Ostatnio sporo podróżuję (pozdrawiam z Barcelony!). Plan na kolejne miesiące jest równie napięty, dlatego musiałam przeprosić się z miniaturowymi pojemnikami i wypełnić je przeróżnymi płynami. Takie pojemniczki dostaniemy w Sephorze, Rossmannie czy sklepach typu wszystko po 4 zł.
Mam ulubiony zestaw kosmetyków pielęgnacyjnych, z którym się nie rozstaję. Podstawą pielęgnacji mojej twarzy jest płyn do demakijażu (Bioderma), żel do twarzy (Kiehl’s), tonik (Kiehl’s), serum pod oczy (Estee Lauder), krem na dzień (Kiehl’s) i olejek na noc (Kiehl’s).
Chanel Coco Noir to moje ulubione perfumy na wieczór. Są mocne i intensywne. Słodkie, ale nie mdłe. Idealnie współgrają z małą czarną, kolczykami z perłą i czarnymi szpilkami.
Włosy też wymagają pielęgnacji, dlatego zabieram miniaturową buteleczkę z szamponem i odżywką (Pantene). Do tego olejek i ulubiona mgiełka do prostowania włosów (TRESemmé).
Suche szampony marki Batiste są niezastąpione, dlatego kupiłam zestaw trzech butelek 50 ml i zabieram je w podróż. Do tego Tangle Teezer, czyli rewolucyjna szczotka do włosów, o której więcej mówiłam tutaj. Niedawno kupiłam nową, tym razem kompaktową, która jest idealna do torebki lub w podróży. Ząbki są w niej zabezpieczone, nie ma więc obawy, że się złamią czy wygną. To znacznie wydłuża żywotność szczotki.
Jeśli chodzi o kolorówkę, to zawsze zabieram podkład Chanel Perfection Lumière Velvet, który jest zamknięty w małym prostokątnym opakowaniu. Do tego paletka do konturowania ze Smashboxa, która właściwie zastąpiła mi róż, puder i rozświetlacz. Nie zapominam o żelu do brwi (opakowanie jest miniaturowe), o tuszu do rzęs (obecnie używam Diorshow Iconic) i o eyelinerze (Inglot). Jeśli baza pod podkład, to tylko ta z Estee Lauder – Illuminating Perfecting Primer albo Matte Perfecting Primer.
To wszystkie kosmetyki, jakie ze sobą zabieram. Mieszczą się w dwóch małych kosmetyczkach: w jednej są kosmetyki pielęgnacyjne, a w drugiej jest kolorówka.
Dajcie znać, jakie kosmetyki zawsze zabieracie w podróż i jakie są Wasze hity. Używacie w ogóle miniaturek?
Polecam również: spray do prostowania włosów Tresemme – mój wpis na blogu.
Zerknij również na: https://elizawydrych.pl/moje-kosmetyczne-hity-2014roku/
57 komentarzy
Ja zawsze zabieram mini przezroczysty lakier do paznokci. Bez niego się nie obejdzie 😉
Po co? 😀
chociażby żeby uratować rajstopy jak pójdzie oczko 😛
dobre! 🙂
podkłady,rozświetlacze,eyelinery,bazy pod podkład – naprawdę??? rozumiem podróż służbowa,gdzie takie rzeczy się przydają,ale wypad do Barcelony to chyba rekreacyjnie,więc po co tyle tego? moje podróże to zwykle odpoczynek,więc nigdy nie zabieram ze sobą ton kolorówki. wychodzę z założenia,że podczas wakacji moja cera odpoczywa razem ze mną,nie obciążam jej podkładami,bazami,pudrami i wszystkimi innymi świństwami. czasami idąc na kolację podmaluję oko kredką i tuszem i to wszystko…polecam przetestować,a po powrocie z wyjazdu na pewno zobaczycie,jak świetnie to działa na cerę!
Ola, rekreacyjnie ale codziennie robimy zdjęcia na bloga więc moja cera musi wyglądać dobrze. Niby rekreacyjnie, a jednak w pracy 😛
aaaa,my się nie obrazimy za naturalną wersję Ciebie,Eliza 😀
Korzystałam zarówno z pojemniczków jak i mini kosmetyków z Rossmanna. Sprawdziły się za każdym razem. Najwięcej miejsca zajmują wiadomo szampony, balsamy, żele pod prysznic, dlatego dla mnie to właśnie te kosmetyki staram się ”zmniejszyć”. Kosmetyki do makijażu najczęściej pozostają bez zmian, ograniczam ewentualnie ich ilość do niezbędnego minimum.
U mnie działa to dokładnie tak samo, kolorówka bez zmian, a niezbędne płyny przelewam do miniaturowych pojemniczków, ostatecznie byle się zmieścić w podręcznym 😉 Niestety przez ograniczenia przestrzenne, rezygnuje z czegoś takiego jak żele, czy balsamy (kupuję na miejscu), za to bez mojego szamponu i odżywki się nie ruszę.
Eliza, planujesz jakieś zmiany na blogu w najbliższym czasie? 🙂
tak, zmiana wyglądu 🙂
Zdradź więcej!!!!!
Nowy wygląd, będzie ładniej, schludniej ale bez diametralnych zmian.
W podróż jak najbardziej zabieram miniaturki 😉
Ja sprawiłam sobie zestaw taki do chłopaka. 🙂 jeszcze nie mieszkamy razem a branie kosmetyków pełnych rozmiarów co tydzień ze sobą jest nie wygodne 🙂
W wersji mini zabieram szampon, odżywkę, żel pod prysznic, reszta niestety w wersji oryginalnej 😉
Alice, a co jeśli bierzesz tylko walizkę kabinową/podręczna do której można włożyć maksymalnie 100ml kosmetyki? 🙂
jeśli do kabinówki to biorę taki zestaw jak Ty tylko bez żelu bo jest w hotelu zwykle
rozumiem, że całego ciała nie myjesz, tylko używasz perfum?
haha 🙂 żele/balsamy do ciała są w hotelowych łazienkach
xxx chyba malo świata widziała. Moja droga w hotelach są żele i możesz ich używać zupełnie za darmo 😀
Dokładnie w d*** była i g*** widziała i wylewa żale na blogach.
hahaha, tak Elizka chodzi brudna i się nie myje… Skad w ludziach tyle jadu?
Szampony batiste faktycznie wymiatają! Ja najbardziej lubię czereśnowy/wiśniowy zapach
Elizka co to za kredka na ostatnim zdjęciu?
To kredka Inglot nr 74. Moja ulubiona! <3
Czy ta kredka ma intensywny kolor, czy jest miękka? 🙂
Odkąd używam kosmetyków Kiehl’s nie mam problemów z cerą. Są cudowne, uratowały moją skórę.
Pisałam to już milion razy, ale powtórzę. Kocham Twojego bloga i codziennie czekam na nowy wpis! To taki miły akcent pod koniec dnia. Wracam z pracy zaparzam herbatę i czytam 🙂
Pozdrawiam z Kielc
pozdrawiam Kielce 🙂
Rownież pozdrawiam Kielce 😀
Fajny wpis, zawsze brałam całe opakowania, ale faktycznie w sytuacji kiedy bierzemy tylko kabinówkę nie wchodzi to w grę. Zaopatrzę się w takie miniaturki
Ja zawsze biorę miniatury szamponu, pasty do zębów, balsamu i żelu pod prysznic. Pozostałe kosmetyki biorę zawsze w normalnej postaci 🙂 Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek wyjazdu bez mojego płynu micelarnego, nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać
Miniaturki są niezastąpione – im mniejsze opakowanie tym łatwiej jest upchać wszystkie razem w tym nieszczęsnym plastikowym woreczku 🙂 Dodatkowo zamiast 1 perfumów zabieram ze sobą kilka mini próbek.
Hejka:-) Elizka ja w poniedziałek lecę na Fuertę.Właśnie przeglądałam Twoje starsze wpisy,ale możesz w pigułce napisać co muszę zobaczyć, kupić, przywieźć etc.?Please:-) Noi czy ja tam teraz nie „zamarznę”;P,bo zwykle wybieram cieplejsze kierunki.Pozdrawiam:-)
Gosik,polecam kupić dobry przewodnik,wynająć auto i zwiedzić wyspę samemu! to najlepsza opcja,a Fuerta ma naprawdę wiele do zaoferowania! co przywieźć? polecam drzemik z opuncji figowej i kozie sery,bo są pyszne. oraz wino! na Fuercie w marketach można kupić wino z Lanzarote,z winorośli uprawianych na polach pokrytych pyłem wulkanicznym – ma wyjątkowy smak. co do pogody,to wpisz w google „Fuerteventura pogoda” i na różnych stronkach możesz zobaczyć,jak tam aktualnie jest. generalnie tam jest zawsze ciepło,wiec nie masz się czego obawiać,aczkolwiek tropikalnych upałów nie ma się co spodziewać. pozdrawiam i życzę udanego urlopu!
Miniaturki kosmetyków to niezbędnik w podróży. Podczas pakowania można zaoszczędzić dużo miejsca i przede wszystkim wagi:)
Eliza, wiem, ze nie jestes od tego specjalistka i na pewno znalazlabym tez inne blogerki, ktore o tym pisza, ale chcialabym Ci zaproponowac temat na post 🙂 duzo jezdzisz i widzisz, a takze chodzisz do wielu restauracji, moze sprobowalabys opisac w jaki sposob, kulturalny oraz 'dopuszczalny’ nalezy jesc rozne potrawy typu spaghetti, sushi, pizze w Polsce a jak to wyglada w innych krajach na swiecie 🙂 slyszalam kiedys, ze w niemczech (nie wiem czy calych czy tylko noektorych regionach ludzie jedza kanapki nozem i widelcem :)) mysle, ze taki post to fajna opcja dla osob, ktore wiele nie zwiedzily ale na pewno maja to w planach 🙂
Eliza, wiem, ze nie jestes od tego specjalistka i na pewno znalazlabym tez inne blogerki, ktore o tym pisza, ale chcialabym Ci zaproponowac temat na post 🙂 duzo jezdzisz i widzisz, a takze chodzisz do wielu restauracji, moze sprobowalabys opisac w jaki sposob, kulturalny oraz 'dopuszczalny’ nalezy jesc rozne potrawy typu spaghetti, sushi, pizze w Polsce a jak to wyglada w innych krajach na swiecie 🙂 slyszalam kiedys, ze w niemczech (nie wiem czy calych czy tylko noektorych regionach ludzie jedza kanapki nozem i widelcem :)) mysle, ze taki post to fajna opcja dla osob, ktore wiele nie zwiedzily ale na pewno maja to w planach 🙂
Nie wiem, miałam już kilka suchych szamponów i po ich użyciu moje włosy wyglądają gorzej niż przed 😀
świetny pomysł, warto również trzymać próbki ulubionych kosmetyków, zawsze mogą się przydać w podróży 🙂
Eliza,dodasz może w najbliższym czasie recenzję kosmetyków Kiehl’s?
Jeszcze trochę chce ich poużywać. Stan mojej cery bardzo się poprawił, ale chce mieć pewność, że to zasługa tych kosmetyków 🙂
Też czekam z niecierpliwością na ten wpis:). Te pojemniczki to świetna sprawa, zawsze o nich pamiętam – ale w końcu muszę je kupić. Elizka nawet w podróży Twoje wpisy są przemyślane. I odbiegają od typowego turistic posta. Czad:)!
Ja też sporo podróżuję, ale jedynie do Polski i z powrotem zazwyczaj na weekend. 😀
Dużo rzeczy więc nie muszę brać, dlatego biorę wszystko w pełnych rozmiarach.
Uwielbiam Tangle Teezera, też mam wersję kompaktową, a suchy szampon jest moim ostatnim odkryciem. 🙂
Elizka, Ty wcześniej myłaś twarz żelem Clinique? dlaczego zmiana na Kiehls’s? używałaś jeszcze jakichś innych? La Roche Posay? Vichy?
Po prostu skonczyły mi się trzy kroki, a bedąc w Londynie trafiłam na super promocję zestawu Kiehl’s i się skusiłam. Miałam olejek z Kiehl’sa na noc i byłam nim zachwycona dlatego zaryzykowałam z żelem i tonikiem
ok, ale piszesz, że Twoja cera się poprawiła. bardziej zadowolona jesteś z efektów po kiehl’s? nie wrócisz już do trzech kroków? nie mam jakichś mega problemów z cerą, wcześniej używałam clinique, teraz la roche posay, ale trochę może znudzona szukam czegoś nowego.
Raczej nie wrócę do trzech kroków. Widze fajne efekty po używaniu kosmetyków Kiehl’s. Regularnie używam też szczoteczki clarisonic mia 2, na dzięń krem day wear z Estee Lauder, a na noc serum pod oczy (Estee Lauder) i olejek Kiehl’sa. To wszystko sprawia, że moja skóra jest oczyszczona, nawilżona, miękka i promienna 🙂
dziękuję za odpowiedzi 😉 ps niesamowicie wyglądasz na zdjęciach z barcelony – czy to kwestia stylizacji, promiennej cery czy po prostu uśmiechu – nie wiem, ale pięknie! pps mieszkam w lublinie i tak bardzo chciałabym Cię spotkać, raz nawet widziałam Cię w plazie w mohito, ale zabrakło odwagi… może kiedyś. pozdrawiam 🙂
Uwielbiam miniatury i pomijając ich użyteczność, np. właśnie w podróży, to są po prostu urocze 🙂 Ostatnio szczególną miłością zapałałam do miniaturowych perfum, te Coco Chanel też wyglądają cudnie i choć za zapachem nie przepadam, to mogłabym je mieć właśnie ze względu na opakowanie 🙂
Miniaturkę płynu do demakijazu/toniku z tołpy! Zawsze i wszędzie 🙂
Hej Eliza, tak z innej beczki jezeli znow sie wybierasz na zakupy do Anglii to warto odwiedzic http://www.mcarthurglen.com/uk/cheshire-oaks-designer-outlet/en/?gclid=CjwKEAiAmaanBRCIt4364e2d6yUSJAA9VXTUr4jyzS9XXEm4dOMr0uVtxjvlVjsrhT2vsgtv20esTxoCLEPw_wcB , cheshire oaks to tez autletowa wioska blisko manchesteru. Popatrz czy wszystkie sklepy takie same jak w oxforshire, bo pewnie jest pare roznic. Uwielbiam tam robic zakupy
Gdzie kupiłaś miniaturki batiste ?? 😀
w mintishop chyba
Gdzie kupiłaś miniaturkę chanel? Chcę zaopatrzyć się w takie cudeńka na moją toaletkę 🙂
Wydaje mi się, że jeśli nie chcemy kupować specjalnie mini kosmetyków, to do pojemników trzeba przelać to, czego używamy na co dzień. Chociaż ja czasami właśnie wolę kupić coś w wersji mini zamiast przelewać. 🙂
Comments are closed.