Kolejny dzień na Dżerbie

przez Eliza Wydrych

Lubię wycieczki z napiętym programem. Dzięki nim mam okazję zobaczyć wszystkie najważniejsze atrakcje w krótkim czasie. Normalnie pewnie przyjechałabym do Tunezji, rozłożyła się na plaży i leżała plackiem przez kilka dni. Pod koniec wyjazdu wykupiłabym wycieczkę, albo dwie i zobaczyła co nieco. Czasem ma się ochotę po prostu poleżeć na plaży, relaksować w hotelowym spa, wdychać jod i korzystać z kąpieli słonecznych. Tutaj nie ma wyboru, trzeba się nastawić na aktywne spędzanie czasu i zwiedzanie. Leniuchowanie zostawiam sobie na później. Codziennie zaliczamy kilka miejsc, odwiedzamy centra talasoterapi i robimy nawet setki kilometrów dziennie. I dobrze! Chce mieć świadomość, że zobaczyłam w Tunezji prawie wszystko! Prawie, bo przecież muszę mieć jakiś pretekst żeby tu wrócić.

Kolejne dni zapowiadają się niezwykle ciekawie. Internet w hotelach bywa różny (niemal codziennie jesteśmy w innym), ale postaram się relacjonować wszystko na bieżąco.

Wczoraj opuściliśmy wyspę, o której pisałam wczoraj, czyli Dżerbę. Dziś jesteśmy setki kilometrów od niej, ale o tym w kolejnym wpisie.
plaża djerbafashionelka tunezjadżerba plażadjerba fashionelka zwiedzanie tunezjadżerbaNa Dżerbie wstąpiliśmy do hammam, łaźni tureckiej. Wizyta w tym miejscu była dla mnie nieco stresująca, ale jak się później okazało, niepotrzebnie. Mówiono nam, że hammam jest swego rodzaju rytuałem i składa się z kilku etapów. Jednym z nich jest bardzo intensywne „szorowanie” skóry. Czyli krótko mówiąc intensywny peeling/złuszczanie naskórka. Potraktowano nas jednak ulgowo, zabieg był delikatny i przyjemny. Prócz złuszczania zaliczyliśmy saunę, algową maseczkę i masaż. Tunezyjczycy przychodzą do hammam raz w tygodniu (głównie w piątek), to czas relaksu, oczyszczenia ciała i ducha oraz miejsce spotkań. hotel dżerbaPóźniej zwiedziliśmy kopalnie gliny i miejsce gdzie wytwarza się przepiękne gliniane wyroby. Stworzenie takiej ogromnej wazy trwa ponad miesiąc. Robi się ją etapami. To pracochłonna i misterna robota. Efekt końcowy godny podziwu. 
fashionelkagliniane wazy tunezja

Fot. Adrian

Tunezja z dnia na dzień podoba mi się coraz bardziej. Jestem więcej niż pewna, że to nie będzie to moja pierwsza i ostatnia wycieczka!

ZOBACZ TAKŻE

32 komentarze

AJK 25 stycznia, 2015 - 10:38 am

Jak trafisz do El Kantaoui lub Sousse to nie będziesz chciała się z tamtąd ruszać! Byłam w Tunezji 6 razy, w tym raz w pracy na miesiąc – to mówi samo za siebie 🙂

domilifestyle.pl 25 stycznia, 2015 - 10:44 am

Elizka zawsze uważałam,że Tunezja nie jest atrakcyjna turystycznie, że to kraj tylko do wylegiwania się na plaży. Jednak po Twoich wpisach zmieniłam zdanie. Zazdroszczę im tych piątkowych wizyt w hammam 🙂

Weronika 27 stycznia, 2015 - 2:01 am

Ja mam identyczne odczucia. Kiedyś nie podobała mi się kreta, ale wpisy Elizy mnie do niej przekonały i w czerwcu lecimy tam z mężem. Tunezja też zaczyna mi się podobać.

szensi 25 stycznia, 2015 - 10:52 am

Tak bardzo zazdroszczę… Zwiedzaj i rób nam jak najwięcej pięknych zdjęć!
Przydałoby się więcej ciekawostek o Tunezji 🙂

Remii 25 stycznia, 2015 - 10:53 am

Ile tam jest stopni? Chyba zimno bo masz kurtkę

Wanessa 25 stycznia, 2015 - 11:33 am

W poprzednim wpisie Eliza pisała, że jest ok. 15 stopni 😉

magfashion 25 stycznia, 2015 - 10:55 am

Jaka jest tam teraz temperatura ?

Marylka 25 stycznia, 2015 - 1:12 pm
Wanessa 25 stycznia, 2015 - 11:27 am

Cudowne miejsce 🙂 Najbardziej podoba mi się budynek łaźni 😀

Słowianie w podróży 25 stycznia, 2015 - 12:41 pm

Zdjęcia jak zawsze cudowne! Marzy nam się kupno takiej wazy… 😉

Julka 25 stycznia, 2015 - 12:58 pm

Byłam w Tunezji dobrych pare lat temu, w Monastirze i bardzo dobrze wspominam ten wyjazd pomimo tego, ze pogoda w maju była okropna. Sama nie wiem dlaczego tam nigdy pózniej nie wróciłam, chyba trzeba bedzie to zmienic!

ola 25 stycznia, 2015 - 1:18 pm

szkoda,że trafiłas tam w taką pogodę,gdzie zamiast w bikini,zwiedzacie w kurtkach i do tego zamiast odpoczywać jesteście wciąż w biegu,ale tak jak mówisz,będzie pretekst,by tam wrócić 😀 pozdrawiam i przyjemności życzę!

elare 25 stycznia, 2015 - 1:38 pm

Czy to jest koszula z Zary?

Agnieszka 25 stycznia, 2015 - 1:44 pm

Ha! Riu Palm Azur 🙂 Skądś znam to miejsce 😉

Anonim 25 stycznia, 2015 - 1:50 pm

EEhhh takie piękne widoki, plaża, palmy i owocowe drzewka, a WY macie kurtki i szaliki :/
Dobrze, że te zabiegi rekompensują te 15 kresek na termometrach 😛

Anonim 27 stycznia, 2015 - 2:02 am

Skoro dziewczyny codziennie siedzą w spa, temp za oknem pewnie średnio je obchodzi :p

Pudding 25 stycznia, 2015 - 2:47 pm

Cudownie tak macie 🙂

Jarek 25 stycznia, 2015 - 8:45 pm

Hey

mam pytanie: czy będąc w Tunezji, macie czas na to by przyglądnąć się życiu poza „oazami” hoteli, kurortów?
Jeśli tak, jak zachowują się ludzie wobec Was, czy przyglądają się?
czy są nieufni, czy wprost przeciwnie, ufni i przyjaźni?

Asia 26 stycznia, 2015 - 1:54 pm

Pozwolę sobie odpowiedzieć – może Eliza masz podobne spostrzeżenia – ja byłam we wrześniu więc było dosyć ciepło, ludzi na ulicach pełno, turystów również – przyglądają, zaczepiają, ale są dużo milsi i taktowniejsi niż np. Egipcjanie. Ja spotkałam chłopaka, który mówił łamaną polszczyzną, bo pracował 5 lat w Polsce. Ogólnie, jak jeździ się po kraju to jest jeden wielki brud i syf – ale to domena Arabów 😀

Asia 26 stycznia, 2015 - 1:57 pm

Ach i ja może byłam bardziej „zaczepiania”, bo mam blond włosy. Pomijam fakt, że zmieniono mi imię na Shakira 😀 Ogólnie przyjazny, wesoły naród 😉

Asia 26 stycznia, 2015 - 1:57 pm

Ach i ja może byłam bardziej „zaczepiania”, bo mam blond włosy. Pomijam fakt, że zmieniono mi imię na Shakira 😀 Ogólnie przyjazny, wesoły naród 😉

Ewa 25 stycznia, 2015 - 11:11 pm

Dżerba to jedyne znośne miejsce w Tunezji. Teraz jest ładnie bo nie ma ludzi, upału i nie widać i nie czuć tego wszechobecnego brudu. Jedź w sezonie to zmienisz zdanie. Nie bez powodu z roku na rok liczba turystów do Tunezji znacząco spada.
Mało dobrych hoteli, większość w stylu lat 90-tych bo wtedy był boom na Tunezję. Jedzenie… zjadliwe tylko w sieciowych hotelach a i tak pozostawia sporo do życzenia.

Anonim 27 stycznia, 2015 - 2:01 am

Ja kocham tunis, tu jest najpiękniej

Kasia 25 stycznia, 2015 - 11:42 pm

Szkoda,że jest zbyt zimno aby korzystać z kąpieli.
Nawiasem mówiąc trochę śmiesznie to wygląda: piękne niebieskie niebo, słoneczko, piasek a Ty w kurtce i szaliku.
Pozdrowienia z mojego mieszkania – 22 st. C 😛

iwwusska 26 stycznia, 2015 - 12:06 am

Jesteście pięknymi kobietami;)

Kasia 26 stycznia, 2015 - 12:56 am

Tunezja raczej mi sie nie podoba, najpiekniejsze plaze sa zdecydowanie w Tajlandii i karaibskiej czesci Meksyku. Niedaleko mojego domu w Kalifornii sa takze wspaniale plaze, ale jest zbyt zimno na opalanie:)

Alabasterfox 26 stycznia, 2015 - 9:30 am

Nawet w takiej temperaturze bym się tam wybrała gdybym tylko mogła sobie pozwolić na kilka dni urlopu w pracy i na uczelni, co z tego, że pewnie chodziłabym opatulona w szaliku, ale dla tych widoków warto 🙂

Asia 26 stycznia, 2015 - 1:47 pm

Byłam rok temu i jestem zakochana w Monastyrze! Byliście w takim opuszczonym miejscu, gdzie jest kort tenisowy, ruiny świątyni i gdzie był kiedysz amek? To jest jedno miejsce i niestety nie wiem jak się nazywa ;( Ale widok przepiękny! Do tego winko na kamiennym cyplu i widokiem na oświetlone miasto – bezcenny! 🙂

Asia 26 stycznia, 2015 - 1:50 pm

Och i jeszcze Eliza zerknij tutaj: http://thevoyageofmylife.blogspot.com/search?updated-min=2013-01-01T00:00:00%2B01:00&updated-max=2014-01-01T00:00:00%2B01:00&max-results=19 – opisałam co zwiedzałam będąc w Tunezji, są zdjęcia – może coś wybierzesz na tej podstawie! 🙂

Agata 26 stycznia, 2015 - 7:01 pm

eeeej to tam jest w końcu ciepło czy zimno? 😉 Bo nie ogarniam Ty w ciepłej kurtce i kominie a tam tak jakby ładnie, słonecznie…..?

Eliza Wydrych Strzelecka 26 stycznia, 2015 - 8:32 pm

16 stopni wiec średnio 🙂 ale słoneczko swieci piękne

wd 28 stycznia, 2015 - 10:20 pm

Piękna koszula, jakiej marki?

Comments are closed.