Jesienne umilacze

przez Eliza Wydrych

Z jednej strony uwielbiam jesień, a z drugiej wolałabym, żeby jej nie było. Skąd ta ambiwalencja uczuć? Jesienne warstwowe stylówki są super, kolorowe liście lecące z drzew też. Nie mogę nie wspomnieć o bajecznych jesiennych krajobrazach i rozpalonym kominku, który daje przyjemne ciepło. Ale już „zimność”, ciemność po 16:00 i plucha… Nie, dziękuję!

Nie bez powodu jesień jest porą roku, podczas której większość z nas przeżywa chandrę czy nawet depresję. Ja od kilku lat w listopadzie zaliczam spadek formy, ale taki konkretny. Dlatego staram się jak mogę, by ten czas sobie umilić, odetchnąć i zebrać siły.

Ten wpis będzie lekki i lifestyle’owy – chcę pokazać Wam przyjemne kadry, jesienny klimat i moje propozycje umilenia sobie długich jesiennych wieczorów.

Zawsze marzyłam o kominku. Po jego rozpaleniu w domu robi się cudownie ciepło, a ja – największy zmarźluch w mieście – bardzo to doceniam. Uwielbiam rozłożyć się na sofie z ciepłym kocem i dobrą książką. To jest taaakie odprężające. Do kompletu brakuje mi już tylko chrumkających buldogów obok 🙂

jesiennie

buli

rambo

bulwy

bulwiak

piecuch

Jesień to też sezon na dynię! Uwielbiam zupę dyniową, kawę z dodatkiem musu z dyni, makarony z dynią i ciasta, których głównym składnikiem jest właśnie to pomarańczowe warzywo. Zamiast gotować dynię – piekę ją, dzięki czemu jej smak jest jeszcze lepszy. Spróbujcie!

dynka

pieczona-dynia

Upieczona dynia jest świetną bazą do makaronów, zup czy deserów!

jesienn

Rozgrzewająca kawa z dodatkiem musu dyniowego, kurkumy i chili umila długie jesienne wieczory. W ogóle ostatnio jestem kawowym smakoszem, a to za sprawą ekspresu do kawy Saeco PicoBaristo One Touch Milk Carafe. I tak jak kiedyś kawę piłam średnio co 2–3 dni, tak teraz piję ją codziennie. Ekspres dosłownie wydobywa to, co w kawie najlepsze. Uzyskujemy dzięki niemu wyjątkowy aromat i smak kawy ze świeżo zmielonych ziaren jak z najlepszej kawiarni.

kawka

philips-pico-baristo

Ekspres PicoBaristo umożliwia przygotowanie aż 11 napojów – od espresso przez latte macchiato i ristretto do miniaturowego cappuccino. Poza tym możemy dostosować kawę do swojego gustu, ustawiając w opcjach jej moc, pojemność i temperaturę (!). Dzięki funkcji memo możemy zapisać takie dane pod wybranym przyciskiem. Wszystko to jest banalnie proste i intuicyjne.  Ja wybieram zwykle latte macchiato o średniej mocy, dużej pojemności i średniej temperaturze. Eksperymentowałam z mlekiem kokosowym oraz sojowym i kawy wychodziły przepyszne!

kawa

Dodatkowym atutem jest fakt, że każdy przygotowany napój jest ozdobiony warstwą mlecznej pianki – to za sprawą technologii Saeco Latte Perfetto, która zapewnia dwukrotne spienienie mleka, a następnie precyzyjne układanie kremowej warstwy w szklance/filiżance. To niby są szczegóły, ale ogromnie wpływają na komfort picia ulubionej kawy. Ah no i nie zapominajmy o filtrze Aquaclean, który wymieniany zgodnie z prośbą urządzenia, pozwala na nieodkamienianie ekspresu aż do 5000 filiżanek kawy (rzeczywista liczba filiżanek zależy od wybranego rodzaju kawy, płukania i czyszczenia).

Ekspres Saeco jest wyposażony w trwały, opatentowany ceramiczny młynek, który doskonale mieli ziarno i pozwala wydobyć pełnię jego smaku. Co więcej, w tym ekspresie można ustawić 10 grubości mielenia (!)— od najdrobniejszego (w sam raz do prawdziwego, aromatycznego espresso) po najgrubsze (w celu przygotowania łagodniejszej kawy).

ekspres

saeco

Nie mogę nie wspomnieć o designie. Ekspres ciśnieniowy Saeco PicoBaristo HD8927/09 jest przepiękny i zajmuje mało miejsca. Idealnie wkomponował się w wystrój naszej nowej kuchni! Jeśli ktoś poszukuje innej opcji kolorystycznej niż połączenie czerni ze srebrnym polecam w pełni czarną opcję Saeco PicoBaristo HD8925/09. Uprzedzam od razu pytania o cenę, ten model ekspresu ciśnieniowego można kupić już za 2800zł.

saeco-pico-baristo

smells

Książki! Jesienią zdecydowanie czytam ich najwięcej. Długie i leniwe wieczory sprzyjają pochłanianiu kolejnych rozdziałów. Mam kilka perełek na nadchodzące tygodnie. Ponowne podejście do minimalizmu – tym razem dzięki Katarzynie Kędzierskiej i jej nowej książce. Kukuczka, najsłynniejszy polski himalaista – dużo o nim słyszałam, teraz czas na biografię z prawdziwego zdarzenia. A „Wyspa” to książka o Spinalondze, wyspie trędowatych. Jestem ogromnie ciekawa tej lektury!

ksiazki

Jesień to też idealna pora na noszenie grubych swetrów. W końcu kiedy jak nie jesienią jest słynna sweater weather?

kici

swetry

Jestem ciekawa, jakie są Wasze sposoby na umilenie sobie jesieni. Dajcie znać! 🙂

Na zimowe dni: https://elizawydrych.pl/najlepszy-przepis-na-antygrypine/ będzie jak znalazł.

 

Wpis powstał we współpracy z marką Philips

ZOBACZ TAKŻE

35 komentarzy

Anonim 4 listopada, 2016 - 8:30 am

Świetne pozycje książkowe! Kukuczka jest na mojej liście. A na Spinalondze byłam latem tego roku. Wyspa robi ogromne wrażenie, chociaż mi już zawsze będzie się kojarzyła nie z tragedią tylko z wszechogarniającym ją błękitem. Kolor morza jest tak piękny, że wręcz hipnotyzuje. Kocham Grecję miłością dozgonną więc tym chętniej zaczytam się w lekturze.

Anonim 4 listopada, 2016 - 10:35 am

Zwiedzałam w tym roku Spinalongę. Przewodniczka polecała książkę „Wyspa”, więc jestem ciekawa Twojej opinii

www.ekosmetycznie.pl 4 listopada, 2016 - 11:35 am

Zdecydowanie ciepła herbata, koc, film oraz bieganie 🙂

Eliza Wydrych Strzelecka 4 listopada, 2016 - 1:22 pm

Wow, bieganie? Takie na dworze? W zimnie? 😀

olaq 4 listopada, 2016 - 11:57 am

Uwielbiam te Twoje buldogi!

Grażyna 4 listopada, 2016 - 12:29 pm

Moim jesiennym umilaczem sa filmy. Przynajmniej jeden dziennie. Oglądam je cyklami, teraz jest czas na mojego ulubionego Woodyego Allena. Ma dużo filmów więc starczy mi pewnie na całą jesień:) Oprócz tego seriale i anime. Do tego koc i herbata.

Iwona 4 listopada, 2016 - 12:54 pm

Elizko Kochana, jaki masz narożnik? Szukamy aktualnie czegoś do salonu i Twój mnie urzekł 🙂

Ania Liść jarmużu 4 listopada, 2016 - 1:33 pm

W jaki sposób przygotowujesz kawę z musem? Chodzi mi o proporcje 🙂
U mnie rządzą filmy i książki 🙂

Ola 4 listopada, 2016 - 1:51 pm

W poprzednich latach aktywność fizyczna do dworze na jesieni była dla mnie czystą abstrakcją (szacun dla autorki komentarza, która wymieniła bieganie), ale w tym roku odkryłam nordic walking i to był strzał w 10! Świeże powietrze i ruch, od razu lepiej zaczęłam spać i mam więcej energii (no i chciało mi się pójść na trening o 19 w deszczu – nie poznawałam siebie 🙂 ).

Monika 4 listopada, 2016 - 1:52 pm

Elizka, przepraszam, że pytanie zupełnie nie w temacie klimatów jesiennych ale ten stojak na drewno przy kominku jest genialny. Wszystkie, które do tej pory widziałam są niskie i mała liczba drewna do niego się mieści a ten Twój … super 🙂
Czy możesz podpowiedzieć skąd ?

Eliza Wydrych Strzelecka 4 listopada, 2016 - 2:02 pm

JEst z Jula, kosztuje 99zł. Genialna sprawa, polecam 🙂

Monika 6 listopada, 2016 - 9:02 pm

dziękuję bardzo 🙂

M. 4 listopada, 2016 - 6:55 pm

Nalewki! Kocham jesień za nalewki! Za możliwość nalania sobie kieliszka pigwówki wcześniej przez nas zrobionej, odpalenia komedii romantycznej (lub horroru jak D. nie przekonam do komedii) i delektowaniu się tymi chwilami pod kołdrą 😀
Jesień jest u mnie łóżkowym czasem. Albo pod kocem albo pod kołdrą byle cieplutko milutko.

Ania 4 listopada, 2016 - 8:08 pm

Wow!! Bardzo fajny ekspres 🙂

SUZY 4 listopada, 2016 - 9:28 pm

Bez kawy ani rusz! U nas króluje George Clooney 😉 Nowe książki są, pies też – szczekający maltańczyk, ale zawsze i nowy, kaszmirowy sweter, więc jakoś to będzie;)

Lidka 4 listopada, 2016 - 9:39 pm

A pamiętasz niedawny wpis czytelniczki, która m. in. wspomniała, że ostatnio nic się nie dzieje na blogu? Zapewniłaś, że to z powodu przygotowań do rejsu. To nie ja byłam tą czytelniczką, ale, no cóż, faktycznie też miałam wrażenie, że Ciebie nie ma. No i myślałam, że będą same wpisy o Tajlandii (a tak w ogóle – strasznie Was tam blogerów z Polski dużo teraz :)) . A tu proszę! Dużo się na blogu dzieje, różne tematy, często, przeplatane z wrażeniami z wypoczynku i podróżowania. Czyli przygotowania to nie tylko cwałowanie po sklepach i dokupywanie kolejnych stylizacji na wyjeździe, ale mrówcza praca na zaś, no bo jak mniemam nie piszesz o umilaczach teraz , co oczywiście jest uwagą głupią, bo zdjęcia są z domu. Sama nie jestem blogerką i nie będę, ale wydaje się, że takie spostrzeżenia powinna mieć większość aspirujących blogerów, że kiedy nie będzie mnie na miejscu, wszystko musi działać, że trzeba dbać też o tych, których podróże nie interesują (mnie tak). I chociaż nie jestem, jak napisałam, blogerką, to fajnie byłoby poczytać, jak to wygląda na co dzień, jak planujesz tematy, ile poświęcasz im czasu, jak wygląda ich publikacja – robisz to zdalnie, czy opanowuje to ktoś zaufany w Lublinie/Warszawie ;). A może po powrocie zrecenzowałabyś Kiehl’s olejek serum na noc, bo ja używam i chociaż jest fajny to bez fajerwerków, ale może oczekuję za dużo? Bardzo serdecznie pozdrawiam, znów inaczej spojrzałam na Twoją pracę

Ala 5 listopada, 2016 - 12:01 am

Hej, mam nadzieję, że ten komentarz nie zostanie uznany za kryptoreklamę, ale nie mogę nie podzielić się swoimi odkryciem – lawendowybazar.pl! Wyskoczył mi gdzieś na fejsie, weszłam na ich stronę i zobaczyłam baaardzo dużo umilaczy 🙂 do tego mieli wiele artykułów z tak lubianym przez Ciebie Elizo motywem egzotycznych liści i fajne poszewki na poduszki 😉

Olga Pietraszewska 5 listopada, 2016 - 8:24 am

Wow! Taki ekspres do kawy to moje marzenie! A dynię uwielbiam nie tylko jako dodatek do latte, ale też jak główny składnik pysznego dżemu bez cukru, za to z jabłkiem i cynamonem. To właśnie jeden z moich jesiennych umilaczy czasu! Podobnie jak książki – właśnie kończę „Chcieć mniej” i do tego obowiązkowo pyszna herbata, którą pije tylko jesienią i zimą.

Pozdrawiam 🙂

aggg 5 listopada, 2016 - 9:58 am

Skąd masz kota ? 😉
Przesłodki 🙂

olive 5 listopada, 2016 - 11:31 am

O lubię takie wpisy bardzo! Fajnie jakbyś polecała czasem książki, uwielbiam czytac! Teraz jestem w trakcie lektury książki „Słowik” – piękna i poruszająca, koniecznie przeczytaj, na pewno Ci sie spodoba! A co do umilaczy jesiennych to oprócz książek, koc, herbata, makarony, potrawy z dynia i grzybami, czerwone wino, grzaniec, filmy, seriale, teatr, wystawy, kino, wieczory w knajpkach z przyjaciółmi, zbieranie kasztanów z dziecmi, duuuuzo tego jest – kocham jesień, ale moze dlatego, ze jestem z października 😉 pozdrawiam i miłych jesiennych wieczorów życzę!

Ana 5 listopada, 2016 - 1:10 pm

Moim umilaczem jest czytanie Twoich wpisów.Czuje jakby moj dom byl juz wyremontowany,w kominku trzaskal ogień,a co za,oknem malo mnie obchodzilo.Fajnie ze jesteś 🙂

Aleksandra z Silveris 5 listopada, 2016 - 3:40 pm

Kochanie psiaki, ciepłe skarpetki i miękki kocyk – idealny zestaw aby przetrwać jesień i zimę 😉

Ola 5 listopada, 2016 - 5:54 pm

Skąd te kubki?

Anonim 6 listopada, 2016 - 3:49 am

Mam ten ekspress i gorąco polecam. Ważne też są ziarna

Anonim 6 listopada, 2016 - 12:17 pm

Skad ten szary, dlugi sweter?

Eliza Wydrych Strzelecka 6 listopada, 2016 - 1:25 pm

PRimark <3

Asia | Stacja Styl 6 listopada, 2016 - 3:04 pm

Post świetny, od razu wprowadził mnie w jesienny klimat 🙂 Muszę sięgnąć po którąś z książek, które poleciłaś.

Jeśli chodzi o mnie, to właśnie książki, do tego zapachowe świece i grzane wino stanowią definicję jesieni 🙂
A kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem odwiedzanie świątecznych targów i obowiązkowo lodowisko. Pozdrawiam Ciebie i ślicznego kota!

Ania 6 listopada, 2016 - 8:20 pm

Dla mnie ciepły mruczący kot jest najlepszym umilaczem 🙂 no i cieplutkie ciuchy, duży kubas kakao albo czegoś co uwielbiam – grzane piwo z jajkiem, mmmmm!!!

Marta Guzowska 6 listopada, 2016 - 9:13 pm

Elizka, ja swoją listę też niedawno opublikowałam: http://www.martaguzowska.pl/co-robic-jesienia <3 Jesień może być lepsza niż się wydaje, jeśli poświęcimy jej uwagę. Odwdzięczy się tym samym 😉

Karolina 9 listopada, 2016 - 7:58 am

„Zimność” ? Czy nie lepszym określeniem byłby chłód?

Pozdrawiam 🙂

Eliza Wydrych Strzelecka 9 listopada, 2016 - 11:50 am

Nie 🙂 zimność to idealne słowo

Dominika 12 listopada, 2016 - 9:38 am

Przede wszystkim ciepła herbata, koc i wizja przeprowadzki 😀

butysportowe.pl 22 listopada, 2016 - 10:59 am

ciepły koc, herbata i kot :3 i można przetrwać aż do wiosny!

kasia 1 lutego, 2017 - 8:03 am

Herbatka? jak najbardziej ale tylko zielona lub czerwona. A dobra herbatka również świetnie pomaga w odchudzaniu. Ale sama herbata nie pomoże, wiem ze swojego doświadczenia. Mnie sie udało, zaczęłam inaczej się odżywiać, do tego poleciła mi znajoma świetną herbatę, a miałam jeszcze kilka kg. do przodu, których się pozbyłam, wyglądam lepiej, młodziej. Nie udałoby mi się bez świetnego programu o którym możecie poczytać na (www.idealnafigura.com/gberes)

Monika 2 stycznia, 2018 - 1:57 pm

Hej, czy nadal posiadasz ekspres Saeco Pico Baristo? Bardzo jestem ciekawa czy po takim czasie nadal sie sprawdza i czy zauważyłaś jakieś wady?
Pozdrawiam w nowym roku 🙂

Comments are closed.