Trzy dni w Barcelonie w zupełności wystarczą, by zobaczyć najpiękniejsze atrakcje tego miasta, obejrzeć mecz na Camp Nou, przejechać dziesiątki kilometrów metrem i spróbować krewetek w niemal każdej odsłonie. Przygotowałam sobie trzydniowy plan zwiedzania i na razie wszystko idzie gładko. W dodatku okazuje się, że nie doceniłam naszych możliwości, bo jesteśmy gotowi na zdecydowanie więcej! Myślę, że w sezonie nie dalibyśmy razy zaliczyć tyyylu miejsc jednego dnia. Skwar i wszechobecne tłumy nie pozwoliłyby na to. Poza sezonem jest chłodniej (16°C w lutym) i zdecydowanie mniej tłocznie.
Przemieszczamy się metrem. To najwygodniejsza i najszybsza forma transportu. Już pierwszego dnia kupiliśmy czterodniowe karty, uprawniające do przejazdu metrem i autobusami. Cena takiej karty to 25 euro. Możecie ją kupić w automatach na każdej stacji metra.
Wracając do zwiedzania. Wczoraj byliśmy w Parc Güell, słynnym parku, w którym spędziliśmy ok. 3 godziny. Mniej więcej tyle czasu trzeba poświęcić, by przejść się po 17-hektarowym ogrodzie i zobaczyć najważniejsze atrakcje. Parc Güell jest – jakżeby inaczej – dziełem Gaudiego, słynnego katalońskiego architekta.
Kolejki po bilet mogą ciągnąć się w nieskończoność (nawet poza sezonem), dlatego warto kupić bilet online, a następnie pokazać go obsłudze na swoim smartfonie. Warto wiedzieć, że w parku wprowadzono ograniczenia czasowe. Na godzinę może wejść max. 400 osób. Dlatego kupcie bilet na konkretną godzinę. Jeśli nie stawicie się na czas, bilet przepada. Cena biletu dla osoby dorosłej 7 euro.
Jak dojechać? W internecie możecie znaleźć różne informacje, ja polecam wsiąść do trzeciej stacji metra i wysiąść na przystanku Vallcarca. Patrzcie na znaki albo idźcie za tłumem. Kawałek trzeba będzie przejść, na szczęście nie musicie wchodzić pod tę ogromną górę – od czego są ruchome schody? Po wyjściu z parku (wyjściem za domkami z piernika) kierujcie się na stację Lesseps (linia 3), znowu podążajcie za tłumem albo za oznaczeniami.
Jeśli mi zaufacie i wysiądziecie na stacji Vallacarca, będziecie na miejscu po ok. 10 minutach i dojedziecie ruchomymi schodami praktycznie pod sam park. Zaraz po wejściu zobaczycie wzgórze z trzema krzyżami. Stamtąd rozpościera się przepiękny widok na panoramę Barcelony. Widać Torre Agbar czy Sagradę Famílię. Coś pięknego!
Do parku można wejść za darmo, bilety uprawniają nas do zwiedzenia centralnej części Parc Güell. Tam zobaczymy najdłuższą ławkę świata (153 m), pawilony wyglądające jak domki z piernika (obecnie jeden z nich jest przykryty rusztowaniem) czy salę 100 kolumn. Warto przyjrzeć się ceramicznym mozaikom z bliska, usiąść na słynnej ławce i zrobić sobie zdjęcie z kolorową salamandrą, symbolem parku.
Parc Güell to niesamowite miejsce. Mówi się, że czuć w nim ducha Gaudiego. Na zwiedzenie parku warto przeznaczyć 3–4 godziny.
Wygłodniali i spragnieni udaliśmy się do jednej z knajp na Plaça Reial. Na przystawkę wzięliśmy krokiety i patatas bravas (smażone ziemniaki podawane z majonezem i ostrym pomidorowym sosem), a na danie główne – krewetki i turbota.
O 16 stawiliśmy się na stadionie Camp Nou, gdzie miał odbyć się mecz FC Barcelona vs Lavante. Messi, Suarez i Neymar zadbali o to, by opadły nam szczęki. Barcelona wygrała 5:0! To było wspaniałe widowisko. Piłka nożna na najwyższym poziomie. Stadion był wypełniony w 80%, możecie więc sobie wyobrazić ryk kibiców po strzelonych golach. Sama dołożyłam do tego cegiełkę 🙂
Jak dojechać? Linią 3. Przystanki: Les Corts, Maria Cristina albo Palau Reial.
Wyszliśmy z meczu 10 minut przed czasem, by uniknąć tłoku w metrze. Od razu pojechaliśmy na stację Glories (linia 1), by podziwiać pięknie oświetlony biurowiec Torre Agbar. To zdecydowanie jeden z najbardziej charakterystycznych budynków Barcelony. Do podświetlenia biurowca wykorzystano technologię LED, dzięki czemu godzinna praca 4000 światełek to koszt 6 zł! Dziwią Was te pootwierane okna? Wieżowiec jest wyposażony w system urządzeń mierzących temperaturę i sterujących otwieraniem i zamykaniem okien. Cel jest jeden – oszczędzanie energii, która normalnie poszłaby na klimatyzowanie pomieszczeń.
Uff, to tyle. Znowu wyszedł mi megadługi wpis. Mam nadzieje, że przebrnęliście! 🙂
Jutro kolejna fotorelacja.
Zerknijcie na moje wpisy o Barcelonie na blogu:
- Wzgórze Montjuic
- Sgrada Familia, Labirynt i targ
- 8 rzeczy które musisz zrobić będąc w Barcelonie
- 3 dniowy plan zwiedzania Barcelony
125 komentarzy
Eliza, nie wiem czy to „czarny wyszczupla” ale wyglądasz na tych zdjęciach fantastycznie! 😉
Eliza,na pewno ucieszy sie z takiego komplementu 😛 Uważam, że jest naturalnie szczupła, aczkolwiek w tych styliazacjach wyglądała genialnie!
PS> Nawet nie wiesz jak zazdroszcze Co Barcelony i meczu FCB! 🙁
MARTA nie miałam na myśli, że normalnie jest gruba (bo to oczywiste, że nie jest ;)) tylko po prostu… wygląda jakoś tak inaczej. Piękniej! „czarny wyszczupla” to żart (strasznie słaby, skoro muszę go tłumaczyć :P)
Dobrze wyglądasz, Fash 🙂
Zgadzam się! 🙂
Piękne zdjęcia, piękna Ty 🙂
piękna ta barcelona, a ty powiem szczerze dosłownie promieniejesz ! jakaś szczególna przyczyna, Elizo :)?
Po prostu jestem szczęśliwa. Kocham podróżować, zwiedzać, smakować…
Idę o zakład że ktoś tu wietrzy ciążę 🙂
Takie fotorelacje to ja rozumiem! Jest wszystko co trzeba. Ty, jedzenie, atrakcje 🙂
Fash, schudłaś?
Podobają mi się Twoje okulary, to klasyczne aviatorki z czarnymi szkłami?
dokładnie 🙂
A jaki to dokladnie typ/numer/rozmiar tych pieknych okularków? 🙂
Jak Ty to robisz, że nawet będąc w podróży codziennie dodajesz wpisy? Bez chwili wytchnienia?
To dla mnie norma. Wiadomo, czasem zrobię dzień/dwa/tydzień wolnego, ale na co dzień staram się dodawać codziennie. Nawet jak jestem w podróży i zwiedzamy do późnej nocy. Czasem piszę do 3 rano, ale uwielbiam to robić. Widzę, że kiedy dodaje wpisy po powrocie do Polski zainteresowanie czytelników takimi wpisami podróżniczymi spada. Chcą mieć po prostu wszystko na bieżąco 🙂
Fajnie, ze tak się do tego przykładasz. Inaczej nie osiągnęłabyś takiego sukcesu! Gratuluje i kibicuje Cię od początku
Eliza – podziwiam za tę systematyczność, naprawdę. Dopiero co wróciłam z Paryża i sama nie wyobrażałam sobie jak mogłabym wcisnąć w ciągu tych kilku dni jakikolwiek wpis, ba! Nawet social media trudno mi było ogarnąć.
Mnie się Barcelona nie podoba. Może dlatego, że jestem fanką Realu Madryt? :p :p
Zgłasza się kolejna fanka realu!
Wyglądasz jak milion dolarów. Czego to zasługa? Serio pytam. Coś się w Twoim wyglądzie zmieniło
Kluczem chyba jest makijaż. Nauczyłam się konturować twarz! Nie wiem jak to się dzieję, ale z podkreślonymi kośćmi policzkowymi, ciemnymi brwiami i pomalowanymi ustami czuję się o niebo lepiej. Widać to też na zdjęciach 🙂
To czekamy na jakis tutorial bo wygladasz oblednie!
Tez uwielbiam Barcelonę. Mieszkam 3h od niej, często tam zaglądam na weekend 🙂
Będę w Barcelonie w lipcu, co prawda już 4 raz, ale chętnie poczytam i pooglądam Twoje relacje 🙂 No i udało mi się zabukować hotel, o którym wspominałaś we wcześniejszym wpisie (Tryp Apolo) za całkiem sympatyczną cenę 🙂 Pozdrawiam, i czekam na fotorelację.
Właśnie w nim jesteśmy! Wysoka jakość, rozsądna cena, ścisłe centrum, pyszne śniadania i metro na przeciwko. Czego chcieć więcej? 🙂
Super zdjęcia, też wybiorę się z mężem do Barcelony 🙂 Przekonałaś mnie 🙂
Wyglądasz pięknie Elizka!!! Barcelona Ci służy
ale masz długie włosy! i wyglądają na mega zdrowe!:) promieniejesz
Uwielbiam Twoje fotorelacje, wszystko opisane tak prosto i przystępnie. Powinnaś wydać jakiś mini przewodnik 🙂
P.S. Od wczoraj jestem pod wrażeniem Twoich zdjęć z Barcelony – nie wiem czy to zasługa tak długich włosów, jakiejś zmiany w makijażu czy czegokolwiek innego ale wyglądasz pięknie <3
Jeszcze dwa lata temu cały park można było zwiedzać za darmo. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w tym roku byłam tu ponownie i okazało się, że wprowadzili strefę biletowaną.
Też to pamiętam! Byliśmy w 2012r w Barcelonie z Segritą, (wtedy jeszcze) Kominkiem, Rockiem, Krzyśkiem Gonciarzem i wchodziliśmy za darmo.
Jak byłam w Barcelonie w lipcu to teren z najdłuższą ławką był płatny :/ może ze względu na to, że środek sezonu…
tak, od 2 lat obowiązują bilety
Jeśli jeszcze nie miałaś okazji być, to bardzo polecam knajpkę Txapela, m.in. na pl. Catalunya. Trochę baskijskiej kuchni w centrum Katalonii. Ślinka mi cieknie na samo wspomnienie ich pintxos. 🙂
Eliza 🙂 Jesli mecz ma wynik 5:0 to nie jest to piłka na najwyzszym poziomie 😉 to jest rzeźnia jakiegoś słabego klubu 🙂
Ale najwazniejsze ze sie dobrze bawiłaś 😀
Gdybyś widziała te gole… To było po prostu piękne! Nie znam się na piłce, ale te podania, taktyka.. nooo coś niesamowitego!
no wiem, wiem, czasami chodze na mecze Legii 😉
i czasami tez się nawet ekscytuję 😉
Zazdroszczę! Sama planuję podróż do Barcelony ale to może we wrześniu lub w przyszłym roku 🙂 W maju lecę do Rzymu na 5 dni i już nie mogę się doczekać tym bardziej że hotel mam w samiutkim centru 900m od Watykanu i uważam że takie rozwiązania sa najlepsze 🙂
Pozdrawiam – uwiebiam czytać Twoje wpisy 🙂
Eliza, moim zdaniem powinnaś rozbudować sekcję „uroda”, bo to mocna strona Twojego bloga! Masz to w planach? 🙂
To jest o wiele fajniejsze niz Tunezja:-)
Eliza NIE OBCINAJ włosów! w takiej długości wyglądasz przepięknie <3
Tylko końcówki! Musze, bo są w fatalnym stanie
a to chyba, że tak 😉 sama chciałabym mieć takie piękne, długie włosy <3 ZAZDRO!
Eliza, skoro zmiana Twojego wygladnu (mega na plus) to makijaz, to moze pokazesz jakies vido jak teraz sie maluejsz, jak to jest z tym konturowaniem twarzy i wogole 🙂
Moja ciocia od 20 lat mieszka w Barcelonie a ja tam jeszcze nigdy nie byłam. Chyba czas to zmienić 🙂
a ja patrząc na jedno zdjęcie zastanawiałam się czy aby nie jesteś w ciąży? 😀 i nie chodzi mi tutaj o to, że przytyłaś ;)) tylko.. jakoś tak widziałam jakby lekko zarysowany brzuszek ( wiem, wiem, jestem crazy 😀 )
hahah 🙂
Właśnie, też rzuciło mi się w oko 🙂 ale to Twoja prywatna sprawa, nie wnikam :*
ej miałam to samo, ale nie chciałam żeby Eliza mnie wywalila stad ;D!
P.S Fash, gdyby ten wpis byl piosenka, powiedziałabym ze gwałce replay, tak bardzo podobaja mi sie Twoje zdjecia 🙂
a widzicie, Eliza żadnej z Nas nie wywaliła 😀 po prostu lubi Nas 😉
E tam przesadzacie, ja nic takiego nie zauważyłam ;p
Eliza miała brzuszek bo się tymi pysznościami objadła a tu od razu ktoś dziecka w kapuście szuka:P sama bym taki pewnie miała, nie wspominając już o braku możliwości zapięcia guzika w spodniach, a jak patrzę na te zdjęcia to tylko robię się głodna! 😀
WOW! jestem pod mega wrażeniem! niedawno odkryłam Twojego bloga i muszę przyznać, że chyba będziesz moją ulubioną blogerką <3 oby więcej takich postów!!!
Milena! Po pierwsze witaj na blogu! Dzięki za miłe słowo i zapraszam częściej! <3
Twoje wlosy wygladaja tutaj swietnie!
torre abgar czyli dildo barcelony 😉
Hejj 😉 myślałam, że tylko ja to zauważyłam. .. GRATULUJE KOCHANA :-*
oj ktos tu chyba jest w ciąży, Elizka powiedz nam ! ;D to albo przez tą bluzke albo te jedzenie z Barcelony dodało Ci 3 kg w brzuszku 😀 pozdawiam :*
Zdecydowanie jedzenie! Duuuuzo jedzenia ;D
Zazdroszczę, że włosy rosną ci jak na drożdżach!!
Hej ;-). Myślałam, ze tylko ja zauważyłam. W takim razie GRATULUJE KOCHANA!!! POZDRAWIENIA :-*
Fantastyczne zdjęcia! Świetny pomysł z takim zwiedzaniem poza sezonem 🙂
Jaki masz rozmiar neverfull? Jest idealna! 🙂
MM, zgadzam się, to idealny rozmiar tej torebki! 🙂
Piękna Barcelona piękną Barceloną ale Ty, Eliza, absolutnie zachwycasz!
Eliza, promieniejesz :)))))
Hej Eliza, Czy masz może w planach wyjazd do Chorwacji ?? Bardzo byłabym ciekawa twojej relacji z tego wspaniałego kraju 🙂
Ja fanką piłki noznej jestem, co prawda głównie naszej polskiej ligi (a konkretnie jednej druzyny :P) ale miałam okazję być na meczu Barcelony z Espaniolem (derby:) i uwazam, że atmosfera mega lipna. Wszyscy jedza przekazki, piją kawki, taki typowy piknik. Ożywiają się tylko gdy jest Messi przy piłce. Nie umywa się to do atmosfery panującej na Stadionie Lecha:)
Też mam zamiłowanie do czerni i bluzek w biało-czarne paski;). Ostatnio też nauczyłam się malować. Nie jest to profeska ale twarz z make upem, nawet delikatnym – wygląda rewelacyjnie, świeżo, zadbanie, wyraziście i jeszcze bardziej kobieco.
Także jak na Ciebie patrzę to widzę siebie – i w miejscu i w stylówach;) bo kocham Hiszpanię. A Ciebie też uwielbiam!
1. Wyjazd z mezem Ci sluzy- na kazdym jednym zdjeciu wygladasz przepieknie! Nie moge sie napatrzec!!!!
2. Jakos zdjec +milion!!!!!!!!
Dzięki!
Nowy sprzęt zdaje egzamin 🙂
Jakim obiektywem robisz fotki?
Eliza jaki dokładnie?
Nikon D810, obiektyw 24-70
Nie wiem czy to makijaż, dobrze dobrany strój czy piękne włosy, ale wyglądasz inaczej. Po prostu pięknie. Wszystko ze sobą współgra i tworzy piękny look.
Jakoś nigdy Barcelona nie była liście miast, które chciałabym koniecznie odwiedzić… Ale po Twoim poście całkowicie zmieniłam zdanie i chyba zacznę się rozglądać za biletami 🙂 Dzięki za inspirację!
Mam dokładnie to samo! Eliza też przekonała mnie do Krety (byłam w czerwcu) i do Londynu (właśnie wróciłam). Ten blog to ogromna inspiracja
mnie w ogóle cała Hiszpania, na czele z Barceloną nigdy nie jarała! a teraz? Marzę o tym, żeby się tam znaleźć…Wielkie miasto+morze, plaża no cud!
Twoje relacje z wypadów zawsze są pełne ciekawostek i praktycznych informacji. Piszesz w tak przyjemny sposób, że czyta się jednym tchem i ma się poczucie jakby się tam z Tobą było 🙂
Pięknie wyglądasz 😉
polecam biuro – Barcelona w świetnej cenie 🙂
http://www.groupon.pl/oferty/groupon-travel/ga-biuro-podrozy-pai-46/54087900
Jaka aplikacja albo na jakiej stronie kupujesz te bilety na zwiedzanie?:>
na oficjalnej stronie każdej z atrakcji
Super! Widzę, że tylko słonka zabrakło?
CześC, gdzie kupiłaś bilety na mecz?
bielety na mecz czy bilety wstępu do różnych atrakcji można kupić w wielu miejscach. My kupiliśmy w budce na przeciwko Sagrady Familii 🙂
Eliza piękny szał,gdzie kupiłaś?
W louis vuitton 🙂
Oglądam Twojego bloga od samego początku i na bieżąco czytam notki i muszę Ci powiedzieć,że na tych fotkach wyglądasz cudownie 🙂
A co do Barcelony to parę lat temu z koleżankami zrobiłyśmy sobie babski wypad i niestety miałyśmy nie miłe doświadczenie bo jednej z koleżanek skradziono torebkę. Jakiś mi taki uraz został;/ Mimo wszystko miejsce piękne i zyczę miłego pobytu:) Baw się dobrze:)
Eliza uwielbiam Twojego bloga od zawsze , tj. od kiedy go prowadzisz 🙂 zawsze piszesz tak naturalnie i to mi się najbardziej podoba ! Ale ostatnio przechodzisz samą siebie ! Posty są mega! A Ty wyglądasz po prostu OBŁĘDNIE ! :***
Kiedy recenzja kosmetyków kiehls? 🙂
Byłam tam w sierpniu i było cudownie, dzięki za ten wpis, przeniosłam się na chwilę to moich wspomnień 🙂
Elizka, jaki masz rozmiar okularków?
58
Hmmmmmmmm ciekawe z tymi włosami. Tak się zastanawiam jak to możliwe, że w ciągu roku tak urosły Ci włosy. Ja rozumiem, że szybko rosną. Znam takie osoby ale nie aż tak. Może t po prostu efekt przedłużania………….. Mam taką znajomą, którą z uporem maniaka powtarza, ze tak szybko rosną jej włosy a w rzeczywistości ma sztuczne.
Teorie spiskowe <3
To moje naturalne
Mi też baardzo szybko rosną włosy, więc to żadne czary 😀
super wyglądasz!
Zrobisz recenzję serum i toniku kiehls?
Tak 🙂
Zgadnij co pierwsze pomyślałam, jak tylko zobaczyłam główne zdjęcie tego posta ?
Że wyglądasz OBŁĘDNIE!
Na tych wszystkich zdjęciach wyglądasz tak ślicznie i powiem Ci szczerze, że to na pewno nie zasługa makijażu, bo go nawet nie widać na tych zdjęciach, po prostu ostatnio sama w sobie tak wyładniałaś!
No napatrzeć się nie mogę 🙂
Ale pięknie wyglądasz!
Wygladasz pieknie w dlugich wlosach 🙂
Gdzie kupiłaś swoją torebkę od LV?
super fotorelacja 🙂 sama mam w planie barcelonę na wakacje także mam nadzieję, że wyjazd wyjdzie bo planuję już od dwóch lat i zawsze coś na przeszkodzie… ;p pozdrawiam serdecznie 😉
Ale tam pięknie! Nie ścinaj włosów wyglądasz bosko 🙂 Ogromny plus dla Ciebie bo to jak rozwijasz bloga jest niesamowite, dużo zdjęć, długie interesujące teksty…. naprawdę nas to nie zanudza- wręcz przeciwnie mamy ochotę na więcej 😉 Miło jest wejść na bloga i zobaczyć codziennie nowy wpis a nawet 2. Nigdy nie są one robione „na odczep się” ale w pełni dopracowane. Świetnie się czyta 🙂
Podziwiam Twoją pracowitość i coraz większy profesjonalizm. Bardzo ładnie wyglądasz w czarnym, to zdecydowanie Twój kolor. Pozdrawiam i życzę miłego buszowania po Barcelonie.
Powtórzę to co już widziałam, że dziewczyny pisały – wyglądasz rewelacyjnie na tych zdjęciach! Włosy super, ta długość, i tak naturalnie wyglądają! Dawno nie zaglądałam tutaj, ale właśnie przeżywam come back i nadrabiam u Ciebie zaległości 🙂 Bardzo fajna, sensowna dziewczyna z Ciebie.
Eliza ile daliście za bilet na mecz :)?
63e za bilet
Ależ ja Ci zazdroszczę! Ja zakochałam się w Barcelonie od pierwszego wejrzenia, mam nadzieję, że niebawem znowu tam zawitam 🙂
przepiękne masz włosy 🙂
Cześć Eliza, ten wpis zabrzmi pewnie jak milion innych komentarzy, ale „czytam Twojego bloga od czasów pinger’a i… nic nie poradzę wracam tu prawie codziennie”. Mój dzisiejszy odzew jest spowodowany komentarzami czytelniczek odnośnie Twojego brzucha na jednym ze zdjęć (irracjonalne, ale staram sobie tłumaczyć, że jako osoba publiczna nie jesteś zaskoczona komentowaniem każdej części swojego ciała, mieszkania i etc…). Jestem w czwartym miesiącu ciąży i jest to najfajniejszy i jednocześnie najdziwniejszy czas w moim życiu. To czym chciałam się podzielić z Tobą to moje spostrzeżenie, że ciąża – dla mnie – to niesamowicie intymne przeżycie, którym chcę się dzielić tylko z wybranymi osobami. Mimo oczywistych zmian w wyglądzie i dość wyraźnie zarysowanego brzuszka nie chcę rozmawiać o tym z „byle kim” i nie chodzi mi tutaj o obce osoby spotkane na ulicy ale np. niektórych znajomych z pracy, z osiedla bądź nawet dalszą rodzinę. Cieszę się, że razem z mężem możemy przeżywać te wyjątkowe chwile w poczuciu prywatności i mam nadzieję, że każda przyszła mama, tak jak ja, ma możliwość do oczekiwania na swojego Bąbelka w sposób, który sobie wybierze i w atmosferze, w której czuje się najbardziej komfortowo.
Oczywiście wszystkie komentarze wobec Twojej osoby są pełne sympatii i jeżeli te podejrzenia są słuszne z całego serca gratuluję Tobie i Twojemu mężowi.
Nie są słuszne, ale ja już się przyzwyczaiłam do tych komentarzy. Raz czytam, że bardzo schudłam (chociaż wcale nie schudłam), a raz, że widać zarys ciążowego brzuszka (chociaż w ciąży nie jestem). Taki urok blogowania 🙂
Moja śliczna! 🙂 Tęsknię!
Mogę wiedzieć skąd ta ramoneska? Bardzo fajna!
Mohito 🙂
Piękny uśmiech!
PIĘKNA TY! 🙂
Świetna stylizacja! 🙂
Mi ponad rok temu na tym stadionie oświadczył się mój narzeczony (zagorzały Barcelonista). Pewnie wiele osób powie, że to mało romantyczne miejsce, ale dla mnie już zawsze będzie wyjątkowe 🙂
Bardzo zazdroszczę takiego wyjazdu bo Barcelona jest taka piękna!
Świetna relacja, przepiękne zdjęcia. Podróżowanie, odkrywanie nowych ciekawych miejsc i smaków może niesamowicie uszczęśliwić 🙂 Po takiej podróży zawsze jest się pełnym energii 🙂
Świetna relacja, przepiękne zdjęcia. Podróżowanie, odkrywanie nowych ciekawych miejsc i smaków może niesamowicie uszczęśliwić 🙂 Po takiej podróży zawsze jest się pełnym energii 🙂
Piękne zdjęcia, zazdroszczę 😀
Witam w jakim okresie była Pani w Barcelonie? W lutym tak jak sa wpisy? Bo sama wybieram sie w tym okresie.
Comments are closed.