Kiedy w jednym z moich vlogów (dotyczących 20 faktów o mnie) powiedziałam, że swojego męża poznałam przez internet, odezwało się do mnie kilkadziesiąt osób. Dostałam mnóstwo maili, w których kobiety i mężczyźni dzielili się ze mną swoimi historiami poznania tego jedynego, właśnie przez internet. Czytałam fantastyczne i wzruszające historię, czytelnicy zdradzali jak wyglądało ich pierwsze spotkanie i jakim stażem mogą pochwalić się w dniu dzisiejszym. Okazało się, że takie przypadki to w dzisiejszym świecie zupełna norma, są ich setki, tysiące, setki tysięcy! Dziennie w internecie spędzamy kupę czasu, nierzadko internet to jedyne miejsce w którym mamy okazję kogoś poznać, z kimś pogadać.
Podobną drogę obrał Theodore Twombly w filmie Her, z tymże on zakochał się przez system operacyjny i w jego przypadku nie było mowy o zobaczeniu czy dotknięciu wybranki serca. Po prostu kupił sobie program, który przygotował dla niego kobietę idealną. Samantha, bo tak nazywa się jego „wybranka”, poznawała potrzeby Theodora by móc jak najlepiej je zaspokajać. Jej intelekt, poczucie humoru czy osobowość zauroczyły go. Mężczyzna dokonał wyboru i postanowił związać się z komputerem zamiast z realną kobietą. Dziwne? Dla mnie bardzo. Nie wyobrażam sobie być z kimś i nie móc poczuć jego dotyku czy nie móc go zobaczyć. Oczywiście Theodorowi też tego wszystkiego brakowało, w ich związku (o ile w ogóle można go tak nazwać) nie zawsze było kolorowo, a jednak mężczyzna w tym tkwił.
Historia jest absurdalna i wręcz niewyobrażalna, ale zakończenie daje nadzieje. Film daje też do myślenia, zadajemy sobie pytanie, czy właśnie tak będzie wyglądała przyszłość? Czy rozmowy z komputerem będą dla nas ciekawsze niż z człowiekiem? I czy faktycznie wystarczą nam takie związki??
Film otrzymał pięć nominacji do Oskarów i Złotego Globa za Najlepszy scenariusz. Odtwórcą głównej roli jest Joaquin Phoenix, a role drugoplanowe odgrywają Olivia Wild czy Amy Adams.
Wpis powstał w ramach kampanii reklamowej
47 komentarzy
Mega film! Fajnie, że piszesz o takich rzeczach 😉 na mnie film zrobił ogromne wrażenie! A jednocześnie przeraziło mnie to, że kiedyś rzeczywiście może tak być, że elektronika będzie nam wszystko mogła zastąpić. A jednak tej drugiej osoby, siedzącej obok, nic nie ma szans zastąpić 😉
Film wart obejrzenia, daje do myślenia, no i uwielbiam Joaquin Phoenixa!
Oglądałam już ten trailer w kinie i szczerze mówiąc… nie zrobił na mnie wrażenia. Zwyczajnie „nie ogarniam” wizji reżysera i tego, jak człowiek może zakochać się w maszynie 😉 Co innego spotkać kogoś dzięki jakiemuś urządzeniu czy programowi ale tak? Nieeee 😉
Nie chodzi o zakochanie się maszynie, ale o tęsknocie za uczuciem, zrozumieniem i akceptacją. Nie możemy wszystkiego brać wprost…
Zdarzyło mi się, ale niestety na dłuższą metę nie działało. Obecnego partnera poznałam w środowisku dobrze mi znanym, podczas koncertu który organizowałam i wiedziałam, że to ten. I trafiłam!
Mojego Przedmęża poznałam przez internet. Jesteśmy razem 7 lat z czego 4 razem mieszkamy 🙂
Może wybiorę się na ten film do kina, planowałam na „wykapanego ojca”, ale obie propozycje są ciekawe!
zaintrygował mnie opis tego filmu… 🙂
Ja przez internet poznałam kilku facetów. Happy endu nie było ale z jednym do dziś bardzo się przyjaźnie. On ma już żonę i dziecko ale nadal łączą nas wspólne pasje 🙂 Moja koleżanka związała się też z jednym z moich znajomych poznanych przez sympatie 🙂 My nie pasowaliśmy – oni tak. Ja to traktuje jako źródło nowych znajomych, niejednokrotnie niesamowicie inteligentnych i ambitnych ludzi, którzy w wirze dzisiejszego życia nie maja czasu na poznawanie ludzi w realu 🙂
A i owszem 6 lat małżeństwa już za nami 🙂 W styczniu mieliśmy 7 rocznicę poznania się. 2 stycznia ,,spotkaliśmy się” w internecie po raz pierwszy a 17 stycznia na żywo 🙂
Ten film musi być niesamowicie smutny, ale chyba obejrzę, trailer mnie przekonał! Co do takiej tematyki polecam film „Robot i Frank”. Pomimo niezbyt dobrych ocen bardzo mnie wzruszył, ukazuje podobną więź, przyjaźń pomiędzy robotem a człowiekiem, warto obejrzeć. I także wspomnę tu o dokumencie, który wczoraj oglądałam, akurat nawiązuje do filmu, i o zgrozo dzieje się naprawdę. „No Sex Please, We’re Japanese” dostępny w całości na Youtube. Śmieszny i jednocześnie przerażający, żonaci japończycy ukrywają przed swoimi żonami związki z wirtualnymi dziewczynami z gier!
Tak poznalam mojego faceta przez internet, jestesmy prawie 4 lata razem i dwa lata po slubie. Wyjechalam z kraju i jestem najszczesliwsza na swiecie.
Tak, zakochałam się przez Internet 🙂 napisałam do niego przypadkiem, w czasie zapalenia migdałków… nie mogłam mówić przez jakiś tydzień i cały ten czas przeglądałam internet 😛 W końcu natknęłam się na jego zdjęcie na naszej klasie, przypominał mi kolegę z podstawówki, napisałam i tak się zaczęło… 🙂 jesteśmy już razem od 2,5 roku i planujemy powolutku naszą przyszłość 🙂
Moja siostra też znalazła swojego obecnego męża w internecie, na wtedy jeszcze modnym, czacie 😛 są razem jakieś 15 lat… 🙂
Arcyciekawe są badania prof. Lwa Starowicza, który twierdzi, że obecnie życie seksualne Polaków przenosi się do internetu. Nawet osoby będące w związkach ponoć często wybierają taką drogę, gdyż tego rodzaju „kontakt” daje im więcej satysfakcji. „Gubi się gdzieś człowiek”- utyskuje profesor. I chyba nie bez racji.
To fakt.
Wydaje mi się, że w poznawaniu ludzi przez internet jest jakieś ryzyko. Nie myśli się wówczas o tym, że ten ktoś może szukać przygód. A często jest tak, że żonaci mężczyźni i mężatki zatajają status związku szukając przygód. Ludzie są tak głodni satysfakcji, często seksualnej, że się zapominają.
Mam wrażenie że Her to taka powtórka Wstydu, tylko taka bardziej emocjonalna, psychologiczna.
Ja poznałam mojego przyszłego męża przez internet, zupełnie przypadkiem. Eliza znowy wpis reklamowy? wolałabym coś o Fuercie.
na szczęście Eliza nie słucha tego typu narzucania tematów i jest wszechstronna 🙂
Komedie uwielbiam, chociaż ta nie dokonca jest w moim typie, obejrze.
Ja poznalam mojego meza przez internet. Dlugo sie zapieralam by stworzyc profil na portalu randkowym co najmiej pare miesiecy. Gdy w koncu to zrobilam, to nie bylam chetna by z jakimkolwiek chlopakiem sie spotkac a co dopiero dac numer. Moj obecny maz chcial sie ze mna spotkac w sierpniu, ja odmawialam w koncu w pazdzierniku dalam mu (jedynemu) numer, gdy poprosil. Powiedzialam w myslach „A niech strace”. W grudniu sie zgodzilam na 1wsze spotkanie, ale tylko na 5 minut. Z czasem bylo coraz dluzej, godzine, dwie i tak poszlo…po pol roku bylismy nazeczenstwem, a we wrzesniu wzielismy slub. Dzisiaj mija od tego czasu 4,5 miesiaca i nigdy nie zalowalam mojej decyzji. Chociaz bylismy ze soba niecale 8 miesiecy to podjelismy decyzje o slubie koscielnym. Chcialam rowniez napisac, ze slub zorganizowalismy w miesiac czasu i wszystko nam sie udalo zorganizowac nawet sale (duzo szczescia). Slub odbyl sie dzien przed moimi rodzicami 30stej ich rocznicy slub. Wiec byla podwujna impreza. Ps.Moi rodzice po dwoch tygodniach znajomosci chcieli wziac slub, nie dalo rady. Wzieli po miesiacu i sa do dzisiaj 😀 Ps2.Tata mial poderwac mame dla niesmalego kolegi a w koncu sobie ja zatrzymal 😉
Oglądałam film, zrobił na mnie wielkie wrażenie i naprawdę jest godny polecenia, jeśli ktoś lubi produkcje dające do myślenia 🙂 Pomysł na fabułę bardzo trafiony 🙂
Zdarzylo mi sie zakochac przez internet i nie widze w tym nic zlego, wrecz przeciwnie bylo to fajne doswiadczenie. Bylismy razem jakis czas niestety nie wyszlo.
Przez internet poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi. Z niektórymi do dzisiaj utrzymuję kontakt, z niektórymi już nie. Jednak najważniejszą zawartą znajomością przez internet zdecydowanie jest mój ukochany. 🙂 Za kilka dni minie rok od kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy i choć to miała być zwykła znajomość (kiedy się poznawaliśmy oboje byliśmy w zmierzających ku końcowi związkach) to teraz jest to dla mnie najbardziej wartościowa znajomość, jaką kiedykolwiek zawarłam. Jestem szczęśliwa i przy Jego boku będę taka przez całe życie.
Ludzie sobie mówić co chcą, ale kiedy z Internetu korzysta się w odpowiedni sposób oraz z głową podchodzi się do zawieranych w ten sposób znajomości to można poznać niesamowitych ludzi, którzy mogą odmienić nasze życie. 🙂
Elizo, kiedy możemy spodziewać się vloga z Fuerteventury? 🙂
Internet czasami niszczy, czasami buduje – szeroki temat. Ja swoją drugą połówkę poznałem również przez Internet. To piękne, magiczne, że dwoje ludzi poznają się przez monitor i klawiaturę!! 🙂 Co więcej, wygląda to inaczej, niż realne spotkanie. Pierwsze wrażenie jakie możemy zaserwować, to sposób w jaki piszemy, itd. Ahhh 🙂
Z własnego doświadczenia wiem, że znajomości przez internet mają swoje plusy i minusy, jedne są strzałem w dziesiątkę, a inne skazane na przegraną. Ale wizja tego filmu jest dla mnie przeraźliwie smutna, dlatego poważnie się zastanowię, czy się na niego wybrać. 😉
Tak ! 🙂 i w tym roku ślub 🙂
muszę obejrzeć ten film 😉 przyznam ze zachęciłaś mnie ;P
http://martuu9x.blogspot.com/
Zdarzyło się prawie 10 lat temu i 28 grudnia zakończyło się ślubem 🙂
Eliza, muszę Ci przyznać, że niesamowicie zmieniłaś się przez ostatnie pół roku, a w zasadzie nie Ty, co Twój blog. Kiedyś wchodziłam na niego dość rzadko, na zasadzie – sprawdzenia co markowego znów sobie kupiłaś, a teraz odwiedzam go codziennie i to z bynajmniej nie tych powodów. Vlogi mega Cię zbliżyły do czytelników, pokazały, że jesteś sympatyczna i zabawna. Z tego, co wyczytałam w komentarzach, wiele osób, w tym ja, odbierało Cię przez pryzmat samych „pisanych” postów jako zadzierającą nosa, a tu proszę, takie zaskoczenie 🙂 Świetny krok! Bezsprzecznie odbyłaś długą podróż i co fajniejsze – cały czas nie dotarłaś do celu, bo wyznaczasz sobie co raz to nowe wyzwania. Bardzo mi się podoba, że tak szczerze mówisz o zarokbkach, u innych blogerek to temat tabu. Tym też zbudowałaś swoją wiarygodność. Oby tak dalej 🙂
pozdrawiam serdecznie!
W tym roku rozpoczynamy 9 rok razem, a już za kilka miesięcy ślub 🙂 Internetowe znajomości mają jednak wielką siłę! 😉
Tak! 🙂 Ja poznałam swojego chłopaka 1,5 roku temu przez facebook’a. Jest grekiem, spotkaliśmy się dotychczas 2 razy, przylatuje do mnie w kwietniu i najprawdopodobniej w wakacje się do niego przeprowadzam 🙂
Jestem ogromną przeciwniczką znajomości internetowych i ludzi, ktorzy tam poszukują miłości postrzegam jako totalnych frajerów 😉
Ja przez Internet zawsze poznawałam jakichś desperatów niespełnionych życiowo :). Przyciągam ich jak magnes. Aż trudno uwierzyć jak tyle osób pisze, że drugą Połówkę poznali właśnie tu 🙂
Podobną historią może się pochwalić film „Miłość Larsa” z Ryanem Goslingiem (chociaż fabuła jest zdecydowanie mniej skomputeryzowana). Tam bohater kupuje sobie z kolei manekina.
Jednego ze swoich chłopaków poznałam przez internet. Przyjaźniliśmy się z osiem lat, widując się kilka razy w roku, zanim zostaliśmy parą. Sam związek jednak trwał tylko rok.
Obecnie za to jestem z facetem, którego poznałam w pracy. 😀
Koniecznie, ale to koniecznie muszę obejrzeć ten film! Czuję, że zrobi na mnie ogromne wrażenie 🙂
Musze koniecznie obejrzec ten film, niestety w dzisiejszych czasach wszystko jest mozliwe, komputer czesto i gesto przesłania nam swiat realny, nie dajmy się zwariowac i programować ideałów na komputer:)
Ja jestem jeszcze na etapie 'pierwszego spotkania jeszcze nie było’,ale planujemy i mam nadzieję,że rozwinie się to miło. Facet idealny, a że z internetu, to trudno 😉
Ogladalam wczoraj:)
Przeglądam Wasze komentarze odnośnie internetowych znajomośc i, kurde, cieszę się, że większości się udało. Faktycznie jest w tym coś magicznego. Szczególnie te przypadkowe spotkania, oczywiście nie umniejszając portalom randkowym, bo wszystko jest dla ludzi. Sama wcale nie tak dawno musiałam się rozstać z kimś, kto był i w zasadzie jeszcze jest najważniejszą osobą w moim życiu i mimo że w ciągu tych lat, które „spędziliśmy” razem udało nam się spotkać zaledwie kilka razy, nigdy nie uważałam, żebyśmy byli w czymkolwiek gorsi od innych. Odległość niestety zrobiła swoje, ale kiedy już mieliśmy siebie, w życiu nie byłam tak szczęśliwa, pełna chęci do życia, do czegokolwiek, nigdy wcześniej nie miałam takiej ochoty wiedzieć wiedzieć, czytać więcej, słuchać więcej, oglądać, robić ze sobą więcej i odchodzić od mojego wiecznego pesymizmu. W Buntowniku z Wyboru padło zdanie, że bratnia dusza to osoba, która stawia nam wyzwania. Myślę, że on już do końca życia pozostanie taką moją bratnią duszą. 😉 Dlatego szczerze wszystkim polecam zawieranie znajomości w ten sposób. Nie jest on ani gorszy, ani lepszy. Normalny środek komunikacji. A za to można dowiedzieć się dużo o sobie samym. Nawet jeśli się nie uda… to co? 😉 Być może dla którejś z Was, podobnie jak dla mnie, będzie to najpiękniejsza historia jaką do tej pory przeżyłyście, największe uczucie i pełne zrozumienie dla sceny, w której Samantha i Theodore mówią sobie, że jeszcze nigdy nikogo tak nie kochali. 😉
Poznałam mojego męża na serwisie randkowym. W sumie zanim go poznałam zaliczyłam kilka randek w ciemno mniej lub bardziej udanych. Mój M. okazał sie jak widać jedynym 🙂
Film na pewno zobaczę! Też poznałam mojego męża przez internet. Za miesiąc 4 lata razem (i 5 miesięcy po ślubie 🙂
To niesamowite, jak wiele oblicz może przybrać miłość!
Też mam ochotę iść na ten film :)))
A Joaquina Phoenixa uwielbiam, od kiedy grał jako dziecko!
Oglądałam ostatnio ten film.. hmm z pewnością jest on dziwny, nawet bardzo.. Mam mieszane uczucia ale raczej skłaniam się ku temu, iż nie rozumiem czemu otrzymał tyle nagród i nominacji, może za ten nowatorski scenariusz. Nie poleciłabym go. Z pewnością znalazłoby się parę innych dobrych filmów, z ciekawym scenariuszem i dobra obsadą. 🙂
Film zapowiada się fajnie, będę musiał znaleźć na niego czas. Historia poznania kogoś przez internet nie jest czymś niezwykłym…w końcu 7 lat temu moja internetowa miłość powiedziała prawdziwe „tak”
Ja poznałam swojego męża 9 lat temu na gg i to całkiem przypadkiem, bowiem pomyliłam nr gg. Pół roku pisaliśmy ze sobą zanim zdecydowaliśmy się na spotkanie w realu. Pomimo odległości i róznych przeciwieństw daliśmy radę. W tym roku będzie 5 lat po ślubie i chociaż różni nas prawie wszystko, to dobrze nam razem.:)
Chciałam się wybrać na ten film ale nie byłam do końca pewna, ale teraz już wiem, że na 100% się na niego wybiorę.
Film jest GENIALNY i daje do myslenia, polecam!
Swojego obecnego chłopaka (jesteśmy ze sobą ok 3 lat) poznałam przez internet. Pisaliśmy ze sobą jakiś czas, po czym okazało się że mieszkamy praktycznie po sąsiedzku. Jego profil na portalu randkowym był strasznie nudny ale postanowiłam się z nim spotkać, pierwsze spotaknie również było porażką. Jednak zaczekałam i nie urwałam od razu znajomości. Teraz wiem, że była to bardzo dobra decyzja.
Comments are closed.