Dziś będzie o stopach i o ich pielęgnacji. Powiedzmy sobie szczerze, zima i jesień to pory roku, podczas których zaniedbujemy tę część naszego ciała. Zakładamy grube skarpetki, do tego śniegowce, emu czy inne ciepłe buciska i zmagamy się z minusowymi temperaturami, śniegiem i mroźnym wiatrem. Kiedy zbliża się wiosna, a przede wszystkim lato budzimy się z zimowego snu i traktujemy nasze stopy nieco bardziej restrykcyjnie, doprowadzając je do stanu idealnego.
Opowiem Wam dziś o sprzęcie, dzięki któremu pielęgnacja stóp stanie się przyjemnością, a konkurs o którym piszę nieco niżej umożliwi Wam zdobycie tego gadżetu.
Mowa o Scholl Velvet Smooth czyli o elektrycznym pilniczku, dzięki któremu w kilka minut pozbędziemy się zrogowaciałego naskórka. Sprzęt jest wyposażony w obrotową głowicę wykonaną z antybakteryjnego materiału składającego się z mikrogranulek.
Dodatkowo ten gadżet jest niezwykle poręczny, a obudowa antypoślizgowa. Zabiegi pielęgnacyjne możemy wykonywać na suchej bądź na mokrej stopie i najlepsze jest to, że nie musimy przed zabiegiem stóp jakoś specjalnie przygotować.
Scholl Velvet Smooth to produkt wielokrotnego użytku, a głowica starcza zwykle na 12-13 użyć. Po zakończeniu zabiegu należy zdjąć i opłukać głowicę pod bieżącą wodą. Używam tego gadżetu od kilku tygodni i jestem zachwycona! Ostatnio sporo podróżujemy, w styczniu Lanzarote, teraz Fuerteventura, moje stopy muszą wyglądać nienagannie, a dzięki niemu, wystarczy mi dosłownie 5 min by o nie zadbać. I na koniec informacja odnośnie ceny, Scholl Velvet Smooth kosztuje ok. 160zł
Jeśli macie dość nudnych zabiegów pielęgnacyjnych, a kosmetyczna wyciąga z Was za każdym razem zbyt dużo kasy, zwróćcie uwagę na ten elektryczny pilniczek, bądź weźcie udział w konkursie![hr style=”dotted”]
Zadania konkursowe są dwa, wybierzcie sobie jedno, a jeśli jesteście bardzo ambitni i chcecie zwiększyć swoją szansę na wygraną wykonajcie oba zadania.
Zadanie nr 1
Wyślij na adres eliza.wydrych(małpa)gmail.com swoje zdjęcie z wakacji, na których jesteś uśmiechnięta/ty. Ma bić od Ciebie pozytywna energia! 🙂
Właściciel/ka zdjęcia, które spodoba mi się najbardziej zgarnie Scholl Velvet Smooth
Zadanie nr 2
Napisz w komentarzu pod spodem jak wygląda Twoja pielęgnacja stóp. Jeśli masz jakieś tipy, rady czy ułatwiające pielęgnacje sztuczki koniecznie się nimi podzielcie.
Właścicielk/ka najfajniejszego komentarza zgarnie Scholl Velvet Smooth
Żeby była jasność, powtarzam, że wystarczy ze wykonacie jedno zadnie, ale jeśli jesteście ambitni wykonajcie dwa 🙂
Konkurs trwa od 05.02.2014 do 11.02.2014 do godziny 23.59. Wyniki ogłoszę maksymalnie do 15.02.2014.
Powodzenia! 🙂
PS Z racji tego, że jestem na Fuercie a dostęp do neta jest nieco ograniczony, Wasze komentarze mogą pojawiać się z delikatnym opóźnieniem, ale spokojnie. Wszystkie komentarze na pewno opublikuję 🙂
Wpis powstał w ramach kampanii reklamowej[hr style=”dotted”]
Wyniki
Dostałam od Was ponad 400 zdjęć. Dosłownie zasypaliście moją skrzynkę mailową. W żadnym konkursie nie było tylu kolorowych i pozytywnych zdjęć! Nawet nie wiecie jak było mi trudno wybrać to jedno.
Wybrałam zdjęcie Adrianny, która swoim szczerym uśmiechem po prostu mnie rozbroiła. Gratuluje! 🙂
Nagrodzony komentarz z chyba najgorszym sposobem ever! Kropa, leci do Ciebie scholl velvet smoth żebyś już nie wpadała na równie ekstremalnie pomysły 😛
Kropa
Stopy to najbardziej problematyczna dla mnie część ciała… Walczę z okropnie zrogowaciałą skórą na piętach, stosuję pumeks + peelingi (sam pumeks niestety nie wystarcza), a potem specjalne kremy do zmiękczanie skóry stóp. Jednak wystarczy, że przez 2 dni nie wykonam codziennych rytuałów związanych z pielęgnacją stóp a potworne zrogowacenia nawracają:( Chciałabym w końcu ubrać bez krępacji sandały. W poprzednie lato mimo, że codziennie walczyłam z zrogowaceniami niestety ani razu nie mogłam ubrać sandałów przez śmieszną historię- mama poradziła mi wetrzeć na noc w stopy rozdrobiony czosnek i ubrać grube skarpety (mówiła, że czosnek powinien wyleczyć moją suchą i popękaną skórę na nogach bo ma działanie niemal jak antybiotyk). Trochę piekło ale zasnęłam. Niestety wtarłam ten czosnek nie tylko w pięty ale też w zewnętrzną stronę stóp- gdy się obudziłam miałam całe poparzone stopy, a zrogowacenia jak były tak były:( Dopiero po kilku miesiącach poparzenia zniknęły. Więc zaprzestałam z naturalnymi eksperymentami na stopach, zostało mi codziennie szorować pumeksem:(
Dziewczynom gratuluję i proszę o podesłanie danych TELEadresowych na eliza.wydrych(malpa)gmail.com. Na Wasze maile czekam do 25 lutego! 🙂
179 komentarzy
zdjęcie wysłane! 🙂
wow chce to zaraz wysle fotke
Świetnym sposobem na miękkie stopy jest moczenie ich w ciepłej wodzie z dodatkiem octu jabłkowego (ok. pół szklanki na miskę). 15 minut raz w tygodniu i skóra na stopach staje się wygładzona i delikatna.
pierwszy raz coś takiego widzę, świetne 🙂
Ja ograniczam pielęgnacje stóp do moczenia ich w solance, twardy naskórek ścieram tarką, a na koniec nakładam ogromną ilość kremu i zakładam wełniane skarpety, rano moje stopy są delikatne jak pupcia niemowlaka 🙂
Codziennie po kąpieli/prysznicu smaruję stopy kremem albo balsamem, najchętniej owocowym, bo przypomina mi lato :)) a później zakładam różowe bawełniane skarpetki w serducha 😀 po takiej codziennej kuracji, z dnia na dzień wyglądają coraz lepiej! 🙂
Mój domowy sposób:
Do miski z gorącą wodą daję garść soli morskiej.Następnie kilka kropli soku z cytryny i plasterek imbiru.Wkadam stopy i moczę je około 15-20 minut.W międzyczasie pumeksem i szczoteczką usuwam zrogowaciły naskórek.Dzięki temu moje stopy są gładkie,pachnące i odświeżone dzięki cytrynie z dodatkiem imbiru.Taki zabieg możemy wykonać 2 razy w tygodniu.
no fakt, że zimą nasze stopy trochę tracą na atrakcyjności, mam na to sposób: stopy ścieram pilnikiem papierowym na mokro, po peelingu uwielbiam nałożyć GEHWOL med LipidoKrem z mocznikiem, stopy owijam folią na to skarpetki, po takim okładzie stopy są jak prosto od kosmetyczki 🙂 polecam
Podstawa to ciepła kapiel z solą o przerożnych zapachach ktora zapewnia mi masazer do stop. pozniej rozgrzewajacy peeeling, malowanie paznokietkow(jesli jest taka potrzeba plus wszystkie bajery) i wmasowanie bananowego, czekoladowego lub kokosowego kremu do stop 🙂 pyyyycha az chce sie je zjesc 🙂
Na pewno nie wygram, więc co mi szkodzi.
Ja swoich stóp nie pielęgnuje. Po prostu myje stopy szarym mydłem i smaruje kremem do stóp, czasem przelece po piętach jakimś pumeksem kilka razy zdarzyło się użyć peelingu. Fajnie było by wygrać, może wreszcie należycie bym zadbała o stopy.
Podobno dla mężczyzn ładne stopy u kobiety to fetysz, ale ja po prostu uwielbiam dbać o swoje stopy. Kiedyś używałam takiego fajnego specyfiku własnie firmy Sholl do kapieli stóp w postaci proszku, ale coś mi zniknął ze sklepów. Teraz używam soli morskiej do kąpieli stóp. Wcieram w ich skórę specyfik na bazie masła shea. Poza tym wiadomo – paznokcie zawsze pomalowane. Buty noszę wygodne, na obcasie ale średno wysokim. Po domu biegam boso bo to robi świetnie na stopy.
Tak jak mówisz – wygodne buty to podstawa jesli chodzi o dbanie o stopy. Wiem że są takie buty w których można się zakochać i poświęcic swoje stopy dla nich – ja jednak od dluższego czasu oprocz na wyglad zwracam uwage przede wszystkim na wygode. Polecam zakup trampek wtedy zrozumiecie o czym mowie 🙂 tutaj niezly wybór, zarówno trampek jak i innch butów http://www.kupbuty.com/sneakers-i-trampki-c-44-44.html Pozdrawiam
Czego to ludzie nie wymyślą, zdjęcia fajne Ci wyszly
Dla mnie wszystkie zabiegi pielęgnacyjne to relaks… Raz w tygodniu staram się znaleźć przynajmniej 2 godziny dla siebie. Musująca kulka do wanny, maska na twarz i włosy… Po godzinie moczenia się w pachnącej pianie ( na początku jest fajnie potem piana znika i tylko dolewam ciepłej wody :P), jak w końcu chce mi się wyjść, stopy są idalnie mięciutkie. Używam tarki scholla ( najlepsza tarka ever), potem smaruje grubą warstwą kremu z mocznikiem i zakładam ciepłe skarpetki. Doraźnie, jeśli nie mam czasu, używam płynu do ekspresowego usuwania naskórka – na pedicure z jego użyciem daje się namówić nawet mój facet. Na paznokciach mam hybrydę – raz na 3 tygodnie w 20 minut robię sobie nową ( btw jeśli robisz tradycyjną hybrydę koniecznie spróbuj monofazowej – kładziemy tylko dwie warstwy koloru, bez bazy i topu. Dwa razy szybciej!
Moja pielęgnacja stóp wystópa następująco: najpierw 15 minutowa kąpiel stóp w ciepłej wodzie z dodatkiem soli, następnie użycie tarki idealna która sprawdziła się u mnie to ta z rossmana Fuss Wohl cena jest przystępna także warto:) Kolejny krok to krem do stóp z firmy lirene z dodatkiem 30% mocznika. Dodatkowo codziennie wieczorem używam kremu do stóp:)
Ja używam do stóp tarkę firmy scholl:)) jest swietna do tego kremik migdałowy i efekty sa extra!
Oto jedna z moich sztuczek: przed wskoczeniem do łóżka smaruję stopy kremem, a następnie zakładam skarpetki, i tak kładę się spać. Efekt rano jest super. Stopy są niesamowicie mięciutkie jak po wyjściu od kosmetyczki. Polecam! 🙂
Tak więc jak dbam o swoje stopy.
Na co dzień używam naprawczego kremu do pięt z wyciągiem z owsa, alantoiną i gliceryną. Raz w tygodniu ścieram martwy naskórek ,,kostką” ze skały wulkanicznej i potem pilnikiem, żeby ją wygładzić.
Podobno ( jeszcze nie wypróbowałam) najlepszym sposobem na piękne pięty ( i ogólnie stopy :D) jest ich wymoczenie w ciepłej ( nie może być zbyt gorąca ani zbyt zimna) wodzie z dodatkiem sody. Następnie bierze się pumeks i pod wodą (nie nad) „zjeżdża” naskórek jednym ruchem do środka stopy (nie w jedną i drugą). Po tej „kąpieli” wyciera się stopy i nakłada grubą warstwę tłustego kremu (np nivea). Na to zakłada się reklamówki (najzwyklejsze w świecie 😛 ) a na to grube, ciepłe skarpetki i zostawia się na noc.
Mam nadzieję, że z wakacji wrócisz wypoczęta i jak zwykle będziesz zaskakiwać swoimi wpisami =).
Stopy to najbardziej problematyczna dla mnie część ciała… Walczę z okropnie zrogowaciałą skórą na piętach, stosuję pumeks + peelingi (sam pumeks niestety nie wystarcza), a potem specjalne kremy do zmiękczanie skóry stóp. Jednak wystarczy, że przez 2 dni nie wykonam codziennych rytuałów związanych z pielęgnacją stóp a potworne zrogowacenia nawracają:( Chciałabym w końcu ubrać bez krępacji sandały. W poprzednie lato mimo, że codziennie walczyłam z zrogowaceniami niestety ani razu nie mogłam ubrać sandałów przez śmieszną historię- mama poradziła mi wetrzeć na noc w stopy rozdrobiony czosnek i ubrać grube skarpety (mówiła, że czosnek powinien wyleczyć moją suchą i popękaną skórę na nogach bo ma działanie niemal jak antybiotyk). Trochę piekło ale zasnęłam. Niestety wtarłam ten czosnek nie tylko w pięty ale też w zewnętrzną stronę stóp- gdy się obudziłam miałam całe poparzone stopy, a zrogowacenia jak były tak były:( Dopiero po kilku miesiącach poparzenia zniknęły. Więc zaprzestałam z naturalnymi eksperymentami na stopach, zostało mi codziennie szorować pumeksem:(
Pielęgnację stóp rozpoczynam maską do złuszczania naskórka. Po 20 minutach zmywam ją i moczę stopy w wodzie z solą do stóp. Następnie mechanicznie ścieram pumeksem martwy naskórek i nakładam specjalnie do nich przeznaczony krem nawilżający z silikonem, który je ochrania 🙂
Taki kompletny zabieg wykonuję raz w tygodniu, na co dzień po kąpieli wcieram w nie wspomniany wcześniej krem z silikonem.
Taka pielęgnacja może i jest skuteczna, ale niestety jest czasochłonna, więc muszę z pewnością przyznać, że wygrana w konkursie baaardzo ułatwiłaby mi życie 🙂
ta…rozbawilo mnie to zadanie bo od razu przypomnial mi sie pomysl mojej babci z kuracja na stopy przy uzyciu…denaturatu! polecila mi nasmarowac stopy denaturatem na noc, zalozyc skarpetki, polozyc sie spac i po prostu pozwolic denaturatowi pozbyc sie zrogowacialego naskorka:) niestety kuracja nie zostala zakonczona bo moj maz (i ja tez) mielismy dosyc wiadomego zapachu, ale ponoc dziala (sprawdzone przez siostre)
Dziewczyny, zwłaszcza przyszłe Panny Młode jak ja 🙂
Polecam domowy peeling do stóp:
odrobina migdałów, siemię lniane, olejek arganowy, brzoskwinia (wiadomo w sezonie gdy mięciutka) i i i i wszystko do…. nie nie do buzi do blendera i gotowe 🙂
Mam chrapkę na tego Scholl’a 🙂
Moje STOPY ! O rany 🙂 Pewnie wyglądałyby nieziemsko gdyby nie fakt, że cały czas jestem w biegu ( dosłownie wbiegam pod prysznic i wybiegam z niego wprost pod ciepłą kołderkę 🙂 ) ALE jeśli już mam tą „chwilę dla siebie” to w bardzo ekonomiczny sposób staram się o nie zadbać i je rozpieszczać.
Dlaczego ekonomiczny ? – Używam fusów od kawy połączonych z ciepłym olejem i wykonuję peeling przez kilka minut, później moczę stopy, a na koniec z szerokim uśmiechem proszę ukochanego o wmasowanie w nie ulubionego balsamu…. czego chcieć więcej ? ….:)
Odkąd pamiętam zawsze miałam problem ze stopami. Jak nie suche popękane pięty, to odciski, bąble (konsekwencje chodzenia na co dzień w szpilkach :)). Staram się dbać o moje stopy najlepiej jak potrafię. Najlepszy efekt daje wizyta u kosmetyczki, jednak jest ona kosztowna dlatego staram się dbać o nie na co dzień. Kiedyś usuwałam zrogowaciały naskórek tarką do stóp ale wiadomo, że to nie wystarcza. Najlepszym sposobem według mnie jest moczenie stóp w wodzie z cytryną i solą do kąpieli, a następnie posmarowanie stóp dużą ilością kremu nawilżającego oraz nałożenie foliowych woreczków i skarpetek na całą noc. Po kilku nocach w foliowych woreczkach i skarpetkach stopy są idealnie nawilżone, gładkie i mięciutkie.
Moja pielęgnacja wygląda następująco :
Peeling cukrowy + zmiękczająca maska + krem nawilżający + skarpetki i spać :* :))
Stopy przynajmniej raz w tygodniu powinno potraktować się pillingiem. Później można wymoczyć stopy w specjalnych płynach relaksacyjnych i zmiękczających. Gdy ma się czas i chce dopieścić te części swojego ciała powinno się nałożyć maskę odżywczą. Ważne jest też aby zadbać o piękny pedicure i o pomalowane paznokcie. I posmarować całe stopy pachnącym i odżywczym kremem. :))
Mam jedno zdjęcie, wprost idealne, ale gdzie to one było… Cały komputer trzeba przeszukać.
Eliza! Czy uwierzysz, jeśli Ci powiem, że mam tak wielki problem ze stopami, że kiedyś potraktowałam je tarką?:D I robię tak do tej pory.Tak, taką do warzyw, najdrobniejsze oczka. Nie, nie używam jej już w kuchni:D Z chęcią zastąpią moją tarę tym fantastycznym gadżetem!!:)
Podstawa wymoczyc stopy z osolona woda nastepnie peeling…kolejna czynnosc usuwam martwy naskurek…kremik i czuje sie jak bogini z nowymi stopami hehehe;)
Ja szczęśliwym trafem jestem studentką kosmetologii, a więc pielęgnacja stóp nie jest mi obca. Jeśli chodzi o pedicure, najważniejsza jest w nim systematyczność. Musimy koniecznie zdawać sobie sprawę z tego, że nie pozbędziemy się zrogowaciałego naskórka, na który pracowałyśmy miesiącami podczas jednego zabiegu 🙂 W tym wypadku nadgorliwość nie popłaca. Stosując zbyt intensywne ścieranie możemy doprowadzić do przegrzania skóry a co za tym idzie, na skutek reakcji obronnej, do jeszcze większego zrogowacenia i zgrubienia skóry. Zabieg pielęgnacji stóp najlepiej stosować raz w tygodniu, w dniu wolnym od obowiązków. Warto poświecić pół godziny, by spokojnie móc o siebie zadbać a przy okazji się zrelaksować. Kolejną istotną rzeczą jest stosowanie peelingów do stóp. Najlepiej po zabiegu złuszczania z użyciem tarki/frezarki (te procesy wykonujemy koniecznie na sucho, peeling na mokro). Na koniec warto użyć intensywnie nawilżającego kremu lub maski, owinąć stopu zwykłą folią lub reklamówką i włożyć w ciepłe skarpety. Taka „sauna” trwająca ok. 20 min przyniesie zniewalający efekt miękkiej i zadbanej skóry. Pedicure polecam każdemu – fantastycznie poprawia samopoczucie i zdecydowanie zwiększa pewność siebie :). POZDRAWIAM!
Ja mam swój sposób.Raz na 2 tygodnie : Do kąpieli dla stóp dorzucam mocznik (śmiesznie tani w sklepach z pół-produktami) i trochę cytrynki – i tak moczymy chwilkę. Kiedy naskórek już zmięknie, osuszam stopy i PILNIKIEM do stóp oczyszczam je z zgrubionego naskórka (absolutnie żadną tarką – tylko można pogorszyć stan stóp! Naskórek narasta wtedy szybciej! W tym urządzeniu tez mamy do czynienia z nakładkami z pilnikiem,a nie z tarką!). Wszystko schodzi pięknie i ładnie – niestety trzeba trochę pomachać ręką i jest to czasochłonne 🙁
Raz na 2 dni, nakładam na stopy warstwę kremu nawilżającego i zakładam skarpetki 🙂
Ja o stopy dbam różnie, w zależności od pory roku. Jesienią i zimą moczę stopy w kąpieli wodnej, potem używam tarki aby pozbyć się zrogowaciałowego naskórka nakładam dużą ilość tłustego kremu z witaminą A lub silikonem i zakładam bawełniane skarpetki;) Robię to zwykle wieczorem, a gdy wstaję rano stopki są gładkie i wyglądają pięknie. Jeżeli chodzi o ciepłe pory roku gdzie stopy są zazwyczaj odsłonięte, to również zaczynam od kąpieli ale tym razem w szałwii. Działa ona przeciwpotliwie, co świetnie sprawdza się latem! Jeżeli naskórek jest zrogowaciały to również używam do pozbycia się go tarki, a następnie spryskuję sprayem do stóp, odświeżającym lub chłodzącym. Nie wyobrażam sobie stóp bez pedicuru niezależnie od pory roku i tego jak często nasze stopy są oglądane przed innych. Robię to dla siebie!!! Będąc kiedyś u kosmetyczki usłyszałam, że to własnie miejsca których tak często nie pokazujemy, m. in. stopy świadczą o tym jak o siebie dbamy;) To fakt, bo nigdy nie wiadomo kiedy będziemy musiały ściągnąć skarpetki i pokazać nasze piękne i zadbane stópki;)
Każdy piątek to moje domowe SPA. Lampka wina lub gorąca czekolada, olej na włosy, maska na twarz i stopy do miednicy, a tam 4 sposoby:
1) ZIMA – ciepła woda, sól, skórki pomarańczy, odrobina tartego imbiru i goździki.
2) WIOSNA – ciepła woda, sól, olejki zapachowe (kwiatowe), czasem kwiaty, które dostaję od babci (płatki róż z ogrodu, stokrotki, późną wiosną/latem bez)
3) LATO – letnia woda, sól, olejek lawendowy
4) JESIEŃ – ciepła woda, sól, kasztany (masaż stóp. Należy je jednak później od razu wyrzucać, bo mogą wywoływać choroby przy dłuższym przechowywaniu).
Po każdym „miednicowym posiedzeniu” wklepuję krem o zapachu cytryny i mięty, a do tego jakiś energetyzujący kolor na paznokciach i od razu koniec tygodnia staje się przyjemniejszy 🙂
Przepis na ładne stopy ZAWSZE :
1)Zimą najpierw moczę stopy w misce z płynem do kąpieli stóp (foot works – avon), latem w wodzie z cytryną i świeżą miętą.
2) przecieram tarką lub pumeksem syntetycznym (co miesiąc ew. jak jest z nimi źle) lub robię peeling z soli i oliwy (jak jest ok.)
3) PAZNOKCIE: odsuwam patyczkiem skórki, opiłowuję paznokcie, wyrównuję powierzchnie paznokcia bloczkiem, maluję podkładem – odżywką, kolorowym lakierem i na koniec top coatem.
4)Jak wszystko wyschnie nakładam duuużo kremu i zakładam bawełniane skarpetki żeby się lepiej wchłonęło.
I tak co około tydzień 🙂
A na co dzień:
Zimą smaruję stopy na noc mocno odżywiającym kremem, a latem lekkim żelem chłodząco-nawilżającym.
Używam też sprayów do butów z jonami srebra.
Nie tylko zadbane dłonie są naszą wizytówką, stopy pokazują czy dbamy o siebie tylko na „pół gwizdka”, czy kompleksowo 🙂
W kwestii pielęgnacji stóp, tak jak w przypadku każdej innej części ciała, kluczem do sukcesu jest systematyczność 🙂 Codzienne nakładanie kremu na noc (założenie grubych wełnianych skarpetek tym bardziej zwiększy efekt) potrafi zdziałać cuda. Moim numerem jeden od kilku lat jest krem Lipidro marki Gehwol Med, który zawiera w swoim składzie m.in. mocznik (muszę dodać, że świetnie spisuje się także na suche skórki wokół paznokci!). W lecie zdradzam go z kremem fusskrem tej samej marki, który zapobiega poceniu się stóp oraz powstawaniu pęcherzy i ran – idealny przy większym wysiłku fizycznym. Raz w tygodniu stosuję peeling pod prysznicem, jednak cały czas jestem na etapie poszukiwania ideału – póki co stosuję peeling z solą morską marki Bielenda Professional i jestem z niego bardzo zadowolona. W momentach kryzysowych, gdy przez chwilę zapomnę o stosowaniu kremu i pięty zaczynają automatycznie twardnieć (niestety spowodowane to jest w dużej mierze budową stopy), stosuję pod prysznicem tarkę do stóp marki Gehwol (właśnie sobie uświadomiłam, że chyba jestem uzależniona od tej marki :D) i wcieram podwójną ilość kremu na noc. Przyznaję się bez bicia, że w pielęgnacji moich stópek pomaga mi także zaprzyjaźniona kosmetyczka, która co 1,5 miesiąca przy użyciu frezarki dokładnie usuwa z nich martwy naskórek i doprowadza je do stanu idealnej miękkości – niczym pupcia niemowlęcia 😀 Jednak w miłym towarzystwie i przy lampce wina można powiedzieć, że to czysta przyjemność 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
W tej akurat kwestii jestem szczęściarą,
bo bez zabiegów moje stopy pięknie wyglądają!
Choć rozmiar maksymalny,
wkład w zabiegi minimalny.
Podczas kąpieli troszkę je pomoczę,
później pumeksem połaskoczę.
Z rzadka przyznam je balsamuje,
a i tak mąż je miłuje.
Ale sprzęt mi się podoba!
Szczególnie ta rolka grafitowa! 😛
Pielęgnuję stópki swoje, dobrze wiemy to oboje. Lubię kremik sobie wklepać, po co do starości czekać! Fajnie gdy są takie gładkie, no i pachną róży kwiatkiem.Stópki kremik dobrze wchłoną,gdy w skarpetce go pochłoną. Czynność tą powtarzam codziennie, do znudzenia równomiernie! W lecie wyglądają świetnie,a ja na wakacjach czuję się pięknie! 🙂
Pozdrawiam!
A ja mam jednej najprostszy, najtańszy i najprzyjemniejszy sposób na piękne stopy.
Składniki:
-Dwie stópki
-Jedno łóżko (zamiennie fotel, kanapa, kocyk)
-Buteleczka oliwki do ciała
-Jeden mężczyzna (najlepiej własny, cudzy się nie sprawdzi)
-Relaksacyjna muzyka w tle (zamiennie, gdy poprzedniemu składnikowi taka nie pasuje, może być cisza)
Sposób wykonania:
Włączasz muzykę, rozkładasz się wygodnie niczym leniwiec na łóżku, wyciągasz stopy na kolana swojego mężczyzny, wbijasz w niego wzrok pt. „kochaaanie, ja Cię tak bardzo proszę”, podajesz oliwkę. Dobrze wyuczony samiec wie jak się dalej nimi zaopiekować.
Efekty:
Gładkie stópki, zadowolona minka, szczęśliwy facet (w końcu pozwoliłyśmy się mu wykazać!). Same plusy!
To jest zdecydowanie najlepsza pielęgnacja stóp, jaką tylko można sobie wymarzyć. 🙂
Podczas każdej swojej kąpieli zapalam zapachowe świeczki, obok wanny stawiam szklankę z ulubionym, bananowym sokiem (aż taka szalona nie jestem, aby popijać szampana ;)) ) i puszczam sobie cicho moją ulubioną muzykę- nastrojowy Evanescence czy intrygujący Happysad. Leżąc w wannie odprężam się, robiąc sobie peeling moim niedawnym absolutnie genialnym odkryciem- cukrowym kosmetykiem i wdychając zapach wspaniałego zapachu olejku do kąpieli- mojego faworyta- o zapachu białej czekolady. Uraczona tą zapachową mieszanką wybuchową staram się zadbać także o swoje stopy, które codziennie moczę około 10 minut w olejkach czy naparach z ziół, aby następnie tarką nadać im miękkość i jedwabistość 😉
Jednak moim hitem w dbaniu o stopy jest „mleczna” kąpiel- w ciepłym mleku moczę stopy przez kilkanaście minut, aby następnie wsmarować w nie mocno nawilżający, różany krem i owinąć miękkimi, bawełnianymi skarpetkami. Gładkie stopy gwarantowane, a co istotne- również zmysły są ukojone po takie aromaterapii 🙂
Ale aby mieć piękne stopy, staram się pamiętać również o wygodnych, wykonanych z dobrych materiałów butach, eleganckim pedicurze i antyperspirancie do stóp. W końcu dla mężczyzn nasze stopy są ponoć afrodyzjakiem.. A zadbać o nie warto przede wszystkim dla siebie samej.
Można kilka zdjęć wrzucić?
Tak 🙂
Moja idealna receptura na zadbane, ładne i miękkie stopy jest prosta i przyjemna:
– raz w tygodniu kąpiel stóp, czyli do miski z ciepłą wodą wlewam płyn do kąpieli stóp. W chwili obecnej używam płynu marki Avon, o zapachu cynamonu z pomarańczą. Rewelacja!! Kąpiel trwa około 20 minut. Następnie używam tarki do stóp w celu pozbycia się zrogowaciałego naskórka i na koniec wmasowuje nawilżający krem cynamonowo-pomarańczowy;
– raz w tygodniu wygładzający srub również cynamonowo- pomarańczowy;
Dodatkowo używam naprzemiennie z kremem nawilżającym marki Avon kremu z dodatkiem masłem shea, które mega zmiękcza stopy. Stopy smaruję codziennie przed snem. Dzięki tym 3 zabiegom skóra na moich stopach jest cały czas miękka i wygładzona.
Temat pielęgnacji stóp wypłynął o dziwo podczas rozmowy z moją 85-letnią babcią. Skwitowała mnie wtedy krótkim stwierdzeniem „dziewczyno ja pół życia chodziła bez butów i na stopy nie narzekam”, po czym „sprzedała” mi kilka swoich domowych sposobów pielęgnacji stóp. Niektóre z nich wprowadziłam w życie i muszę przyznać – skutkują. A oto i one:
1. Piling kawowy: „mieszasz fusy z kawy z łyżeczką cynamonu i oliwą, po czym masujesz stopy.” Ja osobiście oliwę zastąpiłam żelem pod prysznic. Stosuję raz w tygodniu.
2 Maseczka owsiana: „do szklanki gorącego mleka wrzucasz 6 łyżek płatków owsianych. Obłóż stopy ostudzoną papką, zawiń w folię i ubierz grube skarpety. Po 10 min. umyj stopy”. Stosuję również raz w tygodniu. Bardzo odżywia stopy.
Poza tym codziennie po kąpieli wmasowuję w nie sprawdzony krem nawilżający.
Ja używam tartki do stóp..a potem smaruje całe stopy maścią witaminową z wit A i zakładam ciepłe skarpetki 🙂 robie to raz na jakiś czas jak mi sie przypomni i nigdy nie mam problemów ze stópkami 😀
Moje domowe SPA to gorąca kąpiel stóp wzbogacona o suszoną szałwię z własnego ogródka oraz sól do kąpieli. Po kwadransie takiego moczenia robię peeling i smaruję stopki balsamem ;]
Myślę, że moja pielęgnacja jest dość standardowa, jednak regularnie dbam o stopy i jak to ujęłaś ładnie w poście – nawet zimą mam zadbane stopy, bo kobieta zadbaną powinna być nie zależnie od pory roku czy dnia 😀 Oczywiście używam pilniczka do pumeksowania stóp na idealną gładkość, następnie peeling specjalny do stóp, lubię używać również zestawu maseczka+peeling takie w jednorazowych małych opakowaniach: świetny efekt, skóra jest gładka, delikatna, aksamitna. po kąpieli (mam słabość do pięknie pachnących żeli pod prysznic), którymi myję swoje stópki nakładam balsam bądź krem do stóp. rano gdy się ubieram lubię stosować kremy odświeżające stopy, które działają trochę jak dezodorant, mam pewność, że przez cały dzień moje stopy będą świeże i pachnące i będą „czuły się” komfortowo 😀 Pedicure to obowiązek nie tylko do sandałów latem, ale i zimą! Rzadko maluję paznokcie u stóp, ale mam chociaż bezbarwnym by ładnie się błyszczały i wyglądały „odświętnie”
Stopy: to przede wszystkim lakier do paznokci. To podstawa. Moje stopy zaczynaja zyc i przede wszystkim przypominac normalne stopy. A jak mam czas, no to juz jest luksusowo u mnie: szybciutko nalewam goracej wody do miski (nie jakiejs tam normalnej miski, tylko miski takiej plastikowej, czerwonej, zakupionej w renomowanym sklepie Biedronka – dawno dawno temu:)))) i dodaje troche mydla (rownie renomowane). No i czekam sobie pare minutek i pozniej cwicze miesnie reki machajac pumeksem. Uwaga na zmiane reki! W przeciwnym wypadku mamy miesnie w jednej rece.
Eliza, dlaczego usunelas moj komentarz? Forma humorystyczna mego przekazu byla zamierzona i jak najbardziej serio.
Elizka przecież byłaś naLanzarote w grudniu!!! My tu chyba wszyscy bardziej ogarniamy kiedy i gdzie bylaś
Dzizz faktycznie!!!!
Codziennie po prysznicu używam kremu do stóp, raz w tygodniu: moczenie nóg w wodzie z solą/solami, później pumeks, a na to specjalne skarpetki nasączone kremem. Po tych zabiegach stopy są zadbane.
Oto moja odpowiedź 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=u59v2CsZps0
Pani Elizo,
Z całym szacunkiem, ale ostatnio pani blog opiera się głównie na reklamach… Czytelnik nie wchodzi na tego bloga w celu obejrzenia sponsorowanych postów… 🙁
Trochę szkoda, bo nabrałam w tym momencie wrażenia, że pani blog jest tylko „maszynką do zarabiania pieniędzy”.
no to chyba przesada – nie pamiętam nawet kiedy był jakiś wpis sponsorowany! Eliza wspomniała, że dostała paletkę od Chanel ostatnio, ale w moim przekonaniu nie oznacza to wpisu sponsorowanego (tj. Eliza nie dostała wynagrodzenia za tekst – racja?).
Blog to jej praca więc co się dziwić, że pojawiają się reklamy? Dzisas.
PS moje syry są jake są – sposobów nie mam, wyglądają na tyle dobrze, że moge na jodze bez skrępowania się rozkraczać 🙂 a maszynka fajna (sobie kupiłam ostatnio taką do twarzy by Olay – bom bidna – Eliza widzę podobne efekty jak ty ze swoją „ciut” droższą 🙂 )
veronika to głupie co piszesz, zwłaszcza, że Eliza ostatnio dodaje mnóstwo ciekawych wpisów, nie ma reklam
no to już jest obraza mówiąc, że Eliza nie dba o bloga. jako jedyna nie robi z nas głupich i nie wciska, że post nie jest sponsorowany, wszystko jest zawsze jasne. nie ma lepszej osoby, po której aż tak widać byłoby, że blog to coś co kocha. ja nie znam lepszego bloga,ciekawszego, to że wrzuca codziennie dwa posty to najlepszy pomysł ever, jakby wszystkie blogi takie były to by cudownie było
Publikuje komentarz Veroniki tylko po to, żeby się do niego odnieść. Ostatni wpis sponsorowany na blogu pojawił się 9 stycznia – http://fashionelka.pl/7-dni-na-diecie-wege/ czyli prawie miesiąc temu.
Weroniko, jeśli cały czas widzisz na blogu wpisy sponsorowane, to może mówisz o jakimś innym blogu? Nigdy nie kryłam, że blog jest moją pracą i zarabiam na nim. Nigdy też nie ukrywam wpisów sponsorowanych, zawsze takowe pospisuje abyście byli tego świadomi. Wprowadziłam dodawanie wpisów dwa razy dziennie po to by blog był jeszcze bardziej ciekawy, a treści różnorodne. Jak widać i to za mało 🙂
Niestety, szczególnie w okresie jesienno-zimowym zapominam o tej części ciała i pielęgnację stóp ograniczam do peelingu i sporej warstwy kremu. Być może, jeśli miałabym taki przyrząd dbanie o stopy stałoby się dla mnie przyjemnością i częściej bym o tym pamiętała…
Stópki moczę w letniej wodzie z dodatkiem olejku arganowego, następnie pilnikiem do stóp ścieram naskórek, następnie robię peeling( który wykonuje sama) jest to peeling z cynamonu, działa on antybakteryjnie sprawdza się u mnie od lat(przepis podam niżej) następnie nakładam krem zmiękczający do stóp (używam takowego praktycznie codziennie)nie mogę sobie pozwolić na zwykłe kremy nawilżające, ponieważ moje stopy często potrzebują ścierania naskrórka, który szybko robi się znowu twardy 🙁 po takiej pielęgnacji zostawiam krem do wyschnięcia i zakładam grube skarpety by zatrzymać ciepło:))
Przepis na peeling z cynamonu:
łyżka stołowa cynamonu w proszku, łyzka stołowa brązowego cukru( mozemy zastąpić białym), 2 łyżki stołowe miodu (kiedy zabraknie mi miodu używam zwykłego kremu nivea lub innego tłustego kremu) wszystko mieszamy i wcieramy w nasze stopy pozostawiając na ok. 3-5 minut.
Buziaki!
Ja raz na tydzień przed spaniem smaruję stopy kremem ,owijam folia spożywczą i zakładam grube skarpetki. Bardzo pomaga stopy są mięciutkie 😉
Do tego moczę nogi w wodzie z dodatkiem soli morskiej i olejkiem z awokado lub zamiennie z olejkiem miętowym. Takie kąpiele pomagają także przy przeziębieniu. Chciałabym przetestować nowy produkt Scholl mam nadzieje że mi się uda ! Zdjęcie także wysłane !
Zdjęcie wysłane, więc 1 zadanie wykonane ;)! Co do 2 by zwiększyć swoje szanse, podzielę się moimi trikami i metodami pielęgnacyjnymi 🙂 Otóż… gdy po dniu całym, zmęczona do domu wracam… najchętniej do wanny bym weszła i relaksowi się oddała! Niestety wanny w mieszkaniu nie dali, jedynie brodzik zainstalowali 🙁 … więc by stopy zrelaksować… miską z wodą trzeba się posiłkować! Do miski więc ciepłą wodę z oliwką dla dzieci wlewam… i taki właśnie relaks często miewam :). Dodatkowo peelingu z Evree Foot care używam, a na koniec smaruję stopy Schoolem Foot & Nail Cream :).
Moim magicznym sposobem na zrogowaciały naskórek na pietach i stopach jest taka oto mixtura. Ciepła woda (do miski wlewamy tyle aby przykrywała place) do tego wlewamy pól szklanki octu i pól szklanki LISTERINE Cool Mint (tak, tak…płynu do płukania ust). Stopy moczymy ok 15 minut, jak piety są w gorszym stanie można moczenie przedłużyć jeszcze o 15 minut. Potem tarka i balsamik 🙂
Ja o swoje stopy muszę dbać specjalnie,bo mam tendencję do szorstkiej skóry.Najpierw moczę stopy w osolonej wodzie,dodam,że woda jest gorąca,zmiękczoną skórę traktuję pumeksem (tak pumeksem !) piling nie daje rady.Potem smaruje je kremem do stóp i nakładam skarpetki. Po tym zabiegu mam stópki jak marzenie 😀
Pracuję w sklepie odzieżowym, gdzie cały czas jestem na nogach. Wygodne buty to podstawa, by nie nabawić się bolesnych odcisków i zrogowacen, ale niestety i te się zdarzają. Do pielęgnacji używam zwykłej tarki do stóp, a raz w tygodniu używam mojego ulubionego peelingu z pumeksem i lawendą z Yves Rocher. Kremem do stóp, który najlepiej jak do tej pory się u mnie sprawdził jest ten na zrogowacenia z Neutrogeny. I przyznaję, że działa najlepiej w połączeniu z relaksującym masażem stóp wykonanym przez ukochanego 🙂
Na start- ciepła kąpiel- dobrze jest dodać igliwia sosnowego, soli (może być nawet spożywcza, jak innej nie mamy pod ręka) i olejek miętowy, cytrynowy bądź z drzewa herbacianego (dla uzyskania świeżego zapachu) i czasem pumeks
Później dokładnie osuszam stopy i używam domowego kremu do stop- (4 łyżki wazeliny[podgrzewam], [dodaje]pól łyżeczki witaminy E i 4-5 kropli olejku herbacianego, [czekam aż wystygnie])
Potem koniecznie bawełniane skarpetki na stópki;) a i najważniejsze- masaż stóp przez mojego lubego,
Od czasu do czasu stosuje także zabieg z papka z siemienia lnianego-
trzymam w niej stopy przez kilkanaście minut- zabieg taki zmiękcza skórę
i łagodzi podrażnienia
i jeszcze jedna pomoc na zmęczone stopy handmade’owy spray-
1. 1 szklanka wody (najlepiej destylowanej)
2. 1/4 szklanki wódki
3. łyżeczka olejku miętowego
4. łyżeczka olejku z drzewa herbacianego- na prawdę polecam na zmęczone stopy- mam 'stojącą’ pracę więc wiem co mówię;)
Co do tipów, rad i sztuczek to ponoć dobrze robią długie spacery po plaży. Można także zainwestować w te małe rybki które „obżerają” stopy z martwego naskórka 🙂
Moje stópki wymagają szczególnej dbałości, zniszczyłam je w życiu wieloma nieprzemyślanymi zakupami obuwia. Mam idealne sposoby na to aby o nie zadbać – regularnie robię spa dla stóp. Gorąca woda, oliwka, balsamy do stóp, delikatne tarki do pięt i co najfajniejsze – nakładam na koniec peeling do stóp ale nie spłukuje go od razu, dopiero po paru minutach trzymania stópek w bawełnianych skarpetkach. To jest świetny sposób!
Moj sposob na piekne nogi, to ciagle dbanie o nie czyli balsamy do stop zaraz po kapieli nakladane przed nalozeniem skarpetek, poza tym od czasu do czasu uzywanie pumeksu podczas kapieli tez pomaga 🙂
Eliza,
a te rolki są wymienne, czy po tych 12-13 użyciach trzeba kupić całe urządzenie?
Wymienia sie same rolki 🙂
ale mi sie zazdro wlacza jak ogladam te fotki, a przede mna perspektywa zakuwania do piatku, a po piatku pewnie do poprawki. od dzis zbieram na Fuerte(btw tez moj marzenie):) jaka cena na 2 osoby o ile moge zapytac?
Mój sposób na piękne stopy jest prosty i ekonomiczny. Wcieram w nie wszystko to, co nie przypasowało skórze mojej twarzy. A że skórę na mym licu mam wybredną, to i dość często kosmetyki zmieniają swoje przeznaczenie 😉
Moim sposobem na piękne stopy byłoby wygranie Scholl Velvet Smooth u Fashionelki, które od razu oddałabym mojemu chłopakowi, który przy każdej reklamie tego produktu mówi że chciałby to mieć … a potem podsunęłabym moje stópki do przetestowania produktu ;D Takie rozwiązanie wydaje mi się zadowalające! O tak! P.S. Dam mu to przeczytać jak wygram 😉
Witaj Elizko 🙂 Moja pielęgnacja stóp jest najprostsza z mozliwych(natomiast nie tak oczywista dla wszystkich ,a rozwiazanie jest w zasiegu reki) a daje znakomity efekt ,nie miałam tak pięknych ,aksamitnie gładkich i bez zrogowaceń stóp jak po maseczce z papki z ZIEMNIAKA!:D Po kąpieli raz/dwa razy w tygodniu robię takową. Stopy są jak nowe.Ta masesczka ma po prostu moc zmiękczania naskórka. Wystarczy zetrzeć ziemniaka na tarce i taką surową papkę położyć na zrogowaciałe miejsca. Innym rozwiązaniem jest także ugotowanie ich w wodzie, a następnie moczeniu stóp w powstałym z nich wywarze 😉 W mojej rodzinie ten ”przepis” wędruje z pokolenia na pokolenie 😉 Polecam gorąco i pozdrawiam Cię Elizko 😉
Mieszkam nad morzem i uważam, że najlepsze dla stóp są drobinki piasku. Jest to najlepszy peeling jaki znam (a zarazem masaż stop). Spacery po plaży-jednakże częste(zwłaszcza piaszczystej momentalnie wygładzają moje pięty). Nie jestem fanką kosmetyków i niezliczonej w nich chemii (tak jak w gotowych potrawach z supermarketów;). Stopy często mi się pociły i były zimne. Znajomi z pracy (morsy zimowe;) zalecili mi kąpiele stóp w słonej wodzie. Rzeczywiście woda z solą sprawia, że stopy przestały się pocić. Zalećcie to swoim mężczyznom;) Która z Nas nie zna problemu zapachu męskich skarpetek 😛 Zwykła dziecięca oliwka( np. Hipp’a dla dzieci od 1 miesiąca życia, czy żelu oliwkowego J&J -ajjj jaki cudny zapach) na noc gdy stopy są wymyte działa jak miód na wargi;) oczywiście do tego cienkie bawełniane skarpetki i rano moje stópki są pachnące i mięciutkie przez długi okres czasu co mój narzeczony uwielbia. Moja mama robiła taką „kurację” smarując stopy oliwą- zdziwiłybyście się jak jej to pomogło zmiękczyć przesuszone pięty. Często zauważam u koleżanek z pracy pomalowane paznokcie u stóp w bardzo niechlujny sposób. Moja rada. Stosujcie gąbeczki oddzielające palce jeśli już same to robicie. Jeśli nie potraficie usuwać ładnie skórek i uformować paznokcia, a nie stać Was na kosmetyczkę-wybierajcie naturalne kolory lakierów. Czerwień wygląda pięknie, ale wymaga też perfekcji! Nad morzem gdzie mieszkam tyle turystek w japonkach nie stosując się do tych rad – co wygląda koszmarnie! Jeśli macie niekształtne czy zdeformowane paznokcie nie malujcie całej płytki. zostawcie wąski pasek od skóry formując kształt paznokcia lakierem. Przebarwione paznokcie zawsze można natrzeć cytryną. 🙂 Moim komentarzem chciałam pokazać, że dbać wcale nie znaczy kupować. Domowe „babcine” sposoby wiele razy (na mojej skórze) okazały się zbawienne i przede wszystkim niedrogie! pozdr.
Miśka
Idealnym rozwiązaniem na zadbane stopy, jest dla mnie prysznic naprzemienny z ciepłą i zimną wodą oraz szare mydło. Późniejszy etap to moczenie stóp w wodzie z solą morską oraz słodki krem owocowy. W zależności od tego, czy jest mi zimno zakładam skarpetki 🙂
Najczęściej stosuje pumeks po kąpieli a następnie jakiś odżywczy krem. Nocna pielęgnacja stóp (odżywczy krem + skarpetki) u mnie się nie sprawdza – zawsze budzę się bez skarpetek! Dodatkowo co 3-4 dni maluje paznokcie u stóp na nowy kolor, który najczęściej zależny jest od nastroju. Jednak nic nie jest lepsze od ścierania naskórka ze stóp podczas długich wakacyjnych spacerów brzegiem morza!
Nie jestem fanką moczenia stóp, potem używania pumeksu, wiąże się to z regularnością, której nie potrafię w sobie wyrobić. Dlatego też wzięłam się na sposób. Zamówiłam na ebay Tony Moly – Shiny Foot Super Peeling Liquid. Miałam obawę użycia (produkt z Korei Północnej, ten kraj mnie przeraża po filmie, który obejrzałam na geografii), ale w końcu się przełamałam. Po paru dniach od użycia skóra zaczęła schodzić (nie da się ukryć że nie wyglądały wtedy za pięknie, ale jak to moja mama cały czas mi powtarza „chcesz być piękna musisz cierpieć”). Wytrzymałam. Gdy wszystko się uspokoiło moje stopy były cudownie miękkie:) Sądzę, że to fajny sposób dla osób które nie mają czasu, a chcą mieć szybko piękne stópki.
Nie zawsze mam czas i chęci więc przedstawiam wersję dla tych którzy nie lubią marnować czasu i dla tych, którzy mają dłuższą chwilę dla siebie 🙂
1) wersja z brakiem czasu lub chęć: po prysznicu pilinguję stopy pilingiem gruboziarnistym z Bielendy Professional o zapachu arbuzowym- pychotka, a przed pójściem spać nacieram stopy masłem shea, które też cudownie pachnie, zakładam skarpetki i idę spać 😀
2) wersja kiedy mam czas: mocze nogi, do wody dodaje rozpuszczalną specjalną tabletkę do kąpieli z Propodi, woda jest przepysznie różowa. Potem oczywiście pilling z Bielendy i masło shea.
Nic więcej nie trzeba! 🙂
P.S Złota myśl mojej mamy: „Wystarczy wprawa w malowaniu paznokci i spacer po plaży, żeby oszczędzić na pedicur’ze „:) Więc byłe do wakacji 😀
Bardzo dbam o swoje stopy 😉 Mam już chyba nawet początki nerwicy natręctw, jeśli ich nie posmaruję wieczorem kremem, to nie mogę zasnąć 😛
O pielęgnacji stóp to ja mogę pisać książki. Od zawsze mam problem ze zrogowaciałym naskórkiem, pękającymi piętami itp. Niestety nie spotkałam jeszcze kosmetyczki, która by mi pomogła. Cały czas testuję, może spotkam „tę jedyną” 😉
Ale do rzeczy. Żeby moje pięty nie pękały i nie wysychały codziennie delikatnie ścieram naskórek tarką Sholl, ale nie z takimi ząbkami, ale czarnym materiałem, który jest z jednej strony grubo- a z drugiej drobnoziarnisty. Na pewno wiecie o co mi chodzi! Po „zabiegu” nakładam maść lub krem Dernilan. Dostępny w aptece za 10-13 zł. Maść jest bardziej tłusta, więc lepiej nawilża, ale krem też daje radę. Pokremowaną stopę zawijam w folię i na to skarpetka. Jeśli akurat nie idę jeszcze spać (zwykle nakładam krem na noc) to zostawiam nieowinięte stopy i czekam aż wszystko się wchłonie. Z tym, że to trwa. Ponieważ spanie w folii i skarpetkach jest średnio wygodne to czasami nakładam to wszystko i załączam film, a potem zdejmuję wszystko i kładę się do łóżka tylko w bawełnianych skarpetkach (czasami nawet pokremuję stopy jakimś przypadkowym kremem do stóp).
Oprócz tego od czasu do czasu robię piling stóp. Mam jakiś z Green Pharmacy. Dla mnie bez szału, ale narzekać też nie mam na co. Sprawdzają się u mnie też moczenia stóp w wodzie z siemieniem lnianym. Taka papka nawilża stopy. Moja mama doradza zawsze przykładanie słoniny na noc – owszem skóra jest bardziej miękka, no ale ten zapach i ta konsystencja i rano to jest takie ciepłe… No nieprzyjemnie 😉
Kiedyś zeskrobywałam sobie naskórek takim śmiesznym urządzeniem z żyletkami. Okropieństwo! Ani to przyjemne, ani to zdrowe… Od dłuższego czasu stosuję tylko wyżej wspomnianą tarkę (podobno taka z Peggy Sue też jest zacna, dobrej jakości, dość duża i stabilna, z drewnianą rączką).
Oczywiście regularnie przycinam i piłuję paznokcie, usuwam skórki. Ale nigdy nie miałam żadnych problemów z łamiącymi się, wrastającymi czy brzydkimi paznokciami, także prawie wcale nie zwracam na nie uwagi. Nie poświęcam im na pewno tyle czasu ile piętom…
Od zawsze było coś nie tak z tymi piętami :/
Żeby móc chodzić latem w sandałach muszę te zabiegi odczyniać codziennie. Wystarczy, że zapomnę albo złapie mnie leń i nie pokremuję stóp (bo tarkę i tak mam przy wannie, a zeskrobanie naskórka trwa chwilę przed kąpielą) to kilka dni i moje stopy wyglądają jakbym przeszła Saharę boso. Moja mama twierdzi, że jej tata/mój dziadek miał problem z pękającymi piętami. Ona sama zmaga się z przesuszonymi stopami. Szaleństwo!
Ale z drugiej strony umycie stóp pachnącym żelem, pokremowanie ich, położenie na oparciu kanapy, żeby były w górze… Nie ma nic lepszego po całym dniu łażenia, siedzenia za biurkiem itd! Odprężenie gratis! 🙂
Mój przepis na idealne stopy?
Bierzemy jednego faceta, nie musi być bardzo dojrzały, jednak dobrze, żeby był dobrej jakości i ze sprawdzonego źródła. Preferowana odmiana to mąż, narzeczony lub, opcjonalnie, konkubent.
Mężczyznę sadzamy na brzegu łóżka i szybciutko kładziemy się obok w pozycji, która pozwala swobodnie zarzucić stopy na jego kolana. Następnie prosimy o masaż stópek, najlepiej z użyciem pachnącego balsamu lub, jeszcze lepiej, olejków – w zależności od indywidualnych preferencji, może być to olejek arganowy (bardzo trendy), awokado, migdałowy lub po prostu oliwka dla dzieci.
Ważne, by masaż trwał nie krócej niż 15 minut.
Voila! 😉
A to zdjęcie zostanie potem opublikowane ? 🙂
Tylko to ktore wygra 🙂
Można wysłać kilka fotek ? 😉
Podczas długich kąpieli moje stopy traktuję specjalnym peelingiem oraz pumexem, a po dotarciu do ciepłego łóżka dokładnie smaruje je kremem do stóp i zakładam na całą noc grube wełniane skarpety, dzięki czemu rano moje stopy są miękkie niemalże jak u niemowlaka 🙂
Ooooo, stooopy… Jeśli u mnie chodzi to jestem bardzo wymagająca i wręcz przeczulona na punkcie pielęgnacji stóp. Uwielbiam latem panie w sandałach eksponujące żółtą twardą skórę i brudne pazury. O stopy dbam kremami SVR (mój ulubiony to ten z mocznikiem 50 oraz lżejszy z 10 na codzień) oraz peelingiem z evree. Z tarką do stóp się nie rozstaję, po prostu muszę mieć mięciutkie i gładkie stópki, nawet w wełnianych skarpetach bo szlag mnie trafia. Mogę mieć zdrapany lakier na pazurach, włosy nieuczesane ( w końcu po co są czapki) ale stopy to stopy.
W czasie prysznica lub kąpieli pozbywam się zrogowaciałego naskórka tarką. Później nakładam krem na bazie gliceryny i silikonu – stopy są po nim takie miękkie i gładkie. Od czasu do czasu lubię je też wymoczyć w gorącej wodzie z dodatkiem soli (jest to też sposób mojej mamy na przeziębienie). Na noc, po nałożeniu kremu, wkładam jeszcze skarpetki, a rano stopy są jak po wyjściu od kosmetyczki. 😉
Jestem szczęściarą, mój narzeczony jest masażystą. Gdy go ładnie poproszę, wmasowywuje mi zmiękczające kremy w stopy. Dzięki temu moje są zadbane, a ja zrelaksowana 😉
Jak dbam o stopy. Świetne pytanie :).
Odkąd pamiętam borykam się z niesfornymi stopami 😀 i próbuje wszelkich sposób by sobie 'z nimi’ poradzić. Przetestowałam już chyba wszystkie kremy do stóp ze sklepowej półki i jeszcze nie odkryłam tego jednego jedynego…niestety :). Codzienna pielęgnacja to ofc moczenie stópek w ciepłej wodzie z solą do kąpieli
-> krem (jeden z dziesięciu) -> założenie specjalnych skarpetek na noc. Taki codzienny rytuał. Pomaga, ale na krótko. Z chęcią przetestowałabym Scholl Velvet Smooth 🙂 może on by sobie poradził !
Pozdrawiam :).
Latem: spacer po plaży – świetny peeling (zdjęcie w e-mailu).
Zimą: polecam rytuał zaproponowały przez „an3tka”
Ja jestem leniwa. 2x w miesiącu chodzę do kosmetyczki na pedi 🙂
Wtedy pielęgnacja jest minimalna. Wieczorem krem do stóp, a w trakcie kąpieli delikatne ścieranie tarką.
Simple. Easy.
A na moje stópki najlepiej działają pocałunki ukochanego…:)
Hm 🙂 No fotkę zaraz jakąś znajdę.
Jeśli chodzi o dbanie o stopy mam jeden niezawodny sposób- codziennie używam kremu, ale tajemnicą jest miodowa maseczka, którą aplikuję na stopy raz w tygodniu ! Zakładam bawełniane skarpetki na noc, rano spłukuję i cieszę się stopami jak u niemowlaka 🙂 Tadam !
Systematyczność oto moj sposób na piękne stopy;) a kiedy ona zawodzi- w końcu każdego czasem dopada LEŃ (taki zwykly klasyczny leń) polecam długą kąpiel, potem tarka i apteczna maśc witaminowa- działa za pierwszym razem. A jeżeli mamy lato to nie ma nic lepszego od długich spacerów brzegiem morza i każdy ma stopki, ze hoho! No i nie możemy zapominać o dokładnym opilowaniu i pomalowaniu paznokci! Z takimi stopami lato będzie trwało cały czas;)
Eliza powiedz szczerze, czy efekt po zabiegu tym urzadzeniem scholl jest taki sam, czy podobny chociaz do efektu po zabiegu pedicure frezarkowego?
eliza czy efekty sa podobne do efektow w gabinecie kosmetycznym robiac pedicure frezarkowy??
Ja nie dbam. Mam tak twarde, że frezuje nimi asfalt!
Hmm moja pielęgnacja stóp..kiedy to było!!
Jak już się do tego zabieram to biorę swoją extra miskę z bąbelkami i dodatkowym masażem, wlewam ciepłą wodę dodaję trochę białego jelenia w płynie aby dodatkowo zmiękczył skóre i co najważniejsze olejek eukaliptusowy – wystarczy kilka kropelek, aby stopy i my całkowicie się odprężyły! Przed kąpielą zmywam lakier. Po kilku minutach robię peeling z Scholla jest najlepszy! Ostry i wystarczy odrobina wody, żeby pozbyć się pierwszych warst zrogowaciałej skóry.
Po 15minutach nadchodzi czas na gorszy proces od którego bolą nas plecy, ręce i w ogóle odechciewa się kontynuacji..a mianowicie złuszczanie naszych 'kor’ 🙂
Ja osobiście używam pumeksu z Randezvous, dostałam go do szkolnej wyprawki i jest bardzo dobry z jednej strony opiłowanie a z drugiej polerka – super!!
Wyjmuje stopki, wycieram i patrze na swoje piękne dzieło!! 😀
Kremuję odrobiną kremu, bo jeszcze malowanie! Przemywam paznokieć zmywaczem, żeby nie był tłusty i zabieram się za skórki i kształt paznokcia..po wybraniu pastelowego lub jakiegoś żywego koloru, bo tylko takie moim zdaniem „ożywią” nasze stopy po zimie, zabieram się do koloryzacji..jeszcze cyrkonii i top coat..oliweczka i voila!
Pozdrawiam!! 😉
Hmm moja pielęgnacja stóp..kiedy to było!!
Jak już się do tego zabieram to biorę swoją extra miskę z bąbelkami i dodatkowym masażem, wlewam ciepłą wodę dodaję trochę białego jelenia w płynie aby dodatkowo zmiękczył skóre i co najważniejsze olejek eukaliptusowy – wystarczy kilka kropelek, aby stopy i my całkowicie się odprężyły! Przed kąpielą zmywam lakier. Po kilku minutach robię peeling z Scholla jest najlepszy! Ostry i wystarczy odrobina wody, żeby pozbyć się pierwszych warst zrogowaciałej skóry.
Po 15minutach nadchodzi czas na gorszy proces od którego bolą nas plecy, ręce i w ogóle odechciewa się kontynuacji..a mianowicie złuszczanie naszych 'kor’ 🙂
Ja osobiście używam pumeksu z Randezvous, dostałam go do szkolnej wyprawki i jest bardzo dobry z jednej strony opiłowanie a z drugiej polerka – super!!
Wyjmuje stopki, wycieram i patrze na swoje piękne dzieło!! 😀
Kremuję odrobiną kremu, bo jeszcze malowanie! Przemywam paznokieć zmywaczem, żeby nie był tłusty i zabieram się za skórki i kształt paznokcia..po wybraniu pastelowego lub jakiegoś żywego koloru, bo tylko takie moim zdaniem „ożywią” nasze stopy po zimie, zabieram się do koloryzacji..jeszcze cyrkonii i top coat..oliweczka i voila!
Pozdrawiam!! 😉
O tak… stopy to niestety ta część ciała, o którą dbamy jakoś… niechętnie 🙂 zimą zawsze sprawdza się tłumaczenie w stylu „przecież i tak ich nie widać” a gołe są przeważnie wieczorem, gdy kładziemy się spać. Ale mnie do regularnego dbania o stópki zachęciła kłopotliwa sytuacja z pięknym mężczyzną w łóżku 😀 wypalił: „uwielbiam kobiece stopy” na co ja pomyślałam „o nie!!! moje pięty!!!” 😀 uwierzcie, od tamtego momentu przy każdej kąpieli (no, może co drugiej) używam tradycyjnej tarki do stóp, nakładam grubą warstwę kremu i wciągam bawełniane skarpety. Rano stópki są przyjemnie gładkie 🙂
Ameryki nie odkryłam ale to, czego potrzebujemy do pielęgnacji, każda z nas ma w swojej łazience! Aha, raz na tydzień/dwa robię też piling stóp. A kiedy ogarnia mnie lenistwo kuszę swoją podświadomość przyjemnym masażem – zawsze działa 🙂 oczywiście pielęgnacja z Scholl Velvet Smooth byłaby o wiele przyjemniejsza 😉
Z racji tego, że zima dla moich stóp jest niekorzystną porą muszę dbać o nie z większym zaangażowaniem:)Przede wszystkim świetną sprawą jest kąpiel stóp w rozgrzanej( nie parzącej) oliwie z oliwek, dodatkowe wmasowanie oliwki sprawia, że skóra nie jest taka napięta, aby efekt się utrzymał na noc zakładam skarpetki, bawełniane oczywiście, żeby stopy mogły oddychać. Kiedyś stosowałam mnóstwo kremów, które tylko rzucają się w oczy i proszą żeby kupić jednak wiele substancji, które zawierają takie kremy działa tylko negatywnie na stopy. Radę jaką mogę dać to UNIKAĆ PERFUMOWANYCH KREMÓW NA STOPY, zawierają śladowe ilości spirytusu, który przyczynia się do pękania skóry na stopach, dlatego to co ładnie wygląda nie zawsze jest w porządku wobec naszych stóp. Teraz mam jeden krem zakupiony w aptece, który nie zawiera parabenów, czasem też robię sobie peeling z naturalnych ziarnistych produktów(cukier, kawa, bułka tarta) z odrobiną rozpuszczonego miodu, świetna sprawa i jak pięknie pachnie, ale z tym miodem nie wolno przesadzać bo posklejamy sobie palce:) W lecie staram się nawet przed opalaniem stosować krem z filtrem, tak aby po wchłonięciu się stwarzał osłonę dla stóp przed wysuszeniem lub ewentualnymi zadrapaniami od piasku itp elementów i myślę, że najświetniejszym sposobem na piękne stopy jest kąpiel mleczna, a żeby uzyskać jeszcze lepszy efekt warto wybrać się po mleko „prosto od krowy”, które nie zostało poddane pasteryzacji, stopy uzyskują dzięki takiej kąpieli jeden koloryt i są miękkie, a skóra wręcz aksamitna. Polecam!
Jak każdy zimą zapomniałam o stopach;) ale zwykle mocze je przez 15 minut w ciepłej wodzie z solą morską, potem peeling i usuwanie naskórka a na koniec wmasowuje krem intensywnie regenerujący i zakładam skarpetki ( takie kosmetyczne). Przyjemność zrobienia czegoś dla siebie + delikatne piękne stopy murowane;) nie można oczywiście zapomnieć o paznokciach;) obcinamy, pilniczek, usuwanie skórek i odżywka;) pozdrawiam i życze udanego wypoczynkuuuu;)
Eliza, czy mogę być na zdjęciu z kimś? 🙂
Moje stopy niestety nie należą do łatwych. Już parę dni bez kremu powoduje u mnie efekt „słoniowych stóp” 😛 Są przesuszone i szorstkie, co jest przyczyną niemałego dyskomfortu. Dlatego staram się o nie regularnie dbać. Codziennie pod prysznicem długo szarpię się z tarką, następnie wklepuję krem nawilżający, nawiasem mówiąc też marki Scholl, bo najlepiej się u mnie sprawdza. Raz w tygodniu przygotowuję im kąpiel z pięknie pachnącą solą. Dla wzmocnienia efektu dosypuję troszkę zwykłej sody oczyszczone, która fajnie zmiękcza naskórek, moczę ok 20min, potem znowu walka z tarką, kremik i gotowe 🙂
Mój sposób to moczenie stóp w wodzie z solą kosmetyczną,następnie pilling i wmasowanie kremu do stóp.
Pomalowałaś paznokcie u stóp i nagle okazało się, że musisz pinie wyjść z domu? Nie chcesz zmarnować pracy włożonej w wykonanie misternego pedicure? Mam na to radę! Na paznokcie pomalowane lakierem nałóż odrobinę oliwki, następnie owiń je niewielka ilością plastikowej folii spożywczej i włóż buty. Gwarantuję, że lakier pozostanie nienaruszony i dokładnie wyschnie, a oliwka dodatkowo nawilży twoje stopy 🙂
Zgodnie z zasadą „the best things in life are free”, najlepszym sposobem na piękne stopy, są spacery boso po plaży:) Morska, a więc słona woda zmiękcza naskórek, a piasek działa jak peeling/tarka/pumeks. Na koniec dnia wystarczy jeszcze balsam nawilżający do stóp i gotowe! Niestety nie tak łatwo korzystać z takich dobrodziejstw natury przez cały rok, więc Scholl Velvet Smooth byłby niewątpliwie przydatny;)
No i zdjęcie wysłane 🙂
Dla mnie,jako zabieganej matki dwóch urwisów,ciężko znaleźć czas i siły na pielęgnację ciała. Raz w tygodniu moczę sobie stopy w wodzie z dodatkiem oliwy z oliwek, robię peeling, czasem nakładam też maseczkę (taką przeznaczoną do twarzy) nawilżającą lub z wit.E a na koniec nakładam grubą warstwę kremu do stóp lub maść nagietkową , zakładam skarpety i… idę spać.
Chętnie wypróbowałabym takie urządzonko,które szybko się rozprawi z nieładnymi piętami. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Mój niezawodny sposób na stopy to krem albo olej kokosowy, który obficie wcieram w moje pięty, potem stopy zawijam w folię aluminiową, a na nią wkładam ciepłe bawełniane skarpety i … idę spać. Rano stópki mam gładkie jak u niemowlaka! Aczkolwiek nie pogardziłabym cudeńkiem od Scholla… 🙂
Do tej pory nie robilam nic z moimi stopami, nigdy nie miałam jakichś większych problemów, a w stale zabieganym życiu nie miałam na to zbytnio czasu, a takie urządzenie znacznie ulatwiloby mi to zadanie. Jednak ostatnio musiało się to zmienić bo zwykle najpierw zauważa się cos w oczach bliskiej osoby niż samemu się do tego dojdzie. Podjęłam walkę i obecnie regularnie przed snem smaruje stopy kremem Scholl zmiekczajacym twarda skórę stóp na to skarpetki, mam w planie zakup kremu z mocznikiem – SVR
Niektórzy mówią, że stopy to najbrzydsza część ludzkiego ciała. Ja uważam, że mówią tak ludzie, którzy o nie nie potrafią odpowiednio zadbać.
Przede wszystkim wygodne obuwie, które nie uciska, nie deformuje nam stopy, które oddycha.
Poza tym co wieczór krem mocno nawilżający, raz na dwa tygodnie peeling a dzień po peelingu kąpiel w misce -> mleko ciepłe [nie gorące!] z łyżką miodu. Genialne!
[w oryginale mleko powinno być kozie, ale ponieważ nie zawsze mam je pod ręką, to zapewniam, że krowie też się sprawdza fantastycznie].
Mało kto wie, że zrogowaciały naskórek najlepiej zmiękcza… proszek do prania. Polecam 10 minut moczenia stóp w ciepłej wodzie z proszkiem, później szybki peeling i voila!
Nie mam sposobu. Nic mi się nie chce. Wszystko wymaga poświęcenia zbyt dużej uwagi i czasu. Nie mam na to czasu. 😐
Dzień z życia moich stóp 😉
Gdy moje stopy „budzą” się z rana, od razu wędrują do butów i biegną do pracy !
Tak ” w zamknięciu” przechodzą katusze w 8-9godzin. Jednak gdy po spacerku po pracy do domku, w końcu mają czas na relaks. Co robię by im ulżyć?
Początkowo moczę je w misce z wodą z dodatkiem cytryny i mięty! Następnie pozbywam się zrogowaciałego naskórka za pomocą pumeksu. Po takiej kąpieli smaruję (i jednocześnie rozmasowuję stopy) kremem z miętą. Po takiej kuracji „lądują” w skarpetach i do spania 😉
Na co dzień (szczególnie latem) staram się by zawsze dobrze wyglądały. Paznokcie zawsze nienagannie pomalowane a stopy nawilżone 😉
Ja moczę stopy w kąpieli ziołowej, np. z szałwii, lawendy czy też z kory wierzby i dębu. Moczę je tak raz na tydzień.
Po umyciu dokładnie osuszam stopy, a także miejsca między palcami. Co dwa – trzy dni używam kremu do stóp. Przy użyciu kremu masuję stopy.
Używam też codziennie antyperspirantu do obuwia, aby nogi się nie pociły.
Nie każdy zwraca się na to uwagi, ale moim zdaniem trzeba też mieć skarpetki odpowiednie do pory roku. Dobieram też odpowiedni rozmiar butów, ponieważ zbyt ciasne mogą powodować niechciane skutki, tj. np. wrastanie się paznokci w skórę.
O stopach, że je mam przypominam sobie jak zaczynają mnie potwornie boleć po całym dniu w szpilkach. Zaopatruję się w całe mnóstwo działających cuda kremów. I mogłabym napisać, że niektóre z nich są naprawdę doskonałe, gdyby nie to, że mają jedną wspólną wadę – jak są w tubce to nie działają… hmm… w reklamach jakoś to inaczej wygląda…
Aby jednak dobrze się czuć w swojej skórze i zrekompensować stopom codzienne katusze wybieram się raz, lub dwa razu w miesiącu na pedicure i malowanie paznokci – oczywiście hybrydą, bo mogłabym zapomnieć zmyć zwykły lakier, a to już katastrofa…
W tym wszystkim najbardziej poszkodowany jest oczywiście mój portfel i skoro do wiosny coraz bliżej, to może powinnam podjąć w końcu jakieś noworoczne wyzwanie i zmobilizować się do bardziej systematycznej pielęgnacji? Taki gadżet z pewnością ułatwiłby mi to zadanie 😉
Nie trzeba wielkiego wysiłku wystarczy znaleźć kosmetyk idealny dla siebie i być regularną w stosowaniu, a na efekt nie trzeba bedzie dlugo czekac.
Ja używam do stóp wielu produktów i żaden nie działa tak szybko i doskonale jak Peeling i Krem do Stóp GRANAT firmy BILENDA. Używanie regularne sprawia, że problem ze stopami znika całkowicie. Oczywiście jakiś pilnik do stóp jest pomocny ale to wszystko i na noc ciepłe skarpety lub nawet sam worek daja fantastyczne efekty. Z domowych sposobów robię raz na jakiś czas kąpiele (sok z cytryny+ oliwa+ cynamon) czasami dokładam masło Shea i mieciusio :)))
Ja nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że o stopy zimą dbamy mniej niż latem. Niezależnie od pory roku, zawsze mam nawilżone stopy i pomalowane paznokcie, przecież zimą też pokazujemy tę część ciała- chociażby na basenie czy w domu (ja chodzę po domu w japonkach), z resztą nie chciałabym patrzeć na swoje niezadbane stopy codziennie przy ubieraniu i kąpieli, mam fioła na tym punkcie.
Raz w tygodniu powtarzam mój mały rytułał, który nazwałam SPA dla stóp (wiem, głupie :D). Nalewam ciepłą wodę do dużej miski, wrzucam łyżkę soli do stóp (kiedyś używałam tylko Scholla, ale jest dość drogi więc przerzuciłam się na sól z Rossmana, jest dużo tańsza i tak samo dobra, a może i lepsza- ta z Scholla barwiła wodę na intensywny niebieski kolor, zapewnie przy pomocy sztucznych barwników), moczę w niej stopy i ścieram zrogowaciały naskórek pumeksem lub tarką.
W między czasie zmywam lakier, odsuwam skórki, potem robię peeling cukrowy, który nieziemnsko pachnie winogronem. Suszę stopy, maluję paznokcie, nakładam zmiękczający krem do stóp i na to wszystko skarpetki- tak zapakowana kładę się spać.
Koszt jest niewielki, czas: mniej niż pół godziny, a moje stopy są miękkie, przyjemne w dotyku, a paznokcie starannie pomalowane. Jest jeszcze jeden plus; mój chłopak uwielbia moje stopy (szczególnie z czerwonymi paznokciami), więc dzięki temu mam co kilka dni megaprzyjemne masaże <3
Pozdrawiam!
Często uprawiając jakiś sport skupiamy się na tym jak będą wyglądały nasze pośladki lub łydki nie skupiając się w ogóle na stopach, które przenoszą cały nasz ciężar. Dlatego skupiam się bardziej na „kondycji” moich stóp.
Wiele mięśni działających na stopę nie jest przez nas używanych na codzień. Złe ustawienie stopy może prowadzić do wielu dysfunkcji.
Jak ćwiczyć mięśnie stopy ?
1. Spróbuj chwycić palcami stopy np. długopis. Na początku może być to trudne 🙂
2. Stąpając po różnych powierzchniach na boso (piasek, dywan, kafelki, trawa) Zaczną pracować mięśnie o których istnieniu nie miałaś pojęcia 🙂
3. Spacer po zimnych kafelkach zadziała hartująco (oczywiście z umiarem)
Rady te może nie wpłyną bezpośrednio na stan skóry stóp, jednak stosując od czasu do czasu takie ćwiczenia nie odczujemy tak bardzo ich zmęczenia np. u osób które mają pracę stojącą lub często spacerują;)
Najlepszy krem jaki do tej pory stosowałam na pięty to NIVEA. Nałożony w postaci maski na całą noc, po wcześniejszym pedicure działa wręcz magicznie. Klasycznej „nivei” nic nie jest wstanie dorównać.
Kremy kremami.
Peelingi peelingami.
Zabiegi zabiegami.
Codziennie dać do masowania swojemu mężczyźnie.
Szczęśliwe stópki to wymasowane stópki !
A potem wskakujemy w skarpetki z misiem 😀
Polecam !
najprostszy, najlepszy, najprzyjemniejszy, sprawdzony sposób na 'zmęczone’ i zaniedbane stopy – spacer piaszczystą plażą! nie ma lepsze peelingu! później morska (słona) kąpiel i voila!
+ zdjęcie wysłane
moja pielegnacja stop polega na tarciu stop tarka z avonu gdyz ona jako jedyna sie u mnie sprawdza niestety a duzo ich testowalam. i oczywiscie peeling albo z joanny albo z cztery pory roku roku oba bardzo lubie :).
pozdrawiam basia
Jak każda kobieta dbam o swoje stopy-wiadomo peeling, pedicure etc. Jednak moim ulubionym zabiegiem pielęgnacyjnym jest… masaż. Zwłaszcza w wykonaniu mojego Ukochanego 😉 Zdecydowanie wszystkim polecam taki sposób pielęgnacji, ponieważ nie dość, że wspaniale działa – m.in. poprawia ukrwienie to jest niesamowicie przyjemnie. A żeby partnerowi było przyjemniej masować na pewno przyda się takie urządzeniu, a żeby stopy do masażu były piękne, gładkie, wspaniale się prezentujące.
Z racji tego,że za 2 miesiące na świat przyjdzie Nasz synuś i nie dosięgam do stóp zajmuje się nimi mój mąż:) Ja przygotowuję miskę z wodą i odrobiną soli. Moczę stopy, później TŻ tarką i pumeksem ściera martwy naskórek a na koniec wciera krem z dodatkiem mocznika.
Jest to miłe:) ale niestety zabiera zbyt dużo czasu,którego po urodzeniu nie będę miała zbyt wiele, a nawet jeśli to z pewnością będę go wolała poświęcić Maluszkowi i mężowi.
Gdybym wygrała Scholl Velvet Smooth z pewnością mój mąż ucieszyłby się, gdyż miałby ułatwione zadanie a po porodzie ja nie miałabym wyrzutów sumienia, że za dużo czasu poświęcam swoim stopom a nie stópkom mojego Synusia:)
Pozdrawiam
Dziś mogę powiedzieć, że są cztery najważniejsze obszary pielęgnacji moich stóp.
Po pierwsze peeling. Do wyboru jest ich masa. Gruboziarniste, drobnoziarniste, w przeróżnych kolorach, zapachach. Wiadomo, znalezienie odpowiedniego wymaga czasu. Ja swój już mam. =) Peeling wykonuje regularnie co zapobiega zrogowaceniu naskórka i przygotuje do dalszych zabiegów.
Po drugie kremy. O ile peeling wykonuje regularnie, to kremowanie musiało stać się moim nawykiem. A początki były ciężkie. Droga przez mękę to mało. Ale dziś wiem, że warto było. Kremuję stopy dwa razy dziennie. Dzięki temu moje stopy są nawilżone i zregenerowane.
Po trzecie pumeks lub tarka. Wiadomo, peeling jest super. Zapobiega rogowaceniu naskórka, ale sam może nie dać rady. Właściwie, to marne na to szanse. Dlatego też przy każdej kąpieli pamiętam o użyciu pumeksu lub tarki. Co kto lubi. Ja stosuję wymiennie.
Po czwarte masaż. Pomaga! A do tego jest przyjemny. O ile nie mamy kogoś, kto taki masaż uczyniłby jeszcze przyjemniejszym możemy posiłkować się kupnymi masażerami różnego typu, choć to niestety nie to samo.
Biorąc pod uwagę punkt trzeci, chętnie uzupełniłabym go o nowość, którą pokazałaś. Nie wiem czy przy mojej wielkiej stopie głowica wystarczyłaby a 12 – 13 użyć, ale chętnie bym ją przetestowała. =)
Mój przepis na zadbane stopy jest prosty i dobry dla całego organizmu. Stopy to część ciała, przez którą organizm usuwa toksyny, więc kiedy przed pielęgnacją chcę je namoczyć dodaję do wody zasadową sól – dzięki niej skóra jest dobrze zmiękczona a organizm ma okazję oczyścić się (polecam dla osób z zakwaszonym organizmem!). Dobry jest również olejek oregano – kilka kropel sprawia, że skóra jest bardzo miękka. Poza tym olejek zabija bakterie, a więc zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób skóry. Zasadowa sól i olejek oregano polecam również osobom, które mają problem z nadmierną potliwością stóp lub/i brzydkim zapachem – wybite bakterie i oczyszczony organizm eliminują te kłopotliwe sprawy.
Mój przepis na zadbane stopy jest prosty i dobry dla całego organizmu – STOPY „TRZECIA NERKA”!. Stopy to część ciała, przez którą organizm usuwa toksyny, więc kiedy przed pielęgnacją chcę je namoczyć dodaję do wody zasadową sól – dzięki niej skóra jest dobrze zmiękczona a organizm ma okazję oczyścić się (polecam dla osób z zakwaszonym organizmem!). Dobry jest również olejek oregano – kilka kropel sprawia, że skóra jest bardzo miękka. Poza tym olejek zabija bakterie, a więc zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób skóry. Zasadowa sól i olejek oregano polecam również osobom, które mają problem z nadmierną potliwością stóp lub/i brzydkim zapachem – wybite bakterie i oczyszczony organizm eliminują te kłopotliwe sprawy.
Nie należę do fetyszystek stóp ale uwielbiam kiedy są zadbane i gładkie ;). Urządzam im zatem co jakiś czas domowe spa ;). Do gorącej wody (takiej, że na początku trudno włożyć do niej stopy) wsypuje musujący piasek afrykański. Trzymam w niej stopy do póki woda jest wciąż ciepła. Następnie używam tarki (niestety wciąż ręcznej 😉 ) do starcia naskórka z pięt. Odsuwam patyczkiem skórki wokół paznokci. Poleruje je, piłuje i nakładam odżywkę. Latem dodatkowo maluje paznokcie jakimś pięknym lakierem. Zimą jednak daje płytce paznokcia odsapnąć ;).
Na koniec gruba warstwa kremu do stóp – o jakimś fajnym zapachu i ciepłe skarpety ! Voila !
Ps. Polecam przed urlopem wybrać się do kosmetyczki na hybrydowy pedicure! Paznokcie lśnią się jak tafla i lakier trzyma się mimo peelingującego piasku 🙂
Moja pielęgnacja wygląda tak:
1. miseczka z solą na rozmiękczenie stóp
2. peeling drobno lub grubo ziarnisty (w zależności od potrzeby)
3. troszczę pumeksu
4. i duuuuuużo kremiku nawilżającego
Jak dbać o stopy ? używam kremów zmiękczania naskórka , ręcznej tarki i dezodorantów do stóp, taki sprzęt waszej firmy ułatwiłby pielęgnacje stóp nie tylko mnie ale każdej kobiecie, która ma stojącą prace tak jak ja.
pozdrawiam Anna
Mój sposób na pielęgnację stóp? Wakacje. One potrafią dopieścić ciało i duszę. Stopy również mają szansę na tym sporo skorzystać.
1)Plaża równa się gwarantowany fitness. Tutaj moja stopa musi się naprawdę nagimnastykować.
2)Pora na piling. Garść złotego piasku i morska bryza uczynią z mojej stopy stopę Venus.
3)Masaż to wielce przyjemna konieczność. Przybrzeżna fala łaskocze delikatnie stopy, by za chwilę pobudzić krążenie mocniejszym uderzeniem.
4)Czas na rozkosze kąpieli. zanurzenie się w morzu, to skorzystanie z naturalnych dobrodziejstw solanki. Mam to gratis i w najprzyjemniejszy sposób.
5)Długie zimowe wieczory to czas przywołania rozsłonecznionych wspomnień. Zatem królują w kąpieli egzotyczne sole. A potem balsam do stóp z nutą zapachową, która przenosi na dalekie Południe. Czasem to specyfik z lawendą, a czasem balsam pachnący śródziemnomorską oliwką lub rozmarynem.
No i nie można zapomnieć o lakierze do paznokci w najbardziej wakacyjnym kolorze. To nic, że skrywa go zimowe obuwie. Wystarczy ta maleńka chwila pod prysznicem, by wywołać uśmiech odprężenia. A stopy wołają do nas kolorem: „zajmij się czule nami”.
Osobiście pielęgnację swoich stóp jak prawie każdy zaczynam od ich kąpieli, nalewam do miski odpowiednią ilość wody, dodaję wymierzoną ilość preparatu do zmiękczania skóry i tak sobie siedzę przez około pół godziny wygodnie na kanapie przed telewizorem ^^ Następnie przenoszę się do łazienki, gdzie rozkładam ręcznik, przynoszę sobie coś do siedzenia i kolejno oczyszczam je dokładnie specjalną szczoteczką, wycieram stopy ręcznikiem, a następnie ścieram z nich zrogowaciały naskórek specjalną tarką (nabyłam ją w drogerii Superdrug będąc w Anglii i jest naprawdę niezastąpiona, z jednej strony ma powierzchnię gruboziarnistą, którą najpierw używam, a z drugiej drobnoziarnistą, która wygładza mi wszelkie pozostawione niedoskonałości). Po powtórzeniu tej czynności na drugiej stopie przechodzę do paznokci, skracając je, następnie wycinam skórki wokół paznokci, poleruję płytkę i nakładam specjalny preparat chroniący płytkę przed uszkodzeniem. Po tym nakładam dwie warstwy lakieru, na to utwardzacz, a na skórki specjalną oliwkę w pędzelku przeznaczoną do tego celu. Po tym wszystkim w końcu siadam sobie wygodnie na kanapie, wcieram krem do stóp, i opieram nogi na krześle, tak aby stopy miały możliwość wchłonąć krem, a więc przez pewien czas nie mogą mieć kontaktu z żadnymi innymi powierzchniami (żeby mój krem wchłonęły właśnie stopy, a nie skarpetki i mogły pooddychać a nie w nich się kisić ^^). Oto cała filozofia, a po tym wszystkim nie muszę się wstydzić, jeśli chodzę w odkrytych butach i na jakiś czas mam z głowy cały rytuał, staram się powtarzać jedynie pielęgnację kremem. Nie jest to skomplikowany sposób, wymaga odrobiny wolnego czasu, a zapobiega wydawaniu zbędnych pieniędzy na kosmetyczkę, gdyż wszystkie produkty starczają mi na wiele razy.
Mój sposób na piękne stopy? miska ciepłej wody z dodatkiem czegoś pachnącego, pumeks, godzina 20.05 i…. siup przed telewizor! Podczas gdy oglądam moje ulubione „Barwy szczęścia” (tak, wiem, lipa… ale lubię, co zrobić? :D) rączki szorują i nawet nie zauważam kiedy stopki stają się pięknie wygładzone, czyli przyjemne z pożytecznym, serial obejrzany i znienawidzona czynność pumeksowania stóp odhaczona 😉
Moim sposobem na naprawdę miękkie stopy są foliowe peelingujące skarpetki marki mizon. Nakłada się je na niecałe 2 godziny, a po kilku dniach skóra bardzo się łuszczy, odpada płatami (to idealna pora na wyjęcie kryjących butów:D). Trwa to znowu kilka dni, po czym stopy są idealnie gładkie, efekt po tarkach/pumeksach jest nieporównywalny. Zabieg wykonuję co 3 miesiące (częściej niestety nie można), ale efekt i tak utrzymuje się bardzo długo. Dodam że taki jednorazowy zestaw kosztuje ok. 50zł. Oprócz tego oczywiście używam kremu do stóp albo zwykłego balsamu, „lakieru na odciski” (to zimą, w fajny sposób złuszcza naskórek). Dość często moczę stopy w wodzie z solą, skórki pielęgnuję olejem z migdałów lub pestek moreli. To by było na tyle:)
Moje stópki, me kochane,
są rewelacyjnie pielęgnowane 🙂
Co dzień dokładnie wyszlifowane.
Najpierw moczę je solidnie,
po takim zabiegu wszystko zniknie 🙂
Wcieram w nie pachnący kremik,
i ładniutko wyglądają w mig:)
Nie zapominam o lakierze,
w mig me paznokcie są w kolorze:)
Stópki mam bardzo zgrabne,
ładne, czyściutkie powabne:)
Dbam więc o nie w dzień i w nocy,
by latem was wszystkich zaskoczyć 🙂
Najlepiej prezentują się w sandałach,
chodź i w klapeczkach ma stópka jest wspaniała 😉
P.
O stopach pamiętam cały rok, szczególnie jednak latem i zimą. Po kąpieli dokładnie osuszam ręcznikiem stopy i przestrzeń między palcami, używam kremu codziennie, może to być zwykły tłusty krem. Moim domowym sposobem na zadbane piety jest ich peeling( po wymoczeniu stóp w ciepłej wodzie z dodatkiem oliwki wykonuje peeling- cukier i oliwka hipp ,mieszam oliwkę z cukrem i peelinguję stopy) Ten zabieg wykonuję raz na 2 tygodnie lub w zależności od potrzeb skóry. Odsuwam skórki paznokci i na tak przygotowane paznokcie nakładam odżywkę. Następnie osuszam dokładnie i kładę grubą warstwę Kremu odżywczo-nawilżający Scholl. Spróbujcie naprawdę warto. Na ciało ten peeling też się świetnie sprawdza szczególnie u kobiet zmagających się z wrastającymi włoskami lub przed opalaniem 🙂
Oj mogę narzekać na swoje stopy, mogę mogę (najbardziej przeszkadza mi jak śpiąc próbuje nakryć pościel jedną nogą drugą nogę i wtedy czuje jakby ktoś próbował zetrzeć skórę ze mnie). Odpowiadając na pytanie „jak wygląda Twoja pielęgnacja stóp”, odpowiem nijak oprócz narzekania na brak skuteczności w poznanych metodach. Owszem zdarzają mi się „kąpiele w soli”, używanie kremów dla pękniętych pięt itp, ale ciągle szukam satysfakcjonującego środka, a nóż się uda 😉
Moje stopy były zawsze dla mnie problemem. Często schodziła mi z nich skóra, co okazało się było przyczyną uczulenia na lakier do paznokci. Po takich przejściach i kilku zabiegach musiałam się ostro za nie wziąć ;). Kupiłam miskę do masażu stóp. Nalewam tam bardzo ciepłą wodę i sól morską. Moczę tak, aż woda wystygnie. Suszę stopy i ścieram pięty tarką do stóp, a następnie smaruję je maścią DERNILAN. Taki zabieg wykonuję co drugi dzień, czasem codziennie. Ale stopy to nie tylko pięty. Oprócz takich zabiegów, odgarniam i wycinam skórki wokół paznokci i smaruję specjalną oliwką z pompką do paznokci.
Jak zbliża się lato stosuję także piling na stopy, a jeśli nie mam pilingu robię go sama: mieszkam sól morską lub cukier brązowy z balsamem do ciała. Później pięty smaruję maścią tranową. Po niej stopy są mega gładkie 🙂
Cześć,
ja jestem zwolenniczką domowych zabiegów pedicure.
Codziennie na noc, po kąpieli używam kremu do stóp i zakładam skarpetki w w myszkę miki;) a w związku z tym, że jestem fanką marki Sholl to używam na codzień właśnie ich kremu – krem rewitalizujący do stóp, ma przyjemny pomarańczowy zapach.
Raz w tygodniu urządzam sobie foot spa 🙂 zaczynam wtedy od moczenia stóp w misce ciepłej wody z solą morską i sokiem z cytryny. Moje stopy są wtedy miękkie, a sok z cytryny, oprócz tego, że ładnie pachnie to pomaga utrzymać ładny kolor paznokci, ponieważ je wybiela 🙂 Potem obowiązkowe ścieranie naskórka, piłowanie paznokci i intensywnie nawilżający krem do stóp i znowu skarpety. Latem z reguły dochodzi malowanie pazokci, zimą raczej używam bezbarwnych – lakierów odżywek. Zawsze przed latem i po lecie, wybieram się do pedicurzystki. Myślę, że warto aby raz na jakiś czas oddać swoje stopy w czyjeś ręce, przyjemny i odprężający masaż.
I to chyba cały proces mojego dbania o stopy. Pozdrawiam! 🙂
żona śmieje się że to konkurs dla mnie, więc biorę udział 🙂
jak dbam o stopy? o to jest pytanie..
Pewnego razu wykonałem telefon – kochanie, jesteś w sklepie? Kup mi jakiś balsam do stóp !
Jej zdziwienie osiągnęło zenitu, ale mimo wszystko kupiła „jakiś tam” balsam. Dlaczego zacząłem wogóle czegoś używać ? Bo po stojącej 10 godzinnej pracy miałem zmęczone stopy i chciałem jakoś im dogodzić.
Po pewnym czasie skończył mi się balsam a już przywykłem do cowieczornego smarowania stópek!
Jak dobrze jest mieć małe dziecko w domu i pomysłową żonę- podała mi krem pielęgnacyjny naszej małej Hanci i co ? zdziałał cuda!
Niedość że szybko się wchłonął to moje stopy były nawilżone o wiele dłużej !
Tak oto odkryliśmy dobry sposób na pielęgnację tych zapomnianych partii ciała.
Recepta jest prosta –
1. raz w tygodniu albo raz na 2 tygodnie należy wymoczyć nóżki w wodzie z solą do stóp – niestety stojąca miska z wodą w pokoju jest zabardzo atrakcyjna dla raczkującego dziecka 😉 to cud że udaje się nam wogóle to robić !
2. Oczywiście nudne i żmudne ścieranie pumeksem naskórka …
3. Do realizacji kolejnej części PLANU PIELĘGNACYJNEGO STÓP należy mieć partnera 😉
co wieczór robimy sobie z żonką masaż stóp – raz ja masuje jej stopy i swoje oczywiście, na kolejny dzień ona mnie 🙂 a cudowny dla nas krem nazywa się …
MEDIDERM !
Najlepsze jest to że 1 kg opakowanie tego kremu kosztuje ok 30 zł !
Jeśli uda mi się wygrać ten wspaniały przyrząd to nie wiem czy podaruję go żonie :>
podsyłam jeszcze nasze uśmiechnięte zdjęcie z wakacji ze stopami w tle 😀
na piękne stópki… przede wszystkim wygodne butki! 🙂
A całkiem poważnie to uważam to za podstawę dbania o stopy – każda z nas musi pamiętać, że niewygodne buty, czy te ze sztucznych materiałów, mogą narazić nasze stopy nie tylko na brzydki wygląd, ale również na inne przykre niedogodności. I choćby nasz odkryty bucik był najpiękniejszy na świecie i od samego Jimmiego Choo to bez zadbanej pięty straci szybko na swym uroku… gdy będzie z niego wystawała brzydka pięta i zbyt długi paznokieć 😉 Dbam o stopy przede wszystkim teraz, zimą – bo właśnie teraz potrzebują największej uwagi – błędem jest, że dużo dziewczyn zapomina o tej ważnej (przecież na stopach dźwigamy cały nasz słodki ciężar kilkudziesięciu cm czystego seksu:P ) części ciała i chowają stopy w ciepłych skarpetach, by wyciągnąć je przesuszone i spierzchnięte latem! Ja kilka razy w tygodniu przecieram moje stopy pumeksem bądź tarką, robię to tuż przed wieczorną kąpielą (stopy muszą być suche), następnie już w trakcie błogiego lenistwa w wannie peeling-uję je na mokro, by potem szybciutko wskoczyć do łóżka i tam już nasmarować stópki dobrym kremem (koniecznie tym przeznaczonym do pielęgnacji stóp) i założyć specjalne, lekkie, bawełniane skarpetki , a następnie tak przygotowana pozwolić się objąć Morfeuszowi. Moim zdaniem nie ma lepszej metody na piękne stopy – rano zawsze wyglądają perfekcyjnie i są świetnie nawilżone:) Do tego stała dbałość o paznokcie – nigdy za długie! – a latem czerwone! – i wiem, że mogę podbijać nie tylko nadmorskie plaże:)
A od czego są faceci? Ja odkąd jestem z moim księciem z bajki mam stopy jak nie z tej ziemi! Wygłaskane na wskroś! Mój mężczyzna wziął sobie za punkt honoru okazać mi swoje uczucia dbając o moje stopy. Może to śmieszne, ale w Chinach właśnie pocałunek w stopy jest największym aktem miłości.
Uzależniłam się od tej stopowej miłości, oj uzależniłam 🙂
Peeling cukrowy z oliwą z oliwek wykonany przez drugą połówkę i pocałunki w stópki- najlepsze! I pamiętajmy, że mężczyźni też lubią, kiedy się opiekuje ich stopami 😉
Z racji wykonywanego przeze mnie zawodu – jestem instruktorką tańca, moje stopy przeżyły już wiele i wiele przed nimi… W dodatku cierpią przez okrutne modzele i wysokie podbicie. Jest to dla mnie uciążliwy temat, dlatego kiedy zobaczyłam Twój wpis na blogu a także po obejrzeniu prezentacji w filmiku 3 razy TAK, pomyślałam, że spróbuję.
Muszę zaznaczyć, że jestem fanką wszystkiego co eko, domowe i zdrowe. Uwielbiam przygotowywać maseczki na twarz, co za tym idzie, również na stopy. Do wyczarowania mikstury, która skutecznie zmiękczy zrogowaciały naskórek, potrzebuję płatków owsianych, cytrynę, suszonego nagietka i glicerynę. Najpierw zaparzam zioło w szklance, odcedzam fusy, dodaję glicerynę, sok z cytryny i trzy łyżki płatków. Maseczkę nakładam już w misce i czekam, czekam… Po 20 minutach, zabieram się za ścieranie zrogowaciałego naskórka. Stopy są wtedy mega gładkie! Smaruje je następnie kremem z zieloną herbatą i cieszę się tymczasowym efektem… Wszystko super, tylko zbyt długo trwa przyrządzenie maseczki i ścieranie naprawdę grubego naskórka… (około godziny). A skóra jak na złość – domaga się takich zabiegów częściej, niż raz w tygodniu.
Która z nas nie marzy o gładkich i zadbanych stopach?
Latem chcemy je przecież eksponować na wyjazdach i urlopach.
Mój sposób na to jet prosty i być może znany,
Pomagają mi w tym miód i banany.
Wszystkie składniki miksuję razem
I zrogowaciałemu naskórkowi już nic nie ujdzie płazem.
Po 20 minutach zmywam tą miksturę
I wnet mam gładką skórę.
Następnie nakładam na stopy krem nawilżający,
A efekt jest wprost olśniewający.
Teraz już można stópki w bawełniane skarpety wpakować
I błogim spokojem się rozkoszować!;)
Moje stopy potrzebują niestety szczególnej pielęgnacji. Każdego dnia staram się spędzić w wannie przynajmniej 10 minut, aby skóra stóp się namoczyła. Następnie używam gruboziarnistego peelingu. Po wysuszeniu stopy, czekam z pół godzinki, aż stopy wyschną i ścieram naskórek tarką scholla. Później nie pozostaje nic innego jak wcieranie głęboko nawilżającego kremu w stopy.
Natomiast raz na tydzień lub dwa urządzam stopą dłuższe moczenie w wodzie z solą i pięknie pachnącymi płynami, później peeling, ścieranie naskórka i wsmarowywanie w stopy odżywczych olejków, całość zwijam w folię i czekam 15 minut. Takie domowe spa dla szczególnie delikatnych stóp 😉
Hej
moją pielęgnacje stóp zaczynam od 0,5 h moczenia nóżek w misie z ciepłą wodą wraz solą dla zmęczonych nóg. Następnie na stopy nakładam peeling i masuje ok 3 -4 min każdą ze stópek. Spłukuję woda i osuszam ręcznikiem. Krokiem trzecim jest użycie ścinacza do pięt. Po piętach zajmuje się pazurkami pełne pedicure :). na samiuśki koniec stopy smaruje olejkiem arganowym bądź witaminą E w kroplach. I tak co tydzień. Stópki jak nowe 🙂
Do pielęgnacji stóp używam przede wszystkim hartowanego dłuta stolarskiego oraz narzędzia podstawowego – szlifierki. Proces pielęgnacji rozpoczynam od wymoczenia stóp w przerębli (zadowalający efekt przynosi również lodowaty górski strumień), odpowiednio zmiękczoną skórę mogę poddawać kolejnym zabiegom takim jak szlifowanie lekko zrogowaciałego naskórka pięt i piłowanie paznokci. Po wykonaniu czynności podstawowych przebiegam dwukrotnie przez ścieżkę usypaną potłuczonym szkłem i żwirem, to lepsze od wszystkich pilingów świata. Ostatni etap, to odpowiednie nawilżenie, jak wiadomo Kleopatrze służyło kozie mleko, więc i ja nie chcąc być gorszym stosuję kozie mleko (z własnoręcznie wydojonej kozy) połączone z miodem (własnoręcznie podebranym z ula). Te kilka nieco czasochłonnych czynności pozwala mi cieszyć się przyzwoicie wyglądającymi stopami, być może gdybym miał takie zręczne urządzenie Scholla moje życie byłoby prostsze 😉 ?
Moje gigantyczne stopy sprawiają mi sporo kłopotu!!! Tak, gigantyczne- rozmiar 42!!! Po pierwsze trudno mi znaleźć odpowiednie obuwie, uwielbiam buty, ale na większość z nich mogę tylko popatrzeć- bo i tak ich nie wcisnę 😛 Mogłabym zagrać rolę siostry Kopciuszka! 😛 Po drugie nadmierna potliwość no i jeszcze….. haluksy :O
Moja pielęgnacja:
1. Moczenie w ciepłej wodzie z dodatkiem soli.
2. Stosowanie peelingu.
3. Smarowanie stóp kremem nawilżającym lub zmiękczającym, na które nakładam foliowe woreczki i skarpetki.
4. Częste”szorowanko” pumeksem.
5. Stosowanie antyperspirantu do stóp w aerozolu lub żelu.
xxx
Moja pielęgnacja stóp? Po pierwsze- peeling stóp! Raz na 2 tygodnie ( w lecie wykonuję go raz na tydzień), po peelingu ścieram tarką martwy naskórek a na koniec wcieram krem z witaminą A, który jest idealny na popękane i suche stopy. Polecam ten rodzaj kuracji, po całym zabiegu stopy są idealnie miękkie i śmiało można włożyć sandały 😉
podczas codziennej kąpieli masuję stopy żelem, po wysuszeniu ich nakładam balsam również w postaci masażu, myślę, że taki wieczorny masaż dla stóp jest trafny w dziesiątkę po całym dniu spędzonym w szkole, pracy czy mieście. 🙂
Hej:)
Jako nastolatka nie przywiązywałam wielkiej wagi do stóp. Zmieniło się to, gdy odkryłam arabski rytuał z rękawicą Kessa. Okazało się, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. Moczę stopy w ciepłej wodzie, nakładam na nie czarne mydło i używam specjalnej rękawicy wykonanej z ziarnistej tkaniny do peelingu. Następnie nakładam glinkę Ghassoul zmieszaną z wodą (to mój ulubiony moment, ta glinka jest rewelacyjna, uwielbiam delikatny zapach, jaki zostawia), następnie spłukuję.
Na koniec można nałożyć olejek, ja jednak nigdy tego nie robię.
Efekt – gładkie, zadbane stopy.
Polecam powyższe nie tylko na stopy, ale również do peelingu całego ciała. Warto.
Pozdrawiam:)
Jak dla mnie do tej pory najskuteczniejszym sposobem na pielęgnację stóp był codzienny masaż kremowy w wykonaniu mojego chłopaka.. Niestety chłopaka już nie ma więc szukam różnego rodzaju urządzeń żeby go zastąpić 😉 myślę, że ten sprytny sprzęty nadałby się w sam raz! 🙂
Każdy piątek to dzień spa dla moich stóp. Wieczorem zmywam lakier z paznokcie, odpowiednio je skracam, a następnie wsuwam stopy do miednicy z gorącą wodą. Uprzednio do wody dodaję sól morską i odrobinę soku z cytryny. Jeżeli akurat mam ochotę na aromaterapię, to w wodzie znajdzie się również pachnący olejek. Stopy moczą się w takiej kąpieli jakieś 20 minut, a ja wtedy odrobinę nadrabiam książkowe zaległości 🙂 Po tym czasie w ruch idzie tarka do stóp a następnie peeling. Dobrze masuję wtedy stopy, by poprawić krążenie. Następnie nakładam na stopy lawendową maseczkę. Jeżeli czeka mnie ważne wyjście zamiast maseczki nakładam na stopy miód – kilkanaście minut i stopy są nawilżone oraz gładkie jak nigdy. Po spłukaniu maseczki, dokładnie osuszam stopy, nakładam zmiękczający krem na pięty oraz rozgrzewający krem na całe stopy. Zakładam grube skarpetki (koniecznie bezuciskowe) i wskakuję pod kołderkę. Wygrzewam stópki całą noc, po to by rano ich skóra była mięciutka jak u dziecka 🙂
Hej ho!
Jeśli szukamy sposobu na zmęczone, opuchnięte stopy to z pewnoscia mogę polecić kąpiel rumiankową: 2 torebki rumianku zalewamy wrzątkiem i po kilku minutach dodajemy odrobinę soli kuchennej.
Po takiej relaksującej kąpieli możemy przejść do peelingu: 1 łyżeczka cynamonu, 1 łyżka brązowego cukru i ok. 2 łyzki miodu. Mieszamy i nakładamy na stopy. Zapach jest cudowny a w efekcie nasza skóra stóp stanie się delikatna, miękka i lepiej odżywiona.
Na koniec maseczka. Gotujemy szklanke mleka i dodajemy szklanke płatków owsianych. Po ostygnieciu nakładamy na 15 minut na stopy:)
Walka z moimi stopami to nie bajeczka,
Ich pielęgnacja, to dość wysoko postawiona poprzeczka.
Pierwsze skrzypce gra zawsze tarka,
Lecz szczerze mówiąc, to nie wystarcza!
Ale mam na to sposób, prosty, domowy,
Do miski wlewam dużo ciepłej wody,
Dwie garści owsianych płatków wsypuję,
Jeszcze dwie tabletki witaminy A+E ładuję.
I tak w tej miksturze pół godziny stopy moczę,
Aż stają się gładkie, miękkie, urocze!
„Kropką nad i” jest krem z avonu,
Który mym stopom blask przywróci znowu.
To taka krótka pielęgnacja moja,
Dzięki której mam stopy jak Miss Polonia !
Ja stosuje do pielęgnacji stóp niezbyt wyszukanych kosmetyków tylko takie, które mogą i znajdują się zazwyczaj w każdym domu. Najpierw oczywiście miska+ ciepłą woda+ mydło – i tak moczymy prze jakieś 10-15 min. Następnie stosuję „peeling cukrowy”tzn biorę zwykły cukier kuchenny i wcieram w stopy wraz z mydłem.
Kolejnym krokiem jest wysuszenie stóp ręcznikiem, nasmarowanie tłustym kremem i założenie woreczków śniadaniowych i skarept 🙂 i najlepiej robić taką kurację wieczorami tak aby rano zdjąć skarpetki.
Na początku mojej przygody z pielęgnacją stóp używałam zwykłego pumeksu. Długo moczyłam nogi w ciepłej wodzie, a potem tarłam, tarłam, tarłam, aż do zmęczenia – to było jak chodzenie na piechotę.
Potem zainwestowałam w krem zmiękczający do stóp Scholla (świetna sprawa) i tanią frezarkę, z Allegro za 50 zł. Korzystanie z niej jest może wygodniejsze od pumeksu, ale nadal wymaga cierpliwości i wytrwałości – i to da się porównać do jeżdżenia motorynką albo małym fiatem.
Uważam, że stopy i dłonie są wizytówką kobiety, więc w przyszłości chciałbym mieć naprawdę fachowy sprzęt do pielęgnacji pięt – frezarka Scholl to moje Ferrari wśród narzędzi do pielęgnacji stóp.
Gdybym miała wskazać najbardziej zaniedbywaną część ciała, to prawdopodobnie padłoby na stopy. A przecież od rana do wieczora wykonują one tytaniczną pracę, dźwigając nasz ciężar ciała. Dlatego moim zdaniem dbanie o stopy to nie tylko kwestia urody, ale przede wszystkim zdrowia.
Pielęgnację swoich stóp zawsze zaczynam od pozbycia się zgrubień oraz zrogowaceń. Czynność tę wykonuję regularnie, ponieważ w innym wypadku skóra może popękać co powoduje ból. Najczęściej posługuję się tarką ponieważ jest ona bardziej higieniczna niż tradycyjny pumeks, ale wcześniej funduję stopom odprężająco-zmiękczającą kąpiel oraz staranny peeling. Najczęściej wybieram orzeźwiające zabiegi miętowe. Miętową kąpiel przegotowuję wsypując do miski : 2 łyżki mleka w proszku, 1 łyżkę mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej oraz 5 kropli olejku miętowego. Wszystkie składniki zalewam ciepłą wodą oraz moczę stopy przez 20 minut. Następnym krokiem jest przygotowanie odprężającego miętowego peelingu. Używam do tego 4 łyżki grubej soli morskiej, 5 łyżek oliwy oraz 10 kropli olejku miętowego. Składniki dokładnie mieszam na gładką pastę. Masuję stopy okrężnymi ruchami i na koniec spłukuję ciepłą wodą. Po spłukaniu stopy dokładnie suszę oraz nakładam wcześniej przygotowana odświeżającą maseczkę. Do jej użycia potrzebuję: 1 szklankę zsiadłego mleka oraz 5 liści mięty. Liście mięty siekam i mieszam z mlekiem. Nakładam na stopy a po 20 minutach spłukuję ciepłą wodą. Następnie obcinam paznokcie, tak aby tworzyły linię prostą, co zapobiega ich wzrastaniu. Po nałożeniu lakieru do paznokci wykonuję masaż za pomocą odżywczego kremu. Masaż pobudza krążenie, a tym samym zapobiega obrzękom. Dzięki takim zabiegom domowej roboty funduje stopom relaks w zaciszu własnej łazienki i zabieg jak w salonie spa.
Jestem maniakiem jeśli chodzi o wygląd stóp, uważam że zadbane stopy to wizytówka każdej kobiety, wiadomo że zimą mniej o nie dbamy gdyż nie musimy ich pokazywać całemu światu lecz dla mnie nie zmienia to faktu że o stopy dbać trzeba bez względu na porę roku! 😉
Mój sposób na piękne stopy? Pumeks, tarka, moczenie w wodzie z solą, intensywne nawilżanie kremami i zakładanie skarpetek bądź obwijanie stóp folią na noc to praktycznie codzienność 🙂 jeśli nie mam zbyt wiele czasu tak po prostu czynie i korzystam z tych jakże powszechnych sposobów. Po za tym przynajmniej raz w tygodniu robię sobie piling domowy mniej więcej z połowy filiżanki cukru + krem nivea, masuję stopy a później moczę w ciepłej wodzie, czasami moczę je w wodzie z dodatkiem octu co daje nam efekt by stopy nadmiernie się nie pociły, tym bardziej teraz zimą gdy praktycznie cały czas się „duszą” w skarpetkach czy butach 🙂 Ok 3 razy w tygodniu nakładam domowy miodowy krem do stóp (miód z dodatkiem cynamonu) nie dość że pięknie pachnie owa mikstura to jeszcze niesamowicie odżywia stopy 🙂 Ostatnio zrobiłam sobie puder do stóp ( z talku, glinki, cynku z dodatkiem kilku kropel olejku miętowego oraz kokosowego) co daje niesamowitą świeżość przez cały dzień i usuwa przykre zapachy, przyznam że to jest absolutny hit! 🙂 Poza tym jeśli już zdarzy mi się „zapuścić” moje stopy, są szorstkie to smaruje je wtedy olejkiem rycynowym, który jest praktycznie niezbędny w kosmetyczce, można go używać praktycznie do wszystkiego i zawsze daje świetne efekty! Już nie wspomnę o masażach… ale to inna bajka! :p
Ja o stopy muszę bardzo dbać ze względu na to, że genetycznie naskórek na stopach prawie w ogóle się nie złuszcza i szybko rogowacieje, w związku z czym moja pielęgnacja stóp jest monotonna. Na początku naskórek na suchych stopach lekko ścieram mało ostrą tarką, później moczę stopy w ciepłej wodzie z dodatkiem soli morskiej, ewentualnie z czymś kwasowym (sok z cytryny, ocet). Wilgotny naskórek stóp ścieram ostrą tarką. Osuszam stopy, wklepuję maści z dużą zawartością mocznika, zawijam stópki w folię spożywczą, nakładam bawełniane skarpetki i idę spać. Następnego dnia rano stopy wyglądają i czują się cudownie. Na moich stopach efekt nie utrzymuje się długo ze względu na uwarunkowania genetyczne. Dodatkowo raz w tygodniu robię domowy peeling z produktów spożywczych (np. cukier/fusy z kawy, cynamon, oliwa z oliwek). Dodatkowo po ciężkim dniu robię masaż stóp (przyjemniej jest kiedy robi ci go ktoś inny 🙂 ) Używam też odświeżającego dezodorantu marki Scholl. I co najważniejsze chodzę tylko w dobrze dobranym obuwiu. Po tak intensywnej walce po około 6 mies. skóra przestała mi pękać i póki co trzymam ją na smyczy 😀
Co do paznokci, przyznaję, że jestem fanką umalowanych paznokci, przez co niekiedy pomimo używania baz pod lakiery paznokcie żółcieją, wtedy wcieram w nie sok z cytryny. A gdy się spieszę a chcę pomalować paznokcie przyspieszam schnięcie lakieru po przez wsadzenie pomalowanych paznokci do zimnej wody. Dzięki temu schną naprawdę szybko. Dodatkowo przez około tydzień wsmarowuję w paznokcie olejek rycynowy, aby paznokcie były mocniejsze i lepiej rosły. Tak wygląda moja pielęgnacja stóp. Co prawda jest trochę pracochłonna, ale dla efektów naprawdę warto dbać o swoje stopy!
Nie wyślę uśmiechniętego zdjęcia, bo mi mało do śmiechu ostatnio. Ale mogę za to podać niezły sposób na ładne pięty. To sposób mojej Mamy. Kobiety w mojej rodzinie mają chyba jakąś wadę genetyczną w kwestii pięt, bo wystarczy chwila i robią się naprawdę nieciekawe 😛
Mam taką podwójną tarkę, ostrą i wygładzającą. Trzeba porządnie wyszorować pięty, potem je umyć, nakremować kremem do rąk, potem wazeliną kosmetyczną, nałożyć woreczki śniadaniowe na stopy, następnie dopasowane skarpety i w łóżko spać. Trochę może swędzieć i być mało komfortowo, ale rano pięty są po prostu gładziuteńkie. 🙂
Ja robię ten trik na noc (jednak nie co noc, bo jestem leniem, a potem żałuję), bo nie mam czasu w ciągu dnia, ale nawet godzinka dziennie podczas czytania książki powinna wystarczyć.
Nie zmienia to jednak faktu, że jak zobaczyłam reklamę nowego sprzętu Scholla, to od razu pomyślałam, że powstał z myślą o mnie. 😉 Mogłabym się uwolnić od swoich woreczków… 😉
Kiedy wieczorem patrze na stópki
Od razu w głowie różne wymówki
Może nie dziś,a może z rana
Nie nałoże kremu po kolana
Wymoczę stópki w ciepłej wodzie
Dodam oliwki pare kropelek
Odczekam minut kilka i zacznie działac
Ta super mikstura ktora pokazała mi mama
Po osuszeniu,nałoże kremu troszke
I poczuje wielką beztroske
Nałoże moje skarpetki z radiowozem
I pojde spać z dobrym humorem!
Pewnie mój komentarz jest ostatni, ale myślę, że warto podzielić się takim o foot-tipem, : dobry krem do stóp+mięciutkie skarpeciochy na kiladziesiąt minut. Cóż, oryginalność zerowa, nawet czasu to nie pochłania… ale działa 🙂 less is more!
Dbanie o stopy to rzecz którą lubię robić „w między czasie” np. relaksując się przy dwóch odcinkach ulubionego serialu (moja ulubiona jednostka czasu ;)). Nie cierpię robić tego w pośpiechu dlatego zwykle rezerwuję sobie na to czas już wcześniej.
Napełniam miskę ciepłą wodą, dodaję do niej zwykle odrobinę lawendowego olejku do kąpieli (cały pokój przyjemnie nim pachnie) i żelu pod prysznic z dużą ilością mocznika (zbawienie dla suchej skóry jaką posiadam), mój ulubiony to balea med – dobrze nawilża i jego zapach nie miesza się z zapachem olejku. I tak mocząc swoje stópki relaksuję się podczas jednego odcinka serialu (ok. 20 minut) – moje problematyczne pięty potrzebują czasu dla siebie ;). Ja za to wtedy zajmuję się moimi paznokciami u rąk.
Kolejny odcinek to już peeling z drobnymi ziarenkami oraz tarka. Potem już tylko zostaje dopieścić paznokcie 😉 i nałożyć gruuuuubą warstwę kremu nawilżającego założyć jakieś miłe skarpetki (mam specjalną ulubioną parę z futerkiem tylko do tego celu :))
Jeśli zostaje mi chwila to kładę je gdzieś na stoliku, zbawienie dla zmęczonych nóg (polecam! polecam! zwłaszcza kiedy nogi wołają o pomoc).
Pomiędzy takimi stopowymi rytuałami 🙂 lubię używać peeling enzymatyczny (ziaja <3) i po tym krem 🙂 pomaga to zachować gładziutkie stopy.
Niestety cały ten proces to nie jest 5 minut tak jak podobno przy użyciu magicznego pilniczka, ale co zrobić kiedy do wyboru ma się straszenie piętami albo dopieszczanie ich 😉
Nigdy nie lubiłam swoich stóp. Skóra była twarda, pięty zrogowaciałe i po prostu brzydkie 🙁 Aż, pewnego razu zupełnie przez przypadek odkryłam cudowny olejek rycynowy 😀 Tani, łatwo dostępny sposób na piękne i aksamitne stopy! 🙂 Wystarczy posmarować nim stopy na noc, założyć bawełniane skarpetki i już! 🙂 po pierwszym użyciu widać super efekty 🙂 Bardzo polecam! 😀
Najlepsza pielęgnacja?!? Solanki, ciepla woda i inne cuda to wszystko prawda, ale… moj sposob to cudowny facet robiacy mi masaż, wystarczy by uzyl kremu nawilzajacego! 🙂
Eliza, kiedy wyniki konkursu ?;)
dziś 🙂
fajne!
fajny sprzet.
Wspomniałaś o poleceniu filmu, więc proponuję Ci „Last Night” , świetny i to z bardzo dobrą obsadą:) Jeden z moich ulubionych 🙂
sprzęt fajny rzeczywiście 🙂 też mam i bardzo polecam 🙂 Cena może niektórym wydaje sie wysoka, ale prawdę mówiąc to koszt kilku zabiegów u kosmetyczki, a efekt podobny, więc bardzo się opłaca
Comments are closed.