Wpadki popełniane przez gości na weselu

przez Eliza Wydrych

Rozmawialiśmy już o wpadkach, na których popełnienie narażona jest para młoda (rozwinęła się dyskusja na ok. 400 komentarzy), czas więc na wypisanie i zgromadzenie najczęstszych wpadek popełnianych przez zaproszonych gości. Część jest totalnie absurdalna, część szokująca, a część to niestety na weselach norma.

Jedziemy..

1. Wynoszenie alkoholu – nie ważne czy goście wynoszą alkohol do domu czy do hotelowego pokoju. Wynoszenie jakiegokolwiek alkoholu z wesela jest po prostu żałosne i naprawdę wstyd mi za takich ludzi!! Zawsze kiedy widzę taki incydent (nie łatwo go zauważyć bo goście kombinują jak mogą, wkładając alkohol w spodnie czy do wewnętrznej kieszeni marynarki) opadają mi ręce i mam ochotę zdemaskować złodzieja. Bo tak, wynoszenie alkoholu z wesela jest zwykłym złodziejstwem.

2. Picie na umór – Z pijaństwem gości spotkaliśmy się pewnie wszyscy. Jedni zaliczają zgon i śpią pod stołem, innym włącza się tryb tańca z gwiazdami i wyciągają na parkiet kogo tylko się da, a jeszcze inni po prostu okupują toaletę tworząc niemały korek i robiąc konkurencję dla zespołu. Naprawdę tego nie rozumiem, każdy powinien znać swój umiar i wiedzieć kiedy powiedzieć stop. Na takie osoby zawsze patrzy się z politowaniem i zażenowaniem.

wpadki gości na weselu

3. Wyścig po miejsce przy stole – to bardzo częsty widok w sytuacji, gdy para młoda zapomni o winietkach. Goście dosłownie rzucają się na stoły i z impetem zajmują wymarzone miejsce. Nierzadko marynarkami i torebkami zajmują kolejne miejsca dla swoich znajomych, odprawiając wszystkich z kwitkiem. Czasem mam wrażenie, że gościom się coś pomyliło i wydaje im się, że uczestniczą w zabawie, kto nie zajmie szybko miejsca ten odpadnie, bo zabraknie krzeseł.
usta i wąsy wesele
4. Zaraz, która to panna młoda? – no właśnie, czasem kobiety chcą swoim wyglądem przyćmić pannę młodą. Chcą się wyróżnić i zostać zauważone. Tylko po co? To jest delikatny temat bo każdy ma inny próg „przestylizowania”, ale na każdym weselu znajdzie się kobieta, która zdecydowanie wyróżnia się fryzurą, cekinową suknią, złotymi szpilkami czy masą brokatu. Zalatuje desperacją i zawsze na taką osobę patrzy się z miną „wtf”. Tutaj też możemy zahaczyć o delikatny temat zakładania białych sukienek na wesele. Niektóre panny młode są tym oburzone, twierdząc, że ten kolor w dniu wesela jest zarezerwowany tylko dla nich! Mnie to zupełnie nie przeszkadzało, podobnie jak nie miałam nic do kobiet ubranych w czerń od stóp do głów. Sama często chodzę w czerni na wesela.

5. Dawanie pustych kopert – wszyscy znamy chociaż jedną taką historie. Ktoś dał niepodpisaną, pustą kopertę, albo wypełnił ją pociętą gazetą. Nie wiem nawet jak to skomentować. Takie zachowanie jest poniżej jakiegokolwiek poziomu.

6. Niegrzeczne dzieci – to jest strasznie drażliwy temat. Zapraszać pary z dziećmi czy zupełnie nie. Dyskusja o tym, czy wesele jest odpowiednim miejscem dla dzieci trwa od lat, ale obie strony prawdopodobnie nigdy nie dojdą do porozumienia. Wpadka jest wtedy kiedy dzieci puszczone „samopas” robią co chcą, przeszkadzając innym. Biegają jak szalone, tratując gości i zakłócając przebieg wesela. Znajoma do dziś niemiło wspomina swój pierwszy taniec podczas którego, dziecko znajomych biegało wokół nich i piszczało. Wszystkie oczy były skierowane na robiącego hałas i zamęt chłopca, nie na młodą parę. Oczywiście nie można mieć do dziecka pretensji, ono nie rozumie, że robi źle. Ważna jest tu rola rodzica, który powinien mieć dziecko na oku i interweniować kiedy trzeba.
winietki na weselu
7. Zgłaszanie piosenek na życzenie – wesele to nie koncert życzeń. Para młoda nierzadko ustala z orkiestrą czy zespołem jak weselny repertuar ma wyglądać. Niestety goście o tym zapominają. Najgorsza jest ich roszczeniowa postawa wobec zespołu. Żądają zagrania tej i tej piosenki dla tej i tej osoby. Na początku jeszcze jest ok, ale po kilkunastu takich żądaniach członkowie zespołu tracą cierpliwość bo zaburza to ich ustalony harmonogram.

8. Ostentacyjne komentowanie wesela – A to jakaś wredna ciocia, a to znajoma, która niedawno miała swój ślub… Zawsze znajdzie się ktoś komu coś się nie spodoba. Wódka za zimna, zbyt mało dań, wystrój za różowy, a ustawienie stołów niepraktyczne. To przykre, zwłaszcza, że para młoda na organizacje wesela wydaje niemałe pieniądze i stara się dopiąć wszystko na ostatni guzik. Niestety, wszystkim się nie dogodzi, ale Ci niezadowoleni mogli by z szacunku do młodej pary powstrzymać się z komentowaniem przynajmniej do końca trwania wesela.

9. Domaganie się noclegu – Szkoda, że goście zapominają o tym, że para młoda nie ma obowiązku zapewniania im noclegu. Jeśli młodzi to robią, to z dobrej woli, nie z obowiązku. My przyjęliśmy sobie, że zapewniamy nocleg gościom, który mają do domu więcej niż 70km. Prócz tego, dwa razy kursował bus do miejscowości obok. Znam przypadki, w których młodzi kompletnie z tego zrezygnowali, narazili się rodzinie, która postanowiła nie pojawiać się na weselu.

Opisałam 9 najczęstszych wpadek, ale wszyscy dobrze wiemy, że lista jest jeszcze baaardzo długa. Macie jakieś doświadczenia z problematycznymi gośćmi na weselu? Dorzućcie coś do mojej listy!

ZOBACZ TAKŻE

303 komentarze

layla 13 lutego, 2014 - 7:19 pm

Moim zdaniem ogromną wpadką jest, gdy osoby towarzyszące( nie znające pary młodej) nawet nie podziękują za zaproszenie na wesele, albo nie podejdą zapoznać się, porozmawiać chociaż przez chwilę ;/

Marta 13 lutego, 2014 - 7:30 pm

Jak mają dziękować za zaproszenie? Skoro to nie ich zaproszono tylko osobę z którą przyszły?

Marta 13 lutego, 2014 - 7:32 pm

Myślę, że to już rola partnera, by przedstawić swoją osobę towarzyszącą parze młodej.

beata 13 lutego, 2014 - 7:42 pm

Dokładnie. Na wesele przyjaciółki inna przyjaciółka wzięła ze sobą chłopaka, którego niedawno poznała i wszyscy z naszego grona znajomych poznali go dopiero na weselu. Chłopak nie podszedł z nami i nie złożył życzeń młodej parze, komentował jeśli mu się coś nie podobało, siedział naburmuszony. Porażka!

Anonim 18 lutego, 2014 - 4:52 pm

Marta, nie muszą dosłownie „dziękować za zaproszenie” mogą przecież powiedzieć „Cieszę się, że mogłam/em wziąć udział w waszej uroczystości”, pewnie, że nia ma jakiegoś przymusu, ale po prostu wypada tak zrobić. Ja rozumiem, że może niektórzy nie mają odwagi podejść zagadywać parę młodą, zwłaszcza jeśli są to nie partnerzy a tylko osoby, które robią komuś przysługę, że z nim/nią przyszły się bawić, tańczyć, ale złożyć życzenia jak najbardziej wypada, tego wymaga kultura osobista.

Ola 13 lutego, 2014 - 7:31 pm

Ależ miejsce, gdzie się pije, gdzie znajdują się dorosłe osoby, które często są „po kilku drinkach” to nie jest miejsce dla dzieci. A już pomyśleć, że jakieś dziecko zniszczyłoby nam nasz pierwszy taniec, brrr.

Anonim 14 lutego, 2014 - 7:43 am

O co chodzi z tym Pierwszym Tańcem?
czy naprawdę nigdy wcześniej Młodzi ze sobą nie tańczyli, czy nikt ich wcześniej nie widział tańczących? Ten taniec ma rozpocząć wesele, a nie być jakimś „show”.
Bez przesady…
I jeżeli ktoś mi napisze, że przecież lekcje prywatne, że pieniądze wydane…Uważam, że lepiej zatańczyć „wolniaczka”, „na misia” i parę obrotów, niż udawać, że jest się mistrzem tańca…

Mii 14 lutego, 2014 - 5:34 pm

To nie chodzi o to czy ktoś widział Młodych tańczących razem wcześniej,tylko że jest to forma jakiegoś zwyczaju weselnego,tak jak krojenie tortu,i trochę nie na miejscu jest aby małe dziecko plątało się tańczącym pod nogami.Albo kręcenie się przy parze młodej,gdy ta kroi tort;jak wyglądałaby uroczystość,gdyby talerz z kawałkiem tortu,albo nóż wylądowałby na głowie dziecka?Zgadzam się z @Olą,że to nie jest miejsce dla dzieci.

Anna 15 lutego, 2014 - 6:21 pm

Z tymi dzieciakami biegającymi to jest trochę tak, jak z dziećmi w kościele – są ludzie, którzy uważają że dziecko może biegać po kościele do woli. Anonim, ja rozumiem, że to tylko dzieci, że „co niby one przeszkadzają” ale chyba każde dziecko jest w stanie te 3 minuty z hakiem postać grzecznie i nie wbiegać na parkiet, tak jak Eliza napisała. Poza tym, coś się „poprzestawiało” w postrzeganiu dzieci – jak kiedyś zakładano, że dziecko jest w stanie się ograniczać i hamować impulsy (do biegania, krzyczenia itp.) tak teraz zakłada się, że to naturalna część dziecka i trzeba mu pozwolić na ekspresję siebie, niezależnie od tego, gdzie jest i absolutnie nie ograniczać, bo „to przecież dziecko, ono musi”. A jak to wygląda w praktyce, szczególnie na weselach, wszyscy wiemy ;/

Poprzedni Anonim - miLena 17 lutego, 2014 - 10:00 am

Za szybko nacisnęłam „wyślij” ostatnim razem:) i nie wpisałam podpisu.

Nie uważam, że dzieci powinny być wychowywane w duchu nieograniczonej wolności, po prostu to gloryfikowanie „Pierwszego Tańca” wydaje mi się sztuczne i rozdmuchane.
Tyle kiepsko tańczonych walców ( a już nie wspomnę o rumbach i innych salsach), ile podczas oglądania pierwszych tańców nigdy nie widziałam.
Zawsze skacze mi trochę ciśnienie jak słyszę te wszystkie oburzone głosy, że dziecko wbiegło na parkiet podczas pierwszego tańca, albo, że fotograf źle uchwycił, albo, że ciocia zasłoniła…

miLena 17 lutego, 2014 - 10:01 am

To chyba jakieś pokłosie „Tańca z Gwiazdami”…?

Ania 18 lutego, 2014 - 5:03 pm

Nam pierwszy taniec wyszedł ponoć perfekcyjnie, wszyscy myśleli, że coś ćwiczyliśmy a my muzykę wybraliśmy dzień wcześniej 😉 oczywiście nie robiliśmy żadnych karkołomnych manewrów na parkiecie, głównie patrzyliśmy sobie w oczy 😉 ale myślę, że jeśli ćwiczyłabym jakieś mega super układy a potem jakieś dziecko by mi wbiegło i musiałabym się ratować uciekając i uskakując to by mi się to nie spodobało. Dla mnie pierwszy taniec że w pewnym sensie ma być właśnie show. Oczywiście bez przymusów i jakiejś presji, bo nie chodzi o udawanie, że jest się mistrzem tańca, bo niektórym nie pomogą i 3 kursy i się nie nauczą i pozostaje taniec przytulaniec 😉 a inni od razu załapią i pięknie tańczą, niektóre pany młode wybierają specjalnie suknie do tańca, żeby móc w nich wyczyniać różne piruety i jeśli ktoś to lubi i chce zrobić pokaz dla gości to powinni oni to uszanować i przez tę krótka chwilę pilnować swoich dzieci.

MrsVain 13 lutego, 2014 - 7:32 pm

Picie na umór i dawanie pustych kopert to chyba najgorsze… Wpadką jaką określiłabym popełniają też goście to zapewnianie Pary Młodej, że się przyjdzie na Wesele a okazuje się zupełnie inaczej… Nie wiem jak można nie poinformować, że z pewnych powodów nie można się pojawić, bo wiadomo zdarzają się różne wypadki.

ania 13 lutego, 2014 - 8:16 pm

Nie przychodzenie na weselu po potwierdzeniu obecności to zwyczajnie brak szacunku. Młodzi za to płacą, często niemałe pieniądze. Ostatnio byłam na weselu na które nie przyszło chyba z dziesięciu gości. Wesele było bardzo duże, więc nie było pustki na sali, ale parze młodej nie było na pewno miło

Monia 13 lutego, 2014 - 8:50 pm

Osoba z mojej rodziny powiedziała, że przyjdzie bez dzieci, a przyszła z nimi. Na weselu mieliśmy winietki dla gości i w popłochu trzeba było dostawiać krzesła. Do tego te dzieci zabrały drobne upominki przeznaczone dla dzieci, które były na weselu „przewidziane”.

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 8:51 pm

ał, niefajnie

Ewa 13 lutego, 2014 - 7:33 pm

brak umiaru w zabawie – goście wołają „gorzko” … ok Para Młoda pocałuje się raz i finito a Ci dalej swoje krzyczą czasami to już grubsza przesada bo czasami zdaję się to trwać i trwać…

Ila 13 lutego, 2014 - 7:39 pm

dokładnie, mega irytujące…….

Anonim 13 lutego, 2014 - 7:57 pm

Cholera! U mnie tak było…Masakra! Nie jestem jakąś paniusią,wychowałam się na wsi,ale zdecydowanie wg mnie za dużo jest takich „wiejskich tradycji”….

Paulina 14 lutego, 2014 - 1:08 am

I „gorzko” dla świadków, którzy się nie znają. To jest masakra! Nie wiedzą czy się całować, czy uciekać czy co… A z boku jeszcze czasami narzeczony/narzeczona. Tragedia.

Fashionelka 14 lutego, 2014 - 1:12 am

Tak, to jest okropne 😛

Paula 14 lutego, 2014 - 11:35 am

goście, gośćmi, ale to też zależy od zespołu, na niektórych weselach wódkę słodzą młodzi często, bo zespół śpiewa, a potem i potem znowu śpiewa, brat na swoim weselu ustalił, że słodzą raz na początku, pocałowali się i więcej 'gorzkiej’ nie było.

Sonja 18 lutego, 2014 - 9:26 pm

Z tego co zauważyłam starsi odwracają się zwykle od publiki i udają że się całują i po sprawie 🙂

Kasia 13 lutego, 2014 - 7:34 pm

Obciachem jest para (najczęściej dość młoda), która po spożyciu alkoholu ma problemy z powstrzymaniem swojego popędu i namiętnie obściskuje się na parkiecie lub gdzieś w kącie 🙂

ola 13 lutego, 2014 - 7:35 pm

Layla – 100% racji. Również uważam, że to wielki nietakt.
Eliza co do Twojej listy to jestem w ogromnym szoku co do pkt 5 – nigdy w życiu o tym nie słyszałam. To wręcz śmieszne.:d

Amy 14 lutego, 2014 - 4:53 pm

Niestety to się zdarza :/

Paulina 13 lutego, 2014 - 7:35 pm

Ja spotkałam się z sytuacją gdy goście dali na prezent rzecz, którą wczesniej sami dostali i użytkowali przynajmniej parę razy. co najlepsze para młoda rozpoznała daną rzecz, niemały wstyd 😉

Ania 18 lutego, 2014 - 5:06 pm

może mieli naprawdę poważne problemy finansowe 😉 a młodej parze ta rzecz zawsze się podobała? 😉 „Mówiłaś, ze zawsze chciałaś mieć, to masz” ;D

Magda 13 lutego, 2014 - 7:36 pm

Ja byłam świadkiem jak goście weselni pozamieniali przy stołach wizytówki innych gości, bo chcieli siedzieć właśnie tu… żenada

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 7:36 pm

tragedia..

Anonim 14 lutego, 2014 - 4:02 pm

Sama zamieniłam winietki jak byłam na weselu ale z parą która na wesele po prostu nie przyszła i zostało wolne miejsce.
A dlaczego? bo usadzono nas wśród starszych osób, z którymi nie utrzymujemy kontaktu, oddzielając od znajomych. Jeżeli ktoś ma w dupie rozsądne rozsadzanie gości to niech winietek nie ustawia.
A nie swoich najbliższych usadzi razem koło siebie albo ile się zmieści do stołu, a reszta jak popadnie. Bo patrząc na to jak byli rozsadzeni inni to mam wrażenie, że ten stół został usadzony bo dla kogoś gdzieś w śród znajomych miejsce się skończyło i coś z tymi gośćmi trzeba zrobić. Zebrano 1 stół, z osobami które po prostu nie zmieściły się do innych stołów ze swoimi znajomymi ze względu na ograniczoną liczbę przy stole.

Anonim 14 lutego, 2014 - 4:30 pm

Ja również na jednym z wesel zamieniłam się na miejsca. Spośród 200 osób znaliśmy jedynie jedną parę znajomych i parę młodą (która wiadomo, że nie miała dla nas czasu). Zostaliśmy usadzeni po drugiej stronie sali wśród osób, których w ogóle nie znaliśmy. Po obiedzie przesiedliśmy się do naszych jedynych znajomych. Nie wiem, co kierowało młodymi, kiedy nas usadzali.

ABCweselne.pl 17 lutego, 2014 - 11:50 am

No właśnie, może jednak czasem warto zrezygnować z winietek?

PANNAM 22 listopada, 2015 - 11:31 pm

Może jeszcze zmienię zdanie, ale ja nie planuję winietek – fakt, wyglądają ślicznie, ale przy okrągłych stołach na 8-10 osób myślę, że wystarczy plan stołów. Wedding Planner’ki z pewnością pomogą Gościom zając odpowiednie stoły.

Kajka. 13 lutego, 2014 - 7:37 pm

Elizka napisz prosze jaki Ty mialas repertuar piosenek na Twoim weselu;) meeega mnie to ciekawi;) czy bylo to standardowe disco polo czy moze cos innego?;)

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 7:43 pm

Było niewiele disco polo, tylko te najsłynniejsze piosenki z tego gatunku. Zespół grał głównie polskie i zagraniczne hity, te stare i te aktualne.

Ania 13 lutego, 2014 - 7:38 pm

Zgadzam się w 100% !

gosia 13 lutego, 2014 - 7:40 pm

dobrze ,ze nie masz nic przeciwo czerni od stóp do głów na weselach ani białym sukienkom na dziewczynach ,które nie sa pannami młodmi ! Sama obskoczylam wszystkie wesela na jakich bylam kiedykolwiek własnie w białej lub czarnej sukience. Dla mnie to klasa – nie lubię kolorów, wieśniackie czerwone morelowe i Bóg jeden wie w jakich jeszcze kolorach sukienki na które żal patrzec ;/
Dla mnie to absurd ,ze niektorzy twierdzą ,ze czarna sukienka na weselu to wtopa – nasi panowie tez maja nosic czerwone garnitury ? jesli chodzi o biel to tez żałosne – panna młoda zadziera nosa -wielkie damy … w tym dniu najważniesza ma byc atmosfera dobra zabawa , a skoro takową może popsuc kolor sukienki gościa to ja juz nie mam pytań…

camiloca 13 lutego, 2014 - 9:11 pm

Z czarnymi i białymi sukienkami na weselu jest jak z bieganiem z gołym tyłkiem po centrum handlowym. Można… ale po co ludzie mają to oglądać? Przyjęło się to za nietakt i koniec. Zero dyskusji. Nie wmawiaj sobie, że jak założyć białą sukienkę to stajesz się nagle elegancka, bo o byciu „eleganckim” decyduje krój sukienki i dodatki a nie jej kolor. A jeśli już tak koniecznie chcesz założyć biały strój, to wypada zapytać się Panny Młodej o zdanie. Przykład – ślub na brytyjskim dworze. Komentowano to, że siostra Kate założyła suknie w tym samym odcieniu co Panna Młoda. Jednocześnie podali, że było to wcześniej ustalone.

I jeszcze jedno. Panna Młoda ma prawo zadzierać nosa bo to jej dzień, a jeśli uważasz ją za „wielką damę” to pewnie jesteś na tym weselu tylko dlatego, że wypadało Cię zaprosić, a nie że chciano z Tobą ten dzień dzielić.

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 9:12 pm

e tam, to żaden nietakt
A zadzierająca nosa panna młoda to najgorszy gatunek 😛

m 13 lutego, 2014 - 9:12 pm

piszesz tak, jakbyś co najmniej specjalnie robiła na złość swoim strojem tym wielkim damom, które zadzierają nosa. a sprawia to wrażenie po prostu zazdrości 😛 btw. w dniu ślubu najważniejsza jest dobra zabawa? serio? na tę nieistotną część w kościele w ogóle wpadasz?
wg mnie zostawianie białego koloru pannie młodej to całkiem sympatyczna tradycja.

gosia 13 lutego, 2014 - 10:48 pm

M – tak tak robimy na złosc pannie młodej bo wybieramy kolor sukienki ,który nam się podoba
przecztaj również uważnie zdanie o ATMOSFERZE i dobrej zabawie bo chyba tutaj mamy doczynienia z brakami w gruntownym wychowaniu (czyt. ze zrozumieniem leży)

CAMILOCA – kochanie niczego sobie nie wmawiam i Ty też nie powinnaś – białe i czarne sukienki to nie jest żaden nietakt – zaściankowego myslenia niestety nie da się wymazac gumeczką, jesteś jednym z przykładów ilustrujących polskie zacofanie
+skoro tak juz uczepisłaś się tego ślubu kate i willama to sprawdz jaki kolor sukienki miała victoria beckham

Anonim 14 lutego, 2014 - 7:34 am

A ja byłam na weselu gdzie dziewczyna założyła białą, długą sukienkę. Do tego wywijałą na parkiecie niczym Herbusiowa czy inna gwiazda. MASAKRA

m 14 lutego, 2014 - 10:03 am

Gosia, no właśnie chyba sama nie doczytałaś do końca mojego komentarza 😛

cytat trenerki savoir vivre dla Ciebie:
Nie idzie tu wcale o kwestię rzeczywistej pomyłki. Ważniejszy jest raczej pewien akt pokory, miły gest wobec panny młodej, pokazujący nasze dobitne uznanie jej za gwiazdę tego dnia. Zostawiamy jej tę charakterystyczną tonację barw po to, by dać się jej odróżnić od nas, od tła. Można zaryzykować zatem tezę, że bardzo jasna sukienka jest z naszej strony subtelnym, ale jednak, aktem pychy.
źródło: http://kamilaniemczura.natemat.pl/22805,elegancja-rodem-z-polskich-wesel-cz-1

ps. agresywny i złośliwy ton Twoich komentarzy nie wskazuje na to, byś była mistrzynią taktu 🙂

Anonim 14 lutego, 2014 - 1:09 pm

ale zamiast białej możesz mieć ecru albo beżową i też będzie z klasą… biel jest dla panny młodej i to ma ja w tym dniu wyróżniać..

Meg 15 lutego, 2014 - 12:38 am

Biel na weselu zarezerwowana jest tylko i wyłącznie dla panny młodej. Tak było od dawna i jest. Wystarczy tylko poszukać zasad dobrego wychowania. I tu nie chodzi, co kto lubi, takie są po prostu zasady dobrego tonu.

ABCweselne.pl 17 lutego, 2014 - 11:54 am

Warto przemyśleć wybór bieli. Skromna, biała princeska nie przyćmi wystawnej sukni Panny Młodej (białe sukienki były z resztą bardzo modne w ostatnim roku nawet na studniówkach), ale już w sytuacji, gdy Panna Młoda zakłada krótką, ołówkową suknię ecru, a ktoś z gości wbija się w falbaniastą biel (sytuacja z życia wzięta) – warto się zastanowić czy nie popełniamy faux pas.

Ania 18 lutego, 2014 - 5:29 pm

Tak jak któraś z dziewczyn tu napisała, zawsze można się spytać czy pannie młodej nie będzie przeszkadzać biała kreacja gościa. Kto pyta nie błądzi 😉 i na pewno nie zepsuje ślubnej atmosfery pannie młodej. Pewnie że nikomu nie powinien się świat załamać z tego powodu, że przyjdziesz w białej suknie, ale jeśli panna młoda jest mała, przysadzista i brzydsza od ciebie 😉 to powinno się jej zostawić chociaż tę symboliczną biel by mogła się poczuć naprawdę wyjątkowo 😉 Pomijając już przesądy na temat gości w bieli to ma to znaczenie na fotografiach, biała panna młoda zawsze się na nich wyróżnia, a to ma być przecież jej pamiątka na całe życie, więc chyba jako gość można się poświęcić i wybrać inny kolor.

Justyna 4 sierpnia, 2017 - 11:17 am

Uważam, że założenie białej sukienki na czyjeś wesele to bardzo duży nietakt. Czerń to czerń – nie mam nic przeciwko. Ale biel jest po prostu zarezerwowana dla Panny Młodej. To jest jeden (prawdopodobnie) dzień w życiu, kiedy Panna Młoda będzie miała taką suknię na sobie, dlaczego więc mamy odbierać jej radość z bycia tą jedyną i wyjątkową? Ja przez żarty mówiłam, że biała sukienka na moim weselu = brak obecności na zdjęciach z wesela – poskutkowało 😛

asia 13 lutego, 2014 - 7:41 pm

A moim zdaniem, ale to tylko poniekąd dotyczy gości, jest organizowanie głupich zabaw weselnych, które zamiast bawić powodują bardziej zniesmaczenie u większości gości. „Wesele jest, to trzeba się bawić!” albo „taka tradycja”. Czy naprawdę ściąganie spodni, bieganie, rzucanie czegoś ma tak naprawdę nieznających się czasem gości jednoczyć? Według mnie jest na odwrót. Czasami po prostu nie przystoi robić z siebie debila.

Agatonistka 13 lutego, 2014 - 8:57 pm

Uważam dokładnie to samo! Nie lubię wesel właśnie z tego powodu, że wiele osób urządza okropne zabawy, w czasie których trzeba np całować całkowicie obce osoby. Dlaczego nie można się bawić normalnie bez tej całej szopki?

Emi 16 sierpnia, 2020 - 8:18 pm

Bez sensu jest pytac młodą czy można założyć białą sukienkę wiadomo ze nie zabroni bo trochę glupio by to wyglądało. A zal moze pozniej mieć..

Facepalm 14 lutego, 2014 - 10:38 am

Kocham ten moment, kiedy adwersarzowi kończą się argumenty i musi przywołać tradycyjną „polską żółć”, „zacofanie”, „zaścianek”. Swoją drogą nie sądziłam, że jakikolwiek kolor może być sam w sobie „wieśniacki”. Wiem, że dresy mają ścisły podział kolorystyczny na „fajne”, „pedalskie” i „chujowe”. Czy takie standardy usiłujesz tu Gosiu zaszczepić?

paula 14 lutego, 2014 - 11:54 am

facepalm racja, a co do zabaw na weselach przecież nie trzeba brać udziału to zawsze parę par czy osób się w to bawi, zwykle ci bardziej odważni, lub ci co więcej wypili, a całowanie (znaczy z obcą osobą udawanie, że się to robi) śmieszne, dlatego ja zawsze staram się unikać, bo przecież można

Anonim 15 lutego, 2014 - 11:04 pm

Zależy od kapeli. Na weselu kolegi była po prostu fantastyczna. Droga, ale warto było. Swietne pomysły na skecze m.in. z młodymi którzy zrobili dla gości mały „teatrzyk” 😉 Brzmi dziwnie, ale podchmieleni goście, wyluzowana ale taktowna para młoda, muzyka i goście płakali ze śmiechu ;p XD

Bu 18 lutego, 2014 - 9:44 pm

Naprawdę zastanawiam się, co kieruje dziewczynami, które zakładają na ślub białe suknie – serio ten jeden raz nie można wybrać innego koloru? Mi jest fantastycznie w bieli, ale nigdy nie założyłabym jej na czyjeś wesele – bo tak, jak ktoś wyżej wspomniał, jest to oznaka braku uznania dla Panny Młodej. To jej sukienka ma przyciągać wzrok i wyróżniać się na tle innych – bo to ona jest tego dnia osobą, która się wyróżnia. I o to w tym chodzi, abyś rozglądając się po sali, nie pomyliła nikogo z Młodą. A gadki o elegancji… naprawdę, jest tyle eleganckich kolorów… Szczerze mówiąc ja do tej pory natknęłam się jedynie na wieśniary w białych sukienkach na weselu, a nie na elegantki, ale to tylko moje doświadczenia, oczywiście nie chcę nikomu urągać…

Magda 13 lutego, 2014 - 7:42 pm

Dla mnie dramatem ZAWSZE, NA KAŻDYM WESELU, są dalecy wujkowie/stryjkowie/kuzyni (widziałaś gościa dwa razy w życiu na oczy, ale zaprosić musisz, bo kiedyś – pewnie jakieś 20 lat temu – jego syn zaprosił na wesele Twoja babcie), którzy dobierają się i startują z łapami do każdej kobiety poniżej 45 roku życia. Tańczysz z takim zalanym około 19.00 ze zwykłej uprzejmości, ale ledwo stamtąd nie uciekasz z krzykiem i w pewnym momencie czujesz jego łapy na pośladkach… I tu mam pytanie za 100 punktów do wszystkich pań tu zebranych: dajesz facetowi z liścia? Zaczynasz na niego krzyczeć? Udajesz ze nie czujesz?
Raz mi się zdarzyło przywalić, bo gość był totalnym bezczelem i nie reagował na moje prośby i zabieranie ręki. Do końca wesela ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę „co to się na żartach Heńka nie zna” (autentyk, w toalecie zaslyszany!)

agata 13 lutego, 2014 - 8:16 pm

wspołczuje… sama znam takich wujków, ale na szczescie nie było aż tak źle.

Lagoena 13 lutego, 2014 - 7:42 pm

To takie rzeczy naprawdę się dzieją? 😮 Przyznaję, że na co dzień daleko mi do ślubnych tematów, ale ten tekst przeczytałam z zapartym tchem 😀 Najbardziej zszokowało mnie dawanie kopert z pociętymi gazetami i wynoszenie alkoholu z wesela. Ludzie bywają naprawdę dziwni…

gosia 13 lutego, 2014 - 7:44 pm

Elizo kiedy będa dokładnie wyniki konursu Scholl ? Poszę o odpowiedz

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 7:47 pm

15stego 🙂

m 13 lutego, 2014 - 7:44 pm

Wpraszanie bez zapytania osoby towarzyszącej, jeśli zostało się zaproszonym bez (przy małych, rodzinnych imprezach tak się zdarza).

Zapraszanie na swój ślub na czymś weselu – bo akurat ma się całą rodzinę pod ręką.

www.slubnakawiarenka.blogspot.com 13 lutego, 2014 - 7:45 pm

Tak jak mówisz, wpadek jest wiele. Ja byłam kiedyś na weselu, gdzie ex-przyjaciółka Panny Młodej wprosiła się na wesele w takiej samej… sukni ślubnej, krzycząc, że to miał być jej dzień.

Syl 13 lutego, 2014 - 8:31 pm

Masaaaakraaaa !!!

meg 15 lutego, 2014 - 11:08 pm

Mocne. Ale ja dziewczyny nie osądzałabym. Tylko faceta, który ją skrzywdził. (Osobiście nie wychodziłabym za takiego..)

Marta 16 lutego, 2014 - 11:26 am

A czemu jej nie osądzać? To że jakiś facet ją skrzywdził, nie znaczy, że ma psuć innym ten dzień.

szachogluchowicz.pl 13 lutego, 2014 - 7:45 pm

to taki trochę standard…i wymienione przez Ciebie wpadki to prawie zawsze się zdarzają (z reguły występują wszystkie, lub większość). Wiem coś o tym bo do niedawna byłem z ta branża bardzo związany, obecnie uff….czuję radość w duszy 🙂
A co do tej listy bym dodał i wszystkie są bardzo poważne i bez ściemy?
– wynoszenie jedzenia!
– wynoszenie talerzy, sztuców
– ubliżanie osobom obsługującym imprezę (zespół, foto, video, o kelnerkach nie wspomnę bo to już dzieje się totalna masakra ale ogólnie totalne chamstwo)
– przepychanie obsługi, włażenie w kadry obsłudze foto- video. Bo ja jestem Pan Ziutek i mam lustrzankę i też jestem pro… albo sam super kamerę hd z marketu za 300 zł. 😉
– obłapianie przez pijanych mężczyzn samotne dziewczyny i kelnerki

ona 13 lutego, 2014 - 7:46 pm

O, tak, na podstawie własnych doświadczeń bardzo zgadzam się z tą listą! Mi z tych zachowań najbardziej przeszkadzały przesadne próby zwrócenia na siebie uwagi przez osobę towarzyszącą jednego z gości oraz komentowanie naszego wesela przez inną osobę, która miała własne wesele parę miesięcy wcześniej (oczywiście z porównywaniem jak to na jej weselu było pod każdym względem lepiej). Były białe sukienki, ale mi nie przeszkadzały (naliczyłam 6 takich osób).
Z pustymi kopertami się nie spotkałam, przyszli też wszyscy goście, którzy potwierdzili przyjście (a nawet dwie osoby więcej) 🙂

ABCweselne.pl 17 lutego, 2014 - 12:01 pm

Białe sukienki są ostatnio modne, pewnie dlatego licznie pojawiają się na weselach 🙂

Co do komentowania wesela przez osobę, która sama miała wcześniej podobną imprezę – to częsta sytuacja. Być może związana z czymś w rodzaju rywalizacji czy nawet… zazdrości?

MAGASHION.PL 13 lutego, 2014 - 7:46 pm

Jeżeli chodzi o piosenki na życzenie to uważam, że czasem możemy sobie pozwolić zamówić naszą ulubioną piosenke, ale oczywiscie bez przesady.

Anonim 13 lutego, 2014 - 7:52 pm

Może komuś mój problem wyda się śmieszny,ale na moim weselu mój Mąż postanowił zaśpiewać dla mnie piosenkę,o której nic nie wiedziałam.Gdy zaczał śpiewać chrzestna mojego Męża podesłała swojego 7-letniego synka do mnie do tańca,a ten z kwaszona miną.Chciałam po prostu patrzeć i podziwiać mojego Męża,byłam bardzo zaskoczona i szczęśliwa,natomiast musiałam rozbawiać niezbyt chętnego chłopca :/ Nie lubię jak ktoś robi coś na siłę,myśląc,że uszczęśliwi drugą osobę.Bo w końcu to był nasz dzień…

agata 13 lutego, 2014 - 8:18 pm

jakie słodkie 🙂 śpiewający mąz!

Bu 18 lutego, 2014 - 9:48 pm

Faktycznie niekomfortowa sytuacja… Ja w ogóle należę do tej grupy, która na swoim weselu raczej nie planuje dzieci – wychodzę po prostu z założenia, że rodzice mają się wtedy bawić, a nie niańczyć pociechy albo właśnie na siłę organizować im zabawę i innym wkoło przy okazji

natalia 13 lutego, 2014 - 7:54 pm

Wszystkie opisane przez Ciebie wpadki miały miejsce na moim i dwóch innych weselach na jakich byłam. Wstyd i hańba. Najgorzej jak na umór piją świadkowie i nie widzą w tym nic złego, że są „zwłokami” jeszcze przed 24 🙁

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 7:54 pm

Serio, wszystkie!? Masakra!

Anonim 13 lutego, 2014 - 7:59 pm

Moi rodzice byli ostatnio na weselu gdzie świadek dość już pijany, po poproszeniu przez mamę panny młodej o nalanie kawy powiedział jej, że sorry ale ma sobie nalać sama, bo on teraz pije. Wszyscy oczywiście w szoku, bo jak tak można powiedzieć do starszej kobiety. Facet zmył się z samego rańca nawet nikomu nie pomagając.
Nie jest to nie wiadomo jakie piekielne, ale facet dorosły niby wychowany, a potem do pary młodej ani przepraszam, ani pocałuj mnie w odwłok, jakby nic się nie stało.

paula 14 lutego, 2014 - 12:02 pm

trzeba normalnych ludzi na świadków brać, tak zwanych „i do tańca i do różańca” po prostu tych, o których wiadomo, że potrafią się zachować, przede wszystkim niech piją jak najmniej, osobiście pijanych świadków na żadnym weselu jeszcze nie spotkałam, każdy zachowuje się tak jak trzeba, przynajmniej na pierwszy rzut oka

kahaella 13 lutego, 2014 - 7:55 pm

Hhaahha z pustą kopertą się jeszcze nie spotkałam, ale to jest totalny bezczel dać komuś taką. :/

Za to na weselu rodzinnym miałam sytuacje gdzie fotograf zostawił aparat przy stole i poszedł do toalety i wujek kole 40 porwał aparat i zaczął pstrykać fotki. Tylko, że przyszedł fotograf, a podpity wujaszek zaczął uciekać między gości. No to właściciel aparatu poszedł do panny młodej, żeby uspokoiła towarzysza i nakazała oddać. I panna młoda goniła między tańczącymi gośćmi(!) wujka, który nawet jej nie chciał go oddać! Oczywiście reszta ludzi miała to głęboko gdzieś i świetnie się bawiła widząc gonitwę.
Wiocha po prostu :/

niki 13 lutego, 2014 - 7:56 pm

najgorsi są pijani rodzice Mlodej Pary. byłam na weselu w rodzinie mojego męza gdzie matka Pana Mlodego upiła sie… zenada i straszny wstyd.

p 13 lutego, 2014 - 8:01 pm

Co do miejsc – ostatnio byłam na weselu gdzie podeszłam z moim kuzynostwem zająć miejsca – kładziemy torebki na krzesłach po czym doskakuje do nas matka jednej z dziewczyn że te miejsca zajęte są dla jej córeczek i ich znajomych. Zaczęła się na nas wydzierać więc odwróciliśmy się na pięcie i poszliśmy szukać dalej.
Ale wierzcie mi było mi potwornie przykro chyba nawet poczułam że oczy mi szklą – bo kurczę takiego chamstwa się nie spodziewałam.

To mnie przekonało że za parę lat na moim weselu będą winietki 🙂

Isabel 13 lutego, 2014 - 8:02 pm

Byłam na weselu gdzie pierwszy taniec zakłócił wujek panny młodej – kompletnie pijany ( godzina 18?) ponieważ przyjechał rano i „witał się” z rodziną dawno nie widzianą. Runął jak długi tuż przed tańczących młodych.

ania 13 lutego, 2014 - 8:02 pm

U mnie każdy gość potwierdzał przybycie, bo tego wymagał lokal. Zatem w czwartek (2 dni przed weselem, zostali pewni goście), dzwonię to małżeństwa z 2 dzieci czy będą. Nie nie będą, nie mogą..bla bla bla…ale przyjdą do kościółka. W kościele byli, tak jak powiedzieli. Pojechaliśmy całym weselnym korowodem do lokalu, po czym po usadzeniu się wszystkich gości na wskazanych miejscach, przychodzi do mnie mój tata i mówi…Oni są na sali i nie mają gdzie usiąść. W tym momencie zrobił się kłopot i niemałe zamieszanie. Moja pierwsza myśl, to jakiś żart! Dzwonisz do ludzi pytasz po stokroć, mówią, że nie będzie ich a tu nagle zmiana ich planów.
To jest duża wpadka ze strony gości. W momencie gdy przyjęcie jest organizowane w innym miejscu niż restauracja, z dostawieniem krzeseł nie ma kłopotu, jeżeli jesteście już po swoim weselu to zapewne wiecie jak to wygląda w lokalu.
Także jak będziecie proszone/szeni to rzetelnie potwierdzajcie swe przybycie.

Drugi problem był z noclegiem. Również musiałam dzwonić do gościa i się go łaskawie pytać, czy potrzebuje noclegu. Powiedział, że nie bo tata mu już zarezerwował. Ale o 3 w nocy podchodzi do mnie i pyta, gdzie ma iść spać? Krew mnie zalała!
Kochani goście określajcie się konkretnie, bo to święto Młodej Pary, a nie wasze! Nie róbcie im niepotrzebnych kłopotów.

magda 13 lutego, 2014 - 11:11 pm

gdyby mnie sie zdarzyło coś takiego na moim weselu i ta para by do mnie podeszła, że jednak jest „heloł, gdzie mamy siadać” a wczesniej zapewniali by mnie, że NAPEWNO ich nie będzie, to gdybym miała PMSa to bym ich posłała chyba gdzie pieprz rośnie 😀

Kinga 13 lutego, 2014 - 8:11 pm

Najgorsze są chyba puste koperty. Wyścig do stołów też , chociaż czasami wcale się jemu nie dziwię, bo ok. pół roku temu byłam na weselu kuzynki i tak się złożyło,że na salę z moim partnerem weszliśmy ostatni, bez żadnego pośpiechu. I okazało się, że zabrakło dla nas miejsca.I kombinowanie, dostawianie krzeseł. Na początku mieli posadzić nas z dziećmi, ale w końcu upchnęli nas jakoś między dorosłymi. Żenada. Dlatego sądzę, że winietki to rzecz bardzo ważna.

Kinga 13 lutego, 2014 - 8:14 pm

Wstyd się przyznać, ale ja zaliczyłam raz wpadkę. Przymusem zostałam zaciągnięta na ślub kuzynki mojego chłopaka, jego rodzice uznali, że mamy jechać i koniec kropka wykłócając się z moim lubym, musieliśmy ustąpić. Najlepsze jest to, że byliśmy świeżo po przeprowadzce do nowego mieszkania i nasze konto świeciło pustkami, dosłownie nie mieliśmy pieniędzy na tyle, żeby dać parze młodej i jeszcze nam zostało na życie do końca miesiąca i mam tu na myśli sprawy podstawowe jak jedzenie! 😀 Pojechałam tam, wściekła jak burak, grałam oczywiście dobrą miną do złej gry choć wiedziałam, że potem będę musiała jeść przez 2 tygodnie soczewicę i kaszę z ryżem 😀 Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się spożywać wódki w ilości większej niż kilka drinków, ogólnie za alkoholem nie przepadam. Jednak na tym weselu byłam taka spięta, że łyknęłam może z 5 kieliszków wódki jak „woda” absolut i o godz 9 byłam kaput. TŻ musiał mnie zaprowadzić do samochodu i poczekać jak się wyśpię… I Bóg mi świadkiem, nie zrobiłam tego specjalnie i od tamtej pory nie piję na weselach nic oprócz wody mineralnej :D!

ps. co do zamawiania piosenek – niestety, na wiejskich weselach to norma, płacisz orkiestrze za to, że puszcza co chcesz, choć i tak są opłaceni. Dlatego na jednym weselu w kółko słuchałam pszczólka maja sobie lata…ooo! tragedia 😉

Katarzyna 13 lutego, 2014 - 11:45 pm

U mnie nie ma akurat tego zwyczaju ale na weselu koleżanki tak było, to są tzw dedykacje dla państwa młodych i to nie prawda że orkiestra jest opłacona, tyle ile uzbiera od gości tymi dedykacjami o tyle mniej para młoda im płaci przy końcowym rozliczeniu 🙂

Magda 13 lutego, 2014 - 8:16 pm

Turbo słabe są jeszcze akcje w stylu TO JESZCZE NIE KONIEC !!!
Zazwyczaj pijane niedobitki błagają orkiestrę o 'jeszcze jeden kawałek’, których jak się potem okazuje jest 5, przecież zespół ma płacone zazwyczaj od-do, muszą być w formie na następny dzień, a młodzi zazwyczaj wykończeni całym dniem i emocjami z czystej kurtuazji zostają z tymi pijanymi gośćmi
i przedłużanie poprawin (które są dla mnie totalnie niezrozumiałą imprezą na siłę)… nie lepiej sie wyspać, zrelaksować, pójść na saunę czy basen??

a co do dzieciaków- jeżeli są zapraszane świetnym rozwiązaniem jest animator dla dzieci na weselu- ja tak sobie między innymi dorabiam 🙂 zapoznaję dzieciaki ze sobą, bawię się z nimi, pijemy 'szampany’ 'koktaile’ robimy swoje zabawy, czasem dołączymy do pociągu z dorosłymi ale generalnie mamy swoją własną fajną imprezę i nie siedzimy mamie czy tacie przy nodze:)
POLECAM SIĘ NA WESELA W WARSZAWIE 😉

Jowita 14 lutego, 2014 - 1:33 pm

Nigdy bym nie pomyślała, że jest taka opcja jak animator dla dzieci na weselu. To jest genialne rozwiązanie!

Bu 18 lutego, 2014 - 9:53 pm

Magda, czy mogłabyś podać jakieś namiary na siebie? O ile oczywiście Eliza nie miałaby nic przeciwko temu? 🙂

Fashionelka 18 lutego, 2014 - 9:59 pm

jasne, że nie mam 🙂

Magda 27 lutego, 2014 - 9:46 pm

@BU pisałaś kilka dni temu, nie wiem czy jeszcze odczytasz 🙂 napisz na maila [email protected], jak już się skontaktujesz podam na priv telefon albo bardziej spersonalizowanego maila 🙂

agata 13 lutego, 2014 - 8:22 pm

Jak tak czytam o tych wszystkich wpadkach (na blogu i w komentarzach) no na koniec tak sie wkurwiłam, że autentycznie bym przyjebała takim weselnym chamom…

Katka 13 lutego, 2014 - 10:29 pm

😀

A. 13 lutego, 2014 - 11:11 pm

Dooobre;)

Anonim 17 lutego, 2014 - 5:55 pm

Ja tak samo. wszystko jest okropne ale najgorsze jest jak ktoś przynosi tą pustą kopertę. Ja chyba zrobiłabym wszystko żeby zdemaskować taką osobę. O ile wśród przyjaciół nikt nie miał by takiego pomysłu to w rodzinie czasem są różni ludzie. Nie wyobrażam sobie zaprosić ich później na chrzest… Na szczęście teraz jest tak, że praktycznie wszyscy podpisują swoje koperty albo wkładają kasę do kopert otrzymanych przy zaproszeniu.

kamila 13 lutego, 2014 - 8:26 pm

hmm nie wiem czy to wpadka ale mnie smieszą laski, które za wszelką cenę chcą być na kamerze 😀 tancza przy kamerzyscie a jak ten pojdzie w inna strone leca za nim, tancza i niby udaja, ze nie widza tego kamerzysty:D moja kuzynka, ogladajac nasze wesele, powiedziala: ojej nie bylo na video jak tanczylam w koleczku z panem mlodym, a przeciez nagrywal:D ojej, faktycznie strazne..

olga87 13 lutego, 2014 - 9:36 pm

Moja przyjaciółka taką akcję zrobiła kilka lat temu na naszej studniówce.Razem ze swoim partnerem studniówkowym dosłownie biegali za kamerzystą i tak na połowie filmu „widać” tylko ich;/

kamila 13 lutego, 2014 - 11:33 pm

o co chodzi takim laskom?? tak uwielbiaja patrzec na siebie? a jak przed weselem powiedzielismy jej, ze chyba nie bedziemy miec kamerzysty powiedziala, ze kamera musi byc!

kamila 13 lutego, 2014 - 8:28 pm

napisz, prosze, post nt Waszego hotelu na fuercie 🙂 okraszony zdjeciami rzecz jasna 😉

Syl 13 lutego, 2014 - 8:38 pm

Miałam 15 czy 16 lat, kiedy byłam na weselu mojej kuzyki i cały czas przystawiał się do mnie jej szwagier (brat Pana Młodego), w dodatku żonaty i z dzieckiem! (jego żona i dziecko byli tam przez cały czas), ja musiałam uciekać i chodziłam wszędzie z mamą, a na koniec jak wychodziliśmy już stamtąd i żegnaliśmy się z kuzynką i rodziną, to on też wyszedł i zaczął się z nami żegnać i próbował mnie w usta pocałować! masakra jakaś, mój tato to zauważył i mało go nie strzelił, naprawdę bardzo niemiło wspominam to wesele 🙁

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 8:39 pm

bleeeeh!

madzialena 13 lutego, 2014 - 8:38 pm

Na moim weselu były kartki kto przy jakim stole siedzi i niektórzy goście jak się o tym dowiedzieli to dzwonili do mojej mamy że nie przyjdą na wesele jak ich porozsadzamy…. A no i też trafiło mi się 6 osób które potwierdziły przybycie a się nie pojawiły i nawet nie zadzwonili czemu ich nie ma …

Oliwia 13 lutego, 2014 - 8:39 pm

No masakra. Jakie zabawy weselne mieliście? Polecacie jakieś fajne i takie „w miarę”?

MAGDA22 13 lutego, 2014 - 8:50 pm

Jak dla mnie takie dwie wpadki nasuwają się na myśl:
I- kiedy teściowa próbuje ingerować w całe wesele a także w to „kto ile dał”
II- pijany i przepocony wujek po 50-tce, który chodzi z rozpiętą koszulą i namawia wszystkich do tańca… a fuu 😀

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 8:50 pm

wyobraziłam sobie tego wujka, fujjj 😛

Boodzik 14 lutego, 2014 - 12:11 am

Na każdym weselu, na jakim byłam był jeden taki wujek! Skąd oni się biorą :D?

Ania 14 lutego, 2014 - 12:35 pm

Spocony „wujas” na weselu, to pozycja obowiązkowa! Jeszcze najczęściej bardzo chętnie całuje i przyciska się do panny młodej….i do innych kobiet na weselu 😀 Ja takich wujaszków zaliczyłam 3 😛 Makabra….jeśli przyjdzie mi brać ślubi robić wesele, to wszelkiej maści wujkowie będą daleko ode mnie 😀

ciotka 14 lutego, 2014 - 10:54 pm

hahahah dokładnie spocony wujas na weselu to podstawa !! o boże z takim musiałam tańczyć a śmierdział niemiłosiernie!! 😛

poppy 13 lutego, 2014 - 8:52 pm

Może to nie obciach ale było mi przykro, że żaden z braci mojego męża nie zatańczył ze mną na weselu. Dla mnie obciachem jest wyjście bez pożegnania z Młodą Parą. A po weselu zmuszanie do wspólnego z całą rodziną otwierania NASZYCH prezentów.

chola 13 lutego, 2014 - 9:09 pm

Bardzo dobry wpis! Normalnie przedrukować i załączać do zaproszeń:D Mnie szczególnie rażą odpustowe kreacje niektórych pań. Nawet nie chodzi tu o przyćmiewanie panny młodej a po prostu o zaburzenie estetyki:D Co do historii z kopertami… Ludzie w życiu nie przyszłoby mi do głowy że ktoś może coś takiego zrobić! Przecież jak naprawdę nie ma się weny na prezenty to te 50 zł też można włożyć w kopertę.. albo włożyć kilka kuponów w lotka… Ale mnie wcieło Eliza.

Bu 18 lutego, 2014 - 9:59 pm

To jest naprawdę ogromny nietakt, nie pojmuję takiego zachowania. Wydaje mi się, że jeżeli nie stać cię na kopertę, to albo odmawiasz, aby młodzi mogli na to miejsce zaprosić kogoś innego albo, jeśli relacja z parą młodą jest na tyle zażyła, zawsze można wprost powiedzieć, o co chodzi i np. kupić jakiś drobiazg. Ja bym się na pewno nie obraziła, kiedy ktoś tak by mi przedstawił sprawę, wręcz przeciwnie, o pustą kopertę natomiast tak.
Ale pewnie wcale nie robią tego osoby w kiepskiej kondycji finansowej, tylko zwykłe sknery, z reguły biedni ludzie potrafią z klasą wyjść z takich sytuacji,

A. 13 lutego, 2014 - 9:19 pm

Punkt 7. – popieram! Na moim weselu znajomi posunęli się nawet o krok dalej, przyszli z własną płytą i pendrivem i zażyczyli sobie żeby dj to puścił, bo mają tam nagrane piosenki do których uczyli się na kursie tańca… tango, walc i tym podobne. Ciekawa ilu gości by wyszło na parkiet… Bogu dzięki, mieliśmy genialnego dj’a, który dyplomatycznie z tego wybrnął.

Fashionelka 13 lutego, 2014 - 9:31 pm

hahaha, wygrali 😀

sylwoluska 14 lutego, 2014 - 10:25 pm

Popieram ! Mistrzowie 😀

Sylwia 13 lutego, 2014 - 9:21 pm

W końcu ktoś komu również nie przeszkadza biel u gości 🙂
Wszędzie się laski o to plują.

Meg 15 lutego, 2014 - 12:43 am

Dziewczyny, litości! Tu nie chodzi o żadne „plucie” tylko o zasady dobrego wychowania po prostu. Polecam savoir-vivre, no chyba, że ktoś chce ustalić nowe zasady.

julka 13 lutego, 2014 - 9:21 pm

Ja, kilka dni przed weselem ( gdy była juz podana dokładna lista gości) dostałam wiadomość od moich dwóch koleżanek że jeśli nie będą miały załatwionego noclegu to będą musiały zrezygnować ponieważ nie mają kierowcy, dodam że obie mieszkają w jednej miejscowości( 50 km ode mnie) obie mają prawa jazdy, i ich mężczyźni również, i nie był to problem dojechania na wesele, tylko kwestia picia alkoholu która nie mogła ich ominąć. Dziewczyny spały u mnie w domu, po powrocie z wesela zamiast przytulić się z mężem musiałam zająć się towarzystwem koleżanek.
Było mi bardzo przykro że dwie osoby, które uważałam za bliskie wolały zrezygnować ze ślubu i wesela w momencie gdyby się okazało że jedna z nich lub ich mężczyzna nie może pić alkoholu…

Anonim 13 lutego, 2014 - 10:28 pm

Ajjjć…

Pumkaska 13 lutego, 2014 - 9:28 pm

Ja sie wkurzylam, jak kolezanka 2 dni przed moim weselem powiedziala, ze 'ONI’ nie przyjdzie, bo wyskoczyla jej skwara na ustach-WTF?
Niektorzy nie licza sie z tym, ze mlodzi oplacili wesele z gory i np. 400zl zaplacili za puste miejsca. A wiadomo, że zdarza się, że i więcej osób NAGLE zrezygnuje.
Rozumiem-choroba, jakis przypadek losowy, ale takie wymowki sa ponizej pasa.

studio-mody 13 lutego, 2014 - 9:30 pm

Kiedyś byłam na weselu, gdzie 'była dziewczyna’ pana młodego założyła suknię ślubną z ciucha z ponaszywanymi czerwonymi różami i bawiła się w najlepsze, nie wiem czy chodziło jej o to, żeby przyćmić pannę młodą, zagrać na nerwach, dziwna sytuacja.

Ania 13 lutego, 2014 - 9:45 pm

WOW szczyt! !!!!!

Anonim 11 września, 2014 - 9:31 am

Byłyśmy zatem na tym samym weselu 🙂 Lublin, jakieś 10 lat temu, restauracja Bosman, prawda?

Qrkoko 13 lutego, 2014 - 9:33 pm

Na ostatnim weselu na jakim byłam dzieci ukradły mi szpilki 🙂 Dosłownie. Zdjęły mi je z nóg (lubię siedzieć z założoną nogą na nogę, wiec z jedym nie było trudu) i uciekły na dwór.
Rodzice grupki urwisów byli tak pijani, że do domu wracałam boso. Mama panny młodej znalazła moje buty w krzakach dzień później. Nie muszę dodawać, że szpilki były do wyrzucenia.

Ania 13 lutego, 2014 - 9:41 pm

Wg mnie kolor biały powinien być zarezerwowany tylko dla panny młodej. Kolor czarny kojarzy się z pogrzebem więc też nie wypada. Moim zdaniem jeśli decydujemy się pojawić na weselu i para młoda opłaciła Nam tą zabawę to powinniśmy pomyśleć o nich a nie o sobie. Zamiast czarnej można ubrać szarą albo granatowa, zamiast białej brzoskwiniowa,delikatnie różowa sukienkę a nie …

Anonim 13 lutego, 2014 - 10:18 pm

opłaciła wesele ? bywasz na opłacaych weselach hahah ? bo ja nie … wręczam kopertę ( czyt. nie psuta ale z pieniedzmi )

gosia 13 lutego, 2014 - 10:21 pm

haha mi nikt wesel nie opłaca ,a juz na pewno nie para młoda… jeśli nie wiesz to na weselach wręcza się kopertę z pieniędzmi 😉
ps. czyli granatowy ci nei przeszkadza ale czarny juz tak ? oba ciemne kolory
ehhh prymitywnie trochę

bywa i tak

b. 13 lutego, 2014 - 11:25 pm

może oburzone powiedzą ile dają w tę kopertę?
żeby wesele się zwróciło musi to być na prawdę NIEMAŁA kwota, więc TAK – młodzi w pewnym sensie płacą za Waszą zabawę, bo wątpię, żeby ktoś dał na tyle dużo by się wyrównało..

Weronika 14 lutego, 2014 - 12:47 am

Biada żałobnym mężczyznom w czarnych garniturach.

Agnieszka 14 lutego, 2014 - 12:55 am

Dla mnie największym nietaktem na weselach jest poczucie, że ja jako GOŚĆ muszę włożyć w kopertę kasę, żeby ZWRÓCIĆ koszt parze młodej. Jako zaproszona osoba na ślub nie idę tam w charakterze osoby, która ma zapłacić za tę „imprezę” tylko w charakterze osoby, która celebruje ten dzień z parą młodą. Jeśli kogoś nie stać na wesele i płacenie 200zł od 200 osób to nie robi wesela albo robi na 10 osób. Ale nie, w Polsce najpierw trzeba się zastawić, a potem namiętnie liczyć każdy grosz w kopercie, bo przecież MUSI SIĘ ZWRÓCIĆ. Dlatego nie lubię wesel 🙂

Ann 14 lutego, 2014 - 1:08 pm

Haha śmieszą mnie goście którzy włożą do koperty 100-200zł od pary lub nic nie włożą i myślą, że zwrócili parze młodej wydatki, co więcej dali im zarobić 😀 A skoro tak to mogą sobie robić co chcą … Kraść alkohol,wynosić jedzenie,talerze,co tylko się da ! Ubrać białą kieckę,dłuuuugą aż do ziemi i udawać pannę młodą ;-D Albo chodzić do orkiestry żeby zagrała tą mega super piosenkę jeszcze x20 bo tak właśnie chcą, co z tego, że Para Młoda ustaliła z orkiestrą kolejność piosenek ….
Drodzy goście ! Para młoda zaprasza Was żebyście wspólnie z nimi świętowali dzień w którym stali się małżeństwem i rozpoczęli nowy etap w swoim życiu. Pamiętajcie, że to ich święto !! Jeśli macie ochotę ubrać się na biało zapytajcie czy pannie młodej to nie przeszkadza, podobnie jeśli chodzi o czarną suknie plus czarne dodatki, być może Para Młoda poczuje się urażona bo do koloru czarne przywiązuje znaczenie symboliczne. (Byłam na weselu gdzie mama pana młodego ubrała się na czarno na znak żałoby jak to jej synuś może z taką zwykłą szarą myszką brać ślub ! Cały czas płakała i krzyczała, że to najgorszy dzień dla jej syna ) Drogie kobietki na weselu to Pani Młoda ma być GWIAZDĄ ! To jej dzień ! Więc nie próbujcie przyćmić jej blasku na siłę ! Jak nie macie pieniędzy to kupcie jakiś chociaż skromny upominek, a nie dawajcie pustej koperty bo to duży nietakt ! Wystarczy skromny upominek, albo coś własnoręcznie zrobionego np. zestaw domowej roboty konfitur, album ze zdjęciami, pomysłów może być sporo ! Pamiętajcie, że wesele to spory koszt i doceńcie to, że Para Młoda Was zaprosiła. Zachowujcie się kulturalnie i z klasą to świadczy o Was ! Wasze zachowanie to Wasza wizytówka !

Jowita 14 lutego, 2014 - 1:47 pm

Absolutnie nie mam nic przeciwko białym lub czarnym sukienkom na weselu (sama najczęściej chodzę w czarnych) jednak nie założyłabym takiej gdybym wiedziała, że pannie młodej mogłoby to przeszkadzać. Na żadnym weselu na którym byłam nikt nie miał z tym problemu.
Pamiętam tylko jak jedna panna młoda bardzo poważnie pokłóciła się ze swoją koleżanką, która przyszła w czerwonych szpilkach- dowiedziałam się wtedy, że to podobno duży nietakt (wciąż nie wiem dlaczego).

Anonim 14 lutego, 2014 - 1:57 pm

OMG !!!!! Ile do tej koperty wkładacie ?! Macie pojęcie ile kosztuje wynajęcie zespołu ? Ile kosztuje alkohol, który inni w tak dużych ilościach spożywają albo wynoszą ? Ile kosztuje jedzenie ? Dekoracje ?! Ciasto ?!

….

Amarant 13 lutego, 2014 - 9:41 pm

Na ślubie mojej przyjaciółki jej ciocia (zbliżająca się do pięćdziesiątki) założyła sukienkę na ramiączkach, a miała niegolone od miesięcy pachy. Taki 4-5 centymetrowy busz. Nie miała żadnych problemów z tym żeby na parkiecie klaskać z podniesionymi w górę rękoma czy tańczyć w kółeczku, gdzie też przez część czasu miała ręce w górze. Wyglądało to naprawdę mało apetycznie.

Asia 14 lutego, 2014 - 12:10 pm

O bleeee, wygrała 😀 dlatego jednak wypada się golić. Aż sobie wyobraziłam jak to musiało wyglądać, współczuję 🙂

Marta 15 lutego, 2014 - 7:55 pm

Mimo wszystko depilacja jeszcze nie tak dawno nie była na porządku dziennym i nie dziwi mnie, że starsze kobiety się nie depilują, bo kiedy były młode nikt tego od nich nie wymagał i nikomu to nie przeszkadzało 😀

wenus-lifestyle 13 lutego, 2014 - 9:43 pm

Wg mnie najgorsze wpadki to puste koperty, wiele razy słyszałam też o niepodpisanych ;// Masakra wg mnie. Oczywiście są osoby mniej zamożne i tak jak napisałaś można kupić prezent za około 50 złotych albo zrobić coś samemu. Myślę, że młoda para byłaby oczarowana gdyby dostała piękne DIY, w które ktoś włożył zaangażowanie, czas i serce 😉
Jeśli chodzi o dzieci, to właśnie dlatego jestem za niezapraszaniem dzieci na ślub. Oczywiście nie tyczy się to tych najbliższych – rodzeństwa młodej pary. Ze względu na to, że bardzo dobrze ich znamy, istnieje szansa, że da się „ogarnąć” dzieci np. z pomocą teściów 😉
Piosenki to dla mnie nie problem. Bywałam na weselach, gdzie kilka razy zamawiano dedykacje i każdy podchodził do tego bardzo dobrze. Oczywiście, gdyby przez 3 godziny każda piosenka byłaby zgłaszana, faktycznie mogłoby to być irytujące. Piszesz, że harmonogram piosenek jest ustalany przez orkiestrę i młodą parę. Być może Ty na swoim weselu tak było i fajnie. Wiele par nawet nie wie jakie zabawy będą organizowane. Pamiętam dwa wesela, gdzie właśnie młodzi byli zaskoczeni i bawili się „na żywioł”. Naprawdę fajnie to wyszło. Uwaga, to Cię zszokuje jeszcze bardziej – na jednym weselu słyszałam jak pan z orkiestry ustalał z młodymi zabawy podczas przerwy 😉

Maiko 14 lutego, 2014 - 12:07 pm

Muszę się przyznać do wpadki, bo sama na 2-3 weselach dałam z chłopakiem niepodpisane koperty. Na usprawiedliwienie to generalnie nigdy nie chodziłam na wesela jak byłam dzieckiem i nikt z mojego otoczenia też nie (przynajmniej nie na takie z kopertami), więc nie wiedziałam, jak należy dawać i ktoś mi podpowiedział, że bez podpisu (bo to w sumie logiczne – przecież nie chodzi o to, żeby się chwalić kto ile dał). Teraz zastanawiam się, czy jacyś znajomi nie psioczą na nas, że niby nie daliśmy pieniędzy. Mam wrażenie, że jak się nie jest w takim środowisku to czasami nie wiadomo jak się zachować, szczególnie, że Internet czasami podpowiada totalne bzdury (np. że trzeba dać co najmniej 600 zł, co dla osób na studiach jest zupełną abstrakcją).

Anonim 11 lipca, 2015 - 7:47 pm

Ja bym sie obraziła gdyby na zaproszeniu nie było mojej corki a to czy ja wezmę czy nie to moja decyzja jako rodzica i akurat niedługo mamy wesele i idziemy wszyscy tylko młoda po obiedzie zostanie odwieziona do babci wiec wszystko zależy od rozsądku rodzicow ale naprawdę mocno by mnie zabolał brak jej na zaproszeniu

2LITERY.Blogspot.com 13 lutego, 2014 - 9:55 pm

Podrywanie pana młodego lub panny młodej przez wstawionego gościa również jest obciachowe 🙂

Weronika 13 lutego, 2014 - 9:57 pm

„3. Wyścig po miejsce przy stole” jeśli chodzi o tą „wpadkę” bardziej podkreśliłabym to jako wpadkę państwa młodych. Nie wyobrażam sb tak ważnej imprezy bez winietek. Wgl uważam, że każda impreza na której znajduje się większa ilość osób powinna posiadać to udogodnienie. Prawdę mówiąc pewnie dziwiłabym się tym zachowaniem jeszcze przeszło z dwa lata temu, gdyby nie fakt, że własnie w owe dwa lata temu, na weselu na jakim byłam zaproszona z os. tow. nie było winietek. Goście wykazali się kulturą i starali usadawiać się w miarę „wiekowo” czy też „rodzinnie” i robili to naprawdę bez zbędnych przepychanek. Niby bez problemowo, ale takie usadzenie zajęło z godzinę. Jako, że byliśmy ostatni wśród „siadających” okazało się, że dwa miejsce dla nas zostały… dwa po dwóch różnych stronach sali. Wyobraźcie sobie, to zażenowanie i stres w oczach panny młodej. Mimo naszych zapewnień, że nic nie szkodzi, że zaraz to rozwiążemy. Nie muszę chyba opisywać jej miny jak musiała cały rząd gości prosić o „przesunięcie się jedno miejsce dalej”. Dlatego… po tej sytuacji, absolutnie nie dziwią mnie wyścigi szczurów o dobre miejsce, bądź jakiekolwiek byleby z osobą towarzyszącą obok, a nie po drugiej sali 🙂 To przestroga dla młodych i ICH WPADKA z brakiem oznakowania, a nie wina gości o zaniedbanie w końcu każdy chce siedzieć chociaz w swojej kategorii wiekowej, albo chociaz obok swojej zaproszonej osoby.

To samo zdarzyło się na pewnym przyjęciu urodzinowym, na którym również byłam z partnerem. Na szczęście nie spotkało to nas, ale padliśmy ofiarą „przesunięcia się w bok”. Solenizantka była również zażenowana.

Pamela 13 lutego, 2014 - 10:31 pm

Dokładnie tak! Miałam podobną sytuację, tyle, że ja z chłopakiem siedzieliśmy koło siebie, ale 2 miejsca po drugiej stronie stołu były wolne ;/ Niby nic wielkiego, ale głupio jak nikt przed Tobą nie siedzi ;/ Dobrze, że akurat mój kumpel, który równiez sobie źle usiadł, rozglądał się po sali, więc pomachałam mu i szybko się z dziewczyną dosiedli 😉 Drugi kumpel natomiast musiał siedzieć naprzeciw swojej ciotki, która jest, jakby to nazwać, dość irytująca ;P Takie, trochę niepotrzebne krzywe akcje 😉

Także winietki są niezbędne przy większej ilości gości 🙂

Anonim 14 lutego, 2014 - 12:08 am

Ja się znalazłam na weselu na którym były winetki, tak i owszem… Ale naprawdę nie wiem kto je rozstawiał !! Zostałam usadzona na koncu stołu a NA PRZECIWKO mnie była moja osoba towarzysząca podpisana „osoba towarzysząca”. Dziwne…

paula 14 lutego, 2014 - 12:52 pm

pamela, uważasz, że bez winietek nie ma możliwości, żeby ktoś kto siedzi przed tobą na wesele nie przyszedł, mimo, że zapowiedział. żeby zrobić winietki też trzeba dużo wiedzieć, kto kogo lubi, z kim chciałby siedzieć, a może ktoś z kimś pokłócony, może jedni młodzi ludzie wolą siedzieć przy stole z rodzicami niż z nieznaną młodzieżą, albo odwrotnie, chyba, że się ludzi pyta. Winietki zawsze komuś pasować nie będą, ich brak też. Nie wiem co lepsze.

P. 19 lutego, 2014 - 2:07 pm

Byłam niedawno na urodzinach mamy mojego chłopaka – impreza w lokalu na 30 osób, organizowana na ostatnią chwilę. Niestety, goście musieli porozsiadać się sami. My z chłopakiem i jego siostrą usiedliśmy koło jego rodziców, obok nas wujkowie i dziadkowie, generalnie wszystko ok, każdy siedział koło kogoś, kogo lubił. Ale na samym końcu przyszli znajomi solenizantki, dla których zostały miejsca na samym końcu stołu – na przeciwko swatów solenizantki i obok niezbyt lubianych w rodzinie wujków.
Z kolei na mojej studniówce były winietki, przez co wylądowałam w samym kącie, otoczona osobami, których nie lubię, lub z którymi jedynie mówię sobie „cześć”.
Wychodzi na to, że tak źle i tak nie dobrze, chyba, że faktycznie dobrze porozsadza się gości. Plusem jest to, że na dużej, „tańczonej” imprezie i tak przez większość czasu część miejsc jest wolna, więc można się chociaż na trochę poprzesiadać.

czytelnik 8 stycznia, 2015 - 7:33 pm

Zgadzam się, brak winietek to wpadka Młodych. Byłam na weselu szwagra, gdzie mój mąż był świadkiem, po rozsadzeniu się gości okazało się, że dla mnie nie ma miejsca, bo miejsce obok męża zajęły koleżanki Panny Młodej. I co? przesuwanie ludzi, szukanie miejsc dla gości.

Asia 13 lutego, 2014 - 9:59 pm

Im dłużej to czytam, tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że nie będę robić typowego wesela, tylko obiadek w plenerze dla najbliższej rodziny… 😉

Anonim 13 lutego, 2014 - 10:58 pm

to tak jak ja 😉 Ja bardziej mysle o jakiejś romantycznej wyspie, przyjecie na 18 osob 😉 poleciec na weekend albo 4 dni i miec niezapomniane wspomnienia 😉

Asia 14 lutego, 2014 - 12:23 pm

Ja również. Nie podobają mi się te przesadzone polskie tradycje, głupie zabawy, disco polo, a pózniej zażenowani gości, bo wszystko idzie nie tak i wszyscy czują się niezręcznie. A te koszta jakie wykłada się na taką zabawę są porażające. Czy naprawdę nie lepiej zaprosić rodzinę i znajomych, przy których dobrze się czujemy i mamy z nimi stały kontakt? Po prostu dobrze się bawić, ale z klasą i elegancją i przede wszystkim w dobrej atmosferze bez zbędnych żenujących problemów.

Ps. Zrobię fajne, spokojne wesele, oczywiście jak znajdę partnera 😀

Ms. Hutch 13 lutego, 2014 - 10:16 pm

Byłam na weselu siostry ciotecznej rok temu – prawie POŁOWA gości, którzy zadeklarowali się, że przyjdą, po prostu się nie pojawili. Siotrze i jej mężowi było przykro, bo stało sporo pustych stolików.
Inna sytuacja była na weselu znajomych mojego chłopaka. Jakiś facet się upił i przy wszystkich zaczął się awanturować z innym (o kobietę). Sytuacja szybko została ogarnięta, ale omal nie doszło do rękoczynów, no i niesmak pozostał. Z całych sił wierzę w to, że na moim weselu nie będzie podobnych cyrków.

Pamela 13 lutego, 2014 - 10:23 pm

Kilka lat temu byłam na weselu kuzyna. Na początku wszystko było ok, pierwszy tanieć, toasty itp. Po części „oficjalnej”, że tak to nazwę, każdy już mógł robić swoje np wyjść na fajke itd. Nie dość że kuzyn usadził mnie i chłopaka z rodziną Panny Młodej, której w ogóle nie znałam (a mógł dać nasze winietki do innego stołu, gdzie siedzieli ludzie nam znani, tym bardziej, że moja mama, która pomagała, prosiła go o to i nie byłby to żaden problem) to po jakichś 5 minutach zostaliśmy sami przy „naszej” części stołu ;/ Siedzieliśmy przy stole Młodych, na jednym końcu, który był dość duży, więc siedzieliśmy we dwoje jak pajace… Wszyscy dookoła „walą” toasty, zapoznają się, a my.. dwie sieroty. Dopiero po chwili świadek kuzyna krzyknął do nas czy pijemy kielona… ;/ Niby nic strasznego, ale tak jakoś głupio się czuliśmy… Tym bardziej, że jak się później okazało, nasi towarzysze raczyli się piwem (które można sobie było z beczki nalać) na dworze. Dlatego moim zdaniem warto czasem uwzględnić takie jak moja, niewielkie prośby gości, apropos usadzenia.

Oczywiście wiem, nie można wszystkim dogodzić, bo zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony ze swojego miejsca… Ale czasem warto się trochę pomęczyć i pokombinować, żeby dobrze rozsadzić gości 😉

PS: Elizko, jesteś po prostu sweet 🙂 🙂 :*

Edyta 13 lutego, 2014 - 10:35 pm

Fajnie to zostało ujęte. Nie do końca zgodzę się jednak z piosenkami na życzenie. Często tworzy to świetny klimat wesela. Piosenki zazwyczaj dedykowane są młodej parze, zazwyczaj z życzeniami. Nie są to też przypadkowe kawałki, tylko te szczególne, kojarzące się z szczególnymi sytuacjami itp.

Co wesele, to każda sytuacja wygląda inaczej, wiadomo 😉

Patrycja 13 lutego, 2014 - 10:37 pm

Spotkałam się z sytuacją, gdzie gość podczas tańca na parkiecie, zdjął koszulę i świecił gołą klatą i był z tego powodu przeszczęśliwy i chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, że to coś nieeleganckiego. Ludzie, nie róbcie tak, proszę!

Patrycja 13 lutego, 2014 - 10:40 pm

Ach! Przypomniało mi się jeszcze jedno, deklarowanie przybycia i NIE PRZYJŚCIE na ślub i wesele, bez słowa, bez informacji i przeprosin.

Asia 14 lutego, 2014 - 12:28 pm

Byłam na weselu kuzynki, na którym facet jej siostry zaczął ściągać spodnie. Wyobraź sobie moje zażenowanie. Zabawa zabawą, ale trochę klasy by się przydało, tym bardziej po wypiciu sporej ilości alkoholu.

Sylwunnia25 13 lutego, 2014 - 10:56 pm

A dla mnie niegrzeczne jest przyjście na wesele zarówno na czarno jak i na biało. Jest tyle kolorów, że naprawdę można znaleźć coś dla siebie 🙂

Za to dzieciaki wciskające się wszędzie… To jest mega wpadka rodziców- gości. Raptem 2 dni temu oglądałam wideo z wesela, gdzie para młoda POŁOWĘ pierwszego tańca przegibała się z jakąś małą dziewczynką. Ja bym chyba dostała piany, gdybym miała taką sytuację na swoim weselu.

Co do pary młodej, to też dużą wpadką jest, jak młodzi mają w nosie gości. Byłam na jednym weselu, gdzie młodzi do każdego podeszli, zapytali jak się bawią itd i zrobili sobie z każdym zdjęcie(było to naprawdę miłe), za to na drugim (gdzie moja mama była chrzestną młodej) młodzi się zupełnie nie interesowali gośćmi. Ba, młoda pół wesela przepaliła fajki na dworzu, a kiedy wychodziliśmy nawet nie powiedzieli zwykłego 'dziękuje’. Dopiero mama młodej złapała nas przy drzwiach, podziękowała i dała trochę ciasta do domu 🙂

Bułka_z_serem 24 lutego, 2014 - 12:40 pm

Też byłam na podobnym weselu, gdzie pary młodej prawie w ogóle nie było ;/ mieli pokój na górze i ciągle tam chodzili, a jak było „Rudy się żeni” to pana młodego nie było i panna młoda prawie całą piosenkę stała sama na parkiecie ;/ znalazł go mój mąż w toalecie sobie pogaduszki urządzał ;]

magda 13 lutego, 2014 - 10:57 pm

W zeszłym roku byłam na weselu i prawie wszystko co wymieniłaś było w tzw „standardzie” 😉 Mało tego – około godziny 24 zaczął za mną i za moimi koleżankami biegać naprawdę stary, ale „jary” wujek pana młodego, kompletnie nawalony!! A naszym mężom/chłopakom mówił jakie to my jesteśmy niezłe laski. FUJ!!
Już ostatnio miałam to napisać, pod postem wpadek pary młodej – na tym samym weselu to właśnie oni zaliczyli, jak dla mnie wpadkę- sama jestem meżatką i mam dwa nazwiska, co się wybitnie nie podoba właśnie panu młodemu z wesela, o ktorym piszę. Więc co mnie zastało jak przyszliśmy już do restauracji? Winietka z jednym nazwiskiem – męża oczywiście. Dla mnie to jest nietakt i naprawdę niefajne zachowanie. Dodam, że przyszliśmy tam naszą 6osobową ekipą, gdzie mnie i męża usadzili przy ludziach, których nie znaliśmy, ale „na szczęście” dla nas ( bo dla pary młodej nie) para co miała siedzieć koło naszych przyjaciół – nie przyszła. Z parą młodą jakoś nie widzieliśmy się od tego czasu 😉

barbara 25 marca, 2014 - 12:21 pm

Magdo, miałam ten sam problem
Zaproszona na wesele osoby mającej się za obytą – na winietce zobaczyłam nie swoje nazwisko, do tego prostackie komentarze gości – że jak nie moje nazwisko to nie powinno mnie być na weselu i tekst, że co to za żona, co się jak mąż nie nazywa …. Ten komentarz od kuzynki pana młodego 😉

madame 13 lutego, 2014 - 11:16 pm

Przeczytałam ten wpis, przeczytałam Wasze wypowiedzi i mam ochotę zapytać – ludzie, gdzie Wy mieszkacie?! Na pewno w tej samej Polsce, co ja? 😉
W ciągu dwóch ostatnich lat byłam na kilkunastu weselach – u mojej rodziny, u rodziny mojego partnera, u moich znajomych i przyjaciół.
Nigdzie nie spotkałam się z takimi rzeczami o jakich tu mowa – rzucanie się do stołów (nawet jeżeli nie było winietek), picie na umór, wynoszenie rzeczy, …
Czy ja naprawdę obracam się w tak kulturalnym towarzystwie, czy wy po prostu przesadzacie? 😉

Anonim 14 lutego, 2014 - 2:24 pm

zgadzam się z Tobą, jestem w szoku faktem, że skoro ktoś wie lub przypuszcza, że ktoś może się zachowywać niezgodnie z normami to po prostu nie zaprasza takiego osobnika i tyle. Lub zwraca się uwagę i po sprawie. Nie rozumiem tez kwestii winietek i wszechobecnych napisów : słodki kącik, foto budka, menu itd. To traktowanie Gości jak ćwierć debili.

monia 14 lutego, 2014 - 2:30 pm

zgadzam się z Tobą w 100% ,no ale jak się ma taką rodzinę i znajomych to nie dziwie się że traktuje się Gości jak półdebili : winietki, menu i to opisywanie stołów „słodki kącik”

Fashionelka 14 lutego, 2014 - 2:39 pm

Dziewczyny te oznaczenia są m.in w ramach dekoracji, tworzą cały klimat. Winietki i menu uważam za coś niezbędnego.

magda 13 lutego, 2014 - 11:59 pm

U mnie na weselu „dobrzy” znajomi obrazili się za miejsce, gdzie ich posadzono i oczywiście całe nasze wesele dokładnie to pokazywali….

monika 8 stycznia, 2015 - 9:45 am

jakim prawem Ty masz decydować gdzie będę siedzieć? jaką Wy macie rodzinę,że tak się zachowują skąd Wy pochodzicie, ludzie?????

f. 14 lutego, 2014 - 12:05 am

Na weselu kuzynki było troszkę przykrych sytuacji… Młodzi dostali kopertę z bardzo brzydkim tekstem w środku:/ Aż wstyd napisać jakim :/ A i szczytem było wynoszenie wódki znajomym czekającym na zewnątrz przez jednego gościa ;/

Nika 14 lutego, 2014 - 12:07 am

Kilka przykładów z mojego wesela:
1. Obrażona rodzina „ze strony” mojego męża, nikt nie wie o co, ale niestety psuli innym zabawę, a nam było po prostu strasznie przykro,
2. Facet, który był z żoną i małym dzieckiem, ale dostał jakiejś obsesji na punkcie „tańca z panną młodą”, prawie wyrwał mi ręce ze stawów bo musiał popisywać się przed kamerą, serio tańczyłam z nim co 3 taniec, nie miałam czasu zatańczyć z mężem. Im więcej pił tym oczywiście gorzej. Inni goście zaczęli mnie w końcu ratować bo widzieli, że nie daję rady.
3. Skandowanie „gorzko” i wymuszanie pocałunków, kilkanaście razy, dla mnie to jest raczej intymna sprawa, więc było mi strasznie nieswojo,
4. Wpraszanie się tłumu ludzi na błogosławieństwo udzielane nam przez rodziców przed wyjazdem do kościoła, serio nie wiem skąd wzięło się nagle tyle ciotek, wujków i kuzynów, parli do pokoju tak, że aż wypchnęli na zewnątrz mojego brata, żenujące.

Mili 14 lutego, 2014 - 12:07 am

Hmm a co jest złego w zamawianiu piosenek? Ja byłam przeeeeszczęśliwa jak goście na moim weselu zamawiali piosenki, często z dedykacją dla nas. Nie ustalaliśmy żadnej listy piosenek, zastrzegliśmy tylko jakich kawałków nie chcemy słyszeć. My również na weselach zamawiamy piosenki i nigdy orkiestra ani Para Młoda nie miała nic przeciwko.

A co do winietek – dla mnie to jest dopiero masakra. Sama wolę zdecydować w jakim towarzystwie chcę usiąść. W sierpniu idę na wesele, na którym będą winietki i już mam stres gdzie mnie usadzą…

Asia Siasia 14 lutego, 2014 - 12:52 am

Jaka to była lista? Wrzucisz ją tutaj? Byłabym wdzięczna. Boję się, że coś pominę 😛

miLena 17 lutego, 2014 - 10:30 am

Czytałam gdzieś wypowiedź Panny Młodej, która zrobiła zamknięte wydarzenie dla znajomych na facebook’u, gdzie prosiła o wrzucanie propozycji piosenek, które chcieliby usłyszeć na weselu. Dodam, że ta Panna Młoda nie miała na weselu orkiestry, a ni DJ’a, tylko znajomego, który później po prostu puszczał te piosenki z palylisty. Raczej DJ’a sie nie pozbędę, ale może sugestie znajomych to nie taki zły pomysł? co sądzicie?

Karolina 14 lutego, 2014 - 12:18 am

Kuzynostwo mojego męża zaproszone zostało z nastoletnimi dziećmi. 3 dni przed ślubem mogliśmy jeszcze zweryfikować listę gości, zatem obdzwoniliśmy wszystkich z prośbą o potwierdzenie obecności.
Kuzynostwo potwierdziło, że pojawią się w komplecie, tymczasem ich (18 i 17 lat) dzieci po obiedzie wyszli, mówiąc, że idą odstawić auto (mieszkali niedaleko). Już na wesele nie wrocili. Nie dość, że martwiliśmy się o nich, to dowiedzieliśmy się, że jednak na weselu nie mogli zostać, bo idą na długo planowaną 18-tke kumpla.
Mi opadły ręce…

grand 14 lutego, 2014 - 12:18 am

Dla mnie najbardziej irytująca jest panna młoda, która wszędzie widzi problemy 🙂 W końcu najważniejsze, żeby film się udał, zdjęcia i żeby znajomi pękali z zazdrości i zachwytu jakie to wspaniale wesele mieli…

martynka 24 kwietnia, 2014 - 2:18 pm

dokladnie 🙂 jeszcze zeby sie wesele zwrocilo :), a za impreze goscie placą; czasem jak sobie przypomne na takiej imprezie ile w kopercie sie zostawilo a jaki poziom imprezy… to ma sie ochote wyjsc

Asia Siasia 14 lutego, 2014 - 12:50 am

To z kopertami to jest przesada, bo jeśli ktoś zaprasza na wesele to nie dla kasy. Jeśli nie masz to kup po prostu kartkę i napisz życzenia od serca. DIY też zawsze jest miłe, można też zaoferować pomoc przy organizacji wesela – przed samą godziną „0”, jest najwięcej ogarniania…

Elizo, masz może listę piosenek zakazanych, które dawałaś zespołowi? Sama zaraz muszę się nad tym zastanowić i ją określić i może masz taką już gotową? Jedyne co mi przychodzi do głowy to Miała matka syna i Pszczółka maja… No i jakieś inne disco polo oprócz dwóch największych hitów, których pewnie goście nie odpuszczą…
Masz może coś takiego? 🙂

Fashionelka 14 lutego, 2014 - 12:55 am

Nie dawałam listy piosenek zakazanych. Zespół był na poziomie i wiedziałam, że mogę im w pełni zaufać co do repertuaru 🙂

Asia Siasia 14 lutego, 2014 - 12:58 am

Odwaga 😛

Marta 15 lutego, 2014 - 10:54 am

Nie wiem o co Wam chodzi z tym disco polo, byłam na wielu weselach i zawsze najlepiej wszyscy bawią się przy piosenkach disco polo, a zamiast „słodkiego kącika” wybierają „wiejski stół”, pomimo tego, że nie należę do ubogiej rodziny, na moim weselu było podobnie.

miLena 17 lutego, 2014 - 10:33 am

A ja mam kilka piosenek, których po prostu nie lubię. DJ sam poprosił o przesłanie mu tytułów, które źle nam się kojarzą.

Tak samo mam „zakazane zabawy” – i o ile „zakazanie” makareny i kaczuch (kaczuchów??) przeszło gładko, o tyle nie mogę przeforsować pozbycia cię „pociągu”…

karolina 14 lutego, 2014 - 1:22 am

Byłam w życiu na 4 weselach, jakieś 6 lat temu. Był to koniec gimnazjum, więc byłam jeszcze dzieciakiem 🙂 Wesela odbyły się w tej samej rodzinie, czyli na wszystkich lista gości była bardzo podobna. Pamiętam to wzburzenie rodziny, że na jednym z tych czterech wesel na stołach były winietki, „jak tak można” i w ogóle. Mało kto był z tego zadowolony, może dlatego, że większości gości nie pasowało ich miejsce. Wydaje mi się teraz, że winietki wcale nie są takim złym pomysłem, ale trzeba je ułożyć z głową;)

Sylwia 14 lutego, 2014 - 8:28 am

Punkt 8 czyli komentowanie, żeby było ciekawiej, ja mam z nim styczność już teraz mimo że do mojego ślubu zostały jeszcze 4 miesiące. Jest to spowodowane głównie tym, że nie robimy wesela tylko kameralne przyjęcie i tym, że córka jednej z ciotek rodzi w marcu a my bezczelnie pobieramy się 3 miesiące później jak ona będzie miała maleńkie dziecko – no bo przecież wszyscy powinni życie planować pod nią i przełożyć ślub (!!!!).

takczysiak 14 lutego, 2014 - 8:44 am

Kiedy jechałam z Poznania do Płocka na wesele mojej przyjaciółki, mieliśmy wypadek po drodze. Nic nikomu się nie stało, ale auto zostało tak zmasakrowane, że od Włocławka jechaliśmy już taksówką. To diametralnie zmieniło plany weselne, bo nie mieliśmy już do dyspozycji samochodu – musieliśmy więc skorzystać z hotelu dla gości, który dla nas nie był przewidziany pierwotnie (bo mieliśmy autem wrócić do mojego domu rodzinnego oddalonego o 30 km od Płocka) oraz z autobusu, który zawiózł nas z sali balowej do hotelu. Co więcej, musieliśmy prosić w niedzielę znajomego, żeby przyjechał po nas i zabrał nas z powrotem do Poznania. Dla nikogo nie stanowiło to problemu, para młoda wszystko zorganizowała jak należy na chwilę przed w sumie, mówili, że bardzo się cieszą, że pomimo wypadku i mojej fryzury rozwalonej na deszczu dojechaliśmy. Z tymi wpadkami więc bywa różnie. Bo wymusiłam przecież nocleg i to w ostatniej chwili, ale nie uważam, że w takiej sytuacji to nietakt. 😉 Co do czarnych sukienek to na to wesele kupiłam sobie małą czarną właśnie, ale wszystkie koleżanki mi zaczęły odradzać ten pomysł, bo nie wypada, bo czerń… Ugięłam się i kupiłam sobie kolorową kieckę, która w sumie nie za bardzo mi się podobała, ale już byłam zmęczona łażeniem po sklepach. Osobiście nie miałabym nic przeciwko, gdyby na moim weselu pojawiła się biel i czerń. Dla mnie to uniwersalne klasyczne kolory, które symbolizują już coraz mniej, no bo umówmy się: dlaczego akurat biel miałaby być symbolem niewinności dla panny młodej? Rzadko która w tym dniu po prawdzie jest jeszcze dziewicą, a więc skoro to pusty semantycznie symbol, to znaczy że nie jest symbolem i nie musi być zarezerwowany tylko dla panny młodej. Ostatecznie też coraz częściej panny młode odchodzą od klasycznej bieli, mają czarne dodatki do sukni, paski, koronki, czerwone buty czy wiązankę, więc idąc tym tropem więcej kolorów musiałoby być zarezerwowanych tylko dla panny młodej.

ewasbyewa 14 lutego, 2014 - 8:57 am

Wesele z mężem robiliśmy z własnych funduszy, w restauracji z hotelem, kto chciał mógł skorzystać z noclegu. Od rana – 7.00 w niedzielę był szwedzki stół itd, od 14 poprawiny. około 2 w nocy patrzę na teściową, otwiera torebkę i ładuje jedzenie (korzystała z noclegu), pytam co robi a ona,że bierze jedzenie bo z rana musi połknąć tabletki anie może na pusty żołądek. Zrobiło mi się jej szkoda i poprosiłam kelnerkę,aby przygotowała tacę z jedzonkiem dla babci i zaniosła do jej pokoju.

Justa 14 lutego, 2014 - 9:00 am

1. Ubieranie czarnych i białych sukienek na wesele to nieporozumienie. Nie idziemy na stypę ani nie powinnyśmy konkurować z panną młodą. Żenada.
2. Wyścig po miejsce? nie będę siedzieć koło jakiegoś pijackiego wujka tylko wolę obok mi osób znanych i lubianych – ale bez przesady nie rzucam się na krzesła!

Anonim 12 stycznia, 2015 - 2:56 am

Czytam, czytam i czytam o tych czarnych kieckach..
Chciałam zapytać… która z przeciwniczek czarnej kiecki na wesele, ubrałaby klasyczną, czarną, biurową mini na stypę?!
Chyba tam nie wypada!

Ja chodzę w klasycznych, czarnych, lekko biurowych miniówkach na wesela. Mieszkam w mieście.
Na moim weselu nie będzie disco-polo. To nie muzyka. To prostota.

sawisia7 14 lutego, 2014 - 11:09 am

na moim weselu mieliśmy piękne drzewo gości, wszystko ładnie przygotowane, tusze, długopisy, chusteczki do wytarcia rąk po zostawieniu odcisku itd. To co dzieci nieupilnowane przez rodziców zrobił z drzewem to się w głowie nie mieści, nawet krowy tam były narysowane i słonie. O ile rozumiem małe dzieci to nie ptorafię zrozumieć jak siedemnastoletnia panna mogła przez całą szerokość wydruku wołami nabazgrać swoje imię??????? Dla mnie jest to czysta złośliwość.
Drzewo poszło do kosza bo inaczej bym chyba kogoś zabiła.

Fashionelka 14 lutego, 2014 - 11:44 am

masakra ;/

baffik 18 lutego, 2014 - 1:08 pm

Miałam dokładnie to samo. Było mi bardzo przykro. Drzewo nie nadaje się by powiesić je w ładnej antyramie na ścianie:(

Carolcia 14 lutego, 2014 - 11:19 am

Może nie nazwałabym tego wpadką, ale czasami niektórzy goście zachowują się tak jakby byli na stypie, a nie na weselu. Sztywni jakby połknęli kija z ponurymi minami. Nie można się do nich odezwać bo zaraz burczą. Jak orkiestra nie poprosi żeby wstali lub zaczęli klaskać to sami tego nie zrobią. Brak jakiejkolwiek inicjatywy. A przecież wesele to zabawa i radość.

P. 19 lutego, 2014 - 2:22 pm

Moja rodzina nawet na stypach jest bardziej rozrywkowa, niż goście weselni, o których piszesz 🙂

kasiakul 14 lutego, 2014 - 11:46 am

Ja jakieś 5 lat temu byłam na weselu, na którym brat Pana Młodego (którego widziałam 1 raz w życiu) był tak wstawiony, że mi się oświadczał publicznie (miałam 17 lat). Co za obciach. Był wstawiony, zatańczyliśmy razem parę tańców, ale on chyba źle zinterpretował moje bycie miłą. Masakra… ale na szczęście niedługo potem zaczęłam spotykać się z moim obecnym chłopakiem i na weselach bawię się głównie z nim.

Justyna S 14 lutego, 2014 - 12:01 pm

Czasami wpadki mogą powodować wieloletnie konflikty rodzinne. Moja ciocia została zaproszona na wesele mojej siostry, ale odmówiła ponieważ „przyjdzie sama i nie będzie miała z kim tańczyć” (wpadka nr. 1 – czy wesele to dyskoteka, czy celebracja nowego małżeństwa w rodzinie? hmm) po czym jednak się zjawiła na sali nikogo przy tym nie informując, że jednak 'łaskawie’ chce przyjść. Z początku nie było dla niej miejsca (obowiązywał system winietek), ale po jakiś 10 minutach coś dla niej znaleźli. Niestety, ciocia śmiertelnie się obraziła, wyszła z sali i do tej pory nie rozmawia z całą rodziną.

marta 14 lutego, 2014 - 12:10 pm

najgorsza z opisanych wpadek jest brak winietek !!! goście biegną zająć miejsce a para młoda stoi sama wznosi toast przy wejściu. żałosne

Anonim 15 lutego, 2014 - 2:19 pm

to chyba zależy od rodziny 🙂 jak ma sie buraków, którzy pierwsze co robią to lecą wybierać siedzenie… 😉

grejfrut 14 lutego, 2014 - 12:11 pm

Dwa lata temu byłam na weselu, na którym jedna pani ubrana był od stóp do głów w złoto. Cekinowa sukienka ledwo zakrywająca jej pośladki, błyszcząca kopertówka, opalenizna w kolorze brązowo-pomarańczowym i platynowe blond włosy. Mówię o kobiecie około 30-40 lat. Nie wiem, dla mnie tragedia. Co do dzieci – ciężki temat, ja chyba wolałabym, żeby na moim weselu ich nie było. Nie ze złośliwości, ale też dlatego, że dzieci szybciej są zmęczone, marudzą bo chcą się położyć spać, jak nie będzie innych dzieci tlyko po jednym okazie w wieku 5 lat, jednym 10 i jednym, nie wiem, 15 (to już nie dziecko, ale przykładowo) to nie będą się ze sobą bawić tylko nudzić. Na pewno każdy ma możliwość na ten jeden wieczór zostawić swoje pociechy u kogoś.

Kloe 14 lutego, 2014 - 12:52 pm

Nie jestem fanką wesel, niedawno miałam okazję być na weselu znajomych gdzie świadkiem był mój chłopak, a świadkową miała być moja była współlokatorka i zarazem dobra koleżanka.Ile małych aferek było związanych z całymi przygotowaniami do tego dnia… efekt był taki, że świadkowa kilka dni przed weselem została zmieniona, bo z poprzednią nie było żadnego kontaktu. Na weselu się nie pojawiła, tak samo z resztą jak nasz wspólny kolega, którego niby dopadła jakaś jelitówka, normalnie można jeszcze uwierzyć w coś takiego,ale widziałam tego kolegę na mieście w dniu kiedy niby już chorował 😉 on mnie nie widział oczywiście. Nie wiedziałam, że ludzie potrafią takie dziwne numery odwalać, naprawdę. Sama nie przepadałam za parą młodą przed weselem, bo nie zachowywali się wobec nas w porządku jakiś czas przed tym wydarzeniem, ale bez przesady…

Alvida 14 lutego, 2014 - 12:56 pm

Jeżeli chodzi o puste koperty to po naszym weselu, wśród prezentów od gości trafily się 2. Co najlepsze jednak- w środku jednej znajdował się napis: Aby nigdy, niczego Wam w życiu nie zabrakło! 🙂 Do tej pory zastanawiam się co jest gorsze, ta pusta koperta – czy ten napis? 🙂 Pozdrawiam

Giin 19 lutego, 2014 - 1:02 am

A ja myślę, że jak ktoś nie ma pieniędzy, to nie jest nietaktem dać kopertę z kartką i życzeniami . Ja bym się bardzo cieszyła, że pomimo tego ktoś przyszedł i dzielił z nami ten dzień

Mar. 14 lutego, 2014 - 1:46 pm

8 w szczególności- to wkurzające

Kamson 14 lutego, 2014 - 3:31 pm

Na weselu byłem w listopadzie. W pewnym momencie na salę wbiegło ok 10 takich młodych cwaniaczków, rzucili się na gości weselnych – możesz sobie wyobrazić co się działo… wszyscy byli pobici, obdarci, nawet mój nowy garnitur z Zary nadawał się do śmietnika…

Była policja, wesele trwało dalej, ale strach i niesmak pozostał – Myślę, że gorszej wiochy być nie może. Piszę, że jest to wiocha, bo tak naprawdę goście powinni zareagować, przytrzymać pewnych delikwentów i ich wyprowadzić, a zrobiła się jedna, konkretna bijatyka.

Sylwia 14 lutego, 2014 - 3:54 pm

Wynoszenie alkoholu to straszny przypał … Ale jeszcze gorzej jest jak ktoś ukradkiem wynosi jedzenie … byłam na weselu na którym jeden z gości chował do plecaka żurek w chlebie 😀

Anonim 15 lutego, 2014 - 10:51 pm

Może był po prostu zajebisty XD

Małgo 14 lutego, 2014 - 8:00 pm

Dla mnie największą wpadką gościa weselnego jest demonstracyjne OBRAŻANIE SIĘ.
Przykładowo obrażanie się o to, że dana osoba dostała zaproszenie „z osobą towarzyszącą” (a nie imię i nazwisko tej osoby). Owszem, to miłe gdy nasz partner zostanie wymieniony z imienia i nazwiska, ale bez przesady żeby obrażać się o taki drobiazg. Zwłaszcza, jeśli z tą osobą spotykamy się od niedawna, więc nie wymagajmy żeby cały świat o tym wiedział.
Pamiętajmy, że para młoda ma przed ślubem naprawdę milion spraw na głowie i jeśli na dodatek zaprasza 150 osób, to ciężko wymagać żeby do każdego z osobna zadzwonili zapytać: „Z kim masz zamiar iść na wesele i jak nazywa się ta osoba?”.
Ludzie notorycznie obrażają się też o rzeczy, które wymieniłaś – zaproszenie bez dzieci, brak noclegu czy transportu.
To są miłe gesty, ale nie jest to żaden obowiązek. Nie zachowujmy się, jakbyśmy akurat my byli na tym weselu pępkiem świata. Zwłaszcza, jeśli nie jesteśmy kimś szczególnie bliskim dla młodej pary.
A obrażenie się i jeszcze demonstracyjne odmówienie przyjścia – to już dno.
Również za wpadkę uważam niepoważne zachowanie, takie jak: trzymanie do ostatniej chwili w niepewności, czy przyjdziemy sami, czy z kimś. Nie pojawienie się, mimo potwierdzenia przybycia. Przyprowadzenie nadprogramowej osoby. Dla nas to może pikuś dzień przed zmienić zdanie i jednak zabrać ze sobą kolegę, ale dla organizatorów wesela to naprawdę problem i dodatkowy stres.

paula 14 lutego, 2014 - 8:34 pm

od niedawna czy dawno, mimo wszystko to nadal osoba towarzysząca, a nie ktoś kogo trzeba z imienia i nazwiska zapraszać, jak to pewna i dobrze nam znana osoba (partner) to można, w innym przypadku można równie dobrze gafę popełnić, bo ups partner się zmienił, a na zaproszeniu widnieje. Osoba towarzysząca jest zawsze bezpieczniejsza, jak w ogóle można się obrażać o coś tak nieistotnego.

Anonim 4 sierpnia, 2014 - 2:18 pm

Pod koniec sierpnia jadę na wesele do kuzyna i na zaproszeniu jest właśńie „z osobą towarzyszącą”, nie jest to dla mnie nic dziwnego ani obraźliwego, mimo że jestem już z chłopakiem cztery lata i na niejednym weselu juz byliśmy razem więc rodzina go zna.

Andzelika 14 lutego, 2014 - 9:19 pm

To zdecydowanie najczęstsze wpadki na weselach. Ale teraz sobie coś przypomniałam: Eliza czy u Was też praktykuje się dodawanie do zaproszeń wierszyków-rymowanek z „delikatną” sugestią, że para młoda zamiast prezentu wolałaby pieniądze? Bądź zamiast kwiatów – alkohol, słodycze czy misie dla domu dziecka lub kupon totolotka? Co o tym myślicie?

Paula 14 lutego, 2014 - 10:52 pm

moim zdaniem to dobry pomysł, nie są to sztywne zasady, chcieliśmy wino, z misiem nie wpuścimy, kwiaty to chyba najgorszy ” przed prezent” więc warto napisać, że woli się wino, misie, lotto, książki. Co do pieniędzy przeczytałam dopiero tu, że ktoś sugeruje, że woli pieniądze od prezentów, i tak zawsze to kopert jest więcej, a i tak każdy woli pieniądze, chociaż przydatny sprzęt kuchenny do np. nowego domu czemu nie, jak ktoś nie chce, może i warto napisać , ale najlepiej młodych znać i wiedzieć, że np. dom wyposażony już mają, po co im odkurzacz, albo mikrofalówka

Marta 15 lutego, 2014 - 7:52 pm

Uważam to za bardzo dobry pomysł. Bukiet trochę kosztuje, po krótkim czasie zwiędnie i jest do wyrzucenia, więc co za problem wydać tyle samo pieniędzy na coś bardziej pożytecznego, jak np. książka?

Młoda Żonka 15 lutego, 2014 - 9:17 am

Hmm… Jakoś nie przekonuje mnie ten post. Zupełnie nie rozumiem niektórych punktów. Czy jeśli dziecko dobrze się bawi na weselu to jest wpadka? Albo jak ktoś wszystkich przekonuje do tańca? Uważam, że to brak dystansu do wydarzenia, w końcu to ma być udany dzień, a to nie oznacza, że wszystko musi co do sekundy iść zgodnie z harmonogramem…
Wesele to wesele – część trzeba zorganizować, ale potem już powinien być spontan 😀

Marta 15 lutego, 2014 - 7:41 pm

Wpadką jest, że rodzice nie pilnują swoich dzieci.

poligrafiaslubna 15 lutego, 2014 - 12:15 pm

byłam na wielu weselach i zauważyłam pewien nietakt, który niestety często się powtarza – opuszczając wesele żegnamy się z parą młodą…kilkakrotnie byłam świadkiem gdzie goście „cichaczem” opuszczali wesele myśląc, że nikt ich nie zauważy:/

M 15 lutego, 2014 - 12:30 pm

A mnie zastanawia jedna rzecz. Jestem potężna baba, mam tatuaże i wyglądam karykaturalnie w sukienkach i zle się w nich czuje. Mama jednak mimo że mam 24 lata zawsze narzeka przed każdym weselem i marudzi ze nie kupuje sukienki. Czy to naprawdę takie faux paus jak przyjdę w eleganckich butach koszuli i zakiecie? Panna młoda się obrazi? Ciotki wyklna? Nie widziałam ani razu kobiety w spodniach na weselu, a ja tak bardzo nienawidzę sukienek. Co myślicie?

Anonim 15 lutego, 2014 - 1:13 pm

Na ślub i wesele parę lat temu (miałam wtedy 22 lata) poszłam w czarnym garniturze i białej atłasowej koszuli. Czułam się świetnie na tle wybrokatowanych panien. Nawet mi do głowy nie przyszło, że mój strój mógłby się komuś nie podobać.

miLena 17 lutego, 2014 - 7:28 am

Również widziałam Panią w spodniach na weselu i nie było problemu:) Ważne, żeby strój był odświętny:)

Anonim 17 lutego, 2014 - 11:32 am

uważam ze czasem lepiej wybrać właśnie garnitur. Moja mama kilka lat temu założyła na wesele malinowy garnitur i do tego białą bluzkę i szpilki. do tego różne dodatki, kopertówka itd. Pamietam jak tata był niezadowolony ze tak idzie ubrana, bo przecież powinna iść w sukience. a później co? Powiedział że bardzo dobrze że poszła tak ubrana, bo na tle panienek w satynowych balowych sukniach, wyglądała elegancko i z klasą.

Teraz naprawdę jest wiele kompletów, garniturów czy tez kombinezonów , w których możemy wyglądać seksownie i z klasą. tak wiec jeśli źle się czujesz w sukienkach, to się nie zastanawiaj tylko idź w tym w czym czujesz się najlepiej 🙂

Anonim 7 stycznia, 2015 - 9:05 pm

u mnie na weselu były dwie dziewczyny w kombinezonach i wyglądały rewelacyjnie!!! duzo lepiej od nie jednej dziewczyny w sukience !!!! klasa i elgancja:) inne patrzyły na nie z zazdroscią bo naprawde mozna dodac eleganckie dodatki iw wygladac swietnie:)

Ann 15 lutego, 2014 - 12:49 pm

Tradycyjne Polskie wesele? Wszystko tylko nie to
Jedną największych wpadek na weselach, ostatnio bardzo częstą wśród moich znajomych jest zmuszanie młodych przez rodziców do wyprawienia wielkiego wesela. W zeszłym roku moja koleżanka przez to prawie rozstała się z narzeczonym, bo nie stać ich było na zaproszenie 200gości, chcieli ograniczyć się do najbliższych. Kredyt woleli wziąć na mieszkanie. W pełni zrozumiałe. Ale dla rodziców tradycja była ważniejsza…bo trzeba zaprosić córkę kuzynki stryjka, którą się raz w życiu widziało. Skończyło się w końcu obiadem w kameralnym gronie 30 osób…bez rodziców. Przykre.

Jestem zwolenniczką wesel bez dzieci, przynajmniej tych najmniejszych. Sama byłam na weselu kuzynki, gdzie małżeństwo przyszło z pół rocznym bobasem i przez całe przyjęcie szukali darmowej nani. Gdzie sens? Dla dzieci fajne są 2 pierwsze godziny, póżniej maluch się po prostu męczy.
Nie uważam też za nietakt wybieranie przez zaproszone kobiety białej, czy czarnej sukienki. Właśnie dla mnie gorszą wpadką jest wybrać sukienkę kroju księżniczki w kolorze czerwonym wiedząc, że Panna Młoda będzie miała białą i protsą kreację. Nie kolor jest problemem, a wyczucie smaku 🙂

komentatorka 15 lutego, 2014 - 2:37 pm

Witaj Eliza. Rzeczywiście temat dzieci na weselu jest dość kontrowersyjny, ja osobiście uważam, iż po urodzeniu dziecka ludzie totalnie się zmieniają i nie widzą nic poza nimi, często nie widzą również jak dzieci się niewłaściwie zachowują, przeszkadzają… Dlatego zawsze dyskusja między tymi, którzy dzieci mają, a tymi bez dzieci będzie taka a nie inna. Totalnie nie rozumiem zabierania na wasela dzieci poniżej 2 lat, starsze bywają dobrze wychowane, ale zazwyczaj to rozkapryszone b… , przykro, ale w zazwyczaj tak jest, a rodzice potrafią się jedynie obrazić za zwrócenie uwagi. Uważam, że dzieci na weselu być nie powinno. Wizja, iż dziecko przeszkadza parze młodej w ich pokazowym tańcu jest tego wibitnym przykładem !!!!!

Mags 15 lutego, 2014 - 2:46 pm

moim zdaniem, największą wpadką popełnianą przez gości na weselu/ślubie jest nieprzyjście 'najlepszych przyjaciół’ na ślub/wesele z powodu pracy… ślubu nie planuje się na miesiąc do przodu… tłumaczenie, że panna młoda 'zrozumie, że to moje marzenie i muszę je zrealizować’ jest moim zdaniem słabe… dlaczego celebrowanie szczęścia z młodymi nie jest marzeniem danej osoby? wyjechanie do nowego jorku zamiast bycie na ślubie przyjaciółki jest większym marzeniem? które nigdy się nie powtórzy? litości… panna młoda uprzejmie odpowie: 'jedź, spełniaj swoje marzenia’, ale w głębi serca na pewno jest jej niesamowicie przykro. i czy ta 'przyjaciółka’ tak naprawdę nie ma w czterech literach zdania młodej, skoro mając zaproszenie na ślub i tak zorganizowała sobie wypad do nyc? skoro ta osoba ma pieniądze teraz, żeby pojechać do stanów to na pewno za dwa miesiące znowu będzie je mieć… a ślub przyjaciółki jest TYLKO RAZ w życiu. fashion weeki co sezon. moim zdaniem takie sytuacje weryfikują, kto jest prawdziwym przyjacielem i myślę, że wiesz, o czym mówię, Elizka…

Marta 15 lutego, 2014 - 7:47 pm

Widzę, że to o Charlize 😀 Za bardzo nie wnikam w blogowe znajomości, ale szczerze wątpię, żeby Karolina i Eliza jakoś bardzo się przyjaźniły i Elizę niesamowicie to zabolało, że jej nie było na ślubie. A gdyby mnie zaprosiła osoba, z którą nie jestem jakoś specjalnie blisko, to też wolałabym jechać na fashion weeka.

Fashionelka 15 lutego, 2014 - 8:08 pm

Bez przesady, nigdy nie miałam o to pretensji do Karo. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. To było spełnienie jej marzenia, dostała akredytację na NY FW, to nie dzieje się codziennie i nie zależy od tego ile mamy w portfelu. Kibicowałam jej i wręcz nalegałam, żeby jechała.

Anonim 16 lutego, 2014 - 6:45 pm

Marto, gwoli ścisłości – Tomek też olał ślub Elizy, będąc w tym czasie w nyc… w blogowym światku nie jest jednak tak kolorowo, jak by oni sami tego chcieli. fajnie, Elizka, że masz do tego dystans i cieszę się, że pomimo popularności bloga nie jeździsz po programach śniadaniowych i nie twierdzisz, że pozjadałaś wszystkie rozumy. pozdrawiam i dużo, dużo, dużo miłości w małżeństwie życzę!

Anonim 16 lutego, 2014 - 6:55 pm

Elizo, akredytację na fashion weeka można sobie samemu załatwić (a szczególnie, jeżeli prowadzi się popularnego bloga 'modowego’), co udowodniła w tym roku Kaśka Tusk. nie potrzeba do tego tajemniczych agencji fotograficznych, które są tak znane, że nawet nie można poznać ich nazwy. bilety lotnicze są ogólnodostępne, wystarczy mieć fundusze, tak samo z zakwaterowaniem. a wizę można dostać na 10 lat nawet, co daje wieeeeeele fashion weeków w zasięgu ręki. nie przyjaźnicie się z Karoliną? zatem te słodziutkie podpisy pod zdjęciami to było kłamstwo? nie przyznasz tego tutaj, żeby jej nie było przykro, ale ta sytuacja jest średnio elegancka. i jedno jest pewne: przyjaciele tak nie robią.
do Marty – skoro się nie przyjaźnią, to Elizka niech zamiast na ślub Karoliny jedzie w podróż, np. na Kubę, bo coś tam coś tam, marzenie i jeszcze coś innego.

Anonim 17 lutego, 2014 - 5:32 pm

nie rozumiem co Was to obchodzi to czy sie przyjaznia, czy nie. Jak sie jest w tej samej branzy to lepiej wspolpracowac niz walczyc ze soba, a czy to jest gleboka przyjazn, kolezenstwo czy tylko wspolpraca, to co to ma za znaczenie?

Ania 15 lutego, 2014 - 4:58 pm

Zgadzam się ze wszystkimi punktami. Jeszcze bym dodała obgadywanie sukni Panny Młodej. Strasznie tego nie lubię, bo każda dziewczyna wkłada w wybór sukini duuużo czasu i serca. A gusty są różne. Najważniejsze że ma się podobać Pannie Młodej 🙂 Pamiętam jak koleżanka znalazła sukienkę która jej się bardzo podobała ale jej przyszła teściowa stwierdziła że jest za skromna. No i dziewczyna miała dylemat. W końcu jej wytłumaczyłam że suknia ma się przede wszystkim podobać jej samej.

Emma 15 lutego, 2014 - 5:24 pm

Na weselu mojego brata, pewna kobieta z rodziny panny młodej zdjęła bluzkę i ją wywijała dookoła. Była w samym staniku, widziałam to dopiero na kasecie. Jak tak można? Masakra. Na dodatek zarezerwowali miejsca noclegowe dla gości i niektórzy nie zawiadomili, że nie przyjadą. Oczywiście pieniądze przepadły.A do ostatniej chwili zapewniali, że przyjadą. Nigdy wiochy nie zaprosiłabym na swoje wesele.

JJ. 15 lutego, 2014 - 5:30 pm

Będąc niedawno na weselu kuzynki mojego ukochanego spotkała nas mega przykrość, otóż na przyjęciu weselnym i owszem były winietki i mi to jak najbardziej pasuje:) – ale już następnego dnia czyli na poprawinach ich nie było. Z racji tego po przybyciu na sale okazało się,że wolne miejsca zostały przy stole państwa młodych( dodam,że był on dość duży ponieważ pierwszego dnia siedziało tam ok 20-25 os) -więc widząc te wolne miejsca podążamy w ich kierunku, siadamy zaczynamy rozmawiać…aż tu bęc przychodzi panna młoda z hasłem: sorry ale nie możecie tu siedzieć, bo za chwile przyjadą moi znajomi i to miejsce dla nich.Poczułam się jak ktoś zbędny. Pytam no dobra ale jest jeszcze sporo wolnych miejsc przy tym stole więc na pewno się zmieścimy-ona na to-że raczej nie- to gdzie niby mamy usiąść skoro wszystkie miejsca są zajęte-pytam po raz kolejny? ona na to: nie wiem!! No myślałam,że wyjdę z siebie i stanę obok!!

Gabi 15 lutego, 2014 - 11:22 pm

Nie mogę sobie wyobrazić takiej sytuacji!!! Masakra i współczuję bardzo takiego potraktowania, co z niej za Pani Młoda?!

Anna 15 lutego, 2014 - 6:14 pm

Dawanie pociętych gazet w kopercie, żeby zmylić młodych? Na litość boską, jak trzeba być perfidnym @.@
A z takich wpadek, ale niekoniecznie gości – na poprawinach mojej przyjaciółki panna młoda podeszła do DJ z prośbą, żeby zagrał jakiś kawałek. Facet powiedział, że ma ten utwór, owszem ale nie zagra bo go nie lubi a ona się nie zna. Wyobrażacie sobie?

miLena 12 marca, 2014 - 2:28 pm

Na weselu kuzynki DJ puszczał muzykę, przy której bawiła się tylko młodsza cześć gości. Kiedy mój tata poprosił o coś dla „ludzi z jego pokolenia – Budka Suflera, Ich Troje, czy i inne temu podobne” to DJ, rzeczywiście puścił coś, ale przez mikrofon [!!] skomentował: Jacy goście taka muzyka.

ala 15 lutego, 2014 - 10:42 pm

1. Wynoszenie alkoholu – Hmm, alko i ciastka zwykle dostaje się w ramach szyszki.
4. Zaraz, która to panna młoda? W kwestii koloru jestem (z rodziną) tradycyjna. Biała jest suknia panny młodej. A czarna od stóp do głów.. nie musze dodoawać że na pogrzeb 😉 Bardzo nie chciałabym żeby były kobiety ubrane w biel na moim weselu, ukłułoby mnie to w serce.. 🙁
7. Zgłaszanie piosenek na życzenie – jako druhna mam zamiar zadedykować piosenke niespodzianke parze młodej razem z drugim drużbą 😉
5. Dawanie pustych kopert – ! nie słyszałam o tym. U mnie gdy rodzice nie mieli pieniędzy niestety nie szli na wesele.
Pozdr.!

Mężatka 15 lutego, 2014 - 10:49 pm

Ad. 1 Na moim weselu na naszym stole mieliśmy 1 „podrabianą” butelkę wódki (tak na wypadek wszelki, żeby w razie czego nie popłynąć). Na koniec każdy z gości dostał butelkę „weselnej”. Byliśmy lekko zdziwieni jak zauważyliśmy, że z naszego stołu zniknęła owa butelka (była nietknięta, nie otwieralismy jej wogóle). Gość sam sie wydał bo wyskoczył z pretensjami, że chrzczona wódka …
Poza tym był wiejski stół, tzw „oczepiny” – bez świńskich zabaw, wujek w rozpietej koszuli (świetny facet), dwóch kibiców rywalizujących drużyn piłkarskich, małe dzieci, świadkowie jak złoto i młodzi fantastyczni:P
Pozdrawiam;)

Gabi 15 lutego, 2014 - 11:18 pm

Co do wpadek gości, dla mnie wielkim nietaktem jest zaprosić kogoś jako osobę towarzyszącą a potem i tak bawić się z kimś innym, pozostawienie samej takiej osoby często kończy się w przypadku panów -upiciem a pań- natrętnym obleganiem przez „wujków”. Wracając do tej białej sukni to ja osobiście nic przeciwko nie mam żeby któraś z zaproszonych kobiet też była w bieli ale opowiem Wam autentyczne zdarzenie z sierpnia tamtego roku. Byliśmy na tak zwanej „koronie” gdzieś w świętokrzyskim i siedzieliśmy z Młodą Parą i jej rodziną. W pewnej chwili Pani Młoda zapytała swojej kuzynki jaką ma sukienkę a ta odp, że białą i bardzo mi się przykro zrobiło kiedy zobaczyłam minę Pani Młodej i jej rozczarowanie tym faktem na dzień przed weselem… Podejmując decyzję o sukience warto mieć na uwadze to ze jednak jest to święto Młodych i nie potrzebne im dodatkowe stresy.

Joanna 16 lutego, 2014 - 8:20 pm

Faktycznie, niektóre sytuacje to kompletna masakra – ale ja opisze HIT, który się tu nie pojawił i życzę Wam abyście nie doświadczyli czegoś takiego … Miałam okazję być na bezalkoholowym weselu (koniec lipca, 30 stopni w plusie), nawet lampki szampana, goście zamiast na parkiecie w ogródku pod salą weselną … a kto był najbardziej pijany ? Dziadek i ojciec Panny Młodej. Zaznaczam, że obaj panowie sympatyczni i nieuciążliwi, ale … Moja mama nie wytrzymała i stwierdziła przed Panem Młodym, że faktycznie alkohol znacznie podraża wesele. Zaznaczam, że rodzina w porządku i z gatunku tych co raczej nie leżą pod stołem.

Facepalm 24 lutego, 2014 - 4:33 pm

Nie rozumiem, czy jako nietakt opisujesz koncepcję wesela, czy zachowanie dziadka, ojca i… Twojej mamy? Jeśli chodzi o pijanych gości, ciężko mieć wpływ na zachowanie dorosłych ludzi. Można jedynie wyprosić z imprezy.

Mnie bezalkoholowe wesele nie odrzuca. Nie jestem abstynentką, ale uważam, że jeśli ktoś MUSI się napić, żeby móc się bawić, to powinien się nad sobą zastanowić.

Mogę się jedynie domyślać, dlaczego państwo młodzi postawili na wesele bez procentów (nie wydaje mi się, żeby chodziło o pieniądze) wnioskuję, że o tym uprzedzili i złośliwości pod ich adresem – w odwecie za złe zachowanie kogoś innego – były tu chyba największym nietaktem.

Olfaktoria 16 lutego, 2014 - 10:21 pm

Picie na umór to chyba najczęściej spotykany przypadek. Wyścig do stołu również. Przyznam,że nie słyszałam o pustych kopertach, ale wierzę, że często się tak zdarza :/

Klara 17 lutego, 2014 - 2:18 pm

Uważam, że na ślub nie wypada iść ani w białej ani w czarnej sukience… Biel jest zarezerwowana dla panny młodej, a czerń na pogrzeby… Ubranie się w biel lub czerń jest po prostu niegrzeczne…

Sonja 18 lutego, 2014 - 10:18 pm

Czerń na pogrzeby? A co ze stutniówkami, egzaminami, maturą, imprezami, akademiami? Czerń to kolor elegancki. Rozumiem jeśli ktoś ubierze czarny welon ale elegencką małą czarną i np złote dodatki? No bardzo pogrzebowe…Bardzo mnie denerwuje takie „objeżdżanie” ubranych na czarno dziewczyn bo np w mojej okolicy nikt w życiu takiego przesądu nie słyszał. Dowiedziałam się o tym jak sama załozyłam czarną sukienkę z baskiną na wesele kolegi i zostałam objechana przez koleżankę. Za równo moi rodzice i babcia, a także rodzice i dziadkowie mojego chłopaka byli w szoku bo w życiu o czyms takim nie słyszeli. Dla mnie to durnota. O ile rozumiem że w bieli pojawia się tylko Panna Młoda to problemu ze stonowaną czernią nie rozumiem absolutnie.

isia 18 września, 2015 - 10:07 pm

ja słyszałam, że jest przesąd, że kobieta w czarnej sukience na weselu źle wróży nowożeńcom, więc jeśli wiemy, że panna młoda jest przesądna i wierzy w tego typu rzeczy, to lepiej nie zakładać. Mi by czarne nie przeszkadzały, ale białe już tak, bo nie zamierzam mieć typowej sukni ślubnej, tylko krótką i elegancką.

Radek Komuda 17 lutego, 2014 - 6:56 pm

Ja przepraszam bardzo, ale jak wódka może być „za zimna”? ;]

Byłem w swoim życiu na kilku weselach i na szczęście niewiele z zachowań, o których piszesz, zaobserwowałem. Pokrzywdzony się nie czuję. Ale ile razy widziałem „wujostwo” stawiające sobie za punkt honoru upicie Pana Młodego lub Świadka…

aga 18 lutego, 2014 - 11:04 am

Wpadki o których piszesz zdarzają się na 99 % wesel na jakich jestem (byłam w sumie). Poza nimi nasuwają i się jeszcze : pijana panna młoda ; goście w jeansach (kobiety często też , albo w legginsach).Wtrącanie się do piosenek to standard więc szkoda gadać. Może powiem tylko,że czasem gość przychodzi zamówić piosenkę, z reguły jakiś „hit” disco polo w jego regionie,zespół mówi że nie zna bądź nie umie go zagrać bo nie opracował (nie musi zespół przecież znać wszystkiego)a skoro nie opracował to nie będzie się przecież uczył na weselu,a taki gość potem chodzi między stołami i przeżywa to że zespół nie potrafi zagrać „takiego hitu” przecież u niego na wsi to hymn. A i z rodzicami państwa młodych często się zdarza,że przychodzą do stolika orkiestry i marudzą na swatów 😛

beatris60 18 lutego, 2014 - 11:22 am

dodam jedną z wpadek której niestety byłam obserwatorem na weselu kuzyna….świadkowa upiła się tak bardzo że zwymiotowała na stół….

Dorota 18 lutego, 2014 - 1:46 pm

SZOK 🙂

Anonim 18 lutego, 2014 - 12:25 pm

Zasady savoir vivre’u mowia jasno, ze biel jest tego dnia zarezerwowana dla panny młodej.. I przyznam, zemnie osobiscie bardzo razi jak dziewczyny zakładają białe,ecru, kremowe, beżowe sukienki. Później na zdjęciach 'za stolem’ nie wiadomo, która to panna mloda… Jest tyle sukienek, kolorow i krojow, ze na prawdę mozna się ubrać w coś, w czym nie bedziemy się 'podszywać’ pod panne młodą…

Lili 18 lutego, 2014 - 10:20 pm

Może np ta w welonie? -.-

miLena 20 lutego, 2014 - 12:04 pm

W welonie, ale tylko do 24:)

marta 8 stycznia, 2015 - 1:12 am

Bez przesady! Panna Młoda zawsze się wyróżnia i zajmuje honorowe miejsce na weselu.

Jeszcze 2 lata temu w sieciówkach, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim były same białe sukienki, z resztą w tym czasie zazwyczaj sprzedawane są jasne, pastelowe sukienki. Czy kobieta zaproszona na wesele nie może czuć się dobrze?
Zimą i jesienią z kolei królują czarne sukienki, czy to też jest obciach na weselu?

Paulina 18 lutego, 2014 - 1:00 pm

Bardzo dobre zestawienie! A do punktu 6. dodałabym jeszcze „lub przychodzenie z dziećmi na wesele, gdy dzieci NIE BYŁY zaproszone i nieuprzedzenie o tym”. Potrafi to sprawić trochę nerwów i problemów.

Nie jestem tylko przekonana co do punktu 7. Po pierwsze dlatego, że z takich piosenek na życzenie potrafią się wywiązać całkiem śmieszne, warte zapamiętania i wspominania, sytuacje 🙂 A po drugie, na ogół jeżeli ustalamy z DJ repertuar, to nawet jeśli ktoś z gości poprosi o piosenkę znacznie wykraczającą poza wybrany przez nas styl, to DJ zapewne nie zgodzi się na puszczenie tego utworu. No chyba, że ma to jakiś sens 🙂

Pozdrawiam,
Paulina

Dorota 18 lutego, 2014 - 1:44 pm

Byłam na weselu gdzie pojawiły się dwie sukienki w kolorze bieli .Panna Młoda i jeszcze jedna dziewczyna .Może by mnie to nie zdrażniło ale sukienka tej dziewczyny była długa z trenem LOL :/ moim zdaniem lekka przesada Rozumiem krótka biała to jeszcze bym zniosła ale ta sukienka była wielką przesadą :/ Widziałam ,że Panna Młoda nie była zadowolona z tego .

miLena 7 marca, 2014 - 7:24 am

A ja natrafiłam na filmik w sieci, w którym mama/ciocia Panny Młodej miała długą, białą suknię i początkowo myślałam, że to ona jest PM! Sukienka była bardzo podobna do skromnych sukni ślubnych w salonach. Na szczęście Panna Młoda była duża bardziej strojna i gdy ją zobaczyłam, zuważyłam, że początkowo popełnilam błąd:)

Ania 18 lutego, 2014 - 5:46 pm

Szczerze mówiąc dla mnie pusta koperta to jakaś abstrakcja. Czy Wy mieliście z tym styczność? Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś mógł coś takiego zrobić. Co niby miałoby dać niepodpisanie? Ja wiem od kogo dostałam każdy prezent, każdy kwiatek. Ci którzy wkładają pieniążki podpisują koperty, życzenia, więc to nie byłby problem zidentyfikować od kogo jest pusta. Na moim weselu tak się zdarzyło , że zaprosiliśmy dwóch bezrobotnych gości od których nie liczyliśmy na prezenty. Jeden i tak się wysilił i pewnie pożyczył skądś pieniążki, a drugi nie dał nic, tzn dał piękny bukiet 😉 Może komuś wydać się to dziwne, ale przecież nie dla prezentów się zaprasza gości, ale by dzielili ten dzień z nami.
Co do wartości pieniążków w kopercie to dla niektórych zwłaszcza starszych osób 100-200 zł to bardzo dużo, i to nie znaczy jak ktoś napisał, że oni sobie myślą, że to ma zwrócić ich udział w weselu, nie znaczy też że mają się umartwiać przez świadomość, że nie zwróci, mają się przecież dobrze bawić. Bo przecież to w ogóle nie na tym ma polegać, że gość ma partycypować w tych kosztach, dla mnie te pieniążki to przede wszystkim talizman i dobra wróżba na przyszłość jak te groszaki rzucane parze pod kościołem 😉 Jeśli ktoś zakłada, że zarobi na ślubie, to chyba to nie ten biznes 😉

Gadugada 18 lutego, 2014 - 7:34 pm

Czarna sukienka na weselu jest ok, nawet biała jest ok, ale cekiny i złote szpilki już nie? Pomijam względy estetyczne, bo z cekinami i brokatem łatwo przesadzić i zrobić z siebie klauna, ale to jednak włożenie czarnej sukienki na wesele jest uznawane za faux pas, więc dziwię się, że tego nie zaliczasz do wpadek.

Anonim 19 lutego, 2014 - 12:11 am

Sypanie ryzu pod kosciolem… przeraza mnie taka wizja – wychodze z kosciola z piekna fryzura i nagle na glowie laduje mi garsc ryzu :O Jak sie tego cholerstwa pozniej pozbywa???

Justa 19 lutego, 2014 - 8:24 am

na szczescie u mnie obylo sie bez wpadek!

Kreatywny Slub 19 lutego, 2014 - 1:49 pm

Świetny artykuł i bardzo fajne podsumowanie 🙂 Pozdrawiam, Ania.

Maleńka bloguje 19 lutego, 2014 - 6:36 pm

Oj przeszkadzające dzieci to masakra jakaś. Jeszcze jakies ogarnięte dziecko, to spoko. I czasem obrączki poniesie, kwiatkami posypie, ale jak wrzeszczy i robi wszystko, żeby tylko zwrócić na niego uwagę to mam ochotę odprawić je do domu.

Bułka_z_serem 24 lutego, 2014 - 12:22 pm

U nas na weselu była jedna ciotka co po przyjeździe na salę stwierdziła, że po obiedzie ona idzie do domu bo nie pasuje jej miejsce w którym siedzi ;] a że mój mąż jest dość porywczy chciał iść odszukać kopertę od niej, iść oddać i powiedzieć, że może sobie pójść w diabły 😀

SSS 24 lutego, 2014 - 1:22 pm

My byliśmy w czerwcu 2013 na weselu u znajomych, gdzie była jedna para z którą kiedyś się trzymaliśmy, ale na skutek pewnego konfliktu znajomość została zerwana. Tamta dziewczyna zabroniła swojemu facetowi w ogóle z nami rozmawiać i utrzymywać jakikolwiek kontakt, a on był przyjacielem mojego od iluś lat…no i skutek na weselu był taki, że jak oni wychodzili ten facet podchodził do wszystkich przy stoliku się żegnać, a nas perfidnie ominął i podszedł od razu do pary obok. A tydzień wcześniej na kawalerskim siedział koło mojego i pił z nim wódkę, a przy tej dziewczynie nie potrafi nawet głupiego „cześć” powiedzieć. Wszyscy stwierdzili, że co prawda w konflikt się nie mieszają, ale zachowanie było po prostu chamskie.

Czarnolka 25 lutego, 2014 - 11:41 am

Największą wiochą jest wręczanie Młodej Parze przy gratulacjach np.karmę psią,kupony totolotka,przybory szkolne dla dzieci z domu dziecka itp… ZA-MIAST KWIATÓW to WIEŚ! Nawet jeśli Para Młoda sobie zażyczy coś ZAMIAST kwiatów to pamiętać musimy że robią to na pokaz-by pokazać jacy to oni są dobroduszni.Gdyby naprawdę tacy byli oddali by część pieniążków z kopert na cele charytatywne.Co innego kiedy Nowożeńcy tuż po ślubie wyjeżdzają w podróż i naprawdę nie mają co zrobić z kwiatami. Spotkałam się z przypadkiem kiedy gość weselny kupił w mięsnym wielkiego wołowego gnata(prosili o karmę dla zwierząt). A inni zażyczyli sobie zamiast kwiatów wino-kwiatka dostaliby za 10zł(nie każdego stać na wino za 30-40zł )a gość z tanim winem pod kościołem też nie wygląda dobrze…cała uroczystość wygląda jak ślub alkoholików xD

Marta 3 marca, 2014 - 7:51 pm

Naprawdę nie rozumiem w czym problem. Kwiaty to najbardziej bezużyteczny i nudny prezent, jaki można dać. Przecież para młoda nie będzie trzymać nigdzie takiej ilości kwiatów, i tak trzeba je wyrzucić. A pozostałe prezenty – pod publikę czy nie – przynajmniej się do czegoś przydadzą.

kat 4 marca, 2014 - 1:08 pm

nie ogarniam. uwzględnij to, że ktoś może po prostu NIE LUBIĆ kwiatów. ja ich nie znoszę. nie mam stu wazonów, zapominam o zmienianiu wody, a potem zgniłe i śmierdzące kwiatuszki muszę jeszcze wynosić do śmietnika. niektórzy ludzie już tak mają ;P.
mój luby ma bezwzględny zakaz ich kupowania i takie same wici zamierzam rozesłać wśród gości weselnych, którzy zresztą znają mnie i moje podejście. a jeśli ktoś i tak się uprze, to popełni nietakt.

poza tym nie widziałam nigdy, żeby ktoś kupował młodym kwiatka za 10 zł, prędzej wiązankę za over9000 ;]. wino w tym układzie jest o wiele tańszą opcją.

Agata 27 lutego, 2014 - 7:50 pm

Ja dodam nietakt ze strony Pary Młodej. Byliśmy z chłopakiem na dwóch weselach bardzo bliskich nam przyjaciół, gdzie na jednym on a na drugim ja zostaliśmy określeni zwrotem „osoba towarzysząca”. Było to niesmaczne z tego względu że jesteśmy razem 7 lat,5 lat mieszkamy wspólnie a z tymi Parami Młodymi utrzymujemy bardzo bliski kontakt. Podpis na winietce „osoba towarzysząca” był dla mnie wpadką, którą jak najbardziej rozumiałabym w przypadku dalszej rodziny, kuzynostwa, dalszych znajomych…ale nie przyjaciół

Po drugie sama mam ślub w czerwcu więc jestem w temacie i wkurza mnie wręcz taka pozycja roszczeniowa co niekórych Par odnośnie kopert, prezentów. Rozumiem że wesele dużo kosztuje, sama te koszty ponoszę, ale czy wesele robi się po to żeby się pokazać i liczyć że się zwróci?? Czy to dla pieniędzy zapraszacie tych gości? Jeżeli tak to po co wesele, nie lepiej wyprawić obiad dla rodziny? Wkurza mnie takie parcie, że musi być dużo kasy z kopert

Justyna 12 marca, 2014 - 9:57 pm

Eliza, czy planujesz wpis zabawach na weselu?

Fashionelka 12 marca, 2014 - 10:24 pm

są takie plany 🙂

Katarzyna 25 marca, 2014 - 8:52 pm

Ja z kolei będąc na weselu spotkałam się z taką sytuacją, że samotna małolata za wszelką cenę próbowała poderwać mojego TŻ. Nie należę do osób, które swojego partnera nie odstępują na krok i raczej nie jestem zazdrosna, ale ta dziewczyna wybitnie mnie irytowała. Zaczęło się od tego, że chciałam wyjść do toalety i gdy tylko odeszłam od stołu, ona podbiegła do mojego i zaczęła go za rękę wyciągać na parkiet, na siłę. Później już tylko patrzyła, żebym zniknęła na chwilę 😀 Zakłopotanie na twarzy Miśka- bezcenne 😀 Miarka się przebrała, kiedy na parkiecie pociągnęła mnie z łokcia tak mocno, że mało się nie przewróciłam. Najgorsze jest to, że reszta gości obserwuje i niewiele można zrobić, bo wyjdzie się na zazdrosną histeryczkę. Ale dziewczę ogólnie nie wypadło na imprezie zbyt dobrze, nie dość, że się upiła, to jeszcze pobiła o welon z dziewczyną, na którą ten welon po prostu spadł.

asik 13 czerwca, 2014 - 7:53 pm

świetny temat poruszyłaś, ale komentarze pod artykułem są genialne haha idę jutro na wesele i musiałam sobie przeczytać

moniek 24 lipca, 2014 - 12:49 pm

CIezki temat. Nocleg zapewniamy ale tylko jedna dobe i tylko dla osob spoza mojego miasta. Jezeli ktos chce zostac dluzej, jest poinformowany o mozliwosci dokupienia noclegu.

Calowanie swiadkow. 3 lata temu na slubie mojego brata przydazyla mi sie taka poraniona tradycja, a moj (wtedy chlopak) siedzial obok. Wybrnelam z tego podajac dlon do pocalowania, ale orkiestra jak zwykle przesadzila, bo kazali ja „wycalowac od gory do dolu”, ludzie mieli polewke, a ja bylam zazenowana.

Dzieci na weselu. My ogolem zapraszalismy bez dodatku „z dziecmi”. zostawiajac wybor rodzicom. Bo to oni beda musieli sie nii zajmowac i poswiecac im uwage. Co do pierwszego tanca. Osoba ktora sie wypowiada aby go tak nie gloryfikowac, chyba nie rozumie jakie dla niektorych par wazne. To tak samo jak by powiedziec po co oczepiny ? Dla mnie to jest wazne i dla mojego parnera. Nasz pierwszy taniec jako maz i zona, do piosenki ktora jest nasza i ma wielkie znaczenie. Moja swiadkowa bedzie wiedzec aby grzecznie zwrocic uwage dziecko , kiedy to bedzie biegac w ogolo. Jezeli rodzic nie zwroci , ona to zrobi. I tyle. Jezeli rodzic sie obrazi „za zwrocenie uwagi” czy „zajecie dziecka czyms innym na te chwile” to juz swiadczy o nim.

Wynoszenie butelek. Nie pomyslalam o tym, wrecz bardziej martwilam sie o obsluge wesela, a nie podejrzewajac gosci. Ale widocznie sie zdarza. My nigdy nie dostalismy wodki weselnej na rzadnym weselu, sami tego praktykowac nie bedziemy. Nie mam zamiaru obdarowywac calej rodziny pozostalosciami. Beda mieli okazje pic przez caly dzien, takze bez przesady. A zawsze mozna znalesc wymowke, ze wodka zostanie na chrzciny 😉

Na komentowanie wesela musze sie jednak przygotowac, bo to wystepuje wszedzie i zawsze. Mimo, ze jest nie taktowne. Mam wlasnie bratowa, ktora jest z innej czesci Polski i na kazdym kroku stara sie pokazac, ze u niej wesela, chrzciny itd itp sa lepsze. Np. wesele sie robi w remizie lub w swietlicy, a jedzenie zamiast na polmiskach gosc dostaje na talerzu. I gdyby nie to, ze ja to szanuje, ona jednak stwierdzila ze moje wesele to bedzie komunia. Bo u nich sie robi na 400 osob a u mnie bedzie 80… Takze trzeba to traktowac z przymrozeniem oka

gosia 16 sierpnia, 2014 - 12:34 pm

kolega z pracy sie zeni,ale powiedzial,ze jak bym przyszla po kosciele zlozyc mu zyczenia to by byl obciach,jestem normalna,kulturalna dziewczyna,dam mu prezent w pracy,bylo mi przykro to tez taka gafa ale jego,mogl to inaczej powiedziec

Ola 2 września, 2014 - 1:41 pm

Właśnie dlatego także ja miałam zamiast wesela wystawny obiad dla najbliższych 🙂

natalia 14 listopada, 2014 - 2:27 am

Kiedy skończyło się nasze wesele, przyjaciele mojego męża wyjęli nie wiadomo skąd dwa kartony, spakowali do nich jedzenie( wszystko(!) co zostało na stołach) i poszli. dla mnie to jest obciach.

Alex 7 stycznia, 2015 - 5:36 pm

U mojego brata na weselu, ktoś włożył do koperty fałszywe pieniądze. Sprawa wyszła na jaw, kiedy brat kupował meble za pieniądze z wesela 🙁
Oczywiście skończyło się to dochodzeniem policyjnym, więc czasem lepiej dostać pocięte gazety 🙁

tyysia 7 stycznia, 2015 - 5:42 pm

Byłam na weselu, gdzie grała niezbyt fajna orkiestra. Moim zdaniem z potencjałem ale bez doświadczenia (mieli między 18 a 25 lat). Nie prowadzili imprezy a najgorszą sprawą było dopuszczenie nie trzeźwych gości do mikrofonu. Zmieniali oni słowa piosenki na przynajmniej lekko nie przyzwoite i fałszowali. Większośc gości bylo zniesmaczonych. A Panna Młoda mało zadowolona z orkiestry.

Hania Es 7 stycznia, 2015 - 5:55 pm

Tak czytam te komentarze, czytam i… jeny, jak dobrze, że nie trafiłam na takie sytuacje. Widzę, że historii jest mnóstwo, masakra jakaś, jak bardzo ludzie mogą być prostaccy.

Anonim 7 stycznia, 2015 - 5:56 pm

„Osoba towarzysząca” widniejące jako nazwisko na winietce gościa. Rozumiem, że daleka kuzynka może nie mieć pojęcia jak nazywa się mój partner ale nie widzę problemu w zwyczajnym zapytaniu o nie. Na pewno to o wiele milsze niż podpisane bezosobowe miejsce 🙂
Wpraszanie się na poprawiny – byłam świadkiem takiego zachowania. Według mnie poprawiny są organizowane dla rodziny, jeżeli para młoda ma ochotę zaprosić kogoś spoza niej na pewno by to zrobiła. Pytanie „to o której poprawiny” przez gościa nieuwzględnionego na tę imprezę wprowadza młodych w skrępowanie.
Biała sukienka – w dniu wesela ten kolor jest zarezerwowany tylko i wyłącznie dla panny młodej. Pod tym względem jestem tego zdania 🙂
Robienie awantury przy stole – tyczy się to pań i ich mocno „rozbawionych” przez alkohol partnerów. I odwrotnie 🙂

Paulina 7 stycznia, 2015 - 6:29 pm

Eliza, zdradzisz jak nazywał się Twój zespół na wesele? Jestem w trakcie poszukiwań jakiegoś przyzwoitego zespołu. Jeśli nie chcesz tu napisać, to będę wdzięczna za maila. Z góry dziękuję.

Eliza Wydrych Strzelecka 7 stycznia, 2015 - 7:36 pm

Grand Band z Krakowa. Polecam razy milion!

Paulina 8 stycznia, 2015 - 7:34 pm

Super się składa, że z Krakowa, bo ja jestem właśnie z tego miasta 🙂

ani 7 stycznia, 2015 - 6:35 pm

Dlatego na ślub zapraszam 36 osob.

Młoda Małżonka 7 stycznia, 2015 - 7:12 pm

Ja swój ślub i wesele miałam 10 dni temu. Było to 50 osobowe przyjęcie.
A oto co się działo:

PAN GRAJEK:

Wypity Pan grajek, który STO LAT zaśpiewał a raczej zawył tylko mi, wszyscy łącznie ze mną dawaliśmy mu znaki że jestem sama (mąż witał na dole spóźnionych gości). Sytuację uratowała żona starosty krzycząc że to była tylko próba.
Informacja od Pana grajka że przed moim weselem ćwiczył granie piosenek.
Nie umiał zagrać podstawowych zabaw np. pociągu czy kaczuszek (dzieci które były do dzisiaj są nie pocieszone).
Pił jak najęty, wódkę popijał piwem, a skąd miał wódkę weselną tego nie wiedzą nawet najstarsi górale.
Na pierwszy taniec zagrał nam 'W taką ciszę’ chyba nie muszę dodawać że umawialiśmy się na inną piosenkę.
Zamiast zapowiedzieć tort to on radośnie odśpiewał i nawet nie zafałszował 'a teraz idziemy na jednego’.
Samozwańczo ustalał kiedy i jak długie ma przerwy, kiedy poprosiłam by zagrał chusteczkę to i owszem zagrał… i grał tak przez 30 min, ignorując moją informacje że za 15 min będzie roznoszone ciepłe danie i kiedy zobaczy że kelnerki rozkładają pierwsze porcje ma zaprosić gości na ciepły posiłek.
W trakcie wesela dowiedziałam się od niego że mam beznadziejnych gości.
Do przyjaciół mojego męża odniósł się w bardzo niekulturalny sposób.
O 22 zażądał od mojego taty dopłaty.
A o 24 powiedział do mnie że już jedzie.
A zapewniał nas że gra do ostatniego gościa bez żadnej dopłaty… takie ma a może raczej miał zasady.
Na koniec wysępił wódkę dla siebie i kierowy (miał zapłacone dodatkowe 100 zł za dojazd) i placki dla dzieci, dodam tylko że szyszek nie dawaliśmy nikomu, tylko małe figurki.
A swoje zachowanie wytłumaczył tym że dzień wcześniej zmarł mu pies którego miał od 14 lat.

Nie pytajcie skąd go wzięłam, to nie było zależne od nas. Nie było szans aby zagrał ktokolwiek inny.

W dniu ślubu dzięki niemu byłam jak petarda.
Teraz wiem że mogłam odpuścić i dobrze się bawić.
No cóż różnie bywa, ja jestem mega uszczęśliwiona tym że wzięłam ślub, a co do Pana Grajka to kiedyś mu powiem jakim jest … cudownym amatorem.

gitarzystka:) 7 stycznia, 2015 - 9:10 pm

Witaj,
idealnie wstrzeliłaś się z tymi wpadkami:) gram w zespole dlatego wesel za sobą mam nie mało. Oto kilka wpadek, których byłam świadkiem:
1. Domaganie się alkoholu podczas pożegnania.
2. Życzenia składane przed kamerą przez grupę bardzo pijanych znajomych.
3. Skakanie po krzesłach podczas biesiady przy stolach.
4. Wyrywanie mikrofonu zespołowi i robienie na weselu karaoke- zirytowana
5. Bezwstydne dziewczyny, które nie kontrolują się podczas tańca pokazując bieliznę.
6. Tańczenie bez butów, koszuli i innych części garderoby- okropne widoki.

Anonim 7 stycznia, 2015 - 9:21 pm

o tak goście potrafią byc piekielni:/ wiem to z własnego doświadczenia. na naszym slubie były puste koperty, upierdliwcy którzy mysleli że wesele to „koncert zyczeń” i co chwile kursowali od nas do zespołu i prosili o „więcej disco polo bo przy tym co teraz nie da się bawić” ale najgorsze było jak ktos , kto powiedział że przyjdzie bez dziecka jednak się z nim pojawił i zaządał miejsca bo „juleczka juz taka duża i musi siedziec jak krolwena”. wszyscy robią zamieszanie, latają, ciotki, mamy, kuzynki i robią aferę. Pół obsługi postawili na nogi dla jednego 4 letniego dziecka. a mała pobyła na weselu godzine i pojechała do domu:/

Anonim 7 stycznia, 2015 - 10:33 pm

Co do sukienki – o ile czarna wydaje mi się być w porządku, to śnieżnobiała już trochę mniej, ujdzie jeszcze, jeśli jest bardzo prosta, połączona z kolorowymi dodatkami i krótka, ale długa do ziemi i/lub strojna – już mniej. To już wszystko kwestia dobrego gustu i przyzwoitości, ale umówmy się – nie wszyscy wiedzą, jak nie przesadzić.

Z dedykacjami problem załatwiliśmy tak: Do zaproszeń dodawaliśmy karty z potwierdzeniem przybycia, z zamysłem do zwrotu dla nas i tam pytaliśmy o piosenki, coś takiego: http://s3-ec.buzzfed.com/static/2014-01/enhanced/webdr07/28/11/enhanced-buzz-7335-1390925331-25.jpg

Byliśmy w szoku, bo wszystkie karty zostały odesłane, nawet od osób które nie mogły być na weselu 🙂

Co do wpadek – dziewczyna, która złapała welon na weselu mojej koleżanki miała niesamowicie krótką sukienkę i rozmiar za małą sukienkę, w dodatku mocniej się napiła, więc przy oczepinowych zabawach (które nawet nie były mocno wyczynowe ani z gatunku tych poniżających) nie raz ukazywała reszcie gości swoją bieliznę. Potem od panny młodej dowiedziałam się, że gdy ktoś jej o tym wspomniał po oczepinach (ktoś zasugerował, żeby poszła do kamerzysty i poprosiła, żeby zmontował to tak, żeby nie upamiętniać jej majtek na filmie), to powiedziała, że nie ma się czego wstydzić.

Pijany wujek to w ogóle klasyka. U mojej kuzynki na weselu jeden przystawiał się do mnie dość nachalnie (miałam wtedy 18 lat, on koło 50-ciu, był krewnym pana młodego). Najgorsze było to, że kilka starszych, wstrętnych babsk to bardzo bawiło i nawet go zachęcały (stary kawaler, żartowały że ot, mam szansę wcześnie się ustawić) :/

Eliza Wydrych Strzelecka 8 stycznia, 2015 - 11:43 am

świetny pomysł z kartami!!

marta 8 stycznia, 2015 - 12:58 am

Pewne zjawiska są żenujące, ale to jest „urok” wesel np kobieta w tandetnej sukience czy biegające dzieci, a już na pewno upojony gość. Wesela powoli stają się nadętą i wyreżyserowaną imprezą, którą każda para chce „odbębnić”, gdzie coraz mniej spontaniczności (np oczepiny zredukowane do minimum) i szczerych uczuć…ja o takich weselach szybko zapominam.

Z kolei Panna młoda, która ma problem z białymi sukienkami innych kobiet to dla mnie objaw sporej frustracji i kompleksów..no i hipokryzji, bo przecież wiadomo co biel oznacza.

Mam wątpliwości co do ostatniego punktu. Zawsze myślałam, że powinno zapewnić się nocleg dla rodziny z daleka, a przynajmniej transport. A to dlatego, że takie wesele to wydatek dla wszystkich..i niestety wszyscy kalkulują.

Ja przyznam szczerze, że wolałabym w ogóle nie przychodzić na wesele niż dać jakiś marny prezent za 50zł kiedy coraz większość par życzy sobie pieniądze..co z resztą też jest weselną „wpadką”.

kamiska 8 stycznia, 2015 - 8:34 am

W zeszłym roku zapraszał nas kolega mojego narzeczonego i na zaproszeniu opisał mnie jako osobę towarzyszącą. Uważam to za nietakt , szczególnie , że przecież był u nas kilka razy. Nie znamy sie jakoś dobrze ale się znamy. Mamy wspólnych znajomych. Wystarczyło kogoś zapytać. Sami organizujemy wesele w tym roku i według mnie to na prawdę nie wymaga jakiegoś wielkiego trudu żeby dowiedzieć się jak nazywa się partner osoby , która zapraszamy.

Drugą rzeczą , która bardzo mnie irytuje jest potwierdzanie , że się przyjdzie a później olanie. Nawet jeśli się da znać , że się nie będzie. Oczywiście zdaje sobie sprawę , że różne rzeczy się zdarzają ale w zeszłym roku zadzwoniła do mnie przyjaciółka , że może do nich wpadnę w sobotę bo mieli iść na wesele , ale ich syn się pochorował i nie idą wiec nie mają żadnych planów. Wcielo mnie. Dodam że to pochorowanie to był lekki katarek a dziecko jest juz duże i mialo byc odwiezione do babci. Opierdzielilam ja ale ona nie widziała w tym problemu. Po to jest w zaproszeniu prośba o potwierdzenie żeby potwierdzić albo odmówić. Jeśli zamierzasz szukać byle wymówki żeby nie iść bo może Ci się nie chcieć to po co potwierdzać. Dla mnie to kompletny brak szacunku. I mimo , że wesela nie robi się dla kasy to jednak jak jest za nas zapłacone a nie przychodzimy to są to pieniądze wyrzucone w błoto a kilka stowek to nie mało.

Aga 8 stycznia, 2015 - 9:01 am

U mnie na weselu nie było dużo wpadek ale jednak:

1. lekko pijany świadek (na szczęście po północy było to dopiero zauważalne, choć nie obyło się bez małej kłótni o 4 rano- puściły mi nerwy dopiero)
2. 2 letnie dziecko tańczące na pierwszym tańcu (znowu na pocieszenie-była to dziewczynka ubrana w białą sukieneczkę i tańczące bez krzyku koło nas – dla niektórych było to słodkie -ja martwiłam się czy nie wbiegnie nam pod nogi)
3. Wujek z ciotką, którzy potwierdzili swoje przybycie a nie przyszli na ślub (minęło pół roku od ślubu i do dzisiaj nie mam wieści od nich)
4. Wesele miałam bez dzieci (tylko dwoje dwulatków) ale na poprawiny prosiłam z dziećmi. Uważam to za dobre rozwiązanie gdyż też miałam kilka oburzonych osób z powodu zaproszenia bez dzieci.
5. Jeśli to lato i macie naszykowane cukierki na bramę a nie wykorzystacie ich- wyciągnijcie je z auta- szkoda cukierków 🙂 (a na poprawiny z dziećmi byłyby jak znalazł 🙂 )
6. Żądania gości- a to ten jest wegetarianinem, ten pije tylko piwo, ten wino, a to spać nie mają gdzie, a jak już mają to gdzie rano jest śniadanie? przecież do 14 na poprawiny będą głodni..a jak już im się to wszystko zapewni to w kopertę (choć stać ich) dadzą tyle, że aż wstyd by mi było dać tyle komuś po takich wymaganiach.

No cóż niestety na każdym weselu znajdzie się coś co nie spodoba się nam młodym, ale trzeba przymknąć oko i zachować i zapamiętać tylko to co najprzyjemniejsze i najpiękniejsze z tego dnia:) Pozdrawiam wszystkie Panny Młode te „po” i te „przed”:)

Anna 8 stycznia, 2015 - 9:45 am

U nas niektórzy goście wyszli bez pożegnania (część rodziny), a potem mieli pretensje i do tej pory są obrażeni, że nie dostali zaproszenia na poprawiny.. Może faktycznie powinna być jakaś informacja o tym na tablicy, którą mieliśmy z usadzeniem gości, ale tak wymyśliliśmy, że przy pożegnaniu zaprosimy naszych gości, żeby było wszystkim miło. Ale wyszło jak wyszło, ich wina nie moja 🙂
Poza tym DJ, którego polecił nam teść na poprawiny był tak tragicznych, że aż szkoda gadać..więc go wygoniliśmy, przywieźliśmy swój sprzęt grający i poprawiny przemieniły się w wielką luźną imprezę na tarasie 🙂

zoila 8 stycznia, 2015 - 12:00 pm

Gdy zapraszalam przyjaciolke na mój slub wymigala sie czymstam malo waznym… No ok, zdarza sie, tym bardziej ze dzieliło nas ok. 150 km. Po czym gdy pokazywalam jej zdjecia powiedziala „trzeba mi bylo powiedzieć ze robicie wesele to bym przyszla”. Od tego czasu (i po paru innych tego typu numerach) nie jest juz moja przyjaciółka:)

Ann 11 marca, 2015 - 3:47 pm

We wtorek przed moim weselem kuzynka zapewniała mnie, że będzie z osobą towarzyszącą. Pomijając fakt, że nie mogłam się od niej doprosić imienia i nazwiska tej osoby – pomyśleliśmy, że miło będzie jeśli na winietkach nie będzie napisane „osoba towarzysząca”. Więc na 90 winietek jedna jedyna była OT. Oczywiście w końcu na wesele kuzynka przyszła sama i nawet nie raczyła przeprosić… Wiadomo, że w tygodniu poprzedzającym wesele już i tak nie odzyska się pieniędzy za puste miejsce jednak to już szczyt chamstwa nawet nie przeprosić. Tak chyba już jest z najbliższą rodziną, bo dobra koleżanka, zadzwoniła w piątek i ogromnie przepraszała, że jej partnera nie będzie, bo się rozchorował. Przy składaniu życzeń również przepraszała. Jednak z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu.
Z pustą kopertą nigdy nie miałam styczności. W sumie z wynoszeniem alkoholu czy jedzenia również. Dzieci zapraszaliśmy, ale wcale nie przeszkadzały. Tu rzeczywiście dużo zależy od rodziców:)
Pozdrawiam

kasiaaa 26 października, 2015 - 8:03 pm

Macie jakieś ciekawe opowiadania jakie były wpadki na weselach na jakich byliście?

Abcweselne.pl 30 grudnia, 2015 - 2:41 am

Również jestem zdania, że w lepszym guście jest włożenie do koperty 50 zł, niż… bezwartościowego – acz grubego – pliku pociętych gazet. Fantazja niektórych gości weselnych mnie zadziwia i przyznam, że nie wierzyłabym w takie historie, gdybym nie usłyszała ich osobiście!

kutas wielgus 7 maja, 2017 - 3:52 pm

… pamiętam jedno wesele, ogólnie nie lubię wesel i na szczescie tylko na trzech czy czterech byłem, ale na tym jedynym pewna dziewczyna dała mi dupy w pokoju hotelowym, naprawdę było miło, miała taką ochotę na kutasa że szok, a moja zona w tym czasie zabawiała się ze swoją rodziną na dole, i miała w swojej pryszczatej dupie, to co sie ze mną dzieje.
Nie zapomnę długo tej pięknej okrągłej dupci i wielkich piersi na które się spuściłem po porządnym seksie. niestety tylko raz ją spotkałem, podobno wyjechała za granicę do pracy.

Martyna Szkołyk 4 sierpnia, 2017 - 11:20 am

Smutne, że goście często mają tak roszczeniową postawę – chyba zapominają, że oni są dla pary młodej, która ma swój wyjątkowy dzień, a nie para młoda dla nich. A puste koperty to przegięcie, nigdy nie słyszałam o czymś takim!

Momo 4 sierpnia, 2017 - 11:24 am

My mielismy 1 pustą kopertę 😀 heh. Podpisaną jakimś potrójnym inicjałem.

Dla mnie największym nietaktem było komentowanie noclegu (mieliśmy wesele w folkowym klimacie, część gości położyliśmy w agroturystyce) przez zupełnie obce mi osoby: znajomych TEŚĆIOWEJ (sic!) … i osobę towarzyszącą ich syna – laskę, którą poerwszy raz w życiu widziałam. I to te kenyarzr leciały do zupełnie przypadkoqych osób – np.mojej mamy, czyli głupie krówsko nawet nie wiedziało, że marudzi do matki panny młodej, będąc przypadkową osobą na tym weselu. Gdybym mogła cofnąć czas, nie płaciłabym za nocleg dla takich osób. Załatwiłabym tylko dla najbliższej rodziny męża a caaaaaałej reszcie zrobiłabym wkładki do zaproszeń z adresami i nerami tel.do tańszych i droższych hoteli w okolicy i numerami na taxi.

Alkohol u mnie kilka osób wynosiło zupełnie ostentacyjnie, razem z korkociągami, za które potem musiałam dopłacać.

Little 4 sierpnia, 2017 - 12:16 pm

Zupełnie nie zgadzam się z 3, nierzadko bywam na weselu gdzie młodzi nie planują usadzenia gości, dlatego dla mnie czymś normalnym jest ze chce siedzieć na weselu obok kogoś kogo znam bo towarzystwo przy stole wpływa znacznie na nasza ocenę wesela. Nie możemy zakładać z gory ze nowe znajomości maja tylko plusy, gdyby przyszło mi siedzieć z obcymi ludźmi którzy zajmowali by sie wyłącznie swoim towarzystwem co juz dwa razy mi sir zdarzyło to poza parkietem nie byłoby okazji do rozmowy z kims.

POLA 4 sierpnia, 2017 - 12:24 pm

my staraliśmy się nie wydać horrendalnej kwoty na wesele, ale nie oszczędzaliśmy na komforcie gości. dla przykładu, każdy miał transport spod kościoła na salę i na życzenie transport spod sali pod drzwi. wydawało nam się, że mamy dobrze wychowanych gości, ale niestety… bus miał 6 miejsc i na koniec wesela trzeba było poczekać. żeby przyśpieszyć sprawę, zamówiliśmy dodatkowo samochód który opłaciliśmy. mimo to ostatnie 2h słuchaliśmy gości, którzy co 15 minut przychodzili do nas z pretensjami, że od 1h czekają na transport. ja w tej sytuacji sama zapewniłabym sobie taksówkę, a już na pewno nie miałabym pretensji do pary młodej. siostra mojego męża stwierdziła, że nie szanujemy gości. co zabawne, my też czekaliśmy na tego samego busa i nikt nie zapytał, czy może chcielibyśmy już jechać. w domu byliśmy o 7 rano.
według mnie delikatną wpadką było też to, że kompletnie nikt nie miał grosików, ryżu ani konfetti. 2 dni przed weselem powiedziałam koleżance, że jadę właśnie do sklepu po konfetti. uznała, że oszalałam- „to my jako goście mamy Ci to zapewnić”. myślałam, że się przygotuje 🙂 niestety źle to słowa zinterpretowałam. nie wiem, kto, ale ktoś miał szczególny tupet bo na cały głos po wyjściu z kościoła stwiedził „weeeź, nawet nikt was niczym nie rzucił…”. mojej mamie zrobiło się głupio i zaczęła rzucać nas pięciozłotówkami z portfela haha! sytuacja była niezręczna 😉
2 dni przed ślubem 3 osoby zrezygnowały z przyjścia na wesele i byliśmy 600zł w plecy 🙂
można by analizować i wymieniać, ale dla mnie to wesele było świetną imprezą, mieliśmy dużo dobrego jedzenia i alkoholu, genialną kapelę i nie było ani jednej piosenki przy której nie bawilibyśmy się na parkiecie. do rana 🙂 trzeba więc zawsze pamiętać, że to TWOJE wesele i samemu tworzyć sobie piękne wspomnienia!

Anonim 4 sierpnia, 2017 - 12:33 pm

U mnie na weselu było kilka niemiłych wpadek! Pierwsza- mój kuzyn 3 razy powiedział, że na wesele nie przyjdzie, po czym w dniu ślubu jak gdyby nigdy nic sie zjawił, a jego ojciec prosił o miejsce dla niego. Porażka;/ Byłam mega wkurzona! Druga wpadka to taka, że kolega z pracy męża nieźle się wstawił i zabawiał wszystkie dziewczyny na weselu, mnie całował po plecach, rzucił się po muszkę… Masakra;/ Dobrze, że większych szopek nie odwalał, ale pomyślcie dziewczyny jakie było moje zdziwienie, kiedy czułam pocałunek na plechach i byłam pewna że to mój mąż. Myślałam, że mu przywale! Co do komentowania wesel, też to jest nieprzyjemne. Ja po weselu dowiedziałam się niemiłych rzeczy i było mi po prostu przykro. Owszem, wesele nie było idealne, na różne rzeczy nie ma się wpływu, ale wypominanie bliskiej rodziny, że coś mogło być lub można było zrobić inaczej jest niemiłe!Mogliby to zostawić dla siebie. Z transportem to też goście przegięli. Niektórzy mieli niecałe 20 km do domu, a domagali sie tranportu! Nie mogłam im go zapewnić, bo autobus z gośćmi jechał w zupełnie inny region, a dodatkowy kierowca był tylko jeden. Goście zrobili mi mega problem z transportem. Dobrze wiedzieli, że będzie autobus, a wszyscy chcieli jechać autem o jednej porze! Musiałam zmienic godzinę przyjazdu autobusu. Natomiast ci, którzy mieli sobie załatwić transport we własnym zakresie to go nie załatwili i musiałam 600 zł wydac na taksówki! Było to naprawdę bardzo smutne dla mnie. Para Młoda nie ma obowiązku w ogóle zapewniac transportu tak naprawdę. Mnie byłoby wstyd pytac o transport jeśli byłabym osobą, która dojeżdża z innego miasta, ale nie ma daleko. Do wesel jestem bardzo sceptycznie nastawiona. Sama wolałam go nie mieć, ale wyszło jak wyszło. Człowiek się stara jak może, chce żeby ten dzień był piękny i wyjątkowy, a niestety sa osoby które albo to zepsują albo będą narzekać, jakie to było do dupy wesele. Szkoda gadać;/

Anonim 4 sierpnia, 2017 - 12:59 pm

Ooooo bezczelnością jest też wpraszanie się wszystkich do domu na błogosławieństwo. U mnie było tyle ludzi w domu, że nie miałam jak przejśc. Fotograf i kamerzysta nie mieli w ogóle miejsca, żeby wykonać zdjęcia itd. We mnie sie gotowało, to jest taka chwila, gdzie ludzi w okół nie powinno być. Stali i gapili się jak świete krowy. Okropność!

Magda 4 sierpnia, 2017 - 1:13 pm

Ja bym dodała zamienianie winietek, które para młoda ustawiła na stołach. U nas na weselu była taka sytuacja, zorientowaliśmy się dopiero na drugie dzień (niestety). Osoby które to zrobiły nie wzięły pod uwagę, ze takie rzeczy stawia się nie bez powodu. Druga wpadka do wrzucenie koperty do prezentu od kogoś innego. Niestety nie przewidzieli ze osoby które faktycznie kupiły prezent rownież wrzuciły swoją kopertę z życzeniami i się wszystko wydało…

Patrycja 4 sierpnia, 2017 - 1:43 pm

Ostatnio byłam na weselu 10 lat temu jako nastolatka. Na weselach bywam bardzo rzadko. W przyszłym roku wybieram się na co najmniej jeden ślub wraz z weselem. Artykuł wart przeczytania przez każdego ku przestrodze i przekazania informacji starszemu i młodszemu pokoleniu. Niektóre przykłady są wręcz absurdalne, w życiu bym nie wpadła na taki okaz chamstwa z pustą kopertą lub wypełnioną śmieciami.

Dominika 4 sierpnia, 2017 - 2:13 pm

Picie na umór to najczęstszy grzech weselny. Nie rozumiem ludzi, którzy przychodzą na weselę tylko się upić. Zgłaszanie piosenek na życzenie – my na to pozwoliliśmy, ale nie ogłaszaliśmy tego zbyt głośno, bo mieliśmy listę piosenek. Punkt trzeci – nie wyobrażasz sobie jaką miałam aferę na temat winietek 😀 Moja teściowa nie chciała słyszeć o tym, że będą winietki. Jasne, najlepiej zrobić dzicz i biec na wymarzone miejsce 😉

Jeśli chodzi o dzieci – ja się wypowiadać nie będę, bo to jakaś porażka. Ogólnie nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy nie widzą w tym problemu.

Monika 4 sierpnia, 2017 - 2:15 pm

A mnie denerwuje moment kiedy młodzież 15 i wzwyż uchleje się i nie potrafi się zachować. Mialam ostatnio przyjemność siedziec przy stole państwa młodych gdzie byli najbliżsi znajomi pary jak i kuzynostwo. Chcac nie chcac siedzialam kolo owego kuzynostwa. Zachowac sie nie potrafili. Zwracali swoim pijackim zachowaniem uwage całej sali. Nie mowiac o tym ze jedna weszla na krzeslo podczas weselnych przyspiewek i zaczela na nim tańczyć z butelka wódki w ręce i popijać co chwila ją. Jednak wciąż alkohol nie jest dla wszystkich.

Świeża Ona żona 4 sierpnia, 2017 - 7:19 pm

Niestety coś co wydarzyło się m moim weselu to wyniesienie wszystkich kosmetyków, leków i akcesoriów z koszyczka ratunkowego, został tylko pilniczek, a nie uwierzę w to że komuś już o 21 potrzebne było całe opakowanie 10 tab stoperanu…O 22 koszyczek był pusty…słabo

Zaraz Ślub 27 marca, 2019 - 2:25 pm

Jeśli chodzi o wyścigi do stołów – najlepszym co można zrobić, to winietki. Pamiętajcie tylko, żeby dobrze przemyśleć jak usadzacie gości. 😉 Może się okazać, że ktoś z kimś jest skonfliktowany, itp. Jeśli planujecie osobny stół dla wszystkich dzieci, to warto zrobić tak, by ten stół znalazł się w pobliżu miejsca dla dorosłych-rodziców. Wtedy komfortowe wesele gwarantowane. 🙂 No i zawsze sadzajcie dusze towarzystwa z tymi cichszymi osobami – wtedy przy żadnym stole nie będzie drętwo.

ANNA 2 września, 2019 - 1:49 pm

Grzech trzeci: WALKA O MIEJSCA PRZY STOLE
Coraz popularniejsze na różnych przyjęciach, w tym weselach, są winietki, które pozwalają w łatwy sposób przypisać miejsca poszczególnym gościom. Młoda para często przeznacza sporo czasu na rozplanowaniem tego, jak rozlokować weselników, więc nie psujmy tego. Nie ignorujmy wyznaczonego miejsca, nie próbujmy się zamieniać bądź po kryjomu przekładać winietek. A jeśli nowożeńcy takiego rozwiązania nie przewidzieli? To wcale nie usprawiedliwia wyścigów do upatrzonego kącika czy przepychania się przez salę, by koniecznie siedzieć razem ze znajomymi. Pamiętajmy, że miejsce przy stole to przecież tylko punkt wyjścia, a na rozmowy i zabawę z wszystkimi gośćmi jest cała noc.

Comments are closed.