Nie jestem osobą, która zakochuje się w konkretnych perfumach i używa ich aż do ostatniego psiknięcia. Ja zakochuję się w jednych perfumach, a potem w kolejnych… Niewierna jestem strasznie!
Kopnął mnie ten zaszczyt, że różne marki kosmetyczne wysyłają mi swoje nowości do testów – w tym perfumy. Mogę więc przebierać w nowościach i zakochiwać się nawet kilka razy w miesiącu.
Dziś chcę Wam pokazać kilka takich nowości. Jestem ciekawa, czy je znacie i czy podzielicie moją opinię na ich temat!
Chanel No. 5 L’Eau
Przyznam szczerze, że klasyczny zapach Chanel No. 5 nie przekonał mnie do siebie. Zbyt mocny, zbyt babciny – zupełnie nie mój styl. Nowa piątka to już zupełnie inna historia. W ogóle nie przypomina swojej poprzedniczki. Te perfumy to dzieło nowego nosa Chanel – Oliviera Polge. Niesamowicie podoba mi się to, jak ten zapach się na mnie zmienia. Na początku da się wyczuć cytrusy, a dokładniej pomarańczę, potem różę, jaśmin i nuty drzewne. Uwielbiam ten zapach i jestem zachwycona tym flakonem!
Daję 9/10.
Hermès Un Jardin Sur Le Nil
Nigdy nie interesowałam się perfumami od Hermesa, ale pewnego razu na Majorce, szwendając się po Sephorze, zabłądziłam w okolice półki z perfumami tej marki. W ręce od razu wpadła mi ta zielona buteleczka. I co? I strzał w dziesiątkę! Zapach cudownie świeży, cytrusowy, wakacyjny i energetyzujący. Coś dla mnie! Nie kupiłam ich od razu; najpierw spryskałam się nimi, by sprawdzić, jak poradzą sobie w ciągu dnia. Zdały test, więc szybko po nie wróciłam. To jednak perfumy, po które sięgam głównie latem – jesienią i zimą stawiam na coś cięższego.
Daję 10/10.
DKNY Be Tempted
To najnowsza odsłona słynnego jabłuszka od Donny Karan. Tym razem jest supersoczyście i supersłodko. Ostatnio brałam udział w warsztatach prowadzonych przez genialną senselier Martę Siembab – uczyłyśmy się tam opisywać zapachy pod względem koloru, faktury, smaku etc. Czerwone opakowanie tych perfum nie jest przypadkowe. Właśnie z czerwienią ten zapach się kojarzy! W składzie perfum znajdują się m.in. nuty czarnej porzeczki, lukrecja, cytryna, jabłko winesap, kwiat pomarańczy, wanilia i mirra. Jeśli lubicie słodkie perfumy, będziecie zachwycone.
Daję 5/10.
Michael Kors Wonderlust
To jest właśnie idealny zapach na jesień. W składzie jest m.in. włoska bergamotka, różowy pieprz, mleko migdałowe, goździki i akcent waniliowego heliotropu. To połączenie sprawia, że otrzymujemy zmysłowy, kwiatowy i świeży zapach. Czytałam opinie, że Wonderlust jest lekki, ale dla mnie jest właśnie mocny i wyrazisty. Jest też trwały, o czym przekonuję się za każdym razem, kiedy się nim spryskam. Fanki kwiatowych, mocnych i delikatnie pieprznych zapachów będą zadowolone.
Daję 7/10.
Jestem ciekawa, jakie nowości wpadły ostatnio w Wasze ręce. A może odkryłyście niedawno jakiś zapach, który na sklepowych półkach stoi od dłuższego czasu?
14 komentarzy
Mąż sprezentował mi Cartier La Panthere i przepadłam od pierwszego psiknięcia <3 Fantastyczny zapach, mocny, nieoczywisty i intrygujący, ale nie każdemu się spodoba.
Jeśli chodzi o zapachy, jestem beznadziejna. Dla mnie wszystkie pachną mydłem 😀 Raz zderzyłam się z zapachem firmowanym nazwiskiem Salvadora Dali. Dosłownie przeniósł mnie w inny świat. Niestety, była to próbka mojej siostry przywieziona z Francji i nawet tam ten zapach jest już niedostępny. Od tamtego czasu nie mogę nic znaleźć.
A jeśli chodzi o męskie, mocno korzenne zapachy masz jakieś typy? Poszukuje na prezent, a nie mam wytrzymałości do wąchania wielu 🙂
pozdrawiam!
Justyna
http://www.fashavable.com
Pozwolę sobie się wtrącić. Z męskich polecam Ci Issey Miyake, o te: https://www.perfumesclub.com/es/issey-miyake/leau-dissey-homme-eau-de-toilette-vaporizador/p_25010/#2024
Drugi to Blue de Chanel. Dla mnie dwa najpiękniejsze zapachy na świecie. Pierwszy trochę pieprzowy i rześki, drugi ciężki,wieczorowy, zimowy.
Nie jestem fanką typowo damskich perfum, ale w tych się zakochałam od pierwszego powąchania. Blue też skradło moje serce wspaniałą reklamą wyreżyserowaną przez Scorsese https://www.youtube.com/watch?v=oG-nnDlnWrA
Najpierw podkradałam je mojemu partnerowi a teraz sama już sobie kupuję 🙂
Zachecona pozytwnymi opiniami perfum Hermesa kupilam probke tych o ktorych piszesz.Niestety na mojej skorze nie pachna ladnie wrecz smierdza jakas kwasota.Od dawna uzywam moich ukochanych obsession night ck,a ostatnio kupilam perfumy diesla Loverdose.Uwielbiam je, sa slodkie,mocne,zmyslowe.Zreszta oba te zapachy sa typowo zimowe, slodkie i dosc ciezkie.Na dzis to moje ulubione.
U mnie, to nie jest nowość, bo Si GA mam od dłuższego czasu. Dostałam je od męża na którąś z okazji, pech dla tego zapachu sprawił, że była to pora letnia. Używałam wtedy niewyszukanego, ale lekkiego i świeżego HB, jak na lato – doskonałe. I Si wtedy mocno mnie rozczarowało, wręcz właśnie takie babcio słodkie, dla mnie za ciężkie i byłam zawiedziona. Az do zimniejszych dni, kiedy Si odkryłam na nowo, teraz wydają mi się takie ciepłe, mocne, ewidentnie dla mnie to zapach zimowy. Moje odkrycie jest opóźnionym zapłonem, ale widać należę do tych, które dzielą zapachy nie tylko na dzienne i wieczorowe, ale też letnie-zimowe. Od dłuższego czasu zamierzam się na nowy Chanel, ale kompletnie nie wiem, gdzie je można kupić bez obaw o autentyczność. czy mogłabyś coś polecić?
Wonderlust jest super! Mój ulubiony zapach od kilku tygodni. Uwielbiam!
Marc Jacobs Decadence – zapach piękny, a flakon jeszcze lepszy!!!
Ja ostatnio wybierając zapach dla szwagiergki trafiłam na Giorgio Armani – Si , niby nic odkrywczego i nowego ale przepadłam i podusnelam juz chłopakowi pomysł na prezent 🙂 Niuchałm tez nowego Ck One (unisex) ale dla mnie jest za mocny i męski..
Zazdroszczę opisywania tak pięknie zapachów! Ja potrafię opisać tylko dwoma slowami- słodki i rześki… haha!
Pozdrowienia!
A.
Chciałabym się troszkę wtrącić, odnośnie nowej „Chanelki” 🙂 Jeden z moich ulubionych zapachów teraz! Jednak początkowa faza jest podobna do „starej” piątki – w związku z czym reklama: „You know me and you don’t”. 😉 ale ten zapach jest prze-cu-dow-ny! 🙂 DKNY, nigdy nie mnie porywało, a Korsa i Hermesa nie miałam sposobności poznać. 🙂 Jeżeli lubisz zapachy cytrusowe, świeże, owocowe polecam linię Guerlain – Aqua Allegoria 🙂
A ja tej jesieni przekonałam się do Gucci Guity. Zwłaszcza na wieczorne wyjścia… idealne. 🙂
Co do Hermès Un Jardin Sur Le Nil… są nieziemskie! 😉
Ja ostatnio zrobiłam sobie prezent i kupiłam perfumy, które chodziły mi po głowie już od ładnych paru lat. La petite robe noire od Guerlain to mój faworyt na tą chwilę! <3
HEDONISTICAT.com
W trakcie zwiedzenia perfumiarni Galimard w Grasse we Francji odkryłam perfumy Evie. Firma działa od 1750 r. (czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie). Więc chyba się klasyfikuje do „stoi na półkach sklepowych od dłuższego czasu” :). Jeszcze nie testowałam przesyłki do Polski, ale z tego co patrzyłam to tylko 15 PLN i ma się zapach naprawdę niszowy.
Moje number 1 to niezmiennie Bottega Veneta- ten o zapachu skóry. Niesamowicie rozwija się w ciągu dnia, niebanalny, niepowtarzalny, nienachalny. Drugim jest Florabotanica Balenciagi, znaleziony przypadkiem, zaskoczona jego przepięknym rozkwiem na skórze, jest niezapomniany, towarzyszy cały dzień, a ubranie pachnie jeszcze długo.
Ja najbardziej lubię Chloe i J’adore Diora
Comments are closed.