Czas zacząć rejs! Część lądowa była cudowna, ale to na część rejsową czekałam z niecierpliwością. Uwielbiam być na morzu, uwielbiam ten wiatr we włosach, zachody słońca oglądane z morza i pozytywnych ludzi, których zawsze na łódce poznaję. Tutaj czas płynie zupełnie inaczej. Nic mnie tak nie relaksuje i nie inspiruje jak rejsy po różnych zakątkach świata.
Wypłynęliśmy z Phuket, ale najpierw wybraliśmy się na ogromne zakupy. Możecie sobie wyobrazić, jak wielkie są zapasy dla 10 osób na 7 dni. Podzieliliśmy się na wachty i ustaliliśmy, kto co gotuje na obiad. Nie zawsze jest możliwość zejścia na stały ląd i posiłkowania się w restauracjach czy na lokalnych targach ze street foodem.
Podziwialiśmy okolicę i eksplorowaliśmy jaskinie pełne nietoperzy. Widoki były naprawdę cudowne. Turyści wpływali tam kajakami prowadzonymi przez lokalsów, a my naszym pontonem. Sprawa była o tyle skomplikowana, że był odpływ, więc musieliśmy płynąć pod prąd. Nie udałoby się to, gdyby nie męska część naszej załogi. Chłopaki, szacun!
Podpłynęliśmy też na wyspę Jamesa Bonda. Mogliście ją zobaczyć w filmie „Mężczyzna ze złotym pistoletem”. To właśnie w tamtej okolicy zacumowaliśmy na całą noc.
Tego dnia gotowała moja wachta. Przygotowaliśmy spaghetti z tuńczykiem i sosem pomidorowym z dodatkiem chili. Na deser słodki i soczysty arbuz.
Wieczorem podpłynęliśmy pontonem do lokalnych rybaków i kupiliśmy siatkę pełną ryb. W momencie, kiedy to piszę, powstaje zupa rybna. Pachnie obiecująco 🙂
Kolejny przystanek to muzułmańska wioska. To niewielka osada postawiona na palach. Jak sama nazwa mówi, żyją tam tylko muzułmanie.
W wiosce znajduje się szkoła, mnóstwo sklepów (turystyka to główne źródło dochodu mieszkańców), meczet, cmentarz i restauracja (w której stołują się głównie turyści).
Teraz kierujemy się w stronę Krabi. To tam będą rajskie plaże i lazurowa woda. Nie mogę się doczekać! 🙂
Nasza załoga liczy 10 osób, w tym skippera z The Boat Trip. Jacht prezentuje się ślicznie <3
28 komentarzy
Okolice Krabi są przepiękne! Polecam wycieczkę na pobliską wyspę Tup Island. Zakochasz się! 🙂
Hej Eliza!
Fajnie byłoby, gdybyś napisała nam w którymś wpisie jak wyglądają te rejsy od strony finansowej!
Chodzi mi nie tyle, o samą cenę rejsu (jest dostępna na stronie) ale o całą resztę, jak to wyglądało z waszej strony? (zakupy, wstępy, obiady, wycieczki itp.) Jestem studentką i zastanawiam się ile zarobków musiałabym odłożyć 🙂 Myślę, że wiele osób to zainteresuje.
pozdrawiam,
Ala 🙂
Super pomysł! Napisze taki tekst 🙂
OOOO tak, świetny pomysł!
Pieknie wygladasz 🙂
Ajj kocham Tajlandie 🙂 byliśmy w Styczniu tego roku i też odwiedzaliśmy wyspę JB oraz tą wioskę rybacką 🙂 jak mój synek podrośnie to też się tam wybierzemy, tylko tym razem będziemy zwiedzać Bangkok 🙂
pozdrawiam!!
Jeju jak pięknie! Zazdroszczę <3
http://maartinikaa.pl
Piękne widoki, widać, że miło spędziłaś czas
Zazdroszcze! Tajlandia jest piękna
Mega fajne sa te wpisy, chociaz na chwile moge zapomniec ze jutro ide do biura i pomarzyć…więcej więcej więcej<3 pozdrawiam
Hej Eliza 🙂 Ja do Tajlandii lecę za miesiąc więc Twoje wpisy, zdjęcia, Twoja wycieczka jest dla mnie mega inspirująca, jest przedsmakiem mojej podróży i powoduje, że już łapię zajawkę na Tajlandię:D Mam pytanie odnośnie ochrony zdrowia 🙂 Z mężem zdecydowaliśmy się zaszczepić przeciwko chorobom „żołądkowym” typu dur brzuszny, żółtaczka A, tężec… A jak wygląda kwestia z komarami? Znajomi doradzają brać ze sobą moskitiery, lek Malarone (u nas bardzo drogi, ponoć tam na miejscu jest dużo tańszy). Czy mogłabyś poruszyć także taką kwestię na blogu, jak się przygotować zdrowotnie do takiej wycieczki? Albo przynajmniej napisać dwa zdania do tego komentarza? 🙂
Pozdrawiam i podziwiam piękną Tajlandię 🙂 Cieszę się, że nam ją przybliżasz :))
Byłam w zeszłym roku. Ochrona przeciwmalaryczna zależy od tego, gdzie będziesz. Na całym terenie Tajlandii należy stosować sprej przeciw komarom z DEET. Moskitiery, jeśli wymagane na danym terenie, są w hotelu. Ja byłam w Bangkoku, Phuket i Kambodży. W tych dwóch pierwszych miejscach nie trzeba brać Malarone. Za to w Chiang Mai już tak (mapa: http://www.vaccinatiesopreis.nl/malaria-thailand/). Weź też pod uwagę, że Malarone trzeba zacząć brać na kilka dni przed pobytem w strefie występowania (tak a propos kupowania na miejscu). Dodam też, że Malarone w Polsce jest bardzo tanie w porównaniu z Europą Zachodnią. Oczywiście, jeśli spędzisz więcej niż trzy dni w Bangkoku przed wyjazdem na północ, to lek przeciwmalaryczny możesz kupić na miejscu (natomiast nie wiem jak to wygląda w praktyce, nigdy nie kupowałam go w Tajlandii. Może ktoś inny ma doświadczenie w tej kwestii?).
Przepraszam Olu, pokićkałam. Zgodnie z mapą którą podlinkowałam, Bangkok i Phuket są wolne od malarii. W częściach kraju oznaczonych na seledynowo (np. Chiang Mai i Rai) należy stosować środki z DEET. W Tajlandii nie ma miejsca, gdzie należałoby stosować tabletki przeciwmalaryczne. Jeśli chcesz połączyć podróż z wypadem to Kambodży lub Wietnamu, tabletki mogą się okazać niezbędne, ale też w zależności od miejsca, w którym przebywasz. Przepraszam za zamieszanie związane z dwoma wypowiedziami.
KAG, bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂 Wg mapki będę na wolnym jak i zagrożonym obszarze (trip przekrojowy, z północy na południe). Może faktycznie skupimy się bardziej na środkach z DEET. Kambodży i Wietnamu co prawda nie będzie, ale mam nadzieję, że nie natrafimy na żadnego zbłąkanego komara z tamtych obszarów 🙂
Pozdrawiam
Mam ten sam dylemat. Ruszamy z mężem do Tajlandii w drugiej połowie listopada. Jesteśmy już po szczepieniach na WZW A, tężec, dur brzuszny. Wprawdzie za późno się na nie wybraliśmy, więc nie było już sensu robić tych, po których odporność łapie się np. po 6 tygodniach, ale nie o tym ten wpis. Dostaliśmy receptę na Malarone i wskazówkę żeby dokładnie prześledzić planowaną mapę naszego przejazdu i zestawić ją z mapą występowania malarii. A mamy w planie podróż z BKK na północ (rejon Chang Mai, łącznie z trekkingiem w dżungli), przelot na południe (wyspy wokół Krabi) i powrót do BKK. Niby bezpośredniego zagrożenia malarią na tych terenach nie ma, ale trochę mam stracha nie brać żadnej profilaktyki, zwłaszcza że komary mnie tną na potęgę (podobno mam smaczną dla nich krew). Nie słyszałam o możliwości kupienia Malarone na miejscu, a byłabym zainteresowana, bo u nas faktycznie jest to mega drogie.
Jestem ciekawa Twojej opinii o Phi Phi. Podczas naszego pobytu było tam milion turystów, było głośno od silników motorówek i nie miało to nic wspólnego z „rajską wyspą”. Jak Twoje wrazenia?
Mamy ten komfort, że cumujemy przy tych pięknych plażach i jesteśmy na nich pierwsi z samego rana, więc tłum turystów i ryk silników nas omija. Kiedy robi się tłoczno po prostu płyniemy do innego miejsca. Wspominałam już jak bardzo kocham żeglować? 🙂
Piękne widoki! Szkoda, że niebo nie jest bardziej przejrzyste, bo dodaje jeszcze więcej uroku. Super, że macie możliwość zobaczenia tylu miejsc 🙂
Zazdroszczę wyjazdu <333 Uwielbiam Tajlandię 🙂 Chciałabym zwiedzić w moim życiu Bangkok 🙂
Wszystko wygląda bajecznie! Tajlandia jest rownież na mojej liście wypraw i wrócę na pewno wtedy do tych wpisów:)
Nasunęło mi sie na myśl jednak pytanie z innej beczki – a co sie dzieje z psiakami jak podróżujecie ?? Sama mam pieska i to zawsze problem logistyczny 🙁
Cudowna przygoda! Tajlandia od zawsze była na mojej liście miejsc, które chcę zobaczyć, mam nadzieje, że kiedyś się uda. Pozdrawiam i baw się dobrze!
Pani Elizo, jak się nazywała muzułmańska wioska, o której Pani w powyższym wpisie pisała? Czy jakieś miejsce na trasie rejsu nie sprawdziła się? Rozumiem że byli Państwo na wodach Phuket, Krabi i Phi Phi, i te miejsca do żeglowania Pani poleca w pełni przy 7. dniach? Taką trasę planujemy zrealizować za kilka miesięcy. Pozdrawiam serdecznie, Edyta
Wrzucisz zdjęcia ze środka jachtu? jestem ciekawa jak wyglądają kabiny etc. 🙂
Rejsy to chyba najlepsza forma spędzania urlopu. Polecam wszystkim. Można znaleźć wiele naprawdę ciekawych ofert za niewielkie pieniądze. Aj nie mogę doczekać się kolejnego rejsu na który się wybiorę, a muszę teraz wstrzymać się ze względu na ciążę.
Eliza a jak warunki? Bardzo buja? Wśród moich znajomych padł pomysł rejsowania po Tajlandii, ale mam obawy czy nie będzie bardzo hadkorowo:)
Praktycznie wcale nie buja, głównie płynęliśmy na silniku, tylko kilka razy postawiliśmy żagle. Także jest BARDZO spokojnie
hej. Poszukuję opinii o boat trip tajlandia 7 na 7. organizacja katamarany. jestem zainteresowana tym wyjazdem ale nie wiem jak organizacja. Bede wdzieczna za kazda informacje. Ania
Nieziemskie widoki. Świetnie, że dzięki takim relacjom wreszcie widać zmianę postrzegania tamtych stron.
Comments are closed.