Zwykle tak jest, że wchodzimy do sklepu, kupujemy jakąś rzecz i nie zastanawiamy się, jaką przeszła ona drogę, zanim trafiła na sklepowe półki. Taka biżuteria na przykład – wydaje nam się, że robi się ją taśmowo, że odpowiadają za to skomputeryzowane maszyny, że mało tam czynnika ludzkiego. Dopiero kiedy mamy okazję zobaczyć, jak to wszystko wygląda naprawdę, przecieramy oczy ze zdumienia.
Miałam przyjemność odwiedzić manufakturę W.KRUK w Poznaniu i zobaczyć, jak powstaje biżuteria – od pomysłu do gotowego produktu. Poznałam główną projektantkę W.KRUK Olę i uroczego pana Piotra, który jest technologiem i odpowiada za tworzenie tego, co projektantka wymyśli. Okazuje się, że nie zawsze jest to takie proste! Przykładowo kiedy projekt zakłada skomplikowaną, poskładaną w nieregularne pudełko statuetkę z metalu, który w normalnych warunkach nie jest w stanie się tak idealnie zgiąć – trzeba kombinować, a dokładniej czarować. Bo to, co robi pan Piotr, to czary!
Kojarzycie program „Jak to jest zrobione” na Discovery? Właśnie do tego mogę porównać zwiedzanie manufaktury. Byłam w szoku, jak to wszystko wygląda. Dosłownie jakbym przeniosła się w czasie do poprzednich dziesięcioleci. Widziałam stare, kilkudziesięcioletnie maszyny, które wciąż działają. Wchodziłam do pomieszczeń, w których siedzą prawdziwi mistrze swojego fachu, szlifujący, wytapiający i tworzący biżuterię, którą później kupujemy.
Poznanie historii marki, zobaczenie, jak to wszystko wygląda od środka, poznanie ludzi odpowiedzialnych za jej istnienie zawsze sprawia, że marka staje się mi bliższa, że czuję się jej częścią. Tego nie da się kupić za żadne pieniądze. Albo zostajesz wpuszczony do tego świata, albo nie. Ogromnie to doceniam.
Na koniec przeniosłyśmy się z dziewczynami w inne miejsce, by stworzyć biżuterię własnego projektu! Z dziewczynami z Pica Pica, StyleDigger, Patiness i StyleOn. Byłyśmy w siódmym niebie! Miałyśmy za zadanie stworzyć po dwa projekty – jeden dla nas, a drugi dla naszych czytelników. Ja zdecydowałam się na projekt oparty na naszyjniku typu choker. Wybierałyśmy spośród łańcuszków, zawieszek i zamszowych tasiemek. Każda z nas stworzyła biżuterię w swoim stylu i na blogu każdej z nas można taką biżuterię wygrać. Dodatkowym atutem jest zawieszka z logo naszych blogów i certyfikat autentyczności.
Konkurs
Mam do rozdania naszyjnik typu choker z zawieszką, mojego autorstwa.. Żeby wziąć udział w konkursie, należy odpowiedzieć w komentarzu na pytanie: „Co chciałabyś zrobić w życiu przynajmniej 100 razy?”.
Skąd to pytanie? Tym konkursem chcę uczcić otwarcie setnego sklepu W.KRUK w Polsce! Czekam na Wasze odpowiedzi do 27.10.2016 roku.
EDIT: Nagrodę otrzymuje [email protected]
Gratuluję! 🙂
121 komentarzy
Fash, jeśli myślę o W.kruku to wlaśnie z Tobą sobie ten brand kojarzę. Jakoś tak mi pasujesz 🙂
A co chciałabym zrobić w życiu przynajmniej 100 razy? Zakochać się!
przynajmniej 100 razy chciałabym polecieć w podróż dookoła świata
Chcę tego chokera bardzo. Eliza naprawdę fajnie Ci to wyszło
Przynajmniej 100 razy chciałabym wychodzić z W.KRUK z prezentami od męża
Uwielbiam sroki <3 <3 <3
Przynajmniej 100 razy chciałabym lecieć gdzieś samolotem, a najchętniej do Londynu
Przynajmniej 100 razy chciałabym bardzo zwiedzić Bangkok w którym obecnie jesteś Fashi
Miałyście super ekipę, wszystkie blogi znam i regularnie odwiedzam
A w konkursie chętnie wezmę udział. Przynajmniej 100 razy chciałabym budzić się przy ukochanym
Zdecydowanie zrealizowac 100 rzeczy z mojej listy marzen I celi, ktore sama przed soba przedstawilam.
Chwile czasu zajelo mi stworzenie takiej listy, ale dzieki temu wiem czegos chce I mam do czego dazyc 😉
Genialny pomysł z taką listą. Muszę w końcu usiąść i taką spisać 🙂
Przynajmniej 100 razy chciałabym świętować urodziny razem z ukochaną osobą <3
Przynajmniej 100 razy ? Chciałabym spełnić czyjeś marzenie. Najchętniej osób, które są dla mnie szczególnie ważne 🙂 100, 200, a nawet więcej razy !
Przynajmniej sto razy chciałabym przeżyć najszczęśliwsze dni w moim życiu, żeby jeszcze bardziej je celebrować i aby jeszcze dokładniej zapadły w moją pamięć.
Przynajmniej 100 razy? Chciałabym przeżyć święta Bożego Narodzenia! 100 lat! Wyobrażacie to sobie?:D ja stówka, mój syn z żona, dziećmi i może wnukami czyli moimi prawnukami ❤️ Zapach Wigilii, wrzawa, hałas i śmiechy. Radość, bo z tym kojarzą
Mi się te święta. Chciałabym je przeżyć przynajmniej 100 razy..
Przynajmniej sto razy chciałabym zaciągnąć się głęboko powietrzem, spojrzeć w niebo i pomyśleć: „To najszczęśliwszy moment mojego życia!” i być przekonaną, że to prawda 🙂
Przynajmniej 100 razy w życiu chciałabym odmienić czyjś los na lepszy, spełnić czyjeś marzenia, zobaczyć uśmiech i poczuć tę ogromną satysfakcję, że w dużej mierze to moja zasługa. 🙂
Super konkurs!
100 razy chciałabym zmieniać się!
Żyję już jakiś czas i zawsze myślałam, że ja jestem określona i najlepsza a świat się tylko zmienia. Dziś wiem, żeby być ciekawa i wartościowa, ja też muszę definiować się od nowa. To właśnie chcę robić 100 lub nawet 10×100 razy. Uczyć się siebie, obserwować świat, potrzeby moich bliskich- zmieniać swoje postawy i kompetencje. Bawič się moda i swoim stylem. Żyje się się raz, więc trzeba to robić dobrze!
Przynajmniej sto razy chciałabym…
wyjechać w super miejsca! Mam taką wishlistę (uwaga, uwaga… póki co ANI RAZU nie byłam za granicą! a mam 23 lata…) miejsc, które chciałabym odwiedzić. Na pewno jest to Toskania, Portugalia…<3, Hiszpania, Norwegia (ogólnie uwielbiam krajobrazy skandynawskie), ISLANDIA! Do tego dochodzi masa innych państw, miejsc, ale też myślę, że warto byłoby kilka razy odwiedzić ten sam kraj, i za każdym razem odkrywać coś nowego, coś innego 🙂 Na razie staram się, przynajmniej w jakimś stopniu, małymi kroczkami dążyć do swoich celów, zaczynam od nauki języków. Hiszpański jest moją pierwszą miłością, teraz startuję z francuskim i norweskim, w międzyczasie śmigam na zajęcia z arabskiego, może przynajmniej sto razy chciałabym się przywitać w stu różnych językach ze stoma (jest takie słowo?!:D) różnymi osobami. Mam przynajmniej sto różnych pomysłów na minutę, na siebie, na życie.
Chciałabym jeszcze przynajmniej 100 razy odbyć jakaś podróż choć te mała najmniejsza ale podrozowac, spełniać marzenia i moc kolekcjonować wspomnienia.
Przynajmniej sto razy chciałabym świętować moje urodziny:)
100 razy wyruszyć w podróż w nieznane!
Przynajmniej 100 razy w życiu chciałabym się zachwycić… Nie dobrami materialnym, nie rzeczami nabytymi. Może pięknem otaczającego świata, naturą? Może nowym wynalazkiem, mądrością, talentem? A może tak po prostu człowiekiem albo… Chwilą? Zachwycić tak na prawdę, szczerze, spontanicznie i wdzięcznie.
Przynajmniej 100 razy chciałabym wyjść za mąż za tego samego człowieka! W miniony weekend zostałam żoną wspaniałego mężczyzny i przeżyłam absolutnie najpiękniejszą uroczystość w swoim zyciu – było lepiej niż mogliśmy to sobie wymarzyć! 48 h minęło mi jak jedna chwila – niezapomniana i wyjątkowa 🙂 Dlatego gdybym mogła przeżyć ślub i wesele jeszcze 99 razy to nie wahałabym się ani chwili 🙂
Witam mam na imię Basia. Śledzę twoje podróże. Moja odpowiedź na twoje pytanie jest bardzo szczera bardzo bym chciała odwiedzić 100 najwspanialszych najciekawszych miejsc na świecie.
Pozdrawiam
Przynajmniej 100 razy w życiu chciałabym uszczęśliwić drugiego człowieka.
Chciałabym przynajmniej 100 razy pojechać do Portugalii na kawę i pasteis de nata 🙂
Obejrzeć Dirty Dancing … już mało brakuje do 100 :))
Chciałabym zaskoczyć samą siebie. Zrobić chociaż 100 rzeczy, po których spojrzałabym w lustro i powiedziała 'Nie poznaję Cię’ i szeroko do siebie uśmiechnęła.
Co najmniej sto razy chciałabym zobaczyć uśmiech na twarzy mojego synka
😉
Takie miejsca zawsze robią na mnie ogromne wrażenie. Czuć w nich duszę 🙂
W życiu przynajmniej 100 razy chciałabym … dostać bizuterię z brylantem. ?
Sto pocałunków!
Przynajmniej sto razy w życiu chciałabym zrobić coś dla kogoś obcego, dzięki czemu poczuje się bardziej szczęśliwy.
Chciałabym wciąż mieć przed oczami wzrok mojego taty, kiedy mama publicznie mówi, że go kocha. Proste i takie piękne. <3
Chciałabym sto razy okrążyć kulę Ziemską 😉 wzdłuż i wszerz ponieważ podróże są moją pasją i nic nie jest w stanie zastąpić tego dreszczyku ekscytacji gdy wybieram się w kolejną podróż! Wiem, że każda z tych podróży czegoś mnie uczy, otwiera oczy na coś nowego. Dlatego po stu okrążeniach byłabym chyba wszechwiedząca 😉
Pojechać do Paryża 🙂
Stanąć obok wieży Eiffla 🙂
O rany, ale niespodzianka! Kiedy napisałaś, że Ty i inne blogerki biorą udział w kampanii stylów od razu zaczęłam szukać innych stylizacji. Bezskutecznie. Marka nie ujawniła ich na stronie, czy też nie potrafię szukać. Pojawiła mi się tylko Style Digger, ale jako wizyta w manufakturze, A tu taka niespodzianka! Zatem zapewne 100 razy wchodziłam na hasła Kruk blogerki, Kruk style, kruk jaka jesteś dzisiaj, kruk szykowna itd. No ale pytanie jest, co chciałabyś zrobić, to chciałam, ale przecież nie o to chodzi… 100 razy to mogłabym wyjeżdżać na wakacje z dziećmi, budzić się z nimi i mężem, jeść sushi, iść do kina. No i 100 razy przynajmniej w jednym roku mieć możliwość obsypywania siebie takimi drobiazgami, które nam kobietom nie wiedzieć czemu poprawiają nastrój. No bo co z tego, że chcemy żyć fit, slow, pure, skoro każda i tak lubi przywiesić sobie a to bransoletkę, a to przywieszkę, choker, pierścionek. Ja tam potrafiłabym odwiedzić sklep Kruka i 100 razy wybrać sobie coś co mi strasznie wpadło w oko. Lidka
jeszcze 100 razy chcialabym swietowac urodziny z moim mezem ;)))
Chciałabym móc przynajmniej 100 razy świętować swoje urodziny z osobami mi bliskimi ?
miec orgazm
Wyszłabym za mojego męża! <3 Gdyby to było tylko możliwe 😉 Poważnie, to była pierwsza rzecz, o której pomyślałam. Mamy już jeden ślub, cywilny, który wzięliśmy spontanicznie. Udaliśmy się do urzędu, zapytaliśmy o termin, zorganizowaliśmy wszystko w 4tyg., a teraz szykujemy się do ślubu kościelnego i nie mogę się doczekać! To najlepsza decyzja jaką w życiu podjęłam i gdybym tylko mogła zrobiłabym to przynajmniej 100 razy 😉
Jedyne co chciałabym tak naprawdę przeżyć to odwiedzić 100 różnych, niecodziennych miejsc z moim ukochany i za każdym razem usłyszeć cudowne wyznanie miłości z pierwszej randki 🙂
Kłaść się i budzić u boku mojego mężczyzny. I patrzeć, patrzeć na niego z zachwytem jak teraz gdy słodko śpi.
Przynajmniej 100 razy chciałabym… przekroczyć granice Polski! Kocham podróżować i choć póki co brakuje mi funduszy na zwiedzenie wszystkich państw, o których marzę, wierzę, że z czasem będzie się to zmieniało 🙂 Powiedziałabym, że ciężko pracuję, by tak było, ale to nie do końca prawda – od kiedy zajęłam się tym, co naprawdę kocham, mam wrażenie, że nie przepracowują ani minuty! Na razie staram się odwiedzać tyle krajów, na ile pozwala mi portfel. W zeszłym roku zachwyciłam się Kretą, w tym lecę do Rzymu – mam nadzieję, że jest choć w połowie tak cudowny, jak w moich marzeniach! A w przyszłości chciałabym zobaczyć Indie, Japonię, Chiny, Tajlandię, Hiszpanię, Francję, Kubę… I wiele, wiele innych. I wiecie co? Wierzę, że mi się uda!
Obejrzeć wybitny (albo przynajmniej znakomity) film ♥
W swoim życiu chciałabym przynajmniej 100 razy beztrosko biegać, tańczyć w deszczu w towarzystwie ukochanej osoby. Czasami w życiu brakuje chwil totalnej beztroski, całkowitego rozluźnienia… Stąd moja odpowiedź. Kojarzy mi się to z dzieciństwem, zawsze latem kiedy zaczynał padać deszcz od razy wybiegałam z rodzeństwem na dwór, aby biegać w deszczu.. Totalny luz, ogromne szczęście i zabawa. W dzisiejszym świecie każdy pędzi, każdy się spieszy, brakuje nam spontaniczności i chwil beztroski.
Isc do teatru.. Chociaz ze sto razy 🙂
Chciałabym przynajmniej 100 razy przeżyć moment pierwszego spotkania z moją córeczka i synkiem, kiedy położono mi ich na piersi;)
Chciałabym sto razy (jeszcze przynajmniej sto razy) móc wyjść na spacer z moim psem – Nuką. Była ze mną 16 lat. Od soboty juz jej nie ma 🙁
Z narzeczonym przeżyć 100 razy niesamowitą podróż do 100 najpiękniejszych zakątków świata! 🙂
Chciałabym przez te 100 chwil spędzić czas z bliskimi mi ludźmi, których już niestety nie zobaczę.
„Co chciałabym zrobić w życiu przynajmniej 100razy”
Chciałambym przynajmniej ze 100 razy wyjechać do Włoch ❤️❤️❤️
Kocham ten kraj za kulturę, za klimat jaki tam panuje. Za wszystkie urokliwe miejsca. Za ludzi którzy są niesamowicie otwarci dla innych.
Za pyszne frutti di mare. Pizze ?
Poranne cappuccino przy wschodzi słońca ☕️
Myśle że 100 razy to i tak za mało aby zdążyć zobaczyć całe Włochy?
Oddac krew.
W zdrowiu i pełni sił obchodzić urodziny. 100 świeczek na torcie to musi być coś ! 😀
Przynajmniej 100 razy w życiu chciałabym uszczęśliwić drugiego człowieka.
powinnam co najmniej 1000 razy powiedzieć mojemu dziecku, że je kocham 🙂
Jestem jeszcze bardzo młoda, ale już teraz wiem, ze w moim życiu chciałabym przynajmniej 100 razy poczuć sie z siebie dumna i móc powiedzieć na głos, ze wyszło co mam zdobyłam ciężka pracą i wyrzeczeniami.
Jestem dla mnie wzorem do naśladowania i podziwiam twoją drogę do sukcesu ❤️
Ślę buziaki ❤️
Co najmniej 100 razy w życiu chciałbym zrobić… trening personalny na siłowni. Na razie pierwszy za mną, a więc jeszcze wiele walki przede mną 🙂 Było ciężko, ale warto walczyć o siebie. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam:)
…co najmniej 100 razy polecieć samolotem 🙂 to oznaczałoby tak wiele podróży, które kocham 🙂
Jak na prawdziwą poznaniankę przystało i wierność od nastoletnich czasów marce Kruk (kiedy w Poznaniu pan Wojciech Kruk kojarzył się każdej dziewczynie z uroczym salonikiem przy ul. Woźnej), przynajmniej 100 razy chciałabym móc zrobić zakupy w salonie firmowym Kruka, wybierając oczywiście za każdym razem wszystko to co podoba mi się najbardziej 🙂
Eliza,
czekam z niecierpliwośćią na posty z Tajlandii. Pozdrawiam ciepło 🙂
Dzis bedzie pierwszy
Przynamniej sto razy w życiu chciałabym spędzić wakacje na Dominikanie 🙂
Przynajmniej sto razy w życiu mogłabym wychodzić za mąż za mojego wspaniałego Męża :)))
Przynamniej sto razy w życiu chciałabym spędzać święta z moja kochaną rodziną 🙂
Przynajmniej 100 razy chciałabym w życiu uszczęśliwić ukochane osoby na przykład moją rodzinę, ponieważ to uszczęśliwia ….mnie. Nie ma dla mnie nic cudowniejszego w życiu niż uśmiech mojej Mamy i siostry.
Przynajmniej 100 milionów razy chiałabym spojrzeć na mojego męża i syna ze świadomością jak wielkie szczęście spotkało mnie w życiu – na tym skończę, bo nie sposób wyrazić tego żadnymi słowami…
Przynajmniej 100razy?
Obudzić się zdrowa i szczęśliwa ?
A wtedy będę mogła bez przeszkód spełniać swoje marzenia i osiągać zamierzone cele.
Pozdrawiam ! Przyjemnej podróży ?
Chciałabym 100 razy rozpłakać się ze szczęścia. Dziwne? Może tak. Tak silne emocje wywoluja
Chciałabym 100razy przeżyć swoje życie.
Każdy poranek z moim mężem, każdy jeden wieczór, kiedy zasypiając trzyma mnie za rękę.
100 razy przeżyć chwilę zaręczyn, przygotowań do ślubu i poranków po weselu.
100 razy jechać na wakacje z przyjaciółmi, kiedy piasek parzy w stopy a woda przyjemnie chłodzi. Kiedy nie trzeba myśleć co zrobimy jutro.
100 razy wejść po schodach na wieżę Eiffla
100 razy wjechać tam windom
100 razy spędzić noc pod gołym niebem, kiedy spadające gwiazdy nie pozwalają zasnąć
100 razy popełnić jeszcze raz wszystkie te błędy, dzięki którym jestem tu gdzie jestem.
100 razy podziękować wszystkim za to, ze moje życie dzięki nim jest warte przeżycia go jeszcze 100razy.
Chciałabym 100 razy rozpłakać się ze szczęścia. Dziwne? Może tak. Tylko bardzo silne emocje wywołują i mnie płacz: rozpacz, przerażenie, wściekłość. Chciałabym równie silnie poczuć się szczęśliwa. Przytrafiło mi się to tylko raz- gdy dowiedziałam się że zdałam maturę. Mam dopiero 25 lat więc liczę na to, że uda mi się doświadczyć w życiu jeszcze takiego szczęścia 😉 i uronić łzy szczęścia 100 razy 🙂
Przynajmniej 100 razy napić się wina z dobrego rocznika 🙂
Przynajmniej 100 razy chciałabym odbyć podróż, którą nazwę „podróżą życia” 😀
p.s. Piękny choker 🙂
Niesamowicie klimatyczne miejsce. Również wyobrażałam sobie je inaczej 😉
Usłyszeć „Kocham Cię mamo”…
Chciałabym przynajmniej 100 razy w moim życiu kupić kolejną parę butów 🙂
Przynajmniej 100 razy chciałabym przeżyć taki dzień, który się pamięta do końca życia. Nie musi to być nic wielkiego, chciałabym spędzić taki dzień ze wszystkimi bliskimi mojemu sercu ludźmi. Zapamiętać chwile, przypominać sobie emocje. W dzisiejszym zabieganym świecie ciężko zgromadzić takie chwile.
Kiedy przeczytałam pytanie konkursowe do głowy przyszła mi tylko i wyłącznie jedna rzecz – w swoim życiu chciałabym odbyć nieskończone ilości rozmów z moją prababcią. Kobietą niezwykle inteligentną, mającą do opowiedzenia piękne historie – o miłości, wojnie, problemach, dzieciństwie, dążeniu do szczęścia w niezwykle trudnych czasach, o tym jak zmieniał się świat na przestrzeni jej stuletniego życia. Godziny rozmów przy kawie i serniku (bo kawa i sernik przygotowane przez prababcię smakują lepiej niż cokolwiek innego, niezwykły smak), słuchania po raz kolejny historii miłości dwóch walecznych serc, wspomnień z dzieciństwa, oglądania starych i zniszczonych zdjęć, odnotowywania w głowie porad, mądrości życiowych. Chwilo z prababcią trwaj, a Ty mój autorytecie i skarbnico wiedzy żyj kolejne sto lat bo jeden wiek dla Ciebie to zdecydowanie za mało!
Niestety nie mieszkam w Polsce i bywam w moim Polskim mieście dwa razy w roku. Dlatego też przynajmniej 100 razy w życiu chciałabym mieć okazję móc osobiście powiedzieć mojej przyjaciółce jak bardzo mi jej brakuje i jak bardzo za nią tęsknie. Może ta odpowiedź nie ma nic wspólnego z pytaniem konkursowym, ale dla mnie ma ogromne znaczenie.
Pozdrawiam ciepło.
Więc tak, … minimum 100 razy w ciągu mojego życia chcę obejrzeć klasyczny film pt.:”Uwierz w ducha”, podziwiać piękne zorze polarne w krajach skandynawskich, jeść lody miętowe z czekoladą, płakać ze śmiechu, wsiąść z paczką przyjaciół w pociąg i jechać przed siebie do ostatniej stacji – byle razem i daleko, oraz spać na plaży w ciepłe letnie noce! Pozdrawiam Paulina 😉
Chciałabym przynajmniej 100 razy w życiu powiedzieć mojej mamie, że ją kocham i bardzo za nią tęsknię każdego dnia…
Sto razy dziennie chciałabym poczuć, że życie jest piękne i przyjemne. Że podążam własną ścieżką, że nie jestem odtwórcą, tylko kreatywnym człowiekiem. Chciałabym czuć się niezależna i silna – i to nawet więcej niż sto razy dziennie. Takie myślenie daje poczucie spełnienia po każdym dniu, tak myślę 🙂
Fash, promieniejesz! 🙂
Chciałabym w życiu przynajmniej 100 razy… popłakac się ze szczęścia! Tak po postu dac upust pozytywnym emocjom 🙂 Czy trzeba pisac więcej?
Conajmniej 100 razy chciałabym uratować lub przygarnąć zwierze ????
Co najmniej 100 razy wejść na tatrzański dwutysięcznik w swoim życiu 🙂 i delektować się pięknymi widokami na horyzoncie 🙂
Co najmniej 100 razy w życiu chciałabym pojechać nad polskie morze. To moje ukochane miejsce na Ziemi, i wiążę z nim mnóstwo pięknych wspomnień. Kocham krzyki mew,zapach morskiego powietrza, zimną wodę, szukanie bursztynu po burzy, magię stalowej wody, zachody słońca przyprawiające o drżenie serca za każdym razem, błąkanie się uliczkami nieznanych miasteczek, w których zatrzymał się czas… No cóż, na razie pierwsze cztery razy mam już za sobą 🙂
Dziś smutny dzień, kolejny zwierzak stracił życie, iskierki zgasły w oczach… Nowotwór w klatce piersiowej i widoczna gołym okiem męka. Jestem weterynarzem, chciałabym przynajmniej 100 razy móc uratować życie poważnie choremu zwierzęciu. Będe do tego dążyć.
Chciałabym móc przynajmniej 100 razy jeszcze przytulać się do mojego męża. Za parę dni mamy 1 rocznice ślubu i mimo,że jesteśmy razem już 9 lat to nadal czuję motylki w brzuchu i nie umiem się doczekać, jak mąż wróci do domu.
Mieć co najmniej 100 par szpilek i 100 torebek 🙂 Pełnia szczęścia ! 🙂 Żeby jednak nie wyszło,że ja tylko taka „faszyn” jestem 😉 to jeszcze chciałabym w ciągu roku czytać co najmniej 100 książek 🙂
Przynajmniej 100 razy chciałabym uczyć obce dzieci i mieć satysfakcję, ze czynię ich życie nieco lepsiejszym 🙂
Przynajmniej 100razy chciałabym wypić kawę w Rzymie o poranku 😉
Ktoś kiedyś powiedział, że Rzym albo się kocha albo nienawidzi. Ja jestem w nim zakochana od pierwszego wejrzenia, stąd te moje ciche marzenie o porannych kawach w zgiełku tego miasta.
Przynajmniej najmniej 100 razy chciałabym bicie serduszka mojego nienarodzonego dziecka… życzę wszystkiego dobrego !
najmniej 100 razy chciałabym, wrócić do chwil kiedy opiekowała się, mną moja Babunia
Przynajmniej 100 razy w życiu chciałabym zasypiać o wschodzie słońca na rajskiej plaży! Pozdrawiam 🙂
W sumie do końca nie wierzyłam, że to manufaktura, chociaż mam kilka błyskotek od nich i bardzo je lubię.
Co do pytania konkursowego, przynajmniej 100 razy chciałabym poczuć taki prawdziwy, dziecięcy zachwyt, graniczący z wzruszeniem. Dokładnie jak wtedy, kiedy robi się coś ten pierwszy raz – jak pierwszy zwierzak trafia pod twój dach, jak pierwszy raz jedziesz w egzotyczne miejsce, kiedy czujesz się jednością z kibicami na meczu reprezentacji. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym podobnym doświadczeniem zatracamy, a przynajmniej ja, tę zdolność to takiego zachwytu, a jest to przepiękne uczucie, które warto w sobie pielęgnować, choć przychodzi to z trudem.
Przynajmniej 100 razy chciałabym zatrzymać się, złapać oddech i oczyścić umysł, aby dojrzeć piękno jakie nas otacza
Chciałabym jeszcze 100 razy urodzić się, najlepiej za każdym razem w zupełnie różnym wcieleniu i za każdym razem spotkać na swej drodze mojego narzeczonego w obojętnie jakim wcieleniu, w końcu dusza pozostanie ta sama.
Twój naszyjnik jest ładniejszy 😉 Ogólnie te chokery nie podbiły zupełnie mojego serca.
Przynajmniej 100razy w życiu chciałabym zobaczyć minę swojego szefa, jak jednak okazuje się ,że to ja miałam rację !
Przynajmniej 100 razy zaraz po przebudzeniu chciałabym słuchać tupotu małych stópek mojej maleńkiej córeczki biegnącej do naszego łóżka aby sie wtulić i jeszcze na chwilkę zasnąć ❤️☺️
Ps. Uwielbiamy W. Kruka…. Z ta marką świętujemy każde wieksze wydarzenie w naszym zyciu ?
100 razy bym chciała zapłakać ze szczęścia ! Mieć przynajmniej 100 takich powodów 😀
Chcialabym 100 razy przebiec Maraton!!! Caly! Z usmiechem na ustach 😀
Chciałabym przynajmniej 100 razy się urodzić – chyba tylko wtedy zdążyłabym zwiedzić wszystkie miejsca, które mnie pociągają, spróbować wszystkich ciekawych dań, przeczytać wszytkie książki z listy do przeczytania i urodzić więcej dzieci i mieć męża i spróbować życia szalonej singiel i tak dalej i dalej. Życie jest za krótkie, żeby wszystkiego spróbować, pociesza mnie tylko wiara w reinkarnację 😉
Przynajmniej sto razy w życiu chciałabym się poczuć magicznie, dając szczęście innym, a tym samym sobie. ☺ Zakochują się nie raz a conajmniej sto razy w swoim chłopaku. ☺
Raz w życiu chciałabym zrobić przynajmniej 100 razy przysiady bez żadnej przerwy! Moje pośladki tego potrzebują! OOOHHH YEEEAHH!! 😀
Przynajmniej sto razy w życiu chciałabym obudzić się rano i czuć, że jestem szczęśliwa!
Przynajmniej 100 razy chciałabym poczuć radość i dumę z siebie samej kiedy oddaję w grudniu przygotowaną dla kogoś nieznanego Szlachetną Paczkę☺️ Niestety akcja jest tylko raz w roku więc… życzcie mi 100 lat ?
100 razy to na pewno chciałabym usłyszeć od moich bliskich Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, pewnie już wtedy będą mówili prababciu : ).
Przynajmniej 100 razy chciałabym pod koniec każdego roku mieć poczucie, że jestem trochę prawdziwego zrozumienia fenomenu świata i życia na tym padole niż w poprzednim roku 🙂
Chcialabym miec odwage powiedziec przynajmniej 100 razy „kocham cie Dawid”.
Uwielbiam biżuterię W.Kruk i mega zazdroszczę, że mogłaś zobaczyć na żywo, jak powstają ich projekty! No i przepięknie byłaś ubrana, bardzo klasycznie, ale wszystko razem robi wrażenie. 🙂
100 razy chciałabym poczuć radość i dumę z siebie samej kiedy przekazuję pudła przygotowane dla kogoś obcego w akcji Szlachetnej Paczki. Niestety akcja jest tylko raz w roku więc… życzcie mi 130 lat
Chciałabym (co najmniej) 100 razy przygarnąć zwierzaka ze schroniska! Ciekawy post, dzięki za fotki – niesamowity klimat w środku 😀 a Pan w czerwonej koszuli powinien zostać modelem najnowszej kolekcji!
Przynajmniej sto razy powiedzieć „kocham” najważniejszym osobom w moim życiu…
Tak ze wszystkich rzeczy jakie bym chciała zrobić 100 krotnie… to cofać czas i pewne momenty zmienić lub przeżyć je jeszcze raz na nowo.
100 razy…? spojrzeć na zachód słońca i czuć, że nic w życiu bym nie zmieniła…
100 razy chciałabym zobaczyć po raz pierwszy śliczną buźkę swojego nowonarodzonego synka Jasia. Bezcenne ;)))
Ćwiczę riffy na gitarze. Co najmniej sto razy pod rząd mogłabym grać ten z nothing else matters <3
Chcę (a nie tylko chciałabym!) przynajmniej 100 razy powiedzieć mojej Mamie, jak mocno ją kocham!
Hej Eliza 🙂
Czy jest możliwość, że gdzieś będzie można zakupić choker Twojego projektu? Jest przepiękny i nigdzie nie widziałam ładniejszego.
Pozdrawiam, Kasia F.
skąd marynarka?
„Co chciałabyś zrobić w życiu przynajmniej 100 razy?”.
Myślę , żę chciałabym zabrać moją babcie w rejs dookoła świata. Jest bardzo wartościową kobiętą a za życia nie mogła za dużo podróżować. Chciałabym jej to kiedyś wynagrodzić i zabrać ją na najwspanialsze wakacje w życiu. ( myślę ,żę jakbym tak zrobiła, to potem od czasu do czasu zabierałabym ją na „wycieczki życia”)
Comments are closed.