Mój wieczór panieński

przez Eliza Wydrych

Nie zapomnę tej imprezy do końca życia! Aga, moja starsza druhna (i przyjaciółka w jednym) tak fantastycznie to wszystko zorganizowała, że z godziny na godzinę byłam zaskakiwana coraz to nowymi atrakcjami. Do tego (prawie) wszystkie bliskie mi koleżanki, z którymi znam się od gimnazjum/liceum, fantastyczna atmosfera i duużo wrażeń.

Zacznijmy od początku
Zaplanowałyśmy wspólnie datę imprezy, a reszta działa się już poza mną. Dzień przed dostałam informację, że o godzinie 14:00 mam być gotowa! Mam mieć na sobie normalne, luźne ciuchy + spakowaną stylizację imprezową. Wydało mi się to mega dziwne, a w mojej głowie od razu zaczęły rodzić się podejrzenia i domysły. Czemu tak wcześnie? Po co te luźne ciuchy? Gdzie będę mogła się przebrać? Co z moją fryzurą, makijażem?

Byłam więcej niż podekscytowana, ale też trochę zaniepokojona. Następnego dnia, gotowa do wyjścia, czekałam na znak od Agi. Zadzwoniła, że „czekają” na dole. Wyszłam przed blok i zobaczyłam terenowy wóz, a przed nim Agę i dwójkę jej znajomych. Moje wszystkie teorie wzięły w łeb. Na dodatek zawiązano mi oczy, tak żebym nie wiedziała gdzie jedziemy.

wieczór panieński fashionelka

W drodze do „nie wiadomo gdzie”

Jechaliśmy około godzinę, albo dwie. Nie wiem, nie miałam zegarka. Trochę mnie mdliło, bo mając związane oczy i jadąc w samochodzie terenowym mój błędnik szalał. Na szczęście mogłam trochę podglądać, tzn. patrzeć w dół, więc dałam radę 🙂

Kiedy wyszliśmy z auta okazało się, że jesteśmy w… nałęczowskim spa! A mnie czeka kilka godzin relaksu: masaży, maseczek, okładów i innych przyjemności. Było cudownie. Najpierw aromatyczna kąpiel w specjalnej wannie z hydromasażem, a po wyjściu klasyczny masaż.  Następnie okład na plecy z czegoś żelowego i bardzo gorącego. Na początku myślałam, że się palę, ale później było tak przyjemnie, że usnęłam i obudzono mnie po 30 minutach! Na końcu był modelujący sylwetkę zabieg  i maseczka na twarz. Czułam się odprężona i lekka jak piórko. Dawno nikt nie potraktował mnie serią tylu przyjemności.

Wróciliśmy do Lublina, wszyscy czekali już na nas w mieszkaniu Agi, a niewielka delegacja przed klatką. Żeby wejść do środka musiałam wypić drinka i wykrzyczeć na całe gardło – „nazywam się Eliza Wydrych, wychodzę za Mateusza Strzeleckiego, a dzisiaj jest mój wieczór panieński”. Strasznie się wstydziłam i było mi głupio, bo przecież na co dzień nie robi się takich przypałowych rzeczy! Zwłaszcza, że była 18sta, mnóstwo ludzi na ulicy! Dziewczyny miały niezły ubaw, a ja walnęłam drinka i wykrzyczałam wszystko na całe gardło.

Po wejściu przebrałam się i zaprowadzono mnie do jednego z pokoi, w którym stało jedno krzesło… Domyślacie się co chodziło mi po głowie? Pusty pokój, krzesło na środku. Miałam jeszcze na nim usiąść i cierpliwie „na kogoś” czekać… Byłam onieśmielona i modliłam się by do pokoju nie wszedł striptizer w stroju strażaka! To jest fajne i śmieszne, kiedy ogląda się na filmie, ale kiedy jesteś w sytuacji, w której może pojawić się striptizer, oblatuje Cię strach!

Dzwonek do drzwi wejściowych, puk, puk do pokoju  i nagle wchodzi… makijażystka! Wybuchnęłam śmiechem i całe zdenerwowanie ze mnie zeszło. Po kilkunastu minutach byłam świetnie umalowana i uczesana.

fashionelka wieczór panieński

Karniaki za złe odpowiedzi

Dziewczyny przygotowały mnóstwo pysznych przekąsek, sałatek, wymyślnych drinków i kilka zabaw. Wypytały wcześniej Mateusza o kilka rzeczy i przygotowały dla mnie quiz. Za każdą złą odpowiedź miałam wypić „karniaka”, a w sytuacji kiedy zgadnę, karniaki pije cała reszta. To były przeróżne pytania, łatwe i trudne, poważne i totalnie absurdalne.  Okazało się, że po 8 latach znajomości wciąż mam pewne braki. Np. na pytanie „Co Mateusz chciałby żebyś przygotowała na romantyczną kolację” odpowiedziałam, że krewetki w białym winie, a chodziło po prostu o schabowego albo jajecznicę <3

Kolejna zabawa polegała na tym, że każda z dziewczyn napisała na kartce jakąś anegdotę czy sytuację, w której razem brałyśmy udział, coś o czym możemy wiedzieć tylko my, a ja musiałam zgadnąć, o którą z dziewczyn chodzi. Wbrew pozorom nie było to takie proste. Dziewczyny pisały fragmenty piosenek czy opisywały w dwóch zdaniach sytuacje, które miały miejsce lata temu. Były przy tym mnóstwo śmiechu i wszystkie świetnie się bawiłyśmy.

Chwilę przed 22 uderzyłyśmy do jednego z lubelskich klubów (Czekolada), gdzie miałyśmy zarezerwowaną lożę. Po kilku drinkach włączył mi się tryb Dirty Dancing i tańczyłam chyba do 4 rano. Naprawdę wydawało mi się, że tańczę w teledysku albo Tańcu z gwiazdami. Mega mi głupio jak teraz sobie o tym pomyśle, ale chyba o to chodzi w wieczorach panieńskich? Mamy robić rzeczy, których zwykle nie robimy, drzeć się na całe gardło przed blokiem, nosić głupkowate opaski z serduszkami czy mini welonem, tańczyć do białego rana na boso (szpilki za dj’ką) i tworzyć wspomnienia. W końcu wieczór panieński to ostatnie szalone wyjście! Podobno po ślubie to już tylko pranie, sprzątanie, gotowanie i wychowywanie dzieci.

No właśnie.. PODOBNO! 🙂

ZOBACZ TAKŻE

81 komentarzy

Kala 31 marca, 2014 - 10:00 am

chciałabym, żeby ktoś zorganizował mi taki szalony wieczór panieński :D. Ale żeby w ogóle zorganizował…

Kasia 31 marca, 2014 - 10:10 am

Aga Twoja starsza? ;> albo połknęłaś siostra, albo odzywasz się po imieniu do Mamy:D

Fashionelka 31 marca, 2014 - 10:17 am

Starsza druhna 🙂

Kala 31 marca, 2014 - 10:40 am

Mieszkam w Trójmieście, ale mam rodzinę w tych okolicach gdzie mieszka Eliza i jadąc na kolejne wesele nie kumałam o co chodzi z tymi starszymi.
Starszy i starsza = świadek i świadkowa

ala 31 marca, 2014 - 12:01 pm

tez sie zastanawialam o co chodzi:P

moglby mi ktos powiedziec co to jest 'proszona kolacja’? bo tez sie tu z czyms takim spotkalam:)

polaniec 31 marca, 2014 - 3:11 pm

w świętokrzyskim mówi się starszy starsza! 😀

Kam 31 marca, 2014 - 4:50 pm

Ja mieszkam w Lublinie i dopiero niedawno dowiedziałam się co to jest „starsza”. Dla mnie zawsze to świadkowa 😀

ula 31 marca, 2014 - 7:43 pm

Hmm ja też jestem z Lublina i zawsze mówiło się „straszy i starsza”. Nawet w piosenkach weselnych są słowa „starszy się rumieni”:)

kosmonaucik 17 lipca, 2015 - 8:01 pm

Pierwsze słyszę, żeby w świętokrzyskim się tak mówiło 😀

Anna 31 marca, 2014 - 10:11 am

Ja miałam wieczór panieński w poznańskim klubie gejfriendly. I oczywiście również było mnóstwo konkursów, zgadywanek. Każdy gej chciał ze mną tańczyć, śmiali się, że to moje ostatnie dni, kiedy mogę zawiesić oko na tylu facetach. Było super, mimo że miałam na głowie opaskę z różowymi uszami zająca. 😀

marta 31 marca, 2014 - 10:11 am

masz świetne przyjaciółki, życzę aby twój związek dalej był mega !

eviczem 31 marca, 2014 - 10:14 am

Extra wieczór 😉 moj za rok, ciekawe co moje dziewczyny wymyśla

izka 31 marca, 2014 - 10:21 am

Czekałam na ten wpis i wow, ale miałaś fantastycznie zorrganizowany panieński

Dominika 31 marca, 2014 - 10:26 am

Wow zazdroszczę, ale również ponawiam prośbę o post dotyczący świadkowej na ślubie stylizacji i obowiązków 😉

SmakUla 31 marca, 2014 - 10:32 am

Eliza fantastyczny wpis! Bardzo lekko napisany przez co z przyjemnością się czyta. Uśmiałam się z tym krzesłem na środku, moja pierwsza myśl oczywiście striptizer, świetnie to dziewczyny obmyśliły 😀
Może napisałabyś również o zabawach, konkursach weselnych, na które się zdecydowaliście. Mnie niebawem czeka podejmowanie tych decyzji, więc taki wpis byłby zdecydowanie pomocny.

Pozdrawiam,
Ula.

Mela 31 marca, 2014 - 10:36 am

Eliza przecież na długo przed twoim panieńskim pisałas ze spędzasz go z koleżankami w SPA… Co to za zaskoczenie ??

Wiem ze nie dodasz tego wpisu 🙂 ostatnio sprytnie je zmieniasz po swojemu 🙂

Fashionelka 31 marca, 2014 - 11:20 am

Mela, chyba nie przeczytałaś tamtego wpisu ze zrozumieniem http://fashionelka.pl/wieczor-panienski-w-spa/ To jedna z inspiracji ślubnych, nigdzie nie pisałam, że spędzam panieński z koleżankami w Spa 🙂

ANN 31 marca, 2014 - 10:42 am

Eliza ! Cieszę się bardzo, że wchodząc rano na Twojego bloga czeka na mnie wpis ! Cudownie, że wracasz do dwóch notek jednego dnia ! Uwielbiam Cię czytać i bardzo mi brakowało Twoich wpisów 😉

Fashionelka 31 marca, 2014 - 11:19 am

Wracam! Miałam chwilowy brak weny, ale już wszystko wróciło <3

Subintabula (Obcy) 31 marca, 2014 - 10:54 am

Ja swój wieczór panieński miałam w tym samym dniu co mój mąż kawalerski. Spędzaliśmy w Krakowie, ale każde z nas na inny sposób – ja zaczęłam od obiadu w Gospodzie Koko, żeby mieć siły na działanie. Później było chodzenie po starym mieście i rozwiązywanie zagadek, które mi przygotowały.
Doszłyśmy na Wawel i tam zagadka ostateczna – lecimy balonem!
Część została i podziwiała nas – wybrańców! Miały maski z trollfacem (ogólnie było bardzo memowo, zdjęcia przy panu Trololo – ludzie z Krk wiedzą o co chodzi ;)).
Szlajałyśmy się po knajpach, robiłyśmy dużo zdjęć, wygłupiałyśmy się i świetnie się bawiłyśmy 🙂
Dostałam kilka prezentów (m.in. koszulkę „kura domowa z wolnego wybiegu” z Pan Tu Nie Stał) i inne genialnie dobrane do mnie.
Takie przyjaciółki i koleżanki to skarb <3

Kinga 31 marca, 2014 - 10:56 am

Masz co wspominać :))) Ja zorganizowałam wieczór panieński koleżance u mnie w w domu, bo niestety u nas nie ma opcji na imprezę (tzn. taką porządną 🙂 ). Ale 5 dziewczyn fałszujących na karaoke (miałyśmy Play Station) i wspominających cudowne czasy liceum i wolności to całkiem udany wieczór panieński :]

Basia Cz. 18 października, 2014 - 7:47 am

W domu też można zorganizować super wieczór panieński. Wszystko zależy od tego kto na tym wieczorze będzie. Jak same najbliższe kumpele, to parę butelek wina, trochę zabawy i nawet zwykła bitwa na poduszki jest niezła. W końcu to może być naprawdę ostatnia okazja, żeby się w takim gronie spotkać i się naprawdę wyluzować.

Joasia 31 marca, 2014 - 11:00 am

Masz szczęście Eliza, że dla Ciebie 'po ślubie’ to blogowanie, sprzątanie.. szafy ze stosu ciuchów, gotowanie (ale kto nie lubi samemu zrobić czasem czegoś pysznego) i wychowywanie buldogów! 😀

Patrycja MM 31 marca, 2014 - 11:00 am

Po prostu nie wierze, ze tak długo kazalas nam czekać na ten wpis!! Jest znakomity, w ogóle nie tylko jeśli chodzi o treść ale i stylistykę, po prostu siedziałam i go pochlonelam!!!! Czad, ale się naladowalas, chyba energia z kosmosu: D

Alessa 31 marca, 2014 - 11:06 am

Cudnie się czytało <3 Mega ten Twój panieński 🙂 !!!! I wspomnienia na całe życie 🙂
PS. Przez całą notkę miałam banana na twarzy 😀

Ja. 31 marca, 2014 - 11:26 am

Kto placil za wieczor panienski?

Anonim 31 marca, 2014 - 12:55 pm

Eliza.

Ja2. 31 marca, 2014 - 12:55 pm

Eliza:)

Ksena 1 kwietnia, 2014 - 7:33 pm

Eliza? Przeciez za organizacje i oplacenie wieczoru odpowiedzialne sa kolezanki Panny Mlodej wiec watpie ze Eliza. Zreszta w poscie jest napisane kto organizowal wieczor:)

Ja2. 8 kwietnia, 2014 - 1:52 pm

była to ironia skierowana do osoby, która spytała się o to kto zapłacił za wieczór?

Ilona 31 marca, 2014 - 11:27 am

Mój panienski był w Sopocie a dziewczyny zabrały mnie na …… naukę tańca na rurze! Na szczęście wszystkie razem się uczyłyśmy, więc było mi raźniej bo na początku się wystraszyłam, że sama będę się wyginać.
Na koniec musiałam przed nimi zatanczyć wyuczoną choreografię a później ja patrzyłam a dziewczyny tańczyły dla mnie. Było mega! 🙂 Chociaz na poczatku strasznie sie wstydziłam.

magda gdynia 31 marca, 2014 - 12:11 pm

Swietny pomysł na wieczor panieński , napracowala się dzewczyna!pozdrawiam!

http://crazy-about-heels.blogspot.com 31 marca, 2014 - 12:11 pm

właśnie na ten wpis czekałam! świetnie zorganizowany wieczór panieński, sama też bym taki chciała mieć!

monia 31 marca, 2014 - 12:26 pm

Wychowywanie dziecka to piekna sprawa:)wszystkie inne moga sie po prostu schowac;)
Mowie to ja- mama dwulatka:)

Anonim 31 marca, 2014 - 12:27 pm

juz chcialam wcisnąc „lubie to” ale przecież to nie facebook;p z ostatnim akapitem zgadzam sie w 100% wieczór panienski jest raz w zyciu wiec trzeba szalec do woli:))) mój jeszcze przede mną ale juz wiem ze bedzie na pewno tak niesamowity jak Twój Elizo w końcu bede bawila sie z moimi najlepszymi kolezankami a to jest w tym wszystkim najwazniejsze:)

stylowo40.blogspot.com 31 marca, 2014 - 12:29 pm

Bardzo ekscytująco!!!,czytałam w napięciu!!Świetna organizacja!!!:)
Pozdrawiam 🙂

tosia885 31 marca, 2014 - 12:30 pm

juz chciałam wcisnąc „lubię to” ale to przeciez nie facebook;p z ostatnim akapitem zgadzam sie w 100% trzeba szalec do woli w koncu to jedyna taka noc:):) moj jeszcze przede mna ale wierze ze bedzie rownie niesamowity jak Twój Elizo w koncu spedzę go z najblizszymi kolezankami a to jest przeciez najwazniejsze:)

Królowa Karo 31 marca, 2014 - 12:34 pm

Rzeczywiście fantastyczny wieczór 🙂

Jedwabna 31 marca, 2014 - 12:51 pm

Genialny wieczór panieński, szczególnie ten pomysł z wywiezieniem żebyś nie wiedziała gdzie się kierujecie! 🙂 U mnie mogą robić co chcą na mój wieczór, byle nie striptizer bo jakoś mnie to nie kręci. Myślę, jednak ze moja przyjaciółka będzie już wiedziała co robić 😀

bernikula 31 marca, 2014 - 12:57 pm

Super zorganizowany wieczór panieński- tylko pozazdrościć:)

tomek q 31 marca, 2014 - 1:04 pm

Podobno 🙂
ale co ja mogę wiedzieć jako mąż własnej żony.

Kika 31 marca, 2014 - 1:22 pm

Mega !

Patrycja 31 marca, 2014 - 1:23 pm

Eliza, a co sądzisz o striptizerkach na wieczorze kawalerskim ?? Miałabyś za złe swojemu mężowi ? Ja osobiście takich rzeczy nie akceptuje i byłoby mi przykro..

ola 31 marca, 2014 - 6:07 pm

ja również uważam,że to przegięcie. sama nie chciałabym striptizera,czułabym się niezręcznie i byłoby mi przykro wiedząc,że mój przyszły mąż miał na swoim wieczorze kawalerskim striptizerkę. tym bardziej,że słyszałam o przypadkach panów młodych (i panien też),kiedy to alkohol,podpuszczający koledzy/koleżanki spowodowały,że na striptizie się nie kończyło… mi coś takiego się kompletnie nie mieści w głowie,masakra.

Mii 31 marca, 2014 - 8:14 pm

Dokładnie,tacy ludzie nie powinni wstępować w związki jakiekolwiek,a małżeńskie tym bardziej.I wcale nie mówię o kwestiach moralnych,ale zdrowotnych:wyobraźcie sobie prezent od męża/żony w postaci jakiejś choroby przenoszonej drogą płciową.Masakra.

Lusianda 1 kwietnia, 2014 - 6:51 pm

A wyobrażacie sobie striptizerkę na WESELU? To autentyczna historia, kiedy „koledzy” sprawili Panu Młodemu prezent, a na imprezie pojawiła się właśnie taka pani. Moim zdaniem to byłoby… no tragedia po prostu!

MADAGENE BLOG 31 marca, 2014 - 2:00 pm

Ale miałaś odjechany panieński, mój też był rewelacyjny. Cieszę się, że jest coś takiego jak wieczór panieński i można dzięki niemu zwołać koleżanki i razem wygłupiać się bawić jak za dawnych czasów!!! Panieński bez żartów i zabaw to nie panieński! Koleżanki zorganizowały Ci na maksa super dzień. 🙂

Małgosia 31 marca, 2014 - 2:13 pm

Bardzo fajnie brzmi opis Twojego panieńskiego, szaleństwo ale z dobrym smakiem. 🙂
Lubię Twojego bloga i, szczerze mówiąc, przyzwyczaiłam się już do niego. Zastanawiam się tylko czy te pisanie dwóch postów dziennie to nie za dużo? Mam na myśli to, że może łatwiej się wtedy wypalić i mieć taki brak weny jaki miałaś ostatnio. Ja bym wolała jeden wpis dziennie ale dość regularnie. Oczywiście to tylko moje luźne przemyślenia, ale to Twój blog i Ty tu rządzisz! 😉

ABCweselne.pl 31 marca, 2014 - 2:15 pm

Koleżanki spisały się wzorowo! Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo jest zrobić udaną niespodziankę i dopiąć wszystko na ostatni guzik 🙂

Isabel 31 marca, 2014 - 3:24 pm

Panieński w SPA – to jest genialny pomysł 😉
oczywiście później imprezka!

zycienienabogato 31 marca, 2014 - 3:25 pm

Elizka no co Ty, tancerza się boisz?:) Szkoda, że ślub przeważnie bierze się tylko raz:P

Marcelina 31 marca, 2014 - 3:47 pm

niby fajnie a jakoś tak jak zawsze u wszystkich 😉
najlepszy panieński na jakim byłam był rok temu. Wyjechałyśmy z Lublina do Sopotu, na cały weekend, już po drodze była impreza w samochodach, później dwa dni leniuchowania na plaży z winkiem, dobrym jedzonkiem w pobliżu. Dużo plotkowania, dużo słońca(akurat pogoda była idealna). Wieczorami imprezy w klubach i powrót do domu. Wyjazd nas mega zintegrował i samo wesele było super bo i my dziewczyny spędziłyśmy super weekend i chłopaki w Budapeszcie też więc było mnóstwo opowieści, mnóstwo wspomnień. Polecam taką formę bo na prawdę można się niesamowicie zintegrować 🙂

Agata 31 marca, 2014 - 4:17 pm

Eliza ja trochę nie na temat 😉 ale kiedyś wspominałas, że mas nr do polskiej taksówki w Paryżu, mogłabyś podać? :))

booksandmovies 31 marca, 2014 - 4:45 pm

Od samego czytania się ubawiłam 🙂

Ewe Linka Mamspired 31 marca, 2014 - 7:30 pm

Jejku, ale miałaś cudowną imprezę! Aż zazdroszczę 🙂 Sama niestety nie miałam wieczoru panieńskiego, ale może wyprawię coś Siostrze, a mam się czym inspirować 🙂
Pozdrawiam

multicoolturalna.blogspot.com 31 marca, 2014 - 8:10 pm

Uwielbiam takie opowieści! 😀 Masz kreatywne koleżanki, niektóre pomysły bardzo zabawne. 😉

MAGFASHION.PL 31 marca, 2014 - 8:24 pm

Taki relaks i dobra zabawa to świetna sprawa!

Ewelina 31 marca, 2014 - 9:18 pm

Fajny ten twój wieczór panieński 😉 Super, że odbył się bez żenujących pokazów striptizera, albo pójścia na imprezę tam gdzie twój przyszły mąż 🙂

dośka 31 marca, 2014 - 9:41 pm

Fajny tekst, ale mała uwaga; chyba raczej „przyjechałyśmy” zamiast „przyjechaliśmy”, bo zakładam, że były same dziewczyny;) Pozdrawiam!

Fashionelka 31 marca, 2014 - 9:45 pm

a nie, bo znajomi Agi to chłopak i dziewczyna 🙂

Magda 31 marca, 2014 - 10:49 pm

Jestem pod MEGA wrażeniem, mam nadzieję, że mój będzie podobny! 🙂

Karola Franieczek 1 kwietnia, 2014 - 8:17 am

Fajna sprawa i super organizacja. 🙂 Ja panieńskiego nie miałam. Z jednej strony szkoda, a z drugiej w sumie nie miałabym z kim zrobić.

wenus-lifestyle 1 kwietnia, 2014 - 11:24 am

Fajnie czytało się Twoją relację. Faktycznie miałaś cudowny wieczór panieński 🙂

Alicja 1 kwietnia, 2014 - 12:00 pm

My wyjechałyśmy z przyjaciółkami, bo mam dość poważną pracę i nie bardzo mogłam pozwolić sobie na odstawianie trzody na głównej ulicy mojego miasta hihihi. Mąż podobnie! Dlatego rozjechaliśmy się w jeden weekend do Pragi i Berlina. To był naprawdę szalony weekend, który do końca życia będę mieć w pamięci!

Justa 1 kwietnia, 2014 - 7:18 pm

moj wieczor panienski tez byl niezapomniany !! 🙂 ahh chyba najlepszy w moim zyciu 😉

Monika 2 kwietnia, 2014 - 11:08 am

Świetnie się Ciebie „czyta” 😀 po relacji czuć, że to była świetna impreza! 😀

Kasiulka 2 kwietnia, 2014 - 10:11 pm

Zazdroszczę tak udanego wieczoru panieńskiego. Mój już za 10 dni ale nie spodziewam się żeby moja świadkowa przygotowała nawet coś do jedzenia a co dopiero wyjście do SPA, jakieś zabawy, loża w klubie itd.

Karo 2 kwietnia, 2014 - 11:47 pm

U mnie mój wieczór organizowała moja druhna, a ponieważ nie chciałam dostawać od koleżanek różnych gadżetów z tej okazji (bielizny, wałka, itp.) poprosiłam aby zamiast kasy na prezenty dziewczyny złożyły się na kolację, druhna zebrała od każdej chyba po 50zł (w sumie 10 osób) i za te pieniążki został zamówiony catering coś w rodzaju szwedzkiego stołu oraz wino podawane w restauracji gdzie miałyśmy rezerwację w bocznej części lokalu był więc czas na pogaduchy przy pysznościach, później poszłyśmy do klubu potańczyć, było super 🙂

Gosia 3 kwietnia, 2014 - 8:16 pm

To był najwspanialszy wieczór panieński pod słońcem 🙂 Aga organizatorka – mistrz!

patrycja 19 kwietnia, 2014 - 1:05 pm

Piękne wspomnienia na cale życie. A po ślubie z ukochanym i tym jedynym będziesz miała życie jak w bajce. Widać ze będziecie zawsze razem i zawsze szczęśliwi. Wiem co mowie i pisze uwierz. Ja juz jestem szczęśliwa ale po tej drugiej stronie małżeństwa.
Pozrawiam i wesołych świat dla całej rodziny Wydrychow.

Maleńka bloguje 16 sierpnia, 2014 - 5:44 pm

Trzeba przyznać, że zaskakujący wieczór panieński 😀 Chyba podsunę Twój post przyjaciółkom w razie jakby nastała kiedyś ta przełomowa chwila 🙂

Justyna z PartyShow 31 sierpnia, 2014 - 6:56 pm

Na wieczór panieński warto zainwestować w jakieś gotowe zestawy gier, z różnymi zadaniami, które trzeba wykonać. Jest coś takiego, jak „Niezbędnik Panieński” i tam można wszystko znaleźć, co potrzebne na wieczór panieńskie:) Pisałam o tym ostatnio na moim blogu

Marta 3 października, 2014 - 7:01 pm

Pozostaje szczerze pozazdrościć przyjaciółek, które potrafią zorganizować tak cudowny wieczór panieński. Życzę tego wszystkim Pannom Młodym na świecie!

Ela 2 listopada, 2014 - 4:05 pm

SUPER wieczór panieński. Fajnie opisałaś to i można czerpać pomysły. Ja mogę polecić zamówienie profesjonalnego masażu relaksacyjnego dla przyszłej panny młodej. Razem z moimi koleżankami zamówiłam masaż z dojazdem do domu przyszłej panny młodej w Krakowie. Masażysta, razem ze stołem do masażu, olejkami i świecami przyjechał pod wskazany adres – gdzie czekała nieświadoma tego przyszła panna młoda – niespodzianka super się udała można było ruszać potem na wieczorną imprezę. Polecam masażystę Jarka z Black Tree:)

Matt z Tram Party 17 stycznia, 2015 - 5:36 pm

Bardzo fajny Panieński! Pomysł ze SPA…a później makijażystka jako wstęp do imprezy – super! Co ciekawe, według naszego ostatniego badania przeprowadzonego pod koniec 2014 roku, Polki coraz chętniej spędzają wieczory panieńskie poza miejscem zamieszkania. Aż 18% Polek wskazało wizytę w podmiejskim SPA jako jedną z głównych atrakcji podczas Wieczoru Panieńskiego 🙂

Magda 4 września, 2015 - 5:01 pm

Naprawdę pomysł fajny. Ja uwielbiam organizować kolezanką takie wieczory

giba 25 października, 2015 - 8:55 pm

Panieński trójmiasto, może macie jakieś pomysły gdzie warto się udać i jak zrobić?

Aleksandra 10 listopada, 2015 - 8:45 pm

Proponuje Ci klub Dream Club , świetna zabawa 🙂

Hania 14 lutego, 2016 - 5:43 pm

Pierwsza część się zgadza, na mój wieczór panieński dziewczyny zabrały mnie w podróż, miałam zasłonięte oczy , więc nie wiedziałam dokąd zmierzamy. Kiedy weszłyśmy do środka dopiero mogłam ściągnąć opaskę, okazało się , że zabrały mnie do freeflycenter w Lesznie. Przed oczami zobaczyłam ogromny tunel aerodynamicznym. Później każda w nim latała, to było coś. Nadal mam masę wspomnień z tym wydarzeniem.

Anonim 28 lutego, 2016 - 11:00 am

Z Lublina do Nałęczowa jedzie się ok.20 minut, więc było trochę tortur z tą jazdą, bardzo współczuję, też mam problem z błędnikiem.

Nikola 2 marca, 2016 - 11:06 am

super tylko nie chcialabym zwracac na siebie uwagi jakis debilow ze szalec drzec morde i tym draznic jakis zboczencow, Moja znajoma miala wieczor panienski w klubie wszystko ladnie pieknie mielismy osobno zarezerwowana loze dobrej zabawy tancow drinkow bylo co niemiara az nie przyczepili sie jakies cwoki i zaczeli nas obmacywac wiec az bylysmy sklonne wyjsc z klubu jeszcze jak sie dowiedzieli ze to wieczor panienski to teksty typu hej mala to twoja ostatnia szana sa zeby poczuc innego bannana i takiego typu glupie teksty zesmy ignorowaly i obracalismy to w zart… ale pozniej zrobilo sie to uciazliwe i postanowilismy wyruszyc w miasto spiewac tanczyc na murku po jakims czasie zorientowalismy sie ze chlopaki z klubu nas sliedzili i zaszli nam droge z drugirj strony parku bylo ich 4 a My 3 zleknione isttotki chcielismy dac noge a tu nas wzieli do srodka w kolko i zaczeli nam sobie przekazywac zaczeliosmy krzyczec i wolac pomocy cale szczescie nadjerzdzal patrol policyjny i zauwazyli nas z drogi i dali po sygnalach lobuzy uciekli, dlatego od tamtej pory jestem zwolenniczka takich imprez w domu albo na wynajętej sali. Nic publicznie co by moglo wzbudzic u innych podobna sytuacje. wiec zycze wszystkim przyszlym Panna Mlodym wieczorow panienskich odpowiedzialnych przemyslanych i z glowa bezpiecznych. pozdrawiam

Comments are closed.