Rok 2017 był dla mnie rekordowy prawie pod każdym względem. Jestem naprawdę zadowolona z ostatnich 12 miesięcy. Spełniłam mnóstwo (mniejszych i większych) marzeń i zrealizowałam sporo zamierzonych celów. Nie obyło się bez kilku wpadek i porażek, ale kaman… One są potrzebne tak samo jak sukcesy. Uczą pokory i kształtują charakter. I jak patrzę z perspektywy tych kilku miesięcy, to dziś wszystkie wpadki i porażki nazwałabym raczej lekcjami.
Oczywiście wciąż mam z tyłu głowy myśl, która chyba nigdy nie da mi spokoju – „ROBISZ ZA MAŁO!” Staram się ją okiełznać, znaleźć balans i cieszyć się z tego co mam, ale chyba nigdy nie poczuję się w pełni spełniona.
Wiem też, że nic nie jest nam dane na zawsze. Zdrowie, bliscy, sukces, pieniądze… możemy to stracić z dnia na dzień. Dlatego staram się żyć pełnią życia i korzystać na maksa!
Takie podsumowania przygotowuję od kilku lat. Fajnie jest teraz do nich wrócić i zobaczyć jak radziłam sobie w 2014, 2015 czy w 2016 roku. Mam poczucie, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. I wiecie co, nie mogę doczekać się tego co przyniesie mi 2018.
Samorozwój
W 2017 mocno postawiłam na samorealizację. Miałam poczucie, że w 2016 bardzo tę sferę zaniedbałam. Dlatego 2017 był rokiem wyzwań. Zdobywałam nowe umiejętności i wróciłam do tych zapomnianych. Zaliczyłam kurs na wedding plannera, kurs wizażu i wzięłam udział w warsztacie kaligrafii nowoczesnej. Wróciłam do szlifowania języka angielskiego i gry na pianinie. Na ten moment potrafię zagrać z pamięci 10 utworów muzyki klasycznej. Granie mnie uspokaja i wycisza. Uczy też cierpliwości i wytrwałości.
Zdrowie
Ten rok był dla mnie przełomowy. Ograniczyłam spożywanie mięsa i produktów odzwierzęcych. Zafascynowałam się kuchnią wege i wkręciłam się w gotowanie. Udało mi się ukończyć najcięższy program treningowy dostępny na dvd – Insanity. 9 tygodni ostrych ćwiczeń zaowocowało życiową formą.
W sierpniu przebiegłam swoje piersze 10km, a w październiku półmaraton! Na nowo zakochałam się w squashu.
Biznes
W 2017 skupiłam się na pozyskiwaniu stałych partnerów. Zmieniłam model biznesowy i ograniczyłam do minimum jednorazowe akcje na blogu. Postawiłam na stałych partnerów, z którymi zawarłam roczne albo półroczne umowy. Jednorazówki stanowiły mniejszość, a ja godziłam się na nie tylko pod pewnymi warunkami. Wciąż mam z tyłu głowy myśl, że zwykły, jednorazowy przekaz nigdy nie zagwarantuje takich efektów jak ten długofalowy i rozłożony w czasie. Co więcej, ogromna liczba reklamodawców wpływa negatywnie na wiarygodność blogera. A tracąc wiarygodność bloger niejako traci „prawo wykonywania zawodu”. Wierzę mocno w ten model i cieszę się, że coraz więcej firm przechodzi na „tę” stronę. Nowy, stabilny model biznesowy dał mi ogromny komfort i zagwarantował stabilizację. Wierzcie mi, w profesjonalnym blogowaniu to wciąż rzadkość. Jestem cholernie dumna z faktu, że udało mi się to wypracować.
Podróże
Ten rok zdecydowanie należał do podróży. Nie planowałam nawet połowy tych wyjazdów. Życie mnie totalnie zaskakiwało. Cudowny był też fakt, że niemal każda podróż była jednocześnie wyjazdem służbowym.
Styczeń
W styczniu wyskoczyłam z Asią i Agatą do Paryża. Zrealizowałyśmy tam kilka kampanii i korzystałyśmy z uroków tego cudownego miasta.
Luty
W lutym poleciałam do Nowego Jorku na zaproszenie marki Dove. Pięć dni wystarczyło bym totalnie zakochała się w tym mieście. Zobaczyłam NY z najlepszej strony. To był jeden z moich ulubionych wyjazdów w 2017.
Marzec
Znowu odwiedziłam Paryż, tym razem na zaproszenie marki Lierac Paris. Spotkałam tam blogerki z całego świata, poznałam bliżej markę Lierac i utwierdziłam się w przekonaniu, że nadajemy na tych samych falach. Ten wyjazd był jak bajka, a my byłyśmy traktowane jak księżniczki. Szacun za organizację i zepnięcie tak ogromnego, 24 godzinnego eventu. Zobaczcie wpis relacjonujący wyjazd.
Kwiecień
W kwietniu polecieliśmy do Wenecji. Marzyłam o powrocie do tego romantycznego miasta. Wszystko było idealne. Na dłuuuugo zapamiętam ten wyjazd.
W tym miesiącu odwiedziliśmy też Amsterdam. Stolicę rowerów, tulipanów i przepysznych serów.
Maj
W maju wyruszyliśmy na wycieczkę po Wybrzeżu Amalfitańskim. W końcu zobaczyłam Positano na własne oczy. Coś cudownego!
Czerwiec
W czerwcu byliśmy na Krecie i na Santorini. To tam widziałam jeden z piękniejszych zachodów słońca na świecie. Tam też spędziłam najlepsze imieniny w moim życiu.
Lipiec i sierpień
W tych miesiącach zrobiliśmy sobie przerwę od wyjazdów. Cieszyliśmy się latem i korzystaliśmy z jego uroków w ukochanym Lublinie.
Zorganizowałam mężowi imprezę urodzinową w hawajskim stylu <3
Wrzesień
We wrześniu znowu wróciliśmy do Włoch. Tym razem zorganizowaliśmy sobie objazdową wycieczkę po regionie Apulia. Byliśmy m.in w Bari, Arbelobello i w Materze. Link do wpisu
Byłam też w Pradzie na zaproszenie marki Tiffany&Co
Październik
Październik zaczęłam od weekendowego wypadu do Londynu. Odwiedziłam rodziców i zobaczyłam kilka nowych miejsc. M.in jedną z najbardziej instagramowych kawiarnii w mieście!
Poleciałam też do Madrytu na zaproszenie marki Pantene. W Madrycie byłam po raz pierwszy i to co zapamiętam z tego miasta to… genialną kuchnię!
Listopad
W listopadzie wyskoczyliśmy do Tel Avivu. Jedliśmy tam najlepszy hummus na świecie, zrobiliśmy ponad 60km (pieszo) w ciągu 5 dni i kąpaliśmy się w Morzu Martwym.
W połowie miesiąca poleciałyśmy z koleżankami do Mediolanu. To był genialny babski wypad!
Grudzień
To najobfitszy w wyjazdy miesiąc. Zaczęliśmy od Budapesztu, potem był Dubaj i na końcu Londyn.
Budapeszt
Dubaj i Abu Zabi
Londyn
W 2018 znowu stawiam na samorozwój. Chciałabym: zapisać się na hiszpański, chodzić na salsę, nauczyć się grać na pianinie kolejne 10 utworów, zapisać się na balet dla dorosłych, iść na kurs florystyczny, wymiatać w squasha, koordynować organizację ślubów, przebiec maraton, ponownie zrobić insanity, podróżować tak często jak to możliwe, polecieć na Bali i na Zanzibar, robić więcej dla innych.
Ciekawy wpis o moim treningu insanity i efektach : https://elizawydrych.pl/trening-insanity/
Dajcie znać czy macie już jakieś plany na 2018! No i czy 2017 był dla Was łaskawy?
50 komentarzy
Pozazdrościć takiego cudowne roku 🙂 Samych szczęśliwych chwil w Nowym Roku życzę!
Twoje podróże bardzo mnie inspirowaly w 2017 i w tym kilka miejsc trafiło na moja listę marzeń do spełnienia .
Są np.takie miasta, do których specjalnie mnie nie ciągnie do czasu aż nie dostrzegę tam jakiejś perełki. Dzieki Tobie, tej kawiarni i kolorowym domkom w Nothing Hill, Londyn trafił na moja listę ;))
swoja droga, byłoby super gdybyś przygotowała takie poradnikowe wpisy np.jak szukać tanich lotów, jak potem organizujesz cały wyjazd, jakie sa orientacyjne ceny. Z perspektywy osoby, ktora nigdy tak nie podróżowala widzę w tym ogromna wartość 🙂
W kwestii długofalowych wspolprac podpisuje sie obiema rękami. W tym roku zrobilam pierwsza taka 6 miesięczna akcje i komfort psychiczny był nie do przecenienia. Teraz jestem na etapie ogarniania najbliszych 12 miesięcy, bo wiem ze to najlepsza opcja by móc się skupić na konkretnych treściach, o których CHCE pisać ♡
Ach, chciałam Ci jeszcze powiedzieć, żebyś w tym natłoku celów znalazła chwile na prawdziwe celebrowanie tu i teraz. Czesto na stories sama mówisz, ze wciąż czujesz ze robisz za mało, a to przecież prosta droga do frustracji a do tego, pamiętaj – stars can’t shine wihout darknes. Kiedy bedziesz tylko odcinać kupony, to moze ci umknąć część radości z realizowania marzeń ;*
Powodzenia w 2018 ;*
Elizka, czy po wizycie w Izraelu nie było problemu z wjazdem do ZEA? Pozdrawiam serdecznie i gratuluje udanego roku:*
Nie było żadnego problemu. W Izraelu nie wlepiają już pieczątek do paszportu
Piękny rok 🙂 Ja po latach wróciłam do Twojego bloga i bardzo się cieszę! Jesteś niesamowicie inspirującą kobietą 🙂
Szczerze gratuluję ci tak twórczego roku. Piękne posumowanie, szczególnie lubię Twoje relacje z wyjazdów, napatrzyć się nie mogę na te wszystkie zdjęcia. W Nowym Roku życzę Ci zrealizowania wszystkich planów i dużo uśmiechu.
Przepiękne zdjęcia! Bari <3
http://www.whatgirlslike.pl
Podróże to chyba jedna z najpiękniejszych części Twojego życia 🙂
Wow! Oglądałam na bieżąco Twoje podróże, ale dopiero zebrane wszystkie w tym poście wywarły na mnie tak niesamowite wrażenie :))))) A ja myślałam, że sama podróżuję całkiem sporo! Super, że łączysz wyjazdy z pracą, ja marzę o tym w przyszłości i pomalutku dążę do zrealizowania tego celu. Mój 2017 był super, ale z niecierpliwością czekam czym zaskoczy mnie jego następca! 2018 na pewno będzie udany ^^
Zanzibar jest cudowny (choć także szokujący…) koniecznie musisz zrealizować ten plan! 🙂
Kochana między innymi Twoje Instastories sprawiły że jednym z głównych moich postanowień na 2018 jest zakup pianina i rozpoczęcie nauki. Twoje pianino prezentuje się wspaniale, czy mogłabyś napisać jaki to model?
Pozdrawiam i życzę Ci samych wspaniałości w 2018 roku:)
P.S. Bali też jest na mojej liście 😀
Cześć,
Trochę mi głupio, bo ja nie zrobiłam nawet jednej dziesiątej tego co ty. Czy to znaczy, że za mało pracuję?
Gratuluję tych sukcesów i życzę ich jeszcze więcej w tym roku!
Pozdrawiam,
Kasia
Fajny rok. najważniejsze jest, aby to co robimy przynosiło nam satysfakcję, dawało szczęście i niezłego kopa determinującego nas do kolejnych wyzwań.
Świetne podsumowanie roku! Jeśli chodzi o Twoje plany na ten rok i hiszpański to polecam Dialogo 🙂 W Lublinie jest mnóstwo wydarzeń salsowych, szczególnie jeśli chodzi o ciepłe miesiące, więc rozpoczęcie nauki nie będzie tylko ‚suchymi’ lekcjami 🙂 Buziaki!
Świetne zdjęcia 🙂 Gratuluje udanego roku i życzę, aby 2018 obfitował w jeszcze większe sukcesy.
Jestem wlasnie w trakcie podsumowowania swojego roku i mam to samo! Z jednej strony jestem pod wrazeniem ile sie wydarzylo w moim zyciu przez te 12 miesiecy, a z drugiej strony ciągle mam myśl „ROBISZ ZA MAŁO!”. To się chyba nigdy nie zmieni, ciągle chcę więcej! 😀 A tylu podróży (pozytywnie) Ci zazdroszczę! <3
Gratulacje udanego roku i życzę, aby ten był nie gorszy niż te stary:)
Byliśmy na Bali w podróży poślubnej i niestety to były najgorzej wydane pieniądze. To co jest na zdjęciach kontra rzeczywistość, to dwa różne światy. Wszechobecny brud, żarówki i tablice rejestracyjne pływające w oceanie, bezpańskie wychudzone psy błąkające się po plaży. Ja się bardzo zawiodłam. Jedyne co to jedzenie (owoce!!!) jest tam przepyszne. Raj dla wielbicieli kuchni azjatyckiej. Ale za taką cenę można naprawdę pojechać w piękniejsze miejsce.
Ile ludzi tyle opinii. Ja Bali wspominam wspaniale! Piekna przygoda, jesli juz bedziesz na Bali to z calego serca polecam odwiedzic Gili Islands – to 3 male wyspy na ktore moza sie dostac szybka lodka w nieco ponad godzine. Niesamowite widoki, krystalicznie czysta woda, brak aut, czy skuterow, wiec mozna naprawde odpoczac. A z jedzeniem radze uwazac, jest zupelnie inne niz w Europie i nasze zoladki nie sa do tego przystosowane, ale to na pewno sama wiesz, bo sporo podrozujesz 🙂 pozdrowienia
U mnie 2017 to był przełomowy rok! Przeprowadziłam się do innego miasta, urodziła się (nieplanowana) Hela i wzięłam ślub. W 2018 tez będzie się dużo działo. Powrót do pracy, może nawet nowa praca, własny dom. Nie zamierzam przestać dostarczać sobie atrakcji 😀
Jeżeli chodzi o biznes jestem tego samego zdania! Wspieram Cię i śledzę już od długich lat 🙂
Widzę, że to był fantastyczny rok dla Ciebie! Super! Życzę Ci kolejnych sukcesów, jesteś bardzo inspirująca! Ja również chcę się rozwijać i spełniać swoje marzenia! W końcu i ja odważyłam się założyć bloga.
http://nouw.com/flaviagutowska/co-dostalam-od-ani-lewandowskiej-32471464
Super! Powodzenia 🙂
Piękny 2017 rok miałaś, wielkie gratulacje za pilnowanie i realizowanie planów. Dla mnie też bardzo ważne jest, żeby świadomie iść przez życie i mieć wpływ na jego jakoś. Bardzo podobne jest moje podsumowanie, z jedna tylko sporą różnicą. Ja staram się rzadko podróżować, serio 🙂 Podróże kocham i są mi niezbędne do poczucia szczęścia, jednak wolę wyjeżdżać od czasu do czasu, to pozwala mi się do każdego wyjazdu dobrze przygotować (mentalnie, merytorycznie), a po przyjeździe lubię długo cieszyć się emocjami i układać w głowie wspomnienia. Mój limit roczny to 1 „duży wyjazd” (egzotyczny kierunek, długie 3 tygodniowe wakacje, w 2017 była to Sri Lanka) i 1 europejski wyjazd, oczywiście bez spiny, pozostawiam sobie miejsce na spontaniczność. Kiedyś byłam bardzo napalona na częste podróże, do tego moja praca też wiązała się z częstymi wyjazdami, i przeraziłam się, że w takim tempie to „świat mi się skończy” przed czterdziestką 🙂
Bardzo miło patrzy się na osoby, które wiedzą, czego chcą i potrafią docenić to, co było 🙂 Pozdrawiam i samych pomyślności w tym 2018 życzę! 🙂
Kapitany wpis i świetne zdjęcia! 🙂
Wspaniałe podróże 🙂 Piękne zdjęcia, bardzo inspirujące, z miejsc, które odwiedziłaś ja byłam tylko w Budapeszcie, ale był to wspaniały, pełny dobrych wrażeń weekend 🙂 W tym roku też planuje kilka podróży, mam nadzieję, że więcej niż w 2017 roku. Gratuluję robienie nowych rzeczy i przebiegnięcia półmaratonu 🙂
Piękny rok! ale mam nadzieję że ten będzie jeszcze lepszy i życzę Ci tego 🙂
Też uważam że wiarygodność osób w social mediach to ważna rzecz, jednak bardzo zapomniana… do tego stopnia, że zauważyłam nawet stosowną różnice w popularności osób uczciwych, a osób fałszywych. Tych pierwszych zdecydowanie trudniej znaleźć wśród osób popularnych/wpływowych… przykra sprawa :/
Gratuluje! Cudowny był dla Ciebie rok 2017 i te podróże ?
Proszę zdradź nazwę plannera/ kalendarza którego używasz 🙂
Zawsze miło się Ciebie czyta. Masz w sobie tyle pozytywnej energii, że wypada tylko pozazdrościć 🙂 Wspaniałe podróże!
Dla mnie 2017 r. to była czysta masakra. Z nadzieją myślę o 2018 i jakoś mam dobre przeczucia 😉
Justyna, życzę Ci wszystkiego najjjjj w 2018, oby był o nieboo lepszy niż 2017!
Miałaś bardzo ciekawy rok….
2017r to był mój najlepszy rok w życiu! Zdałam maturę, dostałam się na studia co niosło przeprowadzke do obcego dla mnie miasta ba nieznałam ani jednej osoby w całym województwie zamieszkałam w akademiku i tak oto jestem w Lublinie. Przez chwilę miałam prace okropna ale to wazne doświadczenie. Byłam w Anglii i to był wyjazd w 100% samodzielnie przeze mnie organizowany i wszystko wypaliło więc super x2. Byłam na koncercie Toma Odella i Coldpaly co było spełnieniem marzeń + kupiłam bilet na Eda Sheerana w 2018. To był mój rok
Woooow! Magdalena, to wszystko brzmi cudownie! Coś czuje, że 2018 będzie jeszcze lepszy!
Jejku jak Ci szybko rosną włosy. Na takim porównaniu to dobrze widać.
Motywujesz do działania. Dzięki Tobie na ten rok zapisałam sobie plany, a zazwyczaj tego nie robię 🙂
cudownie,że ciągle się rozwijasz 😉 uwielbiam podróże i to jak opisujesz relację ze swoich wyjazdów. Polecam Zanzibar są tam cudowne plaże.Warto wybrać się do restauracji the Rock jest bardzo klimatyczna i serwuje pyszne owoce morza 🙂
Eliza – to był dla Ciebie bardzo dobry rok, obfitujący w wiele nowych przygód, ale myślę i jestem pewna, że 2018 będzie jeszcze lepszy! Co do tego komentarza o macierzyństwie to brak słów – autorko tego komentarza zastanów się co Ty piszesz, bo witki opadają. Nie każdy jest powołany do bycia matką czy ojcem, nie każdy musi mieć dziecko przed 30tką, nie każdy chce mieć dziecko w ogóle i w końcu nie każdy może mieć dziecko, i nie każdy zachodzi w ciążę tak łatwo i lekko jak pstryknięcie palcem. Uważam, że ciśnięcie Elizie z tego powodu jest nie na miejscu, bo ona ma jakiś powód i nie ma obowiązku się nim dzielić z nami. Wyobraź sobie, że nie możesz mieć dziecka, bo jesteś bezpłodna (ty albo twój partner) i ktoś ci ciśnie z tego powodu – mnie byłoby okropnie przykro, że otaczam się takimi ludźmi, bo macierzyństwo jest tak intymnym tematem, że warto to uszanować – nawet jeśli dotyczy to blogerki, która jest osobą publiczną, ale ma prawo do prywatności.
Zazdroszczę szczerze i na maksa życzę Ci żeby się wszystko realizowalo i wiodło jak najlepiej jesteś mega inspirująca kobieta z głową na karku która da radę ze wszystkim buziaki
To niesamowite jak ktoś kogo nie znasz,może Cie mobilizować,motywować i sprawiać że chce Ci się inwestować w siebie. Szacunek Eliza. Jesteś bardzo mądrą i normalną dziewczyną,a ja nieznając Cie czuję jakbyś była moją koleżanką od lat.
Paulina, mega mi miło!!!!
Wydawało mi się, że dużo zrobiłam w 2017 roku, ale po przeczytaniu Twojego wpisu mam pięciominutową depresję 🙂
A ja muszę się pochwalić 🙂
W marcu tego roku wracam na przerwane kiedyś studia! Zawsze skrycie o tym marzyłam (aktualnie już studiuję jeden kierunek), ale brakowało odwagi. Chyba musiałam dojrzeć do tej decyzji i przestać ją wreszcie odkładać na „później”. Powodzenia i wszystkiego co najlepsze w 2018 🙂
jest dobrze i będzie lepiej
Eliza poznałam Cię kilka lat temu, tu na blogu. Kiedyś częściej, teraz rzadko, bo raz na parę miesięcy tu wpadam, ale dzisiaj bardzo Ci chciałam podziękować za ten wpis, przypomniałaś mi, że trzeba zwolnić i przypomnieć sobie co się lubiło i jakie się miało wielkie plany, a się o nich zapomniało bo 'nie było czasu”. Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie!
U mnie 2018 – ogrom zmian!
W lipcu ukończenie studiów magisterskich, w sierpniu ślub i wyprowadzka na swoje własne, pierwsze M 🙂
Hej! Wspaniałe podróże 🙂 Sama uwielbiam podróżować, w zeszłym roku odwiedziłam Budapeszt, Portugalię (Algarve) i Pragę. W tym roku mam zaplanowaną podróż do Meksyku i może jeszcze uda się wyskoczyć gdzieś na tzw. City break. Myślałam o Kopenhadze bo jeszcze nie udowało mi się zwiedzić żadnego kraju skandynawskiego. Na liście jest też Milan, Wenecja, Lizbona, Amsterdam i wiele, wiele innych. Londyn kocham i na szczęście jest na wyciągnięcie ręki – tylko godzina jazdy pociągiem 😉
Ze względu na ilość Twoich podróży w roku, w szczególnosci samolotem może napisałabyś post jak sobie radzisz ze strestem przed lataniem (oczywiącie jeżeli taki masz ;)). Masz może jakieś sposoby jak przetrwać lot? Co najczęściej masz na sobie w czasie podróży? Jakieś kosmetyki, ciekawe książki, przekąski? Masz w ogóle jakieś obawy przed lataniem czy wręcz przeciwnie – uwielbiasz tą formę podróźy. Chętnie poczytam jak to jest u Ciebie.
Pozdrawiam
Wspaniały miałaś rok:) . Ja miałam bardzo zły,straciłam 3 bliskie osoby,pies mi odszedł na 2 dni przed wigilią:(,ale ten będzie lepszy musi być:) .Zaczął się cudownie bo zdałam prawo jazdy:) . Zycze ci wspaniałego roku,miło pooglądać Twoje zdjęci z podróży 🙂
Ja mam pytanie z zupelnie innej strony, wiadomo, grauluje i zazdroszcze! Ale chcialabym wiedziec ci to za cudo mialas na sobie w Dubaju?
Comments are closed.