Jeden dzień w Palma de Mallorca

To już mój trzeci wypad na Majorkę. Ten będzie absolutnie wyjątkowy, a to dlatego, że wybieramy się w rejs jachtem po Majorce i Ibizie z The Boat Trip. Jestem superpodekscytowana i wiem, że to będzie cudowne doświadczenie!

Przylecieliśmy dwa dni wcześniej, by spędzić trochę czasu w stolicy wyspy, Palmie. Kiedyś byłam tu tylko przejazdem, a teraz mogłam zwiedzić to miasto, zachwycić się jego atrakcjami turystycznymi, zabłądzić w urokliwych, wąskich uliczkach i wcinać pyszności kuchni śródziemnomorskiej.

Wynajęliśmy śliczne mieszkanie w centrum miasta i kiedy je zobaczyliśmy, pożałowaliśmy, że zatrzymamy się w nim tak krótko. W mieszkaniu jest salon, jadalnia, kuchnia, dwie łazienki i dwie sypialnie. To mieszkanie bardzo przypominało mi apartament, który wynajęłam, będąc w Paryżu – z tym, że tamto było bardziej w stylu glamour, a to jest industrialne i w stylu scandi.

Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od katedry Le Seu. To symbol Palmy. Katedra położona jest na Starym Mieście. Zarówno tubylcy, jak i turyści twierdzą, że to najwspanialsza budowla na wyspie. Trzeba przyznać, że robi wrażenie!

Tuż za katedrą rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na port.

Potem spacerowaliśmy promenadą i podziwialiśmy port i architekturę miasta. Palma jest przepiękna i bardzo przypomina mi Barcelonę. Wiecie, że to miasto jest jednym z największych ośrodków turystycznych świata?

W oddali widać już było zamek Bellver, który był naszym kolejnym celem. Słowo „bellver” oznacza „ładny widok” – i tak faktycznie jest. Zamek położony jest na wzgórzu, skąd roztacza się przepiękna panorama na całe miasto. Widoki rekompensowały nam 5-kilometrową wędrówkę. Zobaczcie sami!

Moja stylizacja na zwiedzanie Palmy:

Bluzka – SheIn
Szorty – H&M
Torebka – Saint Laurent Paris
Japonki – Roxy
Okulary – Steve Madden

Po całodniowym 15-kilometrowym spacerze zasłużyliśmy na coś pysznego. Wzięliśmy paellę, tapasy i sangrię. Pycha!

Do następnego