Bułgarię kojarzyłam z wakacyjnym kierunkiem, Złotymi Piaskami i perfekcyjną pogodą. Słyszałam o tym kraju wiele sprzecznych opinii, ale nigdy nie uznałam ich za pewnik. Bo jak mogę wyrobić sobie zdanie o kraju, w którym nigdy nie byłam? Jak mogę o nim wnioskować bazując na opiniach innych ludzi?! Mamy różne gusta, oczekiwania, standardy, potrzeby i spojrzenie. Jeśli ktoś spędza siedem dni przy hotelowym basenie, ma pakiet all in, to jego opinia nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem. ŻADNYM.
Chcę doświadczyć, zobaczyć i przeżyć. Chcę mieć na coś pełny ogląd.
Jesteśmy tu by promować Bułgarię i bałkańską kuchnię. Co ciekawe, przyleciałyśmy na zaproszenie bałkańskiej restauracji Ruza Roza. To coś zupełnie nowego. Słyszeliście kiedyś, żeby restauracja wysłała influencerów do innego kraju? Co za oryginalny pomysł!
Naszym celem jest pokazanie Wam Bułgarii naszymi oczami perspektywy. Każda z nas robi to zupełnie inaczej i przepuszcza to co widzi przez swój filtr. Rzućcie okiem na relacje, które będą się pojawiać u Adrianny z AlabasterFox, Magdy z Krytyki Kulinarnej, Oli z Bałkany Rudej czy Edyty z Madame Edith. Co więcej, towarzyszą nam właściciel restauracji i dwaj bułgarscy szefowie kuchni. Borys – ojciec i Borys – syn. To dzięki nim możemy zobaczyć prawdziwą Bułgarię i spróbować tych wszystkich pyszności.
W kolejnych wpisach będę pokazywać Wam migawki z Bułgarii i przekonam Was, że ten kraj ma ogromny potencjał i że warto dać mu szanse.
Bułgaria różami pachnąca
Nie wiem czy wiecie, ale to właśnie bułgarskie róże są składnikiem wielu francuskich perfum, a bułgarskie olejki różane są znane na całym świecie! Wyobrażacie sobie, że aby powstał jeden litr olejku potrzeba do czterech ton płatków? Litr olejku na ten moment kosztuje 9000 euro. Nieźle, co?
Mieliśmy okazję odwiedzić Dolinę Róż i zobaczyć różane pola na własne oczy. Sezon dobiega już końca, więc niestety ominął nas najlepszy widok.
Zostaliśmy ciepło przywitani przez lokalne gospodynie i dowiedzieliśmy się więcej o samym procesie zbierania róż. Niesamowite jest to, że zbiera się je tylko od 5:00 do 10:00 rano. Pączki są wtedy wilgotne od rosy i mięsiste. Właśnie z takich płatków pozyskuje się olej.
Zaopatrzyłam się też w kosmetyki na bazie olejku różanego. Kupiłam kilka różanych wód w atomizerze i serum. Składy są naprawdę dobre, a ja coraz bardziej skłaniam się ku naturalnym kosmetykom.
Dzika Bułgaria
Nic mnie bardziej nie cieszy niż widok zwierząt w ich naturalnym środowisku. Nawet przed naszym domem wolno biegają konie. Wyobrażacie to sobie? Nigdy nie widziałam koni na wolności. A tutaj można zobaczyć je na każdym kroku.
Oczywiście, mnóstwo tu wakacyjnych kurortów, ale wystarczy wyjechać poza miasto by zobaczyć dzikość tego kraju i się w tym zakochać Bułgaria to nie tylko Złote piaski. Jeśli wyjedziecie poza kurorty odkryjecie mnóstwo dzikich plaż i widoków, które zapierają dech. Szukacie dzikiej plaży? Zainteresujcie się tą, która znajduje się 3km od Ezerec, albo Irakli, 12km od miejscowości Obzor. Piękną dziką plażą jest też ta w Karadere – krystalicznie czysta woda, zdrowe powietrze, złoty piasek i białe klify.
Nie demonizujmy jednak kurortów i popularnych plaż. Byliśmy m.in w Obzor i było naprawdę pięknie! Zobaczcie.
Bałkańskie smaki
W kwestii bałkańskiej kuchni byłam ogromną ignorantką. Nie wcześniej nie spotkałam się z szopską sałatką, taratorem, pyrlenką czy saczem wegetariańskim.
Jemy w tak fantastycznych lokalnych restauracjach, że nie sposób się w tej kuchni nie zakochać. Bałkańskiej kuchni poświęcę osobny wpis i tam pokażę Wam cały przekrój smakowitości.
Chyba najlepiej wspominam ucztę na plaży w Obzor, którą przygotowali dla Nas Borys z synem (Borysem) 😉 Najpierw robiliśmy zdjęcia (trwało to jakieś 50 godzin), a potem zasiedliśmy do stołu.
Ohh co to był za foodgazm. Rozpływające się w ustach owoce morza, świeże ryby, soczyste warzywa w różnych kombinacjach i ser sirene (moje odkrycie). Do tego ta sceneria, szum morza i ciepłe południowe słońce. Tak można żyć!
Bułgaria mnie zachwyciła, a przed nami jeszcze tyle do zobaczenia!
Jakie są Wasze wrażenia? Byliście w tym kraju?
54 komentarze
Eliza, jak Ty pięknie wyszłaś na tych zdjęciach!
Pieknie dziekuje za ciepłe słówko
Uwielbiam Bułgarię i ich kuchnię.
Ta sama potrawa w zależności od regionu będzie samowała zupełnie inaczej.
Ps na Instagramie wspominałam Ci o Lutenica oraz o konfiturze z dzikiej róży, a ciekawym smakiem są również galaretki z dzikiej róży ? jakbym miała tak wymieniać moje ulubione potrawy ich kuchni to by mi czasu nie wystarczyło ?
Dzieki Tobie kupiłam te konfiturę i się wczoraj nią zakładałam! Dziekujeeeee
Piękne zdjęcia 🙂 Uwielbiam Bułgarię często do niej wracam 🙂
Paulina nie dziwie się! Ja chce tam wrócić choćby zaraz!!!
Eliza! Piękne masz teraz te zdjęcia <3
Dziekuje! Praca w lightroomie przeniosła moje zdjęcia na inny level
Ja byłam w Bułgarii ale takich cudów nie widzialam
Swietna relacja 🙂 rzeczywiscie kuchnia bulgarska nie jest tak rozpowszechniona. Dzieki Twojemu blogowi poznajemy kuchnie swiata! Wiem ze off-topic ale sukienka w groszki jest sliczna 😛
Sukienka Adrianny! Zakochałam się i bezczelnie od niej ja zgapia
Wow jakie krewety 😮
Większych chyba nie widziałam ?
Konie na wolnosci, calymi stadami, zyja takze w Polsce na Mazurach. Nie trzeba ich nawet specjalnie szukac, np w lasach niedaleko Orzysza, np dookola jeziora Tyrkło. Widzialam je wielokrotnie, choc bywam tam rzadko. Ignoruja ludzi, bezczelnie wychodza calym stadem na droge, kiedys wyjadly nam cale zapasy, ktore wieczorem zostawilismy przy ognisku. Pozdrawiam i zachecam do odwiedzenia Mazur, w Polsce tez jest wiele pieknych miejsc:)
Muszę to zobaczyć! Co za cudo!
To prawda! I prawie zawsze można je też spotkać nad Jeziorem Bełdany (a dokładnie na lewym brzegu płynąc od strony Mikołajek w kierunku Rucianego-Nidy).
Nie byłam nigdy w Bułgarii, ale od jakiegoś czasu gdzieś tam w mojej głowie błąkał się pomysł, aby się tam wybrać. Twój wpis i zdjęcia przekonały mnie, że muszę to zrobić 🙂
Kraszynka, ale super to czytac :)))
Mega mi miło!
Niesamowity klimat <3
Piękne fotki 😉 ciekawa relacja. Tylko ta sukieneczka z 1 zdjęcia nie koniecznie mi się podoba. W sensie, że długość trochę nie trafiona bo zniekształca Twoją figurę.
Daria, moja figura musi mi to wybaczyć. Sukienka jest zbyt boska by jej nie założyć ?
Oj, a mi się wydaje, ze to jest „ten” krój dla Elizy, mega kobiecy, okrywa i zakrywa tyle ile trzeba i przepięknie modeluje sylwetkę. Te farfocle przy biuście totalnie nie moja bajka, ale sam krój na takiej fajnej figurze leży perfekcyjnie i niczego figura nie musi wybaczać.
Lidka dzieki za ciepłe słowo. W takim razie nie przepraszam już figury za masakrowanie jej 🙂
Śliczne zdjęcia 🙂 I ciekawa podróż <3
Eliza, skąd jest pierwsza sukienka? Podoba mi się!:)
Ta czarna forever21
W grochy pullandbear
Dziękuję 🙂 Piękne zdjęcia. Pozdrawiam!
Ale masz cudowna planet opaleniznę, piękny odcień! Wspaniale się prezentujesz 🙂
Marta dziekuje! Zdecydowanie wole kiedy mam oliwkowa skore 🙂
Piękne widoki, zdecydowanie zachęcają do wyjazdu i tak jak Bułgaria nie była na mojej podróżniczej liście to zaczynam snuć pewne plany 🙂
Tylko gdzie się znajdują te różane pola?
Ania
Miejsca bez turystów są najlepsze, poznaje się wtedy prawdziwe oblicza miejsc do których jedziemy. Zawsze szukamy mniej znanych uliczek, knajpek i ludzi, rzadko się zawiedliśmy. W Bułgarii jeszcze nie byliśmy, ale na pewno będziemy.
Ale jeśli jesteś w takim miejscu, to już nie jest miejsce bez turystów;). Mam wrażenie, że ludzie czasem zapominają, że sami również są częścią tego turystycznego tłumu, od którego uciekają.
Anna, świetna uwaga. Nie patrzyłam na to z tej strony, ale fakt! Tak właśnie jest!
Wow, zazdroszczę Ci takiej wyprawy. Róże, uczta na plaży i ten piękny kraj <3 Moja skóra niestety bardzo źle reagowała na produkty z różą, ale tych naturalnych z Bułgarii bym spróbowała 🙂
Piękna relacja! Eliza, z jakich obiektywów i jakiego sprzętu korzystasz? Coraz piękniejsze są Twoje fotografie <3
Sprzęd od 3 lat ten sam (nikon d810 i dwa obiektywy 50mm 1,4 i 24-70), ale to lightroom przeniosł moje zdjęcia na wyższy poziom 🙂
Cudowne krajobrazy, na Twoich zdjęciach Bułgaria wygląda naprawdę bajecznie i zachęca do odwiedzin. Podoba mi się stylizacja w sukience w groszki!
Bułgaria jest niesamowita, trzeba ją tylko odkryć 🙂
Piękne widoki, pyszne jedzenie, cudowne plaże … czego chcieć więcej! Zachęciłaś mnie swoim postem do odwiedzenia Bułgarii.
Marta bosko! Ten kraj trzeba zwiedzić 🙂
Znam Bułgarię dość dobrze, byłam również w Obzor i uwierz mi, że gdybyście Waszą podróż odbyły dwa tygodnie później, to nie zrobiłaby na Was pozytywnego wrażenia. Absolutnie zgadzam się z tym, że Bułgaria to kraj o bardzo dużym potencjale, nieodkrytym przez to, że w stosunku do niego realizuje się jednak głównie plan stosunkowo tanich wakacji w kurortach. W okresie wakacyjnym na całym wybrzeżu stosunek wielkości plaż do ilości miejsc noclegowych jest taki, że wychodzi mniej niż 1m kw/osobę. Palże są brudne. Wszystko zmienia się w połowie września czy jeszcze teraz, przed sezonem. Wtedy można naprawdę podziwiać piękno. Ja osobiście w Bułgarii uwielbiam z nadmorskich miast Nesebar, Sozopol za architekturę, Diuni za dziką plażę, Obzor za kaskadowość terenu. Zapierające dech w piersiach są widoki w górach np. Rodopach. Przecudowna jest kuchnia i architektura Bułgarskiego Odrodzenia Narodowego. Niezapomniane są rejsy rzekami, dookoła których roślinność jest dzika. I konie – niesamowite spotkać je na plaży przy górskim jeziorze. Ciekawa jestem Twoich dalszych wpisów!
Piękne zdjęcia! Nigdy nie byłam w Bułgarii, ale chętnie przekonam się kiedyś na własnej skórze jak wygląda i jak smakuje ten kraj. Najbardziej w podróżach uwielbiam odkrywanie nieznajomych zakątków świata, lokalnych tradycji i smaków.
Widzę, że Twój wyjazd do Bułgarii też taki jest. To coś wspaniałego móc poznawać dane miejsce przez kontakt z tubylcami i osobami, które znają dany kraj bardzo dobrze.
Czekam na kolejne wpisy podróżnicze 🙂
Bardzo mi się podoba Twoja relacja, jak zawsze 😉 a Ty kwitniesz.. na każdym kolejnym zdjęciu piękniejsza 😉 Takie pytanko mi się nasunęło, jak Twój mąż znosi Twoje częste wyjazdy? Buziaki Kochana ;**
Często jeździmy razem 🙂
O jaką zmiana na blogu! Muszę się przyzwyczaić. Relacja pierwsza klasa, jadłabym wszystko z tego stołu ?
Marcelina, blog przeszedł delikatny lifting, ale jeszcze troszkę pracy przede mną 🙂
ładne widoki…
Przyznaję się szczerze, że w Bułgarii jeszcze mnie nie było, ale zamierzam to nadrobić już w te wakacje, dlatego bardzo się cieszę, że dodałaś taki wpis 🙂 Pozdrawiam!
Cześć Eliza! Ostatnio na Instastory mówiłaś, że edytujesz zdjęcia w aplikacji Lightroom. Czy ten program jest darmowy? Jest bardzo skomplikowany? Czy mogłabyś coś więcej o nim napisać? Bo pierwszy raz o nim słyszę, a mnie nim zaciekawiłaś 🙂 Pozdrawiam.
Edytuje zdjęcia w programie lightroom (nie aplikacji na telefon). Program jest płatny (kosztuje ok 12 euro miesięcznie). Ten program tak naprawdę odmienił moje zdjęcia całkowicie! I dał mi kopa w rozwoju
Bułgaria jest warta uwagi na wielu płaszczyznach. Świetna i ciekawa kultura, piękne widoki, świetna pogoda 😛
Rusza Róża jest fenomenalna. Jakiś czas temu trafiłam do niej z polecenia mojego brata – jedzenie, miejsce i atmosfera – wszystko fantastyczne. Poleciłam tą restaurację już kilku osobom i wszyscy podzielają moje zdanie.
Ale wspaniałe zdjęcia! Urokliwe miejsce…<3 A Ty jak zawsze nienaganna i stylowa!
Byłam w zeszłym roku dwa razy w Bułgarii. Pierwszy raz latem, w górach, na wyprawie off-road’owej. Drugi raz na zorganizowanym wyjeździe all inclusive we wrześniu, w Słonecznym Brzegu. Podczas drugiego wyjazdu obejrzałam dwa sezony Narcos na Netflixie, bo poza Nesebyrem nie było czego zwiedzać. We wrześniu jest już właściwie po sezonie, było chłodno i wietrznie, więc kąpiel w morzu odpadała, woda w basenach lodowata, zero atrakcji poza wieczorkami tanecznymi dla starszych ludzi. No cóż, we wrześniu Słoneczny Brzeg niestety na tyle zamiera dla turystów, że nawet sklepy położone blisko morza są zamykane. Normalnie jak jakaś apokalipsa. Pierwszy, dwutygodniowy wyjazd był natomiast fantastyczny! Miałam okazję zobaczyć jakie są zwyczaje Bułgarów (czyli piwko od rana, praca, piwko, praca). Przygody z okolicznymi zwierzętami też oczywiście były, bo tam są chyba pod tym względem nasze przysłowiowe „Bieszczady”, czyli zwierzę się pasie, ale rzadko stoi koło niego jego Pan z batem, aby go pilnować cały dzień – długi sznur (albo nawet bez sznura) i wszyscy są szczęśliwi. Najbardziej jednak zachwyciły nas (wyjazd w kilkanaście osób) łąki pachnące oregano… jak już wspomniałam był to off-road, więc gdy przejeżdżaliśmy autami przez łąki, to ten zapach unosił się praktycznie wszędzie! 🙂 Kuchnia bułgarska? Trzeba się przyzwyczaić, bo Polacy lubią słony smak, a tam bardzo mało soli się używa, więc niestety sporo osób marudzi, że jedzenie jałowe, choć mi smakowało 🙂
Comments are closed.