklepach tylko na urokliwych uliczkach i atmosferze. Do Włoch nie chciałabym pojechać ponieważ czas na zwiedzanie innych miejsc, a poszczęściło mi się mając w Rzymie siostrę przez dwa lata. Tak więc Paryż dla mnie to strzał w dziesiątkę.

Marzena 18 czerwca, 2013 - 2:33 pm

Fashionelko a ja marzę o Paryżu już paręnaście lat! Dlatego tak, wybieram Paryż dla zjedzenia croissanta, wypicia lampki prawdziwego wina i oświadczyn pod wieżą Eiffla! Będę kochać Cię do końca dni jeśli mi na to pozwolisz! :D:*

Krystian 18 czerwca, 2013 - 2:33 pm

Paryż, „legendarne” miasto, myśląc o tym konkursie, wpadłem na pomysł, żeby wycieczkę dać rodzicom, oni tyle dla nas robią 😀 Wole Paryż niż Barcelonę, bo jestem za Realem. Wolę Paryż niż Amsterdam, bo Holandia sławna tylko z kwiatów, rowerów i haszyszu. Wolę Paryż niż Rzym, bo narodziła się tam brzydka sztuka, zwana romańską. Wolę Paryż niż Londyn, bo stylizacja Twa, była tam lepsza.

Pozdrawiam 🙂

Kamila 18 czerwca, 2013 - 2:35 pm

Paryż – chcę tam polecieć odkąd obejrzałam z moim narzeczonym musical „Moulin Rouge!”, który mnie wzruszył i zachwycił. Bardzo bym chciała pójść z nim na spektakl do tego kabaretu, a nie będzie to możliwe w żadnym innym z odwiedzonych przez Was miast. Poza tym pod Paryżem jest Disneyland, a jako niepoprawna romantyczka i wierna fanka bajek Disneya, bardzo bym chciała odwiedzić to miejsce magii, marzeń i szczęśliwego zakończenia 🙂

Iwetta 18 czerwca, 2013 - 2:36 pm

Wolę Paryż pomimo tego, że:
1. w Rzymie mogę zobaczyć Forum Romanum, jednak w Paryżu jest Louvre i wszystkie jego tajemnocze zakamarki.
2. W Londynie przejadę się na London Eye, ale w Paryżu jest i wieża Eiffla „czyli wejdę prawie pod same chmury, a gdybym chciała się pokręcić jak na karuzeli, zawsze mogę wpaść do Moulin Rouge,
3. W Barcelonie jest La Segrada Familia, ale Notre Dame w Paryżu i wspomnienie dzwonnika z Notre Dame jest zdecydowanie bardziej interesujące,
4. W Amsterdamie zobacze Magere Brug, jednak to Paryż słynie jednak z najpiękniejszych mostów.

poza tym nie ma piękniejszego języka niż francuski, nie ma mężczyzn lepiej podchodzących do kobiet niż francuzi i na ulicach nie zobaczy się więcej smaku i wyrafinowania niż w Paryżu. Tam czas płynie inaczej (i wcale Big Ben nie musi go odliczać), pyszne lekkie jedzenie pozwoli rozkoszować się smakami, a nie chodzić z pełnym makaronu i pizzy brzuchem, można zwiedzać miasto z całkowicie świeżym umysłem (żadne ciastka tego nie zmienią) oraz nie trzeba uciekać przed pędzącymi bykami.

Właśnie dlatego z europejskiej listy wybieram Paryż 🙂

Klaudyna 18 czerwca, 2013 - 2:36 pm

Wybieram Paryż bo Mój chłopak powiedział,że tylko tam mi się oświadczy 😀

dzasta 18 czerwca, 2013 - 2:36 pm

Do Paryża jechać pragnę
inaczej w rozpacz popadnę.
English breakfest do mych ulubionych nie należy,
wolę żabich udek milion talerzy,
W Barcelonie ponoć kradną, aż miło
boję się, że mi to też by się przytrafiło.
W Amsterdamie na pełnym luzie chadzają ludzie,
a ja wolę elegancką sukienkę opinającą się na mym udzie.
W Rzymie tylko pizza, espresso i lody
gdzie im tam do laduree i paryskiej mody.

Karolina 18 czerwca, 2013 - 2:36 pm

Wybieram Paryż! Amsterdam nie bo nie biorę, Rzym nie bo to ruiny i pełno wojowniczych templariuszy!, Barcelona nie bo spotkam Messiego i dostanę zawału, Londyn nie bo deszczu i wiatru w Polsce jest wystarczająco 🙂

Kinga 18 czerwca, 2013 - 2:37 pm

A ja wybieram Paryż bo tylko tam (nie w Londynie, Rzymie, Barcelonie i Amsterdamie) dowiem się czy mam syndrom paryski! Co to takiego? Jest to zaburzenia somatoformiczne charakteryzuje się przyspieszonym biciem serca, zawrotami głowy, a nawet halucynacjami, a wszystko to jest spowodowane ogromem dzieł sztuki, zabytków i innych wspaniałości oraz pyszności na małej przestrzeni, które mam zamiar zobaczyć i skosztować jeśli zdecydujesz, że to właśnie ja wygram wycieczkę 🙂

Pozdrawiam
Princessofchaos

Karolina 18 czerwca, 2013 - 2:40 pm

Rzymu dość po egzaminie z prawa rzymskiego, w Barcelonie nie chcę testować znajomości hiszpańskiego, w Amsterdamie nie znajdę kanału odpowiedniego. W Londynie na wakacje dla mnie zbyt mgliście, gdzie chcę pojechać? Do Paryża oczywiście!

Natalia 18 czerwca, 2013 - 2:41 pm

Dlaczego nie chcę jechać do Londynu?
Odpowiedź jest oczywista na pytanie :
widzieliście kiedyś brytyjskie śniadanie ?!

Dlaczego nie chcę jechać do włoskiej stolicy?
Choć urzekające są wdzięki tamtejszej okolicy,
to nie jest wizja kusząca….
być całym mokrym z gorąca

w Amsterdamie ,powiem szczerze
nie uśmiecha mi się jazda na rowerze

w Barcelonie nie będę mogła cieszyć się z pobytu,
bo narażę się fanom Realu Madrytu

Sebastian 18 czerwca, 2013 - 2:42 pm

Że niby mam jechać do Londynu na fish & chips, kiedy mogę zjeść wytrawne francuskie potrawy, zasmakować paryskich specjałów, napić się znakomitego wina?

Że niby mam udać się do Rzymu, gdzie będę oglądał zabytki, tłustych włochów, jadł pizze na każdym rogu i w dodatku uzerałbym się ze siestą, która jest tam wszechobecna.

Że niby mam polecieć do Amsterdamu, kraju jarania i wiatraków, już na samą myśl o tym połączeniu robi mi się nie dobrze…

A Barcelona? No cóż, fanem piłki nożnej nie jestem, więc czuje że czułbym się tam trochę nieswojo, a napojów wino podobnych (sangria) nie pijam.

Postawię więc na francuski romantyzm, delikatność, subtelność, kunszt i elegancję. Każde miasto ma coś w sobie co odpowiada różnym ludziom, ale dla mnie Paryż łączy to wszystko. No i co jak co, ale jest to wyprawa idealna dla mnie i mojej Połówki 😉

eeM 18 czerwca, 2013 - 2:43 pm

Dlaczego Paryż a Londyn, Amsterdam czy żadne inne miasto? Bo w Paryżu nigdy nie byłam i choć to najbardziej romantyczne miasto a ja właśnie rozstałam się z moim byłym chłopakiem, (a zawsze tam z nim chłam jechać…’) to bardzo chciałbym zobaczyć to pełne magii miasto, chciałbym chodzić tymi wąskimi i pełnymi ludzi uliczkami, chciałabym podążać ścieżkami Amélie, gdyż po filmie „Le fabuleux destin d’Amélie Poulain” zakochałam się w tym cudownym mieście którego nigdy nie miałam okazji zobaczyć.

Magda 18 czerwca, 2013 - 2:43 pm

Wybieram Paryż dla mojej mamy, która marzy o tym, by tam wrócić i marzy o tym, abym i ja go zobaczyła 🙂

Sabina 18 czerwca, 2013 - 2:44 pm

Wybieram Paryż by sprawdzić czy jest naprawdę taki zaczarowany jak mówią. Londynu nie chcę bo kaloszy nie mam. Rzym sypiące się zabytki to nie to co kręci ludzi. Barcelona…piłka nożna nie moja bajka. Amsterdam ciekawość tą kiedyś zaspokoję.

ShadowOfStyle 18 czerwca, 2013 - 2:45 pm

Wybieram Paryz, dla mnie i dla ukochanego, ktory ostatnim razem jak bylismy w tym pieknym miescie nie zdazyl mi sie oswiadczyc 😀 Nie ma lepszego miasta na zareczyny niz Paryz. Barcelona i Londyn to nie to samo 😉

Ewelina 18 czerwca, 2013 - 2:46 pm

Wybieram Paryż, ponieważ całe życie marzyłam aby tam pojechać. Od trzech lat intensywnie uczę się francuskiego aby kiedyś móc odłożyć sobie pieniądze i tam pojechać. Gdy na Twoim blogu pojawił się post dotyczący wypadu do Paryża od razu pomyślałam sobie, że jak uda mi się pojechać do Paryża to będzie on dla mnie idealnym przewodnikiem 🙂

Magda 18 czerwca, 2013 - 2:47 pm

Wybieram Paryz,bo jeszcze tam nie bylam,po prostuÖ=

Eliza 18 czerwca, 2013 - 2:47 pm

Wybieram Paryż, bo w pozostałych miastach nie ma tylu cudownych butików, w których mogłabym zrobić zakupy 🙂

Magda 18 czerwca, 2013 - 2:49 pm

Marzy mi się aby pojechać do Paryża z męźem, wjechać na wieźe Eifla i się pocałować. Wybieram Paryź, bo to miejsce doskonałe dla zakochanych!!!!

Paulina 18 czerwca, 2013 - 2:52 pm

Najchętniej wybrałabym się do Paryża, bo wszystkie inne miasta mnie fascynują, Paryż wydaje mi się przereklamowany. Zamiast pływać kanałami w Amsterdamie, podziwiać kataloński urok małych uliczek, rozkoszować się atmosferą Beatlesów czy stać po środku dawnego Imperium wolę włóczyć się po lansiarskich ulicach Paryża, robić sobie zdjęcia pod kupą żelastwa, które stało się symbolem i sprawić, żeby uśmieszek znikł z twarzy Mona Lisy.

Asia 18 czerwca, 2013 - 2:52 pm

Wybieram Paryż ponieważ to od dziecka moje największe marzenie:) W innym mieście nie ma tak wspaniałych zabytków, mody i jedzenia. No i żadne z pozostałych miast nie tworzy tak.. romantycznej atmosfery 🙂

Asiak 18 czerwca, 2013 - 2:53 pm

dlaczego nie londyn? bo nie ma tam parku bulońskiego
dlaczego nie amsterdam? bo nie ma tam parku bulońskiego
dlaczego nie rzym? bo nie ma tam parku bulońskiego

a dlaczego ciągle piszę o jakimś parku bulońskim?
Bo mieszkam na takowej ulicy [Bulońskiej] 24 lata i chciałabym w końcu zobaczyć czym to cholerstwo jest!

AnkaSkakanka 18 czerwca, 2013 - 2:53 pm

Elizo!
Paryż to moje marzenie, szyk, elegancja, kawiarenki … francuska kuchnia! Rozbudziliście mój apetyt swoim piknikiem pod wieżą Eiffela! 🙂 Chciałabym zabrać tam swojego Mężczyznę, żeby w końcu go zaskoczyć i uszczęśliwić, bo zazwyczaj on to robi 🙂
Uwielbiam Londyn, jednak nie ma w sobie tego uroku no i przede wszystkim brakuje tam dobrej kuchni.
Barcelona przytłacza mnie swoją gorącą hiszpańską atmosferą, a poza tym skradziono mi tam portfel 🙁
W Amsterdamie brakuje przystojnych facetów, a na rowerze nie jeżdżę zbyt dobrze, bo nauczyłam się dopiero w zeszłym roku, po 20 latach życia (!) 🙂

Gosia 18 czerwca, 2013 - 2:54 pm

chciałabym zabrać narzeczonego do Paryża! to byłaby dla niego wielka niespodzianka. Za rok odbędzie się nasz wymarzony ślub, a w tym roku odkładamy pieniądze i nie będziemy mieli wakacji. Mój facet jest przerażony ilością moich wydatków ślubnych, które ciągle rosną 😀 Myślę, że tylko Paryż jest mu w stanie wynagrodzić te wszystkie maratony wybierania kamerzysty, fotografa, zespołu itp które mu zafundowałam 😀 Dodam, że jestem bardzo wybredną osobą, która umie postawić na swoim. Ponadto tylko Paryż może wydobyć z twardo stąpającego po ziemi faceta – prawdziwego romantyka, którego pragną kobiety.

Domi 18 czerwca, 2013 - 2:55 pm

czemu Paryż? bo tylko tutaj nigdzie indziej jest Laduree w którym można zjeść najpiękniejsze i najsmaczniejsze, najbardziej kolorowe makaroniki świata! Rzym? Londyn?Barcelona ? nikt takich cudownych makaroników nie ma!

Karolina 18 czerwca, 2013 - 2:56 pm

Wybieram Paryż bo zakochałam się w tym mieście już dawno temu, niczego na świecie bardziej nie pragnę jak zarazić tą miłością mojego chłopaka. Pokażę mu Paryż jakiego nikt inny nie zna!

Kajetan 18 czerwca, 2013 - 2:56 pm

J’aime Paris! Paryż jest tres bien. Oczywista nie dlatego, żeby poczuć stalowy chłód wieży Eiffela, tylko kuszące, gorące dziewczyny z Moulin Rouge! W jakim innym mieście będzie mi to dane?
Londyn? Ce n’est pas bien. Londyn jest passe.

P.S Mam nadzieję, że nie popełniłem żadnego fondue.

Damian 18 czerwca, 2013 - 2:58 pm

Wybieram Paryż, ponieważ to stolica turystów co roku odwiedzany jest przez 30 milionów turystów. Paryż to świat mody, stylu i dobrego jedzenia. Pozostałem miasta nie mają w sobie „tego czegoś” dokładnie nie wiem jak to nazwać.

Joanna 18 czerwca, 2013 - 2:58 pm

Wybieram Paryż bo Mój chłopak francuz twierdzi, że to cud na ziemi! Kiedy ja zawsze mówię, że Paryż jest nie ciekawy on się zarzeka, że jeśli tam pojedziemy to mi pokażę co to znaczy Paryż po francusku ! 😉

Diana 18 czerwca, 2013 - 2:59 pm

Dlaczego wybieram Paryż? Odpowiedź jak dla mnie jest prosta. Jest to miejsce gdzie mój dziadek oświadczył się mojej babci, dokładnie na wierzy Eiffla, następnie mój tata oświadczył się tam mojej mamie. Może to wyda się dziwne, ale sam fakt historii mojej rodziny sprawia, że zawsze chciałam tam pojechać, zobaczyć miejsce które do tej pory mogłam ujrzeć tylko na rodzinnych fotografiach, a może nawet stanąć w tym samym miejscu co moja babcia kiedy krzyknęła „TAK”. Oczywiście pojechałabym tam z ukochanym, kto wie, może i dla mnie to miejsce okazałoby się szczęśliwym? Czemu nie Rzym? We Włoszech byłam jako mała dziewczynka, później jako nastolatka, jest tam pięknie, jednak wszystko już mi znane. Czemu nie Londyn? Przyznam, fascynują mnie czerwone butki telefoniczne i słynny Big Ben, jednak mi brakuje tam tej przysłowiowej „magii” 🙂

julka 18 czerwca, 2013 - 3:00 pm

Wiem, ze do innych miast moj kochany malzonek z checia by pojechal, ale gdy wspominam Paryz, to broni sie rekoma i nogami. Chialabym mu sprawic „mila niespodzianke” 😉

Diana 18 czerwca, 2013 - 3:02 pm

Dlaczego wybieram Paryż? Odpowiedź jak dla mnie jest prosta. Jest to miejsce gdzie mój dziadek oświadczył się mojej babci, dokładnie na wierzy Eiffla, następnie mój tata oświadczył się tam mojej mamie. Może to wyda się dziwne, ale sam fakt historii mojej rodziny sprawia, że zawsze chciałam tam pojechać, zobaczyć miejsce które do tej pory mogłam ujrzeć tylko na rodzinnych fotografiach, a może nawet stanąć w tym samym miejscu co moja babcia kiedy krzyknęła „TAK”. Oczywiście pojechałabym tam z ukochanym, kto wie, może i dla mnie to miejsce okazałoby się szczęśliwym? Czemu nie Rzym? We Włoszech byłam jako mała dziewczynka, później jako nastolatka, jest tam pięknie, jednak wszystko już mi znane. Czemu nie Londyn? Przyznam, fascynują mnie czerwone butki telefoniczne i słynny Big Ben, jednak mi brakuje tam tej przysłowiowej „magii” 🙂

Aneta 18 czerwca, 2013 - 3:05 pm

Wybieram Paryż, a nie Barcelonę, bo w Paryżu wieża Eiffla stoi od lat gotowa, a nie jak w Barcelonie Sagrada Familia wiecznie budowana – ja zdjęcia z dźwigami i żurawiami nie pragnę 😉

emma 18 czerwca, 2013 - 3:05 pm

Paryż, o TAK! To właśnie w Paryżu, a nie w Londynie chciałabym powiedzieć TAK mojemu chłopakowi. Ileż to można czekać na pierścionek zaręczynowy, 9 lat zdecydowanie wystarczy:) Wybieram Paryż, bo w żadnym Londynie czy Barcelonie nie krzyknę głośno „TAKKKK”, jak zrobię to właśnie pod Wieżą Eiffla!

Sylwia 18 czerwca, 2013 - 3:05 pm

Paryż, ponieważ czuję, że to miejsce pełne magii i miłości, idealne dla zakochanych.
Liczę, że wyzwoliłoby w mym lubym szczerość i otwartość, nad którą usilnie pracujemy.
Ileż można czekać na usłyszenie słów „Kocham Cię”, „zależy mi na Tobie” czy „jesteś dla mnie wszystkim”? Wiem, że wycieczka do Londynu, czy Amsterdamu nie otworzy naszych serduszek, które tak bardzo do siebie ciągną, ale nadal boją się okazania uczuć… Paryżu, przywołaj nas!

charlotta 18 czerwca, 2013 - 3:06 pm

Wybieram Paryż, bo w Rzymie nie spróbuję żabich udek i nie dowiem się jak smakują ślimaki. A makaron i pizzę dostanę w każdej polskiej restauracji.

marta 18 czerwca, 2013 - 3:06 pm

wybieram Paryż bo w Rzymie jedzą mortadelę 🙂

Katarzyna 18 czerwca, 2013 - 3:10 pm

Tak naprawdę nie byłam w żadnym z tych pięknych miast także trudno jest mi napisać dlaczego nie chcę jechać do: Rzymu, Londynu, Barcelony czy Amsterdamu.

Asia 18 czerwca, 2013 - 3:10 pm

Wybieram Paryż, bo w żadnym innym miejscu nie znajdę wieży Eiffla, którą chciałabym zobaczyć razem z mamą. Bo kto powiedział, że do Paryża trzeba zabrać swoją drugą połówkę (zwłaszcza, gdy się jej jeszcze nie spotkało)? 🙂
Mamie też się należy! Poza tym gdzie indziej znajdę tak pyszne jedzenie, jak nie we Francji?
P.S: Zapomniałabym dodać… mam już koszulkę „I <3 Paris", to bym w końcu mogła ją założyć przechadzając się dumnie paryskimi ulicami, a nie tylko krakowskimi 🙂

Agata 18 czerwca, 2013 - 3:10 pm

Chciałabym pojechać do Paryża, ponieważ boję się, że w Londynie natknę się na Voldemorta. A nóż-widelec jednak przeżył… 🙁

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 3:11 pm

A ja Paryż wolę!
bo w Londynie śmierdzi!
w Amsterdamie kradną
a w Barcelonie każdy zrzędzi!

Marcin 18 czerwca, 2013 - 3:13 pm

Wybieram Paryż bo to przecież światowa stolica mody a przecież Ty piszesz o modzie i to nas do Ciebie sprowadza, odpada zdecydowanie Amsterdam bo jest jakiś nijaki i śmierdzi.

Jakubowski Marcin 18 czerwca, 2013 - 3:15 pm

Wolę jechać do Paryża ponieważ:
Amsterdam – kojarzy mi się z pajęczą siecią a osobiście nie znoszę tych owadów.
Londyn – nie ma co narzekać na pogodę skoro w Polsce jest bardzo podobnie. Dobra bez pitupitu nie jestem za Arsenalem !
Rzym – Włochy, państwo But ??? Nie no co to w ogóle jest? Buty kojarzą mi się z nieprzyjemnym zapachem a Rzym jest tego stolicą.
Barcelona – Nie chce jechać do Barcelony ponieważ mieszkańcy tego miasta uważani są za najgorszych kierowców świata średnio co 19 sekund na ulicach tego miasta dochodzi do jakiegoś wypadku. No niby lubię adrenalinę no ale bez przesady nie co pół minuty.
Właśnie dlatego wolał bym pojechać do Paryża wraz z mamą.
Pozdrawiam Marcin

pidzamowa 18 czerwca, 2013 - 3:16 pm

Lepiej w Paryżu winem się upić,
niż marihuaniną w Amsterdamie dać się ogłupić 😉

Kamil 18 czerwca, 2013 - 3:16 pm

Niechaj jest ktoś alternatywny, ja wybrałbym Rzym ale że jestem twoim ogromnym fanem oczywiście Paryż(wiadomo jak to z kominkiem…) Nie bedę mówił że Paryż to piękne miasto bo nigdy tam nie byłem po prostu jako student oderwałbym się (może jakaś znajomość w Paryżu nigdy nie wiadomo) marzy mi się spotkać prawie tak piekną jak ty brunetkę pod wieża Eiffela i zostać tam do końca i dumań.Nie Barcelona bo po prostu za bardzo opalone dziewczyny wręcz mulatki nie kręcą mnie:D.Amsterdam?Boże… kojarzy mi sie z wodą, wodą i jeszcze raz wodą chmurami i deszczem ( nie wiem dlaczego) nie chce załąpać tam żadnej przyćpanej kobity….Jedyne co kocham w Amsterdamie to to że był Smartphone do wygrania.Do Londynu no nie po prostu nie jakoś rzygam (przepraszam za sformułowanie) wszyscy byli w Londynie moim zdaniem Londyn to tylko wizytówka pewnego rodzaju komercha po prostu jest zbyt top…..Aaaaa no końcu Rzym tutaj chciałbym zobaczyć drogi, nie wytwory drogopodobne tylko droge prostą.Lażing plazing zmażing wsyzstko w Rzymie ale jeżeli fashionelka proponuje Paryż słuchaj przekonałaś mnie 😛

Ula 18 czerwca, 2013 - 3:17 pm

Chcę jechać do Paryża, bo tylko tam będę mogła mówić co tylko zechcę i żaden Francuz mnie nie zrozumie – bo oni nie uczą się języków obcych!

Pola 18 czerwca, 2013 - 3:26 pm

Chcę jechać do Paryża, bo w Londynie nie wejdę na London Eye, bo się boję wesołych miasteczek- więc komu to potrzebne? Do Amsterdamu nie chcę, bo nie mam roweru, zeby go wrzucić do kanału, w Barcelonie bałabym się byków. Co do Rzymu- nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, więc chcę do Paryża 😉

Gosia 18 czerwca, 2013 - 3:26 pm

chyba nie można sobie wyobrazić piękniejszej scenerii na romantyczny wypad niz Paryż, także jestem chętna;) od dawna planowałam sprezentować sobie i mojemu partnerowi kilka romantycznych chwil we dwoje, a tam sam klimat działa jak krówka Milka z reklamy:) ręcę same się splatają, a usta przyciągają:)raj na ziemi:)po takim wypadzie może związek odżyje na nowo a synek doczeka się siostrzyczki albo po prostu zobaczy na nowo zakochanych rodziców 😉 Paris Paris Paris, już się rozmarzyłam… 😉

Gosia 18 czerwca, 2013 - 3:28 pm

Wybieram Paryż bo w Londynie nie ma tylu zakochanych i mało amorków w powietrzu 🙂

Sebastian 18 czerwca, 2013 - 3:29 pm

Wybieram Paryż, a nie Londyn, bo:
->tam pogoda dzieli się na trzy stany:
-właśnie pada
-przed chwilą padało
-zaraz zacznie padać
->każdy tam jeździ pod prąd
->tam nigdy nie będę mógł się spóźnić, bo przecież nie wytłumaczę się, że zapomniałem zegarka
->i tak tam kiedyś pewnie zrobię karierę jako konserwator powierzchni płaskich lub ekspert ds. Czystości naczyń kuchennych

Olaa 18 czerwca, 2013 - 3:32 pm

chcę jechać do Paryża, ponieważ zakochałam się w Twojej stylizacji spod wieży Eiffel’a. I wiem, że jest tam wiele osób tak samo pięknie ubranych. 😀
Nie chcę jechać do Amsterdamu ponieważ leży nad morzem, a morze mam na co dzień. W Barcelonie już byłam, Rzym mnie nie pociąga, a Londyn nie jest tym miastem w którym czuję się swobodnie jak to jest w przypadku stolicy Francji.
🙂

Weronika 18 czerwca, 2013 - 3:32 pm

Dlaczego nie Amsterdam? Bo ulica czerwonych latarni nie będzie dobrym pomysłem ze względu na mojego chłopaka.
Dlaczego nie Barcelona, albo Rzym? Bo miasto pełne Hiszpanów czy też Włochów nie będzie dobrym rozwiązaniem dla mojego chłopaka ze względu na mnie.
Mówi się, że Brytyjczycy nie są specjalnie urodziwi, więc może Londyn byłby dobrym wyjściem, ale nie oszukujmy się, kto będzie wolał Londyn od miasta miłości 😉

Michał 18 czerwca, 2013 - 3:41 pm

Wybieram Paryż bo Londyn się wszystkim przejadł ,bo mam dość już Londyńskiego deszczu i pragnę słońca ,bo nad modę Angielską wybieram Paryską, a w Amsterdamie już nie zachwyca mnie Moulin Rogue wolę całować się z dziewczyną pod wieżą Eiffla i z nią wyruszyć w podróż tą. Rzym tonie w korkach i pełen jest turystów ,zamiast gubić się na zatłoczonych ulicach wolę romantyczne spacery nocą. O Barcelonie muszę zapomnieć bo jeszcze mi moją ukochaną tubylec jakiś ukradnie dodatkowo duszno i gorąco,a w Paryżu piękna pogoda. Pragnę się wyrwać choć na chwilę, porzucić codzienność, dać porwać się chwile . Zwiedzić zakątki pięknego miasta , poznać kulturę i smaki tamtejsze. Wybrać się w podróż być może pamiętną na życie całe.

KarolinaZ 18 czerwca, 2013 - 3:43 pm

Pakujesz torby, z wypiekami na twarzy, za rękę z ekscytacją – kierunek: Londyn! Pojeździ człowiek metrem, kupi nerdy za 2 funty, zobaczy China Town. Ale! Jak długo można biegać w kaloszach (nawet jeżeli są to Hunter’y)? I jak długo można wciągać ciasteczka do herbatki? Jak długo można bawić się w Magdę G odwiedzając kolejne (delikatnie ujmując) niesmaczne restauracje? Rozczarowanie i głód rodzą w Tobie nową myśl – Amsterdam! Kuszą Cię urocze wieczory, pływanie kanałami, fotka z „IAMsterdam”. W rezultacie: coffee shop’y mogą się znudzić (mimo początkowej tetrahydrokannabinolowej euforii 😉 ). Ile razy można też przechadzać się dzielnicą czerwonych latarni w celu zaspokojenia ciekawości? A w dodatku nie potrafisz jeździć rowerem. Wszystko przypieczętuje setna odpowiedź do rodaka: „nie, dziękuję za koks”, która spowoduje – żegnaj Amsterdamie. Z uwagi na fakt, że posiadasz uroczą wadę wymowy, myślisz sobie – Barcelona! Przecież tam każdy sepleni i nie poprosi Cię, abyś „syczące” słowa „powtórzył jeszcze raz, bo nie zrozumiał”. Po odwiedzeniu i poznaniu historii Segrada Familia zaczynasz bać się tramwajów, odwiedzona restauracja powoduje tęsknotę za mamusinym rosołkiem, a i temperatura daje się we znaki. W końcu niedługo da człowiek radę w pełnym Słońcu ukrywać pod bluzą koszulkę Realu Madryt. I mimo całego uroku architektury miasta, labiryntu-żywopłotu, który szczególnie przypadł Ci do gustu oraz kilku dni z Sangrią w tle – adiós! Z miłości do makaronów, pizzy i siesty transportujesz się do Rzymu. A tam Koloseum, Forum Romanum, Pole Marsowe. Ale! Nie kręcą Cię owłosione, kędzierzawe męskie torsy, pizza jest lepsza w Sosnowcu, a di Trevi wcale nie spełniło życzenia. Otwierasz mapę Europy. Zamykasz oczy i wędrujesz palcem. Decyzja: na którym państwie spoczniesz – wyruszasz do jego stolicy. Otwierasz oczy. Francja. Paryż! Rozpiera Cię szczęście, bo całe życie marzyłaś o spacerze nad Sekwaną o wschodzie Słońca. Masz też fotkę z wieżą Eiffla w tle, drogie, acz urocze czekoladki, cafe au lait (nie, cafe latte) i przejażdżkę TGV. Wciąż towarzyszą ci dźwięki rozmów z uroczym „r” w tle. Zadziwia Cię smak ślimaków i tabliczka „Plac de Varsovie” z wieżą w tle tyle kilometrów od domu. Wiesz już także, że żabie udka nie staną się Twoim kulinarnym priorytetem 😉 To wszystko składa się na to, że zaczynasz kochać to miasto. A „pomiędzy zauroczeniem a zakochaniem” jest ten kogo kochasz – był tu cały czas. I przy udkach, i w TGV, i przy ślimakach, i na Polach Elizejskich. I właśnie dlatego wybieram Paryż.

Adrian 18 czerwca, 2013 - 3:44 pm

Dlaczego Paryż? hmm…
pewnie dlatego, że w Barcelonie nie podają ślimaków. W Londynie łatwo zgubić się we mgle. W żadnym rzymskim muzeum nie ma obrazu Mona Lisa. A w Amsterdamie nie dadzą nawet popływać w kanale. A zatem wybieram Paryż, ponieważ bardzo kocham mówić po francusku j’aime Paris! 😉

Apsia 18 czerwca, 2013 - 3:44 pm

wybieram Paryż, bo…nie chcę jechać do Rzymu, ani do Barcelony, ani do Amsterdamu, ani do Londynu

Paulina 18 czerwca, 2013 - 3:49 pm

Wzbieram Paryż bo też chciałabym takie cudne zdjęcia w długiej sukni przed wieża Eiffla!:)

Ewa 18 czerwca, 2013 - 3:50 pm

Paryż – cudowne, klimatyczne miejsce, te wszystkie piękne uliczki 🙂 No i oczywiście La Tour Eiffel – każdy chciał by mieć pod nią zdjęcie a szczególnie takie w białej sukni ślubnej, które znajdzie swoje miejsce w ślubnym albumie 🙂 To właśnie Paryż jest tym miastem, które chciałabym zobaczyć u boku mojego mężczyzny 🙂

Zuza 18 czerwca, 2013 - 3:50 pm

Wybieram Paryż, bo : nie mam ochoty na „brytyjskie” jedzenie w Londynie( fish&chips, brr) , Barcelona kojarzy mi się z horrorami fantasy Carlosa Ruiza Zafona, Holandią nie rządzi już królowa, tylko król, a złotówki do fontanny di Trevi można wrzucić tylko raz 🙂

Natalia 18 czerwca, 2013 - 3:53 pm

Wybieram Londyn bo jest tam pięknie poza tym miałabym okazję odwiedzić moich bliskich.
Poza tym dlaczego jest lepszy od innych miast? Ludzie są życzliwi a przede wszystkim można się dogadać po angielsku bez problemu.

Ania 18 czerwca, 2013 - 3:56 pm

Do Paryża z chęcią bym pojechała,
Wieży Eiffla zdjęcia pocykała,
Żabich Udek i ślimaków spróbowała
i wspaniałego Francuza poznała.
Inne miasta tego wszystkiego mi nie podarują,
w Rzymie mężczyźni zamiast kobiet – wino celebrują,
W Londynie pada, zimno i nudno,
a w Barcelonie o spokój trudno.

Daria 18 czerwca, 2013 - 3:57 pm

Wybieram Paryż, bo obrzydza mnie dzielnica czerwonych latarni w Amsterdamie:) poza tym do żadnego z pozostałych miast nie zabiorę mojej sukni ślubnej na piękną sesję pod Katedrą Notre Dame 🙂

Marcelina 18 czerwca, 2013 - 4:01 pm

Wybieram Paryż bo tam mieszka moja siostra i chciałabym jej zrobić niespodziankę i ją w końcu odwiedzić! A student biedny więc na bilet nie stać 😉

ArQuette 18 czerwca, 2013 - 4:02 pm

Wybieram Paryż,
bo LONdyn i BarcelONA PRAGNĄ ROMAntycznego AmsterDAMSKO-MĘSKIEGO WEEKENDU.

a w pozostałych miastach nie można zjeść kolacji z widokiem na wieżę Eiffel’a… : -)

Midori 18 czerwca, 2013 - 4:03 pm

Wybieram Paryż, bo postanowiłam sobie spędzać moje urodziny w stolicach mody:) – w Londynie byłam już dwa razy, zdecydowanie czas na Francję! Marzenia się spełniają!

Dzimen 18 czerwca, 2013 - 4:04 pm

Wybieram Paryż bo jak miałem 5 lat to obiecałem mojej mamie ze zabiorę ją pod wieżę Eiffla.

Krzysiek R 18 czerwca, 2013 - 4:06 pm

Dlaczego Paryz?! Poniewaz na calym swiecie swieza bagietka nie smakuje lepiej niz tam…

Gebique 18 czerwca, 2013 - 4:08 pm

Ja chcę Paryż!
Paryż wolę,
Bo to miasto pierwszej klasy!
Tam jest Elizejskie Pole
Oraz same rarytasy.

Notre Dame katedrę poznać,
Bazylikę Sacré-Cœur,
Potem zaś w przełyku doznać
Wino, bagietkę i ser.

Cóż można robić w Londynie?
Nad Tamizę! Rękę w kieszeń
I tak czas jakoś upłynie…
A do tego latem jesień.

Patrzeć na zegar Big Bena,
Szukać Holmesa na Bak’r Street?
Londyn lepszy od Paryża?!
To jest ściema! Bzdura! Mit!

Amsterdam? Po prostu kanał
Przy kanale ciasno biegnie.
Tam perwersja, okna, banał.
Kto zapali, ten polegnie.

Jakieś krzywe kamienice…
Że niby podatku mniej?
Można pomylić dzielnice,
Może nas poderwać gej…

W Barcelonie niezła plaża,
Sklepy jakich Polska nie zna,
Stadion potęgę obnaża
Tamtej piłki; naszej bezna…

Po cóż jednak sny Gaudiego,
Katedry nieukończone,
Skoro można zamiast tego
Paryż mieć, nie Barcelonę?

Rzym: ruiny Koloseum,
Moc zabytków w Wiecznym Mieście,
Ale brak d’Orsey muzeum,
Luwru oraz Eiffla wreszcie.

W Rzymie można wiele zoczyć,
Poudawać Hepburn z Peckiem,
Z Schodów Hiszpańskich się stoczyć…
Ale proszę, bądź człowiekiem!

Żaden tam papież Franciszek,
Żaden Plac Piotra Świętego,
Messi czy kilo marysiek
Wszech gatunków – nie chcę tego!

Nawet królowa Elżbieta
(A tym bardziej nie van Gogh)
Nie zastąpi mi Moneta.
Protestuję! Nigdy! Foch!

Do Londynu chętnie wrócę,
Amsterdamu zawsze szkoda,
Rzymu nigdy nie porzucę,
A na Barcelonę moda,

Ale ja Paryża pragnę,
Jego ulic, placów, fontann.
Swoich zasad tu nie nagnę!
Paryża stanowczo żądam!

Wspiąć się na Montmartre’u wzgórza,
W końcu wejść do Moulin Rouge –
Taka ma ochota duża,
Że chcę tego teraz, już!

Ja chcę Paryż!
Paryż wolę,
Jeśli szansę tę mi dasz
(A jak nie – sam się wybiorę),
O, przepiękna, hojna Fash!

🙂

ewa 18 czerwca, 2013 - 4:09 pm

Wybieram Paryż bo chciałabym sie pogapic na drogie ciuchy zza szyby

Magda 18 czerwca, 2013 - 4:09 pm

Wybieram Paryz bo tylko „polnocy w Paryzu” mozna sie przeniesc tam gdzie siegaja nasze marzenia bo Paryz to miasto w ktorych przestajemy sie bac czegokolwiek a milosc sprawia ze mozemy poczuc sie niesmiertelnym.

ola 18 czerwca, 2013 - 4:09 pm

Nie chcę do Amsterdamu. Nie będę się tam dobrze bawić. Coffee shopy i urocze panie za witrynkami to nie mój klimat. W Barcelonie bawiłabym się z kolej zbyt dobrze i przehulałabym w Zarze majątek 😉 Nie chcę też do Londynu, bo ryba z frytą i majonezem nie bardzo mi smakują.

Paryż to ideał! Urokliwe kawiarnie, lekkie posiłki, modne paryżanki no i najważniejsze…! Zdjęcia z wieżą Eiffla w tle! 😀 musthave każdej dziewczyny „EVER!” 😀

Monika 18 czerwca, 2013 - 4:11 pm

Londyn to taka druga Polska, sami swoi. poza tym niezdrowe jedzenie, a kobieta powinna dbać o linię.
Do Amsterdamu boję się pojechać z moim kochanym, bo wybędzie mi na ulicę czerwonych świateł i tyle go zobaczę, wolę nie ryzykować.
W Rzymie boję się ataku illuminatów, którzy grasują w pobliżu Watykanu. Jeszcze mnie porwą jako więźnia religijnego…
Do Barcelony nie pojedzie mój mężczyzna, bo jest za Realem Madryt. Wolę uniknąć problemow z prawem 😉 a górale to tacy porywczy są…

Natomiast Paryz to będzie dla nas gratka! Nie dość że miasto jest bogate w piękna architekture i wspaniałych ludzi, to w dodatku jest to miasto miłości… Może będzie okazja na zareczyny? Pomożesz nam, fashionelko?;-)

carla1 18 czerwca, 2013 - 4:13 pm

Amsterdam, Barcelona, Londyn, Rzym? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego?:)

A teraz na serio 🙂

Wybieram Paryż, dla mojej mamy. To ja zabrałabym na wycieczkę po francuskiej stolicy. Moja mama, zawsze zapracowana, zawsze oddana rodzinie, robiąca milion rzeczy naraz… Nie pamiętam, kiedy była na urlopie… Chyba już nawet nie ma ważnego paszportu. Mamo, jeśli wygram, ten Paryż będzie dla Ciebie.

Dosia 18 czerwca, 2013 - 4:22 pm

Dlaczego Paryż? Bo jestem nim maksymalnie zauroczona! Przeczytałam już chyba wszystkie możliwe książki, których akcja toczy się w Paryżu i marzę o tym, aby tak jak bohaterka 'Paryż, mój słodki’ odwiedzić polecone przez nią słodkie miejsca i zasiąść w uroczych, małych kawiarenkach z filiżanką pysznej kawy i słodką muffinką i móc zagłębić się w kolejną książkę z paryskim tłem 😉

Bartłomiej 18 czerwca, 2013 - 4:30 pm

Nie chce jechać do Paryża ponieważ Francuzi to żarłoki. już o godzinie 9 rano myślą o obiedzie. I po kilku dniach codziennego słuchania: „On va manger :)yeah” (zjemy coś 🙂 yeah ) – robi Ci sie niedobrze.;-)

Z chęcią bym pojechał do Rzymu ponieważ moja Narzeczona pochodzi z Włoch a nie miała okazji zajrzeć do swojego rodzinnego kraju od 15 lat ;D

moszu 18 czerwca, 2013 - 4:35 pm

Wow, pojawił się Paryż i od razu pojawiło się mnóstwo zakochanych par chcących się natychmiast zaręczyć. A u mnie jakoś tak na przekór przydałaby się chwila wytchnienia i przemyśleń czy to nadal ma sens. Lubię absurdalne sytuacje dlatego uważam , że w żadnym z pozostałych miast nie mogłabym dobitniej sprawdzić czy ja nadal chcę w tym tkwić. Oczywiście zabrałabym przyjaciółkę i razem z nią przechodząc się uroczymi uliczkami i zatrzymując w stylowych knajpkach miałabym czas pomyśleć nad tym co dalej.
Amsterdam nie bo mogłabym tam odlecieć za bardzo 😉

Joanna 18 czerwca, 2013 - 4:35 pm

Wybieram Paryż, bo tylko tam nie będę się przejmować, że przytyję od pysznych bagietek na śniadanie, czerwonego wina do obiadu i makaroników o każdej porze dnia i nocy.

Dominika 18 czerwca, 2013 - 4:43 pm

Nie chcę jechać nigdzie indziej, bo to za Paryżem tęsknię już od wielu lat. Pojechałam tam po raz pierwszy w 2008 roku z przeświadczeniem, że to na pewno miasto przereklamowane. A jednak chyba się zakochałam, bo śni mi się po nocach. Wątpię, bym miała okazję szybko je odwiedzić bez Twojej pomocy.
Niedaleko Łuku Triumfalnego siedział wtedy staruszek, sprzedający niesamowite malunki pełne kolorowych kształtów i symboli kultury francuskiej. Były piękne. Do dzisiaj żałuję, że żadnego nie kupiłam. Muszę to naprawić. Pewnie nie znajdę go już w pobliżu Łuku, ale będę szukać tak długo, aż się uda.
Barcelona, Rzym i Amsterdam nie wywołują we mnie żadnych emocji.
Mój chłopak nigdy nie był w Paryżu i nie ma pojęcia o jego magii.
Chciałabym pokazać mu miasto moich snów.

Bożena 18 czerwca, 2013 - 4:46 pm

Chciałabym odkryć Paryż po raz drugi. Pierwszy raz byłam w Paryżu kilka lat temu. To niezwykłe miejsce, w którym zakochałam się bezgranicznie. Wtedy nie wjechałam na sam szczyt Wieży Eiffla bo obiecałam sobie, że najpiękniejszy widok na świecie chcę oglądać z Kimś naprawdę mi bliskim. Teraz jest przy mnie ta osoba więc teraz jest idealny moment na taką podróż 🙂
Do Rzymu nie chcę teraz jechać bo to będzie drugie miejsce jakie odwiedzę z moim chłopakiem.
Do Barcelony nie chcę teraz jechać bo to będzie trzecie miejsce jakie odwiedzę z moim chłopakiem.
Do Amsterdamu nie chcę teraz jechać bo to będzie czwarte miejsce jakie odwiedzę z moim chłopakiem.
Do Londynu nie chcę teraz jechać bo to będzie piąte miejsce jakie odwiedzę z moim chłopakiem.
Mam nadzieję, że moje marzenia spełnią się 🙂

Kiki 18 czerwca, 2013 - 4:48 pm

dlaczego Paryż? to miasto zakochanych. a ja jestem strasznie zakochana! nie wybrałabym Amsterdamu, ponieważ to miasto porwało moją miłość 5 lat temu. Niezależnie od nas zostaliśmy rozdzieleni i przez 5 dłuugich lat żyliśmy w związku na odległość. Chciałabym, aby los wynagrodził nam lata tej rozłąki i uważam, że wyjazd do Paryża byłby cudowną nagrodą i możliwością spędzenia wspólnie pięknego czasu… byłaby to również wspaniała niespodzianka dla ukochanego, który od lat walczy o nasze szczęście i mimo odległości ciągle pozwala mi czuć się kochaną i docenioną. pocałunek w świetle gwiazd pod wieżą Eiffla z ukochanym… marzenie, które wstanie jest osłodzić wszelkie nieszczęścia. pozdrawiam!

agata 18 czerwca, 2013 - 4:48 pm

Nie chcę jechać do Londynu, bo tam stoi Big Ben, a ja się boję dużych Benów.

Martyna 18 czerwca, 2013 - 4:50 pm

Chcę pojechać do Paryża, gdyż w Rzymie nie ma Notre Dame i Sacre Coeur. Wybieram Paryż, ponieważ Amsterdam ma muzeum Van Gogha, ale nie ma tam Luwru z długimi korytarzami wypełnionymi dziełami sztuki z wszystkich epok. Nie chcę też jechać do Londynu, bo jeszcze spotkałabym kogoś znajomego i wreszcie nie ciągnie mnie do Barcelony, bo mówią tam po hiszpańsku a nie francusku.

Monika 18 czerwca, 2013 - 4:51 pm

Straciłam dzisiaj pracę więc,do Londynu nie chce jechać bo pogoda jaka jest tam przygnębi mnie jeszcze bardziej, Amsterdam może spowodować że zostanę nałogowym narkomanem, Rzym wydaję mi się przytłaczający a zważając na mój dzisiejszy nastrój mogłabym tego nie przeżyć, Barcelona stanowczo nie bo grozi to silnym niezrównoważeniu emocjonalnym o charakterze nerwicowym, niskiej odporności na stres, skłonności do popadania w stany lękowe. Jedyne ukojenie na mój stan to Paryż….

Daniel 18 czerwca, 2013 - 4:52 pm

Wybieram Paryż, ponieważ tam mogę doznać smakowych rozkoszy ślimaków sprowadzanych hurtowo z mojej wioski, mogę skosztować adrenaliny skacząc z Wieży Eiffla… Albo nie. A w Londynie? Tylko Jose Mourinho siedzący obok, w Polsce mogę spotkać o wiele słynniejszych blogerów. Albo nie, ale i tak lepiej skakać z Wieży Eiffla niż rzucać się pod metro w Londynie. O Amsterdamie nie wspomnę, bo mi rower ukradną, po Rzymie się nabiegałem gdy grałem w AC:Brotherhood, a w Barcelonie obawiam się murzynów na plażach.

Monika 18 czerwca, 2013 - 4:52 pm

Jak mawiała Audrey Hepburn „Paris is always a good idea!” i nie myliła się.

Zbliża się właśnie druga rocznica naszego ślubu, a my nadal nie wybraliśmy się w podróż poślubną. Wyjazdy ze znajomymi, czy te związane ze sprawami służbowymi romantyczną chwilą dla dwojga nie da się nazwać. Ostatnio coraz częściej słyszymy pytanie: „Kiedy wreszcie zdecydujecie się na dziecko?”. Przez pierwszy rok byłam wyrozumiała, tłumaczyłam, wyliczałam argumenty. Pewnego dnia moja cierpliwość się jednak skończyła. Odpowiedziałam wtedy: „Najpierw podróż poślubna, potem dziecko!” i z uporem maniaka powtarzam to do dzisiaj. Chyba już mi się to nawet znudziło. Wybawieniem byłby zatem romantyczny wyjazd do Paryża. Dlaczego nie do Rzymu, Londynu, Barcelony, czy Amsterdamu? Wolałabym powitać w naszej rodzinie małego Antoine’a niż Francesco, Williama, Alejandro, czy Rubena. Kto wie? Może popracowalibyśmy wówczas nad naszym potomstwem?

P.S. Zbieg okoliczności sprawił, że od kilku dni przygotowuję dla męża rocznicową niespodziankę – kolację z francuskimi: daniami, winem, dekoracjami i mną w czerwonym berecie. Cudownie byłoby wręczyć mu również bilety do Paryża.

Ewa 18 czerwca, 2013 - 4:52 pm

Paryż jest najbardziej romantycznym europejskim miastem, a że niedługo ja i mój chłopak obchodzimy rocznicę, moglibyśmy świętować nad Sekwaną. 🙂

Iwona 18 czerwca, 2013 - 5:00 pm

Paryż, bo tam właśnie chce mi się oświadczyć mój mężczyzna, może akurat skłoni go to do tego, żeby stało się to szybciej?:) kto wie:) Może oświadczyny w Paryżu to banał, ale Ty Elizo na pewno mnie zrozumiesz, bo tak jak i ja uważasz to miejsce za wyjątkowe. Nie marzą mi się oświadczyny ani w Rzymie ani w Barcelonie, a już na pewno nie w Amsterdamie lub Londynie, bo to nie tak romantyczne miejsca jak Paryż:)

KArola 18 czerwca, 2013 - 5:00 pm

Jak myślę o tym jedzeniu, o tych ulicach, to wiem, ze czeka na mnie to wszystko, więc wybieram Paryż bardzo mocno i przy okazji subtelnie wzgardzam pozostałymi stolicami, bo miasta to zacne, ale… bez przesady, gdzie im tam do Pari, Pari, żarod Pari (nucę) 🙂

kasia 18 czerwca, 2013 - 5:02 pm

Do Barcelony nie bo hiszpanki są za ładne i mój luby nie zwracałby na mnie uwagi. Do Amsterdamu nie bo mdli mnie od zapach marihuany. Do Londynu nie bo nie mam kaloszy. Do Rzymu nie bo boję się pająków. Do Paryża oooo tak, bo taki mam dziś kaprys.

Katarzyna 18 czerwca, 2013 - 5:04 pm

Wybieram Paryż, a czemu nie któreś z pozostałych miast – to nie jest specjalnie trudne. ŻADNE nie jest PARYŻEM, czyli miastem, które o każdej porze roku jest niesamowite, eleganckie, zmysłowe, stylowe… Mogłabym tak długo. Londyn niech sobie moknie, Amsterdam bawi się we wrzucanie rowerów do kanałów, a Rzym i Barcelona niech się tam roztapiają pod południowym słońcem. Paryż nie jest zdominowany przez żaden styl ani stereotyp, jest tajemniczy i niejednoznaczny – co dzięki wygranej, mogłabym odkryć i pokazać!

Ola 18 czerwca, 2013 - 5:05 pm

„Paris is always good idea”, rzekła kiedyś Audrey Hepburn. Hemingway stwierdził, że „Paryż to ruchome święto” a Ralph Waldo Emerson powiedział, że „między Londynem a Paryżem jest taka różnica, że Paryż jest dla cudzoziemców, a Londyn dla Anglików. Anglia zbudowała Londyn na swój własny użytek, a Francja zbudowała Paryż dla całego świata”.
Ja też bym chciała coś powiedzieć na temat tego Wspaniałego Miasta. Szczególnie, że wyjazd tam to moje marzenie odkąd… Nie, nie ma żadnego odkąd. Od zawsze!

Kuba 18 czerwca, 2013 - 5:06 pm

Nie ma chyba w Europie piękniejszego i bardziej urokliwego miejsca niż właśnie Paryż. Nie znam także osoby, która po powrocie z tego miasta nie byłaby nim zauroczona. Przy Paryżu takie miasta jak Londyn czy Amsterdam wypadają w moim odczuciu dość blado. Jednym z marzeń mojej dziewczyny zawsze był kilkudniowy wypad stolicy Francji, a dzięki Tobie to marzenie ma szanse się ziścić 🙂 Pozdrawiam

Mimbla 18 czerwca, 2013 - 5:07 pm

Londyn – powściągliwiy i szarobury. Amsterdam – za dużo rowerów, Barcelona – za gorąco i za głośno. A Paryż? Paryż idealnie! Elegancko, gustownie, klimatycznie i z fasonem…

Mimbla 18 czerwca, 2013 - 5:09 pm

Londyn – powściągliwiy i szarobury. Amsterdam – za dużo rowerów, Barcelona – za gorąco i za głośno. A Paryż? Paryż idealnie! Elegancko, gustownie, klimatycznie i z fasonem.

Anka J 18 czerwca, 2013 - 5:09 pm

… gdzie mogę zabrać swoją 6-miesięczną córeczkę? , no tylko do Paryża, bo w Londynie za mokro a w Barcelonie za cieplo 😉 buziaki i pozdrowienia z Lublina

Ponura 18 czerwca, 2013 - 5:12 pm

Wybieram Paryż, bo mam ogromną chęć na prawdziwe makaroniki 🙂

Patrycja 18 czerwca, 2013 - 5:14 pm

W piątek obchodzę 18-tkę. Taki miły prezent jak wycieczka do paryża mile widziany 🙂 a do tego z chłopakiem. No marzenie. A marzenia się spełniają :))) Z Londynem nie ma się co wygłupiać, tam brzydko i pada nawet Big Ben mnie nie kusi, w Amsterdamie za dużo tulipanów, w Rzymie za dużo wierzących a o Barcelonie nawet nie ma co wspominać. Paryż najlepszy 🙂

Pau 18 czerwca, 2013 - 5:15 pm

A ja do Paryża nie chcę, bo tam ciężko dogadać się po angielsku ponoć 😉 do Londynu bym chciała bo nikt inny tam nie chce 😛

Oliwia 18 czerwca, 2013 - 5:22 pm

Wybieram Paryż ponieważ zwiedzenie tego miasta jest dla mnie największym marzeniem od dawna. Jest ono pełne szyku, elegancji i piękna!

Nat 18 czerwca, 2013 - 5:24 pm

Nie chcę jechać do Londynu, bo ma zapach ryby z frytkami. A Paryż? Paryż jest słodki!

Marta 18 czerwca, 2013 - 5:25 pm

Wybieram Paryż, ponieważ ani w Londynie, ani w Amsterdamie, ani w tej pięknej Barcelonie nie otworzyli pierwszego butiku CHANEL. Był to przecież Paryż. Mam cichą nadzieję, że jeśli wygram tą wycieczkę, zaciągnę chłopaka do sklepu Chanel i namówię na wymarzoną torebkę. No dobra, ewentualnie sam widok wystawy też wystarczy… W ostateczności pocieszę się chrupaniem bułki paryskiej pod wieżą Eiffla i może pójdę w nocy trasą specerową bohaterów mojego ulubionego filmu Woody’ego Allena… 😉

Ula 18 czerwca, 2013 - 5:27 pm

Tak bym chciała pojechać do Paryża! Mam przeczucie, że nigdzie nie będę się tak dobrze bawić:)
I może ukochany by mi się oświadczył…

Nie ciągnie mnie tak do Londynu, bo „London look” nie podoba mi się tak jak słynna elegancja Francuzek, którą bardzo chciałabym zobaczyć:)

Katarzyna 18 czerwca, 2013 - 5:32 pm

Wybieram Paryż, bo tam mogę spotkać miłość swojego życia, zakochać się, być szczęśliwą w Londynie jest tylko szaro, buro i ponuro.

lolita 18 czerwca, 2013 - 5:34 pm

Rzym, bo… Włochy to marzenie, jesteś tam i myślisz sobie, że wyjeżdżanie to już powód do powrotu, Włochy obiecują Ci to, że pojedziesz tam i Twoim celem do końca życia będzie mieszkać tam i powracać. Mnie Włochy oczarowały już nie raz, dlatego właśnie moim celem jest tam żyć. Celem jest italianistyka, nauka włoskiego, kultury, błądzenie po wąskich uliczkach, radzenie sobie i godzenie się z włoską siestą, odkrywanie nowych dań, które są nieodłącznym elementem mojego gotowania. Z Włoch najlepsze wspomnienia mam z ciepłych wieczorów spędzanych nad brzegiem morza, przegryzania serów, popijania wina i pochłaniania widoków. Włochy to klimat i dusza, w których odnalazłam siebie, przebywanie tam to inspiracja do działania, wystarczy dobre towarzystwo. Znam Włochy od różnych stron, jednak w Rzymie mnie jeszcze nie było, to dobry powód żeby poznać go razem.

Odpowiednie miasto do potępiania to Londyn, jeśli zachęca kogoś prawie ciągły deszcz, miasto bez charakteru, które jest mieszanką wybuchową ludzi z całego świata pędzących za pieniądzem to doprawdy jest to miejsce dla niego.

Miejscem dla mnie są Włochy, gdzie turyści i emigranci nigdy nie wykurzą włoskości, dostosują się i zakochają, jeśli nie, wyjadą, bo Włosi dbają o to co ich, nie tworzą sztucznie nowej kultury.

Anna 18 czerwca, 2013 - 5:38 pm

Wybieram Paryż bo Amsterdam to stolica palaczy marihuany a ja stronię od używek. Hahaha 😉

Goo. 18 czerwca, 2013 - 5:39 pm

niedługo minie rok jak rozstałam się z chłopakiem, od tej pory ciężko znaleźć mi kogoś interesującego, a gdzie indziej, jak nie w Paryżu właśnie można spotkać najromantyczniejszą i prawdziwą miłość? 😉

Łukasz 18 czerwca, 2013 - 5:43 pm

Oczywiście wybieram Paryż. W Rzymie, Barcelonie, Londynie i Amsterdamie nie ma pięknych budowli, które swoją kwintesencją nie dorównują architekturze Paryża. Tylko właśnie w stolicy Francji można spędzić swoje najlepsze chwile jakimi są urodziny lub rocznica ślubu jak w moim przypadku. Inne miasta nie umywają się w klimacie i romantyczności miejsc Paryża. I jeżeli tak piękne kobiety jak Ty Eliza kochają tylko to miast a nie żadne inne, to jakże się z tym nie zgodzić. Po prostu piękność nad pięknościami i tylko piękność!

Anna 18 czerwca, 2013 - 5:43 pm

Wybieram Paryż zabiorę tam męża by uczcić pierwsza rocznice ślubu i narodziny ukochanego synka Antosia:) i oczywiście nadrobimy podróż poślubna:)

Danuuuuta 18 czerwca, 2013 - 5:47 pm

Chcę Paryż. Bo to idealne miejsce na zaręczyny <3

Asia 18 czerwca, 2013 - 5:51 pm

Paryż, bo nigdy tam nie byłam,
Paryż, bo to miasto zakochanych,
Paryz ,bo to miasto ktore inspiruje,
Paryz ,bo MAM DOŚĆ LUBLINA :l

😀

Marta 18 czerwca, 2013 - 5:57 pm

Hola Hola! Nastała pora
by w Paryżu wyciągnąć wora
z sukienkami z bluzeczkami,
i zajadać się żabimi udkami.
Nie miłe mi angielskie śniadania,
którym daleko do odchudzania.
W Barcelonie za to byłam
i nie jedną sangrię tam wypiłam.
Colloseum też widziałam,
i w Amsterdami po kanałach pływałam.
Tylko Paryż mi pozostał,
by marzeniom moim sprostać!!!

Weronika 18 czerwca, 2013 - 5:58 pm

Wybieram Paryż bo to idealne miejsce do zaręczyn i na przekór wszystkim tradycjom mam w planach oświadczyć się swojemu ukochanemu, a co! 🙂

Justi 18 czerwca, 2013 - 6:00 pm

Chcę do Paryża, ponieważ jest on na tyle duży, żeby zagubić swoje codzienne troski, ale i na tyle mały zarazem, aby móc znaleźć swoją drugą połówkę. Połówkę, która nie będzie miała nic wspólnego z amsterdamską prostytutką.

Domi 18 czerwca, 2013 - 6:03 pm

Paryż? Bo nigdzie nie będę wyglądała tak dobrze w rozkloszowanej sukience, jak tam. Wyobrażasz sobie spacer w rozkloszowanej sukience w dzielnicy Czerwonych Latarni? No właśnie.

Anula 18 czerwca, 2013 - 6:04 pm

„Wybieram Paryż, bo kochać do można bez względu na pogodę. Wygrywa z londyńska mgłą oraz amsterdamskimi rowerami, a wieczorne przechadzka uliczkami w pobliżu Montmartre są wywołują zdecydowanie barwniejsze uczucia niż fontanny u podnóża wzgórza Montjuïc w Barcelonie! Paryż kocha się po swojemu i za każdym razem inaczej”

http://truskawkowyjogurt.blogspot.com 18 czerwca, 2013 - 6:04 pm

Amsterdam? Hm… Czy to aby nie tam marihuana jest legalna? O nie, to w takim razie zdecydowanie wolę Paryż. Po co mam pojechać do miasta, z którego nic nie zapamiętam, bo mój 2 dniowy pobyt okaże się jedną, wielką, niekończącą się imprezą? 😀

Kasia 18 czerwca, 2013 - 6:07 pm

Wybrałabym Paryż ze względu na to,że 3 stycznia b.r. przyjęłam tam oświadczyny mojego ówczesnego chłopaka. W ten sam dzień urządziłam mu okropną awanturę, zarzucając mu brak romantyczności (wcześniej wolał iść do baru niż do romantycznej kolacji). Chyba chciał się odstresować przed poproszeniem mnie o rękę a mój temperament jak zwykle dał mu popalić.(„Jesteśmy w Paryżu, tu trzeba pić wino!”) Chciałabym mieć szanse by zabrać go do tego baru ;-). W Londynie zrobiłam mu scenę zazdrości, do której nie chciałabym wracać bo nie skończyła się takim przyjemnym akcentem jak kłótnia w Paryżu. Amsterdam zdecydowanie do mnie nie pasuję, bo jestem jak Tomek Tomczyk, wolałabym posiedzieć w spa niż pływać po rzecze pełnej złomu. Barcelona, to ojczyzna mojego przyszłego męża, i chociaż uwielbiam Hiszpanię, to czasem nie lubię być na jej terenie…jestem wtedy po części zdana na mojego narzeczonego, a lubię być samodzielna – w razie kłótni wyciąć focha i pójść w swoją stronę. W Paryżu szanse są równe!

Charlotte 18 czerwca, 2013 - 6:08 pm

Elizko! Tak bardzo marzy mi się Paryż! Do tej pory myślałam, że jak tylko będzie taka możliwość, będę zawsze wracać do Londynu – miasta, które mnie wychowało i nauczyło radzenia sobie z przeciwnościami. Teraz myślę sobie, że pora wreszcie przystopować z „nauką” i pozwolić się porwać Paryżowi – stolicy miłości i światowej mody. I mimo że wcale nie pojadę tam z moją drugą połówką, a z najukochańszą Mamą, to gwarantuję Ci, że jak przystało na dwie ciekawe świata kobitki, wyjazd wykorzystamy w stu procentach!

Aleksandra 18 czerwca, 2013 - 6:14 pm

Wybieram Paryż, bo chciałabym pokazać jego magię i urok mojemu chłopakowi. „Rzymskie wakacje” to nie dla mnie. Nawet Audrey Hepburn nie znalazła tam szczęścia. Barcelona też mnie nie kusi – Vicky, Christina, straszne zamieszanie. Za to podobno w Londynie „To właśnie miłość” można znaleźć, ale ponieważ ja już swoją znalazłam, to miasto mnie nie pociąga. O Amsterdamie nawet filmu nie nakręcili, więc odpada w przedbiegach. A Paryż? Paris is always a good idea!

Asia 18 czerwca, 2013 - 6:14 pm

Zdjęcie pod więżą Eiffla – też muszę je mieć;)! Poza tym dawno już nie wypowiadałam jednych mi znanych (no może nie jest tak źle… Jeszcze „ekskuzemła” i „żetem”) słów po francusku, tj. „że ne kom prom ba” – „nic nie rozumiem” 🙂
Natomiast Barcelona przyprawia mnie o smutek – jak mogłam źle rozwiązać zagadkę z Orange i potem podać tę złą odpowiedź Krzyśkowi Gonciarzowi, kiedy zadzwonił :(?!

Kala 18 czerwca, 2013 - 6:44 pm

Chciałabym pojechać do Paryża bo jak „mawiali” Catherine Deneuve i Malcolm McLaren…
I feel love, Paris Paris
Love to love, Paris Paris
Feelings so close to my heart

I don’t want to go to London because it’s not Paris!
Ik wil niet naar Amsterdam te gaan, want het is niet Parijs!
No quiero ir a Barcelona porque no se Paris!
Non voglio andare a Roma, perché non è Parigi!

A poza tym chciałabym sprawdzić, czy naprawdę najlepsze kasztany są na placu Pigalle 🙂

Kala 18 czerwca, 2013 - 6:45 pm

Chciałabym pojechać do Paryża bo jak „mawiali” Catherine Deneuve i Malcolm McLaren…
„I feel love, Paris Paris
Love to love, Paris Paris
Feelings so close to my heart”
A ja…

I don’t want to go to London because it’s not Paris!
Ik wil niet naar Amsterdam te gaan, want het is niet Parijs!
No quiero ir a Barcelona porque no se Paris!
Non voglio andare a Roma, perché non è Parigi!

A poza tym chciałabym sprawdzić, czy naprawdę najlepsze kasztany są na placu Pigalle 🙂

Martyna 18 czerwca, 2013 - 6:46 pm

Wybrałabym Paryż z przyjaciółką, bo obie szukamy miłości. Gdzie można takową znaleźć jak nie tam? 🙂

Monika 18 czerwca, 2013 - 6:49 pm

Wybieram Paryż, ponieważ w zatłoczonym Londynie już byłam, do Barcelony na pewno polecę na własną rękę, a Amsterdam i Rzym odwiedzę na emeryturze. Teraz jestem zakochana, zakochana od 6 lat i chciałabym bardzo spędzić weekend w Paryżu z moja drugą połówką, bo tam nas jeszcze nie było. 🙂

Ann 18 czerwca, 2013 - 6:51 pm

Nie wiem, czy fakt, że kupiłam sobie przed chwilą czerwoną kieckę, a kumpela krzywo ciachnęła mi grzywkę czyni mnie Amelią. Ale lubię uszczęśliwiać ludzi tak jak ona. I bardzo chciałabym uszczęśliwić tą wyprawą mojego brata. Dlaczego nie Londyn? Bo mój krasnal ogrodowy uparł się na Paryż.

Hania. 18 czerwca, 2013 - 6:52 pm

Cześć. Jestem dziewczyną chłopaka, który napisał, że nie chce jechać do Barcelony, bo mnie porwą.
No więc tam nie chcemy jechać, a wolimy Paryż.
Nie dlatego, że to piękne, romantyczne i klimatyczne miasto – wszyscy tak piszą.
Chcemy jechać do Paryża zjeść ślimaki, chrupiącą bagietkę, żaby i sery.
Chcemy sprawdzić, czy Francuzi są stereotypowi. Będziemy obalać stereotypy.
Czy każdy Francuz ma widok na Wieżę Eiffla z okna, czy taksówkarze są niemili, a kelnerzy nieuprzejmi.
Czy faktycznie myślą, że Chopin albo Maria Curie byli z Francji.
Czy piją tylko czerwone wino albo szampana, i czy chodzą w beretach i grają w każdej sytuacji na akordeonach. Nawet na pogrzebie.
Będziemy odkrywać Paryż na nowo.
Pozdrawiam.

Kasper H. 18 czerwca, 2013 - 6:53 pm

Chciałbym odwiedzić Barcelonę ponieważ w Paryżu bez pracy nie ma bagietki, w Londynie wpadłem kiedyś z deszczu pod rynnę, w Amsterdamie nie ma dymu bez torfu, a w Rzymie … ach te Włoszki, może jednak Rzym? Pazzo!!! Barcelona otra vez!!!

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 6:56 pm

Dlaczego Paryż? Chciałabym zrobić sobie „feszyn” zdjęcie z więżą Eiffla w tle, zorganizować piknik a wieczorem wyruszyć na poszukiwanie żabich udek. Rzym, Londyn, Amsterdam, Barcelona nie mają tego uroku co Paryż. Dodatkowo miałabym przewodnika, który tak jak ja nie zdał egzaminu na prawo jazdy tylko 3 razy!

Fashionelka 19 czerwca, 2013 - 8:00 pm

Klaudia Twój komentarz przechodzi do finału, skontaktuj się ze mną mailowo 🙂

martabbc 18 czerwca, 2013 - 7:01 pm

Nie jestem sterdamem, więc nie nadaję się do Amsterdamu. Chcę do Paryża !

Mariola 18 czerwca, 2013 - 7:04 pm

Wolę Paryż od innych miast z paru powodów. Paryż jest dla mnie przepięknym miastem, stolicą miłości (głównie dlatego, że pierwszy raz byłam w nim z mężem) i moich ulubionych serów. Londyn mnie odrzuca swoim tłokiem, angielskimi kibolami i nieciekawą pogodą. Barcelona za to jakoś mnie nie pociąga, chyba przez to, że kojarzy się ze sportem, a to nie dla mnie. Amsterdam jest chyba zbyt wyluzowany, cóż niektórzy wolą relaks podczas spaceru przez pola Elizejskie. Rzym wprawdzie jest przepięknym miastem, miastem historii, ale jak dla mnie w zestawieniu z centrum Francji jest mniej fascynujący.

ela 18 czerwca, 2013 - 7:08 pm

Paryż to marzenie mojego życia …. kocham modę – jednak nie zawsze potrafię zaleście styl dla siebie – chciała bym pojechać właśnie tam – Paryż to stolica mody – może tam odnalazłam swój styl
Londyn jest brzydki mroczny – zimny
Amsterdam też – byłam tam na truskawkach kiedyś
a
Barcelona o tej porze roku – to jak harakiri 🙂

Paryż to miasto miłości , kultury ,sexu – życia ….chcę choć na chwilę być częścią takiego życia …. oderwać się od życia na smutnej lubelskiej wsi
pozdrawiam Ela – zmywacz25

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 7:10 pm

Dlaczego Paryż a nie Londyn?
Cytując Ralpha Waldo Emersona:
Bo między Londynem a Paryżem jest taka różnica, że Paryż jest dla cudzoziemców, a Londyn dla Anglików. Anglia zbudowała Londyn na swój własny użytek, a Francja zbudowała Paryż dla całego świata.

Małgorzata. 18 czerwca, 2013 - 7:11 pm

J’adorerais aller à Paris. Je n’ai jamais été là-bas, ou mon copain … Paris est la ville de l’amour. Le plus romantique du monde. Probablement. Je ne sais pas, parce que je n’étais pas encore là. Et vraiment, je veux changer. Je suis assis seul dans ma chambre. Pendant quelques jours, je m’assois et regarde fixement l’écran. Je suis un architecte. J’ai beaucoup de travail, projets, j’ai envie de vous détendre. Laissez mon Szczecin, zainspiroowac quelque chose de beau, quelque chose de réel. Ne pas visiter ces autres blogs, mais les vôtres. Et vous, c’est quoi cette ville. So Paris.
//
Dlatego Paryż! Bo tylko tam, naprawdę zorientują się, że aby odpowiedzieć na Twoje pytanie użyłam google translatora. Nie uczynią tego ani w Londynie, ani w Barcelonie. Sens odpowiedzi jest prawdziwy, ale pewnie niegramatyczny i bez składni 😉 Nie znam francuskiego. Chętnie z narzeczonym posłucham go na żywo…

Karolina 18 czerwca, 2013 - 7:12 pm

Żadne inne miejsce na świecie nie jest dla mnie aż tak romantyczne jak właśnie – PARYŻ.
Chciałabym w prezencie podarować narzeczonemu paryskie uliczki,
Chciałabym tym miastem i żadnym innym pokazać miłość.
Chcę ukochanego rozkochać w smaku Laduree które nie smakuje tak wyjątkowo w żadnym innym miejscu na świecie.
Ja sama chciałbym przywrócić swoje wspomnienia – zobaczyć katedrę Notre Dame z ukochanego Dzwonnika Disneya.
Dodatkowo marzę o zasmakowaniu Paryża, czerpania z niego nie tylko widoków ale też smaków.

Ponadto mój ukochany nigdy nie latał samolotem, skakał by ze szczęścia gdyby zamiast lotu awionetką w prezencie urodzinowym dostał Paryż 🙂 Jego szczęście jest moim szczęściem więc nic innego tylko PARYŻ!

Aga 18 czerwca, 2013 - 7:18 pm

Chciałabym zobaczyć Paryż, ponieważ jest to miasto zakochanych i wybrałabym się tam z moim ukochanym, zawieszając wspólną kłódkę miłości;-) W dodatku studiuję lingwistykę stosowaną z rozszerzonym językiem francuskim, więc byłoby super podszlifować go trochę i móc samodzielnie zamówić małe cuda, czyli makaroniki od Laudree jak i chodzić śladami bohaterki z książki 'Mój słodki Paryż’ i smakować każde to małe arcydzieło. Jestem podobną fanatyczką słodkości!
Rzym moim zdaniem to miejsce, gdzie wszędzie się można dostać na pieszo, bo wszystko jest dość blisko siebie, więc jest tłok turystów. Jednak ja wolę wczuwać się w klimaty danych miast i podążać 'własnymi ścieżkami’. Co prawda Barcelona zachęca pięknym słońcem i świeżymi owocami, ale niewiele ciekawych miejsc i zabytków można moim zdaniem zobaczyć….chyba, że jest się fanem FC Barcelona;-) Amsterdam w ogóle mnie nie pociąga! Mam wrażenie, że napotkam tam samych baaardzo wolnych ludzi, nakłaniających do złych rzeczy…bądź nielegalnych w Polsce;-) A Londyn? Hm….Myślę, że nie odnalazłabym się w tym miejscu, bo wydaje się być trochę przygnębiające, a ja jestem chodzącą optymistką z uśmiechem na twarzy!

Monika 18 czerwca, 2013 - 7:21 pm

Wybieram Paryż, bo kojarzy mi się z miłością, której właśnie bardzo potrzebuję zarówno ja , jak i moja przyjaciółka, którą bym tam wtedy zabrała.

Monika 18 czerwca, 2013 - 7:27 pm

Nie chce jechać do Amsterdamu, bo tam za dużo rowerów a ja nie lubię jeździć rowerem.
Nie chce jechać do Londynu, bo tam za dużo Polaków.
Nie chce jechać do Rzymu, bo tam za gorąco,
Nie chce jechać do Barcelony, bo tam nudno.
Wybieram Paryż, bo kojarzy mi się z miłością, której właśnie bardzo potrzebuję zarówno ja , jak i moja przyjaciółka, którą bym tam wtedy zabrała.

xyz 18 czerwca, 2013 - 7:31 pm

Bo nikt inny nie nienawidzi Francuzów tak bardzo jak ja, jednocześnie kochając ich kulturę, sztukę, muzea i biblioteki. (Cóż, Francuzi nie zasługują na swój kraj)
Bo nie po to spędziłam 5 lat studiując romanistykę, czytając w oryginale klasyków literatury francuskiej, kując mniej i bardziej regularne odmiany, mieszkając epizodycznie w obrzydliwym Nancy, a żeby jechać do przepięknego Rzymu!

Aleksandra 18 czerwca, 2013 - 7:31 pm

Chcę pojechać do Paryża bo pozostałe stolice już odwiedziłam i tylko on pozostał.

alicja 18 czerwca, 2013 - 7:36 pm

aaamsterdam;) bylam juz w NL, tak blisko i niestety tam nie dojechalam.

Dorota 18 czerwca, 2013 - 7:42 pm

Wybieram Paryż bo właśnie to miejsce kojarz mi się z miłością, elegancją i szykiem. Gdybym wybrała inne miasto to tak jakbym zdradziła własne marzenie.

Kinga 18 czerwca, 2013 - 7:42 pm

Wybieram Paryż, bo w Barcelonie…
– jest zbyt upalnie, żeby biegać po mieście z ogromnymi torbami pełnymi zakupowych „perełek”
-zbyt wiele jest krętych, ciasnych uliczek, w których mogłabym utknąć z tymi tonami modowych zdobyczy!
– zbyt wiele tam przystojnych mężczyzn, przez których nie mogłabym się skoncentrować na wystawach sklepowych
– za mało ubrań z metką 'made in Paris’

karolina0604 18 czerwca, 2013 - 7:43 pm

no cóż.. wybieram Paryż, gdyż w zeszłym tygodniu pokłóciłam się z królową Elżbietą, więc w Londynie nie jestem raczej mile widziana. do Amsterdamu nie pojadę, bo panicznie boję się rowerów, których tam od groma, Rzym jest zbyt barbarzyński, a Barcelona? Barcelona to Barcelona, kto by tam chciał jechać.. 😀

Ewelina 18 czerwca, 2013 - 7:45 pm

Nie Barcelona, bo tam nie ma wieży Eiffla. Nie Rzym, bo nie ma tam kabaretu Moulin Rogue. Nie Amsterdam,ma bo nie ma tam Luwru. I nie Londynu,ma bo nie ma tam Centrum Geores Pompidou ::-(

kinguA 18 czerwca, 2013 - 7:50 pm

w innych miastach nie zrobię sobie zdjęcia w tym miejscu, w którym każda modowa blogerka musi mieć focię.

kiedy jestem za granicą, lubię być w miejscach, gdzie nie znam języka (ach te wspaniałe uczucie absolutnej anonimowości!)- we wszystkich innych miastach dałabym radę się porozumieć

Dominika 18 czerwca, 2013 - 7:52 pm

Wolę Paryż od Londynu bo tam nie ma Wieży Eiffla, tylko Big Ben duży zegar który jest ich cechą miasta. Jak tak można na śniadanie zjadać bekon, jajka, grzanki a w Paryżu tak nie jedzą, piękne zgrabne paryżanki! Wszystko lepsze jest w Paryżu, nawet słońce więcej świeci a w Londynie ciągle deszczyk z nieba sobie wolno leci..

ladymonroe 18 czerwca, 2013 - 7:54 pm

Zobaczyć Paryż i umrzeć, romantyczne miasto. A Amsterdam czy Londyn? Nie maja tego czegos, tego klimatu, sztuki.

Natalia 18 czerwca, 2013 - 7:58 pm

Wybieram Paryż, ponieważ chciałabym się przekonać jak tam naprawde jest…
Wraz z chlopakiem planujemy wspolny wyjazd a nie możemy się zdecydować.Jest to jedyne miasto, ktorego jeszcze nie odwiedzilam było by cudownie.. ;D

Marta 18 czerwca, 2013 - 7:59 pm

Londynie, Londynie, czemuż ty jesteś Londynem?
Zowią Cię kultury stolicą, lecz z czym tu się równać?
To Paryż w swym obliczu wdziękiem się piękni,
Ludzie tam pędzą do Luwru, mój maleńki,
A Ty, choć wielki i pełen uroku,
Zawsze będziesz stać tak u boku,
W dalekiej wyspie, gdzie non-stop pada,
Gdzie Królowa co rano rada
Spogląda na pełne Corgów łoże,
Ach Londynie, nic Ci nie pomoże,
Ni dynastia, ni Camden, ni Potter Harry.
Zawsze Ty będziesz dla Paryża za stary,
za brzydki, zbyt smutny. Ty nie kokietka!
A z Paryżem miłe i wino i bagietka.

Moooniaaa 18 czerwca, 2013 - 8:02 pm

Nie Londyn, bo tam naprawdę ciągle pada, a poza tym nie ma w nim nic romantycznego, bekon, piwo, deszcz. Nie Amsterdam bo kojarzy się tylko z jednym, a kto nie marzył o romantycznej podróży do Paryża. Poza tym właśnie obchodzimy z narzeczonym naszą 5 rocznice a w sierpniu bierzemy ślub. To byłaby wspaniała podróż przed ślubna;)

Marta 18 czerwca, 2013 - 8:02 pm

Zdecydowanie wybieram Paryż, bo w żadnej innej europejskiej stolicy nie usłyszę rano urokliwych słów „bonjour Mademoiselle”, bo nigdzie indziej nie usiądę pod wieżą Eiffla zajadając świeżą, pachnącą bagietkę i natchniona otaczającą atmosferą, nie będę miała możliwości, aby dać się ponieść fanatazji i pomarzyć: „Ach gdybym tylko urodziła się parę dekad wcześniej, kto wie…. może to ja, a nie Coco Chanel, stałabym się ikoną światowej mody, kochaną przez miliony „fashion victims”,……..

Alexis 18 czerwca, 2013 - 8:05 pm

Wybieram Paryż, bo wygranie wycieczki w konkursie to mój jedyny sposób, żeby się tam dostać z moim chłopakiem – jest zdecydowanym przeciwnikiem wszystkiego co francuskie (dziwne uprzedzenia, nie wiem gdzie nabyte). Chcę mu udowodnić, że głupio się tak uprzedzać, Paryż jest piękny no i najważniejsza sprawa – chcę usłyszeć od niego słowa „miałaś rację kochanie, Paryż jest pięknym miastem, a ja się myliłem” 😉 Ostatnim mężczyzną, który przyznał się do błędu był Giordano Bruno zanim go na stosie spalili, chcę aby mój K. był następnym! 😉

Michał 18 czerwca, 2013 - 8:07 pm

Wybieram Paryż… tylko dlatego,że właśnie tam serwują opisywane przez was ślimaki i żabie udka.Sam chce się przekonać czy naprawdę to jest tak obrzydliwe jak to opisują ? Nie dowiem póki nie spróbuję.

Paula 18 czerwca, 2013 - 8:10 pm

Co wybrać, Teraz chwila zastanowienia czy chcę spotkać ZAKOCHANYCH W RZYMIE, nie zakochani są tacy nuudni! Poza tym sama jestem zakochana, więc po co robić jeszcze większy tłum, 😉 A MOŻE zdecyduję się na spotkanie z zwariowaną VICKY I CHRISTINĄ W BARCELONIE? Też odpada piękna Scarlett mogła by mi odbić ukochanego! Zdecydowanie wybieram randkę O PÓŁNOCY W PARYŻU! 🙂

Kasia 18 czerwca, 2013 - 8:11 pm

P – pięknie jest w Londynie, lecz jestem zbyt rogatą duszą by słuchać Królowej
A – Amsterdam odpada – alergia na tulipany!
R – raczej nie wybiorę Rzymu. Podobno wszystkie drogi tam prowadzą, więc kiedyś sama trafię
Y – yyyyyyyyy Barcelona? Nie,dziękuję. Mój chłopak jest fanem ,,Cienia wiatru”, musiałabym biegać z jakimś przewodnikiem a ja stawiam na spontan!
Ż – żarliwe uczucia czuję do Paryża! Wybieram to co w pionie 🙂

Johnny 18 czerwca, 2013 - 8:13 pm

Chcę do Paryża, nie do Barcelony
bo tam są same kujony, tak jak Krzysiek
w oksach chodzą i nikomu dogodzą.
Nie do Londynu bo rzygać się chce
na widok tego wielkiego młynu.
Amsterdam także w rachubę nie wchodzi,
jaranie mnie nie kręci, ani nie obchodzi.
Rzym niby fajna sprawa
ale Coloseumto nie jest zabawa,
Jeszcze jaką cegłą w ryło złapię
i na betonie się rozczłapię.

ola 18 czerwca, 2013 - 8:19 pm

P a r y ż- bo nie jadłam nigdy ślimaków czy żabich udek, a gdzie można zjeść tak „inne” danie, doskonale przyrządzone jak nie w Paryżu? 🙂 zrobią tak jak powinno być! 🙂
Rzym – pizza – zbyt pospolita
Londyn – fish and chips – spokojnie można zjeść w każdym polskim barze przydrożnym
Barcelona – tortilla jak kebab – przereklamowana
Amsterdam – sos holenderski – masło+żółta+sok z cytryny+sól+pieprz= kalorycznie!

Kaśka 18 czerwca, 2013 - 8:22 pm

Chcę jechać do Paryża, żeby udowodnić, że nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu;) Poza tym w żadnym innym mieście nie uda mi się zrobić fotki z Myszką Miki i Kaczorem Donaldem, a to jest przecież bezcenne:)

Agnieszka 18 czerwca, 2013 - 8:49 pm

Marzę o tym aby pojechać do Paryża ponieważ ostatnio jestem samotna i chciałabym się zakochać. W mieście lub przystojnym Francuzie lub francuskiej kuchni a najlepiej we wszystkim naraz.

Sandi 18 czerwca, 2013 - 8:55 pm

Wybieram Paryż ponieważ w Londynie jest dużo rudzielców, co może wiązać się z brakiem atrakcyjnych mężczyzn. Nie chcę jechać do Amsterdamu bo palą tam za dużo marihuany. Rzym jest wg zbyt uduchowiony, a jeśli chodzi o Barcelonę to nigdy nie byłam fanką ich drużyny piłkarskiej.

zmęczona mama zakochana w tacie 18 czerwca, 2013 - 8:57 pm

Paryż był celem naszej poślubnej podróży … nie dojechalismy bo okazało sie ze jest nas juz troje , ciąża zagrożona , to jasne ze odpuscilismy , Paryż poczeka . Po 2 latach z Londynu wróciliśmy w 4 ke!!!Barcelona dogłębnie poznana w czasach narzeczenstwa , a ze od momentu spotkania do ślubu było tylko kilka miesięcy ( wieeeeelka , intensywna miłość , nie było na co czekać ) , czy jesteś w stanie wyobrazić sobie jak bardzo chciałabym spędzić z własnym mężem sam na sam 2 dni?!?

Agnieszka G. 18 czerwca, 2013 - 8:58 pm

Nie chcę jechać do Londynu, Amsterdamu, Barcelony i Rzymu dlatego, że nie zaczynają się na „P” jak mój ukochany Poznań. Poza tym Fashionelka nie może się mylić…

Kunoichi 18 czerwca, 2013 - 9:02 pm

To miał być wieczór jak każdy inny. Dwa, trzy szybkie drinki, kilka papierosów, parę telefonów przy barze i ruszam do domu. Znajomy barman kiwa głową na pożegnanie, ktoś unosi rękę w przyjacielskim geście. Cholera, trzeba było zmyć się wcześniej, jutro w pracy będę reanimować się kawą i powarkiwać na wszystkich w promieniu kilku metrów. Trudno. Sięgam po telefon, aby zadzwonić po taksówkę, ale ciepły wieczór niweczy moje plany. Cóż, i tak będę niewyspana, więc równie dobrze mogę przejść się do postoju. Idę powoli, rozkoszując się nocnym powietrzem (skąd w środku miasta wziął się taki intensywny zapach trawy?). Nagle czyjaś dłoń zamyka się na moim nadgarstku.
– Ćśśśśś… spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy.
Serce wali mi jak oszalałe, czuję krew pulsującą w skroniach. Dłoń trzyma mocno, nie wyrwę się, nie ma sensu się szarpać. Dookoła dzwoni cisza. Jeden oddech, drugi. Uspokój się i myśl. Wdech, wydech, wdech, wydech. Próbuję dojrzeć twarz napastnika, ale nie mam na to szans – w mroku jarzy się tylko czerwony koniuszek papierosa.
– Obserwowałem cię dzisiaj – zaczyna. – i tak sobie myślałem – co by było, gdyby taka sympatyczna dziewczyna… nagle zniknęła…?
Szlag, szlag, szlag!!! Co mnie podkusiło z tym nocnym spacerem! Czuję, że za moment zacznę panikować. Nabieram powietrza i zaczynam zaklinać w myślach, by mój krzyk zdążył kogoś obudzić.
– …Zniknęła i pojawiła się ze mną… powiedzmy w Londynie…
Powoli wypuszczam powietrze z płuc. Chyba już kojarzę ten głos. Dłoń na nadgarstku tez wydaje się znajoma. I zupełnie niegroźna.
– To chyba nierealny scenariusz – uśmiecham się lekko i podchodzę w jego stronę. – Tam podobno ciągle pada, a dziewczyny takie jak ja roztapiają się na deszczu… – Zawieszam głos i wyczuwam, że trzymająca mnie dłoń rozluźnia się. – …sądzę za to, że gdybym wyszła z domu i nie wróciła, to ktoś mógłby mnie znaleźć w Paryżu.
W ciemności słyszę cichy śmiech i już wiem – jutrzejszy poniedziałek będzie moim szczęśliwym dniem.

Iga 18 czerwca, 2013 - 9:03 pm

Wybieram Paryż, żeby w Barcelonie nie stracić głowy dla jakiegoś przystojnego Hiszpana:)

Marta 18 czerwca, 2013 - 9:06 pm

Nie chce zdjęcia pod Big Benem, nie chce zdjęcia pod napisem „I am sterdam”, nie chce fotki pod Sagrada Familia, nie chce zdjęć koło Panteonu. Chce super sesję pod Wieżą Eiffla, chce przejść się ulicami Paryża i posmakować tamtejszych przysmaków 🙂

Monikarina 18 czerwca, 2013 - 9:07 pm

’Voyage, voyage
Plus loin que la nuit et le jour
Voyage
Dans l’espace inouï de l’amour’

Wlasnie w slowach tej piosenki, chce zwiedzic Paryz! Miasto milosci, mody i sztuki!

A wiec 'Voyage à Paris’ trzeba zaczac! Nie 'Travel to London’, bo tam jest smutno i deszczowo. Po co brac ze soba parasol, skoro mozna w sloneczny dzien isc ulicami stolicy mody! 🙂

Krystyna 18 czerwca, 2013 - 9:08 pm

Wybieram Paryż. Nigdy nic nie wygrałam, tego postu pewnie nawet nie przeczytasz, na wycieczce nie byłam już dawno, gdyż praca zajmuje mi cały czas…..OMG! Nie wierzę że takie smutne myśli przyszły mi do głowy na myśl o deszczowym Londynie! O nie, tam nie chciałabym pojechać. Pozdrawiam!

Asia 18 czerwca, 2013 - 9:13 pm

Wybieram Paryż. Dlaczego? Bo uważam, że właśnie to miasto jest idealne, by rozpocząć życie na nowo. Paryż to idealny nowy początek ! Chcę, by to Paryż, a nie Londyn, Barcelona, Rzym czy Amsterdam- był moim nowym życiowym punktem startowym ! Jak startować, to tylko z Paryża 🙂

pifko 18 czerwca, 2013 - 9:13 pm

Nie chcę jechać do Amsterdamu, bo tam ktoś zjadł Krzysiowi ser

Ola 18 czerwca, 2013 - 9:13 pm

Nie wybieram się do Londynu, bo .. pada? Oklepane, ale tak jest. Kiedyś byłam, trafiłam na deszcz i zniszczyłam swoje ulubione buty! ( tylko Ty zrozumiesz mój ból ;)) Do Barcelony też nie pojadę, bo budują ten śmieszny kościół o wyglądzie zamku czarownic, a końca nie widać. Do Rzymu nie chcę – widziałam wszystko na Gladiatorze, a w Amsterdamie nie czułabym się dobrze, tyle tam rowerów, a ja taka anty sportowa.. 🙂

bynajmniejj 18 czerwca, 2013 - 9:19 pm

chcę do paryża, bo holendrzy mają dziwny język (brzmi jak niemiecki, czy ja muszę mówić więcej?) i nienawidzę żółtego sera. przy czym to drugie jest ważniejsze. a w barcelonie jest za dużo skuterów, wszędzie to dwusuwowe bzyczenie, no dramat.
🙂

Zosia 18 czerwca, 2013 - 9:21 pm

Zdecydowanie najchetniej odwiedzilabym Paryż. Nad tym wyborem nie musiałam się długo zastanawiać. Na samym początku odhaczylam Amsterdam. Nigdy nie pociągala mnie architektura oraz klimat tego miasta, nie wyróżniał sie jak dla mnie niczym szczególnym. Dalej w mojej decyzji pomógł mi już Woody Alen, który wyrezyserowal filmy w każdym z pozostałych miast. I żadne miasto w każdym z tych filmów nie zauroczylo mnie tak bardzo jak Paryż przedstawiony w filmie ” o północy w Paryżu”. Od momentu jego obejrzenia marzę aby przejść sie o zachodzie po tych niezwykłych, magicznych uliczkach i poczuć atmosferę tego szykownego miasta !

Nickname 18 czerwca, 2013 - 9:25 pm

Chciałabym do Paryża,bo może tam nie czułabym się sama.

hana 18 czerwca, 2013 - 9:27 pm

Wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma.
W Paryżu jest dobrze, bo mnie tam nie ma. I trzeba to sprawdzić.
Czasem tak jest, że serce podpowiada Ci, gdzie jest Twoje miejsce. Moje jest tam. Mogłabym być tam zwyklą uliczną malarką, pracować na straganie, kłaniać się starszym muzykom – ulicznym grajkom.
Paryż to nie moje marzenie, tylko tęsknota serca za miejscem, za ludźmi, których dopiero poznam.
Rozmarzyłam się aż.

Marek 18 czerwca, 2013 - 9:28 pm

Barcelona – zębem czasu nadgryziona, już od dawna przeludniona, przez turystów zadręczona, przez dzień cały zatłocznona… Wiele by tu o tym gadać – lepiej do Paryża wpadać!

Marek 18 czerwca, 2013 - 9:41 pm

Zapomniałem o Londynie, gdzie jest gorzej niż na Krymie oraz też o Amsterdamie gdzie możliwe jest jaranie, a ja za tym nie przepadam, więc znów do Paryża wpadam.

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 9:29 pm

Moim marzeniem jest zwiedzenie Paryża <3 Stanąć w nocy na szczycie wieży Eiffla i zobaczyć cudownie oświetloną europejską stolice, spacerować po malowniczej dzielnicy Montmarte, spróbować żabich udek i innych kulinarnych specjałów, nacieszyć oczy ekskluzywnymi wystawami na Polach Elizyjskich (no i może skromne zakupy ale jedynie w sieciówkach ;c, ale nie pogardzę też pchlimi targami 😀 ), no i najważniejsze to zdjęcie z Disneylandzką Myszką Miki 😀 Wybieram Paryż bo tylko ta europejska stolica spełni marzenia i moje i mojej kochanej mamy 🙂

Izabelka 18 czerwca, 2013 - 9:30 pm

Wybieram Paryż bo włoskie makarony i pizze nie polubią się z moimi boczkami:)

Marcela 18 czerwca, 2013 - 9:31 pm

Wybieram Paryż, bo mam już wszystkie torebki i buty dostępne w Harrodsie, więc po co innego tam jechać. Nie chcę też odwiedzić Rzymu, bo boję się nowego papieża, a Rzym to w sumie Watykan. Amsterdam też mnie nie interesuje, bo nie umiem jeździć na rowerze. Dodatkowo odpada także Barcelona, bo nie chcę przytyć od hiszpańskiej paelli, churros i tortilli.
😉

Wiola 18 czerwca, 2013 - 9:34 pm

Oczywista sprawa, że wybieram Paryż, ponieważ nigdzie indziej nie jest tak romantycznie 🙂 krótko i na temat 🙂

Katarzyna 18 czerwca, 2013 - 9:35 pm

Po prostu wybieram Paryż, a nie inne miasta, bo to o nim marzę od kiedy byłam małym dzieckiem- to takie spełnienie dziecięcego snu. Myślę, że docierając tam poryczałabym się ze szczęścia. I wybieram Paryż a nie Londyn, bo jest taki „rozrzucony” i daleki od moich upodobań- życie szybkie,bieg, szmery… na pewno nie było to miasto gdzie chciałam się rozłożyć z piknikiem w centrum, żeby po prostu poczuć te miejsce.

Aneta 18 czerwca, 2013 - 9:36 pm

Aby znów choć przez chwilę poczuć się jak dziecko chciałbym polecieć do Paryża i odwiedzić Disneyland, którego w Barcelonie, Rzymie, Amsterdamie i Londynie nie ma 🙂

Ewelina 18 czerwca, 2013 - 9:36 pm

O północy w Paryżu czy w letni poranek
– nic tak nie działa jak francuski kochanek!

Dlaczego rendez-vous a nie ”date”, ”cita” czy inne amory?
Już przedstawiam powody Szanownemu Jury:

I don’t drink tea, to gorąca kawa mnie budzi,
Brytyjski dżentelmen mógłby ją tylko ostudzić!!!!

Latający Holender w zmysłowej scenerii
(czerwony kolor dodałby pikanterii),
– to jednak nie dla mnie (aż złość mnie bierze),
Bo…nie umiem jeździć na rowerze!

W Hiszpanii wiadomo – konkurencja spora
– Christina i Victoria nie oddadzą mi żadnego torreadora!

I nawet nie jest tym, o czym marzę
słodka dolce vita w parze z makaroniarzem,
Bo do niestrawności z przejedzenia droga krótka,
Więc nie pizza, nie pasta, a wykwintne żabie udka!!!;)

Nie jestem hejterem, na blogach nie pluję jadem,
Więc – proszę – pozwólcie mi spędzić weekend z żabojadem!!!!!!!!!!!! ;)))

Beata 18 czerwca, 2013 - 9:44 pm

Wybieram Paryż ponieważ żadne inne miejsce z wymienionych nie jest tak romantyczne i nie nadaje się na rocznicową podróż poślubną która niebawem przed nami 🙂

Paulina 18 czerwca, 2013 - 9:47 pm

NIE chcę jechać do pozostałych miast, bo tylko Paryż tak uwodzi i daje duszy odpocząć.

Kamila 18 czerwca, 2013 - 9:50 pm

Paris seulement! Pourquoi? Parce qu’il est mon place dans le monde entier! <3

Natalia 18 czerwca, 2013 - 9:53 pm

Wybieram Paryż bo to miasto znajduje się na liscie miejsc które chce odwiedzieć i zwiedzić.:) Poza tym jakis czas temu zakończyłam związek i potrzebuje pocieszenia, oderwania się oraz odbrobiny miłości, a jak wiadomo Paryż to miasto zakochanych i perła architektury.;p Poza tym chciałabym przejechać sie paryskim metrem, no bo które miasto może pochwalić się 16 liniami.;p To miasto w którym można się zakochać.:)

A_Chałka 18 czerwca, 2013 - 9:59 pm

Romantyczny Paryż zwiedzić w wakacje?
Wytłumaczę zaraz dlaczego mam rację.
W Londynie, mokro, czuć ponurą nutę,
A na dodatek nie chcą tam euro za walutę.
Amsterdam – Heinekena jest to rodzime miasto,
a ja zamiast piwa wolę pyszne francuskie ciasto.
Barcelonę dumą Katalonii się nazywa,
jednak do Paryża to się ona nie umywa!
W związku z tym, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu,
ja już tam byłam, a poza tym brakuje mi rymu!

Nishka 18 czerwca, 2013 - 10:00 pm

Lepsze w Paryżu duże zakupy
Niż w Londynie na deszczu wygłupy

Lepsze z Paryża nowe perfumy
Niż z Barcelony kolejne albumy

Lepiej w Paryżu tańczyć w spódnicy
Niż w Amsterdamie w spodniach na bicykl!

Dawid93 18 czerwca, 2013 - 10:01 pm

Wybieram Paryż, ponieważ można tam wejść na wieżę Eiffla i zobaczyć wieczorem z niej widok pięknie oświetlonej stolicy Europy. Można zrobić rejs po Sekwanie, zwiedzić stadion piłkarski PSG FC oraz Katedrę Notre Dame, która wygląda oszałamiająco. Z pewnością z kosztował bym francuskich potraw, poznał bym paryską kulturę i centrum świata mody, a nade wszystko przejechałbym się paryskim metrem. Z pewnością nie chciałbym pojechać do Rzymu, ponieważ jest to miasta przereklamowane, pełno tam budynków starożytnych, których zwiedzanie stało się nudne, jest za gorąco aby jechać tu na wakacje, a temperatura w morzu osiąga 28stopni C.

Magdaa 18 czerwca, 2013 - 10:10 pm

Paryż to stolica naszego globu pod każdym względem, rozkłada pozostałe miasta na łopatki. Ma wszystko: wspaniałą architekturę, sztukę przez duże „S”, wyśmienitą kuchnię, a wszystko to tworzą cudowni Paryżanie. Kocham to miasto i będąc tam chłonę go wszystkimi zmysłami.

Magdalena 18 czerwca, 2013 - 10:11 pm

W dzień nie mogę jeść,
w noc nie mogę spać.
Jedno czego pragnę,
jest wszystkim czego chcę!
Zwiedzić Paryż z ukochanym
w Coco Chanel zabawić się!

Krzysztof/Cristoph 18 czerwca, 2013 - 10:12 pm

Do Amsterdamu nie pojade, bo śledzi nie lubie, na rowerze nie jeżdże, marihuany nie pale, gejem i lesbijką nie jestem a tańce erotyczne w domach publicznych mnie nie kręcą.
Do Rzymu nie pojade, bo mafii się boje, skończyć jak Romeo i Julia nie chciałbym, leniwy nie jestem a wśród Włochów czuł bym się nie swojo a pizzy i makaronów nie jadam za często.
Do Londynu nie pojade bo to miasto przereklamowane, najbardziej zaśmiecone miasto Europy, co to za różnica jak pojade do Londynu jak spotkam tam większość Polaków a parasola nie chce mi się ciągle brać bo mogę tam zmoknąć a nawet nie wiem kiedy.
Do Barcelony nie pojade bo wole Real Madryt, jedyne miasto z tych pięciu, które nie jest stolicą, ujeżdżanie byków mnie nie kręci a opalać aż tak bardzo się nie lubie a jak dla mnie w Hiszpanii zbyt gorąco.

Paweł 18 czerwca, 2013 - 10:12 pm

Wybieram Paryż, bo tam śmierdzi moczem. W powietrzu wyraźnie unosi się zapach uryny.

Kasietta 18 czerwca, 2013 - 10:12 pm

Wybieram Paryż, bo pozostałe miasta nie mają takich mouli gotowanych w winie w kociołku, nie mają mojego ukochanego Sacre Coeur, a poza tym śmierdzą, a Paryż jest super i rządzi! 😛

Józefina 18 czerwca, 2013 - 10:18 pm

Magia, tajemniczość, uwodzenie, romantyzm, zmysłowość, szyk -właśnie tymi słowami mogę opisać Paryż, oczywiście nasuwa mi się jeszcze dziesiątki innych słów ale kto słyszał, czy był w tym mieście wie, co mam na myśli. Gdy słyszę o Paryżu zaczynam marzyć, śnić na jawie i wierzyć, że kiedyś uda mi się odwiedzić to cudowne miasto.
Pozostałe miasta również są wyjątkowe, ale nie wzbudzają u mnie tylu emocji. Londyn jest zbyt „szybkim” miastem, wszyscy tam gdzieś biegną, jakby bez celu, sensu. W Amsterdamie zapewne mogłabym być potrącona przez jakiś rower 🙂 W Barcelonie co najwyżej mogę złapać ładną opaleniznę, a nie cudowne wspomnienia.
Nie wiem, czy Paryż mnie potrzebuje (zapewne nie), ale ja go potrzebuję bardzo ! 🙂

cla 18 czerwca, 2013 - 10:21 pm

Paryż może nie jest wcale tak romantyczny jak wydaje nam się oglądając francuskie komedie, a Francuzi lubią czasem przewracać oczami jak powiem Hello zamiast Bonjour, to jednak PARYŻ ma w sobie coś takiego co urzeka, żałuje, że nie miałam okazji zobaczyć go w całości oprócz obowiązkowych sztandarowych miejsc (chociaż przyznam, że popłakałam się jak dziecko pod wieżą Eiffla bo moje marzenie się spełniło by tam być)- to teraz chciałabym bardzo spełnić marzenie mojego chłopaka, który za kilka dni ma swoje urodziny a żadne gadżety nie uszczęśliwiłyby go tak jak ten wyjazd. To by było naprawdę świetne móc pokazać mu to miasta

Amsterdam odpada- nie ma mowy by kusiły nas witryny z paniami prezentującymi swe wdzięki w wiadomych celach, mimo, że pewnie da się tego uniknąć, to wytłumacz to potem FACETOWI haha:D Poza tym- podobno- jest to jedno z najbardziej niebezpiecznych miast europejskich, wole nie ryzykować po zmroku.

Kusi mnie Londyn, chociaż także odwiedzany przez niesamowitą ilość turystów i jest taką trochę mieszanką kulturową i nie znam nikogo, kto nie chciałby tam wrócić- to jednak nigdy nie był to dla mnie cel nr 1 właśnie z powodu tego tłumu i hałasu dużego miasta, a dla mnie Londyn jest trochę zbyt ekscentryczny, chyba się starzeje, nie wiem haha i wole coś bardziej kameralnego jak Paryż (chociaż to brzmi trochę dziwnie zważając, że miasto jest ogromne!)

Mariusz 18 czerwca, 2013 - 10:23 pm

Wybieram Paryż, bo lubię sporty ekstremalne. Jazda po rondzie wokół Łuku Triumfalnego z pewnością do nich należy. Żeby nie było zbyt łatwo – na skuterze i bez kasku. Zadanie: 10 kółek. Cel: przeżycie.
Dlaczego NIE Londyn?
– bo to światowa stolica Polski.
Dlaczego NIE Barcelona?
– nie lubię Tiki-Taki, na myśl o Tapas mam mdłości, a udział w Pamiętnikach z wakacji nigdy nie był moim priorytetem.

Agata 18 czerwca, 2013 - 10:28 pm

Kocham architekturę i dzieła pana Gustave Eiffel statua wolności jest boska i marzę aby zobaczyć słynna wierzę, a poza tym zabierając tam mamę spełniłabym jej marzenie i miałaby świetny prezent na zbliżające się urodziny 😉

Ola 18 czerwca, 2013 - 10:30 pm

Paris Paris, bo w każdym innym z miast dogadam się po angielsku, a nie na migi 😉

Ziemowit 18 czerwca, 2013 - 10:31 pm

Nie chce jechać do Londynu, Amsterdamu, Rzymu i Barcelony bo chce do Paryża 🙂

Asia 18 czerwca, 2013 - 10:35 pm

Wybieram Paryz bo w Amsterdamie moglabym zrobic cos zakazanego 🙂

Iza 18 czerwca, 2013 - 10:38 pm

Wybieram Paryż, miasto,w którym spędziłam podróż poślubną; które chcialabym odwiedzić ponownie z mężem i roczną córeczką. Paryż wygrywa u mnie z innymi miastami ponieważ w żadnym z pozostałych nie byłam 🙂

Joasia 18 czerwca, 2013 - 10:38 pm

Chciałabym zabrać swoją siostrę na wycieczkę do Paryża – jak była mała, to zawsze marzyła, żeby polecieć samolotem do Francji 😉 Na pewno spędzimy pół dnia w Muzeum d’Orsay, gdyż obydwie uwielbiamy impresjonizm – ja ubóstwiam szczególnie baletnice malowane przez Degasa, a ona kocha van Gogha do szaleństwa! 🙂
Nie chciałabym natomiast zwiedzić Rzymu, bo pewnie byłoby mi smutno, gdybym zobaczyła Koloseum i pomyślała o tym ile osób i w jaki sposób straciło tam życie… 🙁

Dorrada 18 czerwca, 2013 - 10:43 pm

Paryż …to wolność .. miłość…..zauroczenie…architektura …cudne uliczki …kafejki…to klimat artystyczny .

Klaudia 18 czerwca, 2013 - 10:44 pm

Wybieram Paryż ,ponieważ Londyn jest dość przereklamowany i co roku na lekcjach j. angielskiego dowiaduję się tyle ze czuję się jakbym go już miliony razy zwiedziła ! Barcelona brzmi nieźle ale wolałabym posmakować paryskiego szyku i awangardy niż poznać uroczego opalonego ciemnowłosego Hiszpana ! ; ) Amsterdam = bajkowo ale rower jest moim przyjacielem i tu w Polsce, tulipany także często umilają mi widok za oknem w letni wieczór!
Paryż jest po prostu zawsze wspaniałą opcją nie ma co ! ; D

fasola 18 czerwca, 2013 - 10:47 pm

Wybieram Paryż, bo to jest jedyne miasto w którym się nie dogadam po ichniemu!
Im więcej surrealizmu, tym lepiej.

Marysia 18 czerwca, 2013 - 10:49 pm

Wybieram Paryż, bo chciałabym w samym sercu Francji skosztować specjałów najlepszej kuchni świata. Właściwie mogłabym całe dwa dni przesiedzieć na trawie celebrując piknik taki jaki wy sobie urządziliście 🙂 dlatego oczywiście nie mogę odwiedzić Londynu – jak można mieszkać tak blisko Francuzów i mieć tak nudną kuchnię? no i piknik w siąpiącym deszczu..?

AdrianaMMM 18 czerwca, 2013 - 10:52 pm

Paryż to najseksowniejsze miasto na Ziemi, Londyn, Amsterdam i Rzym nie maja tego czaru, wdzięku i niepohamowanego poczucia, ze to nasze miejsce, nasz czas, nasza młodość……

malami 18 czerwca, 2013 - 10:56 pm

Wybieram Paryż, bo chciałabym odwiedzić apartament na Rue Cambon 31 [ah..], nastepnym przystankiem byłoby Colette. Pójść na spacer przez Champs Elysees i Avenue Montaigne, gdzie nie mogłabym oderwać wzroku od witryn. Może Londyn to zakupowe centrum, jednak to Paryż jest stolicą mody. Wolę chodzić w balerinkach niż w Wellingtonach.

paulina 18 czerwca, 2013 - 10:56 pm

Dlaczego Paryz? Bo nie chce mi sie wchodzic na inne blogi i brac udzialu w tamtejszych konkursach..

Wiktoria 18 czerwca, 2013 - 10:57 pm

Wybieram Paryż, bo nigdzie indziej nie znajdę takiego romantycznego klimatu, aby go spędzić z moją drugą połówką <3 !

Daria 18 czerwca, 2013 - 11:09 pm

Wybieram Paryż ponieważ w Londynie wszyscy Polacy pracują.

Lenka_16 18 czerwca, 2013 - 11:11 pm

London Eye w smugach deszczu,
interesuje już chyba tylko leszczów,
Bigben w kółko się powtarza,
a dobra kuchnia nigdy się nie zdarza.
Barcelona słońcem przypalona,
no i Rambla zawsze zatłoczona.
Kościół, plaża i ludzi masy,
to przeżytek na te czasy.
Rzym także pełen staroci,
a do tego Silvio wokół psoci,
pizza i tiramisu dzień w dzień
i gdzie w tym słońcu znaleźć cień?
Amesterdam znowu kanałami zalany,
i co drugi człowiek chodzi tam zjarany,
na rowerach tylko można jeździć,
no i ewentualnie bimber pędzić.
Więc pytasz czemu Paryż bym wybrała?
A no, Chanel bym chętnie ubrała,
do tego ślimaków kilka i lampka wina,
bo jestem chic dziewczyna.
Więc Elizo dzwoń à moi,
a odpowiem Ci, oui, ça va.

Katarzyna 18 czerwca, 2013 - 11:17 pm

Co tam Rzym, Barcelona, Londyn czy Amsterdam! Tylko Paryż ma prawdziwą duszę!

Marzę o tym, by budził mnie zapach gorącej „café au lait” i świeżutkiego, kruchego croissanta…
Chciwie łapać każde słówko wypowiedziane w najpiękniejszym języku świata. Choć przez chwilę stać się cząstką tego wielkiego miasta, kulturalnej stolicy świata. Pozostałe miejsca są do szczętu przesiąknięte zepsuciem cywilizacji, dlatego ani mi się śni tam jechać!

Moje serce tak mocno bije dla serca Francji, że swoim uporem i zawziętością przewyższa samego Napoleona Wielkiego. Podobnie do niego zawsze dążę do realizacji pragnień – nawet Król Słońce musiałby ugiąć się przed moją wolą!
Chcę wędrować ulicami Paryża w ślad za płomiennorudą, niepokorną Naną i podziwiać miasto Mistrza Zoli…

Agula 18 czerwca, 2013 - 11:25 pm

Paryż to miasto miłości zakochanych. Czyli dokładnie coś dla mnie:) Kocham i jestem kochana. A na dodatek dzisiaj ukradkiem zobaczyłam jak mój Kochany przegląda zdjęcia pierścionka zaręczynowego.:) Nie mogę się doczekać kiedy to zrobi. Chce mu powiedzieć TAK:):):) a wycieczka była by dobrą okazją. Najbardziej romantyczna chwile w najbardziej romantycznym miejscu to jest to:):)

Magda 18 czerwca, 2013 - 11:37 pm

Nie chce jechać do Barcelony, ponieważ mieszka tam moj kolega, który kiedyś dla żartu wykręcil mi nos i teraz mam wystajaca chrzastke i z ładnego noska zrobił mi sie nieksztaltny kartofel 😉 Pozdrawiam

Michał 18 czerwca, 2013 - 11:37 pm

Byłem w Rzymie, widziałem Koloseum, Castel Gandolfo, Watykan, Fontanne Di Trevi, Piazza Di Navona i długo jeszcze by wymieniać, byłem także w Londynie, widziałem Pałac Buckingham, Pałac Westminsterski, byłem na Oxford Street i w londyńskim Chinatown, Barcelona mnie nie kusi, gdyż jest tam za gorąco, za tłoczno w okresie wakacji i nie podoba mi się wizja hiszpanów z włoskami na żel itp 😉 TAK BARDZO nie CHCĘ JECHAĆ do innych miast niż DO PARYŻA, że aż boli 🙂

Ola 18 czerwca, 2013 - 11:38 pm

Sterdamem nie jestem, nie bliska mi Roma, w Londynie kiedyś byłam, a Sangria mnie nie pociąga. Skoro spośród całej piątki, gust masz najlepszy, to i z chęcią zaufam Ci także w tej kwestii.

Przemysław 18 czerwca, 2013 - 11:45 pm

Londyn tonie w smugach deszczu,
W Amsterdamie pełno ćpunów i leszczów,
Barcelona tylko jedno Strzelaj gola: Messi, Xavi, Iniesto
Rzym się wali od starości,
makarony i pizza, aż się dostaję nudności
I dla tego wybieram Paryż kochany,
Dziewczyna, Sekwana, wino i na zawsze w sercu Paris Saint-Germain(y) 🙂

Inesd 18 czerwca, 2013 - 11:54 pm

Nie chcę jechać do Rzymu – bo uderzyło by mi do głowy wino,
I poznałabym kuchenną magię makaroniarzy, a po tym żadna kobieta się więcej nie zważy.
Nie chcę jechać do Londynu – z powodu pogody pełnej mglistego dymu,
I oziębłych gentelmanów wielu którzy nigdy nie zwołają – przyjacielu !
Nie chce jechać do Barcelony – bo upał tam panuje przez wielu niedoceniony,
I Sangrię popijałabym ciągle, co mogło by okazać się monotonne.
Nie chcę jechać do Amsterdamu – z powodu ciągłego bałaganu,
I jakoś mi się dziwnie zdaje, że powoduje to sławne ziół jaranie.
Paryż to miasto ze snów utkane, w wyobraźni mej przedstawiane,
Jako eleganckie, zwiewne i magiczne – czy tak faktycznie jest czy to tylko marzenia liryczne?

Natalia 18 czerwca, 2013 - 11:54 pm

Wybieram Paryż, bo w pozostałych miastach już byłam, a miło jest odkrywać nowe miejsca 🙂

DJP 19 czerwca, 2013 - 12:03 am

Na co Rzym mi zakurzony?
I Amsterdam wyzwolony?
Na co Barcelona ciepła?
I Londynu herba cierpka?

Na co mi te wszystkie miasta?!
Do Paryża chcę do diaska!

Tam ulice kolorowe, inspiracją przepełnione!
Tam i wieża tak wysoka, że z jej szczytu dojrzysz smoka!
Tam są parki tak zielone, na pikniki wciąż gotowe!
No i ten duch romantyczny, myślałbyś wręcz eteryczny!
Jak nie kochać więc Paryża, gdy Eliza go przybliża?
Na wycieczkę jej śladami, udać chcę się z bagażami!

Mati 19 czerwca, 2013 - 12:06 am

Kiedyś PARYŻ już zwiedzałem choć w samotności czas marnowałem. Później MIŁOŚĆ mego życia poznałem i jej PARYŻ pokazać zechciałem. Byłoby cudnie polecieć TAM razem i spacerować oraz pod wieżą Eiffla się całować. Rymowanka prosta acz wnikliwa bo ja z moją drugą połówką nie chcę jechać nigdzie indziej niż tylko do PARYŻA!!!:)

Marta 19 czerwca, 2013 - 12:08 am

Nierzadko zdarza się, że gdy wybrane miasto europejskie zakręci się nam w okolicy prawej półkuli mózgu, na rozstanie szybko nie przyjdzie ochota. Tak też było ostatniej jesieni, gdy weekend spędziłam z Narzeczonym w Barcelonie. Trzecim, głównym bohaterem owej przygody był song „Umbrella” Rihanny. Piknikowa konsumpcja wina Afortunado nad rzeką Llobregat, słońce hojnie dawkujące promieniami UV, hit Rihanny wybrzmiewał na naszych ustach, a turyści, fotografując nas obficie, zadawali retoryczne pytanie: „Sun and wine? Are you crazy?!”. I tam nie mogliśmy nie sprawdzić kondycji naszych przepon, wydobywając z siebie (nieudolnie, ale z pasją) dźwięki parasolkowej piosenki. Wątpliwej jakości koncert w naszym wykonaniu zasłyszała spora część tubylców. Nie wyobrażam sobie tak wspaniałego pikniku powtórzyć ani w rowerowym Amsterdamie, ani głośnym Rzymie, ani deszczowym Londynie.

Po zakończeniu tego obfitego monologu pozostaje mi odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego akurat ja z najwspanialszym Narzeczonym powinnyśmy wybrać się do Paryża, z Twoją pomocą, udać się do największej aglomeracji Francji położonej w centrum Basenu Paryskiego nad Sekwaną, a to wszystko po to, aby spełnić JEGO marzenie! Moje serce tak mocno bije do NIEGO, a zarazem też dla serca Francji, miasta miłości. Ponieważ niczego innego nie pragniemy bardziej niż spędzenie wyśmienitego czasu podczas dwóch dni, tak bardzo chcemy, żeby Paryż stał się dla nas drugą Barceloną, by móc przejść z profanum do strefy sacrum, przeżyć coś transcendentalnego. Znów razem zaśpiewać „Umbrelle”, tym razem w towarzystwie Wieży Eiffla nad Sekwaną.

Paulina 19 czerwca, 2013 - 12:16 am

szczerze?

to tę wycieczkę chciałabym wygrać i podarować w prezencie rodzicom.
dlaczego wybieram Paryż a nie co innego? Ponieważ zarówno Mama jak i Tata marzą od dawna o zwiedzeniu właśnie tego miasta. Jednak zawsze brakuje im pieniędzy, czasu bądź chęci. Myślę, że gdyby za Twoją zasługą sprawiła im taki prezent zarówno oni jak i ja bylibyśmy najszczęśliwszymi ludźmi na całej Kuli Ziemskiej 🙂

Gosia 19 czerwca, 2013 - 12:32 am

Może to zabrzmieć banalnie ale (naprawdę!) od zawsze pragnęłam polecieć do Paryża. Takie małe marzenie, ale nigdy nie było mi dane się tam wybrać, bo albo urlopy w pracy nie mogłam dostać, albo sesja była, albo kasy na koncie brakowało.

W Londynie, Barcelonie, Rzymie i Amsterdamie byłam odwiedzić znajomych, którzy emigrowali na studia bądź do pracy. A ten biedny Paryż nadal czeka. Także Fash jeśli mnie wybierzesz to spełnisz moje marzenie z dzieciństwa!

Paweł88 19 czerwca, 2013 - 12:47 am

Względem PARYŻA mam poważne plany… Zapytasz – dlaczego? Odpowiem – bo jestem zakochany! To co napiszę nie będzie poematem, będzie próbą spełnienia marzeń kobiety, która jest dla mnie całym światem… Od zawsze byłem romantykiem, który miał nierówno pod sufitem. Niespodzianka, element zaskoczenia – to dobra broń bez wątpienia. Może będę nudny i banalny, a mój ton bardzo oficjalny, ale gdy już znajdziemy się na szczycie wieży Eiffla i wypijemy butelkę wina, padnę przed nią na kolana i tak powiem: „Ukochana nie zabrałem Cię do RZYMU bo tam stoi Kolloseum – symbol barbarzyństwa i przemocy, a ja pragnę się o Ciebie troszczyć, Tobą opiekować, swą wrażliwość Ci darować. Nie zabrałem Cię do LONDYNU bo Anglicy są fałszywi i nudni, a moje uczucie jest szczere i prawdziwe. Nie zabrałem Cię do AMSTERDAMU bo to miasto hazardu, grzechu i rozpusty, a jedyna pokusa której chcę ulegać ma na imię Gosia. Nie zabrałem Cię do BARCELONY, bo… zwyczajnie się bałem, że zawrócą w głowie Ci Hiszpanie. Wybrałem PARYŻ bo to nasze miasto, miasto zakochanych, powiedz czy okaże się również miastem zaręczyn udanych?” Ja znam odpowiedź, ale od Ciebie zależy czy usłyszę ją w PARYŻU… 🙂

Karolina 19 czerwca, 2013 - 12:47 am

Wolę jechać do Paryża, bo w Londynie mieszka mój eks.

Serdzio 19 czerwca, 2013 - 12:50 am

Paryż ma wiele do zaoferowania
Wieża Eiffla, Luvr, Notre-Dame, tyle do zwiedzania!
Oprócz tego pyszne wino, sery
oraz inne żabie i ślimacze „bajery”.
Wszystko bardzo mnie zachęca
Jak to wygram to będzie dopiero heca!
Jeśli chodzi o inne kraje
to nie pociągają mnie ich obyczaje.
W Londynie słynne o 17 herbatki, w Barcelonie corrida
do czego się to może przydać!
To zupełnie nie mój styl
pragnę miejsca by zapewnić sobie azyl.
Tylko to mi oferuje ta wygrana
Podróż do Paryża, noce nieprzespane do rana!
Tylko dlatego tak by było,
że nawet w nocy bycie tam nigdy by się nie nudziło.

MaxiLager 19 czerwca, 2013 - 12:52 am

Jakbym chciał zginać krzycząc „Niech żyje Król Juan Carlos” to zdecydowanie wybrałbym Barcelonę
Jakbym chciał zobaczyć jak wygląda spalone przez Cezara miasto wybrałbym Rzym
Jakbym chciał przejść 2 mile aby napić się pinty piwa podczas jedzenia pół funta Fish&Chips a po tym wszystkim umyć ręce pod dwoma kranami to wybrałbym Londyn
Jakbym chciał być świadkiem upadku moralności i zbliżającej się Apokalipsy wybrałbym Amsterdam
Jak chcę poćwiczyć język migowy robiąc zakupy piszę post na blogu Fashionelki i jadę do Paryża

MaxiLager

Aleks 19 czerwca, 2013 - 12:54 am

Wybieram Paryż, bo tam zostawiłam swoje serce.

Piotr 19 czerwca, 2013 - 12:58 am

Wybieram tę kobietę spod numeru piątego, a nie tę z Buckingham Palace. <3

Aleks from Poland 19 czerwca, 2013 - 12:58 am

Wybieram Paryż, bo tam zostawiłam swoje serce. Londyn? Mokro. Rzym? Nie moja bajka. Amsterdam? To marzenie moje chłopaka, a nie moje. Barcelona? Tłoczna i zbyt kolorowa. A Paryż wart jest modlitwy. Amen.

chola 19 czerwca, 2013 - 12:59 am

Chcę pojechać do Paryża….
bardziej niż do Barcelony, gdyż tam klimat zbyt gorący;
bardziej niż do Londynu, bo tam niedobre śniadania podają;
bardziej niż do Amsterdamu, bo tam z kolei woda wszędzie, nie jestem zbytnio wilkiem morskim ani szczurem kanałowym, jak już to szczurem lądowym;
bardziej niż do Rzymu bo 'bondziorno’ brzmi gorzej niż 'BONJOUR’:)

Ana Hoshi 19 czerwca, 2013 - 1:00 am

No proszę Cię ! Przecież Sagrada ciągle w remoncie, Koloseum w ruinach…
TYLKO I WYŁĄCZNIE PIĘKNY WIDOK JEST Z WIEŻY EIFFLA !

Klaudia 19 czerwca, 2013 - 1:03 am

LONDON, ROMA, BARCELONA?
Na co komu takie widoki,skoro z wieży Eiffla można zbierać zauroczone miastem zwłoki.

(Fash,suchar-sucharami,ale chciałabym spełnić mamuśki życzenie.)

Karolina 19 czerwca, 2013 - 1:05 am

Paaaaaaaaaaaaaaryż !
Czy w Londynie jest najwspanialsze cudo Wieża Eiffla !? NIE !
Czy można obudzić w nim wspomnienia z dziecięcych lat na widok Katedry Notre-Dame !? no NIE !
Czy można wejść do ślicznych malutkich najbardziej stylowych i pachnących butików na ziemi !? Oczywiście ,że NIE !
Czy,w Londyn słynie ze zjadania pysznych,chrupiących pyszności z francuskiego ciasta ! niestety NIE!
Czy w Londynie czy Paryżu zobacze Panteon o który pytano mnie na ustnej marurze z matury i dzięki temu pytaniu zdałam na maxa ! NIE NIE W LONDYNIE !
Czy Łuk Triumfalny ,który kojarzy mi się z moją ulubioną marką bielizny -Triumph zobaczę w Londynie !?
NIE!
W Londynie nie bede mogła odwiedzić Opera Garnier ,która miesci 2000 osób ! NIEE MA MOWY !
A czy w Londynie zobacze jedno z największych muzeów sztuki na świecie – Luwr !? NIE ! TAKIE RZECZY TYLKO W PARYŻU !
Czy może w Londynie bede mogła zrobić mamie na pemiątkę zdjęcie Musée d’Orsay ,który w drugiej połowie nazwy ma nazwę ulubionego sklepu mojej mamy ?! NIE ! 😀
otóż to!

Kasia 19 czerwca, 2013 - 1:09 am

Rzym – ostoja papiestwa
Londyn – powaga królewska
Amsterdam – pomarańcz tulipanow o świcie
Barcelona – kosciol z wieżami w rozkwicie
Ale Paryż to sam szyk, filuterny, plochy, w uczuciach niestaly, liliami naznaczony otwiera przede mną swe święte serce nie prosząc o wiecej.

Magda 19 czerwca, 2013 - 1:16 am

Chciałabym pojechać na tą wycieczkę ponieważ nigdy nie widziałam piękniejszego miejsca niż stolice Francji.. Paryż urzeka pięknem, klasą, pyszną kuchnią oraz oczywiście elegancją. Byłam tam jeden raz a już zakochałam się w tym miejscu.. Marzy mi się pojechac tam jeszcze raz i zabrać tam moją ukochaną mamę która jest najważniejsza w moim życiu i która zasługuje by zobaczyć to piękne miejsce bo niestety jeszcze nigdy nie była zagranicą. Chciałabym spędzić z nią taki wyjazd i pokazać jej wszytko to co ja widziałam bo jak nikt ona na to zasługuje i zarazem spełnić jej wielkie marzenie 😉 Londynu bym nie wybrała bo kojarzy mi się z moją cieżką pracą którą tam wykonywałam, kiepską kuchnią (a jestem smakoszem).. Rzym hmm.. nie wypowiem się dokładnie bo nigdy nie byłam ale póki co marzy mi się Paryż.. Amstredam.. miasto które kojarzy mi bardzo „rozrywkowym” a nie jestem osobą która przepada za czymś takim 🙂 no a Barcelona.. jak to Barcelona.. piękni chłopcy.. plaża.. słońce ale mój chłopak mógłby być zazdrosny więc może jednak ten Paryż żeby kłopotów nie było a przy okazji zobaczę swoje ulubione miasto i spędzę ten wyjazd z ukochaną mamusią 😉 Pozdrawiam Magda

Ala 19 czerwca, 2013 - 1:51 am

Wybieram Paryż, bo tam dobre wino jest.

Sylwia 19 czerwca, 2013 - 5:11 am

Nie chcę wygrać wycieczki do żadnego z podanych miast oprócz Paryża. Paryż jest od zawsze marzeniem mojej mamy i mojego taty, dla których chciałabym wygrać tę wycieczkę. Ja jestem teraz w Stanach i widziałam już naprawdę wiele pięknych miejsc, jednak moi najukochańsi rodzice zasługują na to, aby zobaczyć najpiękniejsze (jak mówią) miasto w Europie!

Małgosia 19 czerwca, 2013 - 7:00 am

Paryż, bo w tych innych miastach nie poznałam mojego narzeczonego.

Agata 19 czerwca, 2013 - 8:09 am

Paris…Je T’aime. Zakochania nadszedł czas. Do pozostałych miast pojadę z ukochanym 😉

Agata 19 czerwca, 2013 - 8:11 am

…a do Paryża chcę jechać z moim ukochanym synem Wojtkiem za swiadectwo z paskiem 🙂

MAURYCY 19 czerwca, 2013 - 8:33 am

Kolega mi mówił że w Londynie pełno szczurów, biegają nocami po ulicach.
Amsterdam? Jak chcę kanały to wolę Wenecję.
Barcelona to w sumie tylko Sagrada Familia i Camp Nou.
Rzym? Buro, ciepło, mało zieleni. Jakby jeszcze w koloseum odbywały się walki gladiatorów to można by się wybrać, a tak to nic ciekawego.
Za to Paryż… Żonę bym chętnie zabrał do tego romantycznego miejsca, bo po zeszłorocznym ślubie jeszcze nam się nie udało nigdzie wyjechać 🙁

Marta 19 czerwca, 2013 - 8:35 am

Wybieram Paryż, bo, studiując filologię francuską, ani w Londynie ani w Rzymie ani nawet w Barcelonie nie poczuję takiej motywacji do nauki na sesję jak właśnie w Paryżu.

Dana 19 czerwca, 2013 - 8:36 am

Chce jechać do Paryża bo tam serce bije mocniej, natomiast w Londynie jest za królewsko, w Rzymie za starożytnie, a w Asterdamie za liberalnie.
Romantyczka

Marzena 19 czerwca, 2013 - 8:40 am

Marzę o tym aby w moją pierwszą zagraniczną podróż pojechać do Paryża, marzę o spróbowaniu po raz pierwszy w życiu ślimaków z ziołowym pesto, żabich udek na Saint Michael, crepe, spróbowaniu paryskiej zupy cebulowej z grzankami, a przede wszystkim marzę o pikniku pod wieżą Eiffla. A gdy będę w pobliżu Moulin Rouge, to marzę aby spojrzeć na wiatrak, następnie obrócić sie i wejść w pierwszą uliczkę na lewo. Tam, pomiędzy motorami, samochodami, sex-shopem i fryzjerem, znajdę piękny sklepowy szyld, dojdzie mnie zapach czekolady i będę wiedzieć że jestem tam gdzie byliście Wy. Marzę o tym aby w nocy wyskoczyć z hotelowego pokoju po foie gras podawane z ziarnami gorczycy i grubo mieloną solą. Marzę…………

Kasia 19 czerwca, 2013 - 8:45 am

Rzym za gorący, Amsterdam to nie Wenecja, W Barcelonie 2 dni to za krótko 🙂 a Paryż…

Paryż to piękne wspomnienie pierwszej randki z moim mężem (wtedy jeszcze nie mąż :)), gdzie przez 5 dni zwiedzaliśmy, wieczorem jadaliśmy w fantastycznych uroczych restauracjach, a w nocy…nie powiem co 🙂
Byłby to najpiękniejszy prezent i niespodzianka dla nie niego za jego miłość…

Jessi 19 czerwca, 2013 - 8:57 am

W końcu jestem na długo odkładanej diecie 🙂 Za bardzo lubię kuchnię włoską i hiszpańską żeby wytrwać w swoim postanowieniu, dlatego chcę do Paryża! Chyba, że zakocham się w kuchni francuskiej…ehhh. Obiecuję ćwiczyć silną wolę!

Gość 19 czerwca, 2013 - 9:04 am

Gdy byłam małą dziewczynką na pytanie „Kim chcesz zostać w przyszłości?” odpowiadałam „Paryżanką!”
Miasto to od zawsze jest moim marzeniem, niestety nie spełnionym. Nigdy moim marzeniem nie był Amsterdam… zresztą nie potrafię pływać!

Agia 19 czerwca, 2013 - 9:05 am

Tylko do Paryża mon amour…
ponieważ w Rzymie jest za gorąco i nie bedę mogła być fashion w moich ulubionych isabelkach marantkach,
W Amsterdamie nie ma przystojnych chłopaków,
Nie potrzebuje zakupów w Londynie, bo robię je namiętnie przez internet,
Barcelona przytłacza mnie kolorami, a ja tęsknię za romantyzmem w odcieniu herbacianej róży…

Monika 19 czerwca, 2013 - 9:22 am

Dlaczego Paryż ? Może dlatego, że nigdy nie jadłam pieczonych kasztanów na Placu Pigalle, nigdy nie spojrzałam w oczy światu stojąc u bram nieba na wieży Eiffla, nigdy nie poczułam na sobie tajemniczego spojrzenia i uśmiechu Mony Lisy… może dlatego że bardzo bym chciała wsłuchać się w życiodajną muzykę dzwonnika z Notre Dame, że chciałabym zobaczyć w Sekwanie swe odbicie czując na twarzy bryzę wspomnień zeszłej epoki. A przede wszystkim dlatego, że kocham życie i cenię emocje, które może nam ono zaoferować. Tylko do nas należy decyzja, co z tego życia wyciągniemy :).

Bagietka 19 czerwca, 2013 - 9:23 am

PARYŻ – dla mojego Męża, bo poślubiłam go 8 czerwca tego roku i nie mogę poradzić sobie z ogromem uczuć jakie u mnie wywołuje. Tylko tak romantyczne miasto może nam pomóc. P.S. Polecam małżeństwo 🙂

Kasia 19 czerwca, 2013 - 9:51 am

Londyn – nie byłam
Paryż – nie byłam
Amsterdam – nie byłam
Barcelona – nie byłam
Rzym – dla odmiany nie byłam.

Maja 19 czerwca, 2013 - 9:52 am

Wybieram Paryż, ponieważ od grudnia 2012r. bardzo bym chciała zobaczyć to miejsce, gdyż wiąże się z nim pewna historia. Otóż, właśnie w tej stolicy, „mój już BYŁY” spędzał swoją rocznicę związku z inną laską. Co istotne byliśmy wtedy razem, czyli wynika z tego, że kręcił z dwiema na raz! Ja, głupia i niczego nieświadoma pozwoliłam mu jechać z „kumplami”. Chciałabym mimo wszystko zobaczyć ten piękny Paryż, który znam tylko z opowieści, a pozostałe miasta europejskie mnie nie interesują, gdyż w nich on nie był 😛

Aneta 19 czerwca, 2013 - 9:56 am

Cyganka mi kiedyś wywróżyła, że w Paryżu spotkam miłość swojego życia. Mam już 28 lat i nadal jestem sama, więc…może faktycznie, ten mój wymarzony czeka na mnie gdzieś pod wieżą Eiffla? Za Londyn dziękuję, grasował tam Kuba Rozpruwacz i jeszcze go nie złapali, a mi życie miłe…

Monika 19 czerwca, 2013 - 10:00 am

Moje ulubione liczby to: 48, 52 i 21, zebrane razem w ciąg: 48°52′N 2°21′E tworzą współrzędne Paryża ! To przeznaczenie! Rzym odpada, bo nie podobają mi się kolory na fladze Włoch, a Londyn jest niesmaczny (mają ciężkostrawne śniadania z bekonem w roli głównej).

Sangria007 19 czerwca, 2013 - 10:06 am

Wyjazd do Londynu, Amsterdamu, Rzymu czy Barcelony to nie dla mnie, podobnie jak Joséphine Baker – „Mam tylko dwie miłości: mój kraj i Paryż” (J’ai deux amours: mon pays et Paris).

Katarzyna 19 czerwca, 2013 - 10:10 am

Londyn to miasto smutku, gdzie przygnębienie dopada człowieka tak szybko. Amsterdam to świat dziwaków. Barcelona jest zbyt głośna, a Rzym zbyt stary. Natomiast Paryż nawet w najbardziej ulewny dzień budzi mój uśmiech na twarzy. Chciałabym uśmiechnąć się do świata z wieży Eiffla. Chciałabym zagubić się w takim miejscu i zapomnieć o wszystkim.

ula 19 czerwca, 2013 - 10:11 am

Chcę pojechać do Paryża, żeby przekonać się dlaczego Francuzki są takie szczupłe. Dlaczego Brytyjki i Włoszki nie są już wiem.

Piotr 19 czerwca, 2013 - 10:15 am

Żaby, ślimaki i francuskie bagietki
to wszystko lepsze niż holenderskie kokietki
W Londynie pada od rana do nocy
a na Rzym wieczny nie starczyłoby mocy.
I choć w Barcelonie rządzi sangria
to nic nie jest lepsze od francuskiego wina.

Anna 19 czerwca, 2013 - 10:18 am

Wybieram Paryż , bo on zmienił moje życie , decyzje. Jest miastem , gdzie elegancja , szyk styl życia nadaje ton memu jestestwu:) Miasto miłości , wolności . Jesli chcesz poczuć te pozytywne wibracje to tylko Paryż. Tam można odnaleźć wenę do bycia i życia. Tam można pomyśleć przy znakomitej kawie i pachnącej bagietce:) Tam zaczęła sie era stylu , wykwintne projekty i oszłamiające buty . Każda kobieta powinna to miasto zobaczyć. Tego nie ma w Rzymie , Londynie , Barcelonie czy Amsterdamie. Paryż to jest życie i miłość, a czym jesteśmy bez miłości ?

Paulina 19 czerwca, 2013 - 10:18 am

Chcę pojechać do Paryża, bo nie chcę jechać do Barcelony, Londynu, Amsterdamu ani Rzymu !!!

Sandra 19 czerwca, 2013 - 10:19 am

Amsterdam nie ma w sobie NIC romantycznego. Za to Paryż to miasto miłości. Romantyczny weekend w Paryżu z ukochanym.. marzenie 🙂

Aleksandra 19 czerwca, 2013 - 10:26 am

Nie chcę jechać do Londynu
niech nikt mnie do tego nie zmusza
spora ilość angielskich przystojniaków na m2 jest dla mnie nie do zniesienia i w ogóle mnie nie rusza 😉
bolą mnie oczy od ichniejszej mody
to smutne wiedząc, iż nie noszą ubrań tylko dla wygody
nie pałam do tego miasta miłością
pojechanie gdziekolwiek indziej napawa mnie radością

Magdalena 19 czerwca, 2013 - 10:31 am

O Londynie źle mówić nie wypada ale tam przecież ciągle pada!
Ponoć wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ale ja nie lubię takiego tłumu!
W Barcelonie i Amsterdamie już byłam, Segrada Familia i Coffee Shopy zobaczyłam!
Paryż natomiast to coś innego, jest to miasto człowieka zakochanego. A mnie w sercu miłość gra i chciałabym tam zabrać mojego męża!

Marek 19 czerwca, 2013 - 10:36 am

Marzę o wyprawie do Paryża. We Francji już byłem i uważam, że to raj na Ziemi. We Francji jest wszystko: morze, ocean, góry, różne klimaty, piękne zakątki i krajobrazy, mroczna Bretania, słoneczne Lazurowe Wybrzeże, Prowansja pachnąca lawendą, wino, winnice i piwniczki z winem, zamki nad Loarą, sympatyczni ludzie, melodyjny język, kultura, kuchenne przysmaki w każdym zakątku inne, kulinarne cuda wywołujące ślinotok na samą myśl o nich, owoce morza i ziemi… można by wyliczać godzinami. Ale taką perełką jest Paryż, miasto zakochanych, bardziej niż np. Wenecja. Atrakcje Paryża też można wyliczać w nieskończoność np. podążając śladami literatury, malarstwa czy filmu, śladami bohemy z Montparnasse, impresjonistów, dzwonnika z Notre Dame, kodu da Vinci, muszkieterów, „Króla Słońce”, piosenkarzy z Edith Piaff na czele. No i cuda architektury z oklepaną, ale wspaniałą i symboliczną wieżą Eiffla, Katedrą Notre Dame, Luwrem, Polami Elizejskimi, Centre Pompidou, dzielnicą La Defense itd. Marzę o spacerach bez przewodnika i wycieczki (może być przewodnik, ale taki prywatny, który pokaże prawdziwe uroki miasta), spacerach po uliczkach, kawiarenkach, miejscach dla zakochanych. Po prostu ujrzeć Paryż i … umrzeć może niekoniecznie bo świat jest piękny.

Marek 19 czerwca, 2013 - 10:55 am

Zapomniałem dodać, dlaczego Paryż, a nie inne miasto. Inne miasta tez mają swoje walory i zalety, ale jednak Paryż ma według mnie ich najwięcej. Jest stolicą świata konkurując i pozostawiając w tyle miasta takie jak Londyn czy Nowy Jork. Ma więcej uroku, subtelności, powabu (jak moda, kuchnia, język, wino, Francuzi) i wszystkiego, i na pewno dostarczyłby mi najwięcej atrakcji, bo jest jakby najbardziej osadzony w moich marzeniach, mentalności i wyobraźni.
Pozdrawiam, Marek

magda 19 czerwca, 2013 - 10:40 am

P aryż nie dla mnie, dla rodziców z okazji ich 30 rocznicy ślubu
FC A rcelona, tylko że, ja nie lubię piłki nożnej
Wszystkie drogi prowadza do R zymu, ale moja prowadzi do Paryża
W Lond Y nie Big Ben a w Paryżu Wieża Eiffla
có Ż Amsterdam to nie Wenecja, a Wenecja to nie Paryż

Aleksandra W. 19 czerwca, 2013 - 10:47 am

Oto mój krótki, wierszem pisany, inspirowany francuskim musicalem, powód, dlaczego lepiej jechać do Paryża niż do Rzymu…..

Historia ta w Paryżu trwa,
XX wiek już sięgnął dna,
Jest miłość i namiętność tam,
I zimny mur jest Notre Dame,
A ci artyści z rzymskich scen,
Od zwykłych słów i zwykłych rzeźb,
Nie sprawią, że zaskoczą mnie,
I życie me mieni się,

Nie w moich snach był rzymski dzień,
Ich smaki win, turystów cień,
Tysiące wież ku niebu hen,
Lecz jednej z nich nie ma w Rzymie,
I trubadurzy wiedzą, że
O Notre Dame rozchodzi się,
Dlatego Paryż lepszy jest,
I tam polecieć chcę.

Już nadszedł czas podniebnych katedr ale,
czy wygra dziś ja? czy marzenie spełni się?
A może będzie to jak sen na jawie,
I dowiem się dziś, że marzenie spełni się.

Madziulinda 19 czerwca, 2013 - 10:59 am

Bardzo bym chciała pojechać do Paryża, ponieważ sądzę, że mój ukochany chce mi się oświadczyć, a przecież nie ma nic bardziej romantycznego (co z tego, że oklepanego, liczymy się my, a nie inni!) niż oświadczyny na wieży Eiffela! 🙂

Dlaczego nie inne miasta? To proste:
Londyn: jest brzydki, szary, tak wielokulturowy, że wydaje się gubić własne cechy, pełen spieszących się dokądś ludzi, nie ma atmosfery wypoczynku
Amsterdam: bo tam mówią prawie po niemiecku oraz bo w rowerze się ciężko jeździ w krótkiej sukience
Rzym: bo jest skwarny, pełen turystów i, co gorsza, śpiących wszędzie bezdomnych w kartonach, głównie czarnych
Barcelona: bo trudno znaleźć dobrą restaurację, wszystkie są bardzo podobne i równie nastawione na zysk, a nie na zadowolenie klienta. Poza tym odstrasza mnie ilość palonej tam publicznie przez młodyh trawki.

Karolina 19 czerwca, 2013 - 11:13 am

Marzę żeby odwiedzić Paryż ponieważ Rzym mam już odhaczony na swojej liście miast obowiązkowych do zwiedzenia i planuje wrócić tam dopiero za parę lat, Barcelona w Hiszpanii brzmi egzotycznie, ale w te wakacje marzy mi się surowy europejski klimat i nie tęsknie za rozpływającymi się w upałach ciałami Hiszpanów, Londynem jeszcze zdążę się znudzić – bo planuję tam wyjechać na studia, a Amsterdam musi być całkowicie spontaniczny, bo to miasto wymaga od turystów wolności umysłu.

Martyna 19 czerwca, 2013 - 11:15 am

Witam,
Pragnę polecieć z narzeczonym do Paryża, bo właśnie tam marzę o zjedzeniu świeżych krewetek. Amsterdam czy Londyn nie jest w stanie zastąpić Paryża.
Pozdrawiam

Asica 19 czerwca, 2013 - 11:25 am

Dlaczego Paryż na weekend? Dobre pytanie,ale chyba nie trzeba nawet szukać pretekstu, aby chcieć wyrwać się z szarej rzeczywistości swojego miasta (mimo lepszej pogody) i móc natchnąć się pięknymi francuskimi widokami i kulturą. Dla mnie i deszcz tam by nie przeszkadzał. Usiąść w małej kafejce, z kawką w ręku i napajać się pięknem tej stolicy, nawet nie rozumiejąc języka i ludzi, tylko obserwując ich zachowania, mowę ciała-BEZCENNE.
Dlaczego nie Londyn, bo ile razy można patrzeć na The Sun i kolejne nieudane zdjęcia królewskiej rodziny. Znając język, żadna frajda, brak niewiadomej i przygody.
Dlaczego nie Amsterdam, bo ile można podniecać się legalnym jaraniem.
Dlaczego nie Rzym, bo Koloseum nie zając, nie ucieknie;)
Dlaczego nie Barcelona, bo czekając na zjedzenie posiłku w restauracji do 21:00 jedząc tylko TAPAS można znieść jajko i nie daj Boże schudnąć;)

Claire 19 czerwca, 2013 - 11:29 am

Nie mogę jechać do żadnego innego miasta, to oczywiste, że Paryż jest najlepszy!
W Londynie jest szaro-buro
W Barcelonie i w Rzymie za gorąco
A Amsterdam wydaje mi się byle jaki, jeśli tylko porównam go z Paryżem

Poza tym wszystkim Paryż to miasto mojego dzieciństwa, za którym bardzo tęsknię. Tam się urodziłam, tam rodzice poznali pewną panią o imieniu Claire i tam właśnie to imię mi nadali. Całe moje życie jest spod znaku Paryża, choć niestety nie mam okazji tam wrócić. Chciałabym zobaczyć, czy nadal stoi moja karuzela pod kamienicą, w której mieszkałam, czy nadal sprzedają w parku Monceau jabłka zanurzone w czerwonym lukrze, czy nadal kupię pyszne świeże tarty owocowe w ulubionej boulangerie. Z żadnym innym miastem, nie jestem związana tak, jak z Paryżem, więc nie mogę jechać gdzie indziej.

KaroGe 19 czerwca, 2013 - 11:35 am

Przyszedł czas na podsumowanie pewnego etapu w moim życiu. Czy czegoś żałuję czy też nie, jak, gdzie, po co i dlaczego tak a nie inaczej. Podsumowując, jestem na życiowym plusie. Nie wszystko do tej pory udało się zrobić, Ale nie żałuję, że nie opalałam się na plaży w Barcelonie, nie jadłam prawdziwej włoskiej pasty w Rzymie, nie zanurzyłam się w oparach w Amsterdamie i nie pozdrowiłam londyńskich strażników. Ale żałuję, że jeszcze nie byłam w Paryżu. Bo będąc w Paryżu trzeba zatańczyć tango.
A ja swoje ostatnie tango zatańczę w Paryżu.

Edytka 19 czerwca, 2013 - 11:36 am

Byłam w Rzymie, Londynie i Amsterdamie,
ale to wycieczka do Paryża jest moim najskrytszym pożądaniem.
Do Miasta Miłości chce zabrać Męża mego
i obalić u niego mit syndromu paryskiego.
Tyle lat Ukochany przed podróżą do Paryża się wzbrania,
teraz już nic nie będzie miał do gadania!

Asia 19 czerwca, 2013 - 11:36 am

Wybieram Paryż, bo nie w Amsterdamie zachłysnęłam się swoją pierwszą zagraniczną podróżą. Wybieram Paryż, bo to nie przedwojenna Barcelona jest bohaterem „Dubo… Dubon… Dubonnet…” Izabeli Stachowicz. Wybieram Paryż, ponieważ nie o północy w Rzymie bohater Woody’ego Allena poznaje śmietankę literacką minionych epok. Wybieram Paryż, gdyż to nie po Londynie się przechadzam w marzeniach.

Justyna 19 czerwca, 2013 - 11:38 am

Wybieram Paryż, bo z przyjaciółką marzymy od dziecka, żeby tam pojechać, aby choć na chwilę przenieść się w ten romantyczny klimat, pójść do jednej z kawiarenek paryskich, poczuć ten szyk paryski na własnej skórze, zaczerpnąć inspiracji do tworzenia w naszym kraju. Paryż przecież to stolica mody! Nie zapominając oczywiście o kuchni francuskiej. Londyn – okropne jedzenie i pogoda – odpada. Rzym odwiedzony, ale nie inspiruje, w końcu to nie Mediolan. O Barcelonie nigdy tak nie marzyłam, jak będzie okazja to pewnie, że tak, ale wolę Paryż. Amsterdam nie w moich klimatach, więc odpada.

Pozdrawiam

Magdalena 19 czerwca, 2013 - 11:52 am

Dlaczego Paryż a nie inne miasto? Bo tylko tam kobiety ubierają się najpiękniej, w Londynie króluje różnorodność, w Amsterdamie wygoda ale tylko Francja ma tą klasę i elegancję.

Maciek 19 czerwca, 2013 - 11:54 am

Paryż, bo to była jedna z pierwszych wspólnych podróży z Julią. Malutki hotelik w pobliżu Place de la République. Śniadanie w Tuileries. Winko nad kanałem Saint Martin. Kolejka pod wieżą Eiffla. Skoczne zdjęcia pod Notre-Dame. Strajkujący tłum pod Palais de Justice. Szukanie generała Zajączka pod Łukiem Triumfalnym. Czerwone szaleństwo na Montmartre. Kawką w kafejce Amelii. Wspinanie się na kopułę Sacré-Cœur. Ekspresowe zwiedzanie Luwru z akcentami Kodu Leonarda. Spotkanie z wiernym fanem Edith Piaf popijającym wino przy jej grobie na Pere Lachaise. Kolorowe okulary w dzielnicy azjatyckiej. Polka mieszkająca w Niemczech, artystka, opowiadająca nam o swojej wystawie w Paryżu. Od tego czasu minęło 5 lat, zwiedziliśmy razem 16 krajów, a niedawno się zaręczyliśmy. Paryż to miasto zakochanych? Może to frazes, ale super byłoby po kilku latach tam wrócić i wznieść toast lampką dobrego francuskiego wina za wspólną przyszłość.

Maciek 19 czerwca, 2013 - 11:58 am

No i uzasadnienie – do innych miast chcielibyśmy się wybrać, bo kochamy podróże, ale spośród nich najbliższy jednak jest nam właśnie Paryż, bo od niego niejako wszystko się zaczęło. Teraz rozpoczynamy kolejny etap wspólnej podróży i fajnie byłoby wystartować właśnie stamtąd.

Lena 19 czerwca, 2013 - 11:56 am

Paryż, Paryż, Paryż…
Dlaczego Paryż?
Bo w Londynie nie nagrali tego: http://www.youtube.com/watch?v=Q3Kvu6Kgp88
Bo w Rzymie nie postawili tego: http://static.lovetotravel.pl/galery/th/th1_5510_luwr.jpg
Bo w Amsterdamie nie nagrali tego: http://www.youtube.com/watch?v=sECzJY07oK4
A w Barcelonie nie stworzono tego: http://4.bp.blogspot.com/-dsn_rqqlKws/TcZdwEh9GjI/AAAAAAAACFw/sLzKGt6BZBA/s1600/mikolajek.jpg

ewelina 19 czerwca, 2013 - 12:00 pm

Amsterdam, Rzym, Londyn, Barcelona- miasta zapewne piękne i ciekawe, ale to nie w żadnym z , a właśnie w Paryżu mieści się redakcja francuskiej edycji magazynu VOGUE czyli mojego wymarzonego miejsca pracy. A jako jego przyszła redaktor naczelna muszę końcu zobaczyć swoją siedzibę 😉 kiedy słyszę nazwy tych pięciu miast żadne nie wywołuje na mojej twarzytakiego uśmiechu Paryż, tylko myśl o tym mieście sprawia, ze kręci mi się lezka w oku.

Katie 19 czerwca, 2013 - 12:02 pm

Wybieram Paryż bo to miasto MIŁOŚCI.

Nie chcę RZYMU czy do LONDYNU
może trafię do jakiegoś magazynu?
Tam włoscy amanci, angielscy kibole
Wolę romantyzm pod paryskim parasolem!

Wycieczki do AMSTERDAMU również nie wybieram
Do BARCELONY sama kasę uzbieram.
Tylko PARYŻ śni mi się nocami,
francuska krew płynie moimi żyłami.

Wybierz mnie – ucieszysz moje serce
a ja zaklaszczę z zachwytu w obie ręce!

Edyta 19 czerwca, 2013 - 12:03 pm

Nie Londyn, Nie Rzym, Nie Amsterdam i Nie Barcelona Ale Paryż ze względu na Eurodisneyland, który chciałabym pokazać mojemu synowi. Zasługuje na to za upór, pracowitość, dobre serce a najnormalniej mnie na to nie stać.
pozdrawiam

Karolina 19 czerwca, 2013 - 12:11 pm

Wybieram Paryż gdyż uwielbiam francuskie sery, kasztany i styl. Londyn nie jest tak romantyczny i bajeczny. Paryż jest elegancki i nie powtarzalny.

Piotrek 19 czerwca, 2013 - 12:14 pm

Wybieram Paryż ponieważ jest jedną z największych i najbardziej cenionych modowych oraz romantycznych stolic Europejskich. Paryż stanowi również doskonały i niezastąpiony prezent na 20 rocznicę ślubu rodziców. Miasto pełne romantycznej energii wyrażające więcej niż cokolwiek innego a tym bardziej kiedy możliwość oderwania się od rzeczywistości i spędzenie czasu w tak doskonale pasującym miejscu do tego wydarzenia pozostanie podarowane od swoich pociech. Podróż, która nadal pozostaje jedynie marzeniem ze względów finansowych. Paryż jako jedyne miejsce pozwoli w to wielkie święto umocnić więzi pomiędzy rodzicami a podarowane od własnych dzieci jednocześnie wyrazić podziękowanie za trud wychowania.

Pozdrawiam
Piotr

crazygrzywka 19 czerwca, 2013 - 12:24 pm

O Barcelonie słyszę wszędzie: w radio i w telewizji. Dzwonię do przyjaciół: „bo w Londynie to, w Londynie tamto”. Amsterdam – na rowerze mogę jeździć również w Lublinie. Co zobaczę w Rzymie oprócz rozsypujących się zabytków? A Paryż… hmmm… Paryż to szyk, blask, blichtr. Piękne ulice, piękni ludzie i mogę być tam Ja – mało piękna, bez szyku i blasku za to skonana i wymordowana przesz egzaminy. Ten powiew wiatru na wieży Eiffla… aaaahhh…

Konella 19 czerwca, 2013 - 12:29 pm

PARYŻ!
Jak ostatnio byłam ok dwóch tygodni temu, to zostawiłam chyba w hotelu bransoletkę, chętnie polecę, żeby ją odebrać ( pomińmy fakt, że zapewne dawno leży sobie już wygodnie w jednym z Paryskich koszy )
Pozdrawiam i nie mogę napatrzeć się na zdjęcia!

Magda 19 czerwca, 2013 - 12:31 pm

Do Barcelony nie, bo po co? Sagrada Familia to bardziej plac budowy, niż atrakcja turystyczna. A w Parku Guell? Niby najdłuższa ławka świata, a miejsca wolnego godzinami można szukać! Kiedyś to chociaż dla stadionu Camp Nou warto było tam pojechać, a teraz? W Polsce tego pełno po Euro 😉
A Amsterdam? Nudy… W moim Wrocławiu też można się motorówką po Odrze przepłynąć, a i śledzia się zje. Tras rowerowych więcej niż ulic, wypożyczalnie rowerów na każdym rogu. A kiedy zmrok zapada, to i coś na obraz dzielnicy czerwonych latarni można gdzie nie gdzie znaleźć 😉
Londyn – hmm… po tym wyjątkowo paskudnym, mokrym maju, chyba tylko masochista skusiłby się na wycieczkę do tego miasta. Gdyby chociaż David Beckham akurat tam przebywał to może, ale podobno aktualnie mieszka we Francji 😀
Został więc tylko Rzym. Spotkanie z Colinem Firthem jak w filmie z Bridget Jones? Przy fontannie, w upalny dzień? Mmm…brzmi świetnie. Tylko właśnie, czy to wszystko już nie było? Wydaje mi się, jak bym w Rzymie była już setki razy – wszędzie go pełno!

Wyrywacz 19 czerwca, 2013 - 12:35 pm

Chciałbym jechać do Paryża… Na wycieczkę pojadę z żoną… Dlaczego akurat tam?
W Londynie starczy 1cm śniegu, żeby sparaliżować miasto…
W Rzymskim koloseum straszą duchy gladiatorów…
W Hiszpanii trzeba uważać na byki na ulicach…
A w Amsterdamie, to tak głupio byłoby iść na romantyczny spacer z żoną, a w oknach Panie niekoniecznie ubrane… 🙂

Iwona 19 czerwca, 2013 - 12:35 pm

Chciałabym jechać do Paryża, ponieważ marzy mi się weekend spędzony w Luwrze. Inne miasta nie mają po prostu takiego zbioru dzieł. Trochę kultury mi się marzy!

cherry 19 czerwca, 2013 - 12:38 pm

Witaj Fashionelko, najlepsza modowa blogerko!
Masz do rozdania fajne bilety,
na wieść o których wszyscy krzyczą „o rety!”
Toteż i mi się marzy rejs Sekwaną
i piękne zdjęcie pod żelazną damą.
Wybitną kuchnią szczycą się mieszkańcy,
nie to co ludzie mieszkający w Barcy!
Tam tylko skwar leje się z nieba,
teraz mi tego nie jest potrzeba!
Budowli jeszcze nie ukończyli,
ponieważ jak ja na Paryż się zapatrzyli 🙂

Krzysztof 19 czerwca, 2013 - 12:46 pm

Cześć, krótko i zwięźle wyjaśnię, dlaczego akurat Paryż a nie inne miasta, wiąże się to raczej z moich słabości a nie ze słabości tych miast.
Nie do Rzymu, ponieważ dawno dawno temu w Chorwacji tuż przed wejściem do morza pewien Włoch przejechał mi wózkiem po palcu rozjeżdżając go w sposób niemożliwy, palec próbuje się zagoić do teraz. Chodziłbym po Rzymie wypatrując włochów z wózkami zamiast radować się pięknem tego miasta.
Nie do Londynu ponieważ jako prosty chłop z małej mieściny i tak ledwo radzę sobie z przetrwaniem na przejściach dla pieszych a włączając do tego jeszcze ruch dwustronny pewnie wybuchła by mi głowa z przeciążenia.
Nie do Barcelony ponieważ jako czarnowłosy człowiek kiepsko znoszę południowe upały, zemdlałbym do jakiejś fontanny albo upadł na niewinne dziecko i odesłali by mnie do Polski w kajdanach.
Nie do Amsterdamu ponieważ kiepsko radzę sobie z pływaniem a jeśli zahaczę rozwalonym palcem o krawężnik i wpadnę do kanału to już nikt mnie nigdy nie znajdzie.

Oczywistym wyborem pozostaje więc Paryż – piękne miasto z pięknymi tradycjami do którego oczywiście zabrałbym swoją narzeczoną 🙂

akne 19 czerwca, 2013 - 12:48 pm

Dlaczego Paryż? Bo chce go poznać, zasmakować, poczuć. Chcę na własnej skórze przekonać się jakie wrażenie robi i znaleźć swoje miejsce wśród rozmaitych opinii na jego temat. Chcę sprawić niespodziankę najbliższej osobie 🙂
Dlaczego nie inne miasto? Bo żadne nie jest dla mnie nowością, niespodzianką i tajemnicą.

No i…

„Ten sobie ubliża,
Kto ma za co, a nie chce jechać do Paryża:
Uczą Pielgrzymkę odbyć światłe nasze wieki,
Polakom do Paryża, Turczynom do Meki.”
Julian Ursyn Niemcewicz

Kasia K 19 czerwca, 2013 - 1:03 pm

Żadne inne miasto europejskie nie jest tak romantyczne jak Paryż, a juz na pewno nie zimny Londyn czy zdemoralizowany Amsterdam ;P Paryż, idealne miasto na wycieczkę dla młodych zakochanych jak my 🙂 Pozdrowienia

Ala 19 czerwca, 2013 - 1:06 pm

Dlaczego wybieram Paryż,Wietrzne Miasto,Miasto Miłości a nie deszczowy Londyn?Uwielbiam Paryż marzłam żebym go kiedyś zwiedzić i dlatego uczyłam się francuskiego.Wygranie tej wycieczki było by spełnieniem moich marzeń pozwoliłoby zwiedzić nowy świat poznać nowych ludzi i spędzić wyjątkowo czas z ukochanym dla którego nie mam go na codzień zbyt wiele a byłby to wspaniały prezent urodzinowy dla niego. Je t’aime le Paris.

Edyta 19 czerwca, 2013 - 1:11 pm

Paryż, bo tylko tam czas nie ma znaczenia, tylko tam mapa jest zbędna, tylko tam sztuka jest na wyciagniecie ręki, tylko tam można delektować się kolacją o trzeciej nad ranem, tylko tam kawa smakuje jak niebo, tylko tam noce plotą sie z dniami i tylko tam warto oglądać wschody słońca 🙂

ada 19 czerwca, 2013 - 1:15 pm

Nie chcę jechać do Londynu, bo tam auta jeżdżą po lewej stronie ulicy, nie chcę jechać do Barcelony, bo nie ma wieży Eiffla pod którą można zrobić piknik, nie chcę jechać do Amsterdamu,bo nie ma tam paryskiej mody, nie chcę jechać do Rzymu, bo zamiast żabich udek na obiad będzie pizza

Robert 19 czerwca, 2013 - 1:17 pm

W Amsterdamie noga ma nie postanie, przynajmniej na razie nie pojadę,
ponieważ mogę wdać się z dawną miłością w zwadę.
Maszkara wyjechała tam jakiś czas temu,
zostawiając mnie na pastwę losu biednemu.
Teraz, gdy w sercu bóle i rozczarowania
i życie naokoło snuje się szare,
pragnę zabawić się w Stolicy Ukochania,
nie zapominając zabrać ze mną mojej Starej.

Marcelina.R 19 czerwca, 2013 - 1:20 pm

Mój chłopak – zapalony kibic, ogląda ostatnio tyle meczy, że Barcelonę i jej stadiony znam niemal na pamięć. Holandia, choć to piękny kraj, po ostatnich wakacjach kojarzy mi się niestety jedynie z pracą w deszczu przy zbiorze truskawek.Tegoroczne deszcze w Polsce mogą śmiało rywalizować z tymi z Londynu – a nam potrzeba słońca! Rzym piękny, ale zwiedzony już kilka razy.

A Paryż? Jako dziecko zawsze marzyłam o Disneylandzie. Moje marzenia już się zmieniły, ale wyjazd do Paryża z ukochanym pozostaje jednym z największych. Może już pora, by je spełnić?;)

Esta 19 czerwca, 2013 - 1:37 pm

Wybieram Paryż, ponieważ jest miastem miłości. Chciałabym zabrać tam mojego chłopaka, któremu w zeszłym roku powiedziałam NIE(pełna obaw i przerażona) podczas jego oświadczyn. Chciałabym to naprawić Paryż byłby idealny jako rekompensata i miejsce do oświadczyn teraz z mojej strony.

Gosia T. 19 czerwca, 2013 - 1:38 pm

Bardzo chciałabym odwiedzić Paryż, bo żadne z pozostałych miast nie ma tyle klasy! Mimo wszechobecnego dotyku nowoczesności, ma się tam uczucie, iż czas stanął w miejscu, a zabytki nie są tylko fragmentem historii, ale nieodłącznym elementem tamtejszej rzeczywistości…w przeciwieństwie do innych miast, gdzie możemy jedynie podziwiać zabytki i nigdy nie poczuć prawdziwego ducha miejsca!
Gdybym odwiedziła Paryż, po raz pierwszy poczułabym pełną wolność i swobodę myśli- w końcu to miasto artystów, kipiące pozytywną energią, a zaczarowane, paryskie alejki, pełne klimatycznych kafejek przeniosłyby mnie w świat marzeń i beztroski. Takiego właśnie „oderwania” szarej, zabieganej codzienności potrzebuję!

woman 19 czerwca, 2013 - 1:39 pm

Nie chcę jechać do Rzymu, Londynu, Barcelony czy Amsterdamu bo… nie:)

Łukasz 19 czerwca, 2013 - 1:53 pm

Chciałbym odwiedzić Paryż. To miasto ma najwięcej zabytków i miejsc, które chciałbym odwiedzić. Ciekawa kuchnia, fajny klimat, wyobcowanego miasta (inny język niż angielski) oraz wiele innych. Nie chciałbym pojechać do Londynu, bo moim zdaniem, są tam tylko 2 ciekawe rzeczy do zwiedzenia oraz jest ponuro.

Anna 19 czerwca, 2013 - 1:55 pm

Jadę rowerem (oczywiście holenderskim:), w zwiewnej sukience, z bagietką w koszyku, dobrym winem, na kolację z ukochanym.:) Banalne, aczkolwiek niezmiernie romantyczne:) Moje marzenie:) W żadnym innym mieście to marzenie nie wydaje się tak cudownie rzeczywiste..

KingaRose 19 czerwca, 2013 - 2:17 pm

Wybieram Paryż, gdyż jest to z pewnością wyjątkowe miejsce wyróżniające się na tle innych europejskich stolic, zachwyca swoim pięknem i niepowtarzalnym urokiem. Oferuje ogromną ilość interesujących i fascynujących zabytków, muzeów. Paryż jest miastem, które najbardziej chciałabym odwiedzić spośród pozostałych.

Wiola 19 czerwca, 2013 - 2:21 pm

Wybiera Paryż ponieważ, co wieczór blaskiem ulic płonie,
w swych uliczkach w kawiarenkach tonie.
Gwieździstym niebem otula księżyc biały,
w filiżance kawy smak swój dając wspaniały,
a innych miastach nikt tego nie doświadczy…..

ShiningLikeAStar 19 czerwca, 2013 - 2:21 pm

Paryż! Tylko Paryż! Najlepsza na świecie jest kuchnia francuska, najlepsza we Francji – kuchnia paryska! No i poza tym, nie ukrywajmy, na wycieczkę do Londynu nie można zabrać ze sobą okularów przeciwsłonecznych. Szare i ponure wyspy nijak się mają do życia i smaku kulturalnej stolicy Europy!

ola 19 czerwca, 2013 - 2:22 pm

NIE CHCE JECHAC DO LONDYNU BO TAM SIE ZACZĘŁA AKCJA „ERO TRIP”, A Paryz będzie moim „Euro trip” 😀

antykietka 19 czerwca, 2013 - 2:38 pm

Wybieram Paryż z czterech prostych powodów.
Amsterdam to miasto wolności i tolerancji, gdzie wszyscy są na haju a jedną z największych atrakcji jest Dzielnica Czerwonych Latarni – to za duże ryzyko, że pojadę z chłopakiem a wrócę bez niego. Londyn jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej. Rzym to miasto kotów, których nie lubię a w Koloseum zamieszkują ich miliony, fuuj. Ostatni powód to Barcelona, której się po prostu boję. To miasto ma czarodziejską moc. Zanim się człowiek obejrzy, wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę. A poza tym mieszkańcy uważani są za jednych z najgorszych kierowców na świecie.

Filip 19 czerwca, 2013 - 2:58 pm

Witam serdecznie.

Nigdy nie chciałem jechać do Rzymu, ponieważ nie jestem urodzonym gladiatorem i w Koloseum mógłbym być co najwyżej bileterem. Po drugie nie lubię tego co nieokiełznanie wielkie, a nazwa olbRZYM przecież zobowiązuje, prawda?
Dlaczego nie chciałbym jechać do słonecznego Rzymu? Bo.. pizza, makarony i wyborna kuchnia, a przecież trzeba dbać o nienaganną sylwetkę. Ponadto jak po takim posiłku walczyć o kobiece serca, zwłaszcza na terenie pełnym temperamentnych amantów? Nie dla stolicy Włoch także ze względu na słoneczne plaże. Gdzie na nich kupię swoje ulubione JAGODZIANKI?

Pozdrawiam,
Filip

Boomer 19 czerwca, 2013 - 2:58 pm

Wybieram Paryż, bo jeśli mam gdzieś spędzić zabójczy weekend, to nie chcę go skończyć, zostając rozjechanym przez te setki rzymskich skuterów w jakiejś wąskiej uliczce.

Gosia 19 czerwca, 2013 - 3:03 pm

Paryż, miasto miłości, ślimaków i żabich udek. Ja chcieć ich spróbować!
Nie pociąga mnie Londyn. Kuchnia nijaka, pogoda smutna, atrakcje przereklamowane. Do Rzymu też nie ma po co jechać, ruiny oglądać? Amsterdam – jeden wielki kanał. Barcelona… za dużo słońca dla przeciętnego Polaka. A nuż je pokocha i tam zostanie. A pies w domu będzie tęsknił… :/

Karolina 19 czerwca, 2013 - 3:25 pm

Nie chciałabym jechać do Londynu, ponieważ uwielbiam degustować i upajać się smakiem, a połączenie mięsa wołowego lub baraniego z galaretką miętową i brukselkami to nie do końca mój smak 😉

Karolina 19 czerwca, 2013 - 3:36 pm

Oczywiście, pojechałabym z moją drugą połówką 🙂

Nipponia 19 czerwca, 2013 - 3:26 pm

Londyn is too cloudy and crowdy:) and I need to relax and chill out before my wedding which is coming pretty soon…
Barcelona está reconocida como Ciudad muy soleado pero para mi esta muy caliente..
Amsterdam – Ik ben niet geinteresseerd, omdat moedertaal is ingewikkeld…
Dlatego Paryz z umiarkowana temperatura i bardzo przyjemnym i atrakcyjnym jezykiem francuskim wydaje sie byc idealny:)))

Agnieszka 19 czerwca, 2013 - 3:29 pm

P -jak Paryż bo piękny, pierwszy i przecudowny,
A-nie jak Amsterdam z nieodgadnionymi ze stanów świadomości ludźmi, czy
R-zym –niby miasto kochanków, a po ich harcach witają nas same ruiny,
Y-yy a może Londyn wiecznie zimny, deszczowy i mglisty – buuu – NIE! I w
Ż-adnym razie nie Barcelona, która ze swoich uroków ma tylko…. Camp Nou ;p

Klaudia 19 czerwca, 2013 - 3:34 pm

Ze wszystkich europejskich stolic wybieram Paryż, bo o żadnym innym mieście nie napisano przewodnika dla czekoladocholika, którym niewątpliwie jestem! Oczyma wyobraźni widzę jak mój Narzeczony i ja ruszamy śladem Autorki książki „Paryż, mój słodki” w poszukiwaniu najdoskonalszych słodkości! Bo w jakim innym mieście, oddać się swej największej namiętności w towarzystwie ukochanej Osoby, jak nie w Paryżu?

Ania 19 czerwca, 2013 - 3:46 pm

Paryż, sprawa oczywista, ale jeśli trzeba wytłumaczę 🙂 do Amsterdamu nie polecę, ponieważ jeśli chodzi o kwestię trawy, zdecydowanie wolę paryski szyk zielonego dywanu Pól Elizejskich, niźli ociężałe słonie przyodziane w szyfonowe suknie, widziane tylko po spożyciu holenderskich ciastek z dodatkiem;]. Za Londyn także dziękuję, ze strachu przed zatraceniem się w londyńskich „top szopach”, gdzie nawet sam Big Ben nie uratowałby mnie, przed turystyczną porażką. Rzym także odpada z obawy przed entuzjazmem jakim darzę tamtejszą kuchnię, lęk przed zajmowaniem dwóch miejsc w samolocie bierze górę. :))) POZDRAWIAM

Aleksandra 19 czerwca, 2013 - 3:53 pm

Wybieram Paryż !!! Gdzie, jak nie tam będę mogła poczuć „ducha” Coco Chanel. Podążając jej śladami, zatraciłabym się w magii tego miasta. Poza tym jako miłośniczka zupy cebulowej pragnę sprawdzić jak smakuje wersja przygotowana wg. francuskiej receptury 🙂 Będąc w Paryżu mogłabym także spełnić swoje marzenie z dzieciństwa a mianowicie zaszaleć w Disneyland.
Londyn, Rzym i Amsterdam nie są w stanie zapewnić mi tego typu atrakcji

Iza 19 czerwca, 2013 - 3:53 pm

Rzym – byłam, kocham, ale nie tym razem, Londyn – byłam, cudowny, ale zbyt ponury, Barcelona – byłam, też cudowna, ale również nie tym razem :), Amsterdam – nie byłam, ale jakoś nie żałuję, a Paryż <3 bo nie byłam i skrycie marzę o zaręczynach pod Wieżą Eiffla hehe, może mój chłopak skorzystał by z okazji 😉

neokt 19 czerwca, 2013 - 3:59 pm

Dlaczego Paryż?
Odpowiedź jest prosta – jedzenie! Niekwestionowana kulinarna stolica Europy!
Londyn,Amsterdam,Barcelona czy Rzym, nie są w stanie konkurować z bogactwem smaków,zapachów paryskiego jedzenia. Chrupiące croissanty, dojrzałe sery, znakomite patisserie oraz luksusowe produkty ze wszystkich regionów Francji.
Oh mon dieu…..!

Jacek 19 czerwca, 2013 - 4:07 pm

Wybieram Paryż , bo deszczowy i smutny Londyn nie jest najlepszym miejscem na spędzenie wakacji
Mimo , że oba miasta oferują wiele to w Londynie nie będę mógł skosztować tak dobrego Tiramisu zachwalanego przez Rocka, oraz nie będę mógł poczuć tej wyjątkowej atmosfery. W Londynie nie uda mi się doświadczyć takiej bliskości ze sztuką jak w Paryżu, mimo , że w obu miejscach na samo zwiedzanie nie starczyłoby mi miesiąca 🙂 Oglądając i czytając Wasze relacje można zauważyć , że wszystkim Wam udzieliła się też chęć większa zwiedzania paryskich sklepików ( no okej , nie licząc Rocka)

Ola 19 czerwca, 2013 - 4:17 pm

Wybieram Paryż bo tylko tam delektując się makaronikiem o smaku mięty w Laduree nie będę musiała się martwić, że swoim upragnionym posiłkiem będę musiała dzielić się z gołębiami, które w Rzymie niejednokrotnie dobrały się do mojej świeżej bruschetty 🙂

Katarzyna 19 czerwca, 2013 - 4:27 pm

London – no, thanks, it rains
Amsterdam – ik begrijp het niet, Ik kan niet zwemmen
Roma – no, grazie, stessa roba vecchia
Barcelona – no, gracias, tengo miedo de pulpo
Paris – oh oui! J’adore l’architecture, J’aime Paris

Karolina 19 czerwca, 2013 - 4:38 pm

Pytasz mnie dlaczego Paryż, a nie inne równie czarujące miasto jakie mam do wyboru w tym konkursie? W Londynie mogłabym być czujna i spostrzegawcza jak Sherlock Holmes, w Barcelonie mogłabym wtopić się w tło architektury Antonio Gaudiego, w Rzymie podążać szlakami papieskimi, a w Amsterdamie napić się piwa za zdrowie F. Heinekena…
….ale tylko w Paryżu mogłabym być Amelią, z której wrażliwością jednoczy się moja dusza przy muzyce Yanna Pierre Tiersena. Chcę poczuć tą cudowną wolność, wolność której nie da mi inne miasto, a dać potrafi tylko Paryż.

Mariusz 19 czerwca, 2013 - 4:38 pm

Wybieram Paryż,
bo Rzym, to za duży pielgrzym,
bo Londyn to typowy blondyn,
bo Barcelona jest zalesiona,
bo Amsterdam leży blisko Rotterdam.

areta 19 czerwca, 2013 - 4:43 pm

Nie chcę do Londynu, bo się boję zgubić we mgle, zginąć pod samochodem, bo spojrzę w złą stronę przechodząc przez ulicę czy zatruć english breakfast. W Paryżu jedyne co mi grozi to syndrom paryski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_paryski), który z taką przewodniczką jak Ty nie będzie mi straszny;).

Dominika 19 czerwca, 2013 - 4:53 pm

Paryż. Oczywiście, że Paryż. Dlaczego? Bo nie mam wystarczająco siły w bicu, żeby porządnie zamachnąć się rowerem podczas rzucania go na dno kanału w Amsterdamie, a na słitfocię z rąsi przed wieżą Eiffla jest jej akurat w sam raz.

Łukasz 19 czerwca, 2013 - 4:57 pm

Chciałbym bardzo pojechać do Paryża, bo tam jest Wieża pod którą jest cudownie i chciałbym posmakować tego wspaniałego jedzenia, które wy smakowaliście . Dlaczego nie choćby Amsterdam, bo nie palę .

Paulina 19 czerwca, 2013 - 5:03 pm

Dlaczego Paryż, nie inne miasta? To przez filmy Woddy Allena! Vicky Cristina Barcelona, Zakochani w Rzymie. Poznasz przystojnego bruneta…. Barcelona-zbyt dramatycznie (Javier Bardem tego nie wynagradza), Rzym- chyba nie tylko ja jestem zdania, że Przyjaciółce nie robi się takich rzeczy!, Londyn- zbyt nostalgicznie i w dodatku Antonio Banderas, błagam!…. I w końcu O północy w Paryżu- czy można wyobrazić sobie bardziej magiczną historię?

Marta 19 czerwca, 2013 - 5:10 pm

Wybieram Paryż, ponieważ chciałabym udać się na taki sam piknik, w tym samym miejscu, w którym wy go zrobiliście. Wolę Paryż, niż Londyn, bo kto normalny jeździ po lewej stronie?!

Hannah 19 czerwca, 2013 - 5:13 pm

Amsterdam wcale mnie nie kręci, ludzie są tam zbyt szurnięci. Palą trawkę, kombinują, w niebezpieczne nałogi wplątują. Jedzą jakieś zżółkłe sery- gdzież podziały się ich maniery? Rejs po kanałach ma być zachwycający? Zapach na pewno nie jest zniewalający! Wybierasz dwa kółka by mieć szybki dojazd- jest ich tam cały rój, więc w rowerowych korkach stój. Czy w takim mieście możnością jest wypocząć? Nie lepiej na Paryż podróż swą rozpocząć?

aga 19 czerwca, 2013 - 5:15 pm

https://www.youtube.com/watch?v=ERD2TnMNH98&feature=youtube_gdata_player
* zweryfikowac liczbe slimakow na drogach,
* sprawdzic higieny,
* wykorzystac francuski pocalunek w stolicy…
w londynie nie ma az tyle stereotypow do obalenia.

anna 19 czerwca, 2013 - 5:17 pm

-Kaśka! Słuchaj, co byś powiedziała na spontaniczny wypad do Londynu?
-Nie chcę lecieć do Londynu! Ten deszcz, kałuże, zdjęcia wyjdą szaro- bure, na śniadanie bekon i jajko z głębokiego tłuszczu i może jeszcze bawarka do tego? Wymyśliłaś!
-To może Barcelona?
-Haha, Hiszpanów Ci się zachciało? Chyba zapomniałaś, że im tylko piłka w głowie: FC Barcelona i te sprawy… W dodatku te upały! Nie chcę do Barcelony!
-A Amsterdam?
-Wszędzie tylko te rowery, a jak nie rowery to jeden wielki kanał.
-Jak tak na to patrzysz ;/ to może chociaż Rzym Cię skusi?
-Żeby mi makaron na uszy nawijali? I te wąskie uliczki, przecież obie mamy taką typowo kobiecą orientację w terenie, zapomniałaś o tym?
-Może w takim razie, 2 dni w Paryżu?
-Już szukam lotów :DDD

Kszysztof Kanciasz 19 czerwca, 2013 - 5:22 pm

Na dachach Paryża

Czy wiesz, że słońce oddycha powietrzem Paryża,
Spacerując po bulwarach, wdrapując się na Wieżę Eiffla?
Czy wiesz, że słońce kąpie się w falach Sekwany
I stąpa po szczeblach mostów?
Wieczorem chowa głowę w cieniu Pól Elizejskich.

Czy wiesz, że księżyc rumieni się na widok nocnego życia,
Delikatnie stawia stopy na dachu Katedry Notre-Dame?
Czy wiesz, że księżyc usiłuje zajrzeć do okien Luwru
I odpoczywa na Łuku Triumfalnym?
Nad ranem oczekuje słońca w kolorowym Saint-Cloud…

A Londyn śmierdzi.

Bella 19 czerwca, 2013 - 5:23 pm

Każdy artysta, początkujący, czy profesjonalista, malarz, czy pisarz powinien choć raz w życiu pojechać, nie do Londynu, czy Amsterdamu, a do miasta, natchnienia Wielkich-Paryża

Przemysław 19 czerwca, 2013 - 5:25 pm

Nie chcę zwiedzać Paryża gdyż już tam byłem ale najchętniej wysłał bym tam rodziców niech zobaczą sobie kawałek świata 🙂

mike278 19 czerwca, 2013 - 5:27 pm

Londyn nie , bo jak bede chcial pogadac z Polakami to wyjde na uice swojego miasta.
Amsterdam mimo ze tylko z marichuana sie kojarzy, to ja mu podziekuje ze wzgledu na kanaly.
Rzym , no ludzie , gladiatorzy teatralni, pyl historii i Pompeje-odcinanie kuponow z dawnej wielkosci.
Barcelona, nie jestem fanem pilki noznej ( i tak jestem mezczyzna)
Paryz o tak, o wielkie tak, romantyka, moda no i zona mi kazala.

mike278 19 czerwca, 2013 - 5:29 pm

wszelakie bledy, literowki, brak znakow diakrytycznych kladzcie na karb stresu, checi wygrania a nie braku wiedzy 😛

asia 19 czerwca, 2013 - 5:36 pm

Dlaczego Paryż? Nigdy tam jeszcze nie byłam, ani ja, ani moja druga połówka. I już dłuższy czas temu postanowiliśmy że pierwsza wizyta w Paryżu będzie dla nas obojga pierwszą wycieczką do Paryża w ogóle. Niestety do tej pory jeszcze nie udało się nam tam wybrać… Inne duże miasta odhaczone, chociaż niekoniecznie razem. W Londynie już byłam, w Rzymie też, on w Amsterdamie… I właśnie dlatego żadne z tych miast nie może być „tym pierwszym”, Paryż został i Paryż być musi. Byłoby cudownie gdyby ten plan i to marzenie mogło się w końcu spełnić.
Poza tym, to Twojego bloga ze wszystkim organizatorów czytam najczęściej i zawsze wpisy o Paryżu/z Paryża powodują pojawienie się Zielonego Potwora Zazdrości! Niech on się już więcej nie pojawia 😉
I to chyba byłby najlepszy prezent na naszą 5. rocznicę która przypada wkrótce. Wymarzona niespodzianka 🙂

ANIA 19 czerwca, 2013 - 5:36 pm

Paryż moda,szyk, klasa, elegancja.. Dobre maniery, jedzenie i wino.Zdecydowanie stolica w której trzeba chodź raz w życiu być, inne? Coż, inne nie mają w sobie tyle uroku 🙂

ANiA 19 czerwca, 2013 - 5:40 pm

Wybacz Fash, ten jest nieaktualny komentarz 3 słowa się powtórzyły z czyjąć wypowiedzią i wyszedł plagiat

ANIA 19 czerwca, 2013 - 5:39 pm

W Paryżu po prostu raz w życiu trzeba być! Ja takiej okazji jeszcze nie miałam, zaczynam swoją mała przygodę z 'podróżowaniem’ 😉 Nocny spacer przy wieży Eiffla, to by było coś. Inne stolice, nie mają w sobie tak kuszących i pysznych atrakcji. Pozdrawiam

Ewa 19 czerwca, 2013 - 5:48 pm

Paryż. Bo przecież każdy wie, że „najlepsza na świecie jest kuchnia francuska, a najlepsza we Francji jest kuchnia paryska”. Bo chcę pójść śladem bohatera, który kocha jedzenie prawie tak samo jak ja: wdrapać się na dach najlepszej restauracji w Paryżu i podglądać kucharzy, wpaść do Sekwany, wystraszyć ludzi w centrum miasta i zrobić piknik w oknie z widokiem na wieżę Eiffla. Bo obiecałam sobie, że pierwszy raz spróbuję Ratatouille NIE w Amsterdamie, NIE w Rzymie, NIE w Londynie ani nawet NIE w Barcelonie, ale właśnie w Paryżu! 🙂

Marcin 19 czerwca, 2013 - 5:54 pm

Londyn – tam zawsze leje
Zaś w Amsterdamie nas zawieje
Podróż, Podróż
Do Paryża chcę
Barcelona kusi nas
Ale nie na nią teraz jest czas!
Podróż, Podróż
Paryż woła nas!
Crosantów pyszny smak
Nie Big Bena dźwięk..
Nie amsterdamski szum..

Podróż, Podróż
Nie chce zgubić się w Londynie
Podróż
W Barcelonie jest ciepło jak w młynie..
Podróż, Podróż
W Amsterdamie tam zaś wszystko płynie
Podróż
Paryż mnie przyciąga

W Londynie ludzie krzyczą
Wszystko jest głośne, samochody ryczą
Podróż, podróż
Spokoju nie ma tam nikt
W Amsterdamie ponoć jest
jakiś jeden, mega-wredny pies
Podróż, podróż
Nie chcę spotkać go tam
W Hiszpanii naciągnąć chcą
Lecz nie uda się
Bo ja do Paryża chcę

Podróż, Podróż
Nie chce zgubić się w Londynie
Podróż
W Barcelonie jest ciepło jak w młynie..
Podróż, Podróż
W Amsterdamie tam zaś wszystko płynie
Podróż
Paryż mnie przyciąga

Mówię jeszcze raz
Paryżu, Ciebie chcę!
Paryżu, że tem!

Podróż, Podróż
Nie chce zgubić się w Londynie
Podróż
W Barcelonie jest ciepło jak w młynie..
Podróż, Podróż
W Amsterdamie tam zaś wszystko płynie
Podróż
Paryż mnie przyciąga

(słowa w rytm piosenki Desiresless – Voyage, Voyage; nie śpiewam, gdyż fałszuję! :P)

Gdybym wygrał, to w podróż wyciągnałbym moją mamę, która zawsze marzyła, aby udać się do Paryża. 🙂 Pozdrawiam! 🙂

Szpongu 19 czerwca, 2013 - 6:01 pm

Jeśli wycieczka to tylko po Paryżu, w Londynie jest tłoczno i arsenał armat
(nie jestem kibicem Arsenalu więc chcę być zdala od tych dyrdymałów), w Barcelonie może i pięknie,słonecznie, ale co mi po tym skoro dość niebezpiecznie, ahhh Rzym, Rzym to romantyczne miasto nieprawdaż ? lecz wolę zostać cały niźli w Koloseum poturbowany, a Amsterdam chyba oczywiste, możliwe nie neguje i za dnia jest piękny, ale nocą zaczyna robić się bezdenny, łatwo może wchłonąć Cię i nie wypuścić dlatego wolę w Paryżu spokojnie się przypuścić.
Na wycieczkę zabrałbym moją ukochaną 🙂

Izabela 19 czerwca, 2013 - 6:07 pm

Bonjour!
Chcę jechać do Paryża serce mnie tam wzywa.

A teraz bardziej poważnie.
W Amsterdamie nie zjem żaby z przystojnym Francuzem.
W Londynie nie ma Wieży Eiffla, której mogłabym zrobić romantyczne zdjęcie przy zachodzie słońca.
Tylko w Paryżu mogę nauczyć się poprawnie wymawiać:
– Comment ça va?
– Formidable .

A poza tym czuję, że ja i Paryż to bratnie dusze. 🙂

Viva la France!

Liliana 19 czerwca, 2013 - 6:08 pm

Dlaczego Paryż?? Ponieważ chciałabym zwiedzić najpiękniejsze i najromantyczniejsze miasto na świecie~!~!Natomiast nie chciałabym zwiedzić Amsterdamu , bo można się przechadzać ulicą Czerwonych Latarni co niezbyt mnie przekonuje~! Barcelona jest jak dla mnie przereklamowana :_)_) Paryż jest cudowny ~!~!

Ania 19 czerwca, 2013 - 6:13 pm

Gdy opcja padła tu: do wybory Amsterdam, Barcelona, Paryż, Londyn i Rzym,
wybrałam miasto, gdzie Wieża Eiffla wiedzie swój prym.
Czemu nie Rzym przyjaciele, otóż powodów jest wiele,
mogę je podawć w dni powszednie i w niedzielę.
Rzym to miasto Włocha nudnego, do tego bardzo napalonego.
Fontanny, kościoły to nie moja bajka,
ja chcę Francuza co tańczy i śpiewa oraz jest wierny jak trzeba.

krzysztof 19 czerwca, 2013 - 6:13 pm

Cześć Lala
No słuchaj z chęcią pojadę do Paryża 🙂
A reszta miast mnie w ogóle nie interesuje ponieważ są mało atrakcyjne i romantyczne żeby je zwiedzić z Moją Kobietą 🙁

poleciał bym do Amsterdamu, ale tam jest za dużo zioła żeby lecieć, a przez halucynacje niewiele zapamiętam :/
po za tym marzy mi się romantyczna kolacja przy świecach z widokiem na wieżę i na talerzu ślimaki:)
a w innych miastach takiej atrakcji nie dostane 🙁

IgaS 19 czerwca, 2013 - 6:18 pm

‘Wszystkie drogi prowadza do Rzymu”-mówią, ale ja nie chce wszystkie! Jak kot-wyznaczam sobie własne ścieżki. Więc może tak tak ni skąd, ni zowąd,zupełnie przypadkowo-wybralabym się do Paryża? Zawsze kiedy poczuję się samotnie, wstąpię na plac warszawski, Varsovie-jak to śpiewa Brodka, a może i skuszę się na nasze winniczki gdy pokazą mi rogi.
A Amsterdam? Jak Holandia to i tulipany. Czerwone róże oznaczają miłość, gorące uczucie, namiętność- a czerwone tulipany? Czerwony tulipan w ostateczności może oznaczać…czerwonego tulipana. A z resztą- ważne, że nie chryzantemy, „złociste, w półlitrówce po czystej”. Ale, żeby być pewna- stawiam na francuski romantyzm! 🙂

Abi 19 czerwca, 2013 - 6:21 pm

Wybieram Paryż, bo nie lubię jeździć na rowerze.

Łakomczuch 19 czerwca, 2013 - 6:25 pm

Wybieram Paryż, bo londyńska waluta ma za wysoki kurs.. Więcej pieniędzy – więcej croissantów – więcej uśmiechu! : )

Monika 19 czerwca, 2013 - 6:29 pm

Londyn mnie nie interesuje bo nie lubię Sherlocka Holmesa – zawsze bardziej wolałam Herculesa Poirota, który mimo, że był belgiem, wydawał mi się francuzem, dlatego z sentymentu, wybieram Paryż!

Monika 19 czerwca, 2013 - 6:37 pm

Wybieram Paryż bo londyńczycy nie zasłużyli na to, żeby mnie poznać!

Dawid 19 czerwca, 2013 - 7:42 pm

Tylko i wyłącznie Paryż z ukochaną! W Barcelonie spotkam pedałowatych kibiców, w Rzymie przepychanki pomiędzy śmierdzącymi Włochami a w Londynie ciągłe „excuse me, sir”. Amsterdam jest dla smarkaczy którzy świata poza zielskiem nie widzą!

Magda 19 czerwca, 2013 - 8:25 pm

Fashinelko
Kiedy wyniki konkursu?milay byc miedzy 18-19.juz po 20 tej

Magda 19 czerwca, 2013 - 8:26 pm

Fashionelko
Kiedy wyniki konkursu?milay byc miedzy 18-19.juz po 20 tej

Aleksandra 19 czerwca, 2013 - 8:35 pm

Ja zawsze wybieram Paryż, nawet wtedy kiedy w myślach gdzieś podróżuję, żeby choć na chwilę jeszcze raz poczuć ten smak kawy z croissantem o 5 rano pod wieża Eiffla, żeby przejść sie Champs Elysees i włóczyć po wieczorami po Montmarte, zobaczyć cały Paryż ze schodów Sacre Coure, poczuć po raz kolejny, że to miasto jest moim wymarzonym miejscem do życia. Usłyszeć przez chwile to urocze „Bonjour Mademoiselle”, które tak wdzięcznie brzmi u Francuzów i po raz kolejny obiecać sobie, że nauczę się francuskiego. Zjeść z zamkniętymi oczami ślimaka i popić winem, które nigdzie lepiej nie smakuje. Wstać rano po bagietkę i zjeść najlepsze śniadanie przy Notre Dame. Móc zaśpiewać z Carla Bruni : ” French song will take to Paris”. „Przeżyć Paryż” to rzecz dla mnie bezcenna, w szczególności teraz kiedy mam się z kim tym wszystkim dzielić.

Aleksandra 19 czerwca, 2013 - 8:36 pm

Fash ma inny czas 😉

Ola 19 czerwca, 2013 - 8:40 pm

Fash nie odpisuje, bo szuka mojego komentarza 😀 a że inne miasta dla mnie nie liczy się, do Paryża zaraz pojedziemy we dwie 😀

Gajusz 19 czerwca, 2013 - 8:41 pm

Oczywiście tylko nas obowiązuje regulamin… Inni są ponad prawem

Lorna 19 czerwca, 2013 - 9:05 pm

A czemu tylko dwa komentarze wybrane?czyzby to i tak byla ustawka kto wygra…

Magda 19 czerwca, 2013 - 9:07 pm

Jak można tak marudzić? Nie widzicie ile komentarzy jest od tym konkursem? To chyba normalne, że trochę się przedłużyło…

Ola 19 czerwca, 2013 - 10:41 pm

Hmmm fajnie fajnie, ale zadanie konkursowe polegało na skrytykowaniu pozostałych miast, a nie napisaniu dlaczego wybiera się to konkretne… A ten warunek spełnia tylko komentarz Mateusza…

Monika 20 czerwca, 2013 - 9:28 am

Dokładnie! Jakby chodziło o to dlaczego chcę jechać do Paryża to także mogłabym napisać że marzy mi się sesja zdjęciowa pod wieżą… Zgadzam się, że niektóre odpowiedzi są niezgodne z regulaminem… Ale myślicie (komentujący), że ktoś się będzie liczył z naszym zdaniem? Wątpię… 🙂

Małgosia 19 czerwca, 2013 - 10:44 pm

Eliza…nie wzięłam udziału w konkursie ale szkoda mi tych wszystkich osób, które tak się starały, wymyślały takie fajne i ciekawe komentarze (NA TEMAT!) a przegrały z komentarzami, które naprawdę są słabe…Jeden z nich, ten pisany przez chłopaka, był bardzo fajny, ale inne? Gdzie konstruktywna krytyka innych miast? Elizo, jesteś wraz z innymi przedstawicielką firmy Orange podczas przeprowadzania konkursu. Konkurs nie został przeprowadzony zgodnie z regulaminem. Myślę, że tylko zniechęciliście uczestników do firmy Orange, która jak widać przymyka oko na takie „nieścisłości”. Nie chcę użyć słowa „oszustwa”. U kominka wygrała dziewczyna, która udzielała się na innych blogach…Doprawdy..Słabe to jest strasznie, niestety 🙁 Aż mi przykro szczerze mówiąc, że wszystko jest takie na odwal…Ech…

Gosia 19 czerwca, 2013 - 11:10 pm

Nie chce jechać do Londynu gdyż herbatkę sobie sama parze. Do Rzymu tez nie chce bo kluseczki sobie sama ugotuje, Barcelona tez odpada, bo Inditex jest na miejscu, a do Amsterdamu nie chce bo nie jeżdżę na rowerze.

Karka 20 czerwca, 2013 - 9:30 am

wybieram Paryż, bo chciałabym żeby mój narzeczony (hodowca ślimaków, który nigdy ich nawet nie próbował:D) spróbował escargots à la Bourguignonn – tylko w Paryżu mogą one najlepiej smakować.

Ewa 20 czerwca, 2013 - 10:18 am

Wybieram Paryż ponieważ może w końcu po 5 latach mój mężczyzna by mi się oświadczył w STOLICY MIŁOŚCI.