To jedna z tych lekkich, przyjemnych i mega wciągających książek, po które sięga się w jesienne wieczory. Piątka przyjaciółek: Pia (główna bohaterka), Angie, Madaleine, Coco i Julia rozpoczynają swoje życie w Nowym Jorku. Każda piękna, pełna marzeń, motywacji i chęci do życia. Dziewczyny mieszkają razem w jednym z domów na Brooklynie, nie stronią od imprez i groźnych używek.
Pia to 23-letnia dziewczyna, której ojciec jest Irlandczykiem, a matka Hinduską (co zdecydowanie determinuje jej wygląd). Rodzice nie są z niej wybitnie dumni. Pia wprawdzie skończyła studia, ale nie ma żadnego doświadczenia, przez co nie może znaleźć pracy. W przeszłości została wyrzucona z kilku szkół (raz zniszczyła samochód dyrektora, a następnym razem została przyłapana na braniu narkotyków), żyła na garnuszku rodziców, zupełnie nie biorąc odpowiedzialności za swoje czyny.
Rodzicom Pii puściły nerwy w momencie, w którym ich córka zostaje zwolniona z pracy, którą załatwił jej ojciec. Zdjęcie naszej bohaterki, na którym tańczy topless trafia na Facebooka! Firma z wieloletnimi tradycjami nie może sobie przecież pozwolić na to, by ich pracownica szargała dobre imię firmy swoim zachowaniem. Dziewczyna automatycznie zostaje odcięta od pieniędzy rodziców i dostaje ultimatum „albo znajdzie pracę, która pozwoli jej się utrzymać, albo będzie zmuszona opuścić Nowy York i jechać z rodzicami do ich rodzinnego domu”.
To, co dzieje się później sprawia, że ciężko się od tej książki oderwać. Jeśli chcecie wiedzieć jaki pomysł na biznes wymyśliła sobie Pia, czy uda jej się przekonać rodziców, że jest dorosła i na tyle odpowiedzialna, by zostać w Nowym Jorku? I czy przystojny Aiden okaże się być tym jedynym, a może będzie kolejnym facetem, który złamie jej serce? Jak w wielkim mieście będą radzić sobie jej przyjaciółki i czym grozi nadużywanie alkoholu i narkotyków?
Polecam Wam tę książkę. Sięgnęłam po nią w księgarni nie obiecując sobie zbyt wiele, ot, kolejna babska pozycja… Niesamowite jak bardzo się myliłam.
62 komentarze
Nowy Jork, coś ostatnio dużo go na blogach 🙂 Kusi niewinnie z każdej strony. Książkę przejrzę przy najbliższej okazji 🙂
Aiden? Czyżby podróbka Seksu w wielkim mieście?
Autorka inspirowała się klimatem tego serialu. Nawet jest rekomendacja, że to powieść dla fanek serialu Dziewczyny i Seks w wielkim mieście.
Nie słyszałam o tej książce. Zapowiada się intrygująco! Jestem ciekawa co za biznes wymyśliła główna bohaterka! 🙂
Myślę, że warto czasem sięgnąć po mniej ambitną literaturę. Sama uwielbiam czytać, tylko czasu ciągle za mało.
Czytałam świetna książka, nie będę spojlerować ale ten pomysł na biznes swietny. Ciekawe kiedy u nas bedize cos takigo modne 🙂
Pozostając w temacie książek, wiesz, że wyszło już „Dziedzictwo”? Druga część „Wybranych”? 🙂
Tak! Czeka w kolejce do przeczytania 🙂
Czytałam już kolejne dwie książki w oryginale! Jeszcze lepsze niż pierwsza część 🙂
Szkoda ze książki to wciąż nie jest domena polaków i czytamy bardzo mało. Nawet widać po Twoich wpisach, moda, uroda są popularne a książki mniej… szkoda, Polacy zacznijcie czytac
Nowy Jork jak ja bardzo chciałabym tam polecieć 🙂
seks w wielkim mieście to najlepszy serial, jeśli ta książka chociaż minimalnie go przyponina jest super
OOO brzmi wciagająco:) Umiesz zachęcić:P
zapowiada się ciekawie 😉 jak będę w Empiku przejrzę ją sobie 🙂
Oj chyba warto przeczytac, na pewno bedac w ksiegarni zwroce na nia uwage 😉
Czytając Twoją recenzję, Pia przypomina mi główną bohaterkę serialu (o arcy oryginalnym tytule, ale za to świetnej fabule) „Dziewczyny”, więc po książkę chętnie zajrzę 🙂 Oglądasz, oglądałaś kiedykolwiek ten serial, masz porównanie? 🙂
Nie, właśnie pierwsze słyszę
Popieram większość innych głosów – brzmi jak reklama „Seksu…”. Na pewno jako lekka pozycja będzie dobra w przerwie między zajęciami. 🙂
Ja nie jestem fanką „Seksu..” (zupełnie nie moje klimaty, problemy, fabuła itp.) natomiast gorąco polecam serial „Dziewczyny”. To nie tylko serial ukazujący perypetie miłosne i zawodowe przyjaciółek..Lena Duham świetnie ukazała w nim współczesne problemy, z jakimi borykają się kobiety z naszego pokolenia i to jak bardzo zmienił się świat w dobie facebooka, kryzysu i hipsterów:). Także Elizo, jak będziesz szukała czegoś ciekawego do oglądania to polecam- zobacz choć kilka odcinków, bo warto:) (Tylko nie poprzestawaj na pierwszym, bo serial jest dość specyficzny, a aktorki to zdecydowanie nie są typowe hollywoodzkie laski:)) Pozdrawiam!
Nie ma sprawy. 😉 Gdybyś szukała korektorki do zdalnej pracy, to jestem chętna. 😀
Od początku bloga masz wykupiona domenę? Czy może zakladalas go na np blogspocie? Jak tak to dlaczego?
Najpierw na pingerze, pozniej na blogspocie a ok 3 lata temu brat zrobił mi niespodzianke i kupil domene fashionelka.pl i fashionelka.tv. Od tamtej pory jestem na „swoim” 🙂
Wydaje się interesująca 😀 jak ją tylko gdzieś dorwę to na pewno przeczytam
Fash, a dużo płacisz na utrzymanie domeny? Masz swój serwer?
350zl
miesięcznie, czy rocznie? Przepraszam, że tak wnikam, ale mój kolega założył stronę i płaci tylko 40zł rocznie, ciekawa jestem od czego to zależy;)
Miesięcznie. To zależy od wielkości serwera. Mój to dedyk i udźwignie 200tys unik dziennie. Czasem zdaza się, że mój blog jest linkowany np na onecie i jednego dnia wchodzi 50tys unik, musze być na to przygotowana, serwer też 🙂
dzięki za odpowiedź, trochę to rozumiem ;P
**
Dzięki za poprawki 🙂
Fashionelka, uwielbiam Cię, słowo daję, ale to NIE jest recenzja… 😛
Agnieszka moim celem jest po prostu zachęcenie moich czytelników do czytania. I nie ważne czy piszę poemat, wiersz czy zwykły tekst, jeśli udaje mi się zachęcić chociaż jedną osobę – osiągnęłam sukces. Semantyka na bok
Moje teksty o książkach są specyficzne, staram się najpierw wciągnąć czytelnika w klimat książki, zachęcić go, zaintrygować, sądząc po komentarzach chyba mi się to udaje 🙂
Agnieszka lepiej przeczytaj jakas ksiazke zamiast chodzic i rzucać jadem
Wracając do semantyki, Ilona, jadem to rzucasz ty 😀 Agnieszka ma rację, że to nie jest recenzja i zwraca na to uwagę w serdeczny sposob, a Eliza jej rzeczowo odpowiada 🙂
Ja też nie piszę typowych recenzji, ważne jest to, co ja myślę na temat danej książki, a nie co autor miał na myśli. Moje ,,recenzje” są to zwykle notki polecające lecz nie zawsze, pisane zwykle spontanicznie. Ja po prostu lubię czytać i o tym piszę.
Czytałam i jest super
Fashionelka, jeśli tak, to rozumiem. Zwróciłam jednak uwagę na na określenie, nie złośliwie :)))
Ilona, o mnie się nie martw. Czytam kilka książek tygodniowo i recenzuję, więc „odrobinę” siedzę w temacie.
W zaproszeniach prosiliście o wino lub książkę zamiast kwiatów. Zdradzisz czy ten pomysł wypalił? Ile dostałaś książek?
Zdecydowanie wypalil. Wina nie braknie nam do konca zycia. Ksiazek jest ok 15. Wszystkie swietne i zadna sie nie zdublowala 🙂
to może pochwalisz sie książkami i doczekamy sie recenzji?;>:)
Na pewno o nich napiszę, czy w formie recenzji czy w innej 🙂
Chyba znajdzie się miejsce w mojej bibliotece na tę pozycję 🙂
Fakt, okładka raczej trywialna a i po tytule nie spodziewałabym się niczego interesującego – ot, kolejna książka ginąca w tłumie. Na szczęscie jest Fash 😀 Dobrze, że nie spisałaś jej na straty, bo właśnie zaczynam lekturę 😉
Podoba mi się fabuła, lubię takie lekkie i wciągające historie 😉 Do tego tłem jest Nowy York, jedno z moich ulubionych miast 😉
Zdecydowanie mnie zachecilas,chetnie przeczytam!! 🙂
Cześć Fashionelko!
Kiedy możemy się spodziewać wyników konkursu o prostownice? 🙂
na dniach 🙂
Wydaje się fajna 🙂 zastanawiałam się jaką książek wziąć ze sobą w podróż i teraz już wiem 🙂
Pokochaliśmy Nowy Jork juz kilka lat temu. To była miłosc od pierwszego wejrzenia 🙂 Nieustannie tam wracamy. Tego magicznego miasta nie da sie nie kochac :)) Drugie cudowne miasto to Hong Kong, ale to juz inna bajka…
Elizo, a co z Twoim vlogiem? 😀 nie mogę się doczekać! dalej zaglądam tu sto razy dziennie oczekując nowego wpisu, to uzależnienie 🙁 jak dla mnie jesteś numerem jeden wśród polskich blogerek! tak trzymaj Mała 🙂 dzięki Tobie coraz częściej myślę o prowadzeniu własnego bloga ale póki co brak mi odwagi. pozdrawiam! 🙂
czy tą książkę można kupić w empiku?
ile kosztuje?
Mozna, z tego co pamiętam 30zł z czymś
on line widziałam na promocji za 26 z jakimiś groszami a tak normalnie cena 34 zł.
Książka brzmi ciekawie 🙂
Przykuła ona moją uwagę wczoraj w empiku zastanawiałam się nad nią jednak jej nie kupiłam, chyba jednak jutro się na nią skuszę
haha;) Ja również kupiłam od niechcenia jakiś czas temu tę książkę i stwierdziłam, że jest niesamowita, ze względu na „przedsiębiorczość” głównej bohaterki . Jestem w jej wieku, stoję przed tymi samymi wyzwaniami, z tą różnicą, że ona z agencji PR wyleciała, a ja w niej pracuję i nadal marzę o jakimś własnym „interesie”. Znalazłam w tej książce mnóstwo pozytywnej energii, dlatego podpisuję się obiema rękoma pod Twoją recenzją. Btw to mój pierwszy komentarz na tym blogu także hej i ho 🙂
Hej i ho! 🙂
miło, że zachęcasz ludzi do czytania, wielu Polaków nie czyta książek, dlaczego?
czytanie poszerza horyzonty, wzbogaca nasz język, pobudza wyobraźnię, zachęcaj dalej 🙂
Ja za to kiedyś poleciałam w inną stronę – zabrałam się za czytanie książki „Żona dyplomaty”, bo myślałam, że to będzie ciekawa pozycja: trochę historii, romansu, dramatu. A to niestety jedna z książek „zabili go i uciekł” oraz „prawdziwa miłość przetrwa wszystko” Trochę tanio to wyszło i się rozczarowałam. Ale za „Dziewczyny z Nowego Jorku” się zabiorę, skoro polecasz 🙂
Zakupiona, zobaczymy czy ja też będę zadowolone, I hope! 🙂
Fash! Jesteś uzależniająca! Wchodzę dzień w dzień na bloga 😉
Tę książkę i „Dziewczyna wchodzi do baru” też przed chwilą zamówiłam!
Świetny blog, tak trzymaj 🙂
Powiedz, jak Rocky?
Przeczytałam jednych tchem. Otwarłam ją i zamknęłam dopiero po przeczytaniu ostatniej kartki 😉
Comments are closed.