Bardzo często pytacie mnie, dlaczego nie bywam na różnych eventach ani nie pozuję na ściankach. Jedni twierdzą, że to dobrze, bo bycie celebrytką w tym kraju jest raczej kiepskim pomysłem: ludzie szybko takie osoby szufladkują, przypisują im szereg negatywnych cech i hejtują pod każdym artykułem na ich temat. Zresztą sama definicja celebryty jest nie do końca ustalona i nie wiadomo tak naprawdę, kogo można tym słowem określić. Drudzy przekonują mnie, że to błąd, bo bywanie dałoby mi więcej możliwości: podłapałabym nowe kontakty, a rozpoznawalność zaowocowałaby lepszymi statystykami bloga i lukratywnymi kontraktami reklamowymi.
Gdzie leży prawda? Pewnie po środku – ale nie w tym rzecz. Ścianki czy pokazy to nie mój klimat. Trzeba mieć twardą skórę i jednocześnie być bardzo ostrożnym. Udzielając wywiadu, musisz się kontrolować, w przeciwnym razie ktoś „życzliwy” i szukający sensacji wyrwie z kontekstu jedno Twoje zdanie i dopisze do niego coś, co postawi Cię w negatywnym świetle. Będziesz z tym walczyć? Żądać sprostowania? Tylko Cię wyśmieją…
Jest jeszcze jedna sprawa: przychodząc na event, dajesz przyzwolenie na robienie sobie zdjęć, które będzie można później kupić. Wiecie, że nieudane zdjęcia (na których ma się przymknięte oczy, grymas na twarzy, dziwną pozę) są dużo tańsze? Nie dość, że redakcja zaoszczędzi, to jeszcze hejterzy będą mieli powody do wyśmiania Cię. Super, co?
Na takich eventach MUSISZ wyglądać perfekcyjnie. Włosy, stylizacja, paznokcie, makijaż. Błysk fleszy wyciąga wszystko, a redaktorzy plotkarskich pism/serwisów tylko czekają na Twoją wpadkę.
Znajomi z Warszawy pytają: „Dlaczego jeszcze nie przeprowadziłaś się do Warszawy? Przecież tutaj wszystko się dzieje, jest więcej możliwości”. Tylko że ja nie potrzebuję tych wszystkich możliwości. Naprawdę można prowadzić poczytnego bloga bez całej tej otoczki. Nie trzeba bywać, by zostać zauważonym. Nie trzeba udzielać Pudelkowi wywiadów, by zostać usłyszanym.
Czy czuję się lepsza od blogerek, które stają nie ściankach? Nie! Czy odradziłabym im kierunek rozwoju, jaki wybrały? Absolutnie nie! Każdy ma inny pomysł na siebie. Dziewczyny świetnie sobie radzą, osiągają sukcesy. Kibicuję im! I choć nasze relacje bywały burzliwe, tak teraz pomagamy sobie i wspieramy ciepłym słowem w sytuacjach kryzysowych. Bo każdy zalicza wpadki. Jesteśmy tylko ludźmi.
Czy kiedykolwiek zmienię stosunek do showbiznesu? Nie wiem. Na ten moment odrzucam wszystkie propozycje i dziękuję za zaproszenia. To nie moja bajka.
80 komentarzy
A mi się to podoba. Dzięki temu jesteś dla mnie jak… wirtualna koleżanka, a nie celebrytka z pudelka 🙂
Dokładnie! Na pudelku to już bardziej pseudo blogerki. Bądź sobą za to cię kochamy! 🙂
Nie zgodzę się, dziewczyny regularnie aktualizują swoje blogi. Dodają ciekawe treści. Określanie ich mianem pseudo blogerek jest nie fair.
PS Nie będę publikować komentarzy, w których będziecie negatywnie oceniać inne blogerki. Nie o to w tym chodzi 🙂
Ja wolę zaznaczyć, że nie miałam na celu obrażania kogokolwiek, bo dziewczyny, które pojawiają się na ściankach też mają blogi, które lubię czytać! 🙂
🙂
Darzę Cię coraz większą sympatią! Dobry wpis, pięknie podsumowanie i wszystko to święta prawda! Twój blog cieszy się zainteresowaniem z racji tego jakie treści na nim prezentujesz, a nie jak zaprezentowałaś się „na ściance”. Życzę dalszych sukcesów!
A jak inne pytanie… Kiedy znów wrócisz na aska ? 🙂
i za to Cie cenie 🙂
Eliza podoba mi się ten tekst. Mówisz jak to wygląda z Twojej strony ale nie negujesz zachowania innych. Super 🙂
„I choć nasze relacje bywały burzliwe, tak teraz pomagamy sobie i wspieramy ciepłym słowem w sytuacjach kryzysowych.” – hmm, czy to dotyczy również bloo90fashion z którą kiedyś się przyjaźniłaś, a teraz ciszaaaa? 🙂
kim jest bloo90fashion?
Blogerka, prowadziła kiedyś z Fashionelką lubelskiego bloga o modzie ulicznej (lublinstreetfashion.pl)
Trochę tak jak byś się bała, że dobrze nie wypadniesz, że nie dasz rady na tyle się przygotować i tylko dla tego „boisz” się wyjść a nie dla tego, że to Twój wybór.
To co napisałaś trochę nie ma sensu. Przecież to MÓJ WYBÓR. Nikt inny nie podjął za mnie tej decyzji. Wpłynęło na to mnóstwo czynników m.in to o czym piszesz. Nie lubię stresogennych sytuacji i wole ich unikać. Strojenie się, makijaż, droga do Warszawy – to wszystko trochę trwa. Dla mnie to strata czasu 🙂
własnie to Eliza czyni Cię wyjątkową i myślę, że poniekąd jest zródłem Twojego sukcesu, jak ktoś zatęskni na blichtrem zawsze może odwiedzić bloga którejś z warszawskich blogerek, ktorych swoją droga jest wiele, a ile jest takich jak Ty- z mniejszego miasta i które mają taką rozpoznawalność?? …no właśnie chyba tylko Ty 🙂
i własnie to chyba wszyscy w Tobie kochamy! <3
Ja Ciebie lubię właśnie za tę odmienność…krytykować innych blogerek nie będę, ale Ciebie pochwalić muszę koniecznie za to , że robisz swoją robotę doskonale ! 🙂
Ja lubię Cię właśnie za to, że jesteś taka prawdziwa, że nie robisz wokół siebie szumu 🙂 Twój blog jest od dawna na pierwszym miejscu i dzięki Tobie zainteresowałam się Lublinem. Zamierzam w wakacje z przyjaciółkami trochę zwiedzić Lublin i okolice mimo, że kawałek drogi musimy przejechać. Pozdrawiam 🙂
Ewka, daj znać jak będziesz! Skoczymy na kawę i ciacho do Cafe Velo. Najpyszniejsze miejsce w Lublinie 🙂
teraz wszyscy będą żałować, że nie są Ewką . ;D
włącznie ze mną. 😛 🙁
A z czytelniczka z Lublina sie nie umowisz? :>
Od lat już nie mieszkam w Lublinie, ale dzięki Twojemu blogowi wiem gdzie można zjeść coś dobrego kiedy wpadam odwiedzić to miasto.
W ostatni weekend odwiedziłam Stół i Wół dzięki Twojej rekomendacji, a następnym razem mam zamiar znaleźć czas na kawę w Cafe Velo właśnie:) DZIĘKI!
Moje dwa ulubione miejsca, którym muszę poświecić miejsce na blogu! 🙂
Taak, najpyszniejsze <3
Woł i Stół – rewelacja! to prawda. Liczę na to że słodkości w Cafe Velo również mnie nie rozczarują.
a tak przy okazji wydaje mi się ze byłyśmy w tej restauracji w tym samym czasie 🙂 w zeszłą sobotę, czy to możliwe?
Muszę przyznać Eliza, że zaimponowałaś mi odpowiedzią kierowaną do „Ewki”, poważnie. Dosyć regularnie zaglądam za 2 – 3 blogi i pierwszy raz widzę, żeby blogerka podeszła tak otwarcie do czytelnika. To się ceni moim zdaniem. W takim razie ja zapraszam Cię na obiad, gdy zawitasz na Półwysep Helski 🙂 (bez fleszy, bez nagłośnienia, po prostu sam relaks 🙂 )
Super i za to Cie ueielbiam
Cieszę się że to napisałaś bo w sumie zastanawiałam się nad tym jakiś czas temu. W zasadzie potwierdziłaś moją teorię. 🙂 Uważam że można byc dobrą blogerką zarówno bywając jak i nie bywają. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony bywanie przekłada się na poczytność i „lajki” ale niestety ta poczytność to w dużej mieże hejterzy. Czasem bywam na portalach plotkarskich i przykre dla mnie jest jak łatwo ludzie dają się im zmanipulować. Wystarczy że do artykułu dopiszą jakieś słowa klucze w stylu „żali się”, „chwali się” „kpi” (albo ulubiona „obelga” dla blogerki – „szafiarka” :D) do zdania wyrwanego z kontekstu, do tego jakieś okropne zdjęcie o którym wspomniałaś i wszyscy łykają to jak młode pelikany. Zero własnego myślenia. A potem szturmują profile tych osób tylko dlatego że liczą na błąd, potknięcie, które mogą skrytykować. Ty na pewno też spotykasz się z krytyką ale myślę że obecność na portalach plotkarskich bardzo zwiększają obecność osób które chcą wbić szpilę blogerom. Rób to co uważasz za słuszne i w czym się czujesz najlpiej 🙂
Podziwiam Cie, ze zrezygnowalas z takiej okazji. Większość marzy o tym by sie pojawiac na sciankach we fleshu fotografow, a Ty trzymasz sie od tego z daleka, bo wiesz co za tym idzie. Tu widac Twoja dojrzałość 🙂
A ja w pełni rozumiem Twoje podejście, sama mam podobne. Lublin to bardzo klimatczne miasto, muszę je jeszcze kiedyś odwiedzić 🙂
Wcale Ci się nie dziwię … jakbym była na Twoim miejscu to też by mnie te ścianki nie kręciły, bo miałabym wrażenie, że zaraz znajdę hejty na swój temat na różnych stronach plotkarskich … po za tym, tak jak mówisz – wymagany jest tam idealny wygląd i nie ma miejsca na wpadki bo zaraz zostaniesz zjechana … oni nie biorą pod uwagę, że celebryta, też człowiek i że nie wszystko musi być w jego wyglądzie perfekcyjne, masakra …
Wymóg perfekcyjnego wyglądu to jeden z powodów, dla których chodzenie na eventy powinno się dodatkowo wyceniać. Fryzura, makijaż, ubranie – to wszystko kosztuje. Że nie wspomnę o czasie, jaki trzeba na to bywanie poświęcić. Ale powiedzmy sobie jasno: zaproszenia na bankiety nie są żadnym osiągnięciem ani prestiżem. Przerobiłam ich trochę i mogę o nich powiedzieć jedno: zazwyczaj są nudne i nie wnoszą żadnej wartości dodanej (dlatego tym bardziej należy wyceniać pojawianie się na nich). Ale rozumiem osoby podniecające się nimi. Dla kogoś, kto nigdy nie był na ani jednym spędzie, możliwość poobcowania z „gwiazdami” to nie lada gratka. Inna sprawa, że dla przeciętnego Polaka pojawienie się na Pudelku uważane jest za sukces. Cóż – jakie aspiracje, takie poczucie sukcesu.
Żałosna jesteś kobieto i masz tak rozrośnięte ego, ze cie spoza niego nie widać. jaki ty niby sukces osiągnęłaś ???? Kim Ty w ogóle jesteś bufonie ?????
Pierwszy raz spotykam się z tak dobrze za argumentowanym postem. Większość na to pytanie odpowiada „bo nie” lub „nie mam parcia na szkło”. Krótko mówiąc – szacun 😀
Dla mnie dziwne jest czemu wiele osób wytyka blogerkom literówkę, mniej udaną (ich zdaniem) stylizację, nikt nie jest idealny, każdy może popełnić błąd, no i każdy ma inny gust. Ja jeśli nie podobają mi się czyjeś wpisy czy stylizacje to tam nie wchodzę i się nie dręczę.
I za takie podejście jeszcze wiekszy mam do Ciebie szacunek! Robisz wszystko po swojemu a nie tak jak jest 'modnie’. Powodzenia 🙂
Fajny tekst, podoba mi się Twoje podejście. Dzięki temu jesteś taka bardziej „nasza”. Blogerki-celebrytki wydają mi się być poza zasięgiem.
Jesteś mądrą dziewczyną. Twoje teksty czyta się z przyjemnością, a Twoja postawa jest godna naśladowania. Dajesz dobry przykład.
Na poczatku uwazalam, ze jestes zarozumiala, a z kazdym twoim postem juz od dluzszego czasu wydajesz sie bardzo sympatyczna
Eliza wow 🙂
Uwielbiam CIĘ!!!!! I Twojego bloga, Twoją strategię, podejście i wybory i w ogóle wszystko. Wiem,że piszę bez ladu, ale jest późno i mimo wszystko musiałam napisać bo taki wpis nie może przejść bez echa!!!
Dzięki!! <3
Blogerka powinna pozostać blogerką. I nie miałbym nic przeciwko temu, gdybyś chodziła na pokazy, otwarcia i tak dalej. Ale ściance mówię nie… A wiadomo, że ostatnio żadna impreza nie może się obyć bez ścianki. Pozowanie tam uważam za głupie, bezsensowne. To tylko powód, by spróbowac wyłapać jakieś złe zdjęcia i potem próbować je sprzedać, niestety…
Omijanie szolbiznesu trochę ci nie idzie bo kilka plotkarskich portalu juz o tobie napisało:-D ale nie wzbudzasz takich emocji jak makijaż Jess czy nowa torba maff wiec szybko dali spokój. Mnie się twoja postawa podoba wiadomo ze teraz wszyscy wszystkich krytykują po co ci to? Radzisz sobie dobrze i bez ścianek wiec nie widzę sensu by wystawiać się na „pokaz”
Jesteś niesamowita, tak w skrócie, jeśli musiałabym określić Cię jednym słowem 😉
myślę, że TO właśnie jest Twój sukces! nie starasz się zaistnieć na siłę. Przyciągasz swoich czytelników merytorycznymi wpisami,z których każdy, ale to KAŻDY może skorzystać. To sprawia, że wracamy do Ciebie 🙂 przyznam szczerze, że miałam 'kryzys’ w wakacje, jakoś kompletnie nie czułam Twoich wpisów, ciągle mi w nich czegoś brakowało, ale ostatnio.. przechodzisz samą siebie! 🙂 z drugiej strony też myślę, że nikt nie może wymagać od Ciebie codziennych wpisów, każdy przecież potrzebuje chwili przerwy. Bywa, że człowiek nie ma weny i chce po prostu zwyczajnie odpocząć (przecież to wciąż jest Twoja praca). Dlatego ogromnie cieszę się, że wkładasz w swojego bloga mnóstwo serca i wysiłku, a każdy wpis jest coraz lepszy od poprzedniego! Dzięki, że jesteś!
<3
Dobrze dla Ciebie, że wszystko przemyślałaś i świadomie dopasowałaś do swojego stylu bycia jak i priorytetów. Każdy musi znaleźć odpowiedni sposób na siebie, zwłaszcza, gdy okoliczności zmuszają do przyjęcia określonej postawy w danej kwestii.
Usłyszonym nie usłyszanym.
Raczej nie ;p
A ja tam popieram to, że nie widać Cię na ściankach, eventach, imprezach i tego typu wydarzeniach. Jesteś w końcu blogerką, a nie celebrytką – robisz to na czym się znasz, co było Twoim założeniem od początku. Czas, który mogłabyś spędzić na ściance, przygotowaniach itd. możesz poświęcić na np. nowy post. A przecież na tym nam najbardziej zależy 🙂
Dobrze Cię rozumiem i zgadzam się, że każdy powinien znaleźć własną drogę, która sprawia mu radość. Dla mnie wszystkie publiczne wyjścia wiążą się zawsze z ogromnym stresem. Czasem trzeba się przełamać, by nie żałować, że się nie spróbowało, ale robienie czegoś wbrew sobie zupełnie nie ma sensu.
wszystko spoko, ale pokazy mody odpuszczać..? trochę nie współgra z zamysłem bloga „modowego” ;]
Fashionelka.pl od trzech lat nie jest blogiem modowym 🙂
Moda to jedna 10 kategorii
Ta zmiana wyszła Ci na dobre 🙂
Każdej z nas wydawałoby się to takie kuszące. Ale Ty nie chcesz. Trochę liznęłaś i podziękowałaś:). Brawo. I nie uważam, że każdy kto staje na ściance nie ma aspiracji. Bo promowanie siebie jest też czasem potrzebne. A że to stresujące może być to też wierzę:) To po prostu Ty, masz aspiracje ale nie na świecenie i bywanie na ściankach tylko na pokazanie światu, że chcesz robić coś innego w życiu. I za to czytam Cię nałogowo!
Tak jak to ktoś to napisał wyżej i pewnie dużo twoich czytelników tak myśli, że nie uważamy Cię za jakaś celebruje itd., tylko za taką dziewczynę jak my 🙂
Z przyjemnością wchodzę na Twojego bloga 🙂
Bardzo podoba mi się twoje podejście do sprawy, polegające na przedstawieniu swojej racji, jednocześnie nie odbierając jej innym.
Nie śledzę portali plotkarskich, więc nie zauważyłam ani twojej obecności, ani też jej braku w świecie ogólnie rozumianego showbiznesu.
Niemniej jednak, takie podejście do sprawy to w Polsce świetna strategia na zdobycie zaufania i sympatii społeczności – nasz naród nie lubi osób, które publicznie i nieapologetycznie odcinają kupony od sławy.
Muszę też przyznać, że robisz Lublinowi wspaniałą reklamę (jakiś klucz do miasta powinni ci wręczyć :P), bo zanim zaczęłam czytać twojego bloga, kojarzyłam go tylko jako miasto w Polsce „B”, z którego młodzi uciekają i w którym nędza piszczy… Tymczasem twoje zdjęcia, rekomendacje miejsc i restauracji sprawiają, że nie tylko zmieniłam opinię o Lublinie, ale wręcz chcę go odwiedzić 🙂 Mam nadzieję, że podczas wakacyjnej wizyty w Polsce w końcu mi się uda! 🙂
I tak jest już tłoczno na ściankach.
masz dobry PR. ktos bardzo ladnie pisze Ci teksty.
pozdro dla tej osoby.
PS. ile mu placisz?
Miliony monet 🙂
To ktoś płaci Elizie przecież to życiowa szansa, można ją wpisać do cv.
Ha ha ha. Nie wierzę…
Elizka, wkręciłas mi teraz tą piosenkę! 😛
Świetny wpis! Coraz bardziej mi się podoba to co wychodzi spod twojego pióra.
PS. Strasznie chciałabym przeczytać jakiś motywujący, zachęcający do zmian w życiu wpis w twoim wydaniu 😉
Takie podejście to Twoj duzy plus !! Showbiznes to równia pochyła kazdy predzej czy pozniej sie stoczy niestety 😉
Lubie Twojego bloga, bo jest ciagle autentyczny. W USA blogerki na Twoim poziomie publikuja tylko jesli jakas marka im za to zaplaci i przestaja byc w ten sposob blogerkami, a staja sie platformami do reklam. Trzymaj tak dalej!
Dzięki za miłe słowo! 😉
Eliza, duzo racji w tym co piszesz. Uwielbiam zagladac tutaj do Ciebie i do Twoich buldozkow:) POdoba mi sie to ze nie ukrywasz tego jakie korzysci finansowe przynosi blog oraz jakie wpisy sa sponsorowane. Dzieki temu kazdy czytelnik wie ze stac Cie na drogie torebki itd… a po drugie potrafisz dzielic sie tym z innymi (chocby pomoc finansowa dla psiakow).Jestes przykladem ze nie musisz bywac zeby miec caly czas powiekszajace sie grono czytelnikow. Eliza oby tak dalej. Zycze duzo usmiechu, radosci i kreatywnych pomyslow na tworzenie bloga. 🙂 P0zdrawiam
I za to Cię lubię 🙂
Hej. Dla mnie jesteś wzorem świetnie prowadzonego biznesu, który opiera się nie tylko na pracy ale również na pasji! Pozdrawiam serdecznie!
Ogromny szacunek za Twoją postawę oraz za to co tworzysz.
Elizka brawo! Myślę, że to dobra droga. Popieram Twoje zdanie w 100%. A jesteś żywym dowodem na to, że na brak dobrze płatnych ofert chyba nie narzekasz. Szczerze to zazdroszczę sukcesu. Zawsze Cię trochę śledzę i podpatruję 🙂 Dla mnie zdecydowanie jesteś wzorem. I jakbyś chciała skrytykować mój blog – Twoją opinię z pewnością wezmę sobie do serca 🙂
Ciepło pozdrawiam!
Witam praca modelki to bardzo ciężka praca. Sam miałęm znajomą, która była modelką iw iem ile musiała poświęcać, dla tego żeby w ogóle nią zostać. Dodatkowo wiele dziewczyn wystrasza się modelingu przez te diety, które muszą stosować, żeby wyglądać bardzo szczupło. Słowem jest to jeden z zawodów, które naprawdę szanuję.
ale nikt tu nie mowi o zadnym modelingu przeciez?
to gdzie Ty teraz siedzisz? ja myslalam,ze mieszkasz w warszawie?
Super! tak trzymac , warto sobie zaoszczedzic tego stresu , mysle ze tak jak piszesz nie warto a w sumie jak kiedys zmienisz zdanie to zawsze mozesz zaczc bywac 🙂 ,uwielbiam Twoj blog no i Lublin tez ,serdecznie pozdrawiam z Gdyni!
No i słusznie, każdy ma prawo do własnego sposobu bycia :]
Brawo dziewczyno! Brawo, ze podarzasz za marzeniami, lecz nadal pozostajesz soba. Widac, ze jestes poukladana osoba, taka normalna dziewczyna, ktorej nie udezyla sodowka do glowy, masz w zyciu jakies priorytety. Podoba mi sie, ze ze zyjesz po swojemu i innym tez dajesz prawo do tego, by zyli po swojemu, nie ganisz tego, nie negujesz, nie starasz sie dopisywac filozofii do tego wszystkiego.. jestes po prostu naturalna i maz bardzo duzo takiego uroku i kultury osobistej, zyczliwosci dla 2giego czlowieka… ojjj ponioslo mnie 😀 niezle ci naslodzilam, ale mysle ze to prawda, a w kazdym wypadku zamiast byc anoniowym hejterem wole zostawic pare milych slow, zeby swiat by piekniejszy, tak po prostu. No i wiadomo.. karma wraca 🙂 Dziekuje ci za to jaka jestes, nie zmieniaj sie! Niech moc bedzie z Toba!!
Dzięki! <3
Comments are closed.