Czas na małe podsumowanie 2014 roku. Dziś mogę śmiało stwierdzić, że to był najlepszy rok i to pod każdym względem. Blog notował rekordy wejść (5 milionów wizyt i ponad 12 milionów odsłon), zrealizowałam 90% postanowień z mojej listy i odwiedziłam sporo cudownych miejsc. Z resztą zobaczcie sami!
Styczeń
To miesiąc gigantycznych wyprzedaży, m.in w Wielkiej Brytanii. Nie mogło mnie tam zabraknąć i razem ze znajomymi zorganizowaliśmy kilkudniowy wypad. Zwiedzaliśmy, jedliśmy i robiliśmy zakupy. Zahaczyliśmy też o Bicester Village, outletowe miasteczko. Za dwa tygodnie znowu tam zawitam 🙂Luty
W Lutym trochę się w naszym życiu pozmieniało. Zacznę jednak od początku. W pierwszym tygodniu lutego polecieliśmy na Fuerteventure, jedną z Wysp Kanaryjskich gdzie spędziliśmy prawie dwa tygodnie. Rocky
W Lutym zyskaliśmy też nowego członka rodziny. Rocky trafił do nas zupełnym przypadkiem. Tzn kiedyś tak myślałam, teraz wiem, że był nam po prostu pisany. Mały niedożywiony szczeniak z rozszczepionym podniebieniem, przewlekłym zapaleniem oskrzeli, katarem i problemami z jedzeniem wyłączył nas z życia na miesiąc. Robiliśmy wszystko by tylko go uratować, a szanse miał niewielkie, dokładnie kilkuprocentowe. Operacja się udała, a mały jest już z nami prawie rok!
Marzec
Był miesiącem stylizacji, na blogu pojawiło się ich sześć. To sporo jak na niemodowego bloga. Kwiecień i Maj
W kwietniu i w maju na blogu było zdrowo i sportowo. Publikowałam swój fitnessplan, zdrowe jadłospisy i przepisy na dietetyczne dania. Czerwiec
W czerwcu znowu wyskoczyłam na 3 dni do Londynu. Pogoda była wspaniała dlatego zwiedzałyśmy z koleżanką Londyn jeżdżąc na miejskim rowerze. Nie zabrakło pysznego jedzenia i zakupów. Zrobiłyśmy piknik w Hyde Parku, leżałyśmy na leżakach i jadłyśmy kupione wcześniej przekąski. Lipiec i sierpień
W Lipcu byliśmy na Krecie. Odwiedziliśmy też bajkową wyspę Santorini, tajemniczą Spinalongę i rajską Chrissi. Ten wyjazd przekonał mnie do Greckich wysp. Cudowne widoki, przyjemny klimat, lazurowa woda i pyyyyszna kuchnia!W lipcu odwiedziłam też ukochany Rzym. Pechowo trafiłyśmy z Ulą na remonty. Fontanna di trevi była zakryta rusztowaniem, częściowo remontowane były też Hiszpańskie Schody i Koloseum. Nie ostudziło to jednak naszego zapału, zaliczyłyśmy wszystkie ważne miejsca i zajadałyśmy się specjałami kuchni włoskiej.
Wrzesień
Już to kiedyś pisałam, ale powtórzę. Barcelona to miasto idealne. Ciepłe morze, plaże, palmy, ogromna metropolia, przyjemny ciemny klimat i bajecznie smaczna kuchnia. Mogłabym tam zamieszkać od zaraz! Byłyśmy tam z Ulą i spędziłyśmy ponad 4 dni. Pod koniec września odwiedziliśmy z mężem i psiakami polskie morze, a dokładniej Sopot. Zakochałam się w tym mieście. Wypad tam (po sezonie) będzie naszą coroczną tradycją!Październik i listopad
W październiku i listopadzie na blogu było wnętrzarsko. Pokazałam projekt garderoby, łazienki i salonu. Doczekałam się w końcu ukończenia garderoby co było najlepszym urodzinowym prezentem ever. W listopadzie znowu wyskoczyliśmy do Londynu
Grudzień
Grudzień minął pod znakiem świąt. Kupowanie prezentów, pakowanie, dekoracje mieszkania, spotkania ze znajomymi i rodziną.
Mam nadzieje, że nie pogubiliście się w tym gąszczu zdjęć i dobrnęliście do końca. Chcę Wam życzyć wszystkiego dobrego w nowym roku, byście realizowali wyznaczone cele, a przede wszystkim byście je sobie wyznaczali! 🙂
56 komentarzy
Widać, że to był zdecydowanie rok pod hasłem podróży 🙂 Ale zdjęcia, pomimo tego, że śledzę Twojego bloga na bieżąco, robią tak samo pozytywne i przyjemne wrażenie jak gdy oglądałam je po raz pierwszy – sporo uśmiechu i jeszcze więcej kolorów 🙂 Oby i ten rok obfitował w podobne przeżycia!
Londyn Londyn, rok 2014 to był rok Londynu 🙂
po takim podsumowaniu aż ma ochotę gdzieś wyjechać !
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !;) M.
Wow! Tylko pozazdrościc. Mega, mega! Aż mi sie w głowie zakreciło od tych Twoich podbojów świata. Je byłam (dla mnie..aż) w Rzymie (też trafiłam w obrebie Schodów Hiszpańskich i fontanny) i w Rotterdamie i Amsterdamie. Od lat marze o Barcelonie, ale niestety, nie miałam okazji. Życze Ci, abyś w tym roku zrealizowała jeszcze więcej swoich planów, a nawet odwrotnie, niech zdarzają Cie się same, niezapomniane, pozytywne, spontaniczne wypady:) Wszystkiego co najlepsze Eliza!
PS. Jakbyś poszukiwała towarzyszki do podróży, pisze sie 🙂
Marta
Będziesz jeszcze nagrywać na yt?
tak! 🙂
A jakie postanowienia na nowy rok masz ?
Cieszę się, że jesteś szczęsliwa i spełniona. Fajnie czytać, że ubiegły już rok był dla Ciebie taki udany! Dla mnie niestety był jednym z najgorszych, ale może tak miało być, bym przekonała się jak ważne jest zdrowie. Dziękujemy za życzenia, Tobie życzę również wszystkiego najlepszego, jeszcze więcej cudownych, niezapomniach podróży i wrażeń:)
Swietny rok! oby nastepny byl rownie dobry ,tego Ci zycze z calego serca !pozdrawiam!
Zdradzisz jakieś plany podróżnicze na rok 2015? 😉
Życzę Ci samych sukcesów w nowym roku!
Martyna
Póki co mam plany na styczeń i luty: Londyn, Tunezja i Tajlandia
my lecimy w podróż poślubną na Bali, ale niestety jeszcze sobie poczekam. Plany dopiero na wrzesień :))
Eliza, Tajlandia to pewnie zaległa podróż poślubna:)? Z ciekawości, dlaczego zdecydowaliście się na ten kierunek? Tajlandia wydaje się najmniej ciekawa z egzotycznych wypraw, jest tyle innych bajecznych kierunków z prześlicznymi, rajskimi plażami i miejscami do poznania i zwiedzenia. Tajlandia do tego mega-chociaż akurat nie ma się do tego co odnosić, chce się to się jedzie-ale oklepana. Jestem ciekawa Twojego wyboru. Pozdr i super wojaży 🙂
Wszystko fajnie, tylko powiedz jak przemóc się przed strachem do latania. Leciałam raz jeden, nie było tak źle, gdyby nie lądowanie (samolot robił koła nad lotniskiem, żeby obniżyć półap i zmniejszyć prędkość). Dodtkowo teraz te doniesienia o AirAisia, ja Ty do tego pochodzisz?
a skupiłas się tylko na podróżach a tyle fajnych rzeczy bylo przecież poza tym!!
W ubiegłym roku prawie zamieszkałaś w Londynie. 😉
Rocky jest przecudowny! Dzięki takim ludziom jak Wy, te wierne stworzonka zyskują sens istnienia. Sama mam ukochanego psa (imiennik Twojego ;)) i wiem jak mały jest dla nich świat – ich całym światem są właściciele! A chorób nie leczy weterynarz, tylko miłość właściciela – najlepszy lek na wszystko.
Pozdrawiam i życzę równie udanego roku!
Ty lecisz niedługo do londynu, a ja z londynu do lublina i tez nie moge sie doczekac 🙂 a kiedy planujecie jakies wakacje pod palmami?
w styczniu i w lutym 🙂
Rok na pewno zaliczasz do udanych 🙂
Zazdroszczę takiej ilości podróży. 😉
To był piękny rok i oby następny nie był gorszy! ♡
Czy nie wylatujesz do Londynu przypadkiem 16 stycznia ? Ja właśnie w tym terminie sie tam wybieram, a tu widzę, że fashionelka pisze ze będzie w Londynie za 2 tygodnie i się zastanawiam czy nie w tym terminie 😉
16 będę już w Polsce 🙁
Piękny był ten Twój rok, życzę Ci aby ten rok był jeszcze lepszy !:)
Patrząc na Twoje zdjęcia, chętnie bym się tam przeniosła!
Aż bije pozytywną energią! Te zdjęcia sprawiły, że poczułam letnią, wręcz wakacyjną atmosferę. Pyszne jedzenie, piękne widoki i gustowne ciuch, czego chcieć więcej? Super:))
Świetny rok Elizko <3
Życie jak w bajce, ale wszystko dzięki Twojej pracy! Gratuluję i życzę równie udanego roku 2015 🙂
Ooo, jestem bardzo ciekawa Twoich postów z Tunezji! Aaa Tajlandia, zazdrszcze❤️ Cudowne posty bedą (bo bedą prawda? ;-))❤️
jasne, vlogi też :))
zazdroszczę strasznie podróży …:) powoli realizuje swoje cele…w tym roku był Paryz u mnie jest ten problem ze mojego meza cholernie gdziekolwiek wyciagnac! 🙁 i dzięki twojemu blogowi dorobiłam się 2 torebek MK!!! :)))) wszystkiego dobrego w nowym roku i jeszcze lepszych przygod
mojego też ciężko wyciągnąć dlatego dogaduję się z koleżankami, wynajdujemy tanie loty i lecimy! 🙂
Ps. Mam nadzieje, że jesteś z torebek zadowolona! 😛
Po tych zdjęciach doskonale widać, jak szybko rosną Ci włosy 😉
Pełnego sukcesów, szczęśliwego Nowego Roku!
„przyjemny ciemny klimat” Co to znaczy Fash? 🙂
ahaha, ciepły miało być. Dzięki za poprawkę
Faktycznie dużo się w Twoim życiu działo 🙂 I mimo chwil grozy i nerwów w lutym, wygląda to wręcz idealnie 🙂 Życie, jak w Madrycie 🙂 Zazdroszczę tak częstych podróży 🙂 No i odsłon oraz wejść na Bloga 🙂 Może kiedyś też się takimi pochwalę 🙂
Ciepło pozdrawiam i życzę, by ten rok obfitował w jeszcze piękniejsze chwile. Uśmiechu na co dzień i nieustających inspiracji w pisaniu :)))
Widzę, że bardzo lubisz podróżować, podobnie jak ja 🙂 Zazdroszczę tylu wyjazdów i życzę Tobie i sobie jeszcze więcej w tym roku 🙂
Wręcz bajeczny rok, aby następny był równie udany :*
Ten rok dla wielu z nas był cudowny.
Życzę Wam wszystkich, aby 2015 przyniósł jeszcze większe i przyjemniejsze niespodzianki
fajne podsumowanie i oczywiście zdjęcia super.
Elizka, a jakie postanowienia na ten rok?
Fash, niedługo wybieram się do Lublina, aż wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam! ;o Byłabym mega szczęśliwa gdybym mogła cię poznać, wypić razem kawkę i porozmawiać trochę 🙂
Kiedy wpadasz? Napisz na maila! 🙂
Robi się ! 😀
Jejku i zazdroszczę i podziwiam 🙂 I teraz jeszcze bardziej Cię lubię, bo nie wiedziałam, że uratowaliście pieska <3
Też uwielbiam podróże! Zapraszam do mnie na spacer po Paryżu 🙂
Zabierzesz mnie ze sobą do Londynu? 😉
Rok 2014 – rok podróży 🙂 I niezapomniane Santorini 🙂
Tyle podróży! Zazrościmy 🙂
piękne zdjęcia, mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się również zwiedzić te piękne miejsca 🙂
Piękne podsumowanie! 🙂
Jak najlepszych wpisów w 2015 roku i spełnienia wszystkich celów:)
Wyznaczanie celów to podstawa-uwielbiam to robić, a następnie weryfikować, ile z nich udało mi się zrealizować.
W Nowym Roku życzę Ci realizacji wszystkich Twoich celów! 🙂
Uwielbiam twoje posty. Kolorowe zdjęcia i krótkie rzeczowe opisy. Nie znam historii pieska, ale strasznie się cieszę, że ta historia tak się potoczyła.
oo ja też się wybieram do Tajlandii w lutym 😀
Szczęśliwego Nowego Roku! I jeszcze więcej podróży 🙂
A co z psiakami kiedy tak często podróżujesz?
Jeśli podróżuję z mężem to zawozimy ich do rodziców (jeden do moich, drugi do Mateusza), a jak wyjeżdzam z koleżankami to mąż z nimi zostaje.
A ja ponawiam swoją prośbę o posta dotyczącego zakupów w Londynie. Rok temu nie udało mi się nic upolować. Czułam się jak dziecko we mgle; za duze sklepy, za dużo rzeczy sprawiło, ze wróciłam prawie z niczym 🙁 może czytelniczki coś podpowiedzą szukać żeby kupić coś oryginalnego, czego nie ma w pl. Pozdrawiam serdecznie
Mega zazdroszczę tych podróży <3
Wspaniały rok, oby kolejne były co najmniej tak udane!
Comments are closed.