„Pod niemieckimi łóżkami” – czyli uprzedzenia, dyskryminacja i brud

przez Eliza Wydrych

Niemcy to kraj, który kojarzy się z dyscypliną, produktami wysokiej jakości i czystością. Nieco odmienne zdanie (przynajmniej odnośnie ostatniej cechy) ma Polka, która pracuje w Niemczech jako sprzątaczka. Pracuje na czarno, stąd przymus pisania pod pseudonimem. Justyna Polanska od 11 lat zagląda Niemcom nie tylko pod łóżka. Jest też świadkiem małżeńskich zdrad, wie kto udaje silnego faceta, ale śpi z misiem  i  odpędza się od namolnych i napalonych klientów.

Kobieta w wieku 20 lat emigrowała z Polski, twierdząc, że to kraj bez perspektyw(!) Spakowała walizki i ruszyła do Niemiec. Miała nadzieje na lepsze życie i wyższe zarobki. Na miejscu okazało się, że kolorowo nie jest i prócz trudności ze znalezieniem pracy borykała się też z dyskryminacją ze względu na swoje pochodzenie. Wiele razy słyszała słowa – „Pani jest Polką? A to dziękujemy”. Kiedy już przyjmowano ją do pracy, była traktowana jak podczłowiek, jak nikt.

Najbardziej zaskoczyła mnie historia z jej sąsiadami. Niemal codziennie pod drzwiami swojego mieszkania znajdowała wypełnione śmieciami siatki. Ktoś zamiast wyrzucać je do kosza, przynosił pod jej drzwi. Wiedziała, że robi to któryś z sąsiadów, ale nie miała pojęcia który i po co to robi. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, aż Justyna złapała sprawcę na gorącym uczynku. Okazało się, że robił to osiemdziesięcioletni staruszek! Tak bardzo dręczyło go to, że za ścianą mieszka Polka, że chciał utrudnić jej życie by ta się w końcu wyprowadziła!

Czytałam tą książkę z zapartym tchem. Byłam zaskoczona, że takie sytuacje mają miejsce w XXI wieku. Jawna dyskryminacja, traktowanie sprzątaczki jak podczłowieka czy swoją własność, proponowanie seksu w zamian za pieniądze i obcinanie pensji bez żadnej przyczyny. Książka jest pełna szokujących anegdotek, obrzydliwych historii i śmiesznych sytuacji. Ma tylko 200 stron, więc starcza na dwie godzinki. Jest napisana prostym językiem i trochę wkurzał mnie brak chronologii. Autorka dzieli się też mnóstwem rad dotyczących sprzątania. Przyznam, że niektóre są naprawdę pomocne. Książka w Niemczech stała się bestsellerem i wywołała burzę!

ZOBACZ TAKŻE

104 komentarze

asik 4 kwietnia, 2014 - 10:05 am

Eliza , a Ty myślisz ze Polska to kraj perspektyw?

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 10:07 am

Oczywiście, że tak.

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 10:29 am

Oczywiście, że nie

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 10:36 am

Też myślę, że to nie jest kraj bez perspektyw. Trzeba tylko odpowiedniego pomysłu na siebie 😉 no i trzeba myśleć realnie.

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 12:13 pm

<3

Odpowiedz
marta 4 kwietnia, 2014 - 11:28 am

może Polska jest krajem perspektyw, ale nie pod rządami takich postaci jak zasiadają na najwyższych stołkach i rządzą za cudze pieniądze. Po drugie gdyby i mnie było stać na torebki za kilka tys. wycieczki kilka razy w roku zagranicę itd. to też bym była w pełni zachwycona Polską, bo fakt jest ona piękna, ma całe mnóstwo walorów, które wystarczy wykorzystać.. w tym mądrych, zdolnych ludzi, którzy uciekają zagranicę. chyba tylko to, że jesteśmy narodowością, która z niczego zrobi coś i mimo kruchego budżetu wydajemy tyle, że pomyśleć by można było, że zarabiamy 1500, ale euro a nie zł. Poza tym Blogerzy zarabiają sporo na prowadzeniu stron, testowaniu produktów, reklamach itd. Fajnie, ale ustawy nie regulują tego w pełni. Cóż, jestem Polką i mam we krwi zazdrość, ale robię to z głową, obiektywnie.. Fashionelce się udało, więc gratuluję i życzę żebyś jak nadłużej czerpała z tego pieniądze, radość i realizację pasji, ale niestety kochana..punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Trudno widzieć wszystko w różowych kolorach, skoro jest jak jest..

Co do książki, zaciekawiłaś mnie, może kiedyś ją nabędę..

Odpowiedz
VJuliett 4 kwietnia, 2014 - 12:47 pm

Nie wiem na ile Marta ma pojęcie o czym mówi, ale profesorowie z uczelni ekonomicznej, na której studiuję są dość zgodni. W cyklu koniunkturalnym mieliśmy teraz recesję i dno, a oni twierdzą, że nasz rząd poradził sobie z tą sytuacją na tle reszty Europy całkiem dobrze. Dopiero teraz wchodzimy w okres wzrostu gospodarczego. Tylko błagam, nie piszcie głupot w stylu „ale kto wywołał tą recesję, to na pewno rząd!”. Cykl koniunkturalny ma to do siebie, że co kilka lat występuje wzrost, a co kilka spadek i tak jest od setek lat, polityka gospodarcza może jedynie zmniejszać wahania. Ale ja (jeszcze) nie jestem ekonomistą, więc nie robię skomplikowanych analiz, ale to co mówią doświadczeni ekonomiści jest dla mnie wiarygodne.

No i nikt mi nie wmówi, że Polska to kraj bez perspektyw. Akurat pochodzę z małego miasta, w którym bezrobocie sięga 2%, a to za sprawą kilkunastu dużych, lokalnych firm, gdyż wielu mieszkańców rozkręciło liczące się na świecie biznesy i zrobili to całkowicie od zera (niestety nawet tam nie da się uniknąć zawistnych spojrzeń). Sama dopiero zaczęłam studia, więc nie wiem jak potoczy się moje dalsze życie, ale wielu ludzi z mojej uczelni w tym moich znajomych jeszcze przed skończeniem studiów trafiło na dobrzepłatne stanowiska w takich firmach jak choćby Volkswagen.
Mieszkając i studiując w Poznaniu na co dzień spotykam setki ludzi, którzy osiągnęli sukces, zapewne udało im sie, bo nie pieprzyli na lewo i prawo „Polska to kraj bez perspektyw”.

Odpowiedz
Causeloveit 4 kwietnia, 2014 - 2:17 pm

Ja myślę, że wszędzie sa perspektywy. Zarówno w polskim miasteczku jak i Warszawie czy innych zagranicznych metropolii.

TRZEBA CHCIEĆ!

Odpowiedz
Jowita 4 kwietnia, 2014 - 4:41 pm

A ja myślę, że stwierdzenie, że Polska jest krajem bez perspektyw jest najlepszą wymówką dla osób które nie mają na siebie pomysłu.

Odpowiedz
aggg 4 kwietnia, 2014 - 9:57 pm

Jeśli ktoś nie ma pomysłu na życie, to nie znajdzie go w żadnym kraju na ziemi.
Polska ma takie perspektywy i takie możliwości, jakie perspektywy i możliwości ma każdy z nas.

Odpowiedz
Judyta 5 kwietnia, 2014 - 12:55 pm

MARTA
oczywiście, że Polska jest krajem perspektyw i z rządzącymi to akurat nie ma wiele wspólnego. To ja wyglądają u nas realia życia zależy od nas samych, skoro tak wielu ludzi woli pracować u kogoś na bezpiecznych stanowiskach, co widać choćby we wpisach pod postem to nie ma komu tworzyć miejsc pracy. Na zachodzie, któremu chemy dorównać o wiele większy odsetek osób zakłada swoje firmy, szuka możliwości, a później zarabia i zatrudnia ludzi. Polacy wolą jechać pracować u nich, niż postarać się u siebie. A u nas ludzie wolą czekaż aż ktoś inny znajdzie sposób wpadnie na pomysł i zaryzykuje, a oni przyjdą na gotowe pracować i będą narzekać, że szef zły i za mało płaci. Dlatego zamiast rodzimych furorę robią u nas zagraniczne firmy – Polacy powinni być bardziej przedsiebiorczy. A żeby otworzyć własną firmę często wystarczy dobry pomysł, nie trzeba dużo kasy, sama otworzyłam firmę, dzięki temu, że dostałam 11tys. dotacji z urzędu pracy i obecnie nie wyrabiam się ze zleceniami – więc da się, tylko trzeba chcieć. i uprzedzając innych narzekaczy- jestem z małego miasta z mazur, nie miałam kasy i znajomości i nikt mi nie pomagał.

Odpowiedz
Karolina 4 kwietnia, 2014 - 10:11 am

a mówią, że to Polacy są nietolerancyjni..

Odpowiedz
Aaa.pinger.pl 4 kwietnia, 2014 - 10:11 am

Moim zdaniem książka jest słaba…

Odpowiedz
Isabel 4 kwietnia, 2014 - 10:15 am

Chętnie zajrzę.
Bardzo nie lubię stereotypów. Sama pracowałam w Austrii przez pół roku (później zwiedzałam) i na szczęście nie spotkałam się z takimi uprzedzeniami.
Wręcz przeciwnie – miło wspominam 😉

Odpowiedz
domi 4 kwietnia, 2014 - 10:18 am

super! koniecznie muszę przeczytać! :)) Eliza, czekam na więcej recenzji książek (i mam nadzieję, że nie tylko ja!) 🙂

Odpowiedz
Kaja 4 kwietnia, 2014 - 10:24 am

Za dwa lata pakuję walizki i wyjeżdżam do Niemiec. Bo uważam, że Polska to kraj bez perspektyw. A tam czeka na mnie praca w zawodzie, za bardzo dobre pieniądze i dużo tańsze życie. A do Niemiec w przerwie miedzy rocznej na studiach wyjeżdżam do pracy i spotykają mnie bardzo miłe sytuacje. Pracodawcy bardzo sobie chwalą Polaków za pracowitość i sumienność. Nigdy nie spotkało mnie nic przykrego. Moja siostra mieszka tam 10 lat z rodzina nigdy by już noe wróciła do polski. A znęcający sie sąsiedzi w Polsce to normalka.

Odpowiedz
paulina 4 kwietnia, 2014 - 10:27 am

Chyba kraj absurow…zarabiasz 1500zl a na oplaty i kredyty wydajesz 2000 !!!!

Odpowiedz
Magdalena 5 kwietnia, 2014 - 11:45 am

kto Ci kazał brac kredyt? powinno się kupowac tylko to, na co nas stac. A nie wieczne życie na kredyt… Mieszkanie na kredyt nie jest Twoim mieszkaniem, tylko mieszkaniem BANKU, przez wiele wiele lat.

Odpowiedz
AGGG 5 kwietnia, 2014 - 4:29 pm

Tak się składa, że mieszkanie na kredyt jest twoim mieszkaniem, bo to Ty podpisujesz i dostajesz akt własności.

Odpowiedz
M. 6 kwietnia, 2014 - 11:33 am

Taaa, tylko w każdej chwili mieszkanie może trafic pod młotek, jeśli nie będziesz zdolna do dalszej spłaty kredytu.

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 10:31 am

kraj perspektyw dla ludzi mądrych, ambitnych, bogatych którzy mają mozliwości i łatwy start bo rodzice im pomoga dajac prace u siebie lub kupujac mieszkanie na poczatek. Dla ludzi przecietnych z małych miejscowości bez pieniedzy i znajomości jest trudno cokolwiek osiagnac. ja studjujac dwa dosc wyczerpujace kierunki nie miałam już czasu na praktykki i staze, dlatego po ich skończeniu ofert pracy brak. pochodze ze wsi moi rodzice to rolnicy ale nie tacy z 1000 hektarów tylko tacy z 10 gdzie ledwo starcza na opłaty. dla mnie polska to kraj perspektyw pracy na kasie w biedronce lub bezrobocia. dlatego wyjechałam. i nie zamierzam wracac do biedy i szarego zycia…

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 12:14 pm

tada! Ja byłam przeciętnym człowiekiem z małej miejscowości bez pieniędzy i znajomości.

Odpowiedz
dominika 4 kwietnia, 2014 - 1:27 pm

Kara ,ale przecież chodzi o to ,żeby ludzie ruszyli głowami. Co ,Eliza z racji tego ,że jej się udało ,ma podawać wszystkim pomysły na pracę ? Ona nie dostawała takich rad na tacy, a świetnie potrafi przekuć pasję w pieniądze ,a zaczynała wtedy ,gdy o blogowaniu jako pracy nikt nie myślał.

Odpowiedz
aggg 4 kwietnia, 2014 - 10:09 pm

Polska to kraj perspektyw dla ludzi inteligentnych. Jeśli nie miałaś czasu na pracę to może trzeba było wybrać studia zaoczne. Zdobyłabyś praktykę i dyplom w jednym.

Osoby, które pracują na kasie w Biedronce
1) są potrzebni, bo każdy uwielbia robić zakupy w Biedronce 🙂
2) wcale nie zarabiają najniższej krajowej [mam znajomych, którzy są tam zatrudnieni]
3) To Są osoby, które nie mają wykształcenia, bo im się zwyczajnie nie chciało [są stypendia socjalne a jeśli nie to rektorskie – np. we Wrocławiu za stypendium naukowe jesteś w stanie utrzymać się przez miesiąc bez pomocy rodziców/innych osób]
4) To Są osoby, którym nie poszczęściło się w życiu, bo mieszkają w takim a nie innym miejscu, wiecznie narzekają, że Polska to kraj bez przyszłości, zamiast ruszyć głową, zmienić miejsce zamieszkania a przede wszystkim światopogląd i znaleźć inną pracę – to naprawdę nie takie trudne, trzeba chcieć.

Mówię to ja – osoba, która ma 22 lata, pochodzi ze stutysięcznego miasta, gdzie bezrobocie sięga 30%, bo pozamykano kopalnie, więc większość górników boi się skalać pracą inną niż w kopalni. Osoba, która studiuje zaocznie w Wielkim Mieście, do którego dojeżdża 100km, która uczy się, żeby dostać stypendium i sobie pomoc, która pracuje 20 km od miejsca zamieszkania, bo zwyczajnie jest tam dobrze płatna, fajna, lekka i przyjemna praca, która kosztowała mnie trochę ogłady i ambicji, a w końcu osoba, która wychowywana przez alkoholika na pewno nie miała łatwego startu w życie.

Mnie się udało? Nie, ja po prostu wiedziałam czego chcę i skrupulatnie do tego dążyłam, nie narzekając.

Odpowiedz
Iga 5 kwietnia, 2014 - 2:48 am

Anonimie, pozwól że spytam… Po co w takim razie studiowałaś dwa kierunki na raz, po których i tak nie masz szans na pracę, zamiast skupić się na jednym i robić staże w ciągu studiów, żeby wyprzedzić konkurencję? Do kogo masz pretensje? Budzimy się, budzimy!

Odpowiedz
Leonette 5 kwietnia, 2014 - 6:50 pm

Ja też byłam przeciętnym człowiekiem z małej miejscowości bez pieniędzy i znajomości, a teraz prowadzę dobrze prosperującą firmę w Warszawie i jestem wykładowcą uniwersyteckim. Bycie z małej miejscowości, brak pieniędzy, brak znajomości, system w Polsce itp. mogą utrudnić samodzielne osiągnięcie sukcesu, ale na pewno go nie uniemożliwią, jeśli ktoś ma wystarczająco dużo pomysłów na siebie i siły na ich realizację.

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 10:42 am

Bardzo lubie Twojego bloga. Jednak to jak piszesz o sytuacji w Polsce… Nie znasz realiow. Wiekszosc osob w Polsce jest naprawde biednych. Akurat Tobie sie poszczescilo. Wydaje mi sie ,ze nie do konca bylo to okupione ciezka praca. Nie komentowalam nigdy nic na Twoim blogu. Jednak stwierdzenia,ze Polska to kraj perspektyw to zdecydowana przesada. Jest mi przykro jak to czytam.Wiele osob w tym kraju nie ma z czego zyc albo zyje za najnizsza krajowa. Powinnas jednak uwzglednic i tych czytelnikow Twojego bloga. Nie mowie,zeby sie z nimi utozsamiac,ale poskromic jednak pychę.Robisz sie coraz bardziej prozna. Kiedys mialam wrazenie,ze jestes skromna,fajna dziewczyna. Mysle,ze za malo podkreslenia,ze nie tylko pieniadze sa w naszym zyciu wazne. Mam nadzieje,ze nie odbierzesz tego jako niesluszna krytyke . Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 12:13 pm

Nie dostałam niczego z kosmosu. Pracowałam na to co mam 5 lat. Nigdy nie twierdziłam ze blogowanie to ciężka praca, ale jednak jest to praca. Jeśli na rynku nie ma pracy sama sobie ją organizuje. Ludzie zmieńcie wreszcie myślenie. Próbujcie, wyszukujcie nowych możliwości, twórzcie coś zamiast narzekać. To jest smutne, że za każdym razem kiedy napiszę „ogranicza nas wyobraźnia”, „każdy może osiągnac sukces” zlatuje się chmara osób która chce mi udowodnić, że to nie prawda. To jasne, że są zawody mocno ograniczające. Pielęgniarka czy nauczyciel głową muru nie przebiją, ale mimo wszystko widzę tu pole do popisu. Korepetycje (nauczyciel), wizyty w domu (pielęgniarka). No nie wiem nauczono mnie, że można zrobić coś z niczego (przykład mój blog, a wcześniej strony internetowe z grami). Już w wieku 16 lat zaczęłam prace w IT, nauczyłam się pozycjonować, wypełniać strony treścią, grami, załatwiałam reklamy. Perspektywy i okazje są na wyciągnięcie ręki.

Odpowiedz
Kara 4 kwietnia, 2014 - 12:40 pm

Ja też jestem młoda, ambitna, nic nie dostałam za darmo a pracuję już ponad 5 lat i nie mam tyle co ty, nawet połowy nie mam, więc? Życie kosztuje, a jak ktoś zarabia średnią krajową to już w ogóle. Nie jest tak kolorowo jak piszesz. Nie ma pracy to sama ją organizujesz- ok, jakieś propozycje? Konkrety jaką pracę sobie zorganizować? Założyć bloga? Podaj propozycje.
Próbujcie, wyszukujcie nowych możliwości, twórzcie coś zamiast narzekać.- ale Eliza na Boga co? Gdzie mam tych możliwości wyszukiwać? Podaj konkrety bo takie zachęcanie nic nie da. Zasyp nas pomysłami na siebie. Czekamy.

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 1:16 pm

Kara, nikt Ci nigdy nie poda gotowego pomysłu na tacy. Konkretów też nie dostaniesz.

Odpowiedz
natalia 4 kwietnia, 2014 - 1:22 pm

niestety nie moge sie z Toba zgodzic. Piszesz „gowno prawda” z perspektywy osoby zaradnej i przedsiebiorczej-niestety tych cech charakteru nie mozna „nauczyc” kazdego. Nie zrozum mnie zle, ja rowniez jestem zdania ze nasze predyspozycje, umiejetnosci mozna (i nalezy) szlifowac, a takze ze nasz los lezy w naszych rekach. Niestety w moim odczuciu komunaly typu „kazdy moze osiagnac sukces” brzmia dosc banalnie w obliczu wielu ograniczen z jakimi przychodzi sie zmierzac osoba z innym zawodowym profilem niz ty. Nie kazdy z nas chce/musi dazyc do zawodowego sukcesu- wiele osob chce po prostu uczciwie i godnie wykonywac swoj wyksztalcony zawod-czy to pielegniarka, przedszkolanka czy nauczyciel ze srednia krajowa. Poki co we wspomnianych Niemczech panstwo bardziej troszczy sie o takich obywateli gwarantujac bardzo przyzwoite pensje oraz PERSPEKTYWY.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i gratuluje fajnego bloga:-)
Natalia

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 1:50 pm

No właśnie, i widzisz masz odpowiedź. Bardzo ciężko wymyślić coś co będzie dobrze płatnym przedsięwzięciem. Eliza większość pisze że Polska to kraj bez perspektyw a ty nadal próbujesz udowodnić że tak nie jest. Jesteś jedną na 1000 którym udało się coś osiągnąć więc z tego prosty wniosek ze nie każdy może. Wiele osób pracuje na średnio płatnym etacie bo innej możliwości nie ma. Fajnie że tobie się udało, miałaś kupę szczęścia, ja też bym chciała by mi się udało ale nie jest to takie proste jak piszesz.

Odpowiedz
magda 4 kwietnia, 2014 - 4:13 pm

Eliza ludzie sa rozni, i nie wszyscy sa zajebiscie kreatywni, ze sami beda sobie tworzyc miejsce pracy gdy nie znajda dla siebie miejsca na rynku pracy. Niektorzy chca byc przedszkolankami, opiekunkami, sprzedawczyniami w sklepie i mieszkajac za granica i nawet dostajac najnizsza krajowa sa w stanie wyzywic 5 osobowa rodzine i przy tym zyc godnie, jezdzic na wakacje. To o to chodzi. I rowniez uwazam ze Polska to kraj bez perspektyw, a jesli juz jakies istnieja to dla bardzo waskiej grupy osob. Przecietny Kowalski musi klepac biede.

Odpowiedz
Ponura 4 kwietnia, 2014 - 4:18 pm

Jak ktoś uważa, że Polska to kraj bez perspektyw, to perspektyw nie znajdzie. Ja wolę uważać, że jest wręcz przeciwnie.

Zaskakujące, ile osób ma czas i chęci narzekać w internecie. I to w godzinach tej ciężkiej pracy… Sami freelancerzy ;)?

A nie, freelancerzy są akurat zaradni i przedsiębiorczy zazwyczaj.

Odpowiedz
Lajla 4 kwietnia, 2014 - 7:03 pm

Ja pracuję od 14 roku życia…czyli w sumie już 6 lat…Nigdy nie miałam jakoś super rewelacyjnej pracy,bo byłam na stanowisku w sklepie,w zakładach produkcyjnych,gdzie pracowałam na taśmach,obecnie jestem w szatni na pływalni…I mogłabym powiedzieć-do licha,gdzie tu sprawiedliwość?Otóż jest…Nie uważam by jakakolwiek praca mi uwłaczała,bo ona sprawia,że zaczynam doceniać wartość pieniądza i dążyć do czegoś więcej…Nie stoję z założonymi rękami i kręcę nosem na prawo i lewo…I tak,też jestem tego zdania,że można mieć wymarzoną pracę,tylko trzeba być zapartym i dążyć do celu…Ja obecnie studiuję i obecnej pracy nie traktuję jako tej na stałej,a także nie dopuszczam do siebie myśli,bym mogła pracować za najniższą krajową…o nie!Bo mam tyle pomysłów na swoją przyszłość i nie stoję w miejscu…Przecież nie od razu Wałęsa stał się prezydentem;)

Odpowiedz
ewela 4 kwietnia, 2014 - 7:42 pm

sila pomyslow na tym polega ze nie kazdy je ma 😀 tak to juz jest

nigdy nie zrozumiem ludzi, ktorzy uwazaja ze wszystkim nalezy sie to samo. Nie kazdy ma takie same mozliwosci (mowie o talencie, pomyslowosci etc.), dlatego nie kazdy kto ciezko pracuje i probuje odniesc sukces dopnie swego. Dlatego moze rzeczywiscie, komentujacy ktorzy mowia ze Polska jest krajem bez perspektyw maja racje – perspektywy nie sa dla kazdego, bo nie kazdy ma wystarczajacy talent i wyobraznie,zeby je dostrzec 🙂

Odpowiedz
AGGG 4 kwietnia, 2014 - 10:15 pm

NATALIA wszystkiego jesteś w stanie się nauczyć. Wszystko siedzi w Twojej głowie. Nawet przedsiębiorczość.

KARA poszperaj w rynku, znajdź lukę i wykorzystaj ją. Dręczy Cię praca u kogoś za marne grosze? To otwórz działalność. I nie wymiguj się podatkami. Stwórz biznesplan – porad znajdziesz mnóstwo. Postaraj się o dotację z Unii [naprawdę je rozdaje komu popadnie, trzeba mieć pomysł], z Urzędu Miasta, Gminy a w końcu o sponsorów! Chcesz wyprowadzać ludziom psy? Napisz do Chappi, żeby zrobiło Ci reklamę – uwierz, oni to zrobią, bo dla nich to tez reklama! Za duże podatki? 2 lata bez ZUS dla nowych przedsiębiorców. Urząd Skarbowy? Na początku wszystko wrzucaj w koszty, nie będziesz musiała płacić podatków. Rusz głową, nie tylko ustami, które wiecznie narzekają.

Odpowiedz
NATALIA 5 kwietnia, 2014 - 12:29 am

@AGGG fajnie ze mocno wierzysz w to, ze wszystkiego da sie nauczyc i przyswoic. Na pewno pomaga Ci to bardzo w samorozwoju -i o to chodzi:-) Ja jednak caly czas staram sie na to zagadnienie spojrzec z szerszej perspektywy i obserwuje cos zgola innego.

Nadal jestem zdania ze nie kazdy chce byc przedsiebiorczy, nie kazdy ma aspiracje i ambicje na zakladanie wlasnego biznesu. Nie ma w tym NIC zlego. Jest wiele osob ktore z przyjemnoscia wykonuja spoleczne prace i czerpia z tego tyle samo radosci i spelnienia co przedsiebiorcza osoba rozkrecajaca swoja firme. Panstwo w moim przekonaniu powinno dazyc do zapewnienia perspektyw dla kazdej z tych grup. W Polsce tego nie widze.

@Eliza, wydaje mi sie ze dla pielegniarki po 10-godzinnym ciezkim dyzurze, sformulowanie ze dodatkowa wizyta u pacjenta w domu jest dla niej polem do popisu jest niesprawiedliwe. Chodzi wlasnie o to aby tacy ludzie mogli godnie wykonywac swoj ciezki zawod i nie kombinowac jak tu dorobic by starczylo na jakies fajne wakacje:-)
Pozdrawiam
Natalia

Odpowiedz
Judyta 5 kwietnia, 2014 - 1:05 pm

NATALIA, to nie państwo gwarantuje przyzwoite pensje, państwo może podnieść płace minimalną wtedy, kiedy gospodarka się rozwija i przedsiębiorców stac na to, by zapłacić więcej. A rozwój gospodarki zalezy od ludzi, któzy mieszkają w kraju, od ludzi przedsiebiorczych, mających odwagę zakladać własne firmy i być aktywnym w gospodarce. I to im rząd powinien ułatwiać zycie, zmniejszać koszty pracy itd.
Ale jakie obietnice wyborcze w Polsce są najpopularniejsze? rozdawanie zasiłków na prawo i lewo, darmowe przedszkola i inne konsumpcyjne rzeczy, które nie mają nic wspólnego z inwestycjami i potencjalnym rozwojem. Ludzie w Polsce lubią oczekiwać dużych zasiłków, wysokich pensji, szybkiego leczenie nie zastanawiając się skąd się bierze kasa na to wszystko. A największe podatki płacą właśnie polskie firmy, które Polacy tak lubią opluwać. Narzekać na pracodawców umie każdy, tak im łatwo i tacy są bogaci, a chętnych na zakładanie nowych firm brak.

Odpowiedz
Furia 4 kwietnia, 2014 - 10:44 am

Aż poszłam do sypialni zobaczyć ile stron ma moja książka, ma 256. Małym druczkiem, czytam takie w tydzień, zakladając że uda się czytać około godziny dziennie. To teraz ja się zastanawiam jaką czcionką jest napisana pronowana przez Ciebie pozycja? Szesnastką? 😉

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 2:27 pm

200 stron moze nie w dwie godzinki ale na pewno nie w tydzien..

Odpowiedz
Anonim 6 kwietnia, 2014 - 4:19 pm

O Furia:D

Odpowiedz
Justyna 6 kwietnia, 2014 - 4:34 pm

O FURIA:D

Odpowiedz
Wiktoria 4 kwietnia, 2014 - 10:56 am

Fajnie, ze posty znow sa codziennie 🙂 dzieki Eliza!

Odpowiedz
Weronika 4 kwietnia, 2014 - 10:58 am

i ja się z Elizą zgadzam, tale nic samo do nas nie przyjdzie.

Odpowiedz
Malinowa Panna 4 kwietnia, 2014 - 11:14 am

Nie ma co ukrywać, że w Niemczech są lepsze perspektywy. Nie wierzę też, żeby autorka książki, trafiała tylko na „tych złych” Niemców… Ludzie są różni! Ja trafiłam na wspaniałych ludzi, właśnie zagranicą! Słyszałam przeróżne historię, niektóre były szokujące (zwłaszcza jeśli chodzi o starsze pokolenia), ale są też osoby, które w Niemczech zostały przywitane z otwartymi ramionami. W Polsce z sąsiadami, niestety, też nie zawsze jest kolorowo. 🙂

Odpowiedz
Gosia 4 kwietnia, 2014 - 11:21 am

Byłam w Niemczech wielokrotnie i powiem szczerze, że totalnie się z tym nie zgadzam. Niemcy są bardzo miłymi ludźmi i ja postrzegam ich totalnie inaczej…akceptują wszystkich! Książki zdecydowanie nie kupie…żenujące jest to, że jakaś nieudolna sprzątaczka wylewa swoje żale…

Odpowiedz
Weronika 4 kwietnia, 2014 - 11:34 am

czytalam, ale niezbyt mi sie podobala

Odpowiedz
Pat 4 kwietnia, 2014 - 12:08 pm

Mam w planach przeczytać ta książkę, ale po niemiecku 😉 Już czeka w kolejce na półce 🙂

Odpowiedz
katty 4 kwietnia, 2014 - 12:33 pm

Witaj, mój pierwszy komentarz u Ciebie. Lubię Twojego bloga i często tu zaglądam, ale niestety zgadzam się z tym, że Polska to kraj bez perspektyw.
To, że Ci się udało to wyjątek potwierdzający regułę. Większość młodych ludzi jest na dnie i tylko marzy o tym, żeby wziąć kredyt na 30lat i kupić własne mieszkanie albo uciec z tego syfu.
4 lata pracy to nie jest strasznie dużo (odkąd pamiętam pracuje żeby coś osiągnąć), zwłaszcza że nie jest to jakaś straszna praca. Nie oszukujmy się;). Miło, że Ci się udało, ale warto mieć szerszą perspektywę. Też sobie radzę, ale nie zmienia to faktu, że za 2-3 lata zamierzam wyjechać do bardziej przyjaznego kraju i nie marnować życia walcząc z wiatrakami.

Aha, i może czas przyznać, że miałaś mnóstwo szczęścia? Przede wszystkim startowałaś z blogiem w odpowiednim czasie. Praca to jedno, ale jak się ma ciągle pod górkę i wiatr w oczy to nie jest tak łatwo. Gratuluję jednak, że Ci się udało.
Pozdrawiam

Odpowiedz
AGGG 4 kwietnia, 2014 - 10:23 pm

wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

A wiesz, że najwięksi inwestorzy robią inwestycje na kredyt? Bo to się najzwyczajniej w świecie opłaca! Bo to napędza koniunkturę a skoro gospodarka rośnie to im też rośnie cyfra na koncie!

Ludzie rozejrzyjcie się wokół, bo to wy jesteście tymi, którzy mają szanse zmienić ten kraj! Ale trzeba się ruszyć.

A nie jak gapie na wypadek.
– Wypadek jest.
– Tak a co się stało, może komuś pomóc?
– Nie no co Ty, ktoś inny pomoże, przecież nie tylko my tu jesteśmy.

A teraz o Polsce:
– Gówno jest w Polsce.
– To może czas to zmienić?
– Nie no co Ty, mieszka tu 40 mln ludzi, ktoś się za to na pewno weźmie.

Odpowiedz
jakitaki 4 kwietnia, 2014 - 12:53 pm

Przez rok pracowałam w Niemczech w takiej samej roli,,,, mam tylko mile wspomnienia., aż żal było wyjeżdżać!

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 1:28 pm

Fashionelka on 4 kwietnia, 2014 at 12:14

tada! Ja byłam przeciętnym człowiekiem z małej miejscowości bez pieniędzy i znajomości.

Elizka, ja nie twierdzę że przeciętniak zawsze będzie przeciętniakiem, że to niemozliwe by osiągnął sukces, ale trzeba mieć też trochę szcześcia, fajny pomysł na siebie i odwagę by zmienić swoją sytuację. Mi tego wszystkiego zabrakło. Nie mam jakichś szczególnych zainteresowań, nie mam szczęścia czy odwagi walczyć o swoje. Dla mnie łatwiejszą drogą było wyjechać, robić cokolwiek ale za godziwe pieniadze. Nie uważam tego za chlubę ale za porażkę mojego zycia- gdybym miała wybór wolałabym zostac w polsce bo tam są ukochani przeze mnie ludzie, miejsca i zwyczaje. Zagranica nie wiem jak przyjazna i miła zawsze bedzie zagranica- obcą i inną od rodzinnych stron.
Tobie się udało, jakiejś Kasi, Marysi czy Ewie też ale tysiącom osób juz nie. I podgladają wasze idealne zycie na blogu marzący by mieć chociaż ułamek tego co wy. Nikt nie mówi ze cos spadło Ci z nieba bo wiadomo ze nie. Blog to super biznes i dam sobie reke uciac ze gdyby dać możliwośc takiej kariery jak twoja każdy by skorzystał. Dziwisz się komentarzom pod wpisami o drogich torbach czy butach za 1000 zł. Ja się nie dziwie bo dla niejednego w tym kraju to wiecej niż ma na miesiąc na utrzymanie rodziny. Jak już ktoś napisał punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Polska jest piekna ale nie ma w niej perspektyw dla młodych ludzi. Od każdej reguły są wyjątki jak Ty czy inne blogerki które pasje zamieniły na niezły biznes. ale to niestety tylko wyjątki. Możesz pomyśleć ze jestem sfrustrowana, pesymistycznie nastawiona do życia hejterką całej rzeczywistości ale nie. Ja jestem realistka która mimo 25 lat już się zawiodła na życiu ( dwa piekielnie trudne kierunki studiów które pochłonęły kupę kasy a nic nie przyniosły).

Odpowiedz
monia 4 kwietnia, 2014 - 3:35 pm

jestem 40 letnia kobietą z trzema fakultetami – każdy następny zrobiłam po to by poprawić swoja sytuację – więc chciało mi się i walczyłam. Teraz jestem magistrem farmacji i pracuje w aptece za 2500 zł bo rynek farmaceutyczny się załamał. Jestem także z wykształcenia plastykiem – zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży płatne 10 zł/godzinę. jestem również mgr filozofii – chciałam uczyć dzieci i młodzieży etyki – wiemy jak to się skończyło. Pracuję na te 2500 zł po 10 godzin dziennie . Wyjeżdżajcie z tego kraju – ja jestem juz za stara.

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 4:24 pm

Absolutnie nie jestem za siedzeniem w Polsce za wszelką cenę. bo to nasza ojczyzna itd. Jeśli lepsze perspektywy ktoś widzi w Anglii, Niemczech czy USA niech emigruje.

Odpowiedz
dominika 4 kwietnia, 2014 - 1:29 pm

Widzę ,że niektórzy chcieliby dostać wszystko za darmo -m.in. pracę ,bez jakiegokolwiek wysiłku. A nawet jakby dostali to i tak byliby pewnie z tego niezadowoleni…

Odpowiedz
AGGG 4 kwietnia, 2014 - 10:25 pm

A ja się zastanawiam ilu z komentujących to zwykli narzekacze a ilu faktycznie ma pod górkę. Coś mi się zdaje, że Ci przeważają.

Odpowiedz
AGGG 4 kwietnia, 2014 - 10:26 pm

Ci narzekający oczywiście 🙂

Odpowiedz
Ona 4 kwietnia, 2014 - 1:36 pm

Polska! Osobiście, kocham ten kraj, kocham miasto w którym się wychowałam. Mam dobrą pracę( zarabiam na pół etatu tyle ile wynosi najniższa krajowa na cały etat), ale … Problem polega na tym, że też studiuje, ciągnę pracę i studia. Naprawdę robię kawał dobrej roboty, bo odciążam rodziców, i tutaj kolejna niespodzianka odciążam, nie to, że muszę tylko chcę, nie musiałabym pracować, żeby mieć pieniądze, rodzice mogliby mi dawać, a ja mogłabym od nich brać, mam 23 lata, ale chyba lepiej ruszyć dupę z przed komputera(ewentualnie telewizora) i zrobić coś dla siebie. Do czego dążę… Nie zawsze miałam super pracę i dobrze płatną… O losie tak pracowałam za 5 zł na umowę o dzieło w znanej firmie obuwniczej, smażyłam frytki w Mc`donaldzie, plewiłam pole, chciałam mieć pracę, to nie wybrzydzałam, brałam to co mi dali… Znalazłam to co mam teraz… Studiuje psychologie, nie pracuje w swoim przyszłym zawodzie, robię to co daję mi szansę na pieniądze,nikt nie mówi, że dorosłe życie będzie super, trzeba chcieć. Ile razy słyszałam, że po moich studiach nic nie znajdę? Wiecie co odpowiadam na takie gadanie? Trzeba chcieć i dążyć do tego? Ja wiem, że dam radę. Polska kraj, który ma perspektywy.

Odpowiedz
Kate 4 kwietnia, 2014 - 1:40 pm

Ja w Polsce nie mieszkam już prawie 10 lat, ale uważam ze jeśli w kraju w, którym kończąc wyższą uczelnie i to nie byle jaka, musisz szukać pracy byle gdzie bo w twoim zawodzie liczą się znajomości, kiedy słyszę jak mój brat świeżo po studiach- stwierdza, ze „warto było imprezować i jechać na 3-kach bo teraz ma znajomości i lepsze perspektywy niż te osoby, które ciężko pracowały na swoje 5 i siedziały cale studia z nosem w książce”. Jakbym w Polsce mieszkała, to by mi złe na pewno nie było bo zawsze potrafiłam sobie zorganizować życie tak ,żeby było mi wygodnie. Ktoś napisał ze zrobiłaś się próżna, wg mnie to jeszcze nie próżność, jednakże duże pieniądze robią z nas próżnych i sama się na własnym przykładzie przekonałam i kiedy zdałam sobie sprawę z tego zrobiło mi się nieprzyjemnie i trochę wstyd bo przypomniałam sobie siebie z przed kilku lat. Opamiętałam się w porę i na szczęście pomogła mi w tym moja przyjaciółka. Elizka ty robisz masę dobrych rzeczy, ale bez środków finansowych niestety część nie byłaby możliwa mowie chociaż o ratowaniu psiaka, czego nie musiałaś wcale robić, ale twoja dobroć i miłość do zwierząt nie pozwoliła ci przejść obojętnie to świadczy, ze raczej nie jesteś próżna. Ludzie lubią ładne rzeczy i lubią oglądać ładne rzeczy a ty im je pokazujesz masz grono zwolenników i przeciwników, ludzie maja rożne emocje i mam świadomość ze kiedy piszesz ze swojego uroczego mieszkanka z rasowym psiakiem na kolanach, ze w Polsce są perspektywy możesz się zderzyć ze ścianą bo część twoich czytelników nie ma nawet 30% tego co Ty masz,a tez ciężko pracują, ale więcej energii poświęcają na ta zazdrość nawet taka nieświadoma niż na inwestycje w siebie, ale wiele popularnych osób boryka się ostatnio z tym problemem 🙂 wg mnie w Polsce są perspektywy ale nie dla wszystkich..

Odpowiedz
anonimowy 4 kwietnia, 2014 - 1:51 pm

Ja też uważam, że w Polsce nie ma perspektyw. Wymyśliłam, tak jak radzisz, sposób na siebie. Jestem pielęgniarką, całkiem dobrą, skończyłam studia z tytułem magistra, mam 4 lata doświadczenia pracy w szpitalu na bardzo ciężkim oddziale. U mnie w mieście(miasto ma ponad 60000 mieszkańców i jest oczywiście szpital) pracy nie było więc do pracy dojeżdżałam 40 km, zarabiałam ok 1800zł (to jest 200zł więcej niż moja koleżanka z 25 letnim stażem). Jestem młoda lubię swoją pracę przynosi mi ona wiele satysfakcji.Miałam wspaniałe koleżanki, cudowną oddziałową i bardzo dobrego ordynatora, ale co z tego.Niektórzy mówią „pieniądze szczęścia nie dają”, żebym była milionerką to nigdy bym tej pracy nie zostawiła i pracowałabym za darmo, ale nie jestem z mojej wypłaty po odliczeniu kosztów dojazdu ciężko wyżyć. Może Ty byś powiedziała wymyśl siebie na nowo, ale po co jak ja już wiem że chcę to robić, i wiem że jest bardzo wiele krajów, które dają perspektywy, bo tu wątpię żeby było kiedyś lepiej. Chciałam Ci napisać to wszystko, żebyś spróbowała zrozumieć też tych którzy nie chcą zarabiać w ten sposób co Ty. Mam wiele koleżanek które pokończyły studia i nie pracują w zawodzie. Zresztą Ty chyba też pracowałaś za granicą, nie wiem czemu skoro tu są takie perspektywy dla ludzi młodych. Wolę jak piszesz o modzie i wakacjach, niż o życiu, o którym pojęcia jeszcze chyba nie masz zbyt dużo. Lubię czytać twoje artykuły, ale masz bardzo wąski tok myślenia i postrzegania rzeczywistości która cię otacza. Ja nie jestem osobą która narzeka z założonymi rękoma i mówi, że nie da się nic zrobić, bo wierze że się da tylko może nie tu.

Odpowiedz
AGGG 4 kwietnia, 2014 - 10:32 pm

Nie możesz powiedzieć, że Eliza nie zna się na prawdziwym życiu, bo napisała, że sama pochodzi z prowincji.

Ty kochasz to co robisz i może faktycznie powinnaś wyjechać, bo pielęgniarki więcej zarabiają w innych krajach, to prawda.

Ale artykuł mówi o Paniach sprzątających – powiedz mi jaka perspektywa rozwoju kryje się za wyjechaniem z kraju, by sprzątać innym ludziom?

Odpowiedz
Justyna 6 kwietnia, 2014 - 4:33 pm

AGGG a co wspólnego ma fakt pochodzenia z prowincji ze znajomością prawdziwego życia?

Odpowiedz
fragaria 8 kwietnia, 2014 - 2:48 pm

Ja studiuję pielęgniarstwo i uważam, że Polska to kraj bez perspektyw. Szpital, w którym odbywam praktyki nie zatrudnia pielęgniarek, bo ma tanią siłę roboczą w postaci studentów albo woli dać pracę opiekunom medycznym, którzy są bardziej opłacalni finansowo. Wszystko dlatego, że w odróżnieniu od lekarzy nie mamy zapisane w ustawie ile pacjentów ma przypadać na jedną pielęgniarkę. A jak dyrekcja nie musi czegoś robić, to nie robi. Nie obchodzi ją, że na oddziale jest powiedzmy 30 pacjentów i jedna pielęgniarka na nocce i ona musi czuwać nad wszystkimi. Całe szczęście, że mieszkam koło granicy niemieckiej, więc mam jeszcze możliwość pracy na zachodzie niecałe 100 km od domu.

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 1:53 pm

Ja mieszkam w Niemczech i faktycznie książka odniosła ”sukces”Pisano o niej nawet w gazetach. Niektórzy Niemcy byli oburzeni,ale niestety to prawda co napisała autorka – tak faktycznie tutaj jest.Dodam że Niemcy są strasznie pazerni i dwulicowi!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Alessa 4 kwietnia, 2014 - 2:01 pm

Dyskryminacja Polaków w Niemczech, szczególnie widoczna jest u osób w bardzo podeszłym wieku. Potrafią, zapewne przez posiadane także po części choroby, zwymyślać cię od najgorszych, używając zwrotów mocno powiązanych z II wojną światową. Potrafią się uprzykrzać, bo mieszkać obok Polaka lub Żyda, to dla nich najgorsze, co może się zdarzyć. Wiele razy doświadczyłam tego sama.

Na szczęście tak jak wyżej napisałam, to najczęściej ludzie w bardzo podeszłym wieku. U tych produktywnych pokoleń, granica się lekko zaciera, bo Niemcy to dzisiaj kraj multi-kulti, ale od każdej reguły pewne znajdziemy wyjątki.

Pracowałam w hotelu, gdy pierwszy raz tu przyjechałam i postanowiłam pracować „dla Niemca”. Widziałam w tym czasie nie jedno. Niemcy prowadzą dużo swobodniejsze życie. Dzisiaj rodzinę mają, ale jutro już nie koniecznie. Ślub, dzieci i zobowiązania, to dla nich nie problem…

Odpowiedz
Anonim 4 kwietnia, 2014 - 2:11 pm

co za brednie piszesz…. na zasadzie ,,wystarczy chcieć i będziesz milionerem…,,

Odpowiedz
silva 4 kwietnia, 2014 - 2:39 pm

Macie rację..Polska to kraj bez perspektyw. Bo po skończeniu zaocznych studiów na kierunku xyz, bez niczego konstruktywnego w swoim CV, bez żadnego wysiłku ze swojej strony, z średnio zaawansowaną znajomością jednego języka nie dostanie się pracy z pensją 5 tys na rękę… Zdecydowanie lepsze perspektywy są w Niemczech, bo tam można być sprzątaczką, pracować na zmywaku itd i dzień, w dzień sobie powtarzać, że to nie jest praca marzeń, ale perspektywy lepsze… Dajcie spokój, nie ma znaczenia czy to Polska, Francja, Wlk Brytania czy Stany. Wszędzie na świecie jest ta sama zasada- chcesz osiągnąć sukces, to na niego ciężko pracuj. Nie ma w życiu nic za darmo. Proponuję się załapać na sprzątaczkę w Monako- tam dopiero są perspektywy i zarobki.

Odpowiedz
dominika 4 kwietnia, 2014 - 2:58 pm

Nie tylko po studiach zaocznych, ale i dziennych! Gdzie uczyłam się dzień i noc, byłam jedna z najlepszych- dawali mi 1200zł ! To śmieszne, dopiero wyjeżdzając z kraju mogłam się czegoś dorobic i cos osiągnąc, więc śmiem twierdzić,że Polska to kraj bez perspektyw! (dodam, że nie pracuje sprzątając tylko w swoim zawodzie)

Odpowiedz
AAAaaa 4 kwietnia, 2014 - 3:33 pm

Pracowałam zarówno w Polsce jak i zagranicą. W Pl dużo dużo bardziej liczą się UKŁADY, znajomości (- postkomuna). Niby mamy demokrację ale przetargi wygrywa się nadal przekrętami itp itd w zależności od branży.
Po skończeniu psychologii naprawdę trudno jest znaleźć wymarzoną pracę- zwłaszcza w małych miejscowościach. Internet to jest nisza… tu można zacząć robić biznes na blogu nie znając na początku absolutnie nikogo. Jeżeli się tylko dobrze zacznie to potem nakręci się spirala- zgłaszają się firmy i kuszą dużymi pieniędzmi- wchodzisz jako bloger w UKŁADY… Naiwni czytelnicy łykają wszystko jak pelikany- wierzą swojemu blogerowi- że ten kolejny produkt elektroniczny za min 500 zł zdziała cuda i że ich bloger nie oszukuje tylko poleca całym sercem. Smutna jest jednak prawda- że taki on musi się sprzedać, musi stracić autonomię żeby zarabiać… żeby realizować swoje marzenia, ambicje- żeby się czuć dobrze Polsce… . Siłą rzeczy wracamy do punktu wyjścia i okazuje się, że znowu liczą się UKŁADY, znajomości- przyjaźń z silniejszym.

Odpowiedz
AGGG 4 kwietnia, 2014 - 10:35 pm

DOMINIKA jeśli studiujesz jakiś beznadziejny kierunek, najlepiej humanistyczny to i ponadprzeciętne wyniki na studiach dziennych Ci nie pomogą… bo nie od wczoraj wiadomo, że pracodawcy szukają ludzi ogarniętych z praktyką a nie mądralińskich teoretyków.

Odpowiedz
J. 4 kwietnia, 2014 - 3:03 pm

Zgadzam się z Elizą. Często ludzie zarzucają mi, że mam łatwiej, bo znam języki, więc wszędzie mnie zatrudnią. Przecież nie urodziłam się ze znajomością języków obcych. Sama ciężko pracowałam, wstałam od telewizora i kułam kilka godzin dziennie. Moje motto życiowe: „chcieć to móc”. Jeżeli ktoś żyje pogodzony ze swym losem (że nie zarabia ile chcę itd) to bardzo współczuje, bo taki człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy. Nie można się z tym godzić, trzeba walczyć!. Niestety Polacy zawsze czekają aż coś samo im przyjdzie, bo im się „należy”.

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Młoda 4 kwietnia, 2014 - 4:25 pm

Dołączę się do burzliwej dyskusji odnośnie perspektyw. 🙂

Myślę, że perspektywy w naszym kraju są, ale nie dla wszystkich jednakowe.
Jak napisała jedna z dziewczyn, są zawody gdzie nie da się wymyślić nic ponad. Na przykład ww. pielęgniarka, która po prostu dobrze wykonuje swoje obowiązki. Czy ona może wymyślić coś nowego żeby zarabiać więcej? No chyba niekoniecznie. Tylko dlaczego wykonując dobrze czy też wzorowo swoją pracę otrzymuje niesatysfakcjonujące ją wynagrodzenie? Jeśli za taką samą pracę otrzyma zagranicą 3-krotnie wyższą pensję to śmiem twierdzić, że w jej przypadku Polska jest krajem bez perspektyw.
Na pewno w przypadku jakichś finansistów sprawa wygląda inaczej, tam jest ciągłe pnięcie się do góry, jakieś nowe projekty, premie, wyjazdy itd.itp.

Jeśli chodzi o mnie to stawiam na jezyki obce. Znam bardzo dobrze dwa, ale powoli zagłębiam się w trzeci. Chodzę na też na kursy doszkalające, ciągle obserwując na co jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Mam nadzieję, że mi się to opłaci i będę miała dobrą pensję w Polsce. Jestem jednak otwarta na pracę w innym kraju jeśli dzięki temu miałabym się szybciej dorobić. Przecież teraz świat jest globalną wioską i odległości się „zmniejszają”.

Reasumując, myślę, że w Polsce jakieś perspektywy są, ale w innych krajach mogą być o wiele lepsze.

Odpowiedz
Fashionelka 4 kwietnia, 2014 - 5:02 pm

Zgadzam się w 100% 🙂

Odpowiedz
Lenka 4 kwietnia, 2014 - 4:39 pm

A ja się zgadzam z Elizą, w Polsce jest bardzo dużo perspektyw. Wręcz w wielu dziedzinach jest łatwiej, bo jest większe pole do popisu, więcej do zrobienia i rynek nie jest tak wysycony. Także jest co robić, tylko trzeba chcieć, myśleć i zakasać rękawy.
A argumenty, że ktoś chce być po prostu przedszkolanką albo nauczycielem i godnie zarabiać- no sorry, ale to nie komuna tylko wolny rynek. Chcesz mieć kasę to walcz, to już nie czasy gdzie każdy miał pracę i taką samą (gównianą zresztą) pensję. Teraz, w czasach gospodarki wolnorynkowej trzeba samemu się postarać o to, żebym mieć kasę na torebki od Korsa, a nie tylko złapać ciepłą rządową posadkę w publicznym przedszkolu i czekać, aż kasa z nieba spadnie.

Odpowiedz
Adriana 4 kwietnia, 2014 - 4:48 pm

Wspolczuje tej Pani, ja nigdy nie spotkalam sie z taka opinia wsrod Niemcow na temat polakow, czy to jej wspomnienia z jakis zamierzchlych czasow? Jestem w Niemczech bardzo czesto i widze jak dobrze wychowani sa Ci ludzie (to oczywiscie bardzo stereotypowe stwierdzenie, bo nie znam wszystkich niemcow, wiem ze moi znajomi z niemiec czasem nie potrafia sie zachowac, ale nigdy z ich strony nie przydarzyla mi sie przykrosc, w przeciwienstwie do Polakow, ktorzy kompleksy i zazdrosc maja we krwi) i nigdy nikt mi nie ublizal, nawet nie probowal, w wiekszosci przypadkow slysze zdziwienie i pytanie czy moge cos powiedziec po Polsku, zdziwienie jest pozytywne, nie na zasadzie wytykania odmiennosci. Polacy maja tez kompleks Polskosci, w wielu przypadkach chodzi tez o ich charakter, a oni wola zrzucic- badz tez chca na narodowosc, bo to nam najlatwiej to przelknac. „Nie lubia mnie, pewnie dlatego ze jestem Polka” nie mieszkam w Polsce od kilku lat, podrozuje i pracuje. Mieszkalam do tej pory w 7 krajach na roznych kontynentach, zawsze spotykalam sie z Polakami na kawe, prywatne pogaduchy o kulturze i innych bzdetach. Zawsze slyszalam opowiesc jak to ludzie sa zamknieci na inne narodowosci, kiedy ja podrozujac ciagle slysze jak milo jest poznac Polke, ze Polacy sa narodem historycznie popularnym czesto spotykam ludzi, ktorzy wiedza na temat mojej ojczyzny wiecej niz ja(mialam ten przedmiot na studiach dwa lata i nigdy nie mialam problemow z przyswajaniem wiedzy w jego zakresie). Obcokrajowcy przyjezdzaja do Polski i nie potrafia sie dogadac z ludzmi, bo Polacy nie potrafia angielskiego- to jedyna smutna prawda jaka czasem slysze, sama majac 3/4 znajomych-Polakow ktorzy mowia na poziomie conajmniej srednio-zaawansowanym jestem zdziwiona tym faktem, ale jestem to w stanie w to uwierzyc, czasem jestem w Polsce, gdy zapominam sie mowie po angielsku i jeszcze nigdy nikt mi nie odpowiedzial na moje pytanie. Jesli nie chcecie wyjezdzac z kraju, jesli Wam sie w nim podoba, ciesze sie Waszym szczesciem, ale uczcie sie jezykow obcych i pozwolcie Polsce otworzyc sie na nowe mozliwosci

Odpowiedz
Amelia 4 kwietnia, 2014 - 7:48 pm

’Nie mieszkam w Polsce od kilku lat’… I juz Ci sie zdarza 'zapomniec’ i mowic po angielsku w Polsce?

Odpowiedz
Adriana 4 kwietnia, 2014 - 7:56 pm

Widocznie nigdy nie przebywasz z ludzmi mowiacymi innym jezykiem 24h na dobe i nie masz o temacie zielonego pojecia

Odpowiedz
Ania 5 kwietnia, 2014 - 10:06 pm

Tak sie sklada, ze od 10 lat nie mieszkam w PL i mam meza Anglika, a jakos sie nie 'zapominam’ 😉 Ty pewnie juz zapomnialas polskiego po trzech miesiacach za granica… Takich 'zapominalskich’ widzialam juz na peczki :)))

Odpowiedz
dziewczyny z mmday.pl 4 kwietnia, 2014 - 5:08 pm

Ale zaciekawiłaś tą książką…

A co do niektórych opinii to jestem zdania, że wszystko zależy od nas i jak ktoś wraca z pracy za najniższą krajową i nie robi nic żeby to zmienić to nie oszukujmy się, ale nagle jego sytuacja finansowa się nie polepszy…

Odpowiedz
Eliza 4 kwietnia, 2014 - 7:02 pm

ale mnie denerwują osoby, które chciałyby aby ktoś im na tacy podał gotowy pomysł na biznes a najlepiej jeszcze instrukcję obsługi, krok po kroku co robić. To jest takie słabe… ludzie mówią że nie ma perspektyw a każdy szuka pracy w administracji, byle tylko gdzieś się upchnąć i żeby pieniądze były co miesiąc i to najlepiej jeszcze jak pracę załatwi wujek czy ciotka. Ludzie, myślcie, da się, znam nie jeden przykład, że na prawdę się da! (tak, wiem że nie zaczyna się zdania od ale)

Odpowiedz
Aga 4 kwietnia, 2014 - 8:58 pm

Mieszkam w Stanach, a jednak chce wrocic do Polski. Uwazam, ze jest ona krajem mozliwosci. Wkurzaja mnie ludzie, ktorzy z gory wszystko neguja. Mozna osiagnac wszystko jesli sie chce. Trzeba pomyslu na zycie, przeciez to z niczego buduje sie cos a nie odwrotnie. Tylko pozytywne myslenie pomaga. Wiem, ze zaraz odezwie sie grono zarabiajacych 1500 Zl. Tez kiedys zarabialam 1500. Za duzo uczonych glow po studiach, a wiedzy praktycznej zero. Brak fachowcow w roznych dziedzinach, ale za to duzy procent spoleczenstwa ma mgr. Pytam po co jesli nie ma pracy dla tylu uczonych glow. Moze pomysl na wlasny biznes. Ech sa miliony opcji, ale jakich bym nie wymienila pesymisci beda twierdzic, ze w Polsce I tak sie nie da. Moze czas docenic swoj kraj!!!

Odpowiedz
paulina 5 kwietnia, 2014 - 8:54 pm

Agnieszko, wroc i zrob.

Odpowiedz
Anka 4 kwietnia, 2014 - 9:22 pm

To prawda ze w Polsce sa perspektywy ale dla tych którzy maja szczęście. Sa wybrane zawody typu lekarz, informatyk czy stomatolog ale reszta osób musi miec bardzo dużo szczęścia albo znajomosci. A Elizo nie podawaj swojego przykładu ponieważ, sprzedajesz swoją prywatność a to musi być w cenie, zawsze i w każdym kraju. Nawet powiedzialabym ze im większy kryzys w kraju tym bardziej poczytny blog na którym mozna podpatrzec 'światowe’ życie. I zeby nie było… Ja jestem zadowolona z mojego życia, głownie dzieki szczęściu – mam odwagę to powiedziec i to nie zmienia tego ze na życie trzeba patrzeć troche szerzej niż ty to robisz. .

Odpowiedz
Karo 4 kwietnia, 2014 - 11:38 pm

Nie zdarza mi się zbyt często komentować wpisów na blogach, ale naprawdę nie mogę się tym razem powstrzymać;). Tak się składa, że mieszkam właśnie od paru ładnych lat w jednym z tych wymarzonych krajów z rzekomo nieporównywalnie większymi perspektywami (tak długo nie ze względów zarobkowych, ale osobistych)…, ale zdarzało mi się też pomieszkać w krajach bardzo, bardzo biednych.
Uważam, że w Polska jest krajem z niesamowitymi perspektywami! Ludzie o czym wy mówicie?! Jesteśmy w światowej czołówce, da się w Polsce żyć, z głodu się poza pojedynczymi przypadkami nie umiera, nie ma praktycznie mafii, jest naprawdę dość bezpiecznie, jest sto tysięcy możliwości rozwoju dla prawie każdego! Oczywiście, nie ma takiego socjalu jak w krajach skandynawskich czy niektórych krajach Europy Zachodniej, zarobki są niższe itd.
To czego nie rozumiem to takie notoryczne biadolenie, że u nas jest źle itd. Jasne, że jak porówna się możliwości jakie daje jedno państwo z całym światem (co w komentarzach powyżej często się pojawia) to ten świat daje ich dużo więcej. Z każdymi możliwościami wiążą się też jednak ograniczenia.
Żeby realizować marzenia, to trzeba określić, które z nich stawia się sobie za cel, a to przekuć dalej na konkretne plany i nie poddawać się. Co z tego, że ktoś kończy trzy fakultety, jeśli tak naprawdę po paru nieudanych próbach rezygnuje ze swoich wcześniejszych zamierzeń lub ich nie adaptuje trochę do rzeczywistości?
A co do Elizy i jej bloga, pomysłu i sukcesu: dla przykładu, pomijając fakt, że recepta na sukces to nie kopia czegoś istniejącego, obecnie (np w ciągu ostatniego roku) pojawiło się kilka blogów, których autorzy już zarabiają. Trzeba mieć jednak pomysł. Na wszystko trzeba mieć pomysł i trzeba w niego jeszcze uwierzyć i go systematycznie realizować.
Co do wyjazdów za granicę i ogólnie migracji: świetnie, że jest obecnie taka łatwa, świetnie, że jako obywatele Polski prawie wszędzie możemy pojechać bez większych problemów i robić to co chcemy (trzeba tylko jeszcze wiedzieć czego się chce).

Odpowiedz
aschaaa 4 kwietnia, 2014 - 11:56 pm

Ja praowalam jako sprzataczka nie w niemczech ale w austrii. Wyjechalm jeden dzien po ostatniej ustnej maturze. Nie mialam nic, mala torbe z ciuchami. Do wszytskiego doszlam sama… znalazlam mieszaknie prace, powoli stac mnie bylo na talerz deske do prasowanie czy patelnię. Pracowalam między innymi jako sprzataczka i powiem tak. Wiele zalezy od szczescia. Ja mialam pecha. Pracowalam u kobiety ktora przylepiala na kafelki obkrwawione podpaski z okresu. A ja co drugi dzien musialam je zrywac. Jedzac kurczaka rzucala osci na podloge. Nie powzolala uzywac srodkow czystosci, wiec talerze oo spagheti mylam tylko woda. Pracowalam w knajpach gdzie bylam wykorzystywana a kazdego tygodnia dostawalam nowy zaks obowiazkow do sprzatnia. Juz mylam nie knajpe ale i kuchnie i bar. Bylam oskarzana o kradziez kiedy zwolniłam sie z jednej pracy, przesladowano mnie telefonami. Ale wytrzymalam. Dalam rade pracowac po 16-17godzin dziennie. Dzis mam fajne zycie. Wyksztalcialm sie tutaj w wiedniu, poznalam mojego obecnego meza, mam fajowa prace, prowadze bloga i nigdy nie zalowalam ze sprzatalam. Wiele wiele sie nauczylam. Podejrzewam ze rowniez mogłabym napisac ksiazke. Ciezka praca uczy szacunku do pieniadza i doceniam kazdego ktory ciezej pracuje niz ja! Ludzie nigdy wam nicz nieba nie spadnie. Za granica kasa nie rosnie na drzewach… tu trzeba tez zapieprza… zeby cos osiagnac! Ale warto, nawet po to by uczciwie i godziwie zyc. Nawet na etacie w biurze mozna zarobic na tyle ok, ze stac nas na spokojne zycie bez liczenia czy starczy do nastepnej wyplaty 😉 trzymam za wszystkich kciuki!

Odpowiedz
Anonim 5 kwietnia, 2014 - 12:18 am

Eliza, a czy uważasz, że Twoja praca ma perspektywy?

Odpowiedz
lenka 5 kwietnia, 2014 - 8:41 am

Totalnie nie zgadzam się z tą książką ! Od kilkunastu lat regularnie jeżdżę do Niemiec (wiele razy już tam pracowałam również jako sprzątaczka w hotelu) i przenigdy nie spotkałam się z dyskryminacja, uprzedzeniem itp. :/
No ale oczywiście gdybym napisała książkę o tym jak miło było tam pracować oraz że Niemcy to bardzo uprzejmi ludzie to zapewne żadna z nas w życiu by o niej nie usłyszała i nie pojawiłaby się tutaj jej recenzja….
Niestety to co negatywne, kontrowersyjne zawsze ma największy poklask.
Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie.
Pozdrawiam 🙂 a książki sfrustrowanej kobiety nie przeczytam 😛

Odpowiedz
alexis 5 kwietnia, 2014 - 9:10 am

Hej. Jako studentka fizjoterapii co roku w wakacje wyjezdzalam na 3 miesiace wlasnie do Niemiec zeby stac mnie bylo na oplacenie akademika, gdyz nie pochodze ze zbyt bogatej rodziny. Od roku mieszkam w Niemczech i NIGDY nie spotkalam sie z dyskryminacja ze strony Niemcow. Wrecz przeciwnie- podziwiaja Polakow za pracowitosc, sumiennosc itd. Dla mnie Polska jest krajem bez perspektyw- moj zawod jest nieuregulowany prawnie, musze zrobic kursy ktore nie sa tanie zeby znalezc dobra prace. Pytanie- za co? Mam otworzyc wlasna dzialnosc? Za co i kto do mnie przyjdzie skoro przecietnego Polaka nie stac na leczenie prywatne. Dlatego postanowilam wyjechac- ucze sie jezyka i od wrzesnia zaczynam prace w swoim zawodzie.

Odpowiedz
wenus-lifestyle 5 kwietnia, 2014 - 9:39 am

Nie czytałam jej, brzmi interesująco 🙂

Odpowiedz
czmiel 5 kwietnia, 2014 - 11:48 am

E, ja często bywam w Niemczech, mój brat żyje tam już 9 lat i nigdy w życiu nie spotkał się z jakąkolwiek dyskryminacją.

Odpowiedz
Karolina 5 kwietnia, 2014 - 12:01 pm

A ja się z Elizą zgadzam. Mam 25 lat i jestem nauczycielką języka obcego. Wyprowadziłam się z domu rodzinnego jak miałam 18 lat, utrzymuję się sama. Od zawsze udzielałam korepetycji, od roku pracuję też w szkole państwowej, ale z końcem czerwca odchodzę i zmieniam zawód. Dlaczego? Bo mam ambicje i trzeba myśleć o życiu perspektywicznie. Ze szkoły (stażysta z kilkoma nadgodzinami 1900 na rękę) i lekcji prywatnych wyciągnę maksymalnie 3,5 tys. jak mam dobry miesiąc. Ale ile tak jeszcze pociągnę, praca w dwóch szkołach, bo w jednej ciężko znaleźć etat, dojazdy, korki po godzinach, praca po 12 h dziennie nieraz. Co będzie jak urodzę dziecko albo wyprowadzę się gdzieś na obrzeża miasta i ludziom będzie ciężko do mnie dojechać?
Byłam, widziałam, głową muru nie przebiję, wiem jak jest i odchodzę do korporacji. Znam bardzo dobrze trzy języki obce, mam specjalizację w HR z drugich studiów, poradzę sobie. Trochę przykre, że z zawodu, który na zachodzie jest szanowany i dobrze opłacalny nie mogę się tu normalnie utrzymać i muszę dorabiać, ale nie szkodzi.

Odpowiedz
Fashionelka 5 kwietnia, 2014 - 12:52 pm

Karolina, brawo, życzę Ci powodzenia!!

Odpowiedz
Anonim 5 kwietnia, 2014 - 12:43 pm

To jest bardzo bardzo przykre ze takie ksiazki sa w sprzedazy. Poglebiaja tylko niepotrzebnie przestarzale stereotypy, ktore w wiekszosci pozostaly juz chyba tylko w glowach Polakow.

Potwierdzam za przedmowcami, ze Niemcy sa bardzo bardzo mili i przede wszystkim kulturalni. Mieszkam od 1,5 roku w tym kraju i jedyna „negatywna” opinia o Polakach slyszana kilkakrotnie z roznych niemieckich ust bylo: „wy Polacy nie wierzycie w siebie i ciagle myslicie ze jestescie gorsi, np od nas. A to nieprawda.” Nie raz mialam okazje obserwowac z jakim szacunkiem niemieckie gospodynie odnosza sie do pan, ktore sprzataja im domy, prasuja, plewia ogrod. Tak wiec nie chce mi sie wierzyc w historie opisane przez autorke ksiazki i przeczuwam ze tresc jest mocno podkoloryzowana.

P.S. podobno czasy, gdy sie jezdzilo do niemiec do bauera lub sprzatac powoli sie koncza. Do tej pory w Niemczech spotykalam przewaznie Polakow wyksztalconych, pracujacych umyslowo w swoim zawodzie. Ostatnio nawet wybralam sie do lekarza i okazalo sie ze pani doktor jest Polka:)

Odpowiedz
Caise 5 kwietnia, 2014 - 2:58 pm

czasami mnie śmieszą te komentarze o tym jacy Niemcy są nietolerancyjni… mieszkałam kilka lat za granicą i jeszcze nigdzie nie widziałam takiego hejtu jak w Polsce;) ludzie tu narzekają na wszystko i są baaaaaaardzo nietolerancyni. rozumiem, że może się trafić taki starszy pan, który nienawidzi Polaków, ale co z nami? 'my’ nienawidzimy Niemców, Rumunów.. mam dalej wymieniać? aż się przykro patrzy..

Odpowiedz
sezonada.pl 5 kwietnia, 2014 - 11:24 pm

A ja się tylko zastanawiam jak wygląda codzienność ukraińskiej czy białoruskiej sprzątaczki u nas. Coś mi się wydaje, że ja bym wolała sprzątać u Niemca niż u Polaka…. Mylę się?

Odpowiedz
Ag 6 kwietnia, 2014 - 11:09 am

tak naprawdę sukces ma wielu ojców: szczęście, pomysł, odpowiedni czas. w Polsce są perspektywy takie, jak w innych krajach – wielki boom emigracji powoli mija, bo za granicą już nie tak chętnie zatrudniają Polaków.
ja sama jestem wykształcona, i co? rok szukałam pracy. sama sobie stanowiska nie mogłabym stworzyć, bo niestety aby być wiarygodnym specjalistą musiałabym zainwestować kilkadziesiąt tysięcy w podyplomowe nauczanie (taka specyfika mojego zawodu, studia to dopiero początek).
Elizie się udało, ale to właśnie zasługa i pomysłu, i pasji, i dobrego czasu wejścia w blogosferę.

Odpowiedz
M 7 kwietnia, 2014 - 10:13 am

Nie mam pojęcia, czy Polska to kraj perspektyw, czy nie ale prawda jest taka, że dużo zależy od nas samych. Prosty przykład: jestem studentką psychologii, poszłam na ten kierunek z pasji i absolutnie nie żałuję. Mam ten komfort, że o pieniądze póki co nie muszę się martwić. Zaoszczędzony w ten sposób czas wykorzystuje na udział w ciekawych projektach, konferencjach, wolontariatach i praktykach. Nie mam pojęcia, czy w jakikolwiek sposób to potem zaprocentuje ale obserwuje, że jest też spora część ludzi, której się nie chce(ani nie pracują ani nic nie robią w kierunku swoich zainteresowań czy studiów). Praca po psychologii jest tylko najpierw trzeba coś od siebie dać, a nie mieć pretensje, że nigdzie nie chcą przyjąć mając jedynie mgr przy nazwisku.

Odpowiedz
Ona 7 kwietnia, 2014 - 10:58 am

Nazwijcie mnie malkontentką, ale ja tu żadnych perspektyw nie widzę. W szczególności gdy porównam swoją i wielu innych sytuację do sytuacji ludzi pracujących nawet na czarno za granicą. Nie twierdzę, że dostają coś za darmo, ale nawet gdy robią to samo co my w Polsce, wiedzie się im lepiej!
Ja kończę studia, na które mogłam pójść tylko dzięki wielu poświęceniom i wyrzeczeniom rodziców i moim. Opanowałam przeżycie tygodnia za 50 zł- da się, ale co to za życie? To naprawdę boli, kiedy widzę jak moi rówieśnicy szastają stypendiami i 'kieszonkowym’, (które otrzymali tylko dlatego, że rodzice super zarabiają za granicą na czarno, więc wychodzą im w oświadczeniach jakieś marne grosze dochodu), a ja tyram po zajęciach na uczelni oraz w każdy wolny dzień w sklepie, nie po to, żeby pojechać na wakacje, albo kupić sobie ciuchy, albo gadżety, tylko z myślą, że może uda mi się odłożyć trochę na zaoczną magisterkę. Jem to co tanie, kupuję na szmatach, a jak w normalnym sklepie to najwyżej tanie buty lub bluzkę za 20 zł i cieszę się z tego jak dziecko.. Nigdy nie byłam za granicą, nie wyjeżdżałam na wakacje ani ferie. I nie widzę szans, żeby się to wszystko w najbliższym czasie zmieniło.
Jest mi po prostu, po ludzku przykro, że moje i mojej rodziny uczciwe życie, bez niczyich 'pleców’ jest po prostu takie trudne… Ale co mam zrobić? Nie chcę wyjechać, bo za bardzo kocham swoich bliskich i nie potrafię ich zostawić! Więc uczę się i pracuję żebym miała na to swoje przeciętne życie… Kiedyś musi być lepiej 🙂

Odpowiedz
Karolina 8 kwietnia, 2014 - 11:20 am

Mamy wspaniałych artystów, rzemieślników, pisarzy, robotników, inżynierów i wiele innych grup zawodowych, bo jesteśmy bardzo pracowitym i kreatywnym narodem. Jesteśmy sadem Europy. Mamy piękne rejony turystyczne, wiele zabytków, które czekają na inwestorów. Jest mnóstwo niezagospodarowanej przestrzeni do inwestycji. Jeśli zaczniemy szukać perspektyw i wspierać sami siebie, to nasz kraj stanie się absolutnie wyjątkowym miejscem.

Odpowiedz
Joanna 13 stycznia, 2015 - 10:00 pm

książkę przeczytałam tylko w niemieckiej wersji językowej . ściema jakich mało !! ale to moje zdanie , osoby co mieszka 8 lat w DE i też sprzątała kilka lat .
Nigdy nie spotkałam się z takim sytuacjami i zachowaniami Niemców , myślę że w tym wypadku swój trafił na swego . Sprzątaczka to osoba zaufana , i nikt nie życzy sobie aby opowiadała o tym co się dzieje w jego domu , ja bym taką zwolniła !

Odpowiedz
Janusz 14 stycznia, 2015 - 9:54 am

Chciało by się powiedzieć, dobry scenariusz na film, hmmm, chyba nie jest tak źle w Tych Niemczech, jam ma z gola inne doświadczenia, np. jak się Niemiec dowiadywał że jestem z Polski to automatycznie stawał się bardziej uprzejmy ale nie pomocny.

Odpowiedz
polka w niemczech 6 marca, 2015 - 4:12 pm

maly szczegol.. ksiazka zostala napisana przez niemca (tak, przez pana), ktory sie nazywa Holger Schlageter.. Justyna Polanska to pseudonim, pod ktorym opublikowal te ksiazke… takze tego.. nie bierzcie wszystkiego tak doslownie 😉

Odpowiedz
Ktoś 8 listopada, 2015 - 11:55 pm

Bzdury , mieszkam tu od 15 lat. Zaczynałam jak ona. Nikt mnie nie dyskryminował! Wręcz przeciwnie. Polskie nazwisko otwierał mnóstwo drzwi, ponieważ mamy opinie solidnych , czystych i uczciwych ludzi. Nie macie pojęcia , same uprzedzenia. Pozdrawiam

Odpowiedz

Dodaj komentarz